Byłam wykończona emocjonalnie i cały czas wściekła. Myślami błądziłam gdzieś daleko, bo cały czas zastanawiałam się nad Zaynem i sytuacją w którą sama się wplątałam. Nie rozmawiałam z nim od czasu tamtej pamiętnej nocy i nawet nie bardzo się o to starałam. Właściwie to i tak nie miałam jak się z nim skontaktować, jedynie poprzez e-maile, ale nawet nie otwierałam swojego laptopa.
James wyjeżdża dzisiaj i nie będzie go, aż do soboty. To tylko trzy dni. Chyba dam radę wytrzymać bez niego trzy dni, tak? Przez dwa ostatnie dni bardzo dużo mi pomógł. Amber zauważyła nagły wzrost zażyłości między nami. Chciałam jej wszystko opowiedzieć, ale sam fakt, że wiedział już James był dla mnie wystarczającym kłopotem. Miałam wrażenie, że Amber zaczyna czuć się lekko zepchnięta na bok, ale w końcu i tak z nas to wyciągnie. Jak zwykle. Ten sekret był jednak tak dużej wagi, że nie zamierzałam zdradzać jej go dobrowolnie, dopóki jakimś cudem wpadnie na to, żeby przegrzebać się przez moją skrzynkę pocztową w komputerze.
Moja przyjaciółka wiedziała na razie tylko tyle, że nie odzywam się do Zayna. Jeśli jego noga kiedykolwiek postanie jeszcze w naszym domu, najpierw będzie musiał zmierzyć się z Amber i Jamesem, żeby dostać się do mnie. Z jednej strony to świetne rozwiązanie, jednak z drugiej nieco trudne. Oboje sprawowali charakter moich ochroniarzy, jednak kierowały nimi inne pobudki. Jedno z nich znało prawdę, a drugie było jej całkiem nieświadome. Nienawidziłam tego całego pogmatwania.
- Re! Heloł! Re! - Amber rzuciła we mnie jakimś plastikowym śmieciem próbując przyciągnąć moją uwagę - Re.
- Co?! - syknęłam poirytowana na co zmarszczyła czoło.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Ted przyjeżdża pomóc rozpakować graty do kawiarni.
- Okej. Wszystko mi jedno. - skinęłam głową przewracając oczami. Amber ponownie zmarszczyła czoło, gdy przygryzłam swoją dolną wargę. - Będę przy kominku w ciszy planować swoje samobójstwo, zanim się tu pojawi. - zażartowałam, żeby rozluźnić atmosferę.
- W takim razie zacznę już spraszać ludzi na twój pogrzeb. - rzuciła zaczepnie pakując resztę plastikowych opakowań do worka na śmieci.
Wstałam i ruszyłam w stronę dwustopniowych schodków prowadzących do części wypoczynkowej. Obraz, który oprawił James stał oparty o jedną z kanap. Knajpa była prawie gotowa na otwarcie, które miało odbyć się chyba oficjalnie w piątek, ale nie jestem pewna. Amber mówiła mi o tym wczoraj, ale niezbyt uważnie jej słuchałam.
Momentalnie się czymś zajęłam, żeby przestać myśleć, ale niestety to podziałało odwrotnie. Przywiesiłam pierwszy obraz. Żaden z nich nie wydawał mi się znajomy, więc nie mogłam powiedzieć czyjego autorstwa są, jednak przyjemnie się na nie patrzyło i przebywało w ich otoczeniu. Innymi słowy, dobrze wyglądały w kawiarni.
- Ptaszki ćwierkają o tym, że znowu jesteś zła. - James pchnął mnie lekko swoim biodrem, prostując obraz, który właśnie zawiesiłam na ścianie. Zrobiłam krok w tył by ocenić moją pracę.
- Nie jestem zła. - bąknęłam półgłosem, przechylając głowę w bok, żeby spojrzeć na wiszące dzieło pod innym kątem.
- Wcześniej też tak mówiłaś.
- Obudziłeś mnie o ósmej rano, jasne, że jestem zła!
- Teraz już wstałaś, nie jesteśmy w domu. Złość powinna ci dawno przejść. Chodzi o Zayna?
- Przestań. - wymamrotałam podnosząc kolejny obraz.
- Cóż, mam nadzieję, że się lekko uspokoisz, bo Ted już tu jest. - mruknęłam niezadowolona i wydęłam usta, kiedy James zaczął chichotać pod nosem - Idź, odpocznij trochę. Przyda ci się to. Panno Naburmuszona.
Uśmiechnęłam się lekko i przewróciłam oczami.
- Sorry, wrócę za pół...
- Re?! - przerwał mi irytujący głos Teda. Westchnęłam, na co James posłał mi współczujące spojrzenie.
- Królowa oczekuje. - mój przyjaciel dorzucił półgłosem - Chyba jest w złym nastroju. To może być niezłe widowisko, może powinienem skoczyć po popcorn? - zażartował James próbując rozluźnić napiętą atmosferę.
- Przestań! - skarciłam go żartobliwie schodząc po niskich stopniach, by zostać przywitaną przez gapiących się na mnie Amber i Teda.
- Hej Cycuszku! - uśmiechnęłam się nieszczerze, a on momentalnie zaplótł swoje ręce na klatce piersiowej i posłał mi gromiące spojrzenie.
- Co to jest?! - zaczął wymachiwać rękami wskazując chyba stoły, ale nie jestem pewna.
Nie widziałam żadnego problemu. Kwadratowe stoliki miały ciemno-mahoniowy kolor, nie były ani zbyt małe, ani zbyt duże. Siedzenia przypominające literę "L" powleczone były czarną skórą i muszę przyznać, że wyglądały tak wygodnie, że zasnęłabym na nich w ciągu minuty. Poza tym z wystrojem kawiarni było wszystko okej. On sam zamówił meble. My je tylko ustawiliśmy. Dobrze wyglądały z naszą paletą kolorów. Jedyne, co kompletnie nie pasowało do tego miejsca to Ted.
- Co jest co?!
- Te stoliki?! - rzucił.
Ponownie rozejrzałam się po wnętrzu. Co jest z nimi nie tak?
- Chciałem, żeby były białe!
Prychnęłam pod nosem.
- Cóż, pewnie podałeś zły kod przy zamówieniu, kiedy wysyłałeś im papiery, bo jak możesz zauważyć, są brązowe.
Ted ułożył swoje usta w cienką, prostą linię i zrezygnowany wyrzucił swoje ręce w powietrze.
- Odwołaj otwarcie! Odsyłam je z powrotem.
- Ted, zostaw takie jakie są. Wyglądają dobrze. - zaoponowałam.
- Nie, odeślę im je.
- Już prawie skończyliśmy! Wczoraj mieliśmy tu prawdziwe urwanie głowy, bo dzięki tobie mieliśmy opóźnienie, więc nie utrudniaj dodatkowo sprawy i zostaw to tak jak jest!
- Nie!
- Ted, ona ma rację. Całą noc, żeśmy tu ślęczeli. Sam zobacz jak dobrze to wygląda. Jest świetnie. Java Hut wygląda zajebiście i na pewno wszystkie pójdzie świetnie. - uśmiechnęła się Amber. Jej głos był spokojny i stateczny, nie to co mój.
Ted westchnął cicho i wyraźnie zaczął się nad tym zastanawiać. Zgódź się, pipo! Zgódź się!
- Zobaczę co powie na to Zayn, kiedy się tu pojawi. - bąknął półgłosem Ted.
- Co?!
- Zayn zadecyduje co z tym zrobić. Ma tu być za niedługo. - Ted założył swoje ręce na klatce piersiowej i ponownie zaczął rozglądać się po wnętrzu kawiarni - Do tego momentu chcę, żebyście pościągali folię z tych siedzeń pod ścianą.
- Wracam do domu. - bąknęłam chwytając swoją kurtkę z lady i podeszłam do Amber. Nie mogę zobaczyć się z Zaynem. Jeszcze nie jestem na to gotowa. - Amber, proszę cię..Mogłabyś wypisać na tym całe menu? Obiecuje, że jutro zrobię całą resztę. - rzuciłam błagalnie wskazując na tablicę do pisania kredą , a ona skinęła głową.
- Jasne, przyda ci się przerwa. Napiszę ci smsa, kiedy Zayn wyjdzie.
- Nie mam...
- No tak, nie masz telefonu. Świetnie. No to nawet nie mam jak się z tobą skontaktować, żeby sprawdzić czy wszystko okej. Albo czekaj, weź mój telefon, a ja zadzwonię do ciebie od Jamesa. - Amber podała mi swój telefon, po czym uścisnęła mnie mocno, co nieco mnie zdziwiło.
- Dzięki. - mruknęłam skonsternowana - Do zobaczenia później?
- Tak. - uśmiechnęła się, ale widziałam, że jej smutno. Naprawdę chciałabym móc jej powiedzieć. Jest moją najlepszą przyjaciółką. - Widzimy się później!
Skinęłam głową zakładając swoją kurtkę, po czym przytuliłam Jamesa na pożegnanie i ruszyłam w stronę drzwi.
- Re, nigdzie nie idziesz. - usłyszałam głos Teda, gdy dotarłam już prawie do wyjścia.
- Możesz mi obciągnąć, Ted. - rzuciłam poirytowana, zamykając za sobą drzwi.
***
Kiedy znalazłam się w domu ruszyłam prosto do kuchni, żeby zrobić sobie coś do jedzenia, owinąć się kocem i móc spędzić całe popołudnie przed telewizorem. Zazwyczaj zajęłabym się rysowaniem, albo malowaniem, żeby jakoś odwrócić swoją uwagę, ale nic mi się ostatnio nie udawało. Miałam zamęt w głowie. Za dużo myślałam, analizowałam. Nawet bezmyślne wpatrywanie się w ekran telewizora nie dawało mi ukojenia. Czułam się jak jakieś zombi. Snułam się po kątach, ale w środku czułam kompletną pustkę, byłam nieżywa. Nie wiem czemu się tak czułam. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i byłam z tego powodu strasznie zła na samą siebie.
Może gdybym nie była tak pogmatwana, nie musiałabym mierzyć się z tego typu problemami. Ciągle byłabym z Zaynem, robiąc Bóg wie co, ale z drugiej strony, przecież my oboje jesteśmy nieźle pokopani. James miał rację, zresztą zawsze ją ma. Przez cały ten czas znałam już swoją odpowiedź. Po prostu bałam się wypowiedzieć ją na głos. Bałam się konsekwencji, które z pewnością wywoła, albo może to moja podświadomość wpajała mi, że to zły wybór. Jakąkolwiek odpowiedź dam Zaynowi nie będę szczęśliwa.
Usłyszałam walenie do drzwi i aż podskoczyłam na kanapie. Jezus!
Niezdarnie podnosząc się z wygodnej sofy ruszyłam sprawdzić kogo przywiało. Gdy już wyciągnęłam rękę do klamki głośne pukanie rozległo się ponownie na co przewróciłam oczami i zamaszyście otworzyłam drzwi. Sekundę później zbierałam szczękę z podłogi, gdy zobaczyłam przed sobą pięknego popierdoleńca w idealnie dopasowanym garniturze od Gucci'ego.
- Victoria..
- Nie chcę cię widzieć! - zatrzasnęłam drzwi i cofnęłam się od nich na kilka kroków.
Kurwa mać! On tu jest!
- Chcę z tobą tylko porozmawiać. - anielski głos Zayna zabrzmiał przez ciężką, drewnianą płytę, rozsyłając natychmiast dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa. Gwałtownie potrząsnęłam głową, kiedy poczułam jaki wpływ wywiera na mnie sam dźwięk jego głosu. Moje własne ciało mnie zdradziło. Było gotowe mu się oddać w każdej chwili, jak zwykle.
- Nie! - nerwowo przeczesałam włosy palcami i najciszej jak umiałam przekręciłam zamek w drzwiach.
- Proszę cię, Re. - rzucił błagalnie Zayn. On nigdy nie prosi.
- Nie chcę rozmawiać.
- Od dwóch dni się do mnie nie odzywałaś, Victoria.
Nie odpowiedziałam.
- Proszę cię, wpuść mnie. - dodał po kilkusekundowej ciszy.
- Nie! Idź sobie. - bąknęłam. Odwróciłam się na pięcie i pognałam na górę, jakby ktoś mnie gonił. Wiem, że to niemożliwe, bo przecież zamknęłam drzwi i nie miał innej możliwości wejścia do środka. Wbiegłam prosto do łazienki i opłukałam swoją twarz chłodną wodą. Pomogło mi to, ale tylko trochę, bo moje policzki nadal były zaczerwienione. Nie chcę, żeby tu był. Jak długo zostanie? Pewnie zaraz sobie pójdzie, przecież jest zbyt zajęty, żeby czekać, aż postanowię łaskawie zrzucić mu swój warkocz, jakbym była jakąś pieprzoną Roszpunką. Przewróciłam oczami widząc swoje potworne odbicie w lustrze i osuszyłam twarz ręcznikiem, zanim udałam się do swojego nadal nie do końca rozpakowanego pokoju.
Na szafce stało jeszcze kilka zamkniętych pudełek. Serio, zaczynam nienawidzić rozpakowywania, ale musiałam się czymś zająć, zanim znowu zacznę rozmyślać o Zaynie. Na pierwszy ogień poszło pudło z napisem "Ostrożnie! Kruche rzeczy". O, może jest tu moje serce? Pokiwałam głową w odpowiedzi na swój własny komentarz i wydobyłam z kartonu szklaną kulę, którą mój ojciec podarował mi jeszcze zanim rozwiódł się z moją mamą i wyprowadził do Londynu. Nie widziałam go od zeszłego roku. Zaczęłam nad tym myśleć i wydało mi się to strasznie dziwne. Częściej widywałam się z moją Matką, która mieszkała w Ameryce, niż z moim Ojcem, mieszkającym w tym samym mieście. Odwinęłam kulę z gazety, którą ją zabezpieczyłam i odrzuciłam papier, który miał wpaść z powrotem do pudełka, jednak wylądował gdzieś obok. Umieściłam śnieżny krajobraz na stoliku nocnym, ale szybko zmieniłam zdanie przestawiając kulę na najwyższą półkę w szafie na ubrania.
Usłyszałam szeleszczenie papieru i momentalnie odwróciłam się za siebie. Zayn. Co do chuja?! Schylił się podnosząc z ziemi pomiętą gazetę i wrzucił ją do otwartego pudełka. Spojrzał na mnie uważnie obserwując moją reakcję. W jednej dłoni trzymał szkatułkę na biżuterię, która kiedyś należała do mojej mamy.
- Jak tu wszedłeś?! - zaczęłam panikować. Moje oczy były szeroko otwarte, a oddech ciężki, po ledwo co odbytym mini zawale serca. Przyłożyłam dłoń do swojej klatki piersiowej, a on tylko wzruszył ramionami.
- Tylne drzwi były otwarte.
- Nie jesteś tu mile widziany!
- Chcę z tobą porozmawiać.
- Ale ja nie chcę. Możesz już wyjść. - bąknęłam wyrywając z jego ręki szkatułkę i wskazałam palcem na drzwi. Zrobiłam krok do tyłu, a on tylko przyglądał mi się uważnie.
- Nie wyjdę. - powoli zaczął iść w moją stronę, na co moje usta ułożyły się w cienką linię.
- Właśnie, że wyjdziesz.
- Musimy porozmawiać. - wymamrotał rzucając swoją marynarkę na moje łóżko.
- Nie musimy!
- Victoria! - bąknął poirytowany.
- Co?! - odgryzłam się momentalnie.
- Przestań. - potrząsnął głową, na co zgromiłam go wzrokiem.
- Nie chcę z tobą gadać. - założyłam ręce na piersi, po tym jak odstawiłam małe pudełeczko na jedną z szafek.
- Wiem, że jesteś na mnie zła, ale nie chcę zostawiać tego typu spraw bez rozwiązania. - chwycił mnie za dłoń, a ja aż się wzdrygnęłam. Wyrwałam ją z jego palców, a on zmarszczył brwi.
- Co pozwala ci, w ogóle, myśleć, że rozmowa w czymkolwiek pomoże? Po tym co zrobiłeś? Nie byłeś ani trochę zakłopotany, czy zmartwiony tym jak ja się będę czuła?
- Oczywiście, że się martwiłem twoim samopoczuciem. Inaczej chyba by mnie tu nie było, Victoria. Nie masz o mnie najlepszego zdania widzę..
- W tym momencie nie mam.
Westchnął cicho, jakby się poddał, ale wiedziałam, że tego nie zrobił. On nigdy się nie poddawał, w innym przypadku nie byłoby go teraz w moim pokoju.
- Re, pierwszy raz zawsze jest szokiem. Zwłaszcza dla ciebie. Za drugim razem już nie będzie tak źle, bo wiesz czego możesz się spodziewać, będziesz wiedziała co mogę zrobić. Byłaś po prostu przytłoczona, a teraz pewnie nie wiesz co masz myśleć i jesteś zła.
Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczyma, mrugając od czasu do czasu.
- Mam rację? - zapytał zbliżając się coraz bardziej.
Z trudem przełknęłam ślinę i ledwo zauważalnie skinęłam głową. Kąciki jego ust lekko zadrżały w nikłym uśmiechu.
- Victoria, to całkiem normalne, że tak się czujesz. I polepszy ci się, kiedy ze mną porozmawiasz.
Zmarszczyłam brwi skonsternowana.
- Mogę cię pocieszyć, zaopiekować się tobą i kiedy wyjdę, będę miał pewność, że wszystko z tobą w porządku. Musisz nauczyć się mi ufać. Nigdy bym cię nie skrzywdził i dobrze o tym wiesz.
- Spoliczkowałeś mnie.
- To część kontraktu, Re.
- Wcale mi się to nie podoba. - bąknęłam nieśmiało.
Jego usta ułożyły się w dzióbek po jednej stronie twarzy.
- Możemy nad tym popracować.
Podciągnęłam rękaw i pokazałam mu swój nadgarstek.
- Znowu mnie przykułeś, a teraz mam te cholerne rozcięcia na rękach. I ty mówisz mi, żebym ci zaufała?! - zmrużyłam oczy cały czas mu się przyglądać, kiedy kciukiem delikatnie przejechał po kości mojego nadgarstka.
- Victoria, przepraszam. To wszystko wyglądałoby całkiem inaczej, gdyby nie było tam mojej matki i Emmy. Nie byłoby tej całej sytuacji.
- Jak to "wyglądałoby całkiem inaczej"? - wzruszyłam ramionami lekko już poirytowana.
- Po pierwsze nie byłabyś w stanie, w którym jesteś teraz. Byłabyś wyciszona, spokojna, zrelaksowana. - jego głos był ostrożny, a słowa wylewały się z jego ust niczym leniwy strumień miodu. Rozpraszał mnie z wielką łatwością, jedną dłonią trzymając mnie za rękę, podczas gdy drugą delikatnie pieścił linię mojej szczęki. - Powiedziałbym ci, że wszystko będzie dobrze, a ty byś mi uwierzyła. - oplótł mój policzek patrząc mi prosto w oczy. Jego dotyk powodował wybuchy iskier pod moją skórą, a w płucach już powoli brakowało mi powietrza.
- Trzymałbym cię za rękę, obiecując, że kiedy się obudzisz wszystko wróci do normy. Całowałbym wszystkie rozcięcia, które przeze mnie pojawiły się na twoim ciele. - uniósł moją dłoń do swoich ust delikatnie cmokając jej zewnętrzną stronę, po czym przeniósł swoje wargi na poranioną kość nadgarstka, na co w odpowiedzi przygryzłam dolną wargę. Ponownie podniósł na mnie wzrok, a ja głośno przełknęłam ślinę.
- A strach, który spowodowałem odpływałby powoli, kiedy leżałabyś w moich ramionach uspokajana moimi pocałunkami. - zmarszczyłam oczy słysząc te w ogóle nie pasujące do niego słowa, a on uśmiechnął się tym swoim przepięknym, pełnym uśmiechem, za który bez wahania zabiłabym, żeby tylko móc widzieć go codziennie.
- Żartujesz, tak?
- Nie. Na głos to brzmi nawet bardziej realistycznie i prawdziwie, niż w rzeczywistości. - uniósł swoje brwi, na co w odpowiedzi znowu zmarszczyłam swoje.
- Brzmi to raczej zbyt intymnie, jak na kogoś, kto nie jest zdolny do miłości.
- Byłabyś zdziwiona tym, jak szybko mogę cię uspokoić.
Przygryzłam wargę, starając się chociaż wyobrazić sobie ten scenariusz. Znając mnie pewnie by to zadziałało. Jestem bezbronna jeśli chodzi o Zayna, a jego dotyk może wymóc na mnie chyba wszystko. Sam fakt, że była tam Emma wprawił mnie w jeszcze większą złość i paranoję.
- Przepraszam, Victorio. - wyszeptał Zayn opierając się swoim czołem o moje. Czułam jego gorący oddech na moich wargach. Nie, nie mogę pozwolić mu, żeby mnie pocałował. Tak bardzo tego nie chciałam, ale uległam. Jego miękkie usta opadły na moje. Zignorowałam przyspieszone bicie mojego serca, gdy oplótł moja talię rękoma, przysuwając mnie do swojego torsu. Oderwałam się od niego, zanim całkiem pozwoliłam ponieść się chwili.
Nie mogłam złapać oddechu i czułam się prawie tak, jakby odurzył mnie tym jednym pocałunkiem. Fuknęłam cicho i zrobiłam krok w tył.
- Nadal jestem na ciebie zła. - rzuciłam półgłosem odpychając od siebie jego ręce, gdy uśmiechnął się lekko.
- Ja też jestem na ciebie zły. - popatrzył mi prosto w oczy, kiedy powoli zwilżyłam swoje usta - Próbowałem cię wczoraj znaleźć, żeby móc z tobą porozmawiać, ale jakimś cudem wylądowałem przy jeziorze w Hyde Parku.
- Nie byłam wczoraj w Hyde Parku.. - rzuciłam skonsternowana.
- Gdzie jest twój telefon?
Westchnęłam w końcu łącząc fakty. Och.
- Namierzyłeś moją komórkę?!
- Gdzie jest twój telefon? - powtórzył poirytowany.
- Bierze kąpiel w jeziorze. - uniosłam brwi, na co zmrużył lekko oczy.
- Wyrzuciłaś telefon do jeziora? - zapytał Zayn, a jego nozdrza rozszerzyły się w rosnącej złości.
- No, wygląda na to, że wyrzuciłam.
- Czemu?
- Bo mnie wkurzyłeś! - syknęłam.
- Więc wyładowałaś swoją złość na Malik Cellu?
Zacisnęłam swoje usta w cienką linię, kiedy Zayn uśmiechnął się pod nosem. Czy on stara się mnie wkurzyć jeszcze bardziej?!
- Tak właśnie zrobiłam, bo to była jedyna rzecz, która przypominała mi o tobie! Myślisz, że powiedziałam Jamesowi o kontrakcie? Myślisz, że upadłabym tak nisko?!
Zayn zamrugał kilkakrotnie, a jego twarz momentalnie przybrała kamienny wyraz.
(Zazwyczaj tego nie robię, cóż nigdy jeszcze nie robiłam, ale... polecam puścić sobie teraz TO i czytać dalej :) - przyp. tłum. )
- Nic mu nie powiedziałam. Znalazł kontrakt w moich mailach. - poinformowałam go widząc, że nie ma nic więcej do powiedzenia.
Patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Jak to możliwe?!
- Zna moje hasło!
- Co, kurwa?! - zamilkł momentalnie, kiedy wykrzyczał pierwsze słowa - Akcja z Devonem nie była dla ciebie wystarczającą nauczką? On też dowiedział się o kontrakcie dzięki twoim mailom. Przeszło ci w ogóle przez myśl, żeby wyczyścić skrzynkę? - och, teraz to on jest na mnie wkurzony.
- Nawet nie waż się zwalać winy na mnie!
- No to zacznij używać mózgu, Victoria! Jesteś wystarczająco inteligenta.
- Tak też robiłam, ale nie pomagasz zbytnio, bo nadal tu jesteś. - bąknęłam.
- Co to ma niby znaczyć?
Nerwowo przygryzłam dolną wargę, gdy jego wzrok niebezpiecznie pociemniał.
- Nie martw się.
- Victoria? Powiedz mi. - nagle cała atmosfera się zmieniła.
Naprawdę chcę to powiedzieć? Dwa ostatnie dni pokazały mi jak to wszystko będzie wyglądać, bez niego. Dam radę wytrzymać, bez niego?
- Nie dam rady. - wyznałam półgłosem.
- Co masz na myśli?
- Ten kontrakt. - potrząsnęłam głową - Nie wydaje mi się, że będę w stanie dłużej to wytrzymać.
Zayn zmarszczył brwi i dokładnie widziałam ruch jego jabłka Adama, gdy przełknął ślinę.
- Re, dasz radę. Musisz mi tylko zaufać.
- Nie mogę. - z trudem przełknęłam ślinę i przygryzłam dolną wargę. Zamknął oczy, a gdy otworzył je po dłuższej chwili zmarszczył czoło.
- Re, proszę cię. Możesz.
- Nie mogę. - potrząsnęłam głową, znowu się powtarzając - Robię to dla własnego dobra. Nie chodzi tylko o to, że krzywdzisz mnie fizycznie, ale dodatkowo nie masz pojęcia co do ciebie czuję.
- Co?
- Zakochuję się w tobie, Zayn. - zaszkliły mi się oczy, ale od razu zamrugałam kilkakrotnie by odgonić nieproszone łzy.
Znowu zamknął oczy a na jego twarzy pojawiła się jakaś mieszanka emocji. Kiedy ponownie je otworzył jego ekspresja była twarda, nie znosząca sprzeciwu. Pokiwał głową zaprzeczając moim słowom.
- Nie. Nie możesz. Nie zakochujesz się..
- Taka jest prawda. Oczekujemy od siebie zupełnie innych rzeczy i ani ty, ani ja nie możemy dać sobie tego czego byśmy chcieli.
- Ty możesz.
- Nie, nie mogę. Próbowałam i zobacz, gdzie teraz jestem. - niedbale wzruszyłam ramionami, a palące łzy bezlitośnie zagroziły wydostaniem się z kącików oczu.
- Możemy nad tym popracować. - tym razem to on wzruszył ramionami, starając się znaleźć jakieś łatwe wyjście z sytuacji.
- Nie, stąpam po cienkim lodzie, za każdym razem, kiedy o czymś z tobą rozmawiam. Ciągle muszę uważać na to, czy nie palnę czegoś głupiego, czegoś co cię rozzłości. Oczekujesz ode mnie zbyt wiele, a ja chcę tylko normalnego, przyzwoitego związku, który nie potrzebuje żadnego kontraktu do ustalenia granic. Spójrz prawdzie w oczy, Zayn. Nigdy nie będę nadawać się na twoją partnerkę seksualną. Nie mogę już tak dłużej. Nie lubię tego jak się potem czuję, a czuję się wykorzystana. A to jak traktujesz mnie, kiedy w pobliżu jest Emma, dodatkowo jest bardzo krzywdzące. Myślałeś kiedyś o tym, jak ja się czuje, kiedy rozmawiasz ze mną przy niej? Jak inaczej mnie wtedy traktujesz? Nie wydaje mi się. Cokolwiek was kiedyś łączyło, jest powodem dla którego teraz nie umiem ci zaufać.
- Więc do tego to wszystko się sprowadza? Do Emmy? - pytająco uniósł brew i wyglądał na lekko urażonego. Zacisnął swoje powieki, jakby odczuwał fizyczny ból, a moje serce momentalnie załkało.
- I tak i nie. - wzruszyłam ramionami. Nie chcę się teraz kłócić o Emmę.
Zayn westchnął cicho.
- James ma rację. Powinienem zostawić cię w spokoju. - przygryzłam wargę, kiedy nóż powoli przewiercał się przez moje serce, spodziewając się najgorszego - Zasługujesz na wszystko co najlepsze. Znajdziesz mężczyznę, który da ci wszystko czego pragniesz i zaopiekuje się tobą, ale to nie będę ja. - przygryzł swoją dolną wargę, nie kalając swojej twarzy żadną emocją, jego brązowe oczy jednak były szeroko otwarte i ostrożne. - Jesteś pewna, że właśnie tego chcesz? Nigdy więcej?
Skinęłam głową i zwiesiłam ją nisko niemal do krwi wgryzając się już w moją wargę.
- Nie chcę żebyś odchodził. - przyznałam nieśmiało, nerwowo bawiąc się moimi palcami. Chwycił mnie za dłoń pozbawiając mnie jedynego odwrócenia uwagi od jego obecności.
- Patrz na mnie, kiedy to mówisz. - oplótł moja twarz unosząc ją i zmuszając mnie, żebym spojrzała w jego błyszczące oczy.
- Nie chcę, żebyś odchodził.
Uważnie skanował moją twarz.
- Ja też nie chcę odchodzić. - szepnął.
- Ale musisz. - bąknęłam - Nie mogę być tym, kim chcesz żebym była.
- Nie, Re. Możesz.
- Przykro mi. - wyszeptałam ledwie słyszalnie. Mój głos drżał i nie mogłam przewidzieć kiedy się załamie. - Nie mogę udawać, że nic do ciebie nie czuję.
Zayn ponownie zmarszczył brwi ukazując tę samą emocję, którą przyjął kiedy po raz pierwszy powiedziałam mu o swoich uczuciach.
- Nie, Re. Nie czujesz, byłem dla ciebie okropny. To przeze mnie płakałaś. Nie jestem dla ciebie dobry. Nie jestem w stanie kogoś pokochać, Victoria. Mówiłem ci to.
- Wiem. - przyznałam cicho - Właśnie dlatego nie mogę podpisać. Powinieneś już iść.
- Chcesz żebym wyszedł? - Zayn głośno przełknął ślinę, a w moim gardle uformowała się ogromna kula nie pozwalająca wydusić mi z siebie słowa.
Skinęłam głową przełykając łzy, a on spuścił głowę widocznie zdruzgotany. Zrobiłam krok w tył dając mu więcej swobody, a on podniósł na mnie wzrok. Ból w jego palących oczach był ewidentny.
- Nie spodziewałem się takiego zakończenia tej rozmowy. - wyznał cicho.
Uśmiechnęłam się smutno i wzruszyłam ramionami. Zrobił krok w moja stronę oplatając mnie ramionami i wtulając twarz w moje włosy, po czym delikatnie i czule musnął ustami moją szyję.
- Będę za tobą tęsknił. - odetchnął tuż przy mojej skórze. Jego głos przepełniony był bólem i smutkiem. Mocno zacisnęłam powieki, kiedy poczułam ukłucie w sercu po jego słowach. Jego dotyk w jakiś sposób mnie uspokajał, moje ciało jak zwykle mnie zdradziło. Chwilę później Zayn odsunął się ode mnie.
- Żegnaj, Zayn. - rzuciłam półgłosem, kiedy spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Victoria..Żegnaj. - odpowiedział miękko. Wyglądał na kompletnie załamanego odzwierciedlając idealnie moje wewnętrzne uczucia. Odwróciłam swoje wilgotne oczy i skupiłam je na ścianie, podczas gdy on skierował się do drzwi nie mówiąc już ani słowa. Dźwięk zamykanych drzwi frontowych wprawił mnie w stan kompletnego osłupienia, załamania i pustki.
Usiadłam na łóżku zszokowana i sparaliżowana faktem, że wszystko się właśnie skończyło. Łzy zaczęły powoli skapywać z moich policzków, kiedy przypomniałam sobie jaki szczęśliwy był, kiedy zgodziłam się na podpisanie tego kontraktu. Porównując ten moment do obecnego załamałam się jeszcze bardziej. Nigdy nie widziałam go tak zranionego. Zwinęłam się w kłębek i ułożyłam na materacu rozpamiętując wszystkie chwile, które spędziliśmy razem. Nie mogłam uporać się z myślą, że między nami wszystko już skończone.
To koniec.
______________________________________________________
Następny rozdział pojawi się w środę.
Napiszcie mi w komentarzach, czy bylibyście chętni i w ogóle czy pomoglibyście mi w akcji #ColdZaynBeLike (hasło zaproponowała Chanel) moglibyśmy w ten sposób pięknie podziękować jej za cudne opowiadanie :) Jeśli macie jakieś pytania, pytajcie w komentarzach postaram się odpowiedzieć w miarę na wszystkie :) low ja, dziękuję, ze czytacie xx
ikjugsfilsudgfu *O*
OdpowiedzUsuńYeaaaaaaaaah chills :D Kolejny na uro :D Uwielbiam Cię :)
OdpowiedzUsuńAkcje na twitterze zawsze spoko <3 :D
UsuńAaaaa, ryczę!
OdpowiedzUsuńCZWARTAA , RYCZĘ BIORE SIĘ ZA CZYTANIE XD
OdpowiedzUsuńKURWAAAAAAA.. POPŁAKŁAM SIĘ .:( ZA JAKIE GRZECHY... ;/ CZEKAM NA NEXTA. <3
UsuńPoryczałam się jak idiotka -.- Ta piosenka którą tu umieściłaś... Cudowna...
OdpowiedzUsuńkurde no ;/ jaakie smutnee zakończenie ;//
OdpowiedzUsuńnaprawdę podziwiaam Cię za to tłumaczeniee <3
Jestem w szoku. Z jednej strony nie dziwię sie Re, że z nim zerwała, ale z drugiej jest mi cholernie przykro. Jejku muszę to przetrawić... Do następnego.
OdpowiedzUsuńczudne
OdpowiedzUsuńZ chęcią wzięłabym udział w akcji, tylko musiałabyś mi dać znać np. na tt ? (@Domcia33) a co do rozdziału to dfjnkdjfnfkjndfkjd w końcu skończył się seks i teraz mam nadzieję, że Zayn przez tą rozłąkę zauważy co stracił. Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńKocham to po prostu! <3
OdpowiedzUsuńJezu ryczę!!! Chcę żeby Re była z Zaynem. Idealna para. <3 <3
OdpowiedzUsuńCzemu w środę chcę teraz!!!
Ale kocham to poczekam
ihfusaohvjlakjsdgio, kocham. Nie spodziewałam się takiego zakończenia.. zobaczymy co będzie dalej <3 Pozdrawiam, Kamila xxxx
OdpowiedzUsuńMega, czekam nn bo strasznie chciałabym zobaczyć ich znowu razem ! Mam nadzieję że tak się stanie <3
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAA MASAKRA, POSRAM SIĘ CHYBA NIE DŁUGO..nie wiem co mam myśleć po tym rodziałe...
OdpowiedzUsuńhahaha co geniusz XD
Usuńwyje jak idiotka. jezu, kocham to ;c <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńSmutnoooo:(
OdpowiedzUsuńdfghjknbhvgcfxeserdfcgvbh ja tu umre do srody!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudny, boski, zajebisty itd. rozdzial <3
smutno.. ;c łzy w oczach miałam..
OdpowiedzUsuńHsvhsvsudh to takie smutne. miałam łzy w oczach.:' @EachDayIsDrive
OdpowiedzUsuńsmutnoo ;(((( płacze ;;'''''''''((((((((((((((
OdpowiedzUsuńOn musi coś do niej czuć, bo inaczej by jej tak nie prosił żeby nie odchodziła
OdpowiedzUsuńBingo ! Teraz zacznie sie najlepsze :)
UsuńBoze jakie wzruszające! On musi poczuć coś do Re!
OdpowiedzUsuńTo jest świetne xDD Popłakałam się ,a ja tak bardzo nie lubie płakać <33
OdpowiedzUsuńkurde, aż się popłakałam, dzięki... jezz jestem na skraju załamania nerwowego.
OdpowiedzUsuńjasne, że pomogę ;)
kocham cię
pa :(
Ten wodospad łez który właśnie leje się z moich oczu już dzisiaj po raz drugi w tym dniu i to znów przez fanfiction.. Rozdział genialny, ale no nie mogę w to uwierzyć! W ogóle czytając każdy rozdział czuję się jakbym to ja przeżywała każdą jej emocję więc teraz to chyba sama usiądę w koncie i będę ryczeć.. Czekam na następny rozdział<3
OdpowiedzUsuńhttp://one-story-with-many-tears.blogspot.com/
MEGA !!! *_*
OdpowiedzUsuńJezus. płaczę...
OdpowiedzUsuńPłakałam czytając ten rozdział. Czekam niecierpliwie do środy.
OdpowiedzUsuńwow, właśnie przeczytała słuchając tej cudownej piosenki. Dziwnie się czuję, jest mi tak strasznie smutno i czuję, że łzy zaczynają gromadzić mi się w oczach...
OdpowiedzUsuńaaa chuj, poryczałam się...
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńaawww*.*
OdpowiedzUsuńomg poryczałam się ;__:
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałabym że Re mogłaby to zakończyć, patrząc na to jak jest zakochana w Zaynie. Coś mi się wydaje że on i tak do.niej "wroci" bo nie będzie mógł bez niej wytrzymać. Świetny rozdział! Czekam na następny! :) xx @PollKlaudia
OdpowiedzUsuńOMG ZAJEBISTE ! dawaj następny !!!
OdpowiedzUsuńHELOŁ JA TU RYCZĘ ;'(
OdpowiedzUsuńUłaaaaaaa no i się pobeczałam. Tak pobeczałam się i stwierdzam tu taką dramę jakiej jeszcze w tym opowiadaniu nie było . Dzięki , że tłumaczysz . Jeżeli chodzi o akcje to chętnie się przyłączę , nie ma sprawy . Chociaż w ten sposób można się odwdzięczyć za to opowiadanie . Jeszcze raz dzięki i czekam na następny .
OdpowiedzUsuńPopłakam się na koniec omg
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, cudowna tłumaczka, dziękuje, że to tłumaczysz <333
OdpowiedzUsuńMogłabyś przetłumaczyć dziś jeszcze jeden rozdział, proszę ?? :)
jezu... pobeczałam się ;c oczywiście jestem za akcją :D błagam dodaj nowy jak najszybciej bo nie dam rady usiedzieć normalnie... to będzie taj jak w Greyu nie? MUSI BYĆ! ♥
OdpowiedzUsuń@GosiaSpeedway
Wiesz co ? Rycze jak bobr ... jak ona go mogla tak zostawic ? Czemu on nie moze jej pokochac ? Kurwa to wszystko jest pogmatfane ....
OdpowiedzUsuńnie mogę się pozbierać
OdpowiedzUsuń~BiBi
O kurwa..
OdpowiedzUsuńNie wierzę..po prostu...
NIE I CHUJ..
O ja pierdole :o
@erotoman2
Po komentarzach widzę, że nie tylko ja wyłam. Ten rozdział był taki smutny. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Ten moment co się pożegnali był jednym z najgorszych. Zastanawiam się jak to dalej będzie. Dziękuję ci za to, że tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńCzekam na środę :)
Uwielbiam tą piosenkę i zawsze wyje to niej jak bóbr, a teraz wyłam też z powodu Zayna i Tori .. oh
OdpowiedzUsuńBoże, nie spodziewałam się tego, ale Re podjęła słuszną decyzję...
OdpowiedzUsuńRycze :,( why?? To nie może być koniec. Oni muszą być że sobą noo ;( dlaczego Zayn mówi, że nie jest zdolny do miłości? Why?.. Nie wytrzymam dk środy. I jeszcze to ich pozegnanie i smutek Zayna. On coś do niej na pewno czuje tylko nie dopuszcza do siebie tego, bo już wcześniej stwierdził że nie jest w stanie kochać ;( jednym słowem załamałam się ;(
OdpowiedzUsuńCiekawe, kiedy będzie Devon...
OdpowiedzUsuńBylabym wdzieczna za odpowiedz z twej strony ;>
OdpowiedzUsuńCzy w nastepnym rozdziale bedzie watek o porwaniu Re? Pytam o to, poniewaz musze sie przygotowac psychicznie. Rozumiesz no nie? :P
Z gory dziekuje za odpowiedz.
Kocham xx
Madzik ^^
nope :)
Usuńz trudem powstrzymywałam się od płaczu. Jeszcze ta melodia...boska..
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby oni byli razem ale nie kurwa żeby ona była jego partnerką seksualną tylko żeby on ją pokochał... To nie może sie skończyć na tym przecież, że on tak o sobie ją zostawi. Nie mogę doczekać się następnego po prostu nie mogę .. Z całego serca dziękuję ci za to, że chce ci sie tlumaczyć to cudowne opowiadanie i za to, że tak wspaniale to robisz. Pozdrawiam
Alice
kiss kiss
Krzykbezsilnosci.blogspot.com
Poryczalam sie w chuj mocno, lzy ciekna mi niemilosiernie, mam nadzieje ze beda razem, kibicuje im bardzo <3
OdpowiedzUsuńOchh... No wez.. Ja rycze.. :'(
OdpowiedzUsuńO mój Boże. Nienawidzę Cię i tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńWiem, że mówiłam, że Zayn to kutas, chuj, świnia, baran, debil, idiota, cham itp, ale ON MA BYĆ Z RE. Kurwa no!
A Ciebie nienawidzę za to, że dałaś tą piosenkę, a ja idiotka musiałam ją puścić i się poryczałam. Jestem głupia wiem.
Boże kocham to opowiadanie i kocham CIEBIE. <3
Nie wytrzymam do środy. Rozsadzę cały dom. Kurwa mać.
MAM PYTANIE.
CZY TY JAK TŁUMACZYSZ TEŻ RYCZYSZ TAK JAK MY??
I BŁAGAM POWIEDZ, ŻE BĘDĄ RAZEM.
Jejku niech ten głupi Zayn w końcu się ocknie. Szlak jasne. Jestem zła i szczęśliwa zarazem. Czytając ten fragment, gdzie Re wyznała mu swoje uczucia, myślałam, że wpadną sobie w ramiona i będzie zajebiście, ale w sumie nudno zarazem. ALE ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM.
JA TU UMIERAM BOŻE.
XOXO
Jjesss! Czekalam na ten moment! Czekam na 5!
OdpowiedzUsuńOMG nie wytrzymam do środy *.*
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam do środy ;o
OdpowiedzUsuńJezu to jest śliczne popłakałam się i jeszcze ta muzyka <333
OdpowiedzUsuńwow,, to było coś,,
OdpowiedzUsuńokey czekam do środy.:)
wow
brak słów
poprostu boskie
jeszcze nie czytałam rozdziału, czekam aż wejde do łóżka xd wiesz ten klimacik xd buuuuut przeczytałam już notatkę i wiem że nie mogę się doczekać środy loool i z chęcią będziemy prować akcje xd loooooooooooovki ♥
OdpowiedzUsuń~Madzik
Płacze.. najlepsze !! nie ma czegos lepszego !! kocham to !! bardzo bardzo z calego serucha ! .. <3 Do środy to ja dedne <3 !! ; * Kocham !!
OdpowiedzUsuńomg dctwdvxhgwxwvx ;'( cudowny rozdzial
OdpowiedzUsuńboskie ! <3
OdpowiedzUsuńNie panikujcie, to ze go teraz zostawila, bedzie lepsze dla ich przyszlych relacji . czytalam 50 twarzy i jak.dla mnie teraz zacznie sie najlepsze . @craazygirl96
OdpowiedzUsuńO boże... Nie wierze... Jak to kurwa koniec? Re?... No rycze poprostu... Nie wierze... :"((((
OdpowiedzUsuńJezu nie wierzę, że ona mu to powiedziała :o
OdpowiedzUsuńJestem w kompletnym szoku i chce mi się płakać, załamka totalna :C
Ten rozdział jest cudowny <333
A co do akcji to bardzo chętnie pomogę ! :D
http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/
co???!!!! Jak to koniec???!!! Zayn wracaj do niej!!!! Re... nie wierzę... płaczę... :'(
OdpowiedzUsuńOMG to nie może być koniec :(
OdpowiedzUsuńJeja jeszcze ta piosenka idealnie pasuje . Z: będę za Tobą tesknił. Jejku piękny rozdział. Przyznam, że też nie spodziewałam się, że ta rozmowa tak się zakończy.. Już nie mogę się doczekac środy, dziękuje, że tłumaczysz, pozdrawiam.xx
OdpowiedzUsuńŁoł./.. To jest, było i będzie świetne. Jestem pewna, że zdarzy się jeszcze bardzo wiele rzeczy w tym opowiadaniu, bo inaczej było by zakończone na cold, a nie kolejna część :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
o mój boże. Spłakałam się jak głupia ... Nie mogę doczekać się już środy. Piękny rozdział. Zayn, błagam Cię, wróć do Re i pokochaj ją głupku !
OdpowiedzUsuńOKURDEOKURDEOKURDE, zesikałam się.
OdpowiedzUsuńja do środy umrę, serio! mam nadzieję, że Zayn jednak przejrzy na oczy i wróci do Re na innych warunkach i ogarnie, że też ją kocha.
BŁAGAM, NIE KAŻ NAM CZEKAĆ DO ŚRODY :C
Ale mam gulę w gardle. Pierwszy raz, kiedy to czytam. Cieszę się, że w końcu to jemu powiedziała.
OdpowiedzUsuńO jaaaaaaaa *_* KURNA JAKIE TO JEST OIUYTCYIGOHUCGFGJVOHIPIGUYFTUKHI:OJLQOIUWYIELOHPUJAOUQSGED:YVLHLA? *___________*
OdpowiedzUsuńMusiały... Seriom musiały...
OdpowiedzUsuńGłupie łzy -.-
Świetnie tłumaczysz <33
A opowiadanie jest w ogóle zajebiste :>
Ja............ nie jestem w stanie nic napisać. Ta piosenka.. Ja zazwyczaj nie włączam piosenek, ale.. Włączyłam i........ Jeśli sposób Victorii jest skuteczny to chyba najwyższy czas z niego skorzystać.
OdpowiedzUsuńNiall's wife x
ej no ja tez na ogol nie wlaczam piosenek, no ale pomyslalam, ze to przeciez Cold, wiec wlaczylam, i placze sobie :(
OdpowiedzUsuńto jest Chills nie Cold :)
UsuńCzy kolejny rozdział będzię dłuższy ? mam nadzięję że tak !
OdpowiedzUsuńPiosenka genialna , tak jak to opowiadanie ;p
Oczywiscie płakałam xd i jeszcze czy teraz będzie akcja z porwaniem ? ;p
Pozdrawiam #K ♥
jejuu, zły mi lecą... biedna Re, ale przecież to sie tak nie może dziać on na pewno musiał coś do niej poczuć ! czekam na nastepny oby zleciało szybko bo nie moge się doczekać co dalej będzie <3
OdpowiedzUsuńNiesamowite... Chce tego więcej :)
OdpowiedzUsuńSzczerze się popłakałam, kiedy się żegnali. Gdybym nie wiedziała, że są dalsze rozdziały pomyślałabym, że to koniec Chills, Cold i wg. To byłoby straszne. Rozdział jest cudowny. Zdziwiłam się, że Re umiała powiedzieć mu co czuje, nie spodziewałam się po niej że ma odwagę na to. Kurde mam takie głupie przeczucie, że on do niej wróci, zacznie się o nią martwić, czy cokolwiek kiedy Devon wkroczy do akcji :C Bardzo bym chciała, żeby w następnym rozdziale była już sielanka, ale na to nie mam chyba co liczyć, nie? Ogólnie to teraz jestem lekko roztrzęsiona, że ona pozwoliła mu odejść, a on nie sprzeciwił się jej ostatecznie. To z jaką miną odchodził .. Jak dla mnie on też zaczyna coś do niej czuć, ale wbił sobie w ten głupi łeb, że nie jest zdolny do miłości i boi się wyrazić swoje uczucia. To takie pogmatwane, tak samo jak cały Zayn. Kolejny w środę, pomyślałam 'To nie długo', ale wiem, że będzie mi się dłużyło w nieskończoność. Jeszcze fakt, że jutro wolne od szkoły. :C No cóż trzeba się uzbroić w cierpliwość. Dziękuję, że jednak dzisiaj dodałaś, a w akcji chętnie pomogę, jeżeli mój internet nie będzie wariował tak jak dzisiaj XDD
OdpowiedzUsuńPłacze :'( Zayn się trochę załamał wiec może jednak coś czuje do Re. Wyznała mu co do niego czuję, myślałam ze inaczej zareaguje...
OdpowiedzUsuńCo do akcji to na pewno pomogę ;)
Ojej ... Prawie się popłakałam to czytając ... ;c
OdpowiedzUsuńJewtem z niej dymna zr nie podpisala ^^ mam nadzieję zr bezkontrqktu sie obejdzie :)
OdpowiedzUsuńNigdy więcej.
OdpowiedzUsuńBłagam.
Nigdy więcej takich rozdziałów.
Moje oczy nie wyrabiają z dostawą nowych łez! ;O
p.s.
ale i tak zajebisty rozdział! chyba mój ulubiony xd
@somniis_
OMG jestem ciekawa co sie stanie dalej to jest takie ekscytujące *__*
OdpowiedzUsuńMAMO DLACZEGO W MOIM POKOJU JEST OCEAN ??!!
OdpowiedzUsuńR.y.c.z.ę.
Zawiedziony Zayn. A może załamany?? Sama już nie wiem. Ale jedno jest pewne. On tego tak nie zostawi! Chyba coś zaczą czuć do Re.:)
Dziś krótko i na temat.
ROZDZIAŁ ZAJEBIOSTY (to przecież nie przekleństwo xdd) I RYCZASTY (czy jest taki wyraz?!)
Co do akcji, jestem jak najbardziej za!! :D
Pozdrawiam, @xbelieveyoux
Ale.. jeszcze coś!
UsuńPrzecież! DEVON KOCHANIE GDZIE JESTEŚ?!
W prologu nawet była scena z nim więc.. Devon wkroczy teraz do akcji! Zobaczycie! To będzie tak, Devon porwie Re. Mr. Malik się o ty dowie i ją uratuje. xdd Wyjaśnią sobie wszystko i Zaun powie jej ,że coś do niej czuje! :D
Ta scena pozegnania... Cudowne
OdpowiedzUsuńryczę sobie, to takie mega słodkie i smutne ;)
OdpowiedzUsuńnie potrafię siebie zrozumieć. Tak bardzo chciałam, żeby tego nie podpisywała, żeby wyznała mu uczucia, a teraz ryczę jak głupia. Piękny, przepiękny rozdział. Najbardziej emocjonalny ze wszystkich tu dodanych. Kocham cię, że to tłumaczysz, i kocham dziewczynę która to piszę. dobra, idę otrzeć gile.
OdpowiedzUsuńOMG *_____* !!
OdpowiedzUsuńTak bardzo płaczę :o
OdpowiedzUsuńTo przez tą piosenkę w tle! Jezu, to takie smutne, umieram :(
Kocham to, kocham Ciebie, kocham ich, smutno mi.
Ryczę... Ryczę jak głupia... Ale na serio ... Ile zostało rozdziałów do końca ? Jeżeli jeszcze dużo to coś będzie się jeszcze działo pomiędzy Re a Zaynem ... Mam nadzieję, że Zayn zrozumie, że coś do niej czuje... Ale na serio ryczałam dzisiaj 2 Razy raz, kiedy słuchałam piosenkę Glee kiedy śpiewał Finn( Cory) i teraz kiedy czytałam zakończenie tego rozdziału. Ja umrę do środy ! Ale kocham to poczekam <3 Mój ulubiony rozdział <333 Z niecierpliwością czekam nn. Proszę o info na tt. @Kaat123Kit :****
OdpowiedzUsuńNIGDY NIE PŁAKAŁAM CZYTAJĄC FF, AŻ DO TERAZ
OdpowiedzUsuńAnsjdbjskabsk *O* Takiego obrotu spraw sie nie spodziewalam ale Zayn jeszcze kiedys odwzajemni jej uczucia
OdpowiedzUsuńDobrze ze mu to w końcu powiedziała niech tylko on też do niej w końcu coś poczuje :)
OdpowiedzUsuńBożeee... Rozdzaił jest CUDOWNY!!!
OdpowiedzUsuńZ tego co widze po komentarzach to nie tylko ja się poplakalam...
Nw czy dam rade czekac do srody....
Jeej. Tak strasznie mi ich szkoda...
No wiec czekam niecierpliwie do srody dalej placzac...
Gdyby jednak udało ci się dodac go wcześniej to byłoby baaaardzo fajnie...
@klaudia_0304
Zayn ją kocha, tylko za chuja nie chce się do tego przyznać!
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie mam ciarki na całym ciele i siedzę tak samo zdruzgotana jak Victoria ;_______;
OdpowiedzUsuńmam totalny mętlik w głowie.. to nie może się tak skończyć.. przecież to dopiero 4 rozdział.. oni muszą ze sobą być..
Zayn nie jest zdolny do miłości, ale załamał się przy pożegnaniu.. to dowodzi, że jednak zależy mu na Re ! ja to wiem ! on też się w niej zakochał, ale nie potrafi przyznać się do tego nawet przed samym sobą !
naprawdę załamałam się teraz.. :/
ja chyba nie przeżyję do środy.. o____o
@Mo_Love_1D
Zdecydowanie nie przeżyję do środy... Co do rozdziału, to myślałam już, że Re się wycofa i jednak podpisze kontrakt. Ryczę ;_;
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ <3
Zayn.. Re... a dodatek a piosenka to dla mnie za wiele nie wytrzymam do środy ja muszę wiedzieć co będzie dalej, to nie może się tak skończyć...
OdpowiedzUsuń"Zakochuję się w tobie, Zayn"
OdpowiedzUsuńByłam w szoku! Jejku pierwszy raz się popłakałam na tym opowiadaniu :'( To się tak nie może zakończyć! NIE MOŻE ZAKONCZYĆ! Czekam z niecierpliwieniem na następny rozdział! Lov you <3
RYCZĘ I CHUJ JAAAAAPIERDOLE RYCZE NO
OdpowiedzUsuńRycze jak głupia ;(((
OdpowiedzUsuńo matko nawet nie wiesz jak się popłakałam!!! jeszcze ta piosenka która dodała takeigo nastroju! jejka kocham cie ze to tłumaczysz!
OdpowiedzUsuńJejku cudowny rozdział. Re dobrze postąpiła. Teraz tylko czekać na akcje z Devonem absjshdjskw
OdpowiedzUsuńPłakałam czytając ten rozdział :(
OdpowiedzUsuńTEN ROZDZIAŁ JEST TAKI ASZHDOGFDSZXONBDFS;INOFK[pva wzruszający :'>
OdpowiedzUsuńo boziu, ale smutno...
OdpowiedzUsuńhttp://really-dont-like-you.blogspot.com/
ja rycze jak bóbr w tym momencie
OdpowiedzUsuńTak....to zdecydowanie jeden z najlepszych rozdziałow ever....
OdpowiedzUsuńZayn musi cos czuc do Re no bo HALO mógłby mieć wyjebane, ale niee. Akcja jak najbardziej tak! :) x
poplakalam sie..... :"""""""(((((((((
OdpowiedzUsuńno i się poryczałam.
OdpowiedzUsuńto jest ostatnie opowiadanie na którym spodziewałabym się łez...
a co do akcji to bardzo chętnie :)
/@NowSuitUp
Ja sie poryczalam. Ja kurwa nie placze. To dziwne. Wdg mnie dobra decyzja, ale zobaczymy co dalej.
OdpowiedzUsuńAkcja? Dla mnie spoko.
@DreamJariana
Coooo.?! O matko. Całkowicie nie spodziewałam się takiego obrotu akcji.. Rycze :'( rozdział sam w sobie jest zajebisty nic dodać, nic ująć. Oni muszą do siebie wrócić jak najszybciej, nie ma innej opcji, aż mnie ciary przechodzą na myśl co będzie w kolejnym hshshbsvshskmznzvgux
OdpowiedzUsuńKońcówka.. Boże! Ledwo powstrzymuje łzy, a nie czekaj! Już ich nie powstrzymuje! Nie mogę! Zakończenie.. Emocje Zayna.. Jego postawa.. Zachowanie.. To wszytko! Zupełnie tak jakby on też coś czuł do Re :/ ja tak nie mogę! Muszę jak najszybciej wiedzieć co będzie w następnym.. Nie wiem czy wytrzymam do środy :/ pomysł z akcją bardzo fajny ;) jeśli będziesz chciała go zrealizować to na pewno wezmę udział :* ~ gochillout
OdpowiedzUsuńRycze jak bobr masakra. Nie moge sie doczekac nastepnego.
OdpowiedzUsuńporyczałam się....serio
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie :) chętnie pomoigę w akcji na tt
Płacze :x :(
OdpowiedzUsuńJezuu ryczee, dlaczego ona odszedł kurde no ;*
OdpowiedzUsuńpopłakałam się
OdpowiedzUsuńON jest WOLNY a wy płaczecie, jakim cudem ?
OdpowiedzUsuńTeż ryczę ;_;
Akcja zawsze spoko.
Omg!
OdpowiedzUsuńZatkało mnie
OdpowiedzUsuńups.. popłakałam się
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO JEZU.......... :(
OdpowiedzUsuńbrak słów..............:(
OdpowiedzUsuńto nie będzie koniec, jestem tego pewna
x
zayn, nie, ty nadal ją kochasz, wrócicie do siebie, nie ma mowy ☁
OdpowiedzUsuńz chęcią bym wzięła udział, ale wytłumacz co oznacza hasło ahahahaha ☁
OdpowiedzUsuńMam łzy w oczach po tej końcówce..
OdpowiedzUsuńZayn... Ale mi było smutno jak był napisane że ona tki zmartwiony i do tego... Victoria powiedziała że się w nim zakochuje ...aaa myslałam że dostaje zawału serca.
Już się nie mogę doczekać środy.
Chętnie pomogę w akcji.
@Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
Jezu poryczałam się ale to nie może tak się skończyc oni musza być razem mam nadziej ze to nie koniec opowiadania Jezu i ta muzyka !!!!!
OdpowiedzUsuńJa płaczę. Fajnie no nie? Cudownie. :))))))))
OdpowiedzUsuńAle.. Re.. Zayn.. Kontrakt.. Odejście.. NIE. Jakie odejście? Jakie kurwa znowu odejście?! Żadnego odejścia nie ma, nie było i nie będzie.
Czekam na środę. Juz nie mogę sie doczekać. Kocham Cię.
@MartynaFraxd
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3 Ale to tak sie nie moze z kończyć :(
OdpowiedzUsuńZ chęcią pomogę w Akcji :) A le kiedy ona ma sie dobyć ??????
@mofos_ola
smutny rozdział :( ale zayn musi wrocic <3 napewno <3
OdpowiedzUsuńa co do akcji, pomogę :)
Nie wiem czemu ale na końcu sie popłakałam to nie może się tak skończyć.
OdpowiedzUsuńchyba straciłam już wszystkie łzy jakie miałam <3 lol kocham to i dzięki za tłumaczenie :** <3333333 lol!!!!
OdpowiedzUsuńz chęcią pomogę w akcji :)
OdpowiedzUsuńpoza tym rozdział znakomity :( smutny ale cudowny .. już nie mogę się doczekać następnego !!!
MARTA@!
Żem sie popłakałam. Nie no zejde na zawł. To nie moze sie tak skonczyc. Napewno
OdpowiedzUsuńPopłakałam się... To jest cudowne, nawet nie wiesz jak wdzięczna ci jestem za to, że to tłumaczysz
OdpowiedzUsuńNa prawdę..Poryczałam się ;') Ja uważam, że ta akcja jest GENIALNA. Kocham Cię, to opowiadanie, główną autorkę, Zayna, Victorię, wszystkich. Czekam na środę <3
OdpowiedzUsuń@lovju69
bossskie pobeczałam się ;( uważam, że ta akcja jest GENIALNA
OdpowiedzUsuńco do akcji to oczywiście ! <3 rozdział jest przecudowny , poryczałam się :c to jest takie piękne , zobaczymy jak się los potoczy :c <3 kocham cię za to tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńo boże ; ccc ryczę ;' ( on też ja kocha ..
OdpowiedzUsuń"- Victoria..Żegnaj. - odpowiedział miękko. Wyglądał na kompletnie załamanego odzwierciedlając idealnie moje wewnętrzne uczucia. Odwróciłam swoje wilgotne oczy i skupiłam je na ścianie, podczas gdy on skierował się do drzwi nie mówiąc już ani słowa."
OdpowiedzUsuńNagle obrócił się w moją stronę i zaczął cichutko śpiewać anielskim głosem: "Never felt like this before. Are we friends or are we more? As I'm walking towards the door I'm not sure.". Kiedy znów zrobiło się zupełnie cicho, Zayn pstryknął palcami i w pokoju pojawił się szatyn o brązowych oczach. Choć nie wiedziałam kim jest, coś podpowiadało mi, że ma na imię Liam. Chłopak uchylił swoje usta i zaczął śpiewać: "But baby if you say you want me to stay I'll change my mind. Cause I don't wanna know I'm walking away if you'll be mine.", a Zayn dośpiewał ostatnie słowa "Won't go, won't go", po czym zniknął wraz z szatynem, nawet nie otwierając drzwi do pokoju. Czy... czy Zayn jest magiem? "Usiadłam na łóżku zszokowana i sparaliżowana faktem, że (...)" nigdy mi o tym nie powiedział.
CO KURWA ? AHAHAHAHAHAHHAHAAHHAHAHAHAHHA ZARAZ .... AHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHA CO? ... HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAA JEBŁAM XD
UsuńPŁACZE JAK DZIECKO XDDDDDDDD NIE MOGE WSTAC Z PODLOGI XDDDDDDDD
UsuńAhahahahaahhaahha kurwa ! ahahahaha zabiłaś mnie tym ! ahahahahahahahaahaha
UsuńAaHahahahaha sraka na rzadko ahaha kobieto ujwanij sie ahaha
Usuń@FeciQuodPotui loool, rano słuchałam Change my mind i tak mi wpadło do głowy
UsuńJasne, że bym pomogła w akcji !
OdpowiedzUsuńBoże nie tego się spodziewałam w tym rozdziale...
Ale to nie może tak się skończyć ;c
Niecierpliwie czekam do środy ;*(
Jakie smutne :c a wgl ta piosenka cudna, tak idealnie pasuje :) czekam na środę mam nadzieje ze Re nie będzie ciągle smutna :c Zayn ty mały fiutku jeden psujesz wszystko noo...
OdpowiedzUsuńOMFG OMFG OMFG ! W ogóle się tego nie spodziewałam ! Nie wierzę, że Re wyznała Zaynowi swoje uczucia. OMFG :O Nie wiem co robić ! Nie wytrzymam do środy ! ALE RYCZĘ. OMFG I CO TERAZ ?!
OdpowiedzUsuń@ayebiebsiur
Mam dziwne przeczucie że oni jednak będą w normalnym związku i że Zayn ją kocha tylko z kwesti przyzwyczajenia mówi że nie jest zdolny do miłości. Ale to się okaże z czasem :D kocham :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zaszkliły mi się oczy kiedy to czytałam. Nigdy nie płakałam przy fanfikach. Rozdział niesamowity. Nie wiem nawet co powiedzieć bo narmalnie dgzydydffgrg. Kocham Cię za to, że to tłumaczysz i serdecznie Cię pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@czoko_koko
jeej ! 2 razy mi sie zaszkliły oczyy ! no jaaaak ?! biedna Re ; ( czekam na nastepny !
OdpowiedzUsuńAŻ SIĘ POPŁAKAŁAM ;C
OdpowiedzUsuńTERAZ NIC NIE BD MOGŁA ROBIĆ, BO BD MYSLAŁA O CHILLS ;C
BIEDNA RE -,-
CZEKAM NA NN <33
TRUSKAWKAAXD
myślałam ,że się poryczę kiedy to czytałam.. to nie może być koniec! oni muszą być razem! czekam z niecierliwością na środę.
OdpowiedzUsuńAle sie poryczałam ... ;( czekam na NEXT . :*
OdpowiedzUsuńjprdl *o* ale się porobiło XDD mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze, a Zayn i Re będą mieć gromadkę dzieci :D
OdpowiedzUsuńNie umiem opisać tego słowami *.* To jest takie zajebiste <3 Coś czuję, że Zayn też zakochał się w Viktorii i wkrótce to się okaże i będą razem, szczęśliwi i w normalnym związku <3
OdpowiedzUsuńO JEZU! Nie to się nie może tak skończyć... Grasz na uczuciach! :'( OMG OMG OMG Czekam na następny roździał i wierzę, że Zayn wróci... <3
OdpowiedzUsuńO Boże,nie sądziłam,że kiedyś poryczę się przez ten fanfiction. Szczerzę to ciesze się,że Victoria nie podpisała tego kontraktu. Boże,nie wierzę ... To było takie przykre wzruszające omg,dziewczyno coś Ty mi tu przetłumaczyła ! ;o Byleby do środy ...
OdpowiedzUsuń@HuglovedNiall
Ojejku :'C Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw...
OdpowiedzUsuń//Laura
Oficjalnie przez końcówkę się rozpłakałam.
OdpowiedzUsuńP.s.
Chciałam pomóc w akcji, ale nie miałam dostępu do neta ;__;
Jeeny nie spodziewałam się, że Re powie o swoich uczuciach Zaynowi ale cieszę się ponieważ zna już prawdę . Ale z drugiej strony Zayn odszedł ;( na jak długo tego nie wiem ale smutno mi. Boże końcówka tego rozdziału no masakra tak mi się chciało płakać. ;( W ogóle to co ja tutaj piszę no ?! Jestem smutna i zdołowana a co do akcji to chętnie pomogę :]
OdpowiedzUsuńOISKJDWIODJ D: Jejuu.. :( Idę się wypłakać! D: Boże, biedna Re .. Biedny Zayn .. On się kurde w niej zakochał! Nie ma innego wyjścia! Oni się jeszcze spotkają i potem Malik powie Greene o swoich uczuciach! Tak jak w Grey'u! Jeny .. Mam nadzieję :'(
OdpowiedzUsuńboże jak to?
OdpowiedzUsuńwiem że jeszcze to nie koniec między nimi :) opowiadanie musi jakoś iść dalej co nie?
z niecierpliwieniem czekam na środę :)
To na pewno jeszcze nie koniec między nimi:) Bez Zayn a nie ma opowiadania:)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja płaczę ;cc
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja się popłakałam dziewczyny? :(
OdpowiedzUsuńnie ! mi też się oczy szklą ; ccc ( dobrze to napisałam ? lool ) błaaaaagam nowy rozdział !!! < 3
UsuńO kurwa ! Ryyyczę no ! ;c hgbnvkdubgnevasdm nie wytrzymam do środy ;c mfrhjebngk no nie ! grrrrr fkvbaddehsd nie wytrzymam gdfkbja Zayn jfhglbdiaj Re nfdgmuivhi nie ! ide do łazienki bo zalałam się łzami no ! papier mi się skończy no !
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona...Tym opowiadanie, tym tłumaczeniem . Dziękuję Ci za niego ;*** Tak po prostu ;* Jesteś wspaniała...<3
OdpowiedzUsuńWow tego sie nie spodziewałam :0
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Tu masz mojego jest już prolog niedługo 1 rozdział http://forever-young-jednokierunkowa.blogspot.com/
To było...mocne.. :D
OdpowiedzUsuńa czy możesz dodać szybciej rozdział?
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział. Płakałam razem z Re.
OdpowiedzUsuńboże płakałam razem z re i zaynem to jest piękne i jeszcze ta muzyka <3 love it :* pytanie czy devon bardzo skrzywdzi re i czy zayn zdązy ją uratować?
OdpowiedzUsuńkocham cię za to że to tłumaczysz :*
O boże popłakałam się. Szkoda że tak się skończył ten rozdział, ale to dopiero początek drugiej części więc zobaczymy ich razem jeszcze nieraz ;3
OdpowiedzUsuńProszę dodaj szybciej następny rozdział. Rycze jak małe dziecko
OdpowiedzUsuńAJRENDFGOVMVDFUOBNXKLMGDFVUJONMXLBUAEGRSDFMBQTUIESDFVJC NIE WYTRZYMAM DO ŚRODY ! ;C
OdpowiedzUsuńCieszę się , że nie podpisała z nim kontraktu :P Ale z drugiej mi smutno że nie są już razem , chciałam bym , żeby Zayn się w niej zakochał :D I może by dostała od niego nowy telefon :) KOCHAM to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńBoże w życiu sie tak nie poryczałam ;(
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie za te wszystkie emocje ♥
Świetne. Podoba mi się, że tak często dodajesz i nie trzeba długo czekać. Uwielbiam cię, dziewczyno :D
OdpowiedzUsuńPosram się do środy :( xD ej przez to zawalam naukę : o hahaha
OdpowiedzUsuńCzytałam zamiast się uczyć ;_; i teraz pisząc ten komentarz też powinnam się uczyć akt nie mogę! Zayn i Re i to rozstanie i James no i Amber i Emma no i Ten kontrakt i Demon (Devon xD) i wgl. O mamusiu! Hahah ci ja piszę >_< oni na 10000% się zejdą na 10069000% ale sikam! Aaaaa No i wyznanie Re i reakcja Zayn'a i jejuuuuu no szczam :C
Leżę w łóżku w moim pokoju w, którym są rodzice i na moim komputerze coś tam przeglądają a ja na fonie czytam rozdział, zaczynam płakać w momencie jak się rozstali Zayn i Re ale myślę sobie 'muszę przestać ryczeć!' Ale za późno rodzice zmartwieni :
OdpowiedzUsuń-Sylwia, płaczesz?
- Nie, obieram cebulę w łóżku
I zaczęłam się śmiać
LoLz!
xD
Widzę, że Re odzyskała mózg <3 Cieszę się, że tak wyszło, ciekawe jak dalej..
OdpowiedzUsuńJezuu ryczę jak większość, normalnie zalewam sąsiadów ;c
OdpowiedzUsuńprzynajmniej Perrie się ucieszy, że Zayn nie jest z Re xDD
A tak na serio, to kurde, nie no, nie oni muszą wrócić do siebie no! ;c
Malik, Ty idioto przecież Ty ją kochasz, noo ;c
Piosenka, którą umieściłaś jest piękna i świetnie pasuje to rozdziału... dziękuję Ci za to, że to zrobiłaś. :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykłe świetny, a ja jak jakaś głupia mam łzy w oczach. :*
Płakałam sie jak idiotka. :c
OdpowiedzUsuńO Boże zayn cos ty zrobil ? :'(
OdpowiedzUsuń