niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 36: "Impulsywne decyzje."

Nie byłam pewna, czy słyszeli jak wchodzę, czy może Mark poinformował ich o moim przyjeździe, w każdym bądź razie wydawali się być kompletnie nieświadomi mojej obecności.
- Kto jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć lepiej - odezwała się surowo Emma. Zamarłam w miejscu, kiedy gwałtownie obróciła głowę i spojrzała na mnie. - Victoria, cześć.
- Cześć - uśmiechnęłam się nerwowo.
- Miło cię znów widzieć - odparła z podobnym uśmiechem, ale w jej oczach błysnęła ta dobrze mi znana zaborczość. Popatrzyłam na Zayna, ale on nawet nie raczył podnieść na mnie wzroku.
Co ona tu właściwie robi?!
- Co ci się stało w rękę? - zapytała.
Zerknęłam na swoje zabandażowane przedramię i wzruszyłam ramionami.
- Usunęli mi implant.
Emma uniosła brwi i przeniosła swój wzrok na Zayna.
- Może miałabyś ochotę na lampkę wina?
Zaczęła nalewać alkohol do kieliszka, ale zaraz odstawiła butelkę z powrotem na blat.
- Och, czekaj. Przepraszam, nie możesz przecież pić.
Powiedział jej.
- No, nie mogę. Jestem w trzecim tygodniu ciąży - odparłam pewnym siebie głosem, a Zayn fuknął głośno i jednym haustem opróżnił swoją szklankę.
- Trzeci tydzień. Wow. Pogratulowałabym ci, ale Zayn chyba nie jest zbyt zadowolony - odpowiedziała spokojnie i przez moment widziałam w jej rysach coś na kształt poczucia winy wymieszanego ze współczuciem. Wzruszyła smutno ramionami, na co westchnęłam cicho.
- Zayna zadowolić można tylko robiąc mu loda - bąknęłam poirytowana, a Emma zachichotała pod nosem.
- To było dobre - skomplementowała mój niewyparzony język.
- Przestań, Victoria - odezwał się w końcu Zayn, na co tylko się skrzywiłam.
- Jak sobie chcesz. Przyszłam tylko po swoje ubrania. Proszę.
Położyłam zdjęcie naszego dziecka na blacie tuż przed nim, ale on nawet nie drgnął. To Emma sięgnęła po czarno-białą fotografię, a jej wzrok momentalnie złagodniał.
- Aww, Zayn musisz to zobaczyć - zawołała rozczulona.
Wstała i zbliżyła się do mnie, po czym lekko mnie przytuliła. Cała się spięłam, czując jej dotyk, więc zakłopotana poklepałam ją tylko po plecach.
Pachniała jakimiś drogimi perfumami.
- Gratuluję, Re - powiedziała cicho, na co spuściłam wzrok.
- Dzięki - szepnęłam. Po długim czekaniu na to, żeby Zayn spojrzał na zdjęcie, albo chociaż na mnie, poddałam się i sięgnęłam z powrotem po fotografię. Zabierając ją ze sobą, skierowałam się od razu do sypialni na górze, by móc dostać się do garderoby po trochę ubrań na dzisiejszy wieczór.
Nie mogłam uwierzyć w to, że był z nią, podczas gdy ja siedziałam u doktora. Upadł, aż tak nisko.
Nie myśl o tym. Nie myśl o tym. Nie myśl o tym.
Schyliłam się po torbę podróżną leżącą na spodzie szafy i wrzuciłam do niej kilka sukienek, które Amber z pewnością chciałaby przymierzyć, nie zapominając o kilku parach jeansów i koszulek dla mnie. W domu nadal były moje ciuchy, ale nie wydawało mi się, żeby jeszcze na mnie pasowały. Chudłam z dnia na dzień.
Byłam cholernie głodna i musiałam szybko coś zjeść, zanim zemdleję. Już robiło mi się słabo.
Wyszłam z garderoby, a w sypialni przywitał mnie widok Zayna siedzącego na skraju łóżka. Jego głowa zwisała nisko, a wzrok skupiony był na, jak mi się wydawało, whiskey, kołyszącej się w szklance.
Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale dałam sobie spokój. Cokolwiek bym nie powiedziała, znowu wywołam kłótnię.
Upuściłam torbę na ziemię, a on w końcu podniósł głowę. Postanowiłam go ignorować, zachowując się jakby był zwykłym meblem, albo muchą na ścianie.
Sięgnęłam po swoją ładowarkę, leżącą na stoliku nocnym, ale on chwycił mnie za nadgarstek, kompletnie wytrącając mnie z równowagi.
Szybko wyrwałam rękę z jego uścisku.
- Co ona tu robi?! - syknęłam. Chciałam, żeby to on pierwszy się odezwał, ale po prostu nie wytrzymałam. Potrzebowałam odpowiedzi, w innym przypadku wyszłabym z tego mieszkania z głową napuchniętą od większej ilości myśli, niż bym sobie tego życzyła.
- Musiałem z kimś porozmawiać - wymamrotał. Wydawał się spokojniejszy.
Potrząsnęłam głową.
- Tak będzie już zawsze?! Kiedy tylko pojawią się jakieś trudności, zaraz będziesz leciał do niej?
- Jest moją jedyną przyjaciółką, Victoria. To poważna sprawa. Jesteś w ciąży.
- Wiem! - podniosłam głos, a on zmarszczył czoło. Jego cierpliwość zaczynała się kruszyć, drażniona moją złością. Powoli dopił resztkę whiskey i odstawił szklankę na podłogę.
- Nie mogę zostać ojcem. Nie jestem gotowy na to całe gówno.
- Dlaczego? Bo boisz się, że będziesz taki sam jak twój biologiczny ojciec?
Zmarszczka między jego brwiami jeszcze bardziej się pogłębiła.
- Tak, Victoria. Właśnie dlatego. To dziecko, które w sobie nosisz zasługuje na o wiele więcej, niż ja mogę mu dać.
Uspokoiłam się nieco, bo przynajmniej dowiedziałam się co tak bardzo go martwi. Bał się. Rozumiałam to. Myślał, że nie umie być ojcem, ale to nie była prawda. Każdy przecież umie być ojcem.
- W ciągu tych kilku ostatnich dni dałeś mi o wiele więcej, niż tylko miłość. Pokazałeś mi, że jesteś opiekuńczy i że ci zależy. Teraz wystarczy, że to samo przeniesiesz na dziecko..
- Nie! - Potrząsnął gwałtownie głową i wstał na równe nogi.
Patrzył na mnie z góry, a w jego oczach jasno widziałam stres, zmartwienie i strach.
- Nie mogę! Nie umiem. Jestem identyczny jak on. Te ręce stworzone są do karania, a nie do zmieniania pieluch i wycierania dziecięcych rzygów - wypalił, krzywiąc się z obrzydzenia.
- Nie jesteś taki jak twój ojciec. Po pierwsze, masz mnie, a ja nie mam zamiaru cię zostawić, nawet mimo tego, że nie jesteś do końca przekonany do tego wszystkiego. Wiem, że to dla ciebie trudne, ale mi też nie jest łatwo.
- Nic nie rozumiesz. Mój mózg wyszkolony jest, by myśleć o piersiach, wibratorach i seksie. Według ciebie, jak ja się czuję z jakimś pieprzonym dzieckiem dołączającym do tego obrazu? Chciałem dać ci wszystko, ale nie mogę, bo na drodze stoi mi to... coś. - Z odrazą wskazał na mój brzuch.
- "To coś"? - powtórzyłam, marząc by okazało się, że zawiódł mnie słuch.
- Nie jestem gotowy - wymamrotał zniechęcony.
- I nie masz zamiaru nawet spróbować? - zapytałam szeptem, na co w odpowiedzi pokręcił głową.
- Przykro mi..
- Wcale nie jest ci przykro. Zachowujesz się samolubnie.
- No, kurwa. Ale mi niespodzianka, Victoria.
- Nie! - krzyknęłam, czując gorące łzy na policzkach. - Całe życie byłeś cholernym egoistą!
- Teraz będziesz płakać?! - prychnął. - Ja pierdolę.
Potrząsnęłam głową.
- Czekałam na ciebie. Czekałam, ale ty nie przyjechałeś, bo cały ten czas siedziałeś z Emmą.
- Musiałem z kimś porozmawiać!
- Czemu nie mogłeś porozmawiać ze mną?!
Zawahał się.
- Ty nic nie rozumiesz.
- I nigdy nie zrozumiem, jeśli cały czas będziesz latał ze wszystkim do niej! - Sięgnęłam po swoją torbę leżącą na ziemi, ale on wyjął mi ją z dłoni i z powrotem tam odstawił.
- Czego ty ode mnie chcesz?! - straciłam nad sobą panowanie. Cała złość i frustracja wypływała z moich oczu w postaci gorzkich łez.
- Chciałem dać ci cały świat. Bezwarunkową miłość i wszelkie luksusy. Chciałem cię rozpieszczać, a w zamian otrzymywać tylko twoją miłość i uwagę. Ale to nie ma szans się udać, kiedy pojawi się to dziecko. Wszystko się zmieni. Wszystko!
- Nie. Nic się nie zmieni.
- Gówno prawda.
- Zayn..
- Przestań. Wiem, że cała twoja uwaga będzie skupiona tylko na nim. - Zayn z trudem przełknął ślinę, a ja pokręciłam głową.
- Nie mów tak.
- Ale to sama prawda.
- Wcale nie. Zawsze będę cię kochać.
- Wszystko ulegnie zmianie.
- Nie, wcale nie. Spójrz, zerknij tylko. - Wyciągnęłam zdjęcie ultrasonograficzne z torby i palcem wskazałam na małą, jasną plamkę pośród czarnych zawiłości. - To nasze dziecko - dodałam cicho.
Niezachwianie patrzył mi prosto w oczy, a jego spojrzenie z sekundy na sekundę robiło się coraz surowsze. Napięcie między nami także zaczynało znowu rosnąć.
Błagam cię, tylko na nie zerknij. Proszę!
- Popatrz - ponagliłam pewniejszym głosem.
Jego wzrok bardzo powoli przeniósł się na zdjęcie. Nerwowym gestem odebrał ode mnie fotografię, cały czas uparcie się w nią wpatrując.
Nie odzywał się przez dobrą minutę i w momencie, gdy myślałam, że już udało mi się do niego dotrzeć, on podniósł wzrok i bez żadnej emocji spojrzał mi prosto w oczy, kręcąc głową.
- Nie mogę - szepnął.
Nie.
Mocno zacisnęłam powieki i wypuściłam drżący oddech.
- Oczywiście, że możesz! Są ludzie, którzy daliby się pokroić, żeby tylko mieć dzie..
- Jak widać, chyba nie jestem jednym z nich, prawda? - odparł chłodno. Ponownie pokręcił głową i włożył dłoń do kieszeni swoich spodni, wyciągając zapalniczkę.
Momentalnie zbladłam.
- Co ty robisz?
Przywołał ogień do życia, a moje oczy podwoiły swoje rozmiary, kiedy zbliżył do niego jeden z rogów zdjęcia.
- Nie! - pisnęłam. Próbowałam odebrać mu fotografię, ale podniósł rękę zbyt wysoko, bym mogła sięgnąć, pozwalając by papier na dobre się zajął. - Nie! Czemu ty to robisz?! Przestań! - Całe moje wnętrze wypełniło się czystą nienawiścią do człowieka stojącego przede mną. Ze złości zbierało mnie na wymioty. Łzy nagromadziły się w kącikach moich oczu, ale jakimś cudem udało mi się nad nimi zapanować. - Zayn, proszę cię! - zawołałam błagalnie, patrząc jak zdjęcie naszego dziecka spala się w drobny pył. - Przestań!
Podskoczyłam lekko, wyrywając fotografię z jego dłoni i syknęłam z bólu, przygaszając gołymi palcami tlący się ogień. Odepchnęłam go od siebie, nie mogąc powstrzymywać już dłużej płaczu i wstrząsającego moim ciałem szlochu. Cała się trzęsłam, ale nie byłam w stanie nic powiedzieć.
Jak on mógł to zrobić?! Czemu w ogóle się łudziłam i próbowałam do niego dotrzeć?
Po kilku długich chwilach, zmusiłam się by w końcu podnieść na niego wzrok zasnuty ciężkimi łzami, które zatrzymały się na dolnej linii moich rzęs.
Jak mogłeś?
Moje usta zadrżały, ale nie wydusiłam z siebie głosu. Gula w moim gardle niemal mnie dusiła. Wzruszyłam tylko ramionami, jakbym straciła wszelką wolę walki. Co ja mam teraz, kurwa, zrobić?
Spojrzałam w dół na w połowie spalone zdjęcie naszego dziecka i pokręciłam głową. Nie miałam nawet okazji pokazać go Amber...
Bez słowa, odwróciłam się na pięcie, czując jak mokre krople wreszcie wyrwały się na wolność, spływając w dół moich zaczerwienionych emocjami policzków.
Zayn złapał mnie za przedramię, chciałam mu się wyrwać, ale był szybszy.
- Re..
- Nie odzywaj się - powiedziałam zdruzgotana. - Po prostu już nic nie mów. Mam dość.
- Przepraszam - szepnął. Brzmiało to dość przekonująco i może nawet byłam w stanie uwierzyć w jego skruchę, ale w tamtej chwili nic mnie to już nie obchodziło. - Spójrz na mnie.
Nie.
- Puść.
- Victoria..
- Puść mnie! Jesteś idiotą i cię nienawidzę! Zostaw mnie w spokoju! - Palce wolnej dłoni zacisnęłam w pięść i zaczęłam uderzać nią o jego tors, ale on wcale nie wydawał się tym poruszony, co tylko rozwścieczyło mnie bardziej. Jakimś  cudem udało mu się unieruchomić też moją dotychczas wolną rękę, po czym zmusił mnie, żebym stawiła mu czoła.
- Spójrz na mnie! - polecił stanowczym, ale łagodnym tonem.
Zamknęłam oczy, żeby powstrzymać potok łez, ale to na nic się zdało. Spuściłam głowę, a włosy przykleiły się do mojej mokrej twarzy.
Nie mogę już tak dłużej...
- Re, otwórz oczy i popatrz na mnie - powiedział cicho.
Potrząsnęłam głową, a złość zaczęła ustępować miejsca rozdzierającemu smutkowi.
- Przepraszam - powiedział, przyciągając mnie w uścisku.
Stałam tam jak odrętwiała. Nie zrobiłam najmniejszego ruchu, żeby go przytulić, czy nawet dotknąć. Czułam, jakby uleciała ze mnie cała chęć życia.
- Nienawidzę cię - szepnęłam, mocząc łzami jego koszulę.
- Już dobrze - bąknął. - Przepraszam - powtórzył.
Wcale tego nie kupowałam.
- Nie wierzę ci - odparłam szeptem.
Zayn w końcu odsunął się ode mnie, ale nadal czułam dotyk jego rąk wokół mojej talii. Patrzył mi prosto w oczy, ale ja musiałam skupić wzrok na czymś innym, zanim znowu udałoby mu się przyćmić moje racjonalne myślenie swoją iluzją.
Spuściłam głowę.
- Czemu nawet na mnie nie spojrzysz?! - rzucił lekko rozdrażniony.
- Bo wtedy, kiedy najbardziej potrzebowałam, żebyś ze mną był, ty się nie pojawiłeś.
Chwycił mnie za podbródek i zmusił, żebym na niego popatrzyła. Nie chciałam. Nie mogłam. Jego dotyk już i tak wystarczająco palił moją skórę. Potrzebowałam tylko tego, żeby mnie przytulił i zapewnił, że wszystko jakoś się ułoży i że znowu będzie dobrze, jednak w tym samym czasie pragnęłam, żebym się ode mnie odpierdolił, bo zdecydowanie, przekroczył pewną linię.
- Za wszystko winisz mnie, a przecież do zajścia w ciąże potrzeba dwóch osób.
- Ale..
W końcu podniosłam na niego wzrok, nadal zaszklony, ale stanowczo przemawiający złością.
- Teraz ja mówię - syknęłam.
Zamilkł, ale uprzednio wyraźnie się zawahał.
- Chuj mnie obchodzi to, że nie chcesz tego dziecka. Ja go chcę. Albo zaakceptujesz mnie w takim stanie, albo odchodzę.
Szerzej otworzył oczy ze zdziwienia, a zmarszczka między jego brwiami pogłębiła się.
- Nie będę więcej użerać się z tym całym gównem przez które każesz mi przechodzić - kontynuowałam. Mój głos załamał się przy końcu, ale on wiedział.
Wiedział, że mówię śmiertelnie poważnie.
- Może i masz rację. Może całą swoją uwagę i czas poświęcę temu dziecku... Bo z pewnością nie mam zamiaru poświęcać ich tobie, jeśli masz zamiar zachowywać się tak jak teraz.
Z trudem przełknął ślinę. Widziałam, że moje słowa naprawdę do niego docierają i analizował to co mówiłam.
- Na razie wracam do siebie. Przynajmniej do momentu, kiedy zdecydujesz się w końcu czego chcesz. A po tym co widziałam na dole, wydaje mi się, że już od razu powinnam się spakować i całkiem stąd wynieść. Każdy przy zdrowych zmysłach by tak zrobił. - Cofnęłam się spojrzałam na ziemię, gdzie leżało w połowie spalone zdjęcie dziecka.
Mojego dziecka.
Zanim zdążyłam to zrobić, on już schylał się, by je podnieść. Podał mi fotografię, ale zawahałam się wyciągając po nią dłoń.
- Przepraszam - powiedział półgłosem.
Nie wzięłam od niego zdjęcia. Postanowiłam mu je zostawić, żeby za każdym razem kiedy na nie spojrzy, mógł przynajmniej poczuć ukłucie winy.
Sięgnęłam po swoją torbę i wyszłam z sypialni, ocierając ukradkiem mokre policzki. Zeszłam po schodach, a przy mnie zaraz pojawiła się Emma. Wyglądałam pewnie jak chodzące nieszczęście.
- Wszystko w porządku? - zapytała szczerze.
Czemu tak bardzo się mną przejmuje?
- Tak - bąknęłam. - Zostań z nim. Wygląda na to, że tobie lepiej wychodzi komunikacja z nim, niż mi.
Emma zmarszczyła czoło.
- On cię kocha, Victoria. W końcu mu przejdzie.
Wzruszyłam ramionami.
- Po tym co właśnie zrobił jestem pewna, że raczej wolałby zniszczyć to dziecko.
- Co zrobił? - zapytała, ale wyglądała jakby bała się uzyskać odpowiedzi.
Zerknęłam w dół na swoją lekko poparzoną dłoń, którą próbowałam uratować zdjęcie.
- Jego zapytaj.
- Po prostu mi powiedz, Re.
Łał, nigdy wcześniej nie mówiła do mnie "Re".
- Spa...Spalił zdjęcie dziecka - wymamrotałam.
Emma potrząsnęła głową z niedowierzaniem i zerknęła w górę schodów. Jej wyraz twarzy zmienił się z współczującego na kompletnie zirytowany.
- Ty! - rzuciła surowo, na co od razu zmarszczyłam czoło. - Co ty, kurwa, wyprawiasz?! - zapytała. To do mnie?
Powiodłam za jej wzrokiem i zauważyłam Zayna, aktualnie wywracającego oczami.
- Chyba już o tym rozmawialiśmy - ciągnęła.
- Będę się już zbierać - wtrąciłam.
Emma powoli skinęła głową i poklepała mnie po ramieniu. Spięłam się czując jej dotyk, ale w drodze do drzwi wyjściowych i windy, zdążyłam się już nieco zrelaksować.


____________________________________________________________
(Emma)


Rozprostowałam palce sprawdzając mój świeżutki manicure. Nawet nieźle jej to wyszło, ale sama i tak pewnie zrobiłabym to lepiej. 
Zostawiając wysoki napiwek kosmetyczce, wyszłam z salonu z zamiarem spotkania się z kilkoma dziewczynami, których wieki nie widziałam.
Ten dzień zapowiadał się naprawdę miło.
Do czasu, kiedy zadzwoniła moja komórka. Miałam nadzieję, ze ten telefon zbytnio nie pokrzyżuje planu mojego dnia. Kurwa, nienawidziłam niespodzianek.
Nie kłopotałam się, by sprawdzić numer dzwoniącego, czego zaraz pożałowałam.
- Emma, słucham.
- Emma?
Przewróciłam oczami.
- Czego chcesz, Zayn? Wiesz, że nie lubię niespodzianek.
Chłopak zawahał się, co w ogóle nie było w jego stylu.
- Mogę..Mógłbym z tobą porozmawiać?
Zmarszczyłam czoło zerkając na zegarek. 11:45.
- Nie mam czasu - skłamałam.
- To ważne. Proszę cię, Emma. - Jego załamany głos niemal zbił mnie z pantałyku. Co się z nim dzieje, do cholery?!
 - Okej. Dobra, gdzie jesteś?

***

Przyjeżdżałam tam przez lata. Czasem spędzałam tam tylko jeden dzień w tygodniu, ale głównie jednak byłam jego stałym, codziennym gościem. Gdy stanęłam przed znajomymi mahoniowymi drzwiami, nie mogłam zdobyć się na odwagę, by wejść do środka. Nie pasowałam już tam. Czułam się jak intruz.
Ale chyba musiał być jakiś ważny powód mojej wizyty, tak?
Powoli otworzyłam drzwi i jak zwykle, przywitał mnie Mark. Chłodno skinął głową i mimo jego grzecznego zachowania, wiedziałam, że nienawidzi mnie jak sam skurwysyn. W ogóle mnie to jednak nie obchodziło. Ochroniarz zaprowadził mnie do Zayna, a ja musiałam powstrzymywać się, by nie przetrzeć oczu ze zdumienia widząc jego stan.
- Jezus, co ci się stało?
Wstał od blatu w dłoni nadal trzymając szklankę z pozostałością whiskey na samym dnie. Ile musiał już wypić?
- Nie wiem co mam robić! - wymamrotał niewyraźnie, na co od razu zmarszczyłam czoło poirytowana.
- O czym ty gadasz?!
- Ona jest w ciąży.. Victoria jest w ciąży.
Zatrzepotałam rzęsami z niedowierzania.
- Bzdura.
Zayn pokręcił głową, po czym wyzerował palący napój ze szklanki. Sekundy później już nalewał sobie kolejną porcję.
- Naprawdę.
- Ani mi się waż kłamać!
- Nie kłamię.
Z dezaprobatą potrząsnęłam głową.
- Jak zwykle wiesz wszystko lepiej!
- Spierdoliłem - bąknął pod nosem.
- O, kurwa, i to jak. Co ty sobie w ogóle myślałeś?! Jak zwykle wszystko wiesz lepiej! - powtórzyłam.
- Miała implant - wtrącił roztrzęsiony. - Myślałem, że... Nie wiem co mam robić. Nie mogę...
Przez wszystkie lata naszej znajomości, jeszcze nigdy nie widziałam go tak zagubionego i emocjonalnie wykończonego. Nie ukrywam, niezła odmiana, ale to w ogóle do niego nie pasowało.
- Gdzie ona teraz jest? - zapytałam, zerkając w górę schodów.
- W pracy - odpowiedział, upijając łyk whiskey.
- Po pierwsze, musisz przestać pić. Po alkoholu zaraz robisz się niebezpieczny i ciężko nad tobą zapanować.
Zayn odłożył szklankę na blat i spojrzał na mnie przeciągle. 
- Nie wiem co mam robić - powtórzył.
- Zatrzyma je? - zapytałam , siadając na stołku barowym obok niego, a on tylko wzruszył ramionami.
- Mówiłeś, że ją kochasz - przypomniałam mu, lekko się krzywiąc.
- Kocham.
- No to chyba już wiesz, co masz zrobić.
- Nie jestem gotowy, Emma. Nie jestem gotowy na dziecko.
- Wiem, ale raz już byłeś gotowy, jeśli chcesz żebym odświeżyła twoją pamięć. 
Zayn podniósł na mnie wzrok, a uczucie odrzucenia jasno błysnęło w jego oczach. 
- Byłem młody i naiwny - powiedział uważnie cedząc każde słowo.
- Byłeś młody i głupi - poprawiłam go.
- Nie chcę o tym gadać - warknął.
Cóż, wielka szkoda. Jednak pogadamy.
- To co czujesz, Zayn. Ten chaos, mętlik w głowie.. Miałam wtedy dokładnie to samo. Nie robiłam tego dla siebie, tylko dla ciebie. Ignorowałeś mnie długimi dniami, bo myślałeś, że podjęłam złą decyzję.
- Bo była zła.
- Naprawdę? - zapytałam. - Gdybym urodziła wtedy twoje dziecko, byłbyś teraz z Victorią? Myślisz, że twoja rodzina zaakceptowałaby to, co nas łączyło? Ocaliłam twoją przyszłość. Zrobiłam ci przysługę, a teraz, kiedy masz kolejną szansę na dziecko z kimś, kto pragnie je zatrzymać, po prostu się wycofujesz. Nie chcesz mieć z nim nic wspólnego.
- Nie jestem gotowy.
- A wtedy byłeś? Co powstrzymuje cię teraz, Zayn?
- Między nami nie będzie już tej iskry. Wszystko się zmieni.
No i mamy odpowiedź. Boi się, że ją straci, a wszystko przez ten swój egoizm.
- Ale miłość, którą darzy cię Victoria nigdy nie zniknie, ani nie zmaleje. Ona nosi twoje dziecko, Zayn. Kochasz ją tak samo, jak ona kocha ciebie.
Chłopak westchnął głośno i spojrzał na swój zegarek. 
- Powinna być teraz na wizycie.
Efektowna zmiana tematu? Czemu nie.
- Jakiej wizycie?
Wzruszył ramionami, po czym jednym haustem opróżnił swoją szklankę. 
- Powinieneś przestać, zanim zrobisz coś głupiego - rzuciłam rozdrażniona. - Boże, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - kontynuowałam poirytowana.
- Miło cię znowu widzieć - uśmiechnął się pod nosem, ale zaraz spoważniał - Tęskniłem za tobą.
Uniosłam brew lekko zszokowana, co nie zdarzało się często.
- Robi się z ciebie niezły mięczak - prychnęłam.
- Przestań. - Wywrócił oczami.
Westchnęłam cicho i ponownie na niego zerknęłam.
- No i co masz zamiar zrobić?
Chwilę zajęło mu, zanim odpowiedział. Nie dziwiło mnie to wcale, bo rola rodzica wywróciłaby jego perfekcyjne życie do góry nogami. Odkąd go znam, izolował się od uczuć, a widzieć go w takiej sytuacji było co najmniej dziwaczne. Będzie mu strasznie ciężko, bo to wszystko jest poza jego kontrolą.
Same nowości. Związki, wanilia, a teraz jeszcze to dziecko.
Nieźle, Victoria. Nie ma lepszego sposobu, by nauczyć dominanta posłuszeństwa, jak zabrać mu możliwość kontroli.
- Nie wiem. Chcę z nią porozmawiać - odezwał się w końcu.
- Porozmawiać, nie znaczy wydzierać się na nią, rozumiesz? - powiedziałam mrużąc oczy.
- Wiem! Ja pierdolę! - rzucił marudnie.


____________________________________________________________


Nie powiedziałabym, że Amber czuła silną nienawiść do Zayna, bo to co czuła to stanowczo coś więcej. 
Była zdeterminowana, by utrzymać go z daleka od wnętrza tego domu, dopóki jasno nie określi, że jest gotowy by zostać ojcem. No to sobie poczeka...
Nie chciałam opowiadać jej tego co się wydarzyło z detalami, ale górę wzięły emocje i po prostu musiałam.
Miałam dość już tego, że Zayn ciągle mnie od siebie odpychał.
Nienawidziłam tego, że musiałam posunąć się do zagrożenia zakończenia naszego związku, żeby zdał sobie sprawę z tego co nas łączy. Nienawidziłam tego, że znowu musiałam posunąć się tak daleko, żeby otworzyć mu oczy. Nienawidziłam tego, że nawet w najmniejszym stopniu nie cieszył się z tej ciąży i jego przekonania, że nie ma nic złego w spaleniu mojego zdjęcia usg.
Wiem, że Zayn miewa te swoje dni, kiedy jest onieśmielający nawet dla mnie, ale nie sądziłam, że upadnie aż tak nisko.
Zostałam rzucona na głęboką wodę i właśnie zaczynałam tonąć.
- Więc, jeśli tu przyjdzie - zaczęła Amber, podchodząc do drzwi frontowych, by przekręcić w nich zamek. - Przywalę mu kijem baseballowym, okej?
- Ale nie w twarz - zażartowałam, a ona zaśmiała się cicho.
- Dobra, nie w twarz - zgodziła się. - A może właśnie w twarz powinnam, bo to pewnie jedyny powód, dla którego go tak "kochasz". Jak go pokiereszuję, to w końcu go zostawisz.
Zachichotałam pod nosem. 
- Amber, bądź poważna. 
- Dobra, dobra. Okej, te nowe wieści o Devonie są na serio ważne. Nie mogłam się już doczekać, kiedy wreszcie będę mogła ci wszystko opowiedzieć - ćwierkotała Amber, kierując się w stronę salonu.
Usiadłam na kanapie, przyciągając kolana do klatki piersiowej.
- No to mów.
- Okej, wiesz już, że ktoś włamał się do domu Teda.
- Tak, a ty podejrzewasz, że to Devon.
- No, teraz jestem już pewna, że to był Devon, bo daty na nagraniach, które zniknęły, były dniami, kiedy właśnie on miał zmiany w Java Hut.
Zmarszczyłam czoło.
- Może było na nich coś co robił?
- Coś nielegalnego, na przykład jak podkradał forsę z kasy.
Potrząsnęłam głową i zaśmiałam się w głos. 
- Nie, jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Na końcu każdego dnia robimy raport i kasa zawsze się zgadzała. 
- No to o co jeszcze może chodzić?
Z trudem przełknęłam ślinę.
- Wydaje mi się, że o coś więcej, niż tylko podkradanie utargu. Kiedy pracował w Malik Heritage Hotel w Kalifornii, miał nagrania gdzie.. no wiesz, zabawiał się ze swoimi asystentkami. Może tutaj robił to samo?
Amber zmarszczyła czoło.
- A..Ale to niemożliwe. 
- Jak to?
- Byłam w Java Hut praktycznie cały czas. Poza tym, byłam tak jakby jego niewolnicą, no nie?
- Jesteś pewna? Zawsze robił sobie dość długie przerwy w pracy - powiedziałam, coraz bardziej zatracając się w swoich myślach, a z sekundy na sekundę robiłam się bardziej zestresowana. Kurwa mać, on serio coś ten tego z kimś, kiedy wszyscy byliśmy w pracy?
Amber zawahała się znacznie.
- Może i się zabawiał, ale z kim?
Wzruszyłam ramionami. 
- Potrzebujemy tych nagrań.
- Ale jak je zdobędziemy?! Przecież były tylko te skradzione kasety od Teda i zapisy na twardym dysku w Java Hut! - zawołała poruszona i wyraźnie zasmucona.
- Heloł! Jest tam ktoś? - udałam, że mówię do jej czaszki, czekając aż w końcu zapali jej się jakaś żarówka. 
- O, kurwa! Boże! - Załapała! - Kopie na twardym dysku w Java Hut!
- O, Boże! Serio?! - rzuciłam sarkastycznie, na co zgromiła mnie wzrokiem.
- Jesteśmy już jeden krok przed nim - wypaliła dumna z siebie Amber.
- Dobrze, jutro po pracy sprawdzimy te taśmy i zobaczymy co on tam nawywijał.
Dziewczyna przytaknęła ochoczo i przysunęła się bliżej mnie. Wręczyła mi dużą łyżkę i sięgnęła po pokaźne pudełko lodów, które spoczywało przy jej stopach. 
- Lody są lekarstwem na wszystko.
- Nie mogę jeść.
- Musisz jeść. Chociaż spróbuj.
Westchnęłam zrezygnowana i nabrałam łyżkę chłodnego deseru.
- Za ciążę! - Wzruszyła ramionami, po czym stuknęłyśmy się naszymi sztućcami.
Uśmiechnęłam się, wkładając porcję do ust. Boże, tęskniłam za jedzeniem. 
Powinnam była pewnie zjeść tylko trochę tych lodów, ale byłam tak głodna, że nie umiałam się powstrzymać.
Wymiotowałam całą noc. Poranne nudności to norma, ale czemu ja rzygam cały czas?
Umierałam z głodu.
Jęknęłam gardłowo, pakując się z powrotem do łóżka. Bolało mnie wszystko, gardło, od ciągłych wymiotów, głowa i żebra. Miałam już dość, a przecież to trwało dopiero około tygodnia.
Zerknęłam na wyświetlacz telefony, by sprawdzić godzinę. 4:37 nad ranem. Ponownie wydałam z siebie zmęczony jęk i opadłam na miękką poduszkę. Nie mogłam spać, a musiałam mieć siłę, żeby iść do pracy. 
Dla zabicia czasu, postanowiłam trochę porysować. Nie robiłam tego od dłuższego czasu, a zatracenie się w tworzeniu mogłoby być miłą ucieczką od ciągłego myślenia o Zaynie. 
Właśnie wtedy przypomniałam sobie, że pokój który pierwotnie miał być moim studiem, nie został nawet przeze mnie uprzątnięty. 
Zatraciłam się w chwili, kiedy tylko mój ołówek dotknął białego papieru. Tak właśnie było kiedyś. Rysowanie do wczesnych godzin porannych i położenie się spać, tuż przed wschodem słońca.
To wyjaśniało, czemu zawsze się spóźniałam. Teraz pozbyłam się tego nawyku, co wyszło mi chyba na dobre.
- Re? - Usłyszałam zmęczony głos dobiegający z drugiej strony drzwi, więc momentalnie przestałam mruczeć pod nosem.
- No?
- Po co wstałaś tak wcześnie? Jest dopiero siódma.
Co?!
Spojrzałam na zegarek, nawet nie zdając sobie sprawy z tego ile godzin ślęczałam nad szkicownikiem. Wstałam i podeszłam do drzwi, by otworzyć je Amber.
- Rysujesz? - bąknęła zaspana.
- Minęło trochę czasu.. - Wzruszyłam ramionami, a ona wywróciła oczami, ale zaraz się uśmiechnęła.
- Jak się czujesz? Udało ci się utrzymać to co zjadłaś? - zapytała, próbując powstrzymać ziewnięcie.
Potrząsnęłam głową.
- Właśnie to mnie obudziło.
Dziewczyna zmarszczyła czoło.
- To niezbyt normalne. Jesteś głodna?
Przytaknęłam słabo.
- Cały czas.
- Co możesz jeść, w takim razie?
- Nie wi..
Mój telefon zaczął nagle dzwonić, na co obie wymieniłyśmy skonsternowane spojrzenia. Kto mógłby dzwonić o tak wczesnej porze?
Zastrzeżony numer.
- Halo?
Ktoś po drugiej stronie zawahał się znacznie, zanim w końcu się odezwał.
- Hej.
Zayn. Wywróciłam oczami, patrząc na Amber, a ona bezgłośnie zapytała mnie, czy to on.
Potwierdziłam skinieniem głowy, a ona powtórzyła mój ruch z przewracaniem oczami, po czym wyszła.
Nerwowo przygryzłam dolną wargę.
- Cześć.
- Myślałem, że będziesz jeszcze spała - powiedział cicho. Brzmiał tak... Nie wiem.
- Nie mogłam spać - bąknęłam.
- Ja też.
Między nami zapanowała cisza. Nie wiedziałam, czy powinnam się odezwać, bo nie miałam pojęcia co mogłabym powiedzieć.
Westchnął głośno po dłuższej przerwie, na co wstrzymałam oddech. 
- Przepraszam. Nie powinienem był dzwonić. Chciałem tylko usłyszeć twój głos. 
Uśmiechnęłam się lekko i spuściłam wzrok.
- Wygląda na to, że za mną tęsknisz.
- Na to wygląda.
- Nadal jestem na ciebie zła - odparłam hamując poprawę nastroju.
- Wiem. Mogę cię dzisiaj zobaczyć?
- Idę do pracy.
- Po pracy? - zapytał.
- Nie mogę - skłamałam.
- Przestań mnie unikać.
- Po prostu chcę trochę pobyć z Amber.
Zayn westchnął cicho.
- Naprawdę musimy porozmawiać.
- Teraz nagle chcesz rozmawiać? - Uniosłam brew.
- Tak. Chcę - odparł pewnym siebie tonem, na co wywróciłam oczami.
- Muszę wyszykować się do pracy.
- Okej, wiesz, że i tak nie uda ci się unikać mnie zbyt długo?
Nieważne.
- Pogadamy później, Zayn.
- Victoria - powiedział na pożegnanie, po czym się rozłączyłam.
Nie było mowy, żeby coś dotarło do niego w przeciągu tej jednej nocy, chyba, że Emma spuściła mu niezły wpierdol, ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć. 
- Re?! - Usłyszałam zdenerwowany krzyk Amber i od razu wstałam na równe nogi.
- No?
Dziewczyna weszła do mojego pokoju z telefonem komórkowym w dłoni.
- Właśnie dostałam smsa od Teda. Java Hut zostało zdemolowane.
- Co?!
Mój telefon zabrzęczał ponownie, więc pospiesznie go chwyciłam.
- Dzwoni do mnie - powiedziałam.
- No odbieraj!
Jezu...Już.
- Halo?
- Re, potrzebuje cię w Java Hut. - Głos Teda wypełniony był stresem i zdenerwowaniem. 
- Uh..Co się stało? 
- Ktoś się włamał. Potrzebuję cie tu, na miejscu. - Rozłączył się, nie czekając na moją odpowiedź, na co tylko westchnęłam pod nosem.
- Ubieraj się. Jedziemy do Java Hut. 




_______________________________________________________
HEEEEEEEEEJ, KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W ŚRODĘ! :)
Mam nadzieję, że pamiętaliście, że kursywa to wspomnienie! :D 
Jestem ciekawa ile osób ziewnęło, kiedy w tekście przeczytało o ziewaniu Amber. Oopsie, i znowu xD lol
Dziękuję Wam jeszcze raz za wszystkie przemiłe słowa odnośnie powrotu do zdrowia! Na serio pomogło :D teraz zostało mi już jedynie uporanie się z tym zasranym katarem i wracam do żywych :D 
Ptaszki śpiewają, słońce świeci joł. Wiosna jak się patrzy :D Tylko czekać, aż znowu zacznie napierdalać wiatrem i deszczem, bo przecież  nigdy nie może być zbyt długo idealnie, czyż nie mam racji? lolz :/ 
Oks, c'ya bejsy pod następnym rozdziałem, bo mam jeszcze coś bardzo ważnego do roboty co nie może czekać (czyt. gra w simsy). XD

143 komentarze:

  1. PIERWSZAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! FUCK YA'LL XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BAMBI AKA NAJZAJEBISTSZA TŁUMACZKA EVA

      Usuń
    2. Hahhahaaaaahhahahahahahhahahaha o kurwa rozjebałaś system Bambus xD

      Usuń
    3. bambiswagger- największy fan własnego tłumaczenia xD oks, ja nie mam pytań hahahahaha :D

      Usuń
    4. Hahhaahahhahahhahaha xD

      Usuń
    5. HAHAHAHAHAH BAMBI TY MASZ TEN SŁAG!!!

      BAMBI AKA NAJWIĘKSZY FAN WŁASNEGO TŁUMACZENIA XD

      NIE NO JA CIĘ PO PROSTU KOCHAM!!!

      Usuń
    6. No mistrz, no, lmao xd

      Usuń
    7. teraz możesz się czuć spełniona, zawodowo(chyba)!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    8. HAHAHAHAHAHAHAHA, BAMBI WYGRAŁAŚ WSZYSTKO! a tak wgl. to czy Ty przeczytałaś to tłumaczenie? Nie rozumiem po co komentować coś, czego się nie przeczytało.

      Usuń
    9. HAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHHAHAHAHAHAHAHAH XD
      BAMBI CZYŻBYŚ TEŻ RYWALIZOWAŁA O TEGO ZŁOTEGO KUTASA DEVONA ??
      HAAHAHHAHAHAHAHAH XD
      /k

      Usuń
    10. Ty sobie myślisz że co? Pochwalisz się że jesteś pierwsza i już? Sława? Pieniądze? Zen? O nie ma tak bejbe. Nawet pewnie nie przeczytałaś rozdziału i co myślisz że jesteś super tak? Nie jesteś. Tylko się popisujesz i myślisz że bambi zaimponuje jakaś Sasha? Mylisz się ziom. Zenowi też nie zaimponujesz.. Gdybyś czytała chociaż rozdział a potem komentowała to może i tak.. Gupia jesteś i tyle ty idiodko i debelko!

      ~~ Vivienne

      Usuń
    11. Błagam powiedzcie, że ten kom wyżej to jakieś jaja są... -.-

      Usuń
    12. Vivienne żartujesz prawda? XDDDDDDD

      BAMBI PIERWSZY KOM POZDRÓW MAMĘ I TATĘ XD

      Usuń
    13. Brawooo wygralas darmowy karnet na zabawianie sie z Devonem xD

      Usuń
    14. Hahahaha ktos tu nie zalapal ze to tlumaczka napisala xD Kazdy juz walczy o zlotego fiuta Devona xD

      Usuń
    15. AHAHAH !
      NIEKTÓRZY CHYBA NIE ZAŁAPALI ŻE BYŁA TO TŁUMACZKA ! LOLZ :)
      AHAHHAHA ! ;)

      Usuń
    16. BIEBER CO TY WIESZ O SŁEGU? BAMBI JEST NAJWIĘKSZĄ FANKĄ SWOJEGO TŁUMACZENIA LMAO
      PEWNIE NAWET ROZDZIAŁU NIE PRZECZYTAŁAŚ TY... TY...
      BAMBI WYGRAŁA ZŁOTEGO KUTASA DEVON'A! *OWACJE NA STOJĄCO (NIE, TU WCALE NIE MA PODTESKT, WCALE)*
      MOJA IDOLKA BĘDZIE W TELEWIZJI NA ROZDANIU NAGRÓD ZŁOTE KUTASY AWARDS 2014 FUCK YEAH!
      chyba mnie poniosło, ups...
      @gochillout

      Usuń
  2. Druga !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Omg tak sie walczy o zlotego kutasa Devona xD

      Usuń
    2. Dość mała musi być ta "statuetka" XD
      Jeśli ma być w skali 1:1 XD
      To dlatego na gale nosi się kopertówki !
      Hahaha !

      Usuń
  4. SZOSTA!!! HAAAA <3 LECR CZYTAC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piąta* Xd i lece* przepraszam za bledy ale bylam taka podjarana ze musialam szybko napisac :D

      Usuń
  5. Czyli że ja jestem czwarta ??
    O boże mamo pokażą mnie w telewizji.
    To ja chcę pozdrowić wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  6. CUDOWNE <3
    ~MARTIX

    OdpowiedzUsuń
  7. CHolera jasna. Jak on mógł podpalić zdjęcie ??!!!
    Ughhh ja bym nie wytrzymała...
    Biedna.... <3
    To słodkie, że będzie mieć bobaskaaa <3
    Aww....
    @LenkaBelieber4

    OdpowiedzUsuń
  8. Emma, sucz kocham cię tak bardzo jak nienawidzę,
    Zayn ogarnij się,
    Devon... ty popieprzony idioto, co znowu kombinujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, to ja jestem w pierwszej 10-tce? Pozdrawiam mamę, tatę, brata i psa, którego nie mam.

      @lola_hej

      Usuń
  9. Bambi mistrz hahahahaha XD
    a z Zena to chuj i tyle grr

    OdpowiedzUsuń
  10. Możecie mi powiedzieć kogo obchodzi ta Wasza kolejność dodawania komentarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest takie yolo i swag .

      Usuń
    2. Każego, to Ty nie wiesz? Ja rozdziału nie czytam, tylko pierwsze 15 komentarzy i sprawdzam, kto je napisał, aby pogratulować na żywo w telewizji. Podobno nawet Obama kiedyś dziękował i gratulował tej, która napisała pierwsza koma.

      Usuń
    3. hahaaha dobre...
      To ci wyszlo:-P!!!

      Usuń
  11. Zayn ty...............................................................................................

    OdpowiedzUsuń
  12. nie mogłam się doczekać tego rozdziału xd w sumie to na każdy rozdział czekam jak jakąś psycholka :p uwielbiam twoje notki te opowiadanie i oczywiście ciebię jesteś zajebista ♡co do pogody to u mnie pada więc już wiosny nie widać xd

    OdpowiedzUsuń
  13. ;) / @krusia1

    OdpowiedzUsuń
  14. 🎆 Pierwszy komentarz powala xd
    Nie wiem czy tylko mnie ale najbardziej szokująca wiadomość to ta że Zayn i Emma mieli mieć dziecko 0.o Hebsisnu fuckin' shit 0.o

    OdpowiedzUsuń
  15. ♡__________♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział świetny *.* Emma i Zayn mieli mieć dziecko wow :o nie spodziewałam się po Emma że tak będzie gadać Zayn'owi :D Devon come back, coś się wielkiego wydarzy tak myślę. Re o tych przypuszczeniach przez to zamieszanie nie powiedziała Zayn'owi będzie się działo
    Czekam do środy, kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  17. No kurde kocham! lofki, kiski! <333 Kocham Cie po prostu! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Aaaaaa czekałam na ten rozdział od 7 rano! Świetny, genialny i aw!

    OdpowiedzUsuń
  19. Omg jestem numerem 7 xd nakrece o tym film ;p rozdzial super ;* kocham cie, chcialbym byc twoja znajoma bo twoje poczucie humoru mnie rozwala ;* Kocham takiego chamskiego Zena xd Jprdl Emma byla w ciazy z Zenem ;o ciekawe co powie Victoria :D bedzie wpierdol :D

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG!! Emma była w ciąży ?! :O Malik już 1 "miał" dziecko?!?! :O nie wierzę : O
    Re bardzo dobrze zrobiła. Kurde, niech on się przekona do tego dziecka.. przeciesz to JEGO!!!
    Eh, czekam niecierpliwie do środy - o tak xD To wracaj do żywych, bo ma być coraz ladniej.
    Buziaki :* ...XxX...

    OdpowiedzUsuń
  21. PŁACZĘ SOBIE TAK BARDZO ;-;

    OdpowiedzUsuń
  22. chalo Zayn i Emma mieli dziecko. Chociaż, w głębi duszy wiedziałam o tym lolz XD
    Do następnego :')

    OdpowiedzUsuń
  23. Spalił zdjęcie? Co on odwala? Jak miało być Emmo-Zayniątko to chciał, a jak ma być Victorio-Zayniątko to nie chce? A do kogo mówił 'cały twój, Victoria'? Sory ta logika mnie przerasta.
    Tyle dobrze, że wiem co będzie dalej :p ale i tak wolę przeczytać po polsku :)
    Czekam na środę!
    @husaria1698

    OdpowiedzUsuń
  24. płakałam...znowu.
    Chryste, dlaczego to wszystko tak przeżywam?
    Zbyt emocjonalne...

    OdpowiedzUsuń
  25. ZEN TY CHUJU Z EMMĄ TO DZIECKO CHCIAŁEŚ ZATRZYMAĆ!! OGARNIJ DUPĘ BO STRACISZ RE I ZOSTANIESZ SAM EGOISTYCZNY DUPKU

    OdpowiedzUsuń
  26. ja pierdole ona była w ciąży
    dziwka

    OdpowiedzUsuń
  27. Ostatnich kilka rozdziałów jest po prostu nie do przebicia, sram bo nie moge się doczekać następnych. Autorka ma takie zajebiste pomysły. Zayn w końcu ogarnął dupę co mnie cieszy teraz niech tylko na przeprosiny całuje Re po rękach i będzie git, a junior urodzi się w zajebistej rodzinie :D
    Co do pogody to u mnie już zwalona :( Leje cały dzień.
    Do następnego juz sie nie mogę czekać i zdrowiej nam kochana xoxo

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie mogę sie doczekać rozwinięcia tej akcji i co zrobi Zayn-dupek :)

    OdpowiedzUsuń
  29. aaaaaaaaaaaaa kocham cię laska! ja pierdole myślałam że jebne jak było o tym ze Devon sie zabawia podczs przerw XD tak z tego kulałam XD albo jak Emma sie wydarła na niego XD

    OdpowiedzUsuń
  30. Asdfghjkl kocham to opowiadanie ;**

    OdpowiedzUsuń
  31. O Boże ! <3 Płacze ... nie mam słów ... kurwaaa ! Matko ! przepraszam ale ... nie moge skleić wgl zdania ... Boże dziecko z Emmą ... jezu ! Niech on sie kurwa cieszy w końcu z bobasa ... bo inaczej przebiegne sie do niego i skończy sie dzień dziecka ! :D Ale serio Zayn co ty wgl odwalasz a tym zdjeciem ?! Emma sie dobrze zachowała ! :D Może jest szansa, że ją polubie ... jednak nie :D Dobra ... nie umiem sie wysłowić ...

    OdpowiedzUsuń
  32. Bosz ten rozdział jest pierdolnięty lol Emma tak jakby pomogła Re i to było dziwne :/ a Zayn to dupek nad dupkami jak on mógł z palić to zdj. Oby wszystko się ułożyło :) Brak mi słów ....

    OdpowiedzUsuń
  33. zen zachowuje się jak chuj, znowu XD

    OdpowiedzUsuń
  34. omg Devon jesteś okropny A I MAM NADZIEJE ŻE WRESZCIE ZAYN SIĘ OGARNĄŁEŚ, BO JAK NIE TO ZAMIAST AMBER JA CI PRZYWALE KIM KIJEM W ŁEB, ROZUMIEMY SIE?

    OdpowiedzUsuń
  35. jprdl się porobiło ;o
    Zayn miał mieć dziecko z pieprzoną Emmą
    ZAYN MIAŁ MIEĆ DZIECKO Z PIEPRZONA EMMĄ
    Z A Y N M I A Ł M I E Ć D Z I E C K O Z P I E P R Z O N Ą E M M Ą
    ZAYN
    DZIECKO
    EMMA
    ja pierdole
    kurwa czekam na więcej jak pojebana love you <3

    OdpowiedzUsuń
  36. BOŻE O.O
    Ciekawość zżera mnie od środka o czym Zayn chce z nią porozmawiać...
    Kocham cię za to, że jesteś i za to, że to tłumaczysz! low ju! <3
    Czekam do środy z niecierpliwością <3
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  37. I love you <3

    OdpowiedzUsuń
  38. WOW WOW WOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    TEN ROZDZIAŁ BYŁ TAKI XVGSWOGEJHVPWDJCSPNPDFSKB!!!!!!!!!!!!!!!!

    EMMA I ZAYN MIELI DZIECKO??!!!?o_O WOW...

    W KOŃCU RE MU WYGARNĘŁA!!!:-P

    COŚ MI SIĘ WYDAJE ŻE ZEN POWOLI PRXYZWYCZAJA SIĘ DO DZIECKA:-)

    DO AKCJI ZNÓW WKRACZA TEN KÓRWA POJEBANIEC DAVON...

    A CO NAJLEPSZE..............................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................MARK SIĘ POJAWIŁ!!!!!!(CO PRAWDA KRÓTKO ALE JEDNAK ZAWSZE COŚ:P)KOCHAM CIĘ MARK<3

    BAMBI KOCHANIE TY MOJE:-* DZIĘKUJE CI ZA WSZYSTKO CO DLA NAS ROBISZ!!!<3
    JESTEŚNAJLEPSZĄTŁUMACZKĄPOD SŁOŃCEM!!! KOCHAM CIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<3 :*>.< ^.^

    NIE MOGE SIĘJUŻDOCZEKAĆKOLEJNEGO ROZDZIAŁU

    JESZCZE RAZ KOCHAM CIĘ!!!!

    PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY TO WSZYSTKO PRZEZ TE EMOCJE Xd

    POZDRAWIAM WSZYSTKICH<3!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. boże takie emołszyns *wachluje się* huu tak tu gorąco. okej już. chciałabym powiedzieć tak dużo rzeczy ale teraz nie jestem w stanie *wzdycha* Emma, polubiłem cię, nie spieprz tego! *chichocze jak pijana*

    shanti.

    OdpowiedzUsuń
  40. O gasz.
    Zayn+Emma=Dziecko.?!
    Że co,kurwa.!!!!
    To było dziwne naprawdę i to bardzo.
    Niech Zayn się ogarnie,z Emmą chciał mieć dziecko a z Re nie.?!WTF.?!
    Mam dziwne przeczucie,że Ted ma kłopoty i Devon czeka w Java Hut ;/
    Mam nadzieję,że to tylko głupie przeczucie.

    OdpowiedzUsuń
  41. No chyba se jaja robicie że Emma była w ciąży z Zaynem...!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Jezu! Jezu! Jezu!
    Emma i Zayn.
    Ciąża.
    Dziecko.
    Razem.
    Oni.
    Ku*wa WHAT?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  43. OMG DMKEGUOI;OKQWDMLCFJILDKOFDVLBMGTNJRKKLM,RNJVBIJ3KLBJRTHUO JA NIE WYTRZYMAM DO ŚRODY JAK SŁOWO DAJE ..... UMRE EMMA ZEN EMMA ZEN EMMA DZIECKO ZEN NIEEEEEEEEEEEEE

    OdpowiedzUsuń
  44. W tym rozdziale Emma zachowywała się jak człowiek a nie jakaś suka, Emma była z nim w ciąży cooo? Ciekawie ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  45. Kocham to opowiadanieee<3

    OdpowiedzUsuń
  46. kurwa.. nie moge sie pozbierać, nadaj rycze ! i że co Emma z nim.. w. ci..ciąży ?!?! Wow..
    ..wierze tylko w to że ten kutas jebany nie zostawi Re w takim stanie.. na pewno by tworzyli "Słodką rodzine".. kurwa, ja to mowie!?!? Lolz xx

    OdpowiedzUsuń
  47. Emma w ciąży z Zayn'em?! WTF. No mniejsza, było minęło. Kurczę jestem strasznie ciekawa co będzie dalej z Java Hut, dzieckiem i Devonem. Dziękuję za tak świetnie przetłumaczony rozdział. ♥ Uwielbiam Cię, apropo kataru. Nie jesteś sama! ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Nareszcie Zayn oprzytomniał . ^_^
    On nie chce stracić Re :D :D :D :D
    dobra do środy już bede odliczać hahahhahahahah

    OdpowiedzUsuń
  49. wooooo no to dopiero odjazd... wspomnienie mnie dosłownie zamurowało :O
    No to teraz Zayna z potkulonym ogonem prosimy i mega przeprosinami :D
    Ja już wole nie myśleć co ten pierdolony Devon teraz zrobi...
    Z niecierpliwością czekam na środę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz w Zwiastunie było wiele rzeczy, może będzie torturował Re? Może-napewno?

      Usuń
    2. Eghmm możliwe.. tylko żeby nie było że przez tego huja poroni!!!

      Usuń
  50. EMMA BYŁA W CIĄŻY Z ZAYNEM ?!!!! :O

    OdpowiedzUsuń
  51. Jejku biedna Re:(
    Yhhh Zayn ty głupki głupki będziesz najlepszym ojcem na świecie! 😠
    O ale supcio nastepny rozdział w moje urodziny *-* 💞 bardzo było by mi miło gdybyś zadedykowała mi rodział <3 proszę, proszę, proszę, proszę tak ładnie 💛💙💜💗💚❤

    OdpowiedzUsuń
  52. Hmm z suka Emma chcial miec dziecko a z osoba ktora kocha to nie. Ech była jest i będzie głupia suka. Pomimo tego że dziś miała uczucia i było jej szkoda Re to i tak będzie jazda Emma nie odpuszcza nigdy!!

    OdpowiedzUsuń
  53. Wydaje mi sie ze wszystko sie ulozy... zayn chce z nia porozmawiac, a to juz sukces.

    OdpowiedzUsuń
  54. kochana wracaj szybciutko do zdrowia ;**
    Po tym rozdziale czuje niedosyt ,ale piękny ten rozdział, popłakałam się. Kocham ten fanfik. Dziewczyno odwalasz kawał dobrej roboty, pokłony Ci się należą ♥

    OdpowiedzUsuń
  55. A cudowny! Jaram się tym dzieckiem jak jakaś pojebana hahah. Zayn ty dupku :( tak bardzo szkoda mi Re, ale w końcu normalnie mu dojebała.
    dziękuje za tłumaczenie, kooocham!!
    ~halfatwin

    OdpowiedzUsuń
  56. O mój Boże!
    Jak mi serce szybko bije!!!
    Uwielbiam to opowiadanie. Dziękuję że je tłumaczysz.
    Chcę żeby była już środa!

    OdpowiedzUsuń
  57. Ale z Zena szmaciura XD
    Kurde cipa, nie facet ona w ciąży to ten w pizdu za góry spiepsza. Niech się weźmie w garść, a nie świruje pawiana XD

    OdpowiedzUsuń
  58. Jaki Zayn-szmata xd
    Dawaj następny bo zaraz na zawał padnę i tyle xxd

    OdpowiedzUsuń
  59. OMG EMMA Z ZAYN'EM W CIĄŻY? o.O OMG CZEKAM na next

    OdpowiedzUsuń
  60. Chyba polubiłam trochę bardziej Emmę mogła by dać Zaynowi porządny wpierdol hahahah XDD

    OdpowiedzUsuń
  61. 83 ...
    O NIE... NIE DOSTANĘ ZŁOTEGO KUTASA DEVONA NO...
    KONIEC Z TYM...
    NIE CZYTAM.
    XDDDD
    /k

    OdpowiedzUsuń
  62. pogratulować Ree postawy, a Zayn niech się swoim egoistycznym tyłkiem wypcha. Dużo się dzieję. Uuuu. KOCHAM TWOJE NOTKI NA KOŃCU. SĄ BOSKIE <3
    lowki, lowki, buzaczki i uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  63. Zayna swędzi cipa lalala
    XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obawiam się, że jej nie ma :/
      ~Paynie

      Usuń
  64. Zayn jak możesz nie chcieć tego dziecka?! Emma była zbyt miła. Coś mi tu śmierdzi... Pewnie pieluchy XD haha pozdrawiam i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  65. Świetny rozdział. Ja tak myślałam, że Devon nie jest głupi i sądzę, ze z Java Hut zniknął twardy dysk z taśmami. Nie mogę się doczekać środy. Zapraszam na mojego bloga.Dopiero niedawno zaczęłam i mam mało odwiedzających: http://wymyslone-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  66. omg cudowny *o*
    simsy życiem!!!

    OdpowiedzUsuń
  67. o mój Boże!!!! rozdział jest po prostu njhfbkjlsnfkj;lbnsdl;jh ( inaczej okreslić nie potrafię,..sorki za krótki komentarz ale jestem zmęczona..:( )
    Życzę duuużo zdrówka i weny :)
    Pati <33333

    OdpowiedzUsuń
  68. Och kochana! U mnie już pada :/ Powiedz temu swojemu Katarowi, że ma wypieprzać.. Bo nie chcę żebyś była chora ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak przy okazji.. Ktoś już wymyślił ten pieprzony wechikuł czasu?! Bo ja do środy nie wytrzymam!!!

      Usuń
  69. Emma w ciazy ;o rozdzial swietny ;) ja ce srode teraz juz natychmiast!!

    OdpowiedzUsuń
  70. Noooo, w tym to się zadziało.... Boże, ale z Zajana dupek, nie spodziewałabym się tego nawet po nim! O_O znaczy owszem, wiedziałam, że się nie cieszy, ale kurwa, spalić zdjęcie? Może kup sobie laleczkę voodoo i jej odetnij głowę, Malik!?
    I jeszcze Emma i ciąża... Niby była jakaś miła w tym rozdziale, ale kurwa USUNĘŁA CIĄŻE ( chyba, że coś nie teges zrozumiałam?)... To już przeszło granicę, jest chyba moją najbardziej znienawidzoną bohaterką, ever.
    I jeszcze włamanie... Czekam, aż Devon się tam pojawi, hyhyhyhy. ;>
    Rozdział zajebisty iiii... No. Zajebisty, po prostu. xd
    Pozdrawiam i dzienguję. ❤

    OdpowiedzUsuń
  71. Kocham jak piszesz kiedy dodasz nowy rozdział! <3 jak tego nie piszesz to żyję w stresie! XD

    OdpowiedzUsuń
  72. Emma była w ciąży z Zaynem o kurwa!!!!!!!!!!!!!!!! nie wierze!!!!! Devon zdemolował Java Hut?! Och niech ta sroda przychodzi szybciej!

    OdpowiedzUsuń
  73. No nie spodziewałabym się, że Emma była w ciąży z Zaynem ;O . Coraz ciekawiej się robi.. huheue . Jak pisałaś u mnie pogoda już się zjebała, pada deszcz -.- . Do następnego, pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  74. A wiec tak...
    Raz. Zayn tak mnie zajebiście wkurwil ze to masakra. Niech Re siedzi tam do 9 miesiąca ciąży albo nawet po porodzie niech unika Zayna może się w końcu ogarnie
    Dwa. Loooool ZAYN MIAŁ DZIECKO Z EMMA A ONA GO USUNELA? :oooooooo
    Trzy. Czuję że to zasadzka i Devon jest w Java Hut i czeka na Re i coś tam jej zrobi ; <
    Czekam na środę :D xx

    OdpowiedzUsuń
  75. Zayn.. z... Emmą?! jprdl.. tego sie nie spodziewałam. Ciągle nowe niespodzianki..
    @My_Black_Sun

    OdpowiedzUsuń
  76. 1. ZEN KUTASIE
    2. Zaczynam lubić Emme again xd
    3. Re nie wybaczaj mu to chuj!
    4. Ten rozdział był taki gfsstyuj i dziwny xd
    5. PIERWSZY KOMENTARZ POWALA XD

    OdpowiedzUsuń
  77. Emma tak bardzo sweet awww oh szkoda ze nie jestem w pierwszej 10 by losowac zlotego kutasa Devona no ale coz.. lolzz Zayn to fiut podpalil zdjecie ham je.any Re szczel z liścia temu chu.jowi. zajebalabym mu kurwa ty kijem w kutasa xD

    OdpowiedzUsuń
  78. Kurcze
    jak Zayn i Emma jak oni mogli mieć dziecko !!!
    No ja pierdole z na to już chciał a jak biedna Re w ciąży jest to już nie chce się odpowiedzialności wziąść -,-
    Emma zaskoczyła mnie pozytywnie i niech nie spieprzy tego pozytywnego myslenia o niej :D
    Przepraszam za błedy ale ledwo co na oczęta pacze ;)

    OdpowiedzUsuń
  79. Jezuu aż płakałam gdy Zayn palił zdjęcie ;;;

    OdpowiedzUsuń
  80. świetny !
    szkoda że Zayn sie tak zachowuje :(
    a jak palił zdjęcie... to bylo straszne
    dziękuje za tłumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  81. Hehehehehehehehe ja to zawsze zapomnę skomentować
    Madżonez se wolne zrobił xD
    Mam słabszy zapłon niż diesel...

    Ja prd o.o
    Emma była w ciąży????!!
    Ja bym kijem przez szmatę jej nie dotkła...
    Zayn musiał mieć długi kij...
    Eghem

    Marka mało smuteczeqq : c
    To pewnie przez to, że nasza umowa rozchyliła się na większe horyzonty.
    Re co ty pierdolisz Zayn nie jest ojcem co ty... Przecież ty jesteś wiatropyla zapomniałaś? A Zayn wysłał plemniki na wakacje. Ogarnij się Re...

    Zayn zrobił barbecue w pokoju ze zdjęcia. Aha.
    Zaczęłam lubić Emme.
    Ok lubić to nie odpowiednie słowo...
    Przeszłam z poziomu wyrwesucewłosypoczymspalejąwpiekarniku na wsadzejejkijwdupe myślę że to dobry krok w stronę niezapomnianej przyjaźni.
    :')
    Się wzruszyłam i miałam wytrsyk oczu...

    Czego oczy nie wycisną, tego mocz nie odda.

    Wut?

    Bambi mnie rozjebała <3
    Kocham naszą mamę gąske
    Dziękuję za tłumaczenie

    Korzystając z okazji że jestem 72538262817281
    Pozdrawiam pana Zbysia, mamę Obamy, plemniki Putina, kutatrona Marka, pana listonosza i wszystkie gąski!111!!1!1!!
    Żażdrościcie mi cznie? Jestem 7252816191 się się się pfujecie sze jestem jedną z pierfszyh he he he wygrałam jajniki Emmy he he he

    0..0

    Spadam na gniazdo wysiadywać dzbuki paaaa

    P.S. Sprzedam sok z gumispermy!!!

    Pokój z wami a Madżonez zostawić w słoiku :*

    OdpowiedzUsuń
  82. *mówi do siebie*
    Red, twój zapłon jest niesamowity.


    No w każdym razie...
    1. BAMBI MOIM BOGIEM. AMEN.
    2. MADŻONEZ MOIM BOGIEM. AMEN.
    3. Zayn, wiem, że się boisz, ale zrozum, Re Cię kocha tak bardzo bardzo bardzo i ona zawsze będzie Cię kochać, więc...no ekhem...
    4. Emmo, lubię Cię coraz bardziej hihi można powiedzieć, że biorę cię za przyjaciółkę :) (pomińmy kwestie fikcji literackiej, plz)
    (Czy tylko ja tutaj lubię Emmę? o.O)
    5. Re, kwiatuszku, jestem z Tobą ♡
    6. Devon, idź się jebać ty pierdolony złamasie sialalalala
    7. Odliczamy godziny do środy hihi
    ...
    Ok, to chyba wszystko :p
    Kocham was :*
    Bye bye xx
    Red♡

    OdpowiedzUsuń
  83. omg ale rozdział
    i wgl Emma pov
    tego się nie spodziewałam xd to był szok xd

    OdpowiedzUsuń
  84. Gdzie jest madżonez?!

    OdpowiedzUsuń
  85. O NIE NIE NIE ZENUŚ
    TAK TO MY SIĘ BAWIĆ NIE BĘDZIEMY
    POKOIK DLA DZIECKA SZYKUJ A NIE ZDJECIA SPALAJ
    I UWAGA CHCIALAM JESZCZE NAPISAC ZE JESTEM 126 JEZU AJSJAJSJAJAKJ
    GDZIE MOJ OSCAR
    DOBRA WIĘC Z BOGIEM I DO NASTEPNEGO
    A JESZCZE
    -Zayn.. To bliźniaki
    SORKA HAHAH
    SOOŁ GUDBAJ

    OdpowiedzUsuń
  86. Aaaaaaaaaaaaaa 124!
    CZAICIE 124 AAAWWWW <3
    Loffki, loffki, OmDżI, LoLz i wGl.!
    JeSteM taKa fajna! RoYzWaLiŁaM wRzyStkIch!
    HURAAAA!
    NoRmAlnJE wyKrAłAm RzYcJe <3
    OMG WYGRAŁAM TEŻ ZENA CZY COŚ NIE?! ALBO EMMA Z BICZEM BĘDZIE ZA MNĄ LATAĆ CZY COŚ?!CO nie?
    A rozdziału jeszcze nie przeczytałam, ale spokojnie przecież najważniejsze, że skomentowałam i się pochwaliłam...



    HAHAHAHAHAHA dobra, przepraszam musiałam! xDD
    No więc tak na serio już :d
    Masakra co się tu teraz dzieje *.*
    Mam nadzieje, że nasz Zen się w końcu ogarnie, bo normalnie vdvszvasf ;c
    I jak on mógł chcieć mieć dziecko z tym babsztylem a z Re nie... Nosz kurde -.-
    I Już jak wyobrażam sobie takiego Zayna z dzieciątkiem na rękach to normalanie nie mogę to będzie takie piękne *.*

    OdpowiedzUsuń
  87. Jestem jakaś popierdolona. ZACZELAM LUBIĆ EMME

    OdpowiedzUsuń
  88. to opowiadanie jest coraz gorsze, jeju mówi jej ze nie chce dziecka, a ona mu pierdoli ze to ich itp, itd, powinna odejsc i pokazac mu ze sobie poradzi bez niego, a nie płaszczyc sie przed nim nawet wtedy gdy wyprowadziła sie do Amber -.-
    Styl pisania autorki jest coraz gorszy, jakby pisała to pięciolatka ;)
    Ale i tak sie ciesze ze tłumaczysz ;D

    OdpowiedzUsuń
  89. Kurde. Ja dopiero pod koniec tamtego tygodnia postanowiłam sprawdzić, o co chodzi. Wszędzie tak sie zachwycali tym Chills :D
    Wchodzę, widzę, że to jest 2 seria, więc wbijam na Cold i czytam ile sie da xd
    Plus tego taki, że czekać nie muszę haha Niedługo Was też dogonie ^^

    Dziś zaczynam już pierwszy rozdział Chills i nie mogę powstrzymać ekscytacji xd Wiem, że to też będzie mega zajebiste

    Tak więc, parę słów dla tłumaczki:
    Dziękuję za to że tłumaczysz! ^^ Mój wrodzony leń na pewno nie dałby mi czytać oryginału, tak więc dziękuję Ci bardzo :D
    A dzięki Tobie to moje szarawe zycie jest trochę ciekawsze.

    Soł, to chyba tyle? Mam cichą nadzieję że to przeczytałaś.

    O! Takie tam głupawe pytanie. Wiesz moze czy autorka myśli nad 3 serią? Albo czy ktokolwiek wie? *Sorka, jeżeli jest coś na ten temat w rozdziale, nie czytałam żeby sensu nie tracić xd
    Byłabym wdzięczna gdyby ktoś dał odp.
    Luv xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma zamiar pisać 3 część, myśli już nawet nad nazwą ;)

      Usuń
    2. już wiadomo jaki jest tytuł trzeciej, gdzieś widziałam okładkę, na niej był Devon i napis Frostbite.

      Usuń
    3. Spoko. Dzięki Wam za info :D

      Usuń
    4. spoko c;

      Usuń
  90. to było straszne gdy palił zdjęcie !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  91. przeczytałam to już do 38. rozdziału, jest w pol do 5 i zdycham :O powinnaś im to szybciej przetłumaczyć, mega! :D

    OdpowiedzUsuń
  92. ZDYCHAAAM. <3 DZIŚ NOWY ROZDZIAŁ A JA TEN DOPIERO PRZECZYTAŁAM . FAKEN SZITES ;-: EMMA MIAŁA BAHORGA Z ZANEM?? DZIWOO 0.00 PISZ SZYBKOO. NOWY ROZDZIAŁ DOPIERO 18.00 :((((( <3

    OdpowiedzUsuń
  93. AAAAAAAAAAA!!!!11!!!!!!!!!1!
    Nie moge sięjużdoczekać nowego rozdziału!!!^.^

    OdpowiedzUsuń
  94. o której będzie nowy rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  95. Czekamy, czekamy :D

    OdpowiedzUsuń
  96. Zayn dzieciorób xDD

    Boskie. <3

    OdpowiedzUsuń
  97. Błagam szybko nowyyy rozdziaaał. <3

    OdpowiedzUsuń
  98. Aww!!! <3 mam nadzieje, że sobie jakoś poradzą!
    Uwielbiam <3 :*

    OdpowiedzUsuń