czwartek, 10 października 2013

Rozdział 2.

Upojenie wonią papierosów i jego własnym zapachem całkowicie mną zawładnęło. Czarne i przeszywające na wskroś oczy Zayna mierzyły moja sylwetkę, gdy odsunął mnie do siebie i odwrócił w swoją stronę. Odetchnęłam z ulgą. Zajebiście, że mam jeszcze jakieś włosy.
- Chodź za mną. Jestem pewny, że uda mi się dać ci nauczkę. Albo trzy. - uśmiechnął się złowieszczo, a w jego tęczówkach zabłyszczało jakieś dziwne światło, które spowodowało ożywienie ciarek w dole kręgosłupa. Zayn z wielką gracją i najmniejszym wysiłkiem obrócił się na pięcie i ruszył w tylko sobie znanym kierunku. Kiedy go nie było, zdążył się przebrać. Teraz miał na sobie tylko czarne ciuchy i wyglądał jak profesjonalny dominant. Dopasowane, czarne jeansy uwydatniały lekkie wybrzuszenie u złączenia jego ud, czarna koszulka eksponująca jego szerokie ramiona i wyrzeźbione mięśnie pleców no i nieodzownie czarny humor, który idealnie odzwierciedlał jego samopoczucie.
Myślami wróciłam do pierwszego razu, gdy Zayn pokazał mi pomieszczenie, które było zarówno biblioteką, jak i siłownią. Pamiętam, że byłam wtedy nieźle skonsternowana, kiedy półki zaczęły się przemieszczać w jakiś dziwny sposób i pokój całkowicie zmienił swój charakter. Obawiałam się na samą myśl o tej części jego apartamentu. Zanim Zayn sięgnął by otworzyć drzwi, odwrócił się nagle i chwytając moją twarz mocno przywarł do mnie ustami, jakby od tego pocałunku zależało jego całe życie. Jednak tak szybko, jak to zrobił, tak szybko się odsunął i pchnął mnie lekko w stronę wejścia. Oddech uwiązł mi w gardle, a jego głos odbił się od skóry mojej szyi.
- Strach jest twoim największym wrogiem. - powiedział, albo ostrzegł. Bardziej brzmiało to jak ostrzeżenia zważywszy na wyraz jego twarzy.
Otworzył przede mną drzwi i nie odezwał się już ani słowem. Nie mogłam zaczerpnąć pełnego oddechu i czułam się całkiem bezbronna. Gestem ręki wskazał, żebym weszła do środka. Jego wzrok był ciemny i przepełniony groźbą.
Po cichu zamknął drzwi, gdy znalazłam się w pokoju nadal nie mogąc napełnić swoich płuc powietrzem. Pachniało tam dość przyjemnie, ale jakoś inaczej. Nie do końca umiałam to określić, ale woń przywodziła mi na myśl erotyczne powiązania, coś jak lubrykant, prezerwatywy i nutka wanilii. Zapach seksu.
Zaczęłam rozglądać się po bibliotece. Światło było lekko przygaszone, co tylko wzmagało moją niepewność. W powietrzu wisiało coś dziwnego, co sprawiało, że nie czułam się już tu tak komfortowo jak za pierwszym razem. Czy to dlatego, że teraz wiem, jaki Zayn jest naprawdę? A może dlatego, że coś kazało mi myśleć, że to właśnie tutaj karał wszystkie swoje partnerki seksualne, niewolnice,czy uległe, jakkolwiek by ich nie nazwać, wiadomo o co chodzi.
Nie było tam już żadnych półek, ani obrazów na ścianach. Po środku stało duże łóżko, przykryte czarnym jedwabiem, a przy jego czerwonym wezgłowiu leżały dwie poduszki tego samego koloru. Pod ścianą ustawiona była trzyczęściowa szuflada, a gdy podniosłam wzrok, by zerknąć na spód basenu, który zazwyczaj był widoczny nad nami, zobaczyłam zwykły sufit. W środku było zimno i nieprzyjemnie, co dodatkowo nie pomagało mi uporać się ze zdenerwowaniem. Jak to możliwe, że ten pokój tak bardzo się zmienił? To pojebane.
Zayn stał kilka metrów ode mnie. Był niezwykle pewny siebie i onieśmielający. Linia jego szczęki była wyraźnie napięta, uwydatniając idealne rysy jego twarzy. Jego oczy były chłodne i ciemne, pobłyskiwały tylko cierpkim blaskiem. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy i próbowałam rozszyfrować jego emocje, ale wydawał się niezwykle obojętny i zdystansowany. Bardzo powoli przechylił swoją głowę w bok i wtedy zdałam sobie z czegoś sprawę. Kurwa! Momentalnie spuściłam wzrok na moje białe conversy, które nadal miałam na stopach.
- Rozbierz się. - zażądał łagodnie, ale i nerwowo jednocześnie. Jego głos był delikatny, ale również onieśmielający.
To właśnie jest pokój kar? Na pewno. Łóżko, trzy szuflady, nieprzyjemne otoczenie, nikłe światło. To jego pokój kar z którym całkowicie się uosabia.
Z uwagi na to, że byłam przerażona jak jasny chuj, poruszałam się chyba tak szybko, jak jeszcze nigdy w całym moim życiu. Buty z moich stóp zniknęły od razu z moimi skarpetkami. Spodnie i cienka kurtka powędrowały zaraz za nimi. Kiedy zdejmowałam swoje ubrania, on chodził wokół mnie z rękami splecionymi za plecami. Wyluzowany, spokojny oszczędny w emocjach, a jego oczy dokładnie skanowały każdy mój ruch.
- Wyjaśnijmy sobie parę rzeczy. Nie chcę się powtarzać, więc radzę ci słuchać uważnie. Zrozumiałaś? - odezwał się w końcu głosem w pełni oziębłym i onieśmielającym.
- No.
- Słucham?!
- Tak, proszę pana. - szybko się poprawiłam, gdy ciarki zaczęły nieprzyjemnie rozchodzić się wzdłuż mojego kręgosłupa.
Zastygłam w miejscu, gdy przysunął się bliżej mnie lekko mrużąc swoje oczy. Miałam na sobie tylko bieliznę i uparte malinki na dekolcie, które wreszcie wydawały się nieco blednąć.
- Zostaw. - warknął, kiedy sięgnęłam do zapięcia stanika, żeby się go pozbyć. Wyprostowałam się i z powrotem spuściłam wzrok na ziemię, splatając ręce za plecami, jakbym była cała jego. Byłam cała jego!
- Możesz to sobie zarówno ułatwić, jak i utrudnić. To twój wybór. Oboje dobrze wiemy, czego od ciebie oczekuję. Robisz wszystko co ci każę. Masz być cicho. Nie możesz się odezwać, chyba że dam ci wyraźne pozwolenie. Jesteś moja. Mogę cię zdominować, zawładnąć tobą, zaspokoić i pieprzyć jak tylko będę miał ochotę. Jeśli kiedykolwiek sprzeciwisz mi się, albo nie uszanujesz mnie, lub moich poleceń zostaniesz tu ukarana.
Czułam go coraz bliżej, gdy zmniejszał dystans między nami wyjaśniając mi raz jeszcze wszystkie zasady. Jego głos był czysto onieśmielający i nie kryło się za nim nic więcej poza formalnym tonem. Wiedziałam, że stoi tuż przede mną, gdy dostrzegłam jego bose stopy. Zaskoczył mnie, gdy gwałtownie pociągnął mnie za włosy zmuszając bym podniosła swoją głowę. Z moich płuc uleciała resztka powietrza, gdy napotkałam jego czarne oczy.
- Rozumiesz?
Pewnym gestem dłoni chwycił mnie za podbródek w tym samym czasie powoli uwalniając moje włosy. Wolną ręką zjechał w dół mojej szyi, aż do doliny między moimi piersiami. Moja klatka unosiła się szybko i tak samo opadała, gdy tą samą dłonią wędrował po moim dekolcie cały czas uważnie badając wszelkie reakcje na mojej twarzy.
- Tak, proszę pana. - jęknęłam żałośnie.
- Grzeczna dziewczynka. Zabawmy się trochę.
Zayn uśmiechnął się złośliwie i niespodziewanie chwycił mnie za rękę prowadząc ją do jego drżącego penisa, który prężył się w jego spodniach. Mocniej naparł na moje palce w efekcie czego lekko ścisnęłam jego twardego członka instynktownie przygryzając dolną wargę.
- Właśnie tak na mnie działasz. - wyszeptał głosem przepełnionym ochrypłym pożądaniem.
O, mój Boże.
- I co ja mam teraz z tobą zrobić? - zapytał tym samym tonem, sekundę później ponownie ciągnąc mnie za włosy i złączając swoje usta z moimi. Zaczął iść do przodu prowadząc mnie tyłem, a chwilę później stałam już przyparta do zimnej ściany. Jego ciało przywierało do mojego z taką siłą, że nie mogłabym się ruszyć nawet jeśli postarałabym się z całych sił.
Zayn wyprostował moją prawą rękę, nadal mocno mnie całując, co jak się domyślam miało być odwróceniem mojej uwagi od chłodnego metalu, który sekundy później oplótł mój nadgarstek. Zdałam sobie sprawę, że kajdanki są na tyle ciasne, żeby skutecznie utrzymać mnie w miejscu. Tę samą czynność powtórzył z moją lewą ręką, po czym zrobił krok w tył i zaczął przyglądać mi się, jakbym była jakimś dziełem sztuki. Podniosłam wzrok nad swoją głowę i zauważyłam drążek rozporowy, do którego przymocowane były moje dłonie. Taki sam dostrzegłam przy ziemi, ale Zayn nie zdecydował się przypiąć moich kostek.
Moje stopy płasko spoczywały na podłodze, podczas gdy ręce miałam szeroko rozstawione w powietrzu. Moja jedyna możliwość jakiegokolwiek rewanżu została zakuta w kajdanki. Znowu mnie, kurwa, przykuł! Jakby pierwszy raz nie był dla mnie wystarczającą nauczką. Spodziewa się, że teraz to zadziała?
- Musisz nauczyć się nie ruszać. - odparł ukazując swoją dziwaczną umiejętność odczytywania moich myśli. Postanowiłam przetestować ograniczenia pociągając lekko, ale tym razem metal wbił się w moją skórę z większą siłą, co oznaczało, że te kajdanki miały ostrzejsze krawędzie, niż te których użył poprzednio. Zajebiście, teraz będę musiała nosić długie rękawy przez cały miesiąc.
Zayn odwrócił się od mnie plecami i ruszył w stronę trzech szuflad, za cel obierając tę po środku. Co w nich, kurwa, jest?
Wyciągnął z niej kilka przedmiotów, to znaczy tak mi się wydawało, i wsuwając je do tylnej kieszeni swoich jeansów z powrotem podszedł do mnie. Pewny siebie, seksowny, dominujący i onieśmielający z uśmieszkiem mówiącym, że kryje jakiś sekret, znany tylko i wyłącznie jemu.
- Wydaje mi się, że powinniśmy wyczulić twoje zmysły. - co?!
Jak gdyby nigdy nic wyciągnął ze swoich spodni czarną przepaskę i zawiązał mi nią oczy. Gdy formował mały supełek z tyłu mojej głowy zawładnęła mną całkowita ciemność, a moje wszelkie odczucia momentalnie się wyostrzyły. Odgłos jego sensualnego oddechu był równy mojemu, a mój nos wyczuwał jedynie jego erotyczny zapach, który sprawiał, że z sekundy na sekundę pragnęłam go jeszcze bardziej.
- Chcę, żebyś mnie czuła. - wyszeptał. Opuszkiem palca powoli zjeżdżał w dół mojego torsu, zostawiając delikatne pocałunki na moim brzuchu. Od razu się zrelaksowałam,  a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka wywołana przyjemnym doznaniem. Westchnęłam niemal niesłyszalnie, starając się nie wydać z siebie żadnego dźwięku.
- Chcę, żebyś poczuła każdą, najmniejszą rzecz, którą zrobię z twoim ciałem. - kontynuował.
Kurwa. Mój oddech przyspieszył, a klatka piersiowa zaczęła unosić się wyraźnie i opadać. Zadrżałam, gdy poczułam jak palcem wskazującym delikatnie gładzi obszar tuż przy tasiemce moich majtek, ograniczając się jedynie do dotykania mojego biodra. Mięśnie moich nóg napięły się lekko w wyniku kontaktu z jego chłodną dłonią.
- Pięknie teraz wyglądasz...Tak bezbronnie... Jesteś cała moja, mogę zrobić z tobą co tylko chcę. - jego głos krył w sobie nutkę czarnego humoru i nie było w nim nic przyjemnego, ani ciepłego - Mógłbym przerżnąć cię już teraz, ale nie wydaje mi się, żebyś zasłużyła sobie na taką przyjemność. Całkowicie zszargałaś moje nerwy.
Jego dłoń niesamowicie powoli wślizgnęła się za gumkę moich majtek, łagodnym ruchem torując sobie drogę do mojej łechtaczki, a potem do wejścia. Wsunął we mnie dwa palce, ale uparcie postanowił trzymać je w miejscu, nie poruszając nimi nawet na milimetr.
- Ufasz mi? - szepnął z niebezpiecznym pożądaniem, a jego usta przejechały po płatku mojego ucha.
Z trudem przełknęłam ślinę i skinęłam głową.
- Tak, proszę pana.
- Grzeczna dziewczynka. Lekcja numer jeden. Nie rozłączaj się, kiedy jeszcze nie skończyłem z tobą rozmawiać. To zaboli tylko odrobinę. - brzmiał na rozbawionego. Dlaczego?
Jego palce powolnymi ruchami zaczęły się wysuwać i wsuwać do mojej kobiecości, podczas gdy jego kciuk delikatnie kreślił kółka na mojej łechtaczce. Przyjemność niemal od razu zaczęła budować w dole mojego brzucha. Dotykał mnie tylko tą jedną ręką, a jego drżący, chłodny oddech pieścił skórę mojej szyi. Czułam jakie gorąco bije od jego ciała, gorąco, które tak bardzo różniło się od tych oddechów przypominających letni wiaterek. Po chwili do jego palców dołączył jeszcze jeden. Podkurczył je lekko i sięgnął do najwrażliwszego miejsca w moim wnętrzu. Jęknęłam cicho, a fala przyjemności momentalnie spenetrowała moje słabe nogi.
Zareagował praktycznie natychmiast. Wolną dłonią siarczyście klepnął mnie w pośladek. Zrobił to na tyle mocno, że musiałam zagryźć zęby, żeby powstrzymać się od płaczliwego jęknięcia. Srebrne kajdanki wbiły się w moją skórę, gdy zapominając o nich pociągnęłam ręce w dół. Zawyłam z bólu, na co od razu został mi wymierzony kolejny klaps w drugi pośladek.
- Cicho! - syknął Zayn, kontynuując swoje sprawne pieprzenie mnie palcami. Ciągle czułam pieczenie na pupie i już wyobrażałam sobie jak zaczerwieniona musi być tam moja skóra, którą tak łatwo naznaczyć. Zayn był za bardzo pochłonięty czym innym, ale podejrzewam, że nawet gdyby to dostrzegł i tak nie powstrzymałoby go to od dalszych posunięć.
Mój oddech był urywany, a głowa bezwiednie opadała w dół, gdy nie przestawał poruszać swoimi palcami podkurczając je od czasu do czasu dodatkowo wzniecając odczucia. Nie przestawał. Moje nogi drżały, a ja z całych sił próbowałam powstrzymać chęć złączenia ud. Starałam się tylko nie podupaść na moich osłabionych kończynach, ale wychodziło mi to coraz gorzej.
Zayn konsekwentnie podkręcał swoje palce w moim wnętrzu i znalazłam się w miejscu, z którego nie było już powrotu. Wypchnęłam do przodu swoje biodra i zawładnęło mną znajome uczucie. Przyjemność budowała w moim wnętrzu wyżej i wyżej. Chciałam jęczeć, ale nie mogłam. Chciałam dotykać go po całym ciele, ale nie mogłam!
- No dalej, Victoria!
Westchnęłam gardłowo i zaraz po tym otrzymałam kolejny siarczysty klaps, który poskutkował natychmiastowym orgazmem. Po chwili jego palce zniknęły z mojego wnętrza. Oddychałam ciężko, starając się odbudować siłę w roztrzęsionych nogach i przygotować się na to, co jeszcze miało nadejść.
Bez żadnego ostrzeżenia Zayn chwycił mnie za łydkę i uniósł jedną z moich nóg, zahaczając ją o swoje ramię, zmuszając tym samym bym balansowała na jednej nodze. Kajdanki wbiły się moją skórę, a ja skrzywiłam się z bólu. Podpora w postaci ciała Zayna lekko wspomagała moje ruchy, ale zdziwiło mnie, gdy poczułam, że nadal ma na sobie ubranie. Na kilka sekund zastygł w bezruchu, by po chwili wsunąć we mnie nie trzy, ale cztery palce. Spięłam się i wyprostowałam, kiedy poczułam nikły, ale zbyt dobrze znany ból, wywołany wewnętrznym rozciąganiem.
- Odpręż się, Victoria. - zażądał nieznoszącym sprzeciwu tonem.
Próbowałam, ale moje mięśnie ponownie zaczęły się kurczyć, gdy powoli wsuwał i wysuwał ze mnie swoje palce rozpychając moje wnętrze. Usłyszałam jego poirytowane westchnięcie, po czym odsunął się ode mnie uwalniając jedną z moich nóg. Kilka sekund zajęło mi zanim złapałam równowagę.
- Znowu ma pani problemy z zachowaniem posłuszeństwa, panno Greene?
Przygryzłam wargę i fuknęłam cicho.
- Nie, proszę pana.
- Naprawdę? Ja mam odmienne zdanie. - chwycił mnie za podbródek, a jego oddech odbił się od moich ust, gdy westchnął lekko - Domyślam się, że wiesz co to takiego. - bzyczący dźwięk znajdował się coraz bliżej mojego okręgu słuchowego. Przejechał dość mocno wibrującym przedmiotem po mojej szyi, ale wyczułam, że tym razem wibrator miał inny kształt, jakby owalny.
- To różdżka, Maleńka. Och, te wszystkie rzeczy, które mogę ci nią zrobić. - Zayn przejechał nią po moich zakrytych stanikiem piersiach, powodując natychmiastowe stwardnienie sutków, po czym zaczął kierować się w dół torsu, do mojej kobiecości. Oczekiwanie jakim wykazywało się moje wnętrze, żeby tylko poczuć to coś w środku było niemal nie do opisania. Już ledwo co łapałam oddechy. Wibracja była coraz bliżej i bliżej.
- Chcesz tego? - przejechał brzęczącym przedmiotem po linii moich majtek i w dół między uda. Zaczęłam wić się niekontrolowanie, gdy zatrzymał wibrator przy płatkach mojej kobiecości drażniąc się z moją budującą potrzebą, poczucia czegoś w środku.
- Tak, proszę pana. - rzuciłam drżącym głosem.
- Jak bardzo tego pragniesz? Błagaj!
Uparcie przygryzłam dolną wargę. Pierdolę błaganie! Odsunął ode mnie wibrator i ponownie poczułam jak zatapia dłoń w mojej bieliźnie. Jego smukłe palce powoli przesuwały się po moim wilgotnym wejściu drażniąc moje zmysły, po czym niemiłosiernie powoli wsunął je w moje wnętrze.
- Błagaj. - zażądał cichym, ale ostrym tonem, który krył w sobie o wiele więcej znaczenia, niż przedstawiało tylko to jedno słowo - Wiem, jak bardzo tego chcesz. Kurwa, jesteś taka mokra. Błagaj, Victoria!
- Proszę... - jęknęłam. Nawet tego nie poczułam, bardziej usłyszałam, kiedy szarpnął za cienki materiał moich majtek zdzierając je z moich bioder.
- Błagaj. - nalegał przepełnionym podnieceniem i jakąś niebezpieczną nutą głosem. Mój oddech samoistnie przyspieszył, gdy poczułam jego usta przy mojej kobiecości. Zostawiał leniwe pocałunki na moich udach, a wibrator uparcie spoczywał przy mojej skórze w bezpiecznej, ale zbyt bliskiej odległości od mojego wejścia. Zaczęłam wić się pod jego dotykiem, w duchu prosząc go, żeby zrobił cokolwiek więcej.
- Błagaj! - zażądał ponownie, oplatając dłonią moją kobiecość i wsuwając powoli swój palec w moje rozgrzane wnętrze.
- Błagam, proszę pana! Proszę! - rzuciłam płaczliwym głosem zdeterminowana by otrzymać jakąkolwiek formę uwagi.
Nie musiałam widzieć, żeby wiedzieć, że uśmiecha się pod nosem. Doskonale zdawał sobie sprawę z mojego uporu i niechęci do wykonywania wszelakich poleceń, więc wiedział, że poddanie się mojej wewnętrznej bezbronności jest dla mnie niemałym wyczynem.
- Skoro tak bardzo tego chcesz... - wyszeptał Zayn przesuwając wibrator przy moim wejściu, co od razu obudziło stado motylków, które od dłuższej chwili spały spokojnie w dole mojego brzucha. Moje palce u stóp bezwiednie się podkurczyły, gdy przyjemność zdominowała moje ciało, na co mruknęłam w odpowiedzi. Tak szybko, jak dźwięk ten wydostał się z moich ust, naprężyłam mięśnie pośladków, przygotowując się na uderzenie, ale Zayn klepnął moją pierś, po czym mocno ją ścisnął. Ałć?
Ból spowodowany jego niedelikatnym dotykiem powoli zaczął słabnąć, gdy cofnął swoją dłoń i przesunął wibrator na moją łechtaczkę. Uczucie przyjemności momentalnie zaczęło wznosić mnie wyżej i wyżej. Pociągnęłam za kajdanki, ale od razu zmniejszyłam ich naprężenie, gdy ostre krawędzie wbiły się w moją skórę. Moje nogi zaczęły drżeć i doszłam o wiele intensywniej i gwałtowniej, niż poprzednim razem, z trudem napełniając płuca cennym powietrzem. Odłożył wibrator i w mgnieniu oka wsunął we mnie dwa palce, podkręcając je lekko i natychmiastowo odnajdując mój najwrażliwszy punkt.
- Jeszcze raz! - zażądał, podczas gdy ja próbowałam dojść do siebie po dopiero co przeżytym orgazmie.
Powoli schodziłam z wysokości, gdy wysunął palce z mojego wnętrza, niemal od razu przystawiając wibrator do mojej łechtaczki. Moje ciało było tak wrażliwe, że prawie natychmiastowo doprowadził mnie tym do szaleństwa. Przywarł do mnie całym swoim, nadal ubranym, ciałem przytrzymując urządzenie w jednym miejscu i przygryzając moją dolną wargę. Jęknęłam cicho, a on wykorzystując rozchylenie moich ust wsunął się w nie językiem, po czym jednym mocnym ruchem klepnął mnie w pośladek. Zayn leniwie wypchnął swoje biodra ocierając się wybrzuszeniem w jego spodniach o moje ciało, przy czym mruknął gardłowo.
- Dojdź. - wyszeptał tuż przy płatku mojego ucha odsuwając wibrator od mojej drżącej kobiecości i nie mam pojęcia czy spowodowane było to jego pełnymi żądania słowami, czy po prostu stanem w jakim był mój organizm, ale niemal momentalnie osiągnęłam kolejny orgazm, bardziej dominujący i mocniej penetrujący moje ciało. Prawie w ogóle nie czułam swoich nóg. Jedynie unieruchomione ręce podtrzymywały mnie w miejscu.Ostre krawędzie kajdanek wpijały się w moją skórę, ale nie byłam w stanie nawet czuć bólu.
- Jeszcze raz!
Nie, kurwa nie ma mowy, że dam radę jeszcze raz! Skończę obsikana i z odrętwiałą waginą!
Ostatni raz przyłożył do mojej łechtaczki wibrator wsuwając w tym samym czasie we mnie dwa palce. Palcówka i ta cholerna wibracja doprowadziły mnie do orgazmu jeszcze szybciej niż za dwoma poprzednimi razami. Westchnęłam głośno, gdy przyjemność przedarła się przez moje słabe ciało, a uczucie ulgi wytrysnęło z mojego wnętrza. Ciągnęłam za kajdanki, ale nie czułam żadnego bólu skupiając się wyłącznie na oszałamiającej rozkoszy. Dyszałam z trudem łapiąc powietrze. Przypomniałam sobie jak dwa wstrząsające orgazmy pod rząd, które przeżyłam w Ameryce, potrafią pozbawić człowieka oddechu.
- Otwórz usta. - zażądał Zayn, gdy próbowałam wypełnić płuca cennym powietrzem.
Lekko rozchyliłam wargi a on przejechał swoimi dwoma palcami po moim języku.
- Ssij.
Zmarszczyłam brwi skonsternowana, ale wykonałam jego polecenie zlizując słonawy posmak
- Smakujesz wybornie, Maleńka. - szepnął do mojego ucha wyjmując swoje palce z moich ust. Zwilżyłam wargi lekko obrzydzona faktem, że właśnie posmakowałam efektów własnego podniecenia.
Zayn zwinnym ruchem pozbył się opaski z moich oczu, na co skrzywiłam się nieco próbując dostosować swój wzrok do światła. Stał na przeciwko mnie, wciąż w pełni ubrany i onieśmielający jak jasny chuj.
- Wyglądasz na wykończoną, Victoria. - Zayn uśmiechnął się złowieszczo, podczas gdy ja dyszałam jakbym przynajmniej biegła w jakimś maratonie przez ostatnie dwie godziny. Kto by pomyślał, że orgazmy mogą być aż tak męczące. - Ale jeszcze z tobą nie skończyłem.
Co?! Nie!
Rozpiął kajdanki, zaczynając od uwolnienia mojej prawej ręki, która od razu zsunęła się po moim boku. Na nogach stałam jeszcze tylko dzięki lewej, która nadal przypięta była do belki. Kiedy uwolnił również tę momentalnie opadłam na ziemię. Moje nogi nie były w stanie podtrzymać ciężarku mojego ciała, które było słabe jak jeszcze nigdy.
- Na kolana. - odezwał się surowym tonem patrząc na mnie z góry. Był kompletnie poirytowany stanem w którym się znajdowałam.
Powoli i ociężale jak cholera, dźwignęłam się resztkami sił i uklęknęłam przed nim siląc się na to, by nie zamknąć oczu. Gwałtownym ruchem wplótł palce w moje włosy i pociągnął za nie, prostując moją sylwetkę wspartą na miękkich kolanach.
- Otwórz usta.
Rozchyliłam wargi, gdy powoli rozsuwał swój rozporek. Och. Wyciągnął swojego długiego, napiętego członka, na którego główce błyszczała półprzezroczysta wydzielina. Zaczął powoli masować swojego penisa posuwistymi ruchami w górę i w dół, przy czym podtrzymywał moją brodę, bym patrzyła prosto w jego ciemne oczy.
- Lekcja numer dwa. Nie waż się robić niczego za moimi plecami i kłamać, kiedy zapytam cię gdzie jesteś. - innymi słowa nie widuj się z Emmą bez jego wiedzy - A teraz bądź grzeczną dziewczynką i połknij wszystko.
Jednym pewnym ruchem wbił się w moje usta. Ledwo łapałam powietrze podczas gdy jego długość spoczywała w mojej buzi dopiero do połowy. Chwycił mnie za włosy i zaczął poruszać moja głową wsuwając i wysuwając z moim warg swoją miękką, ale jednocześnie twardą męskość o lekko słonawym smaku. Och, musi panować nad wszystkim.
- Ręce do tyłu. - syknął. Jezu, weź się, kurwa, uspokój.
Zayn wsuwał się w moje usta w unormowanym tempie, do momentu, aż puścił moje włosy, a moja głowa bezwiednie cofnęła się do tyłu. Sekundę później wbił się w moje usta mocniej końcówką penisa dotykając ściany mojego gardła. Nie zakrztusiłam się, ani nie wydałam z siebie żadnego, najmniejszego dźwięku. Językiem oplotłam jego główkę i powolnym liźnięciem zwilżyłam pulsującą żyłkę na jego członku, po czym ponownie zatopiłam go całego w moich ustach.
Kiedy już zaczęłam przyzwyczajać się do stałego tempa Zayn przyspieszył swoje ruchy pomrukując z przyjemności. Ponownie pociągnął za moje włosy i agresywnie wbił się w moje gardło. Nie mogłam już powstrzymać odruchu wymiotnego, dlatego zaczęłam się krztusić. Zayn nadal trzymał moją głowę w jednym miejscu, zastygł w bezruchu mocno zaciskając swoje powieki.
Moje oczy zaszły łzami. Momentalnie uniosłam dłonie i przyparłam nimi do jego ud, żeby go odsunąć i zaczerpnąć tak bardzo potrzebnego mi powietrza. Zakasłałam a on wysunął się z mojego gardła, tylko po to, żeby powtórzyć ten sam scenariusz. Łzy powoli spływały po moich policzkach, gdy końcówką penisa ocierał się o tylną ścianę mojego gardła. Czemu ja kurwa płaczę? Nie chodziło o to, że miałam do tego nastrój, po prostu to uczucie było tak dziwne... Tak jakbym przełykała coś, co utknęło w moim przełyku. Mocno zacisnęłam powieki, kiedy próbował wsunąć się głębiej drżąc lekko i dominując całkowicie moje usta słonym, ciepłym płynem.
- Połknij, Maleńka. - wydyszał.
Ledwo co mogę oddychać, nie wspominając w ogóle o przełykaniu czegokolwiek. Potrząsnęłam głową, odpychając go lekko, żeby w końcu wyszedł z moich ust. Gdy po krótkiej chwili zdałam sobie sprawę, że nie ma zamiaru się cofnąć znalazłam w sobie siłę i połknęłam zawartość swoich ust bez zarysowania go zębami. Sekundę później odsunął się ode mnie z wyrazem kompletnej satysfakcji malującej się na jego twarzy.
Od razu zachłysnęłam się powietrzem, a moje powieki zrobiły się ciężkie. Byłam okropnie zmęczona. Natychmiast się ożywiłam, gdy poczułam jak swoimi palcami oplata moje ramię i ciągnie mnie w górę, tylko po to, by pchnąć w stronę łóżka. Wyglądał jak kompletnie inny człowiek, nie znałam go z tej strony.
Sięgnął jedną ręką na tył swojego karku i chwytając rąbek koszulki przeciągnął ją przez swoją głowę, po czym odrzucił gdzieś na bok, jego jeansy powędrowały zaraz za t-shirtem. Jednym zwinnym ruchem złapał mnie za kostki i pociągnął lekko w efekcie czego sekundę później leżałam pod nim, gdy wpatrywał się we mnie podpierając się rękoma. Z całych sił starałam się nie zasnąć, ale byłam już kurewsko zmęczona.
- Nie dochodź bez mojego pozwolenia. - skrzywiłam się, gdy chwycił mnie za nadgarstek nieświadomy świeżych rozcięć, które uformowały się w krótkim odstępie czasu i przyciągnął mnie do swojego nagiego torsu. Gorączkowo całował moje usta penetrując je swoim językiem, podczas gdy wolną ręką odpinał właśnie mój stanik, by chwilę później odrzucić go na podłogę.
- I trzymaj ręce przy sobie. - ostrzegł. Lekko, ale z całą stanowczością ponownie odpychając mnie bym opadła na materac. Umiejscowił się między moimi udami, przywierając do mnie swoim ciałem w efekcie czego nie mogłam wykonać najmniejszego ruchu, nawet jeśli bardzo bym się postarała. Poczułam jak główka jego penisa muska moje wejście, a sekundę później wypchnął swoje biodra do przodu zanurzając się we mnie. Na początku poruszał się powoli, stopniowo zwiększając tempo. Wprawił swoje biodra w delikatnie okrężne ruchy, pomrukując z przyjemności, cały czas wchodząc i wychodząc ze mnie. Nie przerywał nawet na chwilę, do tego nieustannie kciukiem kreślił kółka na mojej łechtaczce.
Niemiłosiernie powoli rozkosz zaczęła budować w moim wnętrzu i brać nade mną górę. Moje usta rozchyliły się bezwiednie, kiedy osiągnęłam swój orgazm. Zayn wyszedł ze mnie momentalnie pozwalając, jak mi się wydawało, odetchnąć chwilę.
Kiedy zmusiłam się, by otworzyć oczy Zayn patrzył na mnie gniewnie. Wyglądał na zirytowanego.
- Pozwoliłem ci dojść?
O, kurwa. Tylko nie to. Daj mi spać.
Nie spodziewałam się tego nie otrzymując nawet żadnego, najmniejszego ostrzeżenia, gdy jednym zwinnym ruchem z powrotem wszedł we mnie z całą swoją siłą. Moje oczy otworzyły się szeroko, gdy rozbudził mój organizm nagłą agresywnością, której poziomu miałam dopiero doświadczyć. Przeczuwałam, że to może skończyć się dwojako. Tragicznie tak, że nawet nie jestem sobie tego w stanie wyobrazić, bądź cudownie oszałamiającym uczuciem. Tak czy siak, wiedziałam o czym mi to przypomni.
Ruchy Zayna były szybkie i niedelikatne. Kurewsko niedelikatne. Rama łóżka odbijała się od ściany, a jego jądra od mojego tyłka. Mocno zacisnęłam powieki, gdy penetrował mnie swoim penisem w sposób, którego doświadczyłam tylko raz w życiu. Wtedy, gdy po raz pierwszy uprawiałam seks. Mimo tego, że odczuwałam przyjemność, nie była ona tak silna jak się spodziewałam. Jęknęłam cicho, a on uderzył mnie otwartą dłonią w twarz. Niezbyt mocno, ale wcale też nie lekko. Zamrugałam kilkakrotnie kompletnie oszołomiona.
- Cisza!
Wbijał się we mnie raz po raz z niesłabnącą frustracją. Jego dłoń oplotła moją szyję zostawiając mi tylko małą możliwość oddechu. Mocno ściskałam w dłoniach prześcieradło, gdy jego ruchy jeszcze bardziej się zaostrzyły i skrzywiłam się z bólu. Wiedziałam, że będę miała siniaki, po tym ile siły używa wobec mnie. Moje oczy zrobiły się wilgotne, serce przyspieszyło, gdy znajome uczucie zaczęło wypełniać moje wnętrze. Strach.
Nie, nie. Nie!
Nagle Zayn zastygł w miejscu, kompletnie zawładnięty przyjemnością, gdy jęknął gardłowo. Wyglądał tak bezbronnie i chyba wreszcie był zaspokojony. W ułamku sekundy opadł na moje ciało przygniatając mnie swoim ciężarem. Nie mogłam zrobić nic innego, więc leżałam tam i wpatrywałam się w sufit. Nie mogłam się ruszyć. Nie mogłabym tego zrobić nawet jeśli Zayn nie leżałby na mnie. Byłam słaba i wykończona. Zamknęłam oczy dosłownie na chwilę, a on poruszył się i uniósł lekko na rękach. Momentalnie wstrzymałam oddech. Nie, błagam. Tylko nie znowu.
- Jesteś oficjalnie i doszczętnie przepieprzona.
Wyszedł ze mnie, a błyszczące kropelki potu zaczęły spływać po jego skroni, gdy stanął przy końcu łóżka przypatrując się mojej twarzy. Zmarszczył czoło i odwrócił się nie mówiąc już nic. Podszedł do szafki i chwycił z niej coś. Kilka chwil później poczułam jak moje ciało otulane jest jakimś jedwabnym materiałem. Zadrżałam czując obcy dotyk na moim uwrażliwionym ciele.
- Możesz chodzić? - zapytał wciągając na siebie swoje spodnie. Nie kłopotał się nawet tym, by najpierw założyć swoje bokserki.
Potrząsnęłam przecząco głową. Moje powieki były ciężkie, jak z ołowiu i czułam się strasznie senna.
Wyczuł mój brak wszelkich sił, przerzucając sobie moją rękę przez szyję i podniósł mnie z łóżka niczym pan młody przenoszący swoją świeżo poślubioną małżonkę przez próg. Wtuliłam głowę w zagłębienie między jego szyją i ramieniem. Jego gorąca skóra dawała mi swego rodzaju zapewnienie, że wszystko będzie dobrze.
- Victoria. - mruknęłam niezadowolona, gdy obudziłam się po raz drugi - Odstawię cię teraz na nogi.
Co? Gdy otworzyłam oczy zdałam sobie sprawę, że nadal jestem naga. Moje ciało okrywało jedynie czerwone, jedwabne prześcieradło. Zayn ciągle trzymał mnie na rękach, przyciskając do swojego cudownie nagiego torsu. I te jego zajebiście potargane włosy... Opuściłam wzrok lekko zdezorientowana i zauważyłam wannę wypełnioną gorącą wodą i górą piany.
- Dasz radę ustać na nogach? - zapytał z nikłym uśmieszkiem na twarzy, który wrzeszczał, że Zayn ukrywa jakiś sekret, którego jestem tak bardzo nieświadoma. Skinęłam głową, a on delikatnie odstawił mnie na ziemię, cały czas asekuracyjnie trzymając swoje dłonie w pobliżu moich ramion, jakbym zaraz miała upaść. Kiedy upewnił się, że nie wywrócę orła przed wanną, wyprostował się i znowu dostrzegłam przed sobą tego cholernie onieśmielającego mężczyznę. Zdjął swoje jeansy i mało brakowało, bym padła na kolana prosić go, by nie robił już ze mną nic więcej. Nie wydaje mi się, że byłabym wstanie znieść jeszcze trochę seksu. Zwłaszcza po przejściu czegoś tak podobnego, do mojego najgorszego wspomnienia.
Zayn jednak nie próbował się do mnie zbliżyć, ani nawet wykonać jakiegoś pseudo intymnego gestu. Zanurzył się w parującej wodzie i podniósł na mnie wzrok. Musiałam mieć dość głupią minę, marszczyłam czoło i przyglądałam się mu całkiem skonsternowana.
- Wchodź. - mruknął wyciągając do mnie dłoń. Chwyciłam ją z wahaniem, wciąż obawiając się jego dotyku, jednak zmusiłam się odpędzić od siebie czarne myśli. Serce podwoiło swoją pracę, gdy zanurzyłam swoje palce u stóp w gorącej kąpieli. Powoli usiadłam w wannie, a on chwycił mnie za rękę przyciągając do siebie w efekcie czego znalazłam się między jego nogami. Moje uda i pośladki szczypały lekko od jego klapsów i uderzeń, natomiast czułam, jakby moja pochwa niemal spalała się żywym ogniem po dopiero co odbytym agresywnym stosunku.
- Wykąpię cię. Odwróć się. - niezdarnie i przy jego pomocy usiadłam tyłem do niego, Zayn niemal momentalnie przyciągnął mnie do swojego ciała. Plecy do torsu. - Odpręż się. - szepnął do mojego ucha, a ja pozwoliłam by moja ciężka głowa opadła na jego ramię. Sięgnął po gąbkę spoczywającą na brzegu wanny, po czym wycisnął na nią małą ilość różowego płynu do kąpieli. Spienił go lekko i delikatnymi ruchami zaczął myć moje ciało. Oplótł moją klatkę piersiową rękoma i okrężnymi ruchami rozprowadzał pachnącą pianę na mojej skórze, zostawiając przyjemne ciarki po swoim dotyku. Moje oczy zaczęły się zamykać, gdy łagodnie muskał ustami moją szyję i kark. Jak może być tak delikatny po tym, co dopiero się wydarzyło?
- Jak się czujesz? - zapytał, a ja wstrzymałam oddech.
- Zmęczona. - wymamrotałam.
- A poza zmęczeniem?
Wzruszyłam ramionami, a on westchnął cicho.
- Nie kłam. - jego głos był miękki, ale wyczułam lekkie poirytowanie - Aż się wzdrygnęłaś, kiedy cię o to zapytałem.
Odetchnęłam niepewnie i przełknęłam swoją dumę.
- Nie mam siły nawet mówić. - bąknęłam, a on ułożył swoje usta w cienką linię.
- Dobrze w takim razie. - mruknął kończąc naszą wymianę zdań i kontynuując mycie mojego ciała. Od razu się zrelaksowałam i odpłynęłam w swój niespokojny sen.

***

Obudziłam się ciężko dysząc. Nie mogłam się ruszyć i chwilę zajęło mi zanim zdałam sobie sprawę z tego gdzie jestem. Penthouse Zayna, mój pokój. Pokój seksu, tak właściwie nazywa go Zayn. Jak ja się tu znalazłam? Która jest godzina? Z ogromną trudnością zmusiłam się, by usiąść. Czułam każdą najmniejszą część mojego ciała. Byłam wykończona. Miałam na sobie koronkowo-satynową koszulkę nocną, a nie pamiętałam nawet, żebym się w nią przebierała.
Zmarszczyłam czoło i odsunęłam pościel. Moje ubrania były złożone w idealną kostkę i położone na drewnianym krześle przy łóżku. Szybko się w nie przebrałam, czując się niezbyt komfortowo w koronce drażniącej mój dekolt i satynie okalającej moje nogi. 
Kiedy byłam już w pełni ubrana podeszłam do drzwi i zdałam sobie sprawę, że jest już wieczór. Wychyliłam się za barierkę i przeskanowałam pierwsze piętro. Było puste, więc z wielkim ociąganiem i przy niemałym bólu zaczęłam schodzić ze schodów. Moja wagina paliła coraz bardziej z każdym krokiem, który stawiałam. Bolało prawie tak, jakbym dopiero co straciła dziewictwo. No, może nie aż tak. Dało się wytrzymać, po prostu nie byłam przyzwyczajona do tego typu bólu. A może to szorstki materiał jeansów podrażniał mój zbolały tyłek, albo długie rękawy bluzki zahaczały o świeże rozcięcia na nadgarstkach?
Kiedy dotarłam do ostatniego stopnia dobiegły mnie jakieś głosy. Któż tu znowu jest?! Jeśli to Emma, to nie wiem czy będę w stanie załatwić to pokojowo. Najpierw zrobię wielką aferę, a potem się ulotnię. 
Robiąc kilka kroków wgłąb pokoju dostrzegłam Emmę i kobietę mniej więcej w jej wieku siedzące przy wysepce kuchennej z Zaynem między nimi. Nie miałam zielonego pojęcia co mam o tym wszystkim myśleć. Z trudem przełknęłam ślinę i zaczęłam się powoli wycofywać, żeby w niczym im nie przeszkadzać, ale Zayn zdążył już zawołać moje imię. Udając, że nic nie słyszę, kontynuowałam swoją ucieczkę.
- Victoria. - był już tuż za mną. Kurwa mać, szybki jest. - Chcę żebyś kogoś poznała. - uśmiechnął się ciepło i chwycił mnie za dłoń. - Chodź. - jęknęłam w duchu, gdy ruszyliśmy w stronę kuchni, gdzie Emma wraz z nieznajomą kobietą przypatrywały mi się uważnie. Byłam strasznie zawstydzona. Brunetka posłała mi ciepły uśmiech i wydawała się zadowolona z mojej obecności. Wstała prostując wąską, granatową sukienkę z wiązaniem na biodrze i ukazując swoją drobną posturę. Jej brązowe włosy były ułożone w idealne, lekkie fale okalając jej twarz w kształcie serca. Brązowe oczy kobiety błyszczały czystą serdecznością. Trzymałam się za Zaynem, a on ciągnął mnie w stronę wysepki kuchennej.
- Mamo. - odezwał się w końcu Zayn. Mamo?! - To jest Victoria. Victoria, to moja Mama, Patricia Malik. 
- Witam... - ładne maniery, Re - Ja...Pani Malik, to wielka przyjemność panią poznać. - zrobiłam krok do przodu chcąc uścisnąć jej dłoń, ale ona oplotła mnie ramionami szeroko się uśmiechając. Łał, tego się nie spodziewałam. Dobrze pachniała. Boże, jestem beznadziejna. 
- Victoria! Proszę, mów mi Trisha. Ogromnie się cieszę mogąc wreszcie poznać jedną z przyjaciółek Zayna. 
Jedną z przyjaciółek? Zmarszczyłam czoło i spojrzałam pytająco na Zayna, który dłonią lekko gładził moje plecy, rozsyłając po moim ciele przyjemne ciarki.
- Dobry wieczór, Victorio. Miło cię znowu widzieć. - odezwała się Emma posyłając mi ten swój drapieżny uśmiech. 
- Jakże wspaniale cię widzieć, Emmo. - uśmiechnęłam się ciepło, a Zayn ułożył swoje usta w cienką, prostą linię. 
- Spokojnie. - wyszeptał cicho.
- Cóż, cudnie się z tobą spędza czas, synku, ale twój ojciec postanowił zaprosić na obiad parę osób. - Trisha uśmiechnęła się ciepło, a Zayn pochylił się nad nią cmokając ją w policzek. Widziałam z jaką miłością i uwielbieniem patrzy na swoją matkę. 
- Uważaj na siebie. I przestań wyrzucać pieniądze w błoto! - skarciła go marszcząc brwi, na co skinął tylko głową i uśmiechnął się chłopięco. 
Moje serce, aż załopotało na tę rodzinną relację, ale otrząsnęłam się szybko, gdy kobieta zwróciła się w moją stronę.
- Bardzo chciałabym się jeszcze kiedyś z tobą zobaczyć. Może mogłybyśmy umówić się na jakieś pogaduchy przy kawie? - uniosła swoje idealnie wystylizowane brwi, na co uśmiechnęłam się lekko.
- Z przyjemnością. 
- Może Emma mogłaby wyskoczyć z nami, skoro już się znacie.. - Trisha spojrzała na blondynę, a uśmiech momentalnie zniknął z mojej twarzy, gdy tamta skinęła potakująco. 
- Będziemy się świetnie bawić. - syknęła Emma. 
- Mamo, nie odstraszajmy jej może już na wstępie. - zażartował Zayn, wyglądając na lekko zdenerwowanego.
Trisha westchnęła głęboko, a Emma uniosła swoje brwi, pociągając łyk ze swojego kieliszka. Zauważyłam, że jej ręka nie jest już podtrzymywana przez temblak. 
- Mężczyźni.. - brunetka szepnęła do mnie teatralnie - Lepiej będę się już zbierać. Do następnego razu Zayn, Victorio. - posłała mi ostatni uśmiech, po czym Mark odprowadził ją do wielkich mahoniowym drzwi.
- Do zobaczenia jutro, Trish. - zawołała Emma, unosząc swój kieliszek wypełniony winem.
- Tak, do jutra. - odkrzyknęła Trisha z lekkim uśmiechem.
Trisha i Emma są przyjaciółkami. To takie dziwne. Gdyby tylko wiedziała o Zaynie i Emmie.  Jest taka urocza, a Emma... Po prostu nie jest.
- Cóż, to było dobre. - odezwała się Emma wypinając pierś do przodu. Przerzuciła swoje błyszczące blond kłaki przez jedno ramię i zmrużyła oczy uważnie mi się przyglądając. Ugh, nienawidzę jej.
Zayn uśmiechnął się do mnie zajmując miejsce obok Emmy. 
- Usiądź. Dołącz do nas. 
- Chyba wrócę do domu. - bąknęłam zerkając na Emmę, na co ona uniosła swoje brwi.
- To będzie niezłe. - mruknęła pod nosem, na co zgromiłam ją wzrokiem.
- Co? - zapytał Zayn odwracając się całym ciałem w moją stronę. Głośno przełknęłam ślinę, gdy jego onieśmielająca aura całkowicie przejęła nade mną kontrolę. 
- Chyba wrócę do domu? - powtórzyłam cicho. Przestąpiłam z nogi na nogę, mierząc się z jego przenikliwym wzrokiem, gdy przechylił swoją głowę w bok.
- Pozwoliłem ci wyjść? 
Przygryzłam wargę, a on pociągnął za mój podbródek uwalniając ją niemal momentalnie.
- Odpowiedz.
- Nie!
- Więc siadaj. 
- Nie chc...
- Och, Victoria. Proszę cię, po prostu usiądź. Tylko utrudniasz sobie sprawę, kochaniutka. - Emma zachichotała sama do siebie, a moje usta bezwiednie ułożyły się w cienką, prostą linię.  Kurewsko jej nienawidzę. Poczułam się jak nic nie warty dzieciak. Przeżuta i wypluta.
- Victoria, po prostu usiądź. - bąknął poirytowany Zayn. Odetchnęłam głęboko i usiadłam ostrożnie pamiętając o bólu w mojej pochwie. Odwrócił się podnosząc butelkę z blatu.
- Wina?
Pokiwałam przecząco głową, a on napełnił swój kieliszek i zaczął dolewać Emmie.
- Nie wiedziałam, że będzie tu twoja matka. - odezwała się, chwytając Zayna za nadgarstek, powstrzymując go od dalszego nalewania wina. 
Zayn odstawił butelkę na blat i westchnął cicho. 
- Zazwyczaj nie pojawia się bez uprzedzenia, jak ty. 
- Cóż, nie wiedziałam, że masz towarzystwo. 
Jasne, że nie wiedziała.
Zayn wyciągnął z kieszeni swój Malik Cell i wręczył mi go nawet na mnie nie patrząc. Zmarszczyłam czoło i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że to mój. Miał mój telefon??
- Em, jestem pewien, że kazałem zadzwonić do ciebie mojej asystentce. - Zayn zmarszczył brwi. Mogę wyjść? To krępujące. 
- Powinieneś wiedzieć, że wolałabym usłyszeć to od ciebie, nie od jednej z twoich niewolnic, mówiących mi, że nie mogę odwiedzić mojego przyjaciela. 
Zwróciłam uwagę na nacisk przy słowie "przyjaciel", dodatkowo okraszony jej piorunującym wzrokiem posłanym w moją stronę. Skrzywiłam się i zajęłam pisaniem wiadomości do Amber. 


Wysłałam jej SMSa wyczuwając już na sobie uporczywy wzrok Zayna. Cholera, widział co napisałam?
- Z kim piszesz? - zapytał.
- Amber. - odparłam gorzko.
Przez kilka kolejnych sekund wpatrywał się jeszcze w moją twarz, po czym odwrócił się z powrotem do Emmy. Odetchnęłam z ulgą, a telefon zawibrował w mojej dłoni.


Zaczęłam zastanawiać się jak długo James ma jeszcze zamiar z nami zostać. Może tylko do jutra i potem wróci do swojego mieszkania? Pewnie nie znosi tego, że mieszka sam.
Nie odpisałam już. Amber nie musiała znać wszystkich detali odnośnie Emmy i tego, że Zayn przepierdolił mnie wzdłuż i wszerz.  Dla własnego bezpieczeństwa pokasowałam wiadomości zdradzające mój plan ucieczki, w razie gdyby Zayn postanowił przekopać moją skrzynkę odbiorczą, po czym odłożyłam komórkę na blat. Niezdarnie zsunęłam się z wysokiego stołka, ale zanim zdążyłam zrobić krok, Zayn chwycił mnie za nadgarstek. Momentalnie skrzywiłam się z bólu i wyszarpnęłam rękę z jego uścisku. Zmarszczył brwi badając moją reakcję, ale zaraz wrócił do swojego naturalnego wyrazu twarzy. 
- Gdzie idziesz? - zapytał. Oboje z Emmą, wpatrywali się we mnie uważnie.
- Do łazienki.
Machnął dłonią oprawiając mnie, na co pospiesznie ruszyłam w swoją stronę. Nie mogłam się powstrzymać od podsłuchiwania.
- Jestem szczerze zaskoczona, że wytrzymała tak długo. - odezwała się Emma zszokowanym i rozbawionym tonem.
- Jest zdolna do wszystkiego. Nie umie tylko przemóc strachu.
- Oby wszystko poszło po twojej myśli... - rzuciła zaczepnie - Tylko nie przylatuj do mnie, żeby się wypłakać, jeśli odrzuci ten kontrakt.
- Co to miało, kurwa, znaczyć? - syknął Zayn wyraźnie zniesmaczony.
- Tak tylko mówię, Zayn. Tracisz swoją dominację. 
Potrząsnęłam głową. Nie mogłam dłużej tego słuchać. To było zbyt dziwne. Ulżyłam sobie i ruszyłam z powrotem przez salon, do kuchni, gdzie ich dwójka nadal wesoło sobie szczebiotała. Przewróciłam oczami i aż podskoczyłam w miejscu, gdy obok jak spod ziemi, wyrósł Mark. Skinął formalnie głową i uśmiechnął się lekko, po czym odchrząknął wymownie ściągając na siebie uwagę Zayna i Emmy.
- Mark?
- Gość jest już w windzie publicznej. 
Zayn zmarszczył brwi.
- Kto? 
Mark głośno przełknął ślinę i zakołysał się na swoich stopach. 
- James Blackwood.
Osz, kurwa. James już tu jest?
- James? - powtórzył Zayn powoli przenosząc na mnie wzrok.
- Mam zaprosić go do środka, proszę pana?
- Proszę. Aż się palę, by poznać przyczynę nagłych odwiedzin pana Blackwooda. - odpowiedział z chłodnym uśmiechem, który nawet nie tknął jego tęczówek. Och, wkurzył się. Kurwa.
- Proszę pana. - Mark skinieniem głowy odprawił się i ruszył do mahoniowych drzwi. Zayn w ułamku sekundy znalazł się przy moim boku.
- Emma. - bąknął pod nosem, a ona tylko skinęła potakująco z głupim uśmieszkiem na twarzy, po czym oddaliła się w bliżej nieznanym mi kierunku. Gdzie ona idzie? Co on robi?
- Pamiętasz co powiedziałem ci zanim cię ukarałem? - zapytał.
Co?! Nie, nie mogę nawet myśleć jasno! Boję się! Gdzie jest James?
- Strach jest twoim największym wrogiem. - wyszeptał Zayn, powoli cedząc każde słowo, zakładając przy tym pasemko włosów za moje ucho - Nie mam zamiaru cię skrzywdzić, Victoria, ale kiedy przekraczasz pewną granicę, to naprawdę strasznie wkurwiające.
Z trudem przełknęłam ślinę. 
- Pan Blackwood, proszę pana. - oznajmił Mark, a ja odetchnęłam z ulgą, gdy Zayn przeniósł swój wzrok ponad moim ramieniem w stronę drzwi. Odwróciłam się i zostałam przywitana uśmiechem Jamesa. Och, jest. Nigdy, w całym moim życiu nie cieszyłam się tak na jego widok. Nigdy!
- Hej, Re! - zawołał wesoło, ale momentalnie zobojętniał, gdy spojrzał na Zayna. - Hej, Stary. Nieźle się tu urządziłeś. - bąknął zmieszany.
- Dziękuję, James. - odpowiedział chłodno Zayn - Możesz dać nam chwilę?
- Taa, jasne.
- Pani Conrad. - Zayn przywołał swoją gosposię, która zaraz pojawiła się z ciepłym uśmiechem na ustach. Jej obecność od razu wprawiła mnie w lepsze samopoczucie. 
- Tak, panie Malik? - zapytała.
- Proszę podać panu Blackwoodowi co tylko sobie zażyczy. Jest wyjątkowym gościem.
- Oczywiście, proszę pana. - uśmiechnęła się i gestem ręki zaprosiła Jamesa, by ruszył za nią do kuchni.
- Zajmij się sobą, James. Nie zejdzie nam długo. - bąknął Zayn chwytając mnie za dłoń. Ścisnął ją mocniej wysyłając nieprzyjemne dreszcze wzdłuż mojego ciała i prowadząc mnie w stronę pokoju, w którym jeszcze nigdy nie byłam. Łóżko w nim było tak wielkie, że pewnie bez trudu pomieściłoby czwórkę ludzi. Obok niego stało drewniane krzesło, tak samo jak w moim pokoju, w pokoju seksu. Było tam też dwoje drzwi, po których bokach stały dwie szafki. Jedne z nich prowadziły zapewne do garderoby, drugie do łazienki. Może to jego pokój?
Podskoczyłam w miejscu, gdy Zayn z trzaskiem zamknął za sobą drzwi i w ułamku sekundy pojawił się przede mną. Był kompletnie wstrząśnięty.
- Napisałaś do niego. - popatrzył na mnie z grymasem niezadowolenia na twarzy.
- Napisałam do Amber. - sprostowałam.
- Nie wkurwiaj mnie, Victoria. 
- Mówię prawdę! - prawie krzyknęłam. 
- Radzę ci skończyć z takim zachowaniem.
- Nie masz pojęcia na co jeszcze mnie stać. - posłałam mu wymowne spojrzenie, a on niemal zachłysnął się powietrzem.
- Po co przyjechał?
Głupie pytanie. 
- A jak ci się wydaje?
Zayn mocno zacisnął swoje powieki, a z jego ust wydostało się bezgłośne odliczanie. Trzy, dwa, jeden. Kiedy w końcu otworzył oczy, wyglądał na trochę spokojniejszego. Nie, właściwie wcale mu to nie pomogło.
- Po prostu zostań. - wyszeptał cicho. 
- Jesteś zajęty.
- Nie jestem.
- Emma tutaj jest. 
- Znowu wywlekasz temat Emmy?
- Sam się o to prosiłeś. 
- Przestań.
- Co przestań?
- Ostatni raz, kiedy wspomniałaś o Emmie przepieprzyłem cię na wszystkie strony świata i w mgnieniu oka mogę zrobić to jeszcze raz.
- Wolałabym nie. - rzuciłam półgłosem.
Zmarszczył czoło i przeczesał swoje włosy palcami.
- Idę.
- Nie, nie id...
- Tak! Idę! James już czeka i wychodzę właśnie w tej chwili! - ruszając w stronę wyjścia trąciłam go ramieniem. Zamykając za sobą drzwi trzasnęłam tak samo głośno, jak zrobił to on, gdy tam weszliśmy. Cóż, przynajmniej się starałam. Podeszłam do wysepki kuchennej i chwyciłam z niej moją komórkę. James podniósł na mnie pytający wzrok, po czym wydął usta w niezadowoleniu.
- Oł... - jęknął z kieliszkiem martini w jednej ręce - Już wychodzimy?
- Tak, wychodzimy. Pospiesz się. - rzuciłam niezbyt przyjemnym tonem, na co popatrzył na mnie zdezorientowany. Powoli odłożył szklane naczynie na blat uparcie i z tęsknotą wpatrując się w kołyszący się w środku napój. Podziękował pani Conrad, która uśmiechając się posłała mi przepraszające spojrzenie. 
- Przepraszam, James. Możesz to dokończyć. - wymamrotałam zdając sobie sprawę z tego, jak niegrzecznie zachowałam się wobec mojego przyjaciela. 
- Nie, w porządku. - odpowiedział uśmiechając blado. Sięgnęłam po kieliszek i włożyłam go w jego dłoń.
- Po prostu wypij to cholerstwo. Wiem, że masz ochotę. - prychnęłam.
Jego uśmiech znacznie się poszerzył, po czym usadowił się wygodnie na swoim poprzednim miejscu, by wypić drinka. Zajęłam miejsce obok niego, krzywiąc się lekko z ciągle obecnego bólu i zaczęłam miarowo bębnić palcami o blat lady. Kątem oka zauważyłam obecność Zayna i momentalnie się spięłam. Nawet na mnie nie spojrzał, tylko mamrocząc pod nosem bąknął coś do pani Conrad, po czym kobieta zniknęła z kuchni. Konspiracyjnie obserwowałam jak Zayn sięga po kolejną butelkę wina. Otworzył ją z charakterystycznym dźwiękiem i napełnił krystaliczny kieliszek. 
W obecności Zayna, James wydawał się stracić swój apetyt. Odsunął od siebie swój napój i podniósł wzrok na Zayna. 
- Martini? - zapytał Zayn unosząc jedną brew.
- Bardzo dobre. Dziękuję. - odpowiedział James - Cóż, umm... - popatrzył na mnie, wskazując kciukiem za siebie - Chyba powinniśmy już spadać.
- Taa... - skinęłam głowa i kątem oka spojrzałam na Zayna, ale on zdawał się mnie nie zauważać. Pff, no i dobra. Wsunęłam swój telefon do kieszeni spodni i ruszył za Jamesem w stronę drzwi. Kiedy minęłam wysepkę kuchenną poczułam szarpnięcie i zostałam przyciągnięta do ciała Zayna. Jedną ręką oplótł ciasno moją talię przywierając do moich ust w gorącym pocałunku. 
Gwałtownie zaciągnęłam się powietrzem, gdy wreszcie się ode mnie odsunął. Jego tęczówki pociemniały momentalnie, gdy spojrzał mi prosto w oczy. Zamarłam w miejscu sparaliżowana strachem, spodziewając się czegoś więcej, po tym czego doświadczyłam podczas mojej kary. 
- Do następnego razu. - bąknął, a ja skonsternowana zmarszczyłam brwi. Jego zapach otulił wszystkie moje zmysły, jak to miał w zwyczaju, a jego ręka zniknęła z mojej talii.
- Pa. Zadzwoń do mnie, kiedy będziesz w lepszym humorze. - rzuciłam na odchodne.
Kąciki jego ust zadrżały lekko, ale powstrzymał się od uśmiechu utrzymując tę swoją kamienną twarz. 
- Nara, Maleńka. 
Kryjąc rozbawienie przewróciłam oczami, kiedy nagle dostrzegłam Emmę. Przeszła przez pokój znajdując się w zasięgu pola widzenia Jamesa. Ten zachłannie zmierzył jej sylwetkę od góry do dołu, na co pchnęłam go w stronę wyjścia. 
- Kto to był?
- Przyjaciółka Zayna.
- Po co u niego jest?
Pewnie, żeby go przelecieć jak tylko wyjdę.
- Nadrabiają zaległości.
- Nie obraź się, Re, ale Zayn jest zajebiście przerażający. Czy wy...
- Nie. - potrząsnęłam głową, kiedy weszliśmy do windy.
- Wyglądasz na zmęczoną. 
- Bo jestem.
- Czy wy... No wiesz... bzykaliście się trochę?
Zaczerwieniłam się i uderzyłam go w ramię. 
- Zamknij się!
- Tak się tylko droczę. Mogę ci coś powiedzieć? - James niepewnie zakołysał brwiami, gdy drzwi windy rozsunęły się przed nami.
- Co?
- Pamiętasz jak kiedyś zakładałem ci to konto mailowe?
- No.
- No i... Nie zrozum mnie źle, nie grzebałem w twojej poczcie, ani nic takiego, ale tak jakby, skorzystałem z twojego adresu e-mail, kiedy robiłem zakupy przez Internet i natknąłem się na kontrakt.
Zamarłam w półkroku, a James widocznie i z trudem przełknął ślinę. Wszelkie oznaki rozbawienia zniknęły z jego twarzy. O, kurwa. Co ja mam teraz powiedzieć? Co zrobi Zayn, jak się dowie? Nie wracał do tego, że Devon też wie o umowie od dnia, kiedy go... pokiereszował.
- Co?!
- Wiem, Tori. O kontrakcie między tobą i Zaynem. - niepewnie przygryzł dolną wargę - Martwię się o ciebie.
Kurwa mać. On wie. On, kurwa, wie. Najpierw Devon, teraz James? 

___________________________________________________________

KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W NIEDZIELĘ  :)
wstępnie ustalam godzinę..... powiedzmy 15:00? Mam nadzieję, że pasuje wszystkim. 
W sobotę dodam na twitterze kolejny zwiastun tym razem trzeciego rozdziału, gdyż cieszą się one dużą popularnością i Wam się podobają, więc a co mi tam! 

Nie chcę przyspieszać zbytnio z dodawaniem rozdziałów, bo znając życie szybko dojdziemy do momentu gdzie będziemy na bieżąco i znowu zacznie się panika czemu nie dodaję rozdziałów. 
Pod każdym rozdziałem staram się pisać, kiedy dodam kolejny, więc pytanie o to jest naprawdę wykazywaniem się dość dużą głupotą, no sorry, ale taka jest prawda. 
Ja nie piszę tego dla siebie, tylko żebyście wiedzieli i mnie nie pytali, ale niektórzy chyba potrzebują indywidualnej odpowiedzi. Nie lubię się powtarzać :( Zayn nie lubi i chyba nikt nie lubi, więc zrozumcie moją irytację <3

Koniec pieprzenia o moich smutkach i frustracjach xD
Przechodząc do rzeczy! JAK WAM SIĘ PODOBAŁ ROZDZIAŁ?!WFBHJGDEUIASJFGHIOSD Jak myślicie, co zrobi James teraz, kiedy się dowiedział? :D
Albo co Wy na to, jak Zayn tenteges Victorię... No wiecie :>
Nie zapomnijcie trakować #chills jeśli komentujecie na tt, bo ja uwielbiam to czytać i retweetować i się jarać Waszym punktem widzenia :D 

PS. Tłumaczę mój poprzedni żart, bo widziałam w komentarzach, że dużo osób go nie załapało xD cóż, nie dziwię się lolz.
Więc.................................(wiem, że nie zaczyna się zdania od więc, moja nauczycielka od historii wbiła mi to do głowy, ale ha! jestem taką buntowniczką! lolz)
No czemu zbok przeszedł na drugą stronę jezdni? Bo mu wacek utknął w dupce kury, którą bzykał, a jak wiadomo jest taki słynny żart "czemu kura przeszła na drugą stronę ulicy?" i on właśnie z tą kurą tam przeszedł też. 
Wiem, że to głupie, no ale czego Wy ode mnie wymagacie?!
Ja tu tylko tłumaczę xD
Nie pretenduję do zastąpienia pana Kałola w Familiadzie. 
Notka pod rozdziałem wyszła mi długa jak penis Liaśka, więc już kończę. :> Mam nadzieję, że nie zalałyście domu podczas czytania pierwszej połowy rozdziału lolz. Okej, kończę już teraz na serio. 
NIE MA DZISIAJ ŻARTU. 

73 komentarze:

  1. Ide czytac! <3
    @ejmi33233

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA JUŻ JEST <3 .. LAURA

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeeeeeeeeest <3 lece czytac ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny, a notka to juz wgl rozwala, a zwłaszcza ten fragment "Notka pod rozdziałem wyszła mi długa jak penis Liaśka" haha lol xd

    OdpowiedzUsuń
  5. jezu to jest takie kkAJASGHVOIkasfbipuvhanfiuavyhjc kocham CHILLS <3333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. Jabisbsjsbsisbsishosbsis bsosbsjbsisbsjsvahbslsvsusvsis jak sie dowie pewnie znowu ją przepierzy. hahahaha :) dziękuje za tłumaczenie jesteś niesamowita. @EachDayIsDrive

    OdpowiedzUsuń
  7. ;O o kurwa zajebisty rozdział ...
    nie wiem co napisać więc no .... to .... było.... super .... :D
    boże nie wytrzymam do niedzieli
    jestem taka niecierpliwa ... xD
    no nic super wyjebisty w kosmos rozdział ;)))
    TT : @1DNiallerek

    OdpowiedzUsuń
  8. KOCHAM cIĘ! LECE CZYTAĆ! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochamm <3 ciekawe co zrobi teraz James jak się dowiedział o tym kontrakcie ;P i kiedy Zayn się zakocha w końcu w Victorii i czy wgl się w niej zakocha ;D to do niedzieli ;* ale jak znam życie to wejdę tutaj jeszcze z kilkadziesiąt razy ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ale ta Emma mnie wkurza

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiem rak rozdział zajebisty s tym bardziej fajny jak ona się mu postawiła i powiedziała ze idzie sobie :D ja na jej miejscu tak bym nie mogła być pod czyjąś kontrola i widać ze jej to też jakas zbytnio nie odpowiada :D czekam na niedzielę bo juz się jaram kolejnym rozdziałem :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Omg ! Zajebisty rozdział !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. CO ZA RODZIAŁ NIE WIEM CO NAPISAĆ :O

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezłe, ciut mało akcji, dużo seksu, ale co ja się będę. Idę ci spamować na tt ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak to czytałam to w głowie miałam tylko '' ja pierdole ' hahah boże to jest genialne !
    Chore, popieprzone i denerwujące ale po prostu cudowne. Brak słów żeby to opisać, no kurde tyle emocji w jednym rozdziale :o

    http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju kocham to *.* Jak James ? I Jak to możliwe ? oj taaam moja logika ~Tolka,

    OdpowiedzUsuń
  17. boże jezus maria! słowa nie wyrażą tego jaki zajebisty był ten rozdział aaaaaaa <3

    OdpowiedzUsuń
  18. ioxcfndioghduihoxncdloigofgruiohrioehb <3333333333333333
    HHhahaah rozjebujesz mi psychę kobietooo :D KOCHAM CIĘ !

    OdpowiedzUsuń
  19. Booski .. mskddjexxox0dj ;3 !!
    Kocham, kurwaaa kocham !
    *.* ~ Patii

    OdpowiedzUsuń
  20. O boże, to jest mega! *_* Ciekawe co teraz się stanie *__* Nie, nie wyrobię do niedzieli! Idę czytać oryginał, bo ja serio na dam rady tyle czekać, haha xD

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaram się ;* Zajebiste jak zawsze ;***

    OdpowiedzUsuń
  22. o mój panie boże............. *_______*
    @mybabehstyles

    OdpowiedzUsuń
  23. JEZUS MARIA.. KURWA NIE WYRABIAM. KURWA ZLAŁAM SIĘ.
    Nie ma to jak przepierdolić Re na wszystkie strony świata.. XD
    Kocham Cię dupo, jesteś zajebista no nie. xd

    KURWA, JAMES WIE O KONTRAKCIE.. KURWA, KURWA, KURWA, KURWA.

    CHCĘ JUŻ NIEDZIELĘ.. LALALALLALLALA ALE BĘDZIE ZAJEBISCIE, BO IDĘ NA ZBIÓRĘ OD 8 DO 15 WIĘC MOZE NIE BĘDĘ O TYM MYŚLEĆ.. CHOĆ NIE DA RADY. NIE MA KURWA OPCJI.

    Tak, powtarzam się, ale kocham Cię. xd <3

    CZEKAM NA NIEDZIELĘ NO NIE. <3

    @MartynaFraxd

    OdpowiedzUsuń
  24. osjaskndbsjhegsdukjvbdhzsukfjhgdsh

    Tyle na temat rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  25. mam nadzieje że ten rozdział pojawi się dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  26. Po prostu djfhdhfudhguhijiejfdokgokdegjifijgijoihjo;DDDDDDDDDDDD!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. jaa uwielbiam to asjsbjhbsdvjdb
    Kocham cię kobieto , za to ,. że tłumaczysz <3 wyjdź za mnie hahaha xd

    OdpowiedzUsuń
  28. TEN ROZDZIAŁ, AKCJE NA TT, TO WSZYSTKO, OMG.
    JESTEŚ CUDOWNA
    <3 xo

    OdpowiedzUsuń
  29. Haiscakbsusks to jest takie zajebiste!

    OdpowiedzUsuń
  30. sdbnfhsbjkfsjfb sjfb :D

    OdpowiedzUsuń
  31. HA PIERDZIOLE ON WIE!
    LOOL
    FAJNY SEKS *.*

    OdpowiedzUsuń
  32. O chuj! Dom jest suchy bo czytam w wannie Ale bez jakiś tam zbędnych formalności (if ju noł łat aj min?)
    Chciałam policzyć ile Re miała orgazmów ale chyba dam sobie spokój bo po szkole muszę odpocząć od liczenia.... Brutalność Zaina i poranione nadgarstki Vicktorii >>>>
    Haha lulz.... Xx

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam ♥
    Myslisz ze wytrzymam do niedzieli?
    Xd

    OdpowiedzUsuń
  34. OMG
    Powodzi nei było... ale krzesło trzeba suszyć XD
    a tak wgl to ja powinnam opowiadanie na polaka pisać " dalsze losy Skawińskiego" a nie Chillsika czytać XD
    temoralizujesz mnie
    ja mam dopiero 14 lat
    lolz
    hahhahahahhah
    ~BiBi

    OdpowiedzUsuń
  35. na pal z Emmą !
    ~BiBi

    OdpowiedzUsuń
  36. lubię momenty kiedy Victoria sie stawia :D
    wtedy Zayn wydaje sie być troche zagubiony ;o
    luuubie to <3

    OdpowiedzUsuń
  37. O KURWA... w tym jakże polskim wyrażeniu podsumuję cały rozdział

    /@NowSuitUp

    OdpowiedzUsuń
  38. zxsdfgvhbjnxdcfvghavdfbyergfcyusndcwrxf
    jestes szalona xd i ja nie rozumiem nadal tego zartu, ale nie przejmuj sie tym , jakze to ja jestem inteligentna :*

    OdpowiedzUsuń
  39. Krjdksbsoejoendndkdkspnv

    OdpowiedzUsuń
  40. ja pierdolę nienawidzę Zayn'a

    OdpowiedzUsuń
  41. "O kurwa " To najlepsze słowa jakie przychodzą mi na myśl.
    To jest tak popieprzone ale i tak będę to czytac, bo to jest najlepsze opowadanie jakie czytałam. Jest na szczycie mojej listy. :) Tak to pewne. ♥ ♥ ♥
    Dziękuje Ci a tłumacznie. Jesteś wspaniała. <3
    O masdakra James sie dowiedział... Czekam czekam i jeszcze raz czekam na kolejny rozdział :)
    ~ Roksana ♥ @Roxy_Wachowiak

    OdpowiedzUsuń
  42. OMG jezu dziewczyno czy ty wiesz że ty mi niszczysz psychikę... wiesz jak bardzo jestem ci za to wdzięczna? xD Nie no ten blog na serio odbija się na mojej psychice ale to fajne xD Super rozdział zwłaszcza tenteges z Zaynem :D Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  43. jeeezu! jak ja sie teraz boje co będzie dalej. james wie, devon planuje zemstę! matko! to się wwierciło w mój musk XDDDD hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  44. O jezu cały rozdział.. Kurwa czy jemu to się nigdy nie znudzi? On jest seksoholikiem? Serio Emma mnie wkurwia, jednak nie spodziewałam się, że przyjdzie matka Zayna.. A ta notka, ja pierdole nie mogłam ze śmiechu, aż się popłakałam :D
    pozwól że cię zacytuje "Lolz" XD
    @agatorek29

    OdpowiedzUsuń
  45. Kurwa jeblam i nie wstaje xD ale ja pierdolil masakra o.o ja tez tak chce xD

    OdpowiedzUsuń
  46. JEZU, UWIELBIAM TO TŁUMACZENIE!
    W ogóle co chwilę myślałam sobie 'co kurwa? wtf? weź się ogarnij, lolz'.
    Jak on mógł ją uderzyć? ;o
    Do niedzieli misiu. <3

    OdpowiedzUsuń
  47. o kurwa *___________*
    najgorsze jest to, że zaczęłam czytać chwilę przed wyjściem i musiałam przerwać w połowie kary Victorii ;_______; cały czas zamiast skupić się na kumplach to myślami byłam z rozdziałem xDD
    ale dosyć pieprzenia o mnie :P

    rozdział.. po prostu JA PIERDOLE i to dosłownie CO TO MIAŁO BYĆ ?!?!?!?!?!?!?!
    JAKA KARA ommomoomoomo *___________* AŻ NIE MOGŁAM ZŁAPAĆ TCHU jak Victoria hahah xDD MYŚLAŁAM ŻE RE WYLĄDUJE W SZPITALU PRZEZ NIEGO.. o.O ALE I TAK SOLIDNIE JĄ WYGRZMOCIŁ looooooooooooolz
    Co do Jamesa.. Tego całkowicie się nie spodziewałam o______o James natknął się.... na KONTRAKT ?!?! PRZECIEŻ TO SIĘ W GŁOWIE NIE MIEŚCI :PPP NAJPIERW TEN POPIERDOLONY DEVON A TERAZ JAMES ??? chociaż James nie jest niebezpieczny, ale sam fakt że WIE O KONTRAKCIE !!!!!!!!
    nie mieści mi się to w głowie.... o.O
    no i jeszcze matka Zayna.. :D to było dopiero dziwne spotkanie haha xdd
    czytając zajawkę na tt myślałam, że Re stoczy jakiś mały pojedynek z Emmą, a tu zupełnie co innego się działo ^__^

    ze zniecierpliwieniem oczekuję następnego rozdziału ;D

    @Mo_Love_1D

    P.S. nawet nie wiesz jak się ucieszyłam widząc nowy rozdział xDD
    jestem jakaś niewyżyta pod tym względem ^___________^ i DOBRZE MI z tym haha XDD
    bez Chills jestem niespokojna i myślę tylko o tym kiedy będzie nowy rozdział.. a jak już przeczytam Chills to jestem niespokojna bo myślę tylko o tym co działo się w rozdziale..

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam, gdy Vicki sie buntuje. Uwielbiam , gdy doprowadza tym Zayna do szału. Uwielbiam autorkę za to, że stworzyła coś tak niezwykłego. Uwielbiam Cię za Twoją ciężką pracę. DZIĘKUJĘ. Rozdział jak zwykle genialny, doprowadzający mnie do szału. CHCĘ JUŻ KOLEJNY. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też to mam XDD
      tylko czekam aż Vicki walnie go w końcu w twarz XDD

      Usuń
  49. JAMES?! Jezu, teraz jestem ciekawa czy Re powie o tym Malikowi. przecież on zabije albo ją, albo Jamesa jak się o tym dowie.. o.o co za emocje! :D

    OdpowiedzUsuń
  50. O kuuurwa..brak mi słów,jak zwykle zaaajebiaszcze TŁUMACZENIE WOGULE WSZYSTKO W TYM FF JEST ZAJEBISTE!!! ALE JEŚLI PAN NARAMALEŃKA WALNIE RE TO OSOBIŚCIE MU PRZYPIERDOLE! BIEDNA RE #STAYSTRONG czekam na moment aż Zayn wreszcie zakocha się w Re...jeśli wogule się w niej zakocha 0.o ygydfehysgravhydgjfd kurwa ZALAŁAM CAŁĄ GMINE.....nie nic xD kocham cię i do niedzieli bejbeeee @patatajka_

    OdpowiedzUsuń
  51. Ten powiedział że się martwi, ale wydaje mi sie ze będzie się tym później jarał no wiesz że będzie dumny z Re bo będzie się bzykać z Zaynem jak dwa króliki (?)
    What ever.
    Nbydvtrdsredse meega./

    OdpowiedzUsuń
  52. Kocham to! Dziękuje, ze to tlumaczysz ;) pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  53. o zesz kurwa mac japierdole oficjalnie wlasnie zeszlam na zawal *-*

    OdpowiedzUsuń
  54. boże,dlaczego on ją tak krzywdzi. zayn, chuju. ✿

    OdpowiedzUsuń
  55. Świetny rozdział....WOW dzięki za tłumaczenie

    love ya ! <3
    http://myfirststory16.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Matko i córko. Czy tylko ja miałam ochotę czytając to uderzyć go mocno w ryja, tą całą popieprzoną Emmę też i wybiec stamtąd. Nadal się aż coś we mnie gotuje.. Grr.. Ja groźna/..

    OdpowiedzUsuń
  57. :O co ta miłość robi z człowiekiem . :OOOOOO

    OdpowiedzUsuń
  58. kurwa mać. (za przeproszenie,)
    5 orgazmów? dla kobiety jeden do marzenie, co dopiero 5 za jednym zamachem :o
    poza tym już dawno bym stamtąd spierdalała! Cóż z tego że to Malik. Jest jakimś psychopatą. I ta Emma. Powinien dostać wryj od Re!
    To jest mocniejsze niż 50 twarzy Greya

    OdpowiedzUsuń
  59. :OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
    lolololololo :OO
    og a teraz do rzeczy, jezu *.* jakby usunąć z tąd wszystkie myśli Re i zostawić tylko opisy zdarzeń i to co powiedział Zayn to kurwa jak jakiś gwałt wygląda *.*
    C Z Y O N W A L N Ą J Ą W T W A R Z ? ? ? ! ! !
    kurwa Victoria jak ty podpiszesz ten kontrakt to uznam cię chyba za takiego samego świra jak Zayn o_O
    Jezu co te opowiadanie ze mną robi? :OO już ktoś tak kiedyś napisał że Darkowy Harry to jest przy Zaynie jakiś niedoświatczony i wgl XDDD

    OdpowiedzUsuń