Jeśli go podpiszę, będę w całości należała do niego. Żadnej niezależności. Żadnego nieposłuszeństwa. Będzie miał nade mną całkowitą kontrolę. Czy właśnie tego chcę? Jestem przygotowana, żeby temu podołać? Dla niego... Dla Zayna?
- Niechże ktoś zadzwoni po śmieciarzy. Zostawili coś na wycieraczce. - bąknął James, zerkając w stronę drzwi.
Tak jak się spodziewałam, przez drzwi przechodził właśnie Ted. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, poza nieodłączną zmarszczką między brwiami, zdradzającą ciągłe niezadowolenie. Razem z Amber zachichotałyśmy z żartu Jamesa na co tylko wzruszył ramionami, ciesząc się uwagą, którą na siebie ściągnął. Ted zaczął rozglądać się po wnętrzu po czym jego wzrok skupił się na mnie, na co uśmiechnęłam się pewna siebie. Odsunęłam od siebie wszystkie pozostałe myśli, gdy mój szef przechadzając się po nowiusieńkiej knajpie przejeżdżał powoli palcem po błyszczącym blacie lady.
- Myślisz, że mu się spodoba? - szepnęła do mnie Amber.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie mam pojęcia, dla niego wszystko jest albo białe, albo czarne.
- Spodoba mu się. - dodał konspiracyjnie James, posyłając mi oczko i uśmiechając się szeroko.
Java Hut w Londynie właśnie została odnowiona i wyremontowana, a Ted przyjechał zobaczyć jak dobrze sprawdzają się moje plany, zanim zaczniemy wyposażać knajpę we wszystkie niezbędne sprzęty. Ściany pomalowane były na ciepły brąz, z wyjątkiem jednej, głównej, która biła ciepłym odcieniem złota. Ogromny kominek w części wypoczynkowej prezentował się idealnie. Część ta była oddzielona od reszty dwustopniowymi schodkami. Jeśli Tedowi wszystko się spodoba i zaakceptuje moją paletę kolorów, będziemy mogli sprowadzić meble, a wtedy kominek zostanie otoczony trzema skórzanymi kanapami. Mam nadzieję, że kolorystyka będzie mu odpowiadać, bo jeśli nie, to wrócimy do punktu wyjścia.
Ruszyliśmy za nim, będąc kompletnie cicho, gdy skierował się w stronę łazienek.
- Nie podoba mi się to. - bąknął Ted zatrzymując się przy wzorzystym malowidle bluszczu z ciemnobrązową podstawą.
Przewróciłam oczami, a Amber zrobiła dokładnie to samo.
- Mnie się podoba. - usłyszałyśmy głos dobiegający zza naszych pleców. Moje biedne serce zaczęło walić jak oszalałe, gdy dobiegł mnie znajomy, anielski dźwięk. - Nadaje charakteru. - dodał z wyraźnym bradfordzkim akcentem.
Obie z Amber, jak na zawołanie, odwróciłyśmy głowy. Zayn wyglądał zjawiskowo jak zwykle. Idealnie skrojony garnitur od Armaniego doskonale uwydatniał kształt jego szerokich ramion. Trzymał ręce w kieszeniach otaczając mnie i Amber swoją onieśmielającą aurą. Zadrapanie na policzku nie było już widoczne, a lekko rozcięta warga w ogóle nie przywodziła na myśl, że niedawno mógł uczestniczyć w jakiejś bójce. Ciekawe co z jego knykciami...
- Panie Malik. - wesoło zawołał Ted, a na jego ustach od razu wymalował się fałszywy uśmiech. Przecisnął się między mną, Amber i Jamesem i pospiesznie podszedł do Zayna, żeby uścisnąć mu dłoń.
- Panie Turner. - Zayn skinął głową i odpowiedział na uścisk ręki, ukazując błyszczące spinki do mankietów, które zrobione były pewnie z czystego złota. Na jego dłoniach nie było najmniejszej ryski. Hmm, jego skóra dość szybko się goi. A może to jakieś cholerne voodoo, o którym my, biedni ludzie, nie mamy pojęcia?
- To zaszczyt znowu pana widzieć. - dodał Ted. Och, Boże. Weź mu buty wyliż jeszcze, nie ma się co krępować, Ted.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - odpowiedział Zayn, z jak zwykle pokerowym wyrazem twarzy. Po chwili podniósł swój wzrok, przenosząc go ponad ramieniem Teda.
- Panno Covenrty. - skinął głową - Panno Greene. - dodał odmawiając okazania jakiejś większej emocji.
- Panie Malik. - rzuciła śpiewnie Amber. Z trudem przełknęłam ślinę i kiwnęłam głową. Wiedziałam, że gromiące spojrzenie, które właśnie powędrowało w moją stronę spowodowane było moją przygryzioną wargą.
- Panie Blackwood. - Zayn przywitał się z Jamesem nieodzownym skinieniem głowy. Wyczułam, że ciągle ma do niego jakiś żal.
- Siema. Będę na zewnątrz. - bąknął James, omijając Zayna zbyt szerokim łukiem. Zapanowała śmietelna cisza, gdy James ruszył w stronę drzwi, które chwilę później zamknęły się rozpraszając echo po wnętrzu opustoszałego pomieszczenia. Cisza trwała jeszcze kilka sekund, aż w końcu Ted odchrząknął wymownie przerywając niezręczne milczenie.
- Mówił pan coś, panie Malik...
- Paleta kolorów jest neutralna i daje poczucie ciepła i wygody. Tak samo jak wystrój artystyczny. - odpowiedział Zayn przechadzając się po wnętrzu pomieszczenia, po czym wskazał na kilka obrazów zawieszonych na ścianach. Skierował się w stronę dwustopniowych schodków prowadzących do części wypoczynkowej z pokaźnym kominkiem po środku. Razem z Amber zaprojektowałyśmy tę część. Z jej odważnym wyborem kolorów i moją neutralną bazą, muszę przyznać, że wyszło to całkiem nieźle.
- Wiedziałaś, że ma przyjść? - szepnęłam do Amber.
Pokiwała przecząco głową.
- A ty?
- Nie.
- Wy dwie, cicho. - wciął się Ted - Zaprosiłem go, żeby pokazać mu, że pieniądze, które nam dał nie poszły na marne.
- Więc myślisz, że dobrze je wykorzystałyśmy? - zapytała poirytowana Amber, wymownie unosząc jedną brew, podczas gdy Zayn nadal rozglądał się po kawiarni.
- Nie.
Amber posłała mu zabójcze spojrzenie, gdy krok w krok szłyśmy za dwoma mężczyznami obserwując ich każdą reakcję od czasu do czasu mamrocząc niemal niesłyszalne wyzwiska, typu "dupek" pod adresem Teda.
- Wybaczcie na moment. - odezwał się Zayn wyciągając swój Malik Cell i wychodząc z pomieszczenia.
Od razu się zrelaksowałam, a Amber odwróciła się do mnie z przebiegłym uśmieszkiem.
- Boże, jest ostry. - moja przyjaciółka przygryzła dolną wargę, na co posłałam jej kuksańca w bok i obie zaczęłyśmy chichotać jak napalone licealistki.
- Re. Chciałbym zamienić z tobą słówko. - bąknął Ted, wyraźnie czymś rozdrażniony, co nie było dla mnie zaskoczeniem. Uśmiech od razu zniknął z moich ust, a Amber posłała mi współczujące spojrzenie, gdy ruszyłam w stronę Teda.
- Co tam, Cycku? - rzuciłam wesoło, żeby wkurzyć go jeszcze bardziej i usiadłam na nowej ladzie.
Ted momentalnie spiorunował mnie wzrokiem.
- Nie mów tak do mnie. I zejdź.
Uśmiechnęłam się przeciągle i zeskoczyłam z blatu, na co pokręcił głową, jak mi się wydawało, mierząc się z moją głupotą.
- Sorry, przejęzyczyłam się. Miało być Tedku.
- Przechodząc do sprawy. - bąknął poirytowany - Mamy kilka poważnych rzeczy do omówienia. Co to, według ciebie, jest? - machnął rękami przed sobą, wskazując na wnętrze pomieszczenia, na co uniosłam brwi.
- Kawiarnia w remoncie. - odpowiedziałam wyciągając przed siebie także swoje ręce. Uśmiechnęłam się, ale jego usta nawet nie drgnęły.
- Nie tego się spodziewałem.
- Dałeś mi wolną rękę do wyboru palety, to właśnie jest mój pomysł.
- Takie rzeczy trzeba uzgadniać wspólnie. Jeśli będzie obowiązywać taka paleta kolorów, wszystkie pozostałe kawiarnie będą musiały być w tych samych odcieniach. - próbował wysunąć jakieś racjonalne wnioski, na co tylko przewróciłam oczami, wznosząc je do najwyższego Boga.
- Cycuś... To znaczy, Teduś. Jesteś na przegranej pozycji. Amber się podoba, Jamesowi się podoba, mi się podoba, Zay... to znaczy, panu Malikowi się podoba...
Ted ułożył swoje usta w cienką, prostą linię.
- Pamiętaj, że teraz jesteśmy partnerami. Jeśli odejdę, razem ze mną zniknie twoja kawiarnia, więc z łaski swojej przestań traktować mnie jak gówno. - bąknęłam i ruszyłam, żeby wyminąć jego spiętą sylwetkę, ale zwinnym ruchem chwycił mnie za nadgarstek drażniąc małe rozcięcia na skórze. Skrzywiłam się z bólu i wyrwałam rękę z jego uścisku, a on stał zszokowany analizując moją reakcję.
- Wszystko w porządku?
- Tak. - wymamrotałam poprawiając bransoletki. Kurwa, wiedziałam. Mogłam założyć tylko bluzkę z długim rękawem.
- Okej. Cóż, przepraszam, że traktuję cię jak gówno. - rzucił cicho.
Wzięłam głęboki oddech i starałam się odpędzić od siebie myśli o tym z jaką łatwością na mojej skórze powstają nowe siniaki.
- Nie było tak źle, no nie? - uśmiechnęłam się od niego i zauważyłam jak kąciki jego ust lekko zadrgały, co nie znaczyło, że przestał być poirytowany.
Przewróciłam oczami, gdy otworzył usta, żeby się odezwać. Błagam, niech tylko znowu się nie uzewnętrznia bo z jego ust zazwyczaj wypływają tak gówniane rzeczy, jakby co najmniej miał ostre rozwolnienie.
- W takim razie zrobimy to po twojemu. Będziesz odpowiedzialna za zatrudnianie ludzi.
- Dlaczego ty nie możesz?
- Bo mieszkam w Bradford, Re.
Och.
- Racja.
- Dasz sobie z tym radę?
- Tak. - zgromiłam go wzrokiem.
- To dobrze. Teraz muszę iść. Umówiłem się ze znajomymi w...
- Nie obchodzi mnie to. - przerwałam mu, ciesząc się, że wreszcie mogę opuścić jego towarzystwo.
- Jeśli mam przestać traktować cię jak gówno, mogłabyś przynajmniej odpłacić się tym samym.
Zatrzymałam się spojrzałam na niego.
- Najpierw musiałbyś wyjąć głowę ze swojej dupy, Cycku. - uśmiechnęłam się żartobliwie, a on pokiwał głową wyraźnie rozbawiony. Wie, że żartuję. Nazywałam go tak jeszcze wtedy, kiedy się przyjaźniliśmy. Tylko teraz akurat tak jakby robię to w mniej przyjacielski sposób.
- Jak zwykle jędza.
- Uczyła się od najlepszych. - dodała zadowolona z siebie Amber, kiedy Ted ruszył w stronę drzwi - Gdzie jest Zayn?
Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem, ale wygrałyśmy! Ted będzie trzymał się naszego pomysłu. - zawołałam śpiewnie - Jednak ma serce!
- O, mój Boże! To świetna wiadomość, Re i wydaje mi się, że trzeba ją oblać! Pójdę tylko do samochodu po bąbelki.
- Okej. - usiadłam na skraju lady, ale momentalnie podskoczyłam, kiedy przed sobą zobaczyłam Zayna - Jezus! Przeraziłeś mnie. - przyłożyłam dłoń do mojej klatki piersiowej wyczuwając mocne bicie serca. Zayn chwycił moją dłoń z kamiennym wyrazem twarzy, ale dostrzegłam jego lekkie zdenerwowanie.
- Ładne bransoletki. - przechylił głowę w bok, przyglądając mi się podejrzliwie. Jeden z jego smukłych palców delikatnie badał fakturę moich niecodziennych ozdób, prawie odsłaniając małe rany na nadgarstku, jednak jego wzrok nadal skupiony był na mojej twarzy. Czułam się jakbym zaraz miała zemdleć.
- Dz..dzięki.
- Zazwyczaj nie nosisz biżuterii. - jego głos był niski i cichy, ale krążył gdzieś w pobliżu rozdrażnienia i złości.
- To wielki dzień. Pomyślałam, że przyda mi się jakaś odmiana.
Zmrużył oczy nadal mi się przyglądając.
- Nie kłam.
Cofnęłam dłoń, uwalniając ją z jego ręki, ale chwycił mnie za przedramię, unikając dotykania mojego nadgarstka.
- Puść. - szepnęłam lekko przestraszona.
- Wyglądają, aż tak źle, że musisz je przede mną ukrywać?
- Łatwo się kaleczę. To nie twoja wina!
- Nie takim tonem, Victoria.
- Jeszcze nic nie podpisałam. Daj mi nacieszyć się ostatnimi podrygami na wolności.
- Mam szampana! Zayn wróciłeś. - krzyknęła Amber, a ja poczułam ogromną ulgę i wdzięczność, że pojawiła się akurat w tym momencie. James wszedł zaraz za nią i wyglądał jakby był w swoim własnym świecie, czyli jak zwykle. - Dobrze, że zabrałam ze sobą cztery kieliszki. - uśmiechnęła się szeroko, a ja odetchnęłam swobodnie, gdy Zayn odwrócił się w jej stronę.
Sekundę później spojrzał na mnie ponad swoim ramieniem, a jego nozdrza rozszerzyły się, gdy głęboko zaciągnął się powietrzem przez nos.
- Ta rozmowa się jeszcze nie skończyła.
I on i ja dobrze wiedzieliśmy, że nie będzie żadnej kontynuacji tej rozmowy. Wszystko skończy się tym, że będę leżeć przez dwa dni w łóżku, płacząc nad tym jak obolała jest moja dupa.
Amber podeszła do nas kompletnie nieświadoma napięcia, które wytworzyło się w krótkim odstępie czasu od jej wyjścia i wręczyła nam kieliszki. James stał tuż za nią.
- Mogę? - zaoferował się Zayn.
- Jasne. - Amber wręczyła mu butelkę, a on od razu zerknął na etykietę.
- Jenkyn Place Rose, rocznik 2008. Niezły wybór. - uśmiechnął się i otworzył ją z charakterystycznym dźwiękiem. Z wielką gracją i delikatnością napełnił kieliszki musującym płynem o kolorze moreli, po czym odstawił resztę na blat.
- Dziękuję, Zayn. - Amber uśmiechnęła się unosząc w górę swój kieliszek - Za nas! - zawołała wesoło.
- Za nas! - powtórzył zadowolony James, podczas gdy ja i Zayn bąknęliśmy te słowa z taką werwą, jakbyśmy celebrowali czyjąś śmierć.
- Boże, dajcie spokój, zachowujecie się jak jacyś dzicy imprezowicze. - zażartowała Amber, decydując się wypić mojego szampana ze względu na to, że ja nawet nie umoczyłam w nim ust - Zayn wpadniesz do nas na parapetówkę w ten weekend?
- Parapetówkę? - zapytałam zdziwiona.
- No, robimy parapetówkę na weekendzie. - Amber posłała mi niewinny uśmiech.
- Och, okej, dzięki, że dałaś mi znać. - bąknęłam półgłosem.
- Z przyjemnością. - Zayn uśmiechnął się podstępnie i spojrzał na mnie, po czym dopił do końca swojego szampana. Głośno przełknęłam ślinę i czułam się, jakbym była w złym miejscu o złym czasie. Szukałam czegoś, czym mogłabym zająć rozedrgane palce, a pierwszym co znalazłam były moje bransoletki.
- Dodatkowo w przyszłą środę kończymy studia. Wreszcie! - Amber i James uśmiechnęli się szeroko.
- To znaczy, że nadchodzi okres nieokiełznanych imprez? - James zakołysał wymownie brwiami wyraźnie się z nami drocząc.
- Nie mam teraz ochoty na imprezowanie. Idę do łazienki. - odparłam i szybkim krokiem ruszyłam w stronę damskiej toalety. Gdy tylko weszłam do środka opłukałam wodą twarz, jakby to miało mi pomóc oczyścić myśli. W ogóle nie umiem odczytywać emocji Zayna, kiedy w pobliżu są jacyś ludzie. Zawsze jest wtedy tak uparcie obojętny i to, że nie umiem zgadnąć o czym myśli doprowadza mnie do szału! Przynajmniej wtedy, gdy jesteśmy sami porywa się na minimalne okazywanie emocji.
Po tym jak sobie ulżyłam i wyobraziłam kilka scenariuszy, które wcale nie muszą skończyć się dla mnie źle, postanowiłam dołączyć do towarzystwa. Gdy z powrotem weszłam do głównej sali zastałam Zayna samego. Opierał się właśnie o ladę. Tylko on. Nigdzie nie było ani Amber, ani Jamesa. Sam Zayn. Och, cudnie. Ja to mam szczęście.
- Gdzie się wszyscy podziali? - zapytałam cicho. Jego milczenie zagłuszały tylko moje kroki. Zayn wyprostował się w końcu i wsunął swoją komórkę do wewnętrznej kieszeni w marynarce. Przeczesał palcami włosy, cały czas przy tym analizując mój wyraz twarzy.
- Wyszli.
- W takim razie, przypuszczam, że to ty zawieziesz mnie do domu? - zapytałam zakładając swoją kurtkę.
- Nie, Victoria. Wrócisz pieszo. - przewrócił oczami, na co momentalnie posłałam mu piorunujące spojrzenie - Chodź. - wyciągnął swoją dłoń w moją stronę.
Czasami zastanawiam się, czy te jego sarkastyczne komentarze są prawdziwe. Niepewnie chwyciłam go za rękę, a gdy splótł nasze palce, od razu poczułam przyjemne ciarki tuż pod skórą. Wyszedł z kawiarni i ruszył w stronę czarnego Bentleya. Och, tęskniłam trochę za tym autem. Przez chwilę czekałam nawet, aż Zayn zdejmie moje bransoletki, ale tego nie zrobił. No i kurwa, wielkie dzięki za to.
Mark wyskoczył zza kierownicy, zwinnym ruchem otwierając przede mną tylne drzwi i obdarzając mnie ciepłym uśmiechem.
- Dzień dobry, Re.
Och, nazwał mnie Re?!
- Cześć, Mark. Pamiętałeś? - odpowiedziałam uśmiechem, na co wzruszył ramionami, ale szybko się zreflektował, gdy zdał sobie sprawę, że jego zachowanie chyba nieco odbiega od tego codziennego.
- Mark. - przywitał go dość ostrym tonem Zayn.
- Proszę pana.
Zayn z wielką gracją zajął miejsce tuż obok mnie, ale nie zdecydował się na mnie spojrzeć. Naprawdę nie wiedziałam, czego mogę się jeszcze po nim spodziewać.
- Więc, kończysz szkołę? - uniósł brew.
Och. Odetchnęłam lekko i skinęłam głową.
- No. Tak się złożyło. - uśmiechnęłam się nieśmiało, a on chwycił mnie za dłoń i przeniósł ją na swoje kolano. Kciukiem powoli gładził mnie po knykciach, po czym uniósł moją rękę do swoich ust i delikatnie cmoknął jej zewnętrzną stronę, powodując, że bransoletki zsunęły się nieco z mojego nadgarstka. Mój poziom stresu momentalnie się zwiększył i niepewnie poprawiłam swoją pozycję siedzącą.
- Gratulacje, panno Greene.
- Dziękuję.
- A teraz pokaż mi te swoje nadgarstki. - pewniej oplótł moją dłoń swoimi palcami, po czym bardzo powoli i ostrożnie zaczął zsuwać każdą pojedynczą bransoletkę. Z przerażeniem patrzyłam jak jedna po drugiej opada na ciemną podłogę samochodu.
Jezu, mógł je przynajmniej porozpinać.
Zastygł w miejscu, gdy pozbył się już wszystkich ozdób z mojej ręki, po czym powolnym i łagodnym ruchem przejechał kciukiem po kości nadgarstka, która była najbardziej poraniona.
- Jak mocno ciągnęłaś. - wyszeptał w końcu, a słowa te skierowane były bardziej do niego samego, niż do mnie. Właściwie, chyba w ogóle nie mówił do mnie. Z trudem przełknęłam ślinę, gdy podniósł na mnie wzrok. Był zmartwiony i skonsternowany.
- Nie jest tak źle. - prychnęłam nieśmiało. Próbowałam cofnąć swoją dłoń z jego uścisku, ale nie chciał mnie puścić.
- Nie jest tak źle? Victoria, nikt nie kaleczy się aż tak bardzo od kajdanek.
Zaczerwieniłam się i przeniosłam swoją uwagę na Marka siedzącego za kierownicą. Boże, on to wszystko słyszy.
- Mówiłam już, że łatwo robią mi się siniaki. - wymamrotałam półgłosem.
- Nie przejmuj się Markiem. Były zapięte za ciasno?
- Nie.
- Bolało cię?
Milczałam próbując znaleźć odpowiedź.
- Re! - ponaglił Zayn.
- Nie wiem. Nie myślałam wtedy. Nic nie czułam.
- Jezus, nie myślała... - powtórzył cicho głosem pełnym niedowierzania - Nie mogę zostawiać na tobie żadnych śladów, Victoria. To część kontraktu. Musisz nauczyć się nie ruszać.
- Próbuję! Okej?! - fuknęłam poirytowana i wreszcie wyszarpnęłam dłoń z jego palców - Nie zamierzam w najbliższym czasie lecieć do pierwszego lepszego sądu z tym, że lekko mnie zarysowałeś, jeśli o to ci chodzi. - wymamrotałam półgłosem.
- Nie to miałem na myśli. Z kontraktem, czy bez nie chcę zrobić ci krzywdy. - dokończył szeptem.
- Nie robisz mi krzywdy, Zayn. - przynajmniej na razie. Nasza rozmowa została przerwana, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że auto zwolniło i chwilę później znaleźliśmy się na parkingu podziemnym. Zayn wysiadł jako pierwszy i nawet nie próbowałam otwierać swoich drzwi, bo i tak wiedziałam, że są zablokowane. Chwilę później otworzył je przede mną i asekuracyjnie podał rękę nieskoordynowanej ruchowo.
- Dziękuję. - rzuciłam cicho chwytając jego dłoń.
Z lekkim rozbawieniem na twarzy Zayn ruszył w stronę wind. Co chwilę swoim kciukiem gładził knykcie moich palców rozsyłając tym samym znajome iskry po moim ciele. Gdy drzwi windy zasunęły się, Zayn wprowadził odpowiedni kod, a ja czekałam tylko na to, aż jego wędrujące usta spoczną na moich. Jego dotyk magnetyzował pożądanie budujące w dole mojego brzucha. Przygryzłam dolną wargę, a uścisk jego dłoni wokół mojej nieco się zacieśnił.
- Chociaż raz staram się zachować przyzwoitość, Victoria, a ty nie bardzo mi w tym pomagasz. Do tego ta twoja cholerna warga... - jego głos był głęboki i lekko ochrypły. Był tak blisko tego pełnego namiętności Zayna, którego z całych sił pragnęłam.
Uśmiechnęłam się pod nosem i wyraźnie się odprężyłam.
- Przepraszam, proszę pana.
Chwycił mnie za podbródek zmuszając, żebym na niego spojrzała. Ach, no i jest.
- Wydaje mi się, że powinniśmy jeszcze raz przedyskutować kontrakt, nie sądzisz?
- Tak, proszę pana.
Zayn uśmiechnął się szeroko uwydatniając te swoje idealne kości policzkowe i białe zęby, a jego oczy rozbłysnęły przyjemnym blaskiem.
- Lubię tę stronę twojej osobowości. - szepnął i puścił moją dłoń odsuwając się ode mnie na krok - Zobaczymy jak długo się utrzyma. - co? Drzwi windy rozsunęły się, a on gestem ręki wskazał, żebym wyszła na zewnątrz - Możemy? - uniósł brwi czekając na mój ruch. Spodziewałam się, że chwyci mnie za rękę, ale tego nie zrobił, co było do niego dość niepodobne. Okej, chyba już wiem w co próbuje pogrywać.
- Tak, proszę pana. - uśmiechnęłam się, a on pchnął ciężką mahoniową powłokę oddzielającą nas od jego przestronnego apartamentu. Boże, uwielbiam to miejsce. Jestem prawie pewna, że zmieściłby się tu cały mój dom.
Westchnęłam pod nosem i zerknęłam w stronę kuchni. Jeśli chce, żebym była jego partnerką seksualną, to właśnie tak powinnam się zachowywać, no nie?
- Życzy sobie pan może lampkę wina? - zapytałam Zayna wzrok uparcie wbijając w ziemię, a ręce splotłam za plecami, dokładnie tak jak zapisane było w kontrakcie.
- Poproszę. Wypiję wszystko, cokolwiek pani poda. - odparł formalnie, ale w jego głosie usłyszałam nutkę uwodzicielskiego tonu.
Powoli odwróciłam się w stronę dużej kuchni, w której tak pragnęłam coś ugotować, po drodze zdejmując swoją kurtkę i przewieszając ją przez oparcie kanapy. Część gastronomiczna była wspaniale urządzona i wyposażona, poza tym było tam tak klinicznie czysto, że prawdopodobnie mogłabym jeść z podłogi.
Schyliłam się, by sięgnąć do szafki z winami i wyciągnęłam jedyne, którego markę znałam, Chardonnay. Usłyszałam kroki na mahoniowej posadzce i domyśliłam się, że to Zayn. Odłożyłam butelkę na blat i podniosłam wzrok, starając przypomnieć sobie gdzie Zayn trzyma kieliszki.
- Trzecia szafka po lewej od stojaka z winami. - rzucił półgłosem stojąc za mną i wykazując się tą niezrozumiałą przeze mnie umiejętnością, odczytywania moich myśli. Uśmiechnęłam się leniwie i sięgnęłam po dwa krystalicznie czyste lampki, po czym napełniłam je winem i przesunęłam po blacie w jego stronę. Jeden egzemplarz kontraktu leżał obok niego, natomiast drugi znajdował się dokładnie przed nim.
- Dziękuję. - upił łyk ze swojego kieliszka, po czym odsunął przede mną stołek barowy - Usiądź.
Podeszłam bliżej, głośno przełykając ślinę i niepewnie siadając obok Zayna. Serce podeszło mi do gardła, gdy mój wzrok spoczął na oficjalnym kontrakcie. Jasna cholera. To jest prawdziwe. To się kurwa na serio dzieje.
- Spójrz na mnie. - momentalnie go posłuchałam, przenosząc na niego szeroko otwarte oczy - Oddychaj. - szepnął uspokajając moje rozbiegane myśli. Jak on to robi? - Nie musisz podpisywać już w tej chwili. Wyglądasz jakbyś nadal się wahała.
Od razu zmarszczyłam brwi. Teraz jak się tak nad tym zastanawiam, to Zayn wyglądał dość spokojnie jak na kogoś, kto nie może wytrzymać bez seksu dwa dni. Ostatni raz robiliśmy to trzy dni temu. Zazwyczaj wkurwiony jest już na drugi dzień, więc jak to możliwe, że teraz jest w takim dobrym humorze? A może tylko stara się być delikatny, żeby zachęcić mnie do podpisania. Ugh! Nie mam pojęcia. Jest taki pogmatwany.
- Nadal możemy go jeszcze przedyskutować? - zapytałam niepewnie.
- Oczywiście. Co chciałabyś wiedzieć?
Przygryzłam wargę odwracając od niego wzrok i skupiłam się na wydrukowanych kartkach leżących przede mną.
- Przestań przygryzać tę wargę, Victoria. - odezwał się łagodnie. Zbyt łagodnie!
- Przepraszam. - bąknęłam jeszcze raz czytając wszystkie dziwaczne zasady, warunki podstawowe, popieprzone rzeczy dotyczące mojej waginy, seksualności, minet i robienia lodów.
- Masz. - podał mi kieliszek wypełniony winem, który z wdzięcznością przyjęłam. Łyk napoju nieco rozchmurzył moje myśli i odważyłam się wreszcie odezwać.
- Czego ode mnie oczekujesz?
- Posłuszeństwa. Dyscypliny.
- Doświadczenia? - zapytałam.
Uśmiechnął się lekko.
- Nie, Victoria. Jeśli będzie mi to potrzebne, mogę cię wytrenować do zaspokajania mnie w zamian zaspokajając ciebie.
- Ale wygląda na to, że to ty jesteś tutaj od całego tego zaspokajania. - zaczerwieniłam się, a on bardzo powoli oblizał swoje usta. Te cholerne, rozpraszające mnie usta, które tyle razy sprawnie poruszały się na mojej skórze. Złączyłam swoje uda, gdy moje ciało zaczęło reagować na niego w sposób, na który nie byłam aktualnie przygotowana.
- Och, z pewnością źle to postrzegasz. Zapominasz jaka jesteś ciasna. - zaczęłam wiercić się niekomfortowo na swoim stołku, a on uśmiechnął się pod nosem.
- Cóż, przechodząc dalej. - bąknęłam nieśmiało, gdy pociągał łyk ze swojego kieliszka. Jego jabłko Adama poruszyło się powoli, kiedy przełknął wino. Widoczna żyłka na jego szyi wyglądała jakby specjalnie starała się odwrócić moją uwagę. Potrząsnęłam głową wyrywając się z zamyślenia. Co się ze mną dzieje?
- Chodziło mi o to, czego dokładnie ode mnie oczekujesz. Z detalami. - zapytałam próbując podjąć inną taktykę, która zajmie czymś moje myśli, bo aktualnie rozważałam tylko nad tym, żeby się tam rozebrać i pozwolić mu wziąć mnie na kuchennym blacie. Nie, serio. Czy ze mną jest coś nie tak?
- Przestaniesz przygryzać tę wargę? - wymamrotał - Oczekuję, że będziesz siedzieć cicho, słuchać co do ciebie mówię i robić to, co ci każę. Nie chcę żebyś mnie dotykała, patrzyła na mnie, albo nawet mówiła do mnie, bez mojego wyraźnego pozwolenia.
Z trudem przełknęłam ślinę. Czyli jednym słowem, mam być jego służącą?
- Pozwól mi więc powtórzyć wszystkie zasady, żebym je podsumowała i zapamiętała. Nie mogę spać z tobą w jednym łóżku. Nie mogę patrzeć ci w oczy. Muszę być posłuszna twoim wszelkim poleceniom, które mi wydasz i nie mogę na nie odpowiadać. Nie mogę cię dotykać. Nie mogę z tobą rozmawiać i muszę zachowywać się z należytym szacunkiem, kiedy jestem w twoim towarzystwie. Och, no i potem jest styl ubierania i trener osobisty. W zasadzie decydujesz o wszy...
- Dokładnie tak.
- I to tylko dlatego, że lubisz kontrolę, którą dają ci te wszystkie rzeczy. To sprawia, że czujesz się jakbyś miał nad wszystkim władzę? - zapytałam lekko mrużąc swoje oczy.
- Tak.
- Czy ktoś kiedykolwiek zakwestionował twój kontrakt?
- Nie. Te z którymi go konsultowałem, zgodziły się z wielką chęcią. Wiedziały już na co się piszą.
- Czekaj, czyli nie tylko ty podpisujesz tego typu umowy?
- Zdziwiłabyś jak się wielu.
- Już się dziwie. - odparłam gorzko. Cholera! - Jest jeszcze coś o czym powinnam wiedzieć?
- Pokój seksu. - Zayn uśmiechnął się pod nosem, a jego oczy rozbłysnęły ognistym pożądaniem.
- Pokój seksu. - powtórzyłam powoli.
- Twój pokój.
- Mój pokój? - zapytałam.
- Twój pokój. - skinął głową - Są pewne zasady, chciałabyś je poznać?
- Jasne. - odpowiedziałam niewesołym tonem.
- Twój pokój jest moim pokojem. To miejsce, gdzie będę sprawował nad tobą całkowitą kontrolę. Jeśli zdobędziesz się na jakikolwiek sprzeciw, albo nieposłuszeństwo, choćby w formie słownej, ukarzę cię w mgnieniu oka.
Przełknęłam swoją dumę, kręcąc się niekomfortowo na wysokim krzesełku.
- Jest jakiś powód tego, że nie chcesz być dotykany? - zapytałam w końcu, zmagając się przez chwilę z tym, by odzyskać swój głos. Dla mojego własnego dobra, zmiana tematu była chyba najlepszą rzeczą, jaką mogłam zrobić.
- Nie. - zamilkł na moment, marszcząc czoło i chyba dopiero wtedy zaczął zastanawiać się nad odpowiedzią - Nie chodzi o to, że tego nienawidzę. To po prostu zmniejsza ryzyko powstania jakiejś intymności między nami. Jestem pewien, że już ci o tym wspominałem. Nie chcę mieć nic wspólnego z całym tym miłosnym gównem.
Ałć. Kurewsko zabolało.
- Okej. - spuściłam wzrok i nerwowo zaczęłam bawić się palcami, próbując w międzyczasie znaleźć jakieś kolejne pytanie, która mogłabym zadać, albo chociaż cokolwiek, żeby się odezwać. Byłam trochę zdesperowana. Im dłużej rozmawialiśmy o tym kontrakcie, tym bardziej chciałam stamtąd wyjść i wrócić do swojego, jak je wcześniej nazywałam, normalnego życia.
- Wiem, że to dużo do przyjęcia, ale to może się nam udać. Mówiłem już kilka razy, że możemy zacząć powoli. Mogę sprawić, że polubisz mój styl życia.
- Ale co ja będę miała z tego wszystkiego? - zapytałam, a on przygryzł dolną wargę.
- To? - odpowiedział wskazując na wnętrze apartamentu - Mnie? - lekko wzruszył ramionami i wyglądał jakby zmagał się z poczuciem winy z wniosku do którego sam doszedł.
- Ciebie i te wszystkie luksusy? - ponowiłam swoje pytanie.
Skinął głową, ale mimo to wyglądał jakby nie był do końca usatysfakcjonowany swoją odpowiedzią.
- Wiem, że to niewiele, al....
- Niewiele? - fuknęłam - Zayn, prawdopodobnie stać cię na wykupienie całego świata i mówisz, że to niewiele?
- To chyba lekka przesada, nie uważasz?
- Powiedziałabym raczej, że niedopowiedzenie.
- Nazywaj to jak chcesz, Victoria. - odparł, a ja dopiłam resztę swojego wina.
- Więc... Jeśli tego nie podpiszę to my i ogólnie to wszystko będzie po prostu skończone?
- Tak. - jego głos był cichy, ale nie mogłam nic odczytać z jego kamiennego wyrazu twarzy.
- Nie będziemy się nawet kolegować?
Pokręcił przeczącą głową.
- Znajomymi od seksu też nie będziemy?
Znowu pokręcił głową.
- Żadnego "cześć", kiedy miniemy się na ulicy?
- Victoria. - mruknął patrząc na mnie, jakbym podsuwała mu jakieś niedorzeczne pomysły.
- A co z Emmą?
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jego humor momentalnie się zmienił z obojętnego na całkowicie poirytowany. Czemu się tak zachowuje, kiedy tylko o niej wspomnę?
- Co z nią? - zapytał, a jego nozdrza od razu się rozszerzyły.
- Mieliście romans, ale nadal się przyjaźnicie?
- To co innego.
- Jak to? - skonsternowana przechyliłam głowę w bok.
- Bo to jest Emma! - warknął gromiąc mnie chłodnym wzrokiem, który od razu zaowocował szpileczkami ciarek wbijających się w moją skórę.
- P..przepraszam. - bąknęłam cicho, spuszczając głowę. Zawładnęło mną poczucie winy.
Zayn pokręcił głową i przeczesał palcami swoje włosy, po czym wstał i wyszedł z kuchni. Och, okej. Posiedzę tutaj i się wyluzuję, sama. Podparłam się łokciami o blat i zatopiłam twarz w dłoniach. Boże, jestem taka głupia! Zawsze muszę coś wypalić o tej babie, no mogłabym się powstrzymać chociaż raz! Gdyby tylko powiedział mi całą prawdę, więcej bym go tym nie męczyła.
Jeśli ktoś oczekuje ode mnie szczerości i prawdy, to chyba mogłabym się spodziewać w zamian tego samego. Kurwa! Zawsze zachowuje się jakoś podejrzanie, kiedy tylko wspomnę jej imię. Jego opiekuńczość względem niej zaczyna mnie już przyprawiać o mdłości. Jedyne co chcę wiedzieć, to dlaczego? To z powodu Taylora? Przecież to nie tak, jakbym była jego damską wersją? Mimo to, też bym sprała ją na kwaśne jabłko, gdyby miała romans z kimś o osiemnaście lat młodszym niż ja. Przeszedł mnie dreszcz. Obleśna baba. Nigdy nie będę w stanie tego pojąć.
Minęło dziesięć minut, a on nadal nie wracał. Siedziałam w kuchni rozmyślając o tym babsztylu, kontrakcie i oczekiwaniach, które wysunął względem mnie Zayn. Może powinnam po prostu wyjść, bo to bezczynne siedzenie w niczym mi nie pomaga. Wstałam i podeszłam do kanapy po swoją kurtkę, zostałam jednak zatrzymana w pół kroku. Przez Zayna. Przewróciłam oczami poirytowana i odwróciłam się na pięcie, żeby na niego spojrzeć.
- Gdzie idziesz? - rzucił zdenerwowany.
- Do domu.
- Nie.
- Tak.
- Nie rób tego. - popatrzył na mnie nieznoszącym sprzeciwu wzrokiem.
- To co chcesz żebym zrobiła?! Bo aktualnie bardziej wolę siedzieć u siebie w domu z Amber i Jamesem, niż spędzać czas z tobą.
Zmarszczka między jego brwiami pogłębiła się, a on wyglądał na zgoła urażonego. To nie było konieczne, Re! Przygryzłam dolną wargę.
- Jeśli chcesz, żebym potraktował cię jak partnerkę seksualną, nie zawaham się ani chwili. - ostrzegł niskim głosem.
- Spróbuj. - prychnęłam w odpowiedzi a jego tęczówki zasnuły się w najgłębszym odcieniem czerni.
Gwałtownym ruchem wplótł swoje palce w moje włosy i pociągnął za nie z ogromną siłą w efekcie czego moje ciało zostało momentalnie przyciągnięte do jego. Bardzo powoli ułożył moją głowę na swoim ramieniu, cały czas pewnie ciągnąc mnie za włosy. Moje plecy płasko przylegały do jego twardego torsu, gdy palcem wskazującym przejeżdżał wzdłuż linii mojej szczęki.
- Nie wiesz o co prosisz, Victoria. - wyszeptał tonem przepełnionym złością i gniewem, a jego gorący oddech oplótł skórę mojej szyi. Niemal poczułam jak część moich włosów wypada, kiedy je, kurwa, wreszcie puścił!
- Pokaż na co cię stać. - rzuciłam półgłosem i poczułam jak uśmiecha się przy mojej skórze.
- Bardzo dobrze w takim razie. Ile razy chcesz zostać ukarana? - jego głos był aksamitnie miękki i łagodny, ale doskonale wiedziałam, że jest maksymalnie wkurwiony. Jakakolwiek groźba kryjąca się za jego złością, dodatkowo wzniecana była jego naturalną zdolnością łatwego irytowania się wszystkim czym możliwe. - Zobaczymy jak wiele będziesz w stanie wytrzymać. Jestem pewny, że będziemy się dobrze bawić.
Kurwa mać! Wściekły Zayn i seks? Nie mam zielonego pojęcia jak ja sobie z tym poradzę.
________________________________________________________
Jak Wam się podobał pierwszy rozdział? :D Po kilku poprzednich komentarzach doszłam do wniosku, że część z Was po przeczytaniu prologu sądzi, że w opowiadaniu nastąpiła jakaś przepaść czasowa, która przenosi nas w o wiele dalsze zdarzenia. Otóż nie, to był tylko prolog, nie pierwszy rozdział, co za tym idzie w prologu została przedstawiona scena z dalszej części fanfica.
Jak pewnie również zdążyliście zauważyć zmieniłam odrobinę wygląd bloga i ogromne podziękowania należą się @SzakalakaaBum, która podsunęłam mi to cudne zdjęcie Zayna. :)
Kolejny rozdział pojawi się za 3,4 dni, jeszcze nie wiem dokładnie. Muszę rozpracować jakiś system dodawania rozdziałów na Chills :P
PS. zaktualizowałam FAQ na moim tumblrze, jak coś zajrzyjcie TU i może znajdziecie niektóre odpowiedzi na swoje pytania :)
Och, na moim twitterze będziecie mogli spodziewać się co jakiś czas zwiastunów kolejnych rozdziałów, żeby podgrzać emocje :)
Żarcik jest tak suchy, że ło ho ho, ale to dobrze bo przy kolejnym rozdziale będziecie takie mokre, że w Polsce wystąpi zagrożenie powodziowe więc przeczytajcie se go jeszcze zanim będziecie czytać kolejny rozdział w formie wału przeciwpowodziowego, lolz co ja właściwie napisałam?!
-Dlaczego zboczeniec przeszedł przez drogę?
-Bo jego penis utknął w dupie kury.
Taki dżołk, wybaczcie, sama się go wstydzę.
Jak pewnie również zdążyliście zauważyć zmieniłam odrobinę wygląd bloga i ogromne podziękowania należą się @SzakalakaaBum, która podsunęłam mi to cudne zdjęcie Zayna. :)
Kolejny rozdział pojawi się za 3,4 dni, jeszcze nie wiem dokładnie. Muszę rozpracować jakiś system dodawania rozdziałów na Chills :P
PS. zaktualizowałam FAQ na moim tumblrze, jak coś zajrzyjcie TU i może znajdziecie niektóre odpowiedzi na swoje pytania :)
Och, na moim twitterze będziecie mogli spodziewać się co jakiś czas zwiastunów kolejnych rozdziałów, żeby podgrzać emocje :)
Żarcik jest tak suchy, że ło ho ho, ale to dobrze bo przy kolejnym rozdziale będziecie takie mokre, że w Polsce wystąpi zagrożenie powodziowe więc przeczytajcie se go jeszcze zanim będziecie czytać kolejny rozdział w formie wału przeciwpowodziowego, lolz co ja właściwie napisałam?!
-Dlaczego zboczeniec przeszedł przez drogę?
-Bo jego penis utknął w dupie kury.
Taki dżołk, wybaczcie, sama się go wstydzę.
Pierwsza :)
OdpowiedzUsuńHahaha pierwsza xd bzksks
OdpowiedzUsuńYeah! Pierwsza... Będzie zajebiste idę czytać :> ~Majls
OdpowiedzUsuńOMG, OMG !!! WRESZCIE JEST <3
OdpowiedzUsuńLECĘ CZYTAĆ :*
PIERWSZA ! KOCHAM KOCHAM <333 MEGA ~Tolka
OdpowiedzUsuńYEYEYE 1! IDE CZYTAC
OdpowiedzUsuńIde czytać *.* / Aga ;)
OdpowiedzUsuńdruga- Gabi
OdpowiedzUsuńYeaa pierwsza
OdpowiedzUsuń!!!
1 jupiiiiiiiiiii xD<3
OdpowiedzUsuńCzytam ale już wiem że będzie<3<3<3<3<3<3<3<3
A JEDNAK NIE :< XD
OdpowiedzUsuńidę czytać.. *-*
OdpowiedzUsuń@yepibelieve
Kurwa..czekałam na to..dziękujee..jesteś wspaniała. :*:* @_heart_on_fire
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa już jest!!! *O*
OdpowiedzUsuńAAAAA NIE MOGE JAKIE EMOCJE, KOCHAM CIE <3
OdpowiedzUsuńjeju bosko dskflghdfjlghdfjghduiaghn
OdpowiedzUsuńhttp://tlumaczenie-damaged-fanfiction.blogspot.com/
*-* kocham to! Zayn sfnskfjnssdfs!
OdpowiedzUsuńOMG JAKI BOSKI *-----* UMIERAM ZAJEBISTY OMG ASDFJIK *-*
OdpowiedzUsuńOmg <3 genialny rozdział <333
OdpowiedzUsuńTak, czekałam na to :D ^.^ ten tydz bez rozdziału był straszny :D
OdpowiedzUsuńO w dupe *.* nie moge się doczekać kolejnego rozdziału! ahahsjydidijdhshsggsbsbxuuxtdhhwjshshv OMG umrę do czwartku / piątku!
OdpowiedzUsuńjeny jest świetny :) nie mlgę się doczekać dalszej części :) !/A.
OdpowiedzUsuńgenialny. Czekałam na niegooo<3
OdpowiedzUsuńomg czekalam na niego tydzień genialny!!
OdpowiedzUsuńja nie wiem jak wytrzymam do czwartku/piątku nie da sie tego jakos przyśpieszyc???
Kurwa kurwa kurwa robisz to specjalnie! I jak ja mam teraz czekać na kolejny rozdział. no jak? Oszaleje! @EachDayIsDrive
OdpowiedzUsuńTen suchar......... Suchy coś........
OdpowiedzUsuńtaka przypadłość suchara lol
Usuńbeton bym powiedziała xd
Usuńomfg
OdpowiedzUsuńBoże tak na niego czekałam! Nawet już wczoraj wszystkim zapowiedziałam, że o 19 ja biorę laptopa i nikt więcej! Jest oczywiście genialny, choć tak jak w ostatnich rozdziałach go uwielbiałam to w tym rozdziale bardzo denerwujący jest! Czekam na następny<3
OdpowiedzUsuńtak czekałam rozdział normalnie alkjfshfdguwyerfuewidjkzshfsgsfdyusefijsakdhsgfyreuiweyriwjarfjsfgyei ;*********************
OdpowiedzUsuńmiejscami nudnawy... czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńBoze, to jest po prostu genialne! Nie moglam się doczekac i jest! *-* czekam na nastepny! <3
OdpowiedzUsuńO ja jebie z tego suchara ahahaha omg mistrz xdd zajebisty rozdzial :)
OdpowiedzUsuńo matko tyle emocji!!! ja pierdole przeciez Zayn przerżnie ją tak mocno nie moge doczekac saie kolejnego!!!!
OdpowiedzUsuńJrjekeofoowidoeifjrkkrkr. ♥ Jak się cieszę, że znowu są rozdziały
OdpowiedzUsuńZajebiste nie mogę się doczekać nexta :**
OdpowiedzUsuńZajebiste tłumaczenie <3 kocham
OdpowiedzUsuńRozdział genialny ! Twój żart...omg co to jest ? hahah :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie jestem pewna xD
UsuńKocham cie
OdpowiedzUsuńMatko!! Kocham Cię Kocham!!!Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba następny hihihi :D Ta jestem dziwna i za dużo czytam książek tego typu :)
Może masz jakieś fajne książki do przeczytania, ale coś ala Cross lub Grey :)
cuuudo, tak bardzo czekałam na ten rozdział <3 zajebiście tłumaczysz xd
OdpowiedzUsuńOMG! Powietrza, ale tak na prawde to powietrza. Zajebisty. czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńPs. Ostatni rozdział Cold'a pojawił się ok dwóch tygodni tyemu, a mi wydaje sie ze to była wiecznosc i nie mogłam sie doczekać pierwszego rozdziału.
Omg!! *O* No nie wierzę! DOCZEKAŁAM SIEEE <333 O kurwa, wygrałam życie! *___* Teraz mi się wydaję, że na razie akcja potoczy się jak w Grey'u xd On ją za mocno ukarze, a ona ucieknie xd Oj, oby tak było, haha <33
OdpowiedzUsuńYeah jestem pierwsza !!!! Rozdział super nie mogę się doczekać następnego :) coś tak czuję, że w następnym rozdzale będzie HOT !!!
OdpowiedzUsuń@JustynaJanik3
Pierwsza? O.o
UsuńDopiero 1 rozdział, a tu już 21 tys wyświetleń.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
Jakie to cudowne *.* szkoda że ona chce podpisać ten kontrakt
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Boję się kolejnego rozdziału XD
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować o nowych? @monia_official
masz zadatki na komika <3
OdpowiedzUsuńgenialny <3
OdpowiedzUsuńGenialne Cudo <3
OdpowiedzUsuńOmg afgdhdhsjaksjdjakakdhdhdnsjakaaa can't breathe!
OdpowiedzUsuńoh, jak ja to uwielbiaaam , dreszcze mnie przechodzą jak to czytam , uhhh czekam na następny :)))
OdpowiedzUsuń@craazygirl96
UsuńŁo żesz ty kurwa mać! W takim momencie koniec rozdziału?! Czekam na nastepny rozdział Hihihi :3
OdpowiedzUsuńWspaniały, cudowny, zajekurwabisty hahahhaha <3333 Nie mogę sie doczekać, nie wiem czy z moją przyjaciółką wytrzymamy aż tyle :33 Jesteś WSPANIAŁA i chwała za to :D
OdpowiedzUsuńZajebiste xx
OdpowiedzUsuńAwww..jest cudny. Ten fanfic nalezy do moich ulubionych. Swietnie tlumaczysz. Naprawde cie podziwiam.
OdpowiedzUsuńOOOOGIEŃ, JARAM SIĘ <333
OdpowiedzUsuńJezuu w takim momencie przerwać?! No nie ;c
Jejkuuu nie mogę się doczekać nexta, aż się boje co się tam będzie działo xDDD
+ Hahaha jebnełam Cycuś. Re i te jej teksty LOL <33
Zajebioza. Z utęsknieniem czekam na nn. :D
OdpowiedzUsuńPs.Twoje żarty mnie rozwalają hahahha XD
O Boże!!!! kocham
OdpowiedzUsuńNo i się zaczęło :D świetny :)
OdpowiedzUsuńI startujemy :D świetny!
OdpowiedzUsuńjezu;
OdpowiedzUsuń1) ZAYN, KARA, RE
2) powódź? hahah kocham cię :3
3) dżołki na końcu, kocham je <3
(kocham Cię dziewczyno!)
oj nie tylko ty, lofciam autorkę ^^
Usuńrobi sie coraz ciekawiej czekam na next <3
OdpowiedzUsuńKurwa kocham cie za to :3 wielkie dzieki za tlumaczenie , myslalam ze sie nie doczekam :D a teraz ide sie uczyc bo najpierw internet a pozniej obowiazki :D
OdpowiedzUsuńJEZUSIE. UMARŁAM. UMARŁAM KURWA.
OdpowiedzUsuńTO JEST ZBYT ZAJEBISTE.
ZBYT PERFEKCYJNE.
ZAYN JEST ZBYT PERFEKCYJNY.
RE JEST ZBYT PERFEKCYJNA.
WYGLĄD BLOGA JEST ZBYT PERFEKCYJNY.
TY JESTEŚ ZBYT PERFEKCYJNA.
TO WSZYSTKO JEST ZBYT PERFEKCYJNE.
Czekam na następny. AŻ SIE TRZĘSĘ Z EMOCJI NA KOLEJNY.
JAK TO POWIEDZIAŁA RE: "Wściekły Zayn i seks? Nie wiem jak ja to przeżyję"
Kocham Cię. ♥
@MartynaFraxd
Jeju świetny :D Dalej uważam że ona nie powinna tego podpisywać i uciec od niego po czym on powinien sobie wtedy uświadomić że ją kocha i nie może bez niej żyć. Ale to tylko moje zdanie. Poza tym nie byłoby między nimi takiej akcji i w ogóle blog by się zmienił w jakieś takie coś więc jest spoko. :D
OdpowiedzUsuńAaaa! Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCo do żartu... Jakoś można go przeżyć xd
OMG!! Kilka dni temu zaczęłam czytać Colda i zawsze spodziewałam się, że jak skończę 1 rozdział, to będzie kolejny.. Najgorzej jest, gdy tak nie jest - jak teraz. Moja zryta psycha już myśli co będzie dalej i.. wstydzę się mojej wyobraźni.. I love it!!
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE! Jestem strasznie szczęśliwa, że tłumaczysz 'Chills' bo wychodzi ci to świetnie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i do kolejnego rozdziału :))
+
Zapraszam do mnie: www.furious-fanfictionpl.blogspot.com
Kjeeerwa!
OdpowiedzUsuńŻarto roku XD
Lol
Wściekły Zayn?
To grozi tylko jednym.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Re w szpitalu,która musi mieć operację pochwy looooooooooooooool
Czekam na kolejny
hehe
@erotoman2
nawet nie masz pojęcia xD
UsuńKocham to ! Błagam, wrzuć kolejny szybko ! Taka zapowiedź, takie zakończenie ! Uwielbiam, świetnie tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle było na co czekać :)
OdpowiedzUsuńI tu też jest, dziewczyna ma WIELKI talent. Nie zapomnijcie zajrzeć ;)
http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/ <3
OMG
OdpowiedzUsuńWKURWIONY ZAYN I SEKS?
SERIO?
MÓWISZ, ŻE BĘDZIE ALARM PRZECIWPOWODZIOWY.
A JA MÓWIE,
ŻE POWSTANIE NOWY OCEAN.
NAZWE GO CHILLS.
CHCĘ NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
HIHI.
@HiMyHarry
Hahah ! Ocean Chills ! <3
UsuńCzy tylko ja jestem taka opóźniona i nie załapałam tego suchara na końcu? XD
OdpowiedzUsuńhahahhaaahahahahahahhahahahahha
nie tylko ty. hahah. :D ja też nie. xd
UsuńCudny jak zawsze. Mam nadzieje, że Re jednak nie podpisze tego kontraktu ale Zayn się w niej zakocha i będą razem. <3
OdpowiedzUsuńHaha jestes świetna!
OdpowiedzUsuńRozdział fenomenalny oczywiście.
Nie mogę się doczekać 2 rozdziału i akcji z Devon'em! Asdfghjkl
Kisses, S.
O Boże czekam na następny mam nadzieje że będą to 3 dni
OdpowiedzUsuńKocham Cię <3 Hhahaahhaah ;d Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział *_*
OdpowiedzUsuńBŁAGAM, niech ona nie podpisuje tego kontraktu... Nie przeżyję, jeśli go podpisze.Gdzie jej niezależność? Luuuudzie, przez tego bloga nie jestem w stanie myśleć o niczym innym jak "kiedy będzie kolejny rozdział". Mialam świeczki w oczach, gdy zobaczyłam, że to już koniec pierwszego rozdziału. Tak bardzo wciąga... :D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE <33 *o* wow <33 czekam na next :*:*
OdpowiedzUsuńBłagam. Powiedzcie, że nie tylko ja nie załapałam tego suchara... xd
OdpowiedzUsuńa co do Chills. ten rozdział był JDHDBAUWDGUWBDJHUCHOLERABUDGUDHZAJEBISTYJDHUHDUSDFUCK. no, to chyba tyle. :D
Hahaha, ja też nie ogarnęłam xDD
UsuńOMG jakie to jest zajebiste <3
OdpowiedzUsuńTylko nie rozumiem czemu ona chce podpisać ten kontrakt ! No kurde przecież to jest chore, każda dziewczyna chce miłości :c
Nie mogę się doczekać kolejnego ! :D
http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/
Rozdzial w sumie taki sb czekalam na cos wiecej ale i tak nie jest najgorzej . :* !!!
OdpowiedzUsuńRE KURWA MAĆ NIE PODPISUJ TEGO KONTRAKTU! SPIERDALAJ STAMTĄD PÓKI MOŻESZ! hahahahaha boże i tak go podpisze xd zajebisty rozdział,czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńrozdział świetny i czekam na następny :P
OdpowiedzUsuńRozdział cudo *-*
OdpowiedzUsuńA twój opis o boże hahahaahahah nie mogę przestać się śmiać hahahaha
Czekam na NN :)
@ahmyMalik
Świetny ! Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to dzięki że tłumaczysz i poświęcasz dla nas czas bo pewnie masz masę innych rzeczy do roboty :)
zajefajny rozdział . : 3
OdpowiedzUsuńJezuu.. weź dodaj rozdzial w czwartek zeby na piatek i reszte weekendu miała co czytać :D hahahaha
OdpowiedzUsuńazsxdcfvgbhnjm .
OdpowiedzUsuńwściekły zayn ... huhuhuhu xd
OdpowiedzUsuńco do twojego suchara ............. xd
O japierdziele załapałam maxi wkurw XD Jak to mówią w ekipie z newcastle XD Ale przejdźmy do rozdziału.
OdpowiedzUsuńO Bosze bosze bosze !!!! Powódź powiadasz ? No to już wstydzę się moich myśli. Ale wszyscy mówią mi że jestem zboczuchem. xD Wkurwiony Zayn i SEX ? Już się boję o RE.. Wyląduje w szpitalu kurwa XD Mam nadzieję, że nie podpisze tego kontraktu i ucieknie, a Zayn zrozumie, że nie może bez niej żyć i się w niej zakochał. Z niecierpliwością czekam nn <3
ASDFGHJKL tylko tak mogę określić ten rozdział. Jak zobaczyłam, że na zegarku jest 18:57 to zaczęłam się drzeć do mamy żeby oddała mi laptopa bo muszę przeczytać chills'a. Moja mama przeglądała aranżacje wnętrz bo nasz dom jest w stanie remontowym XD
Tu masz mojego tt mogłabyś informować o nowych rozdziałach ? @Kaat123Kit
No i zapraszam do mnie ;)) nobody-campares-to-u.blogspot.com
hhahahahahhahahaha MAXI WKURW JEST MEGA XDDDDDDDDDDD
UsuńJezu to jest cudowne *.*
OdpowiedzUsuńTe warunki Zayna są nieludzkie! Na prawdę! Szczerze, mnie ta Emma również wkurza! Zayn i Re. Re i Zayn. Easy? Easy!
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału XD
Boże już się boję co oni będą robić, serio cała Polska popłynie. Re jaka prowokantka. xd Te kilka dni zbuduje mega napięcie *.* na pewno warto czekać :D
OdpowiedzUsuńKisski, Loffki, Buziole xx ♥ ILYSM ♥
jejku biedna re hahah pierdolony zayn mnie wkurwia :(
OdpowiedzUsuńBoze boze oddychaj
OdpowiedzUsuńomnom! Serio dziewczyna która to pisze ma tylko 17 lat! JEstem w szoku wow! Kocham Ją i Ciebie Bardzo <3 Dziękuje za wszystko! Jesteś cudowna! Kurczę no trochę boję się następnego rozdziału! Ale co tam żyje się raz :D Haha Lof ju <3
OdpowiedzUsuńKocham Kocha Kocham Kocham kocham no normalnie Kocham cie dziewczyno<3 a no i dziękuje ci ,ze tłumaczysz to opowiadani bo normalnie gdybym teraz miała przestać czytać to nie wiem co bym zrobiła.
OdpowiedzUsuńSorry nie wiem już co pisze ale jeszcze raz ci dziękuje i do następnego rozdziału<3
świetne!
OdpowiedzUsuńhttp://mykidnapper.blogspot.com/
Jezu, jezu, jezu, matko przenajświętsza, ja tu próbuję się średniowiecza nauczyć, a tutaj pierwszy rozdział Chills. ni chuja się nie nauczę. Zzz...z.Zayn.
OdpowiedzUsuńZbyt. Dużo. Jak. Na. Godzine. 22:36 AMEN.
Zaczęłam tłumaczyć i właśnie zdałam sobie sprawę jak ciężko jest coś takiego zrobić. Trzeba dużo kombinować żeby po polsku brzmiało to logicznie i z sensem. Dlatego wielki podziw, że brniesz przez tłumaczenie tak dzielnie.
Awe.
@vinecakestagram
autorka stop-screamin.blogspot.com
tłumaczka call-me-ella-fanfiction.blogspot.com
w 3 godziny udało ci się zebrać ponad 100 komentarzy *o* ale nie o tym chciałam pisać..
OdpowiedzUsuńdawno nie słyszałam nic o Tedzie, no i proszę ! xdd Jak piesek na zawołanie hahahaha
.
.
.
.
.
.
.
kurwa.. znowu nie wiem co napisać.. o.O jedyne co mi teraz przychodzi do głowy to myśl co Zayn tym razem zrobi Re.. xDD
z drugiej strony Victoria mogłaby tak nie prowokować >_< jeszcze nie ma pojęcia do czego Pan Malik jest zdolny.. chyba.. he he xdd
bynajmniej już mi jej szkoda ;D
trzy dni.. kurde ! czy to musi być aż tyle ?!?! ledwo udało mi się wytrzymać te 8 dni o.O co ja pierdole.. 8 dni wytrzymałam to dam radę i trzy :D
no dobra, ja kończę :PP już nie mam pojęcia co pisać i jedyne o czym teraz myślę to ciepła kołderka i gorąca herbata ^______^
ily ♥
@Mo_Love_1D
Tyle wygrac! Coś pięknego czekam na nn , dzięki ze tlumaczysz pozdrawiam. xx
OdpowiedzUsuńCzekam na kolwjny sksbsibsodirkdoe
OdpowiedzUsuńDZIEKUJE, ZE TAK SWIETNIE TLUMACZYSZ TEN FF *-*
ŚWIETNE !!!
OdpowiedzUsuńAle mam bk'e z tego "Cycusia" XD Nie mogłam przestać się śmiać.
OdpowiedzUsuńasdfghjklnbvcxzcvbn czy ja juz umarłam, omg ja juz nie moge tak na to czekałam ze oddychać teraz nie mogę awwww kocham Cię :* ♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńJejcia, kocham cie ! Naprawde, bardzo x hahahaha z tym wałem powodziowym ahahahaha to chyba tak, bo szykuje sie cos 'duzego'xD nie.moge sie ujz doczekac, tak samo jak Re nie rozumiem Zayna @Olinees1
OdpowiedzUsuńHAHA matko, suchar dość taki....życiowy XD Okej, okej następny rozdział, zuy Zayn, powódź, AHA? To ten tego czekam! xD hah xx
OdpowiedzUsuńOmomomo nareszcie *.* czekam na kolejny z niecierpliwością !!!@_Roomies
OdpowiedzUsuńhavsjdvwdksjsakshwks to w następnym to się dopiero będzie działo *.*
OdpowiedzUsuńdziękuję xx
/@NowSuitUp
Albo ja jestem glupia, albo.cus bo wgl nie kumam tego suchaea xD
OdpowiedzUsuńWohoho ma racje. Wlurwiony Zayn i seks = cos mega nadzwyczaj dziekiego
@DreamJariana
rozdział jest taki hdkifmndgdnbsgh *-* o bosz jak ja wytrzymam te 3-4 dni ??? Dobra wytrzymałam do 7 pżdziernika to wytrzymam jeszcze te kilka dni ^^
OdpowiedzUsuńWytrzymałam do 7, ale teraz na pewno nie wytrzymam *-*
OdpowiedzUsuńMaskara jakoś wytrzymałam do 7 a teraz to ja już nawet do jutra nie wytrzymam :) Świetny ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńOMG! *-* Ja chce next! ~MNB xx
OdpowiedzUsuńCu-do-wne! Świetnie tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać następnego rozdziału.
Kocham,
Nika
Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału, kiedy będziesz odpowiadała na pytania na ask'u ? :C Tłumaczysz świetnie, ale to już chyba wiesz, nie mogę się doczekać, aż Zayn będzie ją rżnął jezu XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD //Laura
OdpowiedzUsuńOMG pierwszy rozdzial jest swietny kocham to czytac
OdpowiedzUsuńsuperrrr ;)
OdpowiedzUsuńSuper *------*
OdpowiedzUsuńMoje Tłumaczenie http://mykidnapper.blogspot.com/?m=1
Kurwa ja chce 69 błagam no ludzie tak wkurwionego Zayna i seksu jeszcze nie byłu :D Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńTO W NASTĘPNYM ROZDZIALE BĘDZIE AŻ TAKA MASAKRA? JEZU, BOŻE, MAMO, JA CHCĘ JUŻ TEN ROZDZIAŁ
OdpowiedzUsuńludzie piszą że chcą wkurwionego Zayna i seksu.. ja chyba jestem inna. Oczywiście te opowiadanie jest świetne, jednak nie mogę zrozumieć Re. Owszem, mogła się w nim zakochać, ale nie powinna podpisywać tego ZASRANEGO kontraktu. Ok, może chce być przy nim, nawet jeżeli on jej nie kocha. Ale na świeży umysł. JAK ON JĄ TRAKTUJĘ!? więc re powinna pomyśleć : kocham go, ale on mnie nie. Powinnam znaleźć sobie kogoś kto będzie traktował mnie lepiej, i NA MIŁOŚĆ BOSKĄ odwzajemni moje uczucie!!!....... No więc nienawidzę takiego Zayna, jeśli mogę się ''zopiniować'' XD Myślę jednak że w końcu okaże się że ten BARAN ją kocha, ale Re nie powinna podpisywać kontaktu. Może w tedy by coś zrozumiał.. WUHUUU! Ale się rozpisałam... HEHESZKY. do następnego ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% Może jakby ją w końcu stracił to coś by do niego dotarło
UsuńZgadzam się z wami że nie powinna podpisywać tego kontraktu ! Skoro Re jest taka wygadana to powinna powiedzieć mu co do niego czuje i jeśli nie odwzajemni jej uczuć to odejść ale Zayn i tak pewnie by z nią był ! :)
UsuńBosski ! SEX, seX, seX seX ... ( orgazm , orgazm , orgazm ..)
OdpowiedzUsuńOMG *,*
OdpowiedzUsuńJak ja na to czekałam *.*
Kocham, Kocham, Kocham ;3 <3
ja pierdole mokro mi.........................................................
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny *3*
omg nie moge sie doczekac nexta
OdpowiedzUsuńło bosz <3
OdpowiedzUsuńxoxo
Swietny <3
OdpowiedzUsuńasdfghjkl
OdpowiedzUsuńA mi się zdaje, że Zayn już kocha Re, tylko że on jeszcze tego nie rozumie, albo to tłumi xD
OdpowiedzUsuńteż tak myśle :)
Usuńja też ! I jeśli ona nie podpisze, to on i tak będzie chciał się z nią spotykać, albo dopiero dojdzie do takiego wniosku ;D
UsuńNie mogłam się doczekać i przeczytałam w originale. Szczena na podłodze i nie dam rady jej podnieść a i tak części nie zrozumiałam :-o
OdpowiedzUsuńOch, to drugi przeczytałam <3
Usuńzgadzam się z osobą powyżej, wole czytać w polskiej wersji ^^
UsuńJeju jeju, proszę powiedz jak mam Cię błagać żebyś dodała teraz kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńkiedy można się spodziewać next !?<33
OdpowiedzUsuńomg zaczytałam się
OdpowiedzUsuńMasz cudownego bloga a ja dopiero zaczynam może zaobserwujesz mojego bloga lub lajkniesz na facebooku? Odwdzięce się tym samym! Wybacz za spam.
www.senioritasunshine.blogspot.com/
*____________________________________________________________________________*
OdpowiedzUsuńaafbosabfodgboisghboiagba, jaram się. *.* ale Zayn mnie tak strasznie wkurwia, głupia Re.
OdpowiedzUsuńumarłam omfg ✿ co za chuj z zayna. hahaha
OdpowiedzUsuńnie błagam nie podpisuj tego gówna!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM <333
bosz ... victoria jak dla mnie nie powinna tego podpisywac. nigdy nie powinna godzic sie na to zeb byc jego iewolnica. jakby zayn nie mogl byc poprostu przyjacielem od seksu .
OdpowiedzUsuń