czwartek, 10 października 2013

Rozdział 3: "Konsternacja"

James miał całkiem obojętny wyraz twarzy, kiedy stanęłam przed nim oniemiała. Nie miałam pojęcia co mam powiedzieć. Cóż, ja do chuja, mogę powiedzieć?
- Powiedziałeś Amber? - ledwo szepnęłam, a mój głos przepełniony był zakłopotaniem. Kurwa mać, on wie. - Grzebałeś w moich e-mailach?! - syknęłam a moje usta samoistnie utworzyły literę "O".
- Nie, nie mam zamiaru jej powiedzieć. Wiem, przepraszam. Nie chciałem, po prostu tak mi się kliknęło. Re, chcę tylko wiedzieć co jest grane między wami. Między tobą, a Malikiem. - położył dłonie na moich ramionach skanując moją twarz w poszukiwaniu jakiejś oznaki, czy zapewnienia, że wszystko ze mną w porządku. No jasne, że wszystko w porządku...Tak mi się wydaje przynajmniej. Przerwałam nasz kontakt wzrokowy zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. O, mój Boże. Co do cholery zrobi Zayn? I tak już jestem na jego czarnej liście, nie mogę pozwolić sobie na pogarszanie sprawy.
- Wyglądasz na przestraszoną. - przerwał ciszę James.
- Przestań. - potrząsnęłam głową.
- Co on ci zrobił? - drążył niskim i ostrożnym tonem i wtedy właśnie zdałam sobie sprawę, że jego oczy niemal wypalają dodatkowe dziury w moich poranionych nadgarstkach. Jego usta rozchyliły się lekko, gdy chwycił mnie za rękę. Nie! Wyszarpnęłam dłoń z jego uścisku i pospiesznie ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych, by odetchnąć chłodnym londyńskim powietrzem. Wiedziałam, że James jest tuż za mną. Mężczyzna przy drzwiach był lekko zaskoczony moją gorzką ekspresją.
- Re! Porozmawiaj ze mną! - odetchnął głęboko i złapał za moje przedramię - Zrobił ci jakąś krzywdę?
- Nie!
- To co masz na nadgarstkach?!
- Nic!
- Re, ja chcę ci tylko pomóc.
- Radzę sobie. - prychnęłam zaplatając ręce na piersiach.
- Serio? Bo kontrakt określający związek seksualny jest trochę dziwny, Re. I sama dobrze o tym wiesz. Jak długo to trwa? Nie było cię cały dzień. Zrobił ci krzywdę?
- Przestań, James! Nie chcę o tym gadać!
- No to w takim razie nie odjedziemy stąd dopóki nie powiesz mi o co tu, kurwa, chodzi. - oho, James zaczyna się wkurzać. On nigdy się nie wkurza.
Westchnęłam głęboko rozglądając się za jego autem. Skanowałam ciemność, która nas otaczała i nie mogłam zlokalizować jego samochodu. Może kamerdyner go gdzieś zaparkował? To znaczy, nawet nie wiem, czy ten hotel posiada kamerdynera. Wracając do sprawy, nie mogę nic powiedzieć Jamesowi. Zayn znowu przepieprzy mnie tak, że nie będę mogła ustać o własnych siłach i samo nawet myślenie o tym wprawiało mnie w stan wewnętrznej paniki. Nerwowym ruchem przeczesałam włosy, kiedy niepokój zaczął budować w moim wnętrzu.
- Przestań. - potrząsnęłam głową.
- Victoria, wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. - patrzył na mnie skonsternowany i całkowicie poważny obserwując moje wewnętrzne zmagania. Czy on właśnie nazwał mnie pełnym imieniem?!
Z trudem napełniłam płuca powietrzem przypominając sobie jak Zayn traktował mnie w przeciągu ostatnich kilku godzin. Agresywny seks, klapsy, dotykanie, opiekuńczość względem Emmy,  nawet nie wiedziałam, że jestem w stanie znieść aż tyle. A kiedy już myślałam, że nic gorszego nie może się wydarzyć, strach całkowicie przejął nade mną kontrolę. Bałam się Zayna?! Ale, kurwa, z jakiej racji ja miałabym się go bać? A może właśnie chodzi o to czemu ja się go nie boję? Uderzył mnie... Mam rozcięte nadgarstki, bo znowu mnie przykuł...Czemu mi to zrobił?
Jestem ciekawa, jak wszystko potoczyłoby się gdyby nie było tam Emmy, ani jego matki. Fakt, że nie mogłam nawet znieść jego dotyku po tym wszystkim co się stało nieco mnie zaskoczył.
- Re? - James powoli sięgnął do mojego ramienia. Gwałtownie potrząsnęłam głową, jakby to miało pomóc mi odgonić rozbiegane myśli. Zdałam sobie sprawę, że ledwo co widzę, gdy moje oczy zasnuły się łzami. Momentalnie je przetarłam. Czułam się wykorzystana.
- Wszystko jest okej. - zakwiliłam na granicy płaczu, a moje oczy ponownie się zaszkliły.
- Nie, nie jest. Zaraz się rozpłaczesz. - James patrzył na mnie z góry kompletnie zmartwiony i zdezorientowany - Co on ci zrobił? - szepnął.
- Nic. On tylko... Nic. - wyjąkałam kręcąc głową.
- Przestań kłamać, Maleńka. Powiedz mi. - nie przestawał naciskać.
Nie wiem, czy to dlatego, że trzęsłam się jakbym miała jakiś napad, albo dlatego, że widział, że jestem już bliska załamania nerwowego, ale otulił mnie ramionami i przyciągnął do swojego torsu, czule pocierając dłonią moje plecy, podczas gdy ja łkałam w jego pierś, a moje łzy moczyły jego koszulkę. Uspokajał mnie cierpliwie, a ja trzymałam się jego ciepłego ciała, jakby od tego zależało całe moje życie.
- Wszystko będzie dobrze, Maleńka. Będzie dobrze. - wyszeptał pocieszająco, ale chwilę później całe jego ciało spięło się i nie wiem czemu, ale miałam dziwne przeczucie, że nie jesteśmy już sami.
- Czy ona...
- Ona nie chce z tobą gadać. - wymamrotał James przybierając opiekuńczą postawę.
Kątem oka dostrzegłam Zayna. Z jednej strony byłam zaskoczona, z drugiej jednak, spodziewałam się jego obecności. Zawsze wykazuje się świetnym wyczuciem czasu, ale teraz nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Mocniej wtuliłam swoją twarz w kość obojczykową Jamesa, jakby to było jedynie miejsce, gdzie mogę się ukryć. Jego serce waliło jak oszalałe przy moim uchu pobudzone pewnie nagłym przypływem adrenaliny. James zazwyczaj jest uroczym człowiekiem, ale posiada również gorzką, zaciekłą stronę, która do złudzenia przypominała mi Zayna. Nienawidziłam, kiedy James taki był.
- James, daj mi z nią porozmawiać. - odezwał się w końcu Zayn.
- Nie. Co z tobą jest, kurwa, nie tak, koleś?! - wypalił James, mocniej oplatając mnie ramionami.
- James, ona jest po prostu lekko przytłoczona.
- Nie! Już wystarczająco pogorszyłeś swoją sytuację. To, że ona jest w takim stanie, zawdzięcza tylko i wyłącznie tobie.
- Pozwól mi jej pomóc, a potem dam jej spokój.
Tymi słowami momentalnie zaskarbił sobie moją uwagę. James spojrzał na mnie z góry lekko luzując uścisk swoich rąk wokół mojego ciała, gdy dostrzegł moją reakcję na słowa Zayna. Nerwowo przygryzłam wargę, próbując zapanować nad oddechem. Kiwnął głową w stronę Zayna pytając mnie niemo, czy chcę z nim porozmawiać, na co w odpowiedzi skinęłam głową.
- Jesteś pewna? - wyszeptał, gdy wycierałam mokre oczy rękawem bluzki. Skrzywiłam się, kiedy poczułam drażniący ból na nadgarstku.
- Dam sobie radę. - odpowiedziałam również szeptem starając się przekonać nas oboje, że to prawda.
- Chcesz, żebym został? - zapytał nadal trzymając mnie w ramionach. Cały czas starałam się osuszyć policzki, ale cholerne łzy nie przestawały toczyć się z kącików moich oczu. Beczałam jak małe dziecko. Potrząsnęłam przecząco głową, a on skinął porozumiewawczo, ale dostrzegłam nutkę żalu w jego spojrzeniu. - Pójdę po samochód. - po tych słowach James zwrócił się w stronę Zayna. Tam nie ma auta!
- Nie rób niczego, czego ja bym nie zrobił.. - warknął do niego, na co zdziwiona uniosłam brwi. Łał, James?! Sekundę później zostałam sama z Zaynem. Nie było już Jamesa, który służył mi swoim ramieniem i właśnie wtedy pożałowałam, że pozwoliłam mu odejść. Bez żadnego słowa Zayn zrobił krok w moją stronę, na co moje oczy momentalnie podwoiły swoje rozmiary. Wyrzuciłam swoje ręce w powietrze zatrzymując go w miejscu, w międzyczasie ocierając łzy rozproszone po mojej twarzy.
Potrząsnęłam głową dając mu do zrozumienia, że nie jestem w nastroju do dotykania, na co westchnął głęboko sfrustrowany.
- Dobrze się czujesz? - zapytał obojętnym tonem nie dając ujścia żadnej swojej emocji.
Skinęłam potakująco i zaplotłam ręce na piersiach, gdy chłodny londyński wiatr zaczął dawać o sobie znać. - Właśnie dlatego nie chciałem, żebyś wychodziła. Jesteś przytłoczona tym wszystkim.
- Przytłoczona? - pisnęłam unosząc brew.
- Tak, jesteś w szoku. Pozwól sobie pom...- zrobił krok w moją stronę, ale momentalnie się cofnęłam.
- Nie. - moje szeroko otwarte oczy skanowały jego ruchy, gdy uniósł swoje ręce w obronnym geście.
- Nie, nie zrobię ci krzywdy. - zapewnił cicho. Jego głos był miękki i przepełniony szczerością, gdy powoli zmniejszał dystans między nami - Moim obowiązkiem, jako lidera, jest zaopiekować się tobą.
Momentalnie zmarszczyłam czoło spuszczając wzrok na moje rozdygotane dłonie.
- Uderzyłeś mnie. - szepnęłam pocierając dłonią policzek. Jego usta ułożyły się w cienką, prostą linię, gdy rękaw mojej bluzki osunął się lekko w dół ukazując irytujące, czerwone rozcięcia na moim nadgarstku.
- Pierwszy raz zawsze jest szokiem, Victoria. Nie masz powodu, żeby się mnie bać. - rzucił niewyraźnie Zayn - Wiesz, że nigdy bym cię nie skrzywdził. Spójrz na mnie. - powoli i bardzo delikatnie chwycił mnie za dłoń. Iskry momentalnie zaczęły rozchodzić się pod powierzchnią moje skóry, gdy lekko uniósł moją twarz, zmuszając bym spojrzała w jego zdeterminowane, brązowe oczy. Zamarłam pod jego dotykiem, a on zmarszczył brwi.
- Jesteś tylko przytłoczona. - wyszeptał.
Ścisnął delikatnie moją dłoń uważnie badając wyraz mojej twarzy. Kiedy zauważył, że nie próbuję się odsunąć, powoli oplótł mnie ramionami, na co momentalnie cała zesztywniałam.
- Uspokój się, proszę. - szepnął.
Zaczerpnęłam głęboki oddech lekko się relaksując, gdy jego zapach wypełnił moje nozdrza. Jego ciepłe ciało przylegało do mojego. Nie mogłam ufać już nawet sobie samej. Potrząsnęłam głową. Obawiałam się jego rąk, jego dotyku i to właśnie to mnie przytłaczało.
- Oddychaj, Victoria. Mów do mnie.
Zająknęłam się, a on odsunął  mnie od swojego ciała. Popatrzyłam na niego zmartwiona.
- Porozmawiaj ze mną. - powtórzył cicho.
- Dlaczego znowu mnie przykułeś? Czemu mnie uderzyłeś? - zapytałam słabym głosem.
- Uderzyłeś mnie.. - odetchnęłam jakbym dopiero co obudziła się z jakiegoś dziwnego snu - Uderzyłeś mnie. - powtórzyłam.
- To część kary. - odpowiedział próbując wytrzeć łzę z mojego policzka.
- Policzkowania nigdy nie było na liście. - bąknęłam odpychając jego dłoń.
- Jest.
- Nie ma.
- Jest. Dawanie klapsów. - zmarszczka między brwiami Zayna nagle się pogłębiła i nie wiem dlaczego, ale nagle wydał się strasznie poirytowany. Może wrócił James.
- Victoria, proszę zostań. Będę miał wtedy pewność, że wszystko z tobą w porządku.
- Przecież zostałam. Stoimy, gadamy. Już jest okej.
- Nie kłam.
Potrząsnęłam głową.
- Potrzebujesz mojej opieki, żebyś czuła się przy mnie bezpiecznie. - odezwał się próbując użyć innej taktyki, która przekona mnie bym została.
- Nie potrzebowałabym opieki, gdybyś nie doprowadził mnie do takiego stanu. - bąknęłam półgłosem.
- Staram się ci pomóc...
- Naprawdę?
- Victoria. - obniżył ton swojego głosu dając mi znać, że stąpam po cienkim lodzie, a ja momentalnie posłuchałam jego niemego żądania. Ten sam dominując głos rozsyłający ciarki po całym moim ciele, jak kilka godzin wcześniej. - Przestań. - pokiwał głową, na co zawstydzona odwróciłam wzrok. - Zostań.
- Nie. Nie mogę.
- Potrzebujesz opieki.
- Wszystko jest już okej.
- Nie jest. - ogryzł się momentalnie poirytowany - Nie kłóć się ze mną. Zostań. Emma już wyszła. Chcę mieć cię na miejscu.
Jedna krótka wzmianka o Emmie całkiem zmieniła mój nastrój. To właśnie przez nią zostałam ukarana.
- Nie.
- Re..
- Chcę pobyć sama.
- Za dużo myślisz, kiedy jesteś sama.
- Wolę być sama, niż rozmawiać teraz z tobą o tym wszystkim!
Westchnął poruszony i przeczesał palcami swoje włosy.
- Victoria...
- Nie Victoriuj mi teraz! Przestań! Mam już dość tego wszystkiego, rzygać mi się chce.Devon siedzi mi na dupie, ty pieprzysz mnie tak, że potem nie wiem na jakiej planecie się aktualnie znajduję, na dokładkę muszę użerać się z Emmą, która zabija mnie wzrokiem za to, że zabieram jej ulubioną zabaweczkę, czyli oczywiście ciebie. Ale skąd ty możesz o tym wiedzieć? Już tak głęboko wlazłeś jej do dupy, że nie masz pojęcia co się dzieje. A teraz jeszcze James wie o kontrakcie. Po chuj mi to było? I czy mógłbyś wreszcie przestać mnie dotykać? - zaczęłam go od siebie odpychać, ale on ani drgnął. Moja frustracja zaczęła rosnąć, gdy gorące łzy ponownie zaczęły wylewać się z moich oczu, podczas gdy moje pięści raz po raz uderzały w jego klatkę piersiową.
- Re. - Zayn chwycił mnie za nadgarstki, na co momentalnie zaciągnęłam się powietrzem. Jego dotyk wywołał żrący ból na mojej poranionej skórze, gdy ścisnął mocniej żebym mnie powstrzymać. Po kilku próbach wyszarpnięcia rąk z jego uścisku w końcu się poddałam łkając i próbując zaczerpnąć oddech. Szlochałam jeszcze cicho, gdy ponownie oplótł moją twarz opuszkami kciuków ocierając łzy z moich rozpalonych emocjami policzków. Niespodziewanie, mocne ręce odsunęły mnie od Zayna.
- Re, do samochodu. - James? Trącił mnie delikatnie w stronę auta zaparkowanego przy krawężniku kilka metrów dalej. Odwróciłam się i spojrzałam na Zayna. - Re! Do samochodu! - powtórzył wskazując na stojący w pobliżu pojazd. Wytarłam twarz i odwracając się na pięcie ruszyłam do auta. Szłam z nisko spuszczoną głową przysłuchując się ich konwersacji. Specjalnie zwolniłam, żeby podsłuchać jak najwięcej.
- Coś ty jej zrobił?! - rzucił ostrym tonem James.
- Nie zrobiłem nic, żeby ją skrzywdzić.
- To czemu, do jasnej cholery, ona płacze?!
- Nie zrozumiałbyś. - odpowiedział niższym niż zazwyczaj głosem Zayn.
- Rozumiem wystarczająco dużo. Na przykład to, że ona została zgwałcona, a ty negocjujesz z nią kontrakt seksualny. Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, jak ogromny wpływ ma na nią jej przeszłość?!
- Tak, ja..
- I myślisz, że ten kontrakt jej w czymś pomoże?! Że wyleczy tę małą fobię bycia dotykaną?! Zayn, ona została zgwałcona. Potrzebujesz dokładnej definicji tego wyrazu? Gwałt zostawia blizny na całe życie. Ty dodatkowo pogarszasz sprawę. - podniósł głos James.
- Doskonale zdaje sobie sprawę  z konsekwencji gwałtu, James. Jeszcze nie skończyłem z nią rozmawiać. - odparł niewzruszonym tonem Zayn.
- Nie. Nie będziesz już z nią więcej gadał. Robisz jej pranie mózgu. Wmawiasz jej że to wszystko jest w porządku, kiedy wszyscy dobrze wiemy, że nie jest. Jesteś egoistą i wykorzystujesz ją tylko do seksu. Odkąd cię tylko poznała ciągną się za nią same problemy. Zmieniła się i to przez ciebie.
Odwróciłam się na pięcie i z powrotem ruszyłam w stronę Jamesa i Zayna. Co on wygaduje?!
- Nie patrzysz na to z otwartym umysłem.
- Z otwartym umysłem? Cokolwiek żeście tam negocjowali, to już nieaktualne. Nie ma żadnego kontraktu. Zostaw ją w spokoju. - po tych słowach James odwrócił się, całkiem ignorując Zayna i ruszając w stronę samochodu, po drodze oplatając mnie ramieniem i prowadząc razem z nim.
- Musimy pogadać. - bąknął James otwierając przede mną drzwi auta.
Z ociąganiem wsunęłam się do środka spoglądając w stronę Zayna. Gwałtownie przeczesywał swoje włosy jedną dłonią, podczas gdy druga spoczywała głęboko ukryta w kieszeni jego spodni.
- Nadal chcę się z nim widywać. - przyznałam z poczuciem winy, gdy James zajął miejsce za kierownicą.
Westchnął cicho i zanim przekręcił kluczyk w stacyjce przeniósł na mnie wzrok.
- Dobrze się czujesz? Tylko szczerze.
Tym razem to ja westchnęłam wzruszając ramionami.
- Już sama nie wiem. Skłamałabym gdybym powiedziała tak i kłamstwem byłoby również powiedzenie nie.
- Cóż, to trochę pogmatwane. - James lekko wydął swoje usta w dzióbek, po czym usłyszeliśmy warkot silnika.
- Dziękuję.
- Właśnie po to ma się przyjaciół, ale wisisz mi parę bokserek, bo chyba się zesrałem.
Zachichotałam nieśmiało z jego żartu nawiązującego do gorączkowego kazania, którym obdarzył Zayna, a on uśmiechnął się, ale zaraz znowu spoważniał. Musiał się strasznie denerwować zważywszy na to jak onieśmielający potrafi być Zayn. - Skoczymy gdzieś się trochę wyluzować. Napisałem do Amber, że wpadniemy do mnie po trochę dodatkowych ciuchów.
- Dlaczego po prostu nie pójdziemy do Hyde Parku?
- I zostawimy samochód przed jego hotelem, jasne. - odpowiedział sarkastycznie James.
- Nie. Samochód możemy zaparkować gdziekolwiek indziej. Potrzebuje świeżego powietrza a Hyde Park nocą wygląda ponoć pięknie. Tak słyszałam..
- Okej, czego tylko królowa sobie życzy. - rzucił zaczepnie.
Uśmiechnęłam się słabo i podziękowałam mu cicho, odrzucając głowę na zagłówek fotela. Przygryzłam wargę i niepewnym ruchem dotknęłam swojego nadgarstka, wyczuwając opuchliznę przy jego kości. James co chwila zerkał na mnie uważnie. Ciekawość pewnie zżerała go od środka.
- Czemu chcesz się z nim jeszcze spotkać? - wiedziałam, że mnie o to zapyta.
- Bo będę za nim tęsknić. - wzruszyłam ramionami, a on skrzywił się, jakby to była najbardziej obrzydliwa rzecz jaką kiedykolwiek słyszał. Zmarszczyłam brwi w odpowiedzi na jego reakcję, a on tylko potrząsnął głową.
- Nawet z tym dziwacznym kontraktem?
Skinęłam głową.
- Potrafi być miły.
James prychnął pod nosem unosząc jedną brew i przyglądając mi się jakbym rzuciła jakiś sarkastyczny komentarz.
- Jasne, że potrafi. - zakpił - Peszy ludzi jak jasna cholera. Nie bardzo mnie to przekonuje, Maleńka.
- Oceniasz go tylko po tym co widzisz.
- No, czyli jako kolesia z problemami panowania nad złością i biznesmena, któremu chodzi tylko o seks. Czemu nam o tym nie powiedziałaś?
- Um..podpisałam NDA.
- Nawet nie chcę wiedzieć co to takiego. - James bąknął sam do siebie lekko skonsternowany, parkując samochód przy krawężniku. - Możemy już?
- Tak, możemy.

***

Szliśmy ogromnym deptakiem, którego granice wytyczały lampy. Księżyc dodatkowo oświetlał park, odbijając się od tafli jeziora. Teraz dopiero mogliśmy dostrzec całkowite piękno tego miejsca. Miałam bałagan w głowie, ale chłodne powietrze nieco uspokoiło moje nerwy. Nie jestem pewna czy i w ogóle kiedy spotkam się z Zaynem, ale nie chciałam nawet o tym myśleć, kiedy w pobliżu był James. 
- Heloł?
-Och, sorry. Mówiłeś coś? - zamrugałam kilkakrotnie odganiając swoje rozbiegane myśli, gdy James zatrzymał się przy brzegu jeziora. 
- Wyglądasz na zamyśloną. - wymamrotał schylając się po kamień, który chwilę później zburzył spokój tafli wody. 
- Może dlatego, że jestem. - wzruszyłam niewinnie ramionami. 
- Ulżyj sobie, Mała. - odezwał się wrzucając kolejny kamień do jeziora - Chcę zrozumieć dlaczego lubisz tego gościa. Jest nieźle pojebany..
- Wiem, on po prostu się różni.
- Różni się od kogo dokładnie?
- Od ciebie i każdego innego chłopaka. 
- Och, a więc jestem zbyt miły?
- Nie! Chodzi o to, że on jest po prostu inny.
James lekko zmrużył swoje oczy. 
- Jesteś jaka pogmatwana.
Uśmiechnęłam się smutno i usiadłam na jednej z ławek. Po krótkiej chwili James zajął miejsce obok mnie. Pewnie oplótł moje przedramię i przyciągnął mnie bliżej siebie, po czym podwinął mój rękaw i zaczął przyglądać się mojemu nadgarstkowi.
- On ci to zrobił?
Nie odpowiedziałam.
- Re, musisz mi wyjaśnić skąd to się wzięło, okej? Dlaczego w ogóle zgodziłaś się, żeby podpisywać coś takiego?
- Nic nie podpisałam.
- Opowiedz mi wszystko. Nie możesz zostawić mnie w stanie takiej niewiedzy.
- Okej. Wyjaśnię ci o co chodzi. - tak też zrobiłam. Opowiedziałam mu wszystko. Wymieniłam powody, dla których Zayn preferuje tego typu kontrakty, okres próbny, kary, którym zostałam poddana, oczywiście bez poruszania najmniejszych detali. Powiedziałam mu o Devonie i o tym co wydarzyło się ostatnio, ale także o Emmie. Opowiedziałam mu wszystko. Każdą najmniejszą rzecz związaną z Zaynem łącznie z rozcięciami po kajdankach, malinkami i śladami zębów na moim dekolcie. 
Wyraz twarzy Jamesa cały czas zmieniał się od szoku, przez konsternację, po złość. Byłam wdzięczna, że mogę mu to wszystko powiedzieć. Z jednej strony cieszyłam się, że dowiedział się o kontrakcie, ale z drugiej strony byłam nastawiona do tego lekko sceptycznie. Zayn mnie chyba zabije, kiedy dowie się, że wygadałam Jamesowi wszystkie szczegóły na jego temat.
- Dzisiaj po raz pierwszy w ogóle się nie hamował?
Nieśmiało skinęłam głową, a moje policzki spłynęły gorącym rumieńcem. 
- A potem, gdy się obudziłaś, poznałaś jego matkę, która zaraz wyszła. Kazał ci zostać, ale nie chciałaś z powodu Emmy. 
- No.
- I wszystko kończy się tutaj. Moją rolą było uratowanie cię z rąk Mrocznego Księcia. - zmarszczył czoło.
- No.
- Okej, więc dlaczego myślał, że tego nie zrozumiem?
- Nie zrozumiesz czego? - skonsternowana zmarszczyłam czoło.
- Że on, jak jedyny, może pocieszyć cię i zaopiekować się tobą, po tym co się stało. 
Ułożyłam usta w dzióbek po jednej stronie twarzy, po czym przygryzłam dolną wargę. 
- Bo on zna moje granice. Po tym, kiedy pokazał do czego jest naprawdę zdolny, myślę, że wiedział, jak będę się czuła. Chciał...Nie wiem. Może chciał zająć się mną, uspokoić mnie, że to on, a nie Devon i że nie zrobi mi krzywdy. - moje myśli kołatały się po całej głowie - Nie chciał, żebym się go bała.
- Co? Więc chodzi o to, że chciał zapewnić cię, że wszystko będzie dobrze i żebyś się tym nie przejmowała, bo on to nie Devon? 
Zmarszczyłam brwi.
- Tak mi się wydaje.
James zamilkł na dłuższą chwilę.
- Pewnie nie zrobiłby tego w tak, tylko po swojemu. W milszy sposób, jak to nazwałaś.
- Tylko niektórzy ludzie widzą jego łagodniejszą stronę.
- I ty widziałaś? - prychnął James.
- Tak, widziałam. - odgryzłam się poirytowana, na co momentalnie przeprosił słabym głosem.
- A ta laska, Emma.. Zayn miał z nią romans, który skończył kilka lat temu?
- No. - kiwnęłam głową.
- I ciągle się przyjaźnią?
Kolejne kiwnięcie.
- Nie mogę uwierzyć w to, że nadal chcesz się z nim widywać. - James pokręcił głową, wyglądając na zdewastowanego informacjami, których nie mógł uporządkować - Jak możesz się w nim zakochiwać po tym wszystkim co stało się w tym pokoju do ruchania, czy jak to tam.. pokoju kar. Pokój kar.. - potrząsnął głową - Co to w ogóle, kurwa, jest, Re?!
Wzruszyłam ramionami.
- Bałaś się go, więc po jaką cholerę jeszcze chcesz się z nim spotkać? Właśnie tego nie jestem w stanie zrozumieć. To znaczy wiem, mówiłaś, że ma te swoje momenty, kiedy jest "słodki", ale ja tego nie pojmuję. Byłaś na granicy załamania nerwowego i to wszystko ze strachu.
Niekomfortowo poruszyłam się na ławce, poprawiając swoją pozycję siedzącą i westchnęłam cicho.
- Nie wiem.
- Czujesz coś do niego.
- No.
- To pewnie dlatego. A on coś czuje do ciebie?
Spuściłam głowę marszcząc brwi.
- Nie wydaje mi się. Powiedział, że nie jest zdolny do miłości.
- Jakoś nie trudno mi w to uwierzyć.
Westchnęłam i uderzyłam Jamesa w ramie, na co tylko zachichotał pod nosem.
- Żartuje.
Wyrzucił ręce w powietrze, kiedy sama zaczęłam się śmiać.
- On w ogóle nie darzy mnie sympatią, więc nie mam co liczyć na jakąś normalną rozmowę, żeby poznać jaki jest naprawdę. Ale cokolwiek on do ciebie czuje...To znaczy, coś na pewno jest na rzeczy.
Potrząsnęłam głową nie zgadzając się z tym co powiedział i utkwiłam wzrok w jeziorze.
- Re. Jestem kolesiem. Gdyby mu nie zależało nie zszedłby na dół, żeby zobaczyć co się dzieje. Martwił się o ciebie.
- Przestań..Nie mów tak. Mieszasz mi tylko w głowie, James.
- Przepraszam. Sam nie mam pojęcia co o tym myśleć, więc nawet nie chcę sobie wyobrażać przez co przechodzisz ty.
Wzięłam głęboki oddech i ukryłam twarz w dłoniach.
- Nie lubię czuć się tak jak teraz. Całe to myślenie i emocje. Nienawidzę tego. - dokończyłam szeptem.
- Wszystko się kiedyś kończy, Re. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Wszystko będzie dob...
- Nie będzie.
- Właśnie, że będzie.
- Nie. Nie mów tak, bo zapeszysz. Zayn też tak mówił. Amber tak samo i teraz zobacz do czego mnie to doprowadziło. Zakochuje się w chłopaku, który nawet nie wie co to jest miłość. Nigdy nie miał nawet dziewczyny i masz rację, jest popieprzony, ale kocham tę adrenalinę, której mi dostarcza.
- Adrenalina przeszła w strach, kiedy posunął się tak daleko jak dzisiaj. - przypomniał cicho James.
Warknęłam głośno i oparłam głowę na jego ramieniu.
- Dlaczego on nie może być taki jak ty.
- Jestem całkiem spoko. - rzucił dumny z siebie.
- Zamknij się. - uśmiechnęłam się, a odpowiedział tym samym.
- Obiecaj mi tylko, że będziesz ostrożna. Zastanów się dobrze zanim podpiszesz ten kontrakt, albo go odrzucisz skoro coś do niego czujesz. Połączenie miłości i pożądania to dość zasadnicza sprawa, Re. Jeśli podpiszesz skażesz się na niemoc i strach. Będziesz tego żałować, a twoja niezależność..możesz już o niej całkowicie zapomnieć. Będziesz się go bała coraz bardziej, w końcu dojdziesz do takiego etapu, że będziesz bała się nawet odejść i nie będzie to spowodowane żadną miłością, tylko właśnie strachem. Jak nie podpiszesz na pewno będziesz zła i smutna, bo będziesz za nim tęsknić. Podejmując decyzję, jakakolwiek by ona nie była, będziesz musiała coś poświęcić.
Tak bardzo jak raniły mnie te słowa, James miał rację.
- Co mam zrobić? - zapytałam podnosząc na niego wzrok.
- Już znasz swoją odpowiedź, Re. Inaczej już by cię tu nie było. - bąknął James.
- Kiedy ja właśnie nie wiem, co mam zrobić. - rzuciłam półgłosem.
- Wiem, Mała.. Postaram się patrzeć na to z otwartym umysłem. - oplótł mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego ciepłe ciało.
- Dziękuję. - szepnęłam zmęczona.
- Nie ma za co. Cokolwiek by się nie działo po prostu mi o tym powiedz.
- Okej.
- A co z Amber?
- Pewnego dnia w końcu z nas to wyciągnie. - odpowiedziałam czując nagle poczucie winy.
- Powinniśmy wracać, pewnie zastanawia się gdzie jesteśmy tyle czasu.
- Tak. Wiem, że to dość niezręczne pytanie i idealne, żeby zrujnować chwilę, ale czy wy dwoje...
- Nie.
Skrzywiłam się lekko.
- Okej, panie Defensywny.
- Raz się bzyknęliśmy. Nigdy więcej, jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Nigdy nie zrozumiem zasad Geordie. - bąknęłam sama do siebie i poczułam wibrację mojego telefonu.
To pewnie Amber stara się dowiedzieć gdzie jesteśmy. Dziwny zbieg okoliczności.
- Amber właśnie do mnie napisała. - żartobliwie przewróciłam oczami i sięgnęłam po komórkę. To nie była Amber tylko Zayn. Serce momentalnie przyspieszyło, gdy otwierałam od niego wiadomość.


- Wszystko okej? - zapytał James - Co napisała?
- To... - zawahałam się, ale James już wiedział, że był to Zayn. 
- Co napisał?
Po krótkich protestach w końcu pokazałam mu smsa. Przeczytał go i nie odezwał się ani słowem, żeby go skomentować. 
Wstał z ławki i podał mi rękę, by pomóc mi wstać. 
- Zobaczysz się z nim jakoś wkrótce?
- Um, dopóki będziesz gdzieś w pobliżu, nie. - skrzywiłam się, a on zachichotał pod nosem.
- Okej, rozumiem. Nie ma Jamesa, jest Zayn. Nie ma Zayna, jest James. Zostaję jeszcze kilka dni, żeby pomóc z meblami w kawiarni, pamiętasz? Ciekawe ile Pan Seksoholik będzie w stanie wytrzymać bez bzykania i przywlecze się po więcej. - James zażartował i chwycił mój telefon.
- Co ty robisz? Co piszesz?! - zaczęłam podskakiwać próbując odebrać swoją komórkę, ale James był zbyt wysoki i miał cholernie długie ręce. 
- Nic złego. - bąknął oddając mi moją własność. 
Szybko otworzyłam skrzynkę nadawczą i przeczytałam dopiero co wysłaną wiadomość.


James tylko wzruszył ramionami, kiedy podniosłam na niego wzrok z szeroko otwartą buzią. Sekundę później komórka znowu zawibrowała, a moje serce podskoczyło mi do gardła. 


Moje usta ułożyły się w cienką linię i zrezygnowana podniosłam wzrok na Jamesa. Nawet po moim wybuchu na temat Emmy nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo jej nienawidzę. Jak bardzo wścieka mnie sam dźwięk jej imienia. A teraz jeszcze zakwestionował moje całkowite oddanie i zaufanie i myśli, że powiedziałam Jamesowi?!
- Re?
Odetchnęłam głęboko, gdy łzy złości zaczęły zbierać się w kącikach moich oczu. Nie odpisałam mu od razu. Właściwie wcale nie odpisałam. Skoro ma taką obsesję na punkcie Emmy, dlaczego nie wyrucha jej zamiast zmuszać mnie, bym przechodziła przez ten cały ból. Wykrzywiłam twarz w grymasie zbliżonym do płaczu i momentalnie ukryłam ją w dłoniach, czując mokre łzy na policzkach. 
- Co napisał? Wszystko w porządku? - zapytał zdenerwowany James.
Po kilkusekundowej ciszy zamachnęłam się i wrzuciłam swój telefon do jeziora, po czym jak gdyby nigdy nic zaczęłam iść wzdłuż ścieżki spacerowej. Złość powoli zaczęła maleć i właśnie wtedy zdałam sobie sprawę jak głęboki i głośny jest mój oddech. James dołączył do mnie chwilę później, ale nie pytał już o nic więcej. 
Dość, kurwa. 


128 komentarzy:

  1. ta akcja na twitterze hahahahah

    OdpowiedzUsuń
  2. aż serce podskoczyło mi do góry, gdy zobaczyłam "rozdział 3" <3

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty vbnhjrgvnrd6yjtyhbbntryj

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuu chcesz żebym tu zeszła na zwał ?! cndjcnjdsacnjids *.*
    2 ROZDZIAŁY JEDNEGO DNIA *.*
    Ja tu psychicznie nie wyrobie hahaha xDD
    Kocham Cię za to tłumaczenie Xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Chills jest o wiele lepsze niż Cold. Dzięki, że tłumaczysz. Lov ya guuurl xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale trochę tego nie rozumiem. Chills to kontynuacja Colda, a piszesz, że jest lepsze. Tak właściwie, to przecież to jest ciąg dalszy historii i to jest ogólnie jedna całość, więc nie wiem jak może być lepsze xd
      No ale jak kto uważa.
      Jak dla mnie, ten rozdział to bomba, najpierw prawie płakałam, potem prawie zaczęłam krzyczeć, uwielbiam Cię kobieto! :)

      Usuń
  6. oł maj gasz aj gona daj dats killin mi oł amj gasz ashsahgds baj

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale akcja na tt jest boska ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Hjfdmjxnndjsjdnsdujfdj nowy rozdział! Kurde Malik mnie wkurza jest taki egoistyczny. Re bardzo dobrze zrobiła 'olewając' go ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Się porobiło o_O głupia Emma, nie lubię jej i Zayn jakiś dziki haha i James... boże
    kiedy następny??? Haoshvwivwohsddid

    OdpowiedzUsuń
  10. Ło kurwą. Malik ty tępy chuju!

    @greaseblow

    OdpowiedzUsuń
  11. Gkkavaoajvhsksk ! *-* geniusz wymyślił tt! *O*

    OdpowiedzUsuń
  12. o akjldhaklsjhdfaljda, dzięki już dzisiaj nie zasnę .. JAMES aka mój ideał ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie shbxnenfjjd*-* nie,ze cos,ale ona powinna byc z Jamesem ❤ #SorryOrNotSorry

      Usuń
  13. 2 rozdziały w jeden dzień? KOCHAM CIĘ ! ♥

    a rozdział... SHDGSDGBSYHJDNFHUHFR! Uwielbiam Jamesa! :D
    i Re, nie bądź głupia - nie podpisuj!

    OdpowiedzUsuń
  14. O kuźwa dopiero co skończyłam czytać 2 patrzam a tu kurwa 3 jeeeezu czym sobie na to zasłużyłam?!? DZIĘKI CI!!!!! PIERDOLE....KOFFFFFAM CIE @patatajka_

    OdpowiedzUsuń
  15. boże wyobraź sobie moja reakcje siede sobi spokojnie na twitterze i czytam se posty ludzi aż tu nagle widze ROZDZIAŁ 3 ´CHILLS´ normalnie zawał murowany ;) a po przeczytaniu rozdziału już totalnie mnie zamurowało kurcze czyli nie podpisze kontraktu? kurcze no szkoda mi e bardzo sie o nia martwie kurwa i jszcze do tego taka wISIENka na torcie EMMA tadaaa ugh -,-' nie lubie jej a nawet nienawidze wręcz kurcze to wszystko nie miało sie tak potoczyć Zayn miał sie w niej zakochac i żyli by długo i szczęśliwie a nie że Re odczuwa przez niego strach #STAYSTRONGRE WE LOVE YOU REMEMBER noi na sam koniec mam nadzieje że nie znudziłam moim dłuugim komentazem pozdrawiam @1DNiallerek <========= moje TT ;** i przepraszam za wszystkie błedy bo napewno sa ale pisze z telefonu -,-'

    OdpowiedzUsuń
  16. Jdjsusijsosjsisjsisjjxhd *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. AAAAAAAAAAAAA! O KURWA! JAKIE TO ZAJEBISTE! AAAAAA XDDD KOCHAM TO! KURWA, KOCHAM TO! <3!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ooo Boże ! nie moge ,nie moge ! xDDDDDDD To jest zajebiaszcze : ))

    OdpowiedzUsuń
  19. CUUUUUUUDO <3
    Nie mogę się doczekać następnego ^^


    http://jealous-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. to jest kurwa zajebiste! mam dopiero 12lat a to opowiadanie to ja pierdole... biedna Re bym przypierdoliła Zaynowi i Emmie a za Jamesa wyszła za mąż Yeah... czekam na nexta bo rozjebałaś mi psychikę... @gaba540

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .... masz 12 lat i to czytasz? Nie martwi cie to, ze bd miala psychike zjebana? Masz tylko 12 lat! O.O
      Nie. Nie zrozumiem tego nigdy....

      Usuń
    2. Hehe też mam 12 lat :( @patatajka_

      Usuń
  21. No i się myliłam.
    Zayn to kurwa nie ma uczuć. Frajer. Wkurwia mnie i tyle.
    Grrr i co dalej? Jeeejku chcę więcej.
    A tak wgl to dziękujemy xxxxxxx
    Iii czy tez jarasz się prawie 42 k wejść w tak krótkim czasie? Ehm wiem że to nie mój blog, ale kurde nsnuydbfyb meeeega :D
    @DreamJariana

    OdpowiedzUsuń
  22. Hsoebuwhgejsihhjjjkkjs no to tyle na ten temat, do niedzieli . xx

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawe czy James wyciągnął jej telefon z jeziora... ehhh już nie mogę się doczekać nexta, żeby się dowiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Moja reakcja po tym rozdziale: PIERDOL SIĘ MALIK! Dobrze, że w późniejszych rozdziałach coś... dobra nie będę spoilerować ale rozdział dobry jak i samo tłumaczenie. PZDR.

    OdpowiedzUsuń
  25. kiedy będzie kolejny rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. AAAAA!!!!!! KUR*** nie wytrzymam do nextaaa:DDDD kocham cie super to tłumaczysz bo prostu cie wielbie kobieto już nie mogę się doczekać next!!!!!:DDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  27. Boski Boski Boski. ♥
    Czekam na next.
    Coś mi się zdaję że Victoria postanowiła odpuscić sobie Zyna na trochę...
    Podoba mi sie ten pomysł.
    ~ @Roxy_Wachowiak

    OdpowiedzUsuń
  28. Boze dziekuje Ci. Jestes najlepsza !!!! :* prawie zawalu dostalam :* ALE I TAK BARDZO CI DZIEKUJE !!! <3333t

    OdpowiedzUsuń
  29. Boze dziekuje Dzis mam urodziny (10.10.2013) i dodałaś dwa rozdział <3
    Moje 13 urodziny to njalepsze urodziny w moim zyciu jak na razie i to w duzym stopniu dzieki tobie DZIEKUJE <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspanialy rozdzial<3 zreszta jak zwyklee

    OdpowiedzUsuń
  31. O maaaamo, to jest cudne! Haha szkoda telefonu, ja bym wyrzuciła tylko kartę SIM czy coś, ale w końcu Malik Cell jest wodoodporny :P aaaa jestem ciekawa następnego rozdziału :D będzie w niedziele tak jak pisałaś wcześniej ? :))) papa, całusów 102 a 103. sam doleci hahahah :D <3 ~niezrównoważona 18 letnia Directioner xx

    OdpowiedzUsuń
  32. Jfifrififjeiiwosoqpwfjcj

    OdpowiedzUsuń
  33. nie mogę doczekać się następnego gfyuheyg

    OdpowiedzUsuń
  34. Zawiodłam się na Zaynie i już po drugim rozdziale chcę,aby Re zniknęła z jego życia,zapomniała o nim. No bez przesady! Albo ten dupek się w niej zakocha,albo niech spitala na drzewo!! Ten rozdział był spokojny w miarę,ale w poprzednim czułam się jakbym uczestniczyła w jakimś gwałcie,albo tanim porno. Wyrwałabym Zaynowi jaja,żeby już nigdy nie poruchał. Pozdrawiam kurwa.

    OdpowiedzUsuń
  35. Uzależniłam się od tego opowiadania. Co będzie dalej.? Matko oszaleje

    OdpowiedzUsuń
  36. hdfuihdsuhshbuewhdyuhhyucb8usdbushsubuciudbjxjs OMGFD JDSHCUDHSFUIE :OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM !!!!!!!!! //Laura

    OdpowiedzUsuń
  37. OOOOOOOOOOOOOMMMMMGGGGGGG ~BiBi

    OdpowiedzUsuń
  38. asdshgcnrgfmfxmn zakochałam się ♥♥♥♥ kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  39. omg kiedy następny rozdział? kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetnieeee! *----* to było takieeee haabxnxjdg

    Re, dobrze robisz!

    A tu moje Tłumaczenie z Harry'm

    http://mykidnapper.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  41. ZAJEBISTY !!! Kocham , kocham ...! Czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  42. Wiesz jak mni zaskoczylas z tym rozdzialem ? Dzieki :D

    OdpowiedzUsuń
  43. KURWA, KURWA, KURWA.

    hjvfhjfdhvjbfhfvbhffbhfdfhvhjbvfbvhvsfh TYLKO TO POTRAFIĘ NAPISAĆ.

    @MartynaFraxd

    OdpowiedzUsuń
  44. Czasami mam ochote wjebac temu Zaynowi.... czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  45. JEZU JEZU JEZU WUT THE FAK JEZU JEZU OSTATNI ROZDZIAŁ TO PO PROSTO OCEAN W GACIACH A TEN TO KURWA, NIC TYLKO KURWA PRZYJEBAĆ ZAYNOWI -.- JEZU KURWA BOSKIE!

    OdpowiedzUsuń
  46. 2 jednego dnia?! Kocham cięęęęę <3

    OdpowiedzUsuń
  47. genialny dkhgkdfvhgfchdhg <3

    OdpowiedzUsuń
  48. Czy tylko ja nie mogę się skupić na tekście, bo rozprasza mnie krocze Zayna w tle? WEźcie ja nie mogę wzroku od niego oderwać, praktycznie. lol
    Olka ;3

    OdpowiedzUsuń
  49. Kiedy next??
    Zajebiste ;**

    OdpowiedzUsuń
  50. oo jacie :D świetny ;) dzięki za tłumaczenie :*

    OdpowiedzUsuń
  51. O JACIE :O
    O BOŻE : O
    CO TO ... OMG
    zatkało mnie , centralnie hahaha
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  52. *O* shxbsdjacvtdskabkdcgkhsgvcysdbhfeyufgowycb Tak jest niech Re nie podpisuje tego kontraktu !!!!!!!!!!!!!! Czemu nie może zostać z Zayn'em bez tego głupiego kontraktu ?!?! No czemu się pytam ??? Co do telefonu to szkoda go chociaż w sumie jest wodoodporny xD A co do Emmy - suka z niej, już od początku jej nie lubiłam !!! :/ Skoro obydwie się nie lubią to niech Re jej wygarnie !!!! Boże jakie emocje !!! Czekam na następny ! :D :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Nareszcie sie zbuntowała! Ciekawe na jak długo... GENIALNY ROZDZIAŁ. DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  54. Susbhzoabauakzbzojsuaob! Dobrze Re! Skoro Zayn tak lata za pojebaną Emmą to po co mu Re? Ugh ja na jej miejscu bym mu wszystko wygarnęła. Kocham to opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  55. Emma strasznie mnie irytuje. Jestem ciekawa czy Victoria odrzuci teraz kontrakt. Świetny rozdział! :) xx @PollKlaudia

    OdpowiedzUsuń
  56. jak można wrzucić telefon do jeziora?






    a tak wgl to nbgvfcdxfvgbhnjkmnbvghfcvgbhn

    OdpowiedzUsuń
  57. Kiedy przetłumaczysz następny rozdział? < 3333

    OdpowiedzUsuń
  58. BOŻE, BOŻE BOŻE

    OMG OMG OMG

    CORAZ FAJNIEJ JEEEEEST :DDDDD
    MEGA FAJNIE :DDDDDDDDDD
    CHCIAŁABYM, ŻEBY NIE ODPISAŁA, ALE ŻEBY Z NIM BYŁA ^^
    UWIEEEEEEEEEELBIAM ! <33333333333333333333



    PE ES DO ANONIMÓW : DAJCIE TŁUMACZCE SPOKÓJ, NAPISAŁA, KIEDY BD NASTĘPNY TO SIĘ ZAMKNIJCIE, DAJCIE JEJ TROCHĘ CZASU CO .................

    A OGÓLNIE TO POZDRO XOXO

    OdpowiedzUsuń
  59. o kurwa dzieje się!!! ja pierdole! jestem tak ciekawa co zrobi teraz victoria a przede wszytskim co zrobi zayn!!! czekam na kolejny i dziękuje za ten xxx

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja pierdole :) to mnie rozpierdala psychicznie :D ciagle mysle co bedzie dalej :D moja głowa nie pojmuje co on jej robił i wgl. :) zajebiste :d love you <3

    OdpowiedzUsuń
  61. hahhahahaha nie wierze hahahaa XD wpierdoliła telefon do jeziora hahaha dobrze ! <3
    oj ciekawe co teraz będzie.. no nie moge sie doczekać :D czekam na następny.. nudne to sie już robi nic tylko seks, Re zdominowana przez Zayna, boi sie go.. no gościu koniec !. albo ją kochasz albo spierdzielaj a nie !
    do zobaczyska :***

    OdpowiedzUsuń
  62. Wow, kocham to <3 avansbja Jak Zayn mógł jej to zrobić?! Nie rozumiem tego gościa... I czemu on ją przykuł i ciągnie za włosy i wgl dlaczego jej nie kocha...o co mu chodzi z tą suką Emmą ?! Nienawidzę dziwki....To jest zajebisye i nie mogę się doczekać kolejnego....mam tyle pytań...po prostu dlaczego Zayn jest taki ?! :'( Mógł by okazać trochę emocji...wgl co ja teraz przeżywam...ciekawe czy umiecie to sobie wyobrazić...jeswo oddycham...tyle emocji..Kocham <3 Dziękuję za tłumaczenie:*

    OdpowiedzUsuń
  63. Jezzzzu kocham Jemsa....:-*

    OdpowiedzUsuń
  64. HAHA dalej KURWA :D

    OdpowiedzUsuń
  65. O.O Pierwsza myśl po przeczytaniu, kurva Malik odpierdol się od Re! Biedaczka się przez niego załamuje. Szkoda mi jej. :c Jest taka bezronna. Lolz
    Z 2 strony, rozjebało mnie to ,że wyjebała telefon do jeziora. Hahaha. Normalnie leże ze śmiechu! Haha.
    James taki shskdkdjdhd słodziak. KOCHAM GO! On jest mój, rozumiecie??!!
    Chciałabym takiego przyjaciela jak James. <3
    Emma to pizda (lolz) nigdy jej nie lubliłam. xdd
    A Malik. Na temat Malika mam dużo do powiedzenia po przeczytaniu tego rozdziału. Ale ograniczę się tylko do tego.

    Niby udaje troskliwego ale coś mu nie wychodzi. Chce być twardy - ups, zów mu nie wychodzi.
    Jest jakiś dziwny. Pogmatwany. Nie ogarniam go! Niech się zdecyduje kim chce być. Tym popierdolnum prezesem Maikiem chcącym tylko sexu czy prezesem Malikiem z uczuciami i troską o Re.

    Lolz cosik chyba długi ten komentarz mi wyszedł. Lols nie moja sprawa. Ty to będzis czytać nie ja. Haha xdd


    Pozdrawiam i powodzenia w dalszym tłumaczeniu. xx
    tt- @xbelieveyoux

    OdpowiedzUsuń
  66. JA. CHCĘ. JAMESA. TUTAJ. NOW. TERAZ. + Jak można do kurwy nędzy wrzucić MELIK CELLA do jeziora i po niego nie wrócić?! ;________; XD

    OdpowiedzUsuń
  67. Mogę poprosić o takiego chłopaka jak James? Na święta albo imieniny bo niedługo mam xd Rozdział jest asdfghjklmzvhuvcdtyh *-* ZGON

    OdpowiedzUsuń
  68. kurde uwielbiam Jemesa <3 daj next :DDD

    OdpowiedzUsuń
  69. Zgadzam się z ,, Pani Horan '' Kochamm <3 nie mogę się doczekać nexta ;* żeby Zayn się zmienił..

    OdpowiedzUsuń
  70. Rozdział jest taki asdfghjklmnbvcxz *.*
    Mamoooo ja chcę James'a pod choinkę :P
    A malik już powoli zaczyna mnie już poważnie irytować. Niech przestanie być taki biopolarny, albo niech da spokój Re !
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  71. GENIALNY! CZEKAM NA 4MAM NADZIEJE ŻE BD W TEN WEEKEND ! Re , nie podpisuj! ;*kocham to tłumaczenie. <3

    OdpowiedzUsuń
  72. Łooo kurwa!
    Wściekła Re?
    Coś nowego.

    Teraz to ona będzie bić Zayn'a
    i ogólnie wymierzać mu kary.





    Wyobraźcie to sobie XD
    To by było amejzing LOL

    @erotoman2

    OdpowiedzUsuń
  73. "Gwałtownie przeczesywał swoje włosy jedną dłonią, podczas gdy druga spoczywała głęboko ukryta w kieszeni jego spodni."

    Ten cytat idealnie pasuje do tła <3

    OdpowiedzUsuń
  74. Zayn strasznie źle traktuje Re. Oby dała mu teraz popalić ;)

    OdpowiedzUsuń
  75. swietny mam nadzieje, ze zayn zrozumie, ze kocha re i oprzytomni co do emmy

    OdpowiedzUsuń
  76. I TAK SIĘ NIC NIE STANIE TELEFONOWI... JEST WODOODPORNY XDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A serio myślisz, ze ktoś bd po niego nurkował?

      Usuń
  77. O.o Zayn będzie zły, będzie bardzo zły xd

    OdpowiedzUsuń
  78. Uwielbiam to ;3
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  79. TO JEST JAK NARKOTYK !!!!
    o m g jhgfhjkihgfdghjklkjhygf *.*

    OdpowiedzUsuń
  80. To jest po prostu zajebiste <3 Kocham cię za to, że to tłumaczysz jesteś wspaniała *.* Czekam na następny z niecierpliwośćią :D

    OdpowiedzUsuń
  81. uuuuuuuuuuuuuu biedna Re ale sie wkurwila czekam na następny ;ddd

    OdpowiedzUsuń
  82. Fenomenalny rozdział!
    Cieszę się, że Re poszła jednak z James'em.
    Strasznie denerwuje mnie Emma, mam już jej dosyć:(
    I oczywiście nie mogę się doczekać akcji z Devonem!!!
    Kisses, S.

    OdpowiedzUsuń
  83. Ach ten Zayn! Kocham to opowiadanie! <3 Mam nadzieję że będzie lepiej :D Czekam z niecierpliwieniem na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  84. BOSKI NO ! <3

    http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  85. skdnfjksdfsdfsdjfsdb omg !!!!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  86. Kurwa. Nie wiem ile już razy czytałam ten rozdział. Najpierw po angielsku teraz po polsku, ale za każdym razem po prostu jestem doszczętnie rozpierdolona. Emma to taka wredna bitch, że powinien ją ktoś po prostu zabić, wszystkim byłoby lżej. Albo chociaż wydłubać oczy czy zaszyć usta, albo najlepiej obydwie rzeczy. Biedna Re. Czemu Zayn najpierw myśli fiutem a dopiero potem ma nagły przebłysk jakiejś myśli typu "kurwa, przydałoby się teraz pokazać trochę "milszych" emocji i zachowania", "przerucham ją tak, że zapomni jak się oddycha, ale to wcale nie wpłynie na to, że ona była kiedyś zgwałcona, bo przecież nie jestem Devonem więc po prostu przytulę ją, potem umyję i będzie cacy." Nic kurwa cacy nie będzie ty mały wstrętny dupku. To, że okazujesz inne emocje niż Devon nie znaczy, że jesteś lepszy.

    Ugh... jestem wściekła na niego i na Emmę. Chyba trzeba mu zafundować jakieś specjalne okulary, żeby zobaczył jaka z niej fałszywa pizda. I tonę wazeliny, żeby wyciągnął swój łeb z jej dupy.

    Pozdrawiam,
    wielce wzburzona @femaleHarold

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh masz całkowitą rację. Też jestem wkurzona,strasznie ! I po prostu coś bym mu w tej chwili zrobiła. ! ;/

      Usuń
  87. James jest spoko dopóki będzie TYLKO przyjacielem Re. Nikim więcej.

    OdpowiedzUsuń
  88. *_________________________*

    OdpowiedzUsuń
  89. HAHAHA xd
    DOŚĆ KURWA !

    OdpowiedzUsuń
  90. hahhahahahahahahaha matko, uwielbiam ostatni moment, nie wiem dlaczego ale jestem z niej dumna!

    OdpowiedzUsuń
  91. Jejciu super. Nie moge sie doczekac ale by bylo fajnie jak bys dodala dzis kolejny rozdzial tak dla mnie bo ja leze ze 39 stopniowa goraczka :-(

    OdpowiedzUsuń
  92. Jestem dumna z Re. Zayn powinien wreszcie ją zrozumieć i chociaż spróbować pokochać, bo w sumie chyba już ją kocha tylko nie zdaje sobie z tego sprawy, ugh i ta głupia Emma zawsze wszystko psuje...

    OdpowiedzUsuń
  93. Ja czekam do 12 a ry już dodalas w czwartek sjs hsbshsvshsvshsbsbsi on ja krzywdzi.:( ale wrócą do siebie. Muszą kocha go . @EachDayIsDrive

    OdpowiedzUsuń
  94. Ej no mial byc rozdzal dzis .

    OdpowiedzUsuń
  95. - Puść mnie, do cholery! – szarpałam ręką próbując się oswobodzić, jednak sprawiałam sobie jedynie większy ból. Louis nie ustępował. W jednej chwili pewnym, zdecydowanym ruchem pociągnął mnie do siebie z taką siłą, że poleciałam prosto na niego jak bezwładna, szmaciana lalka. Objął mnie obiema rękami tak mocno, że można by to było uznać wręcz za gest brutalności. W sekundę opadłam z sił.

    - Ciiiii… Już dobrze, nie płacz… Spokojnie, jestem przy tobie. – miękki głos szeptał mi do ucha. Zadrżałam. Ze wszystkich stron otaczała mnie niezwykle intensywna woń rześkiej lawendy. I gorące, męskie ciało. Louis. On istniał. Naprawdę. Czułam go, nareszcie go dotykałam. Przyległam do niego całym ciałem. Jego ręce głaskały mnie po głowie i tuliły mocno do siebie, a łzy schły na moich policzkach. Louis. Boże. Louis.

    - Przepraszam… ja…

    - Nic nie mów. – szepnął – Nie trzeba. – dodał kładąc sobie moją głowę na ramieniu. - Gdybyś jeszcze kiedykolwiek miała wątpliwości... Jesteś wynikiem cudu. Jesteś cudem, Miley.


    http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/

    .

    OdpowiedzUsuń
  96. Mam pytanie, będzie dzisiaj nowy rozdział.? Bo ja już tego nie ogarniam czy 3 rozdział to ten co mial być w niedzielę.? ;d

    OdpowiedzUsuń
  97. jejku *.* jak ja kocham to opowiadanie ikdhusdjkhsjkshjkdshkjh i bardzo dobrze Victoria zrobiła, że mu to wygarnęła.. może wreszcie coś zrozumie.. ughh Zayn swoim zachowaniem mnie tak bardzo irytuje, ale i tak go kocham <3 wgl świetnie tłumaczysz ja pewnie bym nie dała rady.. i mam pytanko kiedy będzie nowy rozdział.? będziesz dodawała tak jak zawsze co 3 dni czy coś się zmieni.?

    OdpowiedzUsuń
  98. będzie dzisiaj rozdział czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  99. No właśnie czy Nasza wspaniała tłumaczka pisała jakąś informacje na temat tego ,dlaczego rozdział pojawił się w czwartek ? Czy ten 3 rozdział to ten co w niedziele miał być ? Ktoś wie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  100. o nie pewnie sie coś stalo, musimy co,s zdziałać bo tłumaczka nie dodała rozdziału!!!!

    OdpowiedzUsuń
  101. To jest świetne ;) ♥

    OdpowiedzUsuń
  102. Na tt pisała że dziś późnym wieczorem, albo jutro :D

    OdpowiedzUsuń
  103. wszyscy zginiemy!!!

    OdpowiedzUsuń
  104. będzie dziś nowy?;D

    OdpowiedzUsuń
  105. kurwa kurwa kurwa!!!
    KOCHAM JAK RE SIĘ STAWIA ZAYNOWI ^u^
    wiem że to opowiadanie o Zaynie i kocham go i wgl ale czy tylko a chce żeby Vicki kopnęła go w dupę i żeby nie podpisała tego kontraktu?
    wiem wiem oni mają być razem ale kurwaa James jest taki SWEET <3
    XDDDD ale bezsensu kom no ale trudno
    P.S. nie czytajcie togo bo ja zwariowałam o_O

    OdpowiedzUsuń