Wymieniłyśmy z Amber zszokowane spojrzenia, na palcach przechodząc po zdemolowanych pomieszczeniach.
Przy ladzie barowej stał Ted. Opierał się o nią łokciami, chowając twarz w złożonych dłoniach.
Podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu.
- Ted?
Poruszył się, aż w końcu stanął prosto i spojrzał na mnie z góry.
- Re.. - zaczął, ale jego głos załamał się w połowie. Mimo, że przez większość czasu był głównie wkurzającym szefem, to postanowiłam przyciągnąć go do siebie w pocieszającym uścisku.
- Już dobrze. Jakoś to naprawimy.
- Wszystko zniszczone - wymamrotał nieskładnie.
- Możemy powymieniać sprzęty. Wszystko będzie dobrze - odpowiedziałam, pocierając dłonią jego plecy.
- Argh...Re - zawołała Amber, poklepując mnie po ramieniu, ale ją zignorowałam. - Re, Zayn tu jest - wyszeptała, a ja momentalnie zamarłam. Szybko odsunęłam się od Teda, który też prostował swoją sylwetkę, by oficjalnie przywitać się z Zaynem.
- Kazałeś mu przyjechać? - zapytałam.
- Tak - potwierdził.
Zerknęłam na poirytowaną Amber.
- Panie Malik - odezwał się Ted, gdy podali sobie ręce.
Wyglądał idealnie, jak zwykle. Jakby nic złego nie działo się w jego życiu prywatnym, jakby nie dręczyły go żadne problemy.
Wyglądał jak... Zayn.
- Panie Turner. Przykro mi z powodu tej nagłej katastrofy - powiedział w końcu Zayn, na co przygryzłam dolną wargę.
- Panno Coventry.
- Zayn - odparła sucho Amber.
- Panno Greene - dodał półgłosem. Skinęłam w odpowiedzi, ale nie odezwałam się ani słowem.
- Cholera jasna! Co tu się stało?! - dobiegł mnie znajomy głos, którego już kawałek czasu nie słyszałam. Matt.
- Matt! - krzyknęła Amber i rzuciła się w jego stronę, by go przywitać, zostawiając mnie na pastwę losu. A raczej na pastwę Zayna i Teda.
- Porozmawiajcie sobie, nie będę wam przeszkadzać - bąknęłam, upewniając się, że nie złapię kontaktu wzrokowego z Zaynem, po czym ruszyłam kontynuować moje oględziny.
Wszystko kompletnie zniszczone. O, mój Boże...
Skierowałam się do małego składzika po niewielką drabinę. Zestawiłam umieszczone na niej szpargały i wspięłam się na drugi schodek, by sięgnąć na szafę, na której ustawiona było specjalne pudło do przechowywania nagrań z dysku twardego. Wsunęłam do środka dłoń i okazało się, że wnętrze jest całkiem puste. W środku nie było ani jednej kasety.
Wspięłam się wyżej, by zdjąć pudełko. Chciałam upewnić się, czy na pewno niczego nie przegapiłam. Było puste. Na jego dnie leżała jedynie mała karteczka z napisem:
"Niezła próba.
E.D."
- Kurwa! - syknęłam półgłosem.
- Znalazłaś je? - usłyszałam Amber, na co pokręciłam przecząco głową.
- Nie. Pudełko jest kompletnie wyczyszczone. Jest tylko notka podpisana inicjałami E.D.
Amber westchnęła głośno, po czym pomogła mi ostrożnie zejść z drabiny.
- Super! No i co teraz? Pozbył się wszystkich dowodów, a jakby tego jeszcze było mało, całkiem zniszczył kawiarnię.
Odetchnęłam cicho i przysiadłam na dolnym stopniu drabiny.
- Nie mamy nic. - Wzruszyłam ramionami, patrząc na liścik. Czyje to inicjały, do cholery jasnej?!
Dziewczyna ponownie westchnęła.
- Nic nie przychodzi mi do głowy.
- Mnie też - odparłam, stając na równe nogi.
- Dobrze, że chociaż przez chwilę coś na niego miałyśmy. Może coś jeszcze wypłynie, nigdy nic nie wiadomo - zasugerowała Amber.
- No, może. Wystarczy popatrzeć, nie ma wątpliwości, że zrobić to mogła tylko jedna osoba - powiedziałam, a ona od razu mi przytaknęła.
- Prawda. Może Devon ma jakiegoś pomocnika?
- Też mi się tak wydaje. - I raczej nie jest to Matt.
- Re! - O wilku mowa. Chłopak zakradł się za mnie i znienacka przyciągnął mnie do siebie w przyjacielskim uścisku.
- Jak się masz? - zapytałam.
- W porządku, a ty? Minęły wieki! Nie wyglądasz zbyt dobrze - zaczął, podchodząc do Amber, po czym oplótł jej talię ramionami. Dobrze razem wyglądali.
- U mnie też wszystko okej - uśmiechnęłam się słabo.
- Schudłaś - rzucił marszcząc czoło, na co Amber zdzieliła go w ramię.
Gdyby powiedział mi coś takiego trzy miesiące temu, pewnie bym się cieszyła, ale teraz czułam, że definitywnie zbyt szybko tracę na wadze.
- Nie może już jeść tak dużo, jak kiedyś - odpowiedziała Amber.
- Czemu? Jesteś chora? - zapytał z troską Matt.
- Można tak powiedzieć - wtrąciła dziewczyna, na co w odpowiedzi zgromiłam ją wzrokiem. Ani mi się waż pisnąć mu choćby słówko!
- Zdrowiej szybko w takim razie, Greene - zaśmiał się chłopak, żartobliwie głaszcząc mnie po głowie.
- Jezu, dzięki - uśmiechnęłam się lekko.
Amber zawiesiła na chwilę wzrok ponad moim ramieniem, po czym sięgnęła po moją dłoń i przyciągnęła do siebie.
- Czego chcesz?! - syknęła poirytowana i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, czemu się tak zachowuje.
Zayn.
- Chcę porozmawiać z Victorią.
- Próbuj dalej. Wolałabym już wylizać ci rowa, niż pozwolić z nią gadać.
Mocniej ścisnęłam ją za przedramię, a ona popatrzyła na mnie czule.
W końcu podniosłam wzrok na Zayna, który już uparcie się we mnie wpatrywał. Mimo jego nieskazitelnego wyglądu, w jego oczach nadal błyszczała ciemność i strach.
- Proszę, pozwól mi z nią porozmawiać - bąknął Zayn.
Przecież ja tu jestem!
- Amber - odezwał się Matt, ale ona tylko pokręciła głową.
- Zostaw ją w spokoju, zanim do reszty wszystko spierdolisz.
Spuściłam wzrok.
- Victoria - zaczął łagodnie Zayn.
- Wyjdź. Potraktowałeś ją jakby była nic nie wartym gównem. Idź sobie - rzuciła obronnie Amber.
Cierpliwość Zayna powoli zaczynała się kurczyć. Wstrzymałam oddech, kiedy zrobił krok w moją stronę.
- Nawet w połowie nie rozumiesz tego, przez co przechodzę. Po prostu pozwól mi z nią porozmawiać. - Mówiąc patrzył mi prosto w oczy, mimo, że jego słowa skierowane były do Amber. Prawie wyrwałam się z jej uścisku by wpaść w jego ramiona i zapomnieć o wszystkim co zrobił. Prawie.
- Rozumiem wystarczająco dużo. Na przykład to, że zostawiłeś ją wtedy, kiedy cię najbardziej potrzebowała. To mogła być jedyna szansa, żebyś udowodnił mi, że jesteś wart tego, żeby być jej chłopakiem, ale spierdoliłeś. Tak jak i wszystko inne - warknęła rozdrażniona.
- Cóż mogę powiedzieć, Amber. To jeden z moich największych talentów. - Zgromił ją wzrokiem, po czym powoli przeniósł go z powrotem na mnie. - Zobaczę się z tobą, kiedy tylko będę mógł. - Odwrócił się na pięcie i skierował się do wyjścia z ciężarem dopiero co usłyszanych słów na barkach i tym smutnym błyskiem w oku.
Mimo, że bardzo nie chciałam się do tego przyznać, było mi go szkoda.
Amber westchnęła zadowolona z siebie i zerknęła na mnie, kiedy Zayn oficjalnie żegnał się z Tedem.
- To dla twojego własnego dobra, Re - powiedziała.
- Ktoś może mi powiedzieć o co tu chodzi? - zapytał Matt unosząc brew.
- Małe spięcia w związku - bąknęłam.
- Tylko mi nie mów, że masz wyrzuty sumienia, bo wczoraj wieczorem..
- Wiem, wiem - przerwałam jej, zanim zdążyła skończyć. - Chodźmy do Teda i spróbujmy jakoś opanować tę całą sytuację.
- Re, mógłbym cię prosić na słówko? - zawołał Ted, na co tylko westchnęłam i ruszyłam w jego stronę. Przeglądał akurat raporty z poprzedniego wieczora.
- Co tam?
- To ty wczoraj zamykałaś? - zapytał zaciekawiony.
- Nie. Wyszłam wcześniej, bo miałam wizytę u lekarza. Czemu pytasz?
- A byłaś tutaj wieczorem? - zapytał ponownie.
- Nie.
- Czemu tu jest napisane, że się logowałaś?
- Co?! Nie było mnie tu wczoraj wieczorem!
- Re. Jesteś ostatnią osobą, która logowała się do systemu o 1:34 nad ranem. Coś ty tu robiła?
- Nie było mnie tu! Siedziałam w domu!
- Jesteś zalogowana w systemie, co znaczy, że musiałaś użyć tu swojego klucza! - zaoponował Ted, na co zawzięcie pokręciłam głową.
- Nie, ja.. - urwałam, kiedy wszystko zaczęło mi się układać w jedną całość. Kluczy ostatnio używałam, kiedy..
To Devon.
- Devon ma moje klucze.
Ted zmarszczył czoło.
- Możesz powtórzyć?
- Devon ma moje pierdolone klucze! - Jestem taka głupia!
- Czemu niby miałby mieć twoje klucze?
- Nie dałeś mu osobnego kompletu, więc pożyczyłam mu swoje. Kurwa! Jestem taka głupia.
- Chcesz przez to powiedzieć, że za tym wszystkim stoi Devon?
- Tak! Amber! - krzyknęłam, ale zanim zdążyła się ruszyć, skierowałam się do miejsca, gdzie siedziała razem z Mattem.
- Co się stało?
- Miałaś rację. To Devon się włamał. On stoi za tym wszystkim. Ma moje klucze, właśnie tak dostał się do środka. Jak mogłam być tak głupia, żeby w ogóle mu je pożyczyć?!
- Nie zadręczaj się teraz, Re. W końcu mówimy tu o Devonie. To manipulator. Nic dziwnego - zapewniła Amber.
Potrząsnęłam tylko głową, nie mogąc uporać się z moją głupotą.
- Jesteś w stu procentach pewna, że to Devon? - zapytał Ted, na co westchnęłam poirytowana.
- Tak - odgryzłam się. - Byłam w domu, wyrzygując swoje wnętrzności. Naprawdę myślisz, że mając do wyboru tyle innych miejsc, chciałabym być tutaj?! Myślisz, że mogłabym wyrządzić aż takie szkody? Chyba trochę już mnie znasz - odparłam, czując rosnącą złość. Zakręciło mi się w głowie i zachwiałam się lekko, ale zaraz odzyskałam równowagę.
Było mi słabo.
- Tylko pytałem. Jezus - warknął Ted.
Amber zmarszczyła czoło i położyła dłoń na moim ramieniu.
- Wszystko okej?
- Tak - bąknęłam.
- Powinnaś usiąść - poleciła. - Nic nie jadłaś, pewnie jest ci słabo.
- Nic mi nie jest - odparłam. - Na serio. Czuje się w porządku.
- Re, chociaż usiądź na chwilę. - Przewróciła oczami w geście irytacji, na co sekundy później klapnęłam niezgrabnie obok Matta.
- Ted, później sobie z nią o tym pogadasz. Re nie czuje się teraz najlep..
- Amber, nic mi nie jest - zaoponowałam.
- Wcale - rzuciła sarkastycznie, mierząc mnie uważnym spojrzeniem. Przygryzłam wargę, by się uciszyć.
- Cokolwiek nie pozwala ci jeść, nie działa na ciebie zbyt dobrze. Można powiedzieć, że w gruncie rzeczy się głodzisz.
- Nie głodzę się! - jęknęłam gardłowo. - Jestem głodna, dobra, ale nie mogę jeść.
- Musisz pojechać do szpitala.
- Nie! - wypaliłam. - Nie jadę do żadnego szpitala!
Amber pochyliła się w moją stronę, zbliżając swoją twarz do mojej.
- Teraz nie chodzi już wyłącznie o ciebie - wyszeptała ostro, na co głośno przełknęłam ślinę.
- Nie mogę jechać do szpitala. Po prostu... nie mogę i już.
Amber zmarszczyła czoło.
- W takim razie zacznij jeść.
- Zacznę - skinęłam potakująco.
Kiedy tylko Ted wydał zgodę na to, żebyśmy wróciły do domu, od razu ulotniłyśmy się z Java Hut. Po drodze wstąpiłyśmy do jednej z knajpek, by coś przekąsić. Obiecałam Amber, że zacznę jeść, ale i tak zamówiłam najmniejszą z możliwych porcji. Nawet połykanie wody sprawiało mi trudność, a co dopiero mówić o jedzeniu. Chciałam, żeby Matt wpadł do nas na trochę, ale niestety, jego Mama przyleciała z Ameryki i chciał spędzić z nią możliwie jak najwięcej czasu.
To sprawiło, że zaczęłam myśleć o mojej Mamie. Tęskniłam za nią.
- Jak Boga kocham, jeśli to też zwymiotujesz, zabieram cię prosto do szpitala - zagroziła Amber, kiedy kelnerka zaczęła iść w naszą stronę z zamówionymi daniami.
- Nie chcę jechać do szpitala. Nic mi nie jest. To tylko poranne mdłości - bąknęłam, a ona popatrzyła na mnie jakbym z księżyca spadła.
- Cholernie dobrze wiem, że to nie jest normalne.
- Ale mi nic nie jest - uśmiechnęłam się do niej, a kiedy do moich nozdrzy doleciał zapach jedzenia, poczułam jak żołądek wywraca mi się na drugą stronę. - Dziękuję - zwróciłam się do kelnerki.
- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnęła się nieśmiało, po czym szybko oddaliła się od naszego stolika.
Podniosłam wzrok na Amber, która całkiem pochłonięta była pałaszowaniem swojego bajgla.
- Jakoś straciłam apetyt - powiedziałam, podnosząc tosta do ust. To chyba jedyne co uda mi się zjeść.
- Gówno prawda. Nie jadłaś nic od paru dni.
Ugryzłam kawałek grillowanego chleba i zmarszczyłam nos.
- To strasznie śmierdzi.
Amber sięgnęła po mój talerz i podstawiła go sobie pod nos.
- Wcale nie. O czym ty gadasz?! - zapytała z pełnymi ustami.
- Nie chcę tego. - Odsunęłam od siebie talerz, nadal powoli skubiąc tosta. On nie był nawet taki zły.
Ależ się kurwa myliłam...
Cieszyłam się, że Amber nie słyszała, jak wymiotowałam w łazience, kiedy wróciłyśmy do domu. Rzygałam nawet po zwykłym chlebie?! Co jest ze mną nie tak, do cholery jasnej?!
- Re? - zapytała dziewczyna, pukając cicho do drzwi toalety, a ja od razu odkręciłam wodę pod prysznicem.
- Co?
- Co robisz?! - zapytała podejrzliwie. Kurwa.
- Biorę prysznic - zawołałam w odpowiedzi, po czym usłyszałam nieskładne burknięcie.
- Dzwonił James. Pytał czy może wpaść na kilka dni.
- Okej - odparłam niepewnie.
Co jeszcze miałabym powiedzieć? To w końcu James, a on zawsze jest wspierający, bez względu na wszystko. Ciekawie co powie na tę całą ciążę.
Co ja powiem mojej rodzinie?! Jestem w ciąży... Boże, to takie dziwne.
Wzięłam prysznic, cały czas zastanawiając się nad moja przyszłością. Mój żołądek nadal wyrażał swój sprzeciw przy każdym szybszym ruchu. Może faktycznie powinnam pójść z tym do doktora? Tak bardzo nie lubiłam szpitali...Szczerze ich nienawidziłam.
Weszłam do swojego pokoju i od razu sięgnęłam po komórkę, by zadzwonić do Mamy. Tęskniłam za nią.
Próbowałam dodzwonić się do niej trzy razy. Kiedy już miałam odkładać słuchawkę, ona odebrała, a ja nagle zamarłam. Nie wspominaj nic o ciąży...
- Kochanie?
- Cześć, Mamo! - Siliłam się na naturalny ton, ale mój głos dał za wygraną.
- Cześć, słoneczko! Boże, Tori, tak bardzo za tobą tęsknię!
- Ja też za tobą tęsknię, Mamo. Co tam słychać? Jak w domu?
- Wszystko w porządku. A u ciebie jak tam? Adam niedługo wraca. Tak strasznie chciałabym, żebyś przyjechała z nim.
Ja też.
- Przyjadę, kiedy tylko będę mogła. Możesz się mnie wkrótce spodziewać. - Zwłaszcza z takimi nowinami. Wow.
- Wszystko dobrze, kochanie? Brzmisz na przybitą.
Jak ludzie to robią?!
- Mam teraz trochę nerwowy okres.
- Och, skarbie. To nie dobrze, ale pamiętaj, że zawsze w życiu zdarzają się jakieś słabsze chwile. Jak tam między tobą, a Zaynem?
Westchnęłam cicho.
- Radzimy sobie.
- Naprawdę? To dobrze. Mam nadzieję, że traktuje cię tak, jak na to zasługujesz!
- Tak. - Poprawka: Nie.
- Mandy, każe mi cię zapytać, czy mogłaby wpaść do Londynu na jakiś tydzień, albo dwa. Wiesz, zbliżają się wakacje. Co ty na to?
Mandy?
- Tak, byłoby fajnie. Co tam u niej?
- W porządku. Teraz zachowuje się już trochę lepiej, ale poza tym wszystko po staremu.
Moja mała siostrzyczka... Mam nadzieję, że naprawdę wszystko u niej dobrze. Wolałabym jednak, żeby teraz trzymała się z dala od Londynu.
- Miło się z tobą rozmawiało, Mamo - powiedziałam, mogąc wyobrazić sobie jako stoi przede mną i uśmiecha się szeroko. Moje oczy wypełniły się łzami i byłam bliska wyznania jej całej prawdy. Powiedzenia jej o mojej ciąży, ale się powstrzymałam.
- Z tobą również, skarbie. Musimy częściej ucinać sobie takie pogawędki.
Skinęłam głową, jakby mogła mnie widzieć i zakryłam usta dłonią, żeby stłumić wyrywający się z nich szloch.
- Tak bardzo za tobą tęsknię - wybuchnęłam, a gorące łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Och, kochanie... Nie płacz.
- Prze..przepraszam. - Byłam kompletnie rozbita i rozemocjonowana. Rozłączyłam się szybko i schowałam twarz w dłoniach.
- tydzień później -
Moja twarz wyglądała inaczej.
Moja skóra była bledsza.
Moje włosy były matowe i wątłe.
Moje zęby zdecydowanie się osłabiły.
Całe moje wnętrze sprawiało wrażenie, jakby się zapadało, wyłączało z życia.
Nie byłam w stanie nic przełknąć, ani nawet wypić przez miniony tydzień i wiedziałam, że doszłam do punktu, gdzie dotknęłam dna. Mentalnie nadal byłam zdeterminowana, ale fizycznie po prostu wykończona. Nie mogłam ruszyć się bez przeświadczenia, że zaraz upadnę na ziemię.
Moje oczy podkrążone były ciemnymi worami, które udawało mi się ukryć jasnym fluidem Amber. Gdyby ktoś kilka tygodni temu zapytał mnie do czego to coś służy, nie miałabym zielonego pojęcia. Teraz, tylko dzięki temu mogłam ukryć przed nią prawdę.
Nie mogłam jeść, ani pić, a ona jakimś cudem nadal była tego nieświadoma. Albo ukrywanie tego faktu wychodziło mi naprawdę dobrze, albo ona była po prostu kompletnie głupia.
Ale to ja czułam się głupio, zatajając przed nią prawdę. Powinnam być w szpitalu, czekając na to, by specjaliści zdiagnozowali to, co powoli odbiera mi życie.
To dziecko dosłownie wysysało ze mnie siły.
Ciąża z założenia ma być chyba przyjemnym wspomnieniem. Najlepszymi chwilami twojego życia. Jak widać, ja chyba doświadczałam jej najgorszych stron.
Po pierwsze, to dziecko może zostać bez ojca..
- Re?! - zawołała Amber, wyrywając mnie z zamyślenia.
Kilka kroków, by otworzyć jej drzwi nie powinno być chyba zbyt dużym wyczynem, no nie? I tu się myliłam. Półtorametrowa droga zużyła całą moją energię.
Sięgnęłam do klamki i w duchu przygotowałam się na stanięcie oko w oko z Amber.
Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie wesoło, a ja z wielkim trudem odpowiedziałam tym samym.
- Jeszcze się nie przebrałaś?! - zapytała unosząc brew.
Spuściłam wzrok na swoją pidżamę.
- Nie, chodzi o to, że jestem naprawdę zmęczona. Nie mogłam za bardzo spać w nocy.
- I chcesz wyjść w takim stroju?
- Amber, wiesz, że cię kocham, ale chyba tym razem zostanę w domu.
- Nie! A co jeśli Zayn tu znowu przylezie?
Serce mocniej mi zabiło.
Chciałam zobaczyć Zayna. Ostatni raz widziałam go tydzień temu i tęskniłam za nim bardziej niż powinnam.
Czułam się więźniem własnego domu, a kiedy już z niego wychodziliśmy, Amber jakby przykuwała mnie kajdankami do siebie, żeby tylko Zayn nie mógł się zbliżyć.
Wolałabym zobaczyć się z nim, zamiast znowu wychodzić między ludzi.
- Nie przyjdzie tu. Ma dużo pracy.
Dziewczyna zawahała się znacznie.
- To fakt, ale oboje z Jamesem naprawdę chcielibyśmy, żebyś poszła z nami. Tak samo Ted.
Ugh. Ted. Ostatnią rzeczą, na którą mam teraz ochotę to sprzątanie Java Hut. Zwłaszcza, jeśli jest tam Ted.
- Nie zapominaj, że teraz jestem w ciąży. - Puściłam jej oczko, a ona uśmiechnęła się pod nosem.
- Dobra, możesz zostać. Tylko zamknij drzwi! Nie chcę tu żadnych niemiłych niespodzianek! Mówiąc o niespodziankach, mam na myśli Zayna, okej?
- Okej. - Ruszyłam za nią, kiedy zaczęła kierować się w dół schodów. Zauważyła z jakim ociąganiem idę, ale postanowiła tego nie komentować. Pewnie zwaliła to na karb zmęczenia, co poniekąd było prawdą. Byłam zmęczona i zaczynało robić mi się słabo.
Ziewnęłam, podkreślając moje niewyspanie, kiedy James dołączył do nas przy podstawie schodów.
- Mała, wyglądasz na wykończoną - zawołał.
- Bo jestem - odparłam pocierając oczy. Powinnam zostać aktorką! W momencie, kiedy odsunęłam dłonie do twarzy, zaczęłam widzieć ciemne kropki. Zakręciło mi się w głowie i lekko się zachwiałam, ale James szybko postawił mnie do pionu.
- Wszystko w porządku? - zapytał, a Amber zmarszczyła czoło.
- Tak - uśmiechnęłam się słabo.
- Re, na serio. Wszystko dobrze? - Głos przejęła Amber.
- Ja tylko... Jest mi.. - Wszystko momentalnie zasnuło się mgłą.
- Re?!
- Co ci jest?!
James coś mówił.
Amber mówiła.
Wszystko było szare.
Oczy odmówiły mi posłuszeństwa.
Czułam się, jakbym spadała.
Ciemność.
***
Poczułam jak ktoś lekko mną potrząsa, po czym wyrwałam się ze swojego głębokiego snu. Znowu ktoś mną potrząsnął i dopiero wtedy powoli rozchyliłam powieki, przystosowując wzrok do jasnego światła. Skrzywiłam się, próbując zapanować nad promieniami słońca, które wdzierały się w moje oczy.
- Proszę cię! Obudź się, Re! Błagam!
To Amber?
Jęknęłam gardłowo i usłyszałam jak z ulgą wypuszcza powietrze.
- Re! Spójrz na mnie! Słyszysz mnie?
Skinęłam ospale głową i bardzo powoli otworzyłam, po czym powoli zamknęłam powieki.
- Re, nie zasypiaj! Otwórz oczy, proszę, otwórz oczy! - wołała zaalarmowana i zdesperowana, żeby utrzymać mnie przytomną. Byłam tak strasznie zmęczona...
- Co się stało? - zapytałam ochryple.
- Zemdlałaś - odparła Amber.
- Co?! - rzuciłam dziwnym, niemal karykaturalnym głosem, a ona uśmiechnęła się ciepło. - Gdzie ja jestem?
- Wiem, że jesteś wykończona, ale błagam, żyj że coś. Jesteś w swoim pokoju.
Poirytowana, zmarszczyłam czoło. Moje oczy zaczynały płatać mi figle.
- Zayn jest na dole. Właśnie przyjechał. James do niego zadzwonił, ten kretyn skończony..
- Gdzie ona jest?! - Z oddali dobiegł mnie surowy, zdeterminowany, męski głos.
Słyszałam go. Zayn.
Powoli podniosłam się, wspierając na łokciach. Ciało budziło się do życia, ale moje powieki nadal ważyły kilka ton. Amber wstała ze skraju łóżka i zatrzymała się twarzą do drzwi, kiedy te stanęły otworem.
Zayn wszedł do środka, mierząc ją nieobecnym wzrokiem. Momentalnie zrobiło mi się raźniej na jego widok.
- Nie powinno cię tu być - syknęła cicho Amber, ale Zayn nie zareagował.
Próbowałam się uśmiechnąć, ale nie mogłam. Byłam zbyt słaba. Doszczętnie zmęczona i słaba. W końcu spojrzał na mnie, a szok na jego twarzy był wyraźny, kiedy dostrzegł stan w jakim się znalazłam.
- Re - rzucił z szeroko otwartymi oczami. Pospiesznie usiadł przy moim boku, gdzie jeszcze chwilę temu siedziała Amber, która teraz posłusznie się cofnęła.
Chwycił mnie za dłoń, a ja od razu poczułam znajomy przepływ dreszczy.
- Musimy zabrać cię do szpitala - szepnął.
- Nie.. - Potrząsnęłam głową.
- Bez dyskusji. Amber, zadzwoń po karetkę - polecił, a ona wywróciła oczami i wyszła z pokoju, zostawiając nas samych.
Ponownie spojrzał na mnie z góry, uważnie badając moją twarz w poszukiwaniu czegoś znanego tylko sobie, przy czym delikatnie gładził mnie po włosach.
- Co się dzieje? - szepnął. - Co się z tobą dzieje?
- Zemdlałam tylko. To nic takiego - odparłam cicho.
- Czemu zemdlałaś? Jadłaś coś? - zapytał, a jego twarz z sekundy na sekundę robiła się coraz surowsza.
- Nie mogę jeść. Cokolwiek zjem, albo wypiję... - Pokręciłam głową. - Nie utrzymuję jedzenia.
Usta Zayna ułożyły się w cienką linię.
- Jak długo to trwa?
Westchnęłam pod nosem i spuściłam wzrok na nasze splecione palce. To chyba najbardziej intymny, fizyczny kontakt jaki mieliśmy od dłuższego czasu.
- Od kiedy wróciliśmy z Bora Bora.
Spiorunował mnie karcącym spojrzeniem.
- Czemu nic mi o tym nie powiedziałaś?!
Popatrzyłam na niego, jakby był debilem. Doskonale wiedział, czemu mu nie powiedziałam. Nie powiedziałam, bo zachowywał się jak ostatni kutas!
- Victoria, nie zjadłaś nic, od kiedy wróciliśmy z Bora Bora. To prawie dwa tygodnie bez jedzenia. Musisz coś zjeść!
Moje oczy wypełniły się łzami złości.
- Nie mogę jeść! Ile jeszcze razy mam ci to powtórzyć! Chcę, ale nie mogę!
Zayn nie odezwał się już ani słowem. Zamiast tego podszedł do mojej szafy i wyciągnął z niej torbę podróżną.
- Co ty robisz? - wymamrotałam.
- Zabieram cię do szpitala - odparł, wkładając do środka moje ubrania.
- Nie chcę tam jechać!
- Dlaczego?! Chcesz umrzeć z głodu?! - warknął.
Nie.
A co jeśli coś złego dzieje się z dzieckiem? Nie chcę dowiedzieć się, że coś dolega mojemu maleństwu.
Potrząsnęłam głową, widząc, że nadal czeka na odpowiedź.
- Jedziesz do szpitala - oświadczył finalnie.
Spakował moje rzeczy i podszedł do łóżka, chwytając mnie za dłoń.
- Możesz chodzić? - zapytał.
Skinęłam potakująco, po czym najmniej elegancko jak to było możliwe, podniosłam się z łóżka. Ręka Zayna momentalnie oplotła moją talię, dodając mi wsparcia. Stanęłam na równe nogi, a on odsunął się lekko, nadal asekurując mnie rękoma w razie gdybym upadła.
- Dam sobie radę - zapewniłam go, ale sama nie wiedziałam jak uda mi się ujść chociaż kawałek. Czułam się już lepiej, ale było mi naprawdę strasznie słabo.
- Na pewno? - zapytał.
Głośno przełknęłam ślinę i nie zdążyłam nawet zrobić jednego kroku, zanim kurczowo chwyciłam się jego przedramienia.
- Zaniosę cię - powiedział, po czym jednym zwinnym ruchem wziął mnie na ręce. Wtuliłam twarz w zagłębienie między jego szyją, a ramieniem. Jego zapach uspokoił mnie niemal momentalnie.
- Zrobiłaś się taka lekka.. - rzucił z niezadowoleniem, a ja nie odpowiedziałam już nic.
- Zayn, to co z tą karetką? - zapytała Amber stając w drzwiach z komórką przyciśniętą do ucha, ale Zayn pokręcił przecząco głową.
- Ja ją zawiozę - odparł surowym głosem.
Dziewczyna przytaknęła, a po krótkiej wymianie zdań, zakończyła połączenie.
- Co z nią? - W pokoju pojawił się James. Był wyraźnie zmartwiony i skonsternowany.
- Wydobrzeje - odpowiedział Zayn. - Jest tylko trochę osłabiona. Weź torbę.
- Maniery - bąknęłam.
- Proszę - dodał Zayn, wywracając oczami.
________________________________________________________
KOCHANI! PO PEIRWSZE!!!!! DOSTAŁAM PRACĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! HOW COOL IS THAT!??!!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?
DFBGNHJMKHFDSDFHYJUKIJHYGDERTYJUIKHYGTFRETYJUKIYJUGTFREDFGTYJUG
TAK OGROMNIE SIĘ CIESZĘ, ŻE JA PIERDOLĘ W OGÓLE WOW WOW WOW WOW WOW
BĘDE TERAZ TAKA BOGATA WOW WOW WOW WOW WOW
XDDDDDDDDDD JESTEM STRASZNIE PDOEKSCYTOWANA ALE I ZDENERWOWANA XD
TAK STRASZNIE SIĘ CIESZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ XD
ALE, TO NIESTETY OZNACZA, ŻE BĘDĘ MIAŁA TERAZ TROSZECZKĘ MNIEJ CZASU NA TŁUMACZENIA. :/ JAK JUZ ZACZNĘ PRACOWAĆ I WSZYTSKO MI SIĘ UREGULUJE, TO POINFORMUJĘ WAS JAK DOKŁADNIE BĘDZIE WYGLĄDAC METODA DODAWANIA KOLEJNYCH ROZDZIAŁÓW. (PODEJRZEWAM, ŻE BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ W WEEKEDNY, ALE JESZCZE DAM WAM ZNAĆ)
KOLEJNA SPRAWA. JAK PEWNIE NIEKTÓRZY Z WAS WIEDZĄ, W SOBOTĘ SĄ MOJE URODZINY I BARDZO CHCIAŁABYM TEN DZIEŃ SPĘDZIĆ Z MOIMI ZNAJOMYMI I RODZINĄ. CZEMU TO PISZĘ? A PISZĘ DLATEGO, IŻ MA TO ZWIĄZEK Z DODANIEM KOLEJNEGO ROZDZIAŁU, KTÓRY JEST BARDZO DŁUGI (DWA RAZY DŁUŻSZY OD TEGO) I NA PEWNO NIE UDA MI SIĘ GO PRZETŁUMACZYĆ W TAK KRÓTKIM CZASIE, BO MUSZĘ SOBIE JESCZE POZAŁATWIAC PARĘ SPRAW ODNOŚNIE PRACY I TAKIE TAM, NIE BĘDĘ WCHODZIĆ W SZCZEGÓŁY, BO NIE CHCĘ WAM PRZYNUDZAĆ. PODSUMOWUJĄC - ROZDZIAŁ POJAWI SIE JAKOŚ W PRZYSZŁYM TYGODNIU. PO NIEDZIELI NA PEWNO. ALE JESZCZE NIE WIEM KIEDY. POSTARAM SIE PRZETŁUMACZYĆ GO DO NASTĘPNEJ ŚRODY, ALE NAPRAWDE BĄDŹCIE WYROZUMIALI PLZ BO MUSZĘ POUKŁADAĆ SOBIE WSZYSTKO Z PRACĄ OD ÓSMEJ DO PIĘTNASTEJ PLUS JESZCZE Z KORKAMI PO POŁUDNIU, KTÓRE MAM CZTERY DNI W TYGODNIU. TAKŻE JEDYNE O CO WAS PROSZĘ TO CIERPLIWOŚĆ I WYROZUMIAŁOŚĆ, A NAPRAWDĘ POSTARAM SIĘ WSZYSTKO OGARNĄĆ TAK, ŻEBYŚCIE NIE BYLI STRATNI :D
NO TO TYLE :D KOŃCZĘ I MAM NADZIEJĘ, ZE ROZDZIAŁ SIĘ PODOBAŁ?!?! :D
PS. MAM NOWĄ MIŁOŚĆ I JEST NIĄ BENEDICT CUMBERBATCH XD
już nie będziecie pierwsze suczki
OdpowiedzUsuńRozjebałes/as haha brawo dla Ciebie :D
UsuńLece czytać !
OdpowiedzUsuńTRZEEEEEECIAAAAAA
OdpowiedzUsuńFUUUUUUCK YAAAAA
POZDRAWIAM
MAME
TATE
PUTINA
MADżONEZ
I NAJWAżNIEJSZE
*WERBLE*
BAMBIII
KOCHAM WAS WSZYSTKICH :''''')
POZDRAWIAM I UCIEKAM CZYTAć XDDD
//Juljaa
@Liloo9391
Żeby tylko wszystko było dobrze z Re i dzieckiem.
UsuńCzy tylko ja czekałam cały rozdział na Zena xD
Gratuluję ci Bambi jestem z ciebie dumna :'''')
Jak już będziesz miała hajs to kup mi takiego Zena [albo Najala jak będziesz chciała Zena dla siebie] xD
Madżonez będzie smutać bo nie ma Mareczka
Juljaa ucieka
Bajoos xx
KOCHAM WAS WSZYSTKICH :*
Love it F... ;*
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN ROZDZIAAAŁ <3 KOCHAM KAŻDY ;--;
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM MILE I KLAŁDJE OD SARY
aaaa nie moglam sie doczekac dzis.
OdpowiedzUsuńobejrze na dobre i na zle hahaha i lece czytac. z pewnoscia acmdmahaljshsklakdj
Hahaha zrobilam tak samo
Usuń/@GreenEyes0102
Oooooo boze !! ;))) jejejciuuuu .. :**** ide czytac ! <3
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia pracy!!! Jaram się razem z tobą! :D
OdpowiedzUsuńjejuuuu biedna Re :c
OdpowiedzUsuńco do twojej pracy to jestem z ciebie dumna i cieszę się razem z tobą <3
rozdzial suuuuperrr lalalla xdxd
Zayn w końcu się ruszył noo
bo już mnie wkurzał :)
no nic, czekam na nn rozdział i idę kuć do biologi weeeee :c
ten rozdział mnie rozluźnił lekko i uspokoił więc mam nadzieję, że uklad hormonalny i nerwowy wejdzie mi do głowy łatwiej :D
oby i do mastępnego <3
ciekawe co z Reeee :o
Bosko
OdpowiedzUsuńO jeju!!!
OdpowiedzUsuńZayn jest jak dobrze :D
boję się że coś z dzieckiem bdz sie działo złego jak 2 tyg nic nie jadła przecież to nie jest normalne .
Nie martw się poczekamy choć ja pewnie oszaleje z tego oczekiwania ale poczekamy na to warto czekać :D
czekam na nexa
OdpowiedzUsuńBiedna Re. Co sie z nią dzieje?
OdpowiedzUsuńNajlepszy tekst Re na koniec ,,maniery'' to mnie rozwaliło ;)
Powodzenia w pracy bambi. Ale jak juz bedziesz taka boggggggata to nie zapomni o nas szarych myszkach i sprowadz 1D do Polski :) pozdrawiam cieplo @ineedmalikhug
OdpowiedzUsuńOho! To było takie! No nie wiem!? Aaaaaa nie mogę kocham to! <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńRozdział jest iddjjnKgdugsnvshhsahsnskiysmawawawowowowow *________*
OdpowiedzUsuńJaram się z Tobą że masz prace. <3
Też pomyślałam że Re to Bella ze Zmierzchu xd
Rgsbakskndjdie
OdpowiedzUsuńJezu tak szkoda mi Re
I Zena też mi jest szkoda chociażchyba nie powinno prawda ?
Oby z bobasem wszystko było okey ...
Mam nadzieje ze między zenem a re wszystko sie ułoży i że zen sie w końcu ogarnie i wgl
Do następnego
@xRightNowx
Gratuluje pracy ^^ powodzenia <3
świetny. No i gratuluję dostania pracy <3 trzym się ;D
OdpowiedzUsuńBiedna Re :(
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia pracy!
Do następnego :)
Wszystkiego Najlepszego, Kochanie!
OdpowiedzUsuńSuper, że teraz bedziesz bogata hahahaha xD
Jeny, tak sie cieszę razem z Tobą z tej pracy skaaaaarbie! Tylko, żeby Ci piniądze do pięknej głowki nie odbiły, bo Sobie zaraz wynajmiesz jakiegos murzyna do tłumaczenia i kto będzie pisał takie świetne notki? ;o Trzymam kciuki za ogarnięcie życia i miłego łikendu kochana! <3
OdpowiedzUsuńP.S DOKŁĄDNIE ROZUMIEM KURWA TWOJĄ MIŁOŚĆ DO NIEGO, JA PIERDZIELE, GFDJDHFKJHFKJSDF <3
Jeeeeejjjjjjjjj <3
OdpowiedzUsuńTeż się w nim zakochałam. Pewnie ogladasz Holms'a.
OdpowiedzUsuńKurde zapomniałam skomentować rozdział: adhcjgfajg ghsd
UsuńOMG...E.D- Emma Donaldson?
OdpowiedzUsuńtak, też właśnie o niej pomyślałam :O
Usuńjaką masz prace? :D
OdpowiedzUsuńZejebiste! Proszę Zayn zmień się dla niej xx boże współczuje Re biedna... Czekam na następny :) dziękuję za tłumaczenie słoneczko ~Madzia
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, nareszcie zayn wziął sie w garść<3 i gratuluję nowej pracy i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńLajk e Bella Słan
OdpowiedzUsuńWow miałam takie samo skojarzenie, że ona jest Bellą. Ej ale wow, ej nie wiem co powiedzieć. Wow wgl Gratuluje pracy i nie martw sie damy rade z 1 rozdziałem tygodniowo, chyba.
OdpowiedzUsuńP.S. mój kot tak dziwnie chodzi kręci dupą i macha głową na boki, ale to chyba przez to że ma kołmnierz taki jak sie po operacji zakłada.
A JA KURWA LECĘ NA MIOTLE CHUJE
OdpowiedzUsuńHaha, dokładnie o tym samym pomyślałam. Niczym Bella, kuźwa. XD Gratuluję pracy, dziękuję za rozdział. I czekam na następny!
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj !!!
OdpowiedzUsuńGratuluje sukcesu (pracy) !!!!
Rozdział genialny bardzo podoba mi się że wszyscy martwią się tak o Re a szczególnie Zayn
Kocham ten rozdział i kocham ciebie za poświęcenie za dużo poświeconego tłumaczeniom czasu za to że jesteś
Jeszcze raz najlepsze życzenia!!! (Jeśli bd trzeba jestem gotowa czekać na ten rozdział w nieskończoność bo warto)
@StayWithL0ve
OMG jestem 6 !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń6 komętarz pozdrawoam Cię Bambi <33
Ten rozdział jest fhdiwpspqsvhfejxjeufhjdjwfjhfieigigfivkdejghugjejcsa!!!!!
Myśle że Re jest na coś chora i przez to może starcić maleństo
Tak ja muśle
Nie wierze jestem 6 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ha no nie powiem, też mi się z Bellą skojarzyło. a co do tych inicjałów to jakoś mi z Emmą się kojarzą. uhm.
OdpowiedzUsuńo fajnie, że pracę dostałaś i że będziesz bogata :D też mam nadzieję, że niedługo mi się poszczęści i jakoś zacznę pracować.
xxx
Po 1. GRATULUJE z dostnia prracy!!
OdpowiedzUsuńPo 2. Ja tam bym chciala zobaczyc jak Amber wylizyje rowa Zaynowi choc jeslu mam buc szczera wolalabym zeby byla to Vicoria. Lolz No ale.... rozdzial +18 bedzie tak czy tak. Czy z Amber czy z Re.
3.Dzieki temu opowiadaniu chyba polubie Zmierzch :-) Jak bede ogladac to bede widziala jak Re(Belle) dziecko zabija od srodka.
4. A jakby tak na szpitalnym lozku sie bzykneli z kutatronem Marka i z Emma co minetki. zajebiste robi?? Tak.... to by bylo cos dla mojej wyobrazni(i nikt tu nie ma kosmatych mysli. Skad takie przypuszczenia??)
PS. I love u jak Re rowa Zayna :-*
Matko to jest takie niesamowite hygdfyuaefkh
OdpowiedzUsuńUla xx
świetny rozdział :) martwię się tylko o Re. mam nadzieje że z dzieckiem będzie wszystko dobrze. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i gratuluję z dostania pracy :D
OdpowiedzUsuńF u c k
OdpowiedzUsuńOna serio jest Bella
Jak czytalam to mialam przed oczai Ness lol
ale ogolnie to sie doczekac nie moglam
i kurwa byleby wszystko bylo ok
@awmyhazz
świetny! mam nadziej, ze z re i maluszkiem wszystko dobrze
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa cudowny rozdział <3 taki obrót sprawy Zayn come back płakac mi się chciało *.* gratuluję pracy :>
OdpowiedzUsuńjak narazie to moj ulubiony rozdzial <3<3<3 dziekuje za to ze tlumaczysz to opowiadanie i nic nie szkodzi ze rozdzialy beda np. raz w tygodniu poprostu wazne jest to ze tlumaczysz !!! KOCHAM.CIE. <3 /Alex
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu pracy! Buziaczki i uściski :*
OdpowiedzUsuńJejku, jejku, jejku.
OdpowiedzUsuńw ogóle to rozdział jest gdvehhjjimyfvesazsdfgghj!!
I gratukuje ci dostania pracy :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG co się dzieje oby wszytko było dobrze z dzieckiem :O
OdpowiedzUsuńGRATULACJE! cieszę się razem z Tobą :)
Rozdział świetny dziękuję że tłumaczysz nie mogę doczekać się kolejnego jeśli mam czekać to poczekamy kocham cię za to na rozdział y z Dark też trzeba było długo czekać no i co jakoś się pojawiały. Cieszę się razem z tobą że dostałaś pracę :* Aśka
OdpowiedzUsuńW końcu razem !!!!!!Cieszę się jak nienormalna
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będzie ok z dodawaniem rozdziałów
Gratuluję !! <3
Jesteś najlepsza !
I mam cichą nadzieję, że to dziecko zginie...
Usuńwiem jestem okropna ;_;
Ja też po cichu na to licze
UsuńNie zginie.
UsuńWidać, że nie czytałaś Grey'a.
Nie będę psuć zabawy, więc.
Przy okazji jak już piszę to gratuluję pracy i liczę na rozdział, aby był szybko dodany! ;)
Gratulacje Bambi! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Ciekawe co dzieje się z Re.
Świetny rozdział! Mam nadzieję że Re nic nie jest ;D Zayn, Zayn, Zayn... czemu ty nie możesz uwierzyć w to, że będziesz świetnym ojcem?! Pozdrawiam i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńo cholercia ; ccc
OdpowiedzUsuńBiedna Reeeee. :c to dziecko to zly pomysl jest no. Ale trudno.
OdpowiedzUsuńGratulacje z pracy i wgl xD jak zawsze tlumaczenie swietne :c ohayo lece uczyc sie fizyki
Jezuu... hak ona wyglada tak jak Hella ze zmierzchu to jej współczuję. Zayn jaki opiekuńczy♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńJuz się nie mogę doczekać soboty, bo będę mogła ZŁOŻYĆ CI ŻYCZENIA! !!!!!!♥♥♥♥
Aaaaa!!! GRATULUJE PRACY!!!!! MAM NADZIEJĘ ŻE TA PRACA BĘDZIE CI SPRAWIALA PRZYJEMNOSC
OdpowiedzUsuńkofam cię
E.D. może to znaczy erotyczny devon? Haha już sama nie wiem. Odwala mi XD Cieszę się że dostałaś pracę. Gratuluję! Mam nadzieję że dla dziecka Re nic nie jest ;D życzę miłego dnia (tak właściwie to już nocy) XD
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to emma xd ale po kija mialaby to robic skoro jest bigaata i wgl no chyba, ze wspolpracuje z Devonem albo ja szantazuje, ale ti tylko moje mysli
UsuńGratulacje <3333 i niech twoja miłość będzie długa i szczęśliwa <3 co do rozdziału genialny <333333333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńZEN JAKI OPIEKUŃCZY *_*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Czekałam cały czas na Zayna :)) jejku biedna re ;c napewno to e.d to emma!!! Założę se !! Albo emma i Dewon ! Wow gratulacje!!:** a gdzie pracujesz jesli mozna wiedziec ??;) dziekuje ze to tłumaczysz + juz sie niemile doczekac nn!!<33 xx
OdpowiedzUsuńzayn taki opiekuńczy wow
OdpowiedzUsuńBoski <3-<3 ja chde next nie moge sie doczekac xddddxddddxdddddddd
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy i niech moc będzie z tobą :p
Gratulacje pracy ! ;))) tłumaczenie jak zawsze świetne ! <3 pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBe od razu mi (też) się skojarzyła z Bellą XDD ciekawe co jej jest :P martwię się :(
OdpowiedzUsuńPS. (też) MAM NOWĄ MIŁOŚĆ I JEST NIĄ IAN SOMERHALDER ♥ (wiem że to "bardzo interesujące" XD)
Awwwwwwwwww jezu jezu jezu! TVD!!!!!!! Damon forever. DELENA forever!!!!!!!!!!!!!!!! Myślałam że tylko ja taka trochę jetem nienormalna! hahahha on ma prawie 40 lat, a wyglądam jak 18 latek. Sexxxxxxxxxxxxxxxxiak SIOSTRO!
Usuń♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ no dokładnie tak! faza na wampiry!
UsuńJaki opiekuńczy ten Zen xd
OdpowiedzUsuńGratulacje Bambi :)
@PsychoBooBear
no ciekawie, coraz bardziej. niech się lepiej Zen ogarnie. a Re bez kitu jak Bella XDXD
OdpowiedzUsuńno, ale co ja tu widzę Benedict hm? no chyba nie koleżanko, to jest mój dziubas :///
Teraz to juz w ogóle będę odchodzić od zmysłów skoro rozdziały mają być raz na tydzień!! :(
OdpowiedzUsuńJedyne na co czekam kurwa, to Devon. Tak zajebiście mocno chcę żeby on jej coś zrobił!
Ale przynajmniej coś z Re się dzieje.
Czuję cholerny niedosyt, Devon wkrocz w pełni do akcji. Błagam.
xoxo
-S.
Gratuluj,ę pracy!!! Ciekawe jak szybko będziesz jej miała dość - mi to zajęło jakieś 6 mcy ;)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja mam wrażenie, że E.D. to nikt inny jak nasza cudowna Emma Donaldson która była szantażowana przez tego kretyna gwałciciela Davona bo się z nim bzykała na zapleczu?? :)
Pozdrawiam
@nala292
Boziu kochana od rana wchodziłam co chwila i sprawdzałam czy dodałaś ,rozdział wspaniały <3 faaaaajnie ,że dostałaś pracę ,a teraz życzonka xd takie na przód xd no to spełnienia marzeń ,wielu wrażeń ,wielkiej miłości ,odgroma gości i kochana żyj jak najdłużej i dziękuje Ci skarbie za tłumaczenie tego bloga xx.
OdpowiedzUsuńJezu czujesz to?? Nie no nedufbibids może w końcu się nią zajmie skurwysynek. Zen bierz się do roboty no!!! Jak się urodzi jedno dziecko to zmontuj drugie. Będą małe Zeny i w ogóle. Nie wiem co napisać, ale jestem podekscytowana. Gratuluję pracy :D xxx
OdpowiedzUsuńJak tylko wróciłam do domu to siedze i czekam na rozdział :) Tak sie wciągnęłam że nie mogę sie doczekać kolejnego :) Ale też mam milion pomysłów o co chodzi z tym nieutrzymywaniem jedzenia prze Re, mam nadzieje że nic strasznego i bardzo sie cieszę że Zayn sie zainteresował :) Gratuluję pracy, mam nadzieję że będziesz z niej bardzo zadowolona :* Czekam na następny
OdpowiedzUsuńO JA PIERDOLE!!!!!! Próbowałam przeczytać ten rozdział w originale, ale niestety z marnym skutkiem haha naprawdę dziękuje, że tłumaczysz. Już się nie mogę doczekać, co będzie w nextcie <3 i wgl to są takie emocje, że masakra i mam nadzieję, że Zayn przestanie być takim dupkiem i zaakceptuje to dziecko <3
OdpowiedzUsuńPS: Jestem z dumna z Ciebie, że dostałaś prac, powodzenia
idxjslajklsjxsaxsa <3
OdpowiedzUsuńa co do Benia to także moja miłość <3
Gratyyyy! <3!
OdpowiedzUsuńPs. TEN ROZDZIAŁ BYŁ AHAGSHDIFGHHCRGCDHKHFCXGFHFGGHHFSCHUFNNKJBNMJ!!!
Wow wow wow aaaa! Plz jak najszybciej następnyyyy! *o*
No to wszytstkiego najnajnajlepszego!
OdpowiedzUsuńp.s. Benedict jest boski... sherlocka sie ogląda? ;-)
Rany... normalnie się popłakałam *-* nie wiem dlaczego... hah xD Jesteś cudowna ♥ GRATULUJĘ!! ;* Ale... może właśnie między innymi przez to się tak wzruszyłam. Już nie będzie tak pięknie, że będziesz dodawać rozdziały :c mam tylko nadzieję, że praca nie stanie się ważniejsza... Jeszcze raz, jesteś kochana ;* bardzo Ci dziękuję za wszystko <3 powodzenia w pracy... /Nika ;*
OdpowiedzUsuńHahahaha też sobie tak skojazylam
OdpowiedzUsuńBoje sie o Re :/
OdpowiedzUsuńPd. Graty :**
to jest świetne omoomo
OdpowiedzUsuńBenedict jest genialny <3
OdpowiedzUsuńGratuluję pracy! ;)
Dobry rozdział! W końcu Zayn nie zachowuje sie jak dupek xd
Mam nadzieję ze z Re będzie wszystko dobrze ;)
GRATULACJE !!!
OdpowiedzUsuńCIESZĘ SIĘ ŻE BĘDZIESZ BOGATA XDDDD
ROZDZIAŁ JEST ŚWIETNY <333
MOJA SIOSTRA TEŻ URODZIŁA SIĘ 29 MARCA :*:*:*
Gratulacjeeeeeeeee <3 ROZDZIAŁ JAKBZAWSZE NIE DO OPISANIA *__* BDVDHVDDVXBXBDBBDBD
OdpowiedzUsuńJAK JUŻ BĘDZISZ MIEĆ HAJS HAHHAHA TO POŻYCZ TROCHE XD
HAHAHHA KOCHAM CIE CZEKAM NA NEXTTTT <3
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńJak zawsze.
Nie wiem czemu ale kiedy zobaczyłam te inicjały wpadła mi do głowy elena.
Hmm...
Ciekawe jak rozwinie się akcja.
Zapraszam do mnie:
http://wymyslone-opowiadania.blogspot.com/
Zostaw po sb ślad
wspaniały ♥ gratuluję pracy :D
OdpowiedzUsuńKrótki ten rozdział :( No ale kolejny długi :3 Jak fajnie, że Malik chciał z nią pogadać, a potem przyjechał i wgl zabrał ją do szpitala. Oby dziecku nic się nie stało : o
OdpowiedzUsuńSoo... Czekam na kolejny rozdział i tak przy okazji: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO BEJBEE! :*
I powodzenia w pracy :D
...XxX...
Haahahah o tym samym pomyślałam! Zmierzch! Ja tak czytam i myślę: Jakby to jakieś dziecko wampir było! hahahahah nasza bella
OdpowiedzUsuńKurwa, hahaah xd
OdpowiedzUsuńMoże być osłabiona, ale dalej 'maniery'. Hahahahahaha xd
Kocham xd
Czy tylko mi od razu skojarzyła się Bella? XD
CZY KTOŚ WIE CO SIĘ KURWA DZIEJE Z MADŻONEZ ???????!!!!!!!!?!?!?!!?!?!???????????
OdpowiedzUsuńRaz. Martwi mnie stan w jakim jest Re
OdpowiedzUsuńDwa. Płakałam przez pół rozdziału. Jezu jak Zayn wszedł do jej pokoju to było takie wzruszające
Trzy. Na samym końcu nawet się usmiechnelam hahaha D
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) gratuluję pracy i 100 lat :) xx
Gratuluję pracy :)
OdpowiedzUsuńZayn dzieciorób wydoroślał? ;o
Duma rozbiera me piersi :')
Oby Re przestała być Bellą ze zmierzchu bo mi jej szkoda. XD
Czekam na następny. <3
Ah i jeszcze kiedy przeczytalam 'E.D' to od razu skojarzyło mi się z Emma xDD
UsuńEJ, UCIEKAJ OD MOJEGO BENEDICT'A CUMBERBATCHA HAHAHA :D
OdpowiedzUsuńHAHAHA JAK CZYTAŁAM O TYM SAMYM MYŚLAŁAM "BELLA ZE ZMIERZCHU" XDDD Dziękuję za tłumaczenie i powodzenia w pracy! ;* Ohh i wszystkiego najlepszego!! ( takie wcześniejsze xd ) czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńObyś dala jak najszybciej nowy rozdzial! <3 zajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńHSOXBDJXNSKSBX GU X B SSBNCXMDB.
O em dżiiii
Zayn nareszcie kurna zrozumiał ze może ja nawet nie stracić żywą ale i martwą!!!!
Oby było dobrze. Z Bobo ;D
'"spojrzałam na niego jak na debila "-Re
BO KURDE WCZEŚNIEJ BYŁ DEBILEM HELLLOŁ
Ale teraz chyba zmadrzal.. Oby XD
No to super,podobało mi się
Heheszki
Z niecierpliwością czekam
Ufam ci i wierzę że dasz nowy rozdział jak najszybciej :)
LOV YA ;))))
O jacie biedna Re ;( gratuluje znalezienia pracy i wszystkiego najlepszegoooooo ;* nie moge doczekac sie nastepnego i spokojnie tlumacz sobie ;)
OdpowiedzUsuńMi też przyszła na myśl Bella, ale Re chyba nie ma jakiegoś mutanta w sobie? A może xmena urodzi? XD
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie ten oto rozdział bardzo mi się spodobał, taggg, Zejn com bek... Amber zawsze najlepszaaaa ( skąd autorka bierze te teksty!?), Devon jak zwykle jest chujem, James... Co tak mało go, ejka. :c
Humorki ciążowe i tylko takie tam poranno-calodobowe mdłości, hmmm, spoczko. c:
Nooo, ale gratuluję pracy! Zazdroszczę... I jeszcze powodzenia. ;> Tak na przyszłość od razu wszystkiego najlepszego (bo ja to zawsze zapominam o urodzinach. :c ) iiiii dziękuję. ❤
Hehehehehehehehehe ja pierdole hehehehehehehehehe
OdpowiedzUsuńMadżonez usypia, ale ok...
Ale wy się agresywni zrobiliście o.o
Mama gąska ma praceeeeeeeeeeee!!!
Teraz idziemy wszyscy opijać ten sukces i spierdalamy na Bora Bora pastować bananki.. (tam są banany?)
Gratuluje :)
No i hepi berwzdej tu ju tu ju tu juu Ba ba ba bambiii
To tak wcześniej
Jak czytałam to miałam przed oczami Bellę ze zmierzchu no bez jaj..
Ej.... A jak dziecko Re i Zayna to wampir? Albo nie daj Boże mały dominant już w łonie matki?
0________0
Zayn aka Edward hihi
Podoba mi się ten Malik>>>>>>>>>
Ja już widzę poród Re [o ile do niego dojdzie]
Ona rodzi w domu, James aka pielęgniarka, Amber pielęgniarka namber tu
James: Reeee!! Przyj
Zayn: Nakazuję ci opuścić ciemną jaskinię!!
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Nic nic
Boję się o Re :c
Gdzie jest Mark? :(
A no tak już wiem....
Eghem
O Boże a jakby Emma odebrała poród? Zazdrość posiadania dziecka przejęłaby nad nią kontrolę i spierdoliłaby z nim na Antarktyde o.o
Zrozpaczony Zayn i Re przez kolejne 183618 sezonów chills szukaliby swojego bobasa. Powstałaby tym sposobem Moda na Kutatrona.
Po 45 latach odnajdują dziecko i Emme. Co się okazuje?
Stworzyła z niego dominanta i jest jego uległą.
Devon zakłada zakład pogrzebowy czy to już. Amber i Matt spładzają 10 cioro bachorków. Biedny James czeka na odwzajemnieie miłości Re, aż w końcu umiera pięknego dnia podczas koszenia trawy. Ted zostaje pokojówką w domu Malików. Mark spędza reszte życia przy słoiku Madżoneza, a reszta spisuje już ostatnią część tej historii o tytule K jak Kutatron
Ale spojler dałam ho ho ho
Spadam
Plemniki z wami ~'~'~'~'~'~'
Branoooc Madżonez/ @Lolounia
zawsze jak czytam Twoj komentarz to śmieje się przez 5 minut!
UsuńHAHAHAHAH! Wiem, pojebana jestem;)
za niedugo normalnie założy nowy fandom! MADŻONATORS!!
ahahaahahahaha!! po przeczytaniu każdego rozdziału szukam Twojego koma ;)
a pod poprzednim rozdziałem to po prostu mnie rozwaliłas ;)
POZDRAWIAM WSZYSTKICH !!!
KOCHAM TO OPOWIADANIE ♥♥♥
CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ, ALE WCZEŚNIEJ TO CHYBA NA ZAWAŁ ZEJDE BO NIE WYCZYMIE TAK DŁUGO ;//
ALE ROZUMIEM BAMBI;)
POWODZENIA W NOWEJ PRACY KOCHANA ♥♥♥
KOOOOOOOCHHHHHHHHAAAAMMM WAS WSZYSTKICH ♥
@sulu2728
Ten fandom już dawno istnieje :P
UsuńJestem jedną z Madżonators :')
UsuńDobre czasy xDDDDDD
[Co?]
@Liloo9391
No właśnie, jakie zakładanie fandomu, pfff... NORMALNIE KOCHAM CIĘ, MADŻONEZ. <3
Usuńrozdział świetny, choć przeczytałam już go dawno po angielsku :) Jeśli byś chciała zawsze mogłabym Ci pomóc z tłumaczeniem rozdziału jeśli byś nie wyrabiała ;) I super ze dostalas prace, gratki!! :D
OdpowiedzUsuńplz, skontaktuj się ze mną na tt i napisz, że to Ty pisałaś pod rozdziałem o tej pomocy :D
UsuńKocham CHILLSA! TEŻ MAM URODZINY W SOBOTE ;))))(
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJestes mega ciekawa co jest Re :o
OdpowiedzUsuńKocham <3 Szkoda że teraz rozdziały będą później :((
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy :*
Genialny rozdzial ^^ czekam na nexta <3 tylkoczekalam az Zayn przyjedzi po nia :> po prostu kahhdoshaprjwjdlnajoahejochdjodj *.* i ja mysle ze (sorry ze taki czarny scenariusz) nie uda sie przezycz temu dziecku :(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, jak zwykle zresztą.
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja mam nadzieję na jakąś dramę w postaci zagrożenia życia dziecka? XD Nie że coś, ale nie lubię, jak bohaterka zachodzi w ciążę, więc cicho liczę na "to". Ale w sumie jakby dziecko nie przeżyło i taka Re w poczuciu winy. Cholera, a mówili mi, że mam coś z sadyzmu XD W każdym razie, powodzenia w pracy i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziały ^^
Serio?Moją miłością też jest Benedict :D Aaaaaa , witam!
OdpowiedzUsuńHaahhahhhaahaaha a ja mam urodziny W piątek i tez kocham cumberbatcha xdddddddd
OdpowiedzUsuńŻaneta
Kochana BOSKI! Gratulacje i powodzenia w pracy! :*
OdpowiedzUsuńJesteś tak głupia że głupszą chyba już nie można być !
OdpowiedzUsuńOmg genialnie. Powodzenia w pracy :) taki zaciesz miałam kiedy przeczytałam ze ty tez kochasz cumberbatcha ♡♥♡♥ kocham cie :DD
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to Gratulacje!!!! <333 Po drugie Powodzenia w pracy!! Po trzecie Dobrze że Zayn zawiezie Re do szpitala i oby z maleństwem było wszystko dobrze c: Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. No i ostatnie WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!! ŻEBYŚ SPOTKAŁA BENEDICT'A CUMBERBATCH'A ALBO ZAYNA JEŚLI CIĘ KRĘCI TAK JAK MNIE NP. XDDDDDDD ZDRÓWKA SZCZĘSCIA POMYŚLNOŚCI <333333
OdpowiedzUsuńJezuuu... może jestem głupia, ale te inicjały kojarzą mi się z Emmą. Czy ona nie ma nazwiska na D? Bo już zapomniałam XD także tego... tak podejrzewam. Rozdział cudny a i gratuluje pracy :*
OdpowiedzUsuńgratulacje ! :)
OdpowiedzUsuńBOSKI ! *-*
OdpowiedzUsuńZEN MOIM BOGIEM ! :*Chilld jest lepszy niż kamasutra ! :)
hahahahahahahahahaha z tą Bellą to pomyślałam identycznie! xd spoko spoko rozumiemy :D
OdpowiedzUsuńto ja juz złoże Ci zyczenia xd
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, POWODZENIA W PRACY I W ŻYCIU I ABYŚ DALEJ DLA NAS TŁUMACZYŁA :D
<3333333333333333333333333333333333333333 Mam nadzieję że Zen znowu będzie dbał o Re ♥ i żeby wszystko było dobrze !!!!! Prosze ...
OdpowiedzUsuńGratulacje kochanie ! Powodzenia w pracy :*
STO LAT! STO LAT! Wszystkieeeeeeeego naj naj naj najlepszego! <3
OdpowiedzUsuńTo dzisiaj masz urodziny co nie? XD
Najlepszego! <3 :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego <3 zdrowia, szczęścia, bycia milionerką, spotkania w tej nowej pracy faceta podobnego do Zayn'a... ej a co jeśli serio poznasz jakiegoś bogacza i staniesz się taką drugą wersją Re...
OdpowiedzUsuńAle to by oznaczało że będziesz w ciąży... albo nie bo mam nadzieję że będziecie się zabezpieczać... dobra nic... co to ff ze mną robi. KONIEC !
Rozdział jak zawsze genialnie przetłumaczony. Tylko jeśli Zen w kolejnym rozdziale wróci do bycia chujem to serio rzucę laptopem. Nienawidzę go takiego. Ogólnie to mam nadzieję że Re wydobrzeje i że nagle Emma się nie pojawi. A tak to luzik. A nie, jest jeszcze akcje z Dejwim. Prawie o nim zapomniałam. Kurde Ted powinien go już dano zwolnić ale nie kurde -,- no dobra koniec
Jeszcze raz najlepszego ! <3
HAPI BERWSDEJ TU JU! AJ WISZ JU MOR MOR SEX I MOR SATYSFASZION !
OdpowiedzUsuńnajlepszego słońce <3
duuuuuuuuużo seksu, bambi! :D
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
moja mama życzy tego wszystkim na prawo i lewo, tylko nie mi
Teraz bedziesz taka bogata ze fundujesz bilety na 1D kazdemu kto czytal od poczatku hehe.
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział ... boje się , że chills się zepsuje z dzieckiem , ale poki co jest okej :D
OdpowiedzUsuńWho the fuck is that 'Madżonez' ???!!!?!?!?!
OdpowiedzUsuńTy tak serio?
UsuńBoże nie wiem co mam nawet napisać. Biedna Re. Kochana trzymaj się.
OdpowiedzUsuńKochana, jestem z ciebie dumna! Bamboszek ma prace.. To jest wspaniale!Bardzo ci gratuluje! Mam nadzieje, ze praca nie bedzie cie zbytnio meczyc, a wrecz dawac radosc i same pozytywy :) Licze, ze uda ci sie jakos unormowac godziny zebys miala czas dla siebie i dla nas, ale nami nie ma sie co martwic, zajmij sie soba, my(ww zasadzie ja ale pewnie inne takie osoby tez sie znajda) dziekujemy ci za wszystko co jak dotad dla nas zrobilas i na pewno zasluzylas na ta prace. Nic wiecej tu wspomniec jak tylko gratulowac i zycia w harowce XD nie no zartuje. A jak ci minely urodzinki? Pewnie melanz i jak to dzisiaj ujal moj tata po swoich urodzinach byl ,,kacior" XDD Trzezwiej bamboszku, pracuj , wypoczywaj i wgl. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuń@Veronicaother
JEZU JDGSVSSKGSD NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO. BENEDITH JEST MEGA HOLMS ♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńCoo czyli ich dziecko jest wampirem? ;o :3
OdpowiedzUsuń@ciastecz_kowa
zniose wszystko, serio WSZYSTKO! Ale Cumberbatch jest moj! 😔
OdpowiedzUsuńja jestem jego Cumberbitch :(
Jesteś wielka !!! I <3 SHERLOCK HOLMES.
OdpowiedzUsuńMożesz informować o rozdziałach na twitterze?
OdpowiedzUsuń@vicki_kity
Zostałaś nominowana do Liebster Award. :) Więcej informacji na: http://runaway-niall-horan-tlumaczenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper, że dostałaś pracę :)
OdpowiedzUsuńI spóźnione wszystkiego najlepszego! :*
Re serio jak Bella ;o
Pozdrawiam, @xAgata_Sz xx
Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialyu^.^
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na next'a!! :D Kocham Chills'a tak jak i kochałam Cold'a <3333
OdpowiedzUsuńTrochę spóźnione, ale szczere WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :3
KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM <333333333333333333333333333333
Czekamy, czekamy;D
OdpowiedzUsuńDasz rade dzis dodac rozdzial czy nie?
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj rozdzial?
OdpowiedzUsuńdołączam się do pytania :D
UsuńJa też ;D
UsuńJa także! ;)
UsuńJa również :P
Usuńja też
UsuńWitam
UsuńI ja<3
UsuńChciałabym go przeczytać przed snem :)) czekam xo
UsuńJa tez!
UsuńTeż się dołączam
OdpowiedzUsuńDobra, ja idę spać
OdpowiedzUsuńDobranoc<3
chyba dzis nie pojawi sie rozdzial znow :((
OdpowiedzUsuńDaj nam chociaż to co masz!!!! ;______;
OdpowiedzUsuń!!!!!!!!!!!!!!! <------------
OdpowiedzUsuńSpoko loko, ludzie. Bambi mówiła, ze następny rozdział jest bardzo długi. W poniedziałek bodajże dodała rozdział darka. To też człowiek, też ma życie prywatne i swoje obowiązki. Poczekacie jeszcze trochę to nic się Wam nie stanie. Buziaczki. Dobranoc :*
OdpowiedzUsuńogar ludziska!!
OdpowiedzUsuńpoprostu spać i tyle.. przeciez rozdzial wam nie ucieknie i zawsze mozecie przeczyyac nastepnego dnia i wgl..
i te pytania oj dodaj to co masz, a jest dzisiaj rozdzial? a dodasz? a mozenie nie?'
no kurwaaa
powiedziala ze powtara sie, co nie znaczy zr bedzie.
to ze Bambi nie dodala to musi byc jakas wyjątkowa sytuacja, poza tym ma prace, tak? cholernie ciezko jest to wszystko pogodzic ze soba i kazdy powinien zdawac sobie z tego sprawe a nie meczyc tymi beznadziejnymi komentarzami ktore przeciez nie przyspiesza procesu dodania a tylko wkurwiają za przeproszeniem.
jak pojdziecie spac bez odczuwania wirtualnego seksu zeyna i re to przeciez nic wam sie nie stanie
moze bedzie wam sie lepiej spaloooo
nie pisac, a czekac az bedzie.
bo az cos sie robi jak sie czyya te komentatze -.-
DODA.
A ROZDZIAL NIE ZAJĄC..
NIE UCIEKNIE...
PFF...
NIE MA ŁAPEK
też gdy to czytałam pomyślałam o belli ze zmierzchu lol, re chyba rzeczywiście nią jest XD
OdpowiedzUsuńBenedict jest moim mężem !! Xd rozdział zajebisty ! <3<3<3
OdpowiedzUsuń