Przygryzłam wargę ze zdenerwowania, po czym robiąc niepewny krok w przód odłożyłam pilota na wysepkę i pospiesznie cofnęłam się na zajmowaną wcześniej pozycję. Przechylił swoją głowę w bok uważnie obserwując moje ruchy, po czym ułożył usta w cienką linię i westchnął z frustracją.
- Jak ją otwarłaś? - zapytał w pełni onieśmielającym tonem.
- To chyba ja powinnam zadawać tu pytan...
- Odpowiedz. - warknął.
Zamarłam w miejscu. Jezu, jak mogłam zapomnieć jak przerażający czasem może być Zayn.
- Ja..um...Ja tylko... - nie umiałam nawet uformować poprawnego zdania i doskonale widziałam, jak Zayn zaczyna tracić swoją cierpliwość - Wybierałam różne cyfry..um...to znaczy próbowałam różnych kombinacji.. - wzięłam głęboki oddech i zdecydowałam się podnieść na niego wzrok.
- Skąd znałaś tę dokładną kombinację? - syknął surowo.
Z trudem przełknęłam ślinę i zaczęłam obracać w rozedrganych palcach rąbek sukienki.
- Twój kod do windy. - wzruszyłam niewinnie ramionami, na co zmarszczył czoło - Co to za...
- Nie powinnaś była tam zaglądać. - przerwał mi niezadowolonym tonem, a na jego twarzy malowała się czysta złość. Obszedł wysepkę dookoła i zaczął iść w moją stronę, na co instynktownie cofnęłam się obserwując bacznie każdy jego krok. Po cholerę dawałeś mi pilota, jeśli coś tu ukrywałeś?! Co on jeszcze ukrywa?
- Po co je trzymasz? - zapytałam drżącym głosem, gdy podszedł do szuflady pełnej tajemnic. Wyglądało to tak, jakby układał wszystkie płyty i akta w jakieś specyficznej kolejności. Ignoruje mnie?! - Co to za płyty? - odważyłam się zadać kolejne pytanie, ale on nadal mnie ignorował z ustami wyraźnie zaciśnięty w cienką, prostą linię.
- Zayn?
Brak odpowiedzi. Wyprostował się i otworzył jedną z szaf, z której po chwili wyjął to, co miał zamiar założyć. Czemu on się, kurwa, do mnie nie odzywa?!
- Zayn.
Żadnego odzewu. Kompletnie ignorował moją obecność i wiele siły włożyłam w to, żeby nie wykrzyczeć wszystkich słów, które kołatały się w mojej głowie. Wzięłam głęboki oddech, żeby się uspokoić i podniosłam na niego wzrok. Widziałam jak stara się zachować kamienną twarz, ale nie do końca mu się to udawało, bo bez najmniejszego trudu wyczułam to jak bardzo jest wkurwiony. No to jest nas dwoje.
- Zayn! - krzyknęłam w końcu.
- Co, Victoria?! - rzucił robiąc krok w moją stronę w efekcie czego moje serce od razu zamarło. Wpatrywał się we mnie z taką siłą, że gdyby wzrok mógł zabijać już leżałabym trupem.
- Powiedz mi tylko co to za płyty. - bąknęłam półgłosem, a on zatrzymał się w miejscu. Zmarszczka między jego brwiami pogłębiała się wraz z przeciągającą się ciszą. - Powiedz, że to nie to co myślę.
Seks taśmy.
SEKS TAŚMY! To muszą, być kurwa seks taśmy!
Zayn potrząsnął głową.
- Nie mogę ci powiedzieć. - szepnął, a złość w moim środku niemal rozsadziła moją głowę. Z całych sił próbowałam nie wybuchnąć i po kilku głębszych wdechach w końcu mi się udało. Nie odezwałam się ani słowem, w zamian tylko pokręciłam głową z niedowierzaniem, a może w poczuciu zdrady. Nie do końca umiałam rozpoznać swoje własne odczucia, ale jedno z nich było dość wyraźne. Złość. Zayn podniósł swój Malik Cell i rzucił go w moją stronę. Złapałam komórkę w ręce i popatrzyłam na niego pytająco.
- Twój telefon. - powiedział.
Zgromiłam go wzrokiem i odłożyłam urządzenie na wysepkę. Chuj mnie teraz obchodzi jakiś telefon!
- Czemu nie możesz mi powiedzieć?! - wypaliłam.
Wyrzucił swoje dłonie w powietrze w geście kompletnej irytacji.
- Bo dopiero co cię odzyskałem i nie chcę ryzykować, że znowu cię stracę!
- Nie ma zbyt wielu różnic między normalnym związkiem, a związkami opartymi na kontakcie, które zawierałeś. Szczerość, Zayn. Zaufanie i szczerość!
- Staram się najlepiej jak mogę, Victoria. To... - wskazał na szufladę, a mi aż skóra ścierpła, gdy przeniosłam wzrok w tamtą stronę - ... już przeszłość. Ty jesteś moją przyszłością.
- Chcę tylko wiedzieć co to za płyty. - odparłam cichym, ale nerwowym głosem.
Zayn westchnął głośno i przeczesał palcami swoje wilgotne włosy.
- To seks taśmy. - wyznał w końcu.
Nawet mimo tego, że takiej właśnie odpowiedzi się spodziewałam, uniosłam brwi przyglądając mu się zaskoczona. Próbowałam ignorować przyspieszone bicie mojego serca i lekki strach wywołany napływającymi pytaniami, typu co on robił z tymi płytami i po co nadal je trzyma. Ale nie byłam pewna, czy chcę poznać całą tę historię. Zrobiłam krok do tyłu by zyskać jeszcze więcej dystansu, ale chłodna płyta szafy zablokowała mi drogę. Zayn wyciągnął dłoń w moją stronę, szukając chyba jakiegoś pocieszenia, czy zapewnienia, a moje serce momentalnie zamarło.
- Nie, proszę. Nie dotykaj mnie. Ja...- wyminęłam jego dłoń, na co uniósł swoje ręce w obronnym geście dając mi znać, że nie ma zamiaru mnie dotknąć - Ubierz się przynajmniej.
- Re, popatrz na mnie.
- Muszę odetchnąć świeżym powietrzem. - bąknęłam niepewnie, po czym szybkim krokiem ruszyłam do sypialni Zayna i na balkon, przylegający do jego pokoju. Było ciemno, ale malutkie światełka przy barierkach momentalnie się zapaliły, kiedy wyczuły mój ruch na zewnątrz. Zaczerpnęłam tak głęboki oddech, jakbym właśnie miała przejść jakiś atak paniki. Ma seks taśmy? Z Emmą też?! Nie miałam nawet szansy, żeby przejrzeć resztę i przekonać się, czy nagrał również mnie. Mocno zacisnęłam powieki. O, mój Boże. To popierdolone. Co on jeszcze przede mną ukrywa? Rozsuwane drzwi za mną wydały charakterystyczny dźwięk i gdy odwróciłam się by zlokalizować intruza, dostrzegłam Zayna. W pełni ubranego. Szybko się przebiera.
Patrzył na mnie sceptycznym wzrokiem, powoli się do mnie zbliżając, jakbym co najmniej trzymała w ręku nóż i była zdolna do wszystkiego.
- Pozwól mi wyjaśnić. - odezwał się miękko.
Popatrzyłam na niego lekko przymrużonymi oczami.
- Dałam ci wystarczająco dużo czasu, żebyś wymyślił sobie jakąś wymówkę?
Spiorunował mnie wzrokiem, ale szybko się uspokoił zdając sobie sprawę w jakiej sytuacji się znajduje.
- Nie. - pokręcił głową - Żadnych wymówek. Chcesz znać prawdę?
Chcę? Skinęłam potakująco.
- Pytaj. - zachęcił Zayn.
Zmarszczyłam czoło próbując oczyścić umysł ze zbędnych rzeczy i zadać sensowne pytanie.
- Co znaczą te daty na płytach?
Widziałam dokładnie z jakim wysiłkiem i trudem przełknął ślinę wraz ze swoją własną dumą.
- Moje ostatnie spotkanie z nimi, bądź najlepszą scenę.
- Scenę? - zapytałam.
- Karę.
Głośno przełknęłam ślinę. To serio jest jakieś pojebane. Poczułam gęsią skórkę na rękach, gdy mój żołądek zaczął niebezpiecznie się kurczyć.
- A spotkanie znaczy...
- Seks.
Zadrżałam.
- To twoje partnerki seksualne?
Skinął głową z wyrazem wewnętrznego bólu na twarzy.
- Nagrywałeś mnie? - nie chciałam zadać tego pytania.
- Tak.
Oczy szerzej otworzyły mi się, gdy zdałam sobie sprawę z całej tej chorej sytuacji.
- Mówisz poważnie?! Po co ci to wszystko?!
- Forma ubezpieczenia.
Prychnęłam.
- Ubezpieczenia?!
- Tak.
- Ubezpieczenia w razie czego?! - zapytałam, a on przestąpił z nogi na nogę i spuścił nisko głowę.
Role się odwróciły, to zazwyczaj ja byłam kłębkiem nerwów.
- Musisz zrozumieć, skąd to się wszystko bierze. Prosiłem o zaufanie i szczerość, ale pomimo kontraktów, które podpisywałem z moimi byłymi partnerkami seksualnymi, jestem zbyt dobrze znany opinii publicznej. Nie mogę pozwolić sobie na to, żeby ktokolwiek dowiedział się o trybie życia, który prowadzę. Moi rodzice, moje siostry... Oni nie mogą dowiedzieć się, jaki jestem naprawdę. Oczywiście, mógłbym pozwać je o naruszenie dobrego imienia, ale potrzebuję czegoś, co w ogóle odwiedzie je od chęci pogwałcenia zasad umowy.
- Więc szantażowałeś je tymi nagraniami, żeby trzymały buzie na kłódkę?! To seks taśmy, Zayn! Amatorskie porno!
- Miałem swoje powody.
Potrząsnęłam głową.
- To jakieś popierdolone. Może powinieneś wspomnieć coś o tym w kontrakcie, bo na tych dwóch stronach, które mi wysłałeś nie było nawet małej wzmianki o materiałach filmowych, nagrywaniu, czy jakiejkolwiek innej rzeczy, którą przed chwilą mi powiedziałeś. - wzruszyłam ramionami poirytowana.
Nie odpowiedział, ale widziałam, że zmaga się z samym sobą, żeby zachować spokój.
- One o tym wiedzą? Mam na myśli każdą z nich..
- Te, które nie wiedziały były nowicjuszkami w tego typu związkach, więc musiałem im to wytłumaczyć. Reszta była na tyle doświadczona, że sama wiedziała na co się pisze.
- Miałeś zamiar mi o tym powiedzieć?
Jego usta ułożyły się w cienką linię.
- W końcu bym ci powiedział, jednak na pewno nie w najbliższej przyszłości. To nie byłby odpowiedni czas.
To nie jest zbyt normalne, nagrywać jak odbywa się z kimś brutalny, karcący, ostry seks, no nie? Nieźle pojebane. Nie chciałam już dłużej o tym rozmawiać, ale musiałam dokończyć co zaczęłam, nawet jeśli miałoby mnie to oddalić od Zayna.
- Emma była twoją partnerką seksualną?
Odetchnął z ulgą, że postanowiłam zmienić temat. Ja bym się tak nie cieszyła na twoim miejscu.
- Przez krótki okres czasu, tak.
- Ostatnio? - zachłysnęłam się powietrzem przypominając sobie daty na płytach.
Przygryzł swoją dolna wargę, co momentalnie wzięłam za potwierdzenie. Pierwszy lipca?!
- Jeszcze raz, co znaczą daty na płytach?!
Zmrużył oczy, kiedy realizacja sprawiła, że z mojej twarzy odpłynęła cała krew.
- Ostatni kontakt seksualny, albo najlepsza scena.
O, mój Boże.
- Uprawiałeś seks z Emmą, kiedy byłam w Ameryce? - zapytałam cicho.
Jego oczy powoli się rozszerzyły, jakbym ponownie złapała go na jakimś niecnym uczynku. To dlatego w miarę łagodnie zareagował na wieść, że całowałam się z Jamesem? Bo sam zabawiał się ze Emmą?! Potrząsnęłam głową. Nie mogę zapominać o tym, że wtedy nawet nie byliśmy parą. Przechodziłam tylko przez okres próbny, ale nadal sama myśl rozrywała mnie od środka.
- A myślałam, że to ja jestem ta zła, bo pocałowałam Jamesa...
- Re, byłaś wtedy moją partnerką seksualną, teraz wszystko się zmieniło.
Stałam tylko ze spuszczoną głową. Uprawiał seks z Emmą.
Uprawiał. Seks. Z. Emmą.
- Spójrz na mnie.
Nie, nie mogę. Jeśli na niego popatrzę, albo się rozryczę, albo załamię i po prostu ucieknę. Ciągle tkwiłam po kolana w tej jego ciemnej przeszłości. Te płyty... Tak się nie robi, to nie jest normalne. Pierdolił się z Emmą, kiedy ja byłam w Ameryce i rozmyślałam nad podpisaniem kontraktu.
- Ze wszystkich ludzi, musiało akurat paść na Emmę?! - zapytałam płaczliwie - To zdarza się na porządku dziennym, że spotykacie się na seks?
Przybrał karcący wyraz twarzy.
- To się już nie powtórzy. Popatrz na mnie! - w jego głosie pojawiło się więcej autorytetu, ale nadal był łagodny i chichy.
Nawet nie potrafiłam na niego spojrzeć.
- Jakoś ciężko mi w to uwierzyć. - bąknęłam półgłosem, a gdy wyciągnął rękę w moją stronę momentalnie sie odsunęłam unikając jego dotyku.
- Nie utrudniaj, Victoria.
W końcu podniosłam na niego wzrok i zobaczyłam jego niepewne, zagubione oczy.
- Ja utrudniam? To ty wszystko komplikujesz od dnia, kiedy tylko cię poznałam.
Zmrużył lekko oczy w odpowiedzi na moje oskarżenie.
- I mimo to, jakimś cudem się we mnie zakochałaś. Dlaczego ja, Victoria? Mogłaś wybrać kogokolwiek innego, ale zakochałaś się we mnie.
Łał, zmiana tematu. Nie dam rady dłużej o tym gadać. Przeszliśmy od seks taśm, przez dziwne formy ubezpieczenia na wszelki wypadek, szantażowanie, Emmę i teraz rozmawiamy o nas?
- Nie chcę już o tym gadać. - weszłam z powrotem do jego pokoju i ruszyłam do swojej starej sypialni. Do pokoju seksu. Przygasiłam światło, zanim opadłam na miękką pościel. Po kilku minutach bezczynnego wtulania się w ciepły koc dostrzegłam Zayna. Stał w drzwiach z rękoma splecionymi na klatce piersiowej. Jego wyraz twarzy był obojętny, jednak oczy zdradzały zamyślenie. W dłoni trzymał jedną ze swoich czarnych koszulek i parę majtek.
- Re...
- Nie chcę o tym rozmawiać. - déjà vu. Jestem pewna, że już mu to powiedziałam i to w podobnej scenerii. Ja leżąca na łóżku, on stojący w drzwiach. To było w Ameryce. Jestem pewna.
- Wiem. - bąknął Zayn - Idziesz spać?
Zmęczona skinęłam głową, chociaż nie wydawało mi się, że będę w stanie usnąć z natłokiem nowych informacji. Pewnie powinnam wrócić do siebie, ale nie chcę, żeby Zayn odebrał to opacznie.
- Czemu jesteś w tym pokoju? - zapytał cicho.
Co?
- Przecież...Śpisz ze mną. - odpowiedział na moje niezadane pytanie z wahaniem w głosie.
Przygryzłam wargę i usiadłam na łóżku.
- Muszę pomyśleć.
Westchnął i przeniósł swój ciężar ciała na drugą nogę.
- Mogę wejść? - zapytał niewinnym głosem.
Zmarszczyłam czoło i skinęłam głową, a on natychmiast podszedł do łóżka i usiadł na przeciwko mnie.
- Masz. Przyniosłem ci jakieś rzeczy do spania z uwagi na to, że nie bardzo lubisz spać w regularnych koszulach nocnych.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam w duchu zastanawiać nad tym, dlaczego Zayn nadal kwestionuje moją miłość do niego. Sama czasem to robię, ale czemu on nie dostrzega tego, jak troskliwy potrafi być. Te wszystkie małe rzeczy, które mnie dotyczą i które zapamiętuje. Mimo tych cholernych taśm on ciągle jest tym samym Zaynem, ale ja nie umiem już patrzeć na niego tak jak wcześniej.
- Dzięki. - mruknęłam zmęczonym głosem i nie wychodząc spod pościeli naciągnęłam na siebie nową bieliznę. Nie chciało mi się już przebierać w t-shirt, który przyniósł.
- Re, wiem, że to wszystko czego się dowiedziałaś...To wiele do przyjęcia, ale..
- Naprawdę nie chcę o tym rozmawiać.
Skinął tylko głową i wręczył mi prostokątne opakowanie.
- Twoja.
Żołądek wywrócił mi się na drugą stronę, gdy spojrzałam na płytę.
Victoria Greene - 12/07/2012
- Tego dnia mnie ukarałeś. - serio, ukarałeś to zbyt mało oddające słowo.
Ponownie skinął głową.
- Należy do ciebie. Możesz zrobić z nią co tylko chcesz. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że miałem zamiar powiedzieć ci o tym w odpowiednim czasie. Nie chciałem, żebyś dowiedziała się w taki sposób. - niepewnym i czułym gestem potarł kciukiem mój policzek - Przykro mi.
Przygryzłam wargę i mimo, że jego wzrok pociemniał, gdy z uporem wpatrywał się w moje usta nie pociągnął za mój podbródek, by ją uwolnić, ani nie skarcił mnie wzrokiem.
- Jesteś taki skomplikowany. - bąknęłam.
Uśmiechnął się słabo i wzruszył ramionami.
- Wiem.
- Nie mam pojęcia jak ja sobie z tym poradzę. Czy ty kiedykolwiek.... - zawahałam się, a on przechylił swoją głowę w bok - Czy kiedykolwiek je oglądałeś? Na przykład w swoim wolnym czasie, czy coś.. - zapytałam nieśmiało unosząc plastikowe opakowanie z płytą. Taa, bo on na pewno ma jakiś wolny czas.
Jego źrenice rozszerzyły się, a po chwili pokręcił przecząco głową.
- Nie.
- Nie oglądasz ich?
- Przecież powiedziałem, że nie.
Uspokój się.
- Przepraszam...Myślałam tylko, że...
- Co myślałaś? - zmarszczył czoło. Jezu, weź się ogarnij.
- Nieważne.
- Powiedz mi. - zaczerwieniłam się, gdy lekko zmrużył swoje oczy uważnie mi się przyglądając - No co?
- Oglądałeś którąś z nich? Chociażby jeden jedyny raz?
- Victoria. - obniżył ton swojego głosu dając mi wyraźnie znać, żebym przestała - Nie będę o tym rozmawiał.
Innymi słowy, oglądał. W swoim pokoju z zajebiście wielkim, płaskim telewizorem na ścianie. Westchnęłam cicho zdając sobie sprawę z niewesołej rzeczywistości. Mam swoją własną seks taśmę. Och mój dobry Boże. Mam seks taśmę.
- Oglądałeś naszą? - zapytałam pewnym siebie głosem, a zmarszczka między jego brwiami pogłębiła się znacząco.
- Odpuść temat.
Skrzywiłam się, jakby uderzył mnie w twarz bardzo, bardzo mocno.
- Jeśli mam być fair, to wydaje mi się, że nadal wisisz mi jakieś wyjaśnienie całej tej sytuacji.
- Mówiłaś, że nie chcesz o tym rozmawiać.
- Cóż, jak widać to się zmieniło.
Usta Zayna ułożyły się w cienka linię, a wzrok pociemniał od irytacji.
- Oglądałem tylko dwie. - wyznał z kamiennym wyrazem twarzy.
Nagle łóżko stało się dla mnie niesamowicie niewygodne i zaczęłam wiercić się w miejscu.
- Dwie z ilu?
- Z pięćdziesięciu trzech.
Oczy prawie wypadły mi z orbit. Pięćdziesiąt kurwa trzy?! Ma 53 seks taśmy?! Teraz to już w ogóle żałuję, że go zapytałam.
- Obejrzałeś dwie spośród pięćdziesięciu trzech? - zapytałam, gdy mój żołądek zaczął niebezpieczne akrobacje.
- Tak. - odparł Zayn z rosnącą irytacją marszcząc czoło.
- Czyje? - nie chciałam wiedzieć, ale musiałam zapytać. Nienawidziłam tych wszystkich jego sekretów.
- Twoją. - przyznał.
Och.
- I? - nie odpowiedział, ale sama doszłam do właściwej konkluzji - Obejrzałeś Emmy?
Zamknął oczy i skinął głową. Wyglądał jakby walczył z poczuciem winy. To wcale nie ułatwiało mi tej sytuacji.
- Łał..Um.. - zawahałam się. Wiedziałam, że odbierze to w zły sposób - Wydaje mi się, że powinnam wrócić do domu.
- Odchodzisz? - jego oczy były szeroko otwarte i widziałam w nich błysk strachu i zmartwienia.
- Nie. Właściwie to tak, ale tylko do siebie do domu. Muszę się z tym przespać. To całe gówno..To co mi powiedziałeś, cóż, to nie jest normalne. - potrząsnęłam głową - Daj mi tylko wrócić do siebie. Obiecuję, że zobaczę się z tobą jutro po pracy, kiedy trochę poukładam sobie to wszystko w głowie. - lepiej będzie jak pozwolisz mi wyjść, bo w innym wypadku zacznę cię wyklinać od najgorszych.
- Nie chcę, żebyś widziała się z Jamesem. - mruknął niezadowolony na co skinęłam głową, powstrzymując się od przewrócenia oczami.
- Tylko, że James jest moim najlepszym przyjacielem.
- Nie ufam mu.
- To nie jest Devon.
- I co z tego..
- Nigdy mnie nawet nie tknął!
- Nie obchodzi mnie to! - podniósł głos.
Ułożyłam swoje usta w cienką linię.
- Jakbyś się czuł, jeśli zabroniłabym ci widywać się z Emmą? Na pewno by ci się to nie spodobało! To samo tyczy się mnie, on jest moim najlepszym przyjacielem..
- Nie wplątuj w to Emmy. - ostrzegł niskim głosem.
Odetchnęłam poirytowana i z rosnącą frustracją, na co zmrużył swoje ciemne oczy uważnie mi się przyglądając.
- Stracę przyjaciela.
- Mogłaś o tym pomyśleć, zanim go pocałowałaś.
Na serio ma zamiar nadal wzbudzać we mnie poczucie winy i to jeszcze zaraz po tym, jak znalazłam u niego seks taśmy?!
- Chcę wrócić do domu. - odparłam ucinając temat. Nie obchodziło mnie to, że brzmiałam jak bezduszna, niewdzięczna dziewucha. - Mój brat jest w Londynie, więc prawdopodobnie i tak odciągnie mnie od Jamesa. Wydaje się, że ciebie polubił bardziej od niego. - wzruszyłam ramionami. Kąciki ust Zayna lekko zadrżały, ale udało mu się powstrzymać ten pewny siebie uśmieszek, który aż pchał się na jego usta. Jeśli tylko Adam znałby prawdę, Bóg jeden raczy wiedzieć, co stałoby się z Zaynem.
- Adam jest w Londynie? - zapytał nagle zainteresowany.
Skinęłam głową, na co westchnął pod nosem.
- Okej..
- Ale pozwoliłeś mi porozmawiać z nim po raz ostatni. - skrzywiłam się, jakby zaraz miał mnie spoliczkować.
- I żałuję tego od chwili, kiedy tylko się na to zgodziłem. - Zayn wstał nagle i chwycił mnie za rękę, podnosząc mnie z łóżka. Od razu poczułam ciarki i elektryzujące napięcie wywołane jego dotykiem. Oplótł moją talię swoimi rękoma i przyciągnął mnie do siebie w ciasnym uścisku. Tego się nie spodziewałam.
- Dopiero co cię odzyskałem, nie mogę ryzykować, że znowu cię stracę. - wyszeptał i mimo tego co stało się w ciągu ostatniej godziny, jego słowa uderzyły mnie jak stalowa kula miażdżąc moje mury obronne. Jego zmiany nastrojów nigdy nie przestaną mnie dziwić.
- Wszystko będzie dobrze. Zobaczymy się jutro. - próbowałam poprawić mu humor, ale był zbyt uparty. Odsunął się po chwili i chwytając mnie za dłoń, w całkowitej ciszy poprowadził na dół. Mark wyłonił się jak spod ziemi i otworzył przed nami ciężkie mahoniowe drzwi. Skinął w moją stronę, ale nie odezwał się ani słowem. To tak, jakby wiedział, że w powietrzu wisi jakieś dziwne napięcie. Ochroniarze chyba umieją wyczuć takie rzeczy.
Kiedy czekaliśmy na przyjazd windy, Zayn nie mógł ustać w miejscu. Cały czas się kręcił, wiercił spoglądał na panel na którym wyświetlało się piętro, na którym aktualnie była winda, a gdy ta wreszcie się pojawiła, z jakimś pośpiechem wskazał, żebym weszła do środka.
- Wszystko okej? - zapytałam, kiedy metalowe drzwi się zasunęły.
- Tak, Victoria. Trochę się tylko martwię.
A więc to tak wygląda, gdy się martwi i nie próbuje tego ukryć? To nowość i naprawdę dzięki temu wygląda w moich oczach bardziej człowieczo. Może on jednak jest normalny. Nie jest zrobiony z tytanu, jak te jego pieprzone Malik Celle, którymi rzuca jak bumerangiem.
- O co się martwisz?
- O to, że cię stracę. Co cię przy mnie zatrzyma? Absolutnie nic. Moja przeszłość, którą sukcesywnie starałem się ukrywać przez siedem ostatnich lat nagle wypływa na powierzchnię i to jeszcze na oczach kogoś, kto szczerze, obchodzi mnie bardziej, niż moja własna firma. Nie mogę znowu cię stracić, Re.
Re?!
- I nie stracisz. Ile jeszcze razy muszę to powtórzyć?
- Raz już odeszłaś. - bąknął półgłosem.
Przygryzłam wargę zdając sobie sprawę, że nie mam już nic więcej na swoją obronę. Winna.
***
Naprawdę liczyłam na to, że nie padnie na Jamesa i to nie on otworzy nam drzwi. Gdyby zobaczył mnie z Zaynem, to mogłoby się skończyć tylko na dwa sposoby. Albo pobiłby się z Zaynem, albo ja bym się z nim pokłóciła. Nadal byłam na niego wkurwiona za to, że mnie wydał. Na szczęście otworzył nam Adam. Chwilę zajęło mu zanim zdał sobie sprawę, że faktycznie patrzy na Zayna, po czym uśmiechnął się do niego. Zayn odpowiedział tym samym i obaj przywitali się w ten dziwny, "męski" sposób, który za każdym razem, kazał mi zastanawiać się, czy to naprawdę ten Zayn.
- Cześć, cioto.
- Cześć. - bąknęłam przewracając oczami.
- Kurwa, Stary! Jak tam leci?! - niemal krzyknął mój podekscytowany brat, a Zayn mocniej ścisnął moją dłoń.
Zanim Zayn miał szansę odpowiedzieć wcięłam się w ich konwersację jak na upierdliwą siostrę przystało.
- Gdzie jest James? - zapytałam.
Kątem oka widziałam, jak wzrok Zayna momentalnie wędruje na mnie. Adam spojrzał ponad swoim ramieniem rozglądając się jakby czegoś szukał i właśnie wtedy odważyłam się popatrzyć na Zayna. Uniosłam pytająco brew, a on zmrużył lekko swoje oczy.
- Masz dziesięć minut. - odezwał się zwodniczo łagodnym głosem. Och, na bank jest wkurzony tym, że zobaczę się z Jamesem.
- Jest w salonie. Amber wyszła po jedzenie. - odpowiedział w końcu Adam. Przysięgam, że nie jedliśmy porządnego posiłku odkąd sie tu wprowadziliśmy. Zawsze są to jakieś śmieci na wynos.
- Okej. Zaraz wracam. - minęłam Adama, który pewnie zaraz zajmie się Zaynem odwracając jego uwagę co, nie będę ukrywać, było mi w tym momencie bardzo przydatne. James siedział na kanapie oglądając telewizję. Zaplotłam dłonie na piersiach przybierając defensywną pozycję, ale wiedziałam, że nie będę mogła długo się na niego gniewać. Nie powinnam w ogóle się na niego gniewać, bo to ja go zwiodłam. Pewnie i tak w końcu powiedziałabym o tym Zaynowi, ale mimo wszystko nie spodziewałabym się, że James zrobi mi coś takiego.
- James. - bąknęłam.
Nie ruszył się. Nadal skupiony był na gadającym pudle całkiem ignorując moją obecność.
- James!
- Co.. - burknął wyraźnie poirytowany.
- Możemy pogadać? - usiadłam na sofie obok niego, ale on ciągle nie zamierzał na mnie spojrzeć - James, proszę.. - chwyciłam pilot od telewizora i wyłączyłam odbiornik, na co spiorunował mnie wzrokiem.
- Co?
- Możemy pogadać? - ponowiłam pytanie.
- Pogadać o czym?
- Wiesz o czym.
Ułożył swoje usta w cienką, prostą linię i podniósł się z kanapy.
- Dobra.
- W moim pokoju, Zayn tu jest.
- Przyprowadziłaś go tutaj?! - syknął James.
- O to też będziemy się kłócić? - zawołałam marudnie. Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy. - James, to naprawdę ważne. - wyszłam z salonu i skierowałam się w górę schodów. Po krótkiej chwili w końcu usłyszałam jego kroki na korytarzu.
Stanęłam przy drzwiach prowadzących do łazienki, a on oparł się o jedną z moich szafek jakieś trzy metry ode mnie. Wyglądał na zmęczonego.
- Jesteś na mnie wkurwiona?
- No.
- Bo powiedziałem Zaynowi prawdę?
- No. Miałam zamiar mu powiedzieć..
- Wiesz dobrze, że byś tego nie zrobiła. Zająknęłaś się.
- Postawiłeś mnie przed faktem dokonanym, James, to oczywiste, że się zająknęłam! - posłałam mu gromiące spojrzenie - Miałam zamiar mu powiedzieć, ale ty wszystko zrujnowałeś!
- Jak widać, jednak nie do końca, bo nadal tu, kurwa, jest.
- Po prostu.. - urwałam próbując się na niego nie wydrzeć - Zamknij się. - bąknęłam poirytowana.
- Nie wiem, jak mam to powiedzieć, więc zacznę od przeprosin. - zmarszczyłam czoło. Jak ja mam mu to powiedzieć?!
James stał tylko i uważnie mi się przysłuchiwał. Ta rozmowa może i nie zaczęła się najlepiej, ale już się trochę uspokoiłam. Nadal miałam w głowie tę świeżą aferę z seks taśmami, a teraz na dokładkę musiałam zmierzyć się z moim prawie byłym przyjacielem.
- Przepraszam, że cię pocałowałam i że byłam samolubna..
- Samolubna?! - przerwał mi James - Re, nie jesteś samolubna. Potrzebowałaś po prostu ramienia do wypłakania się i ja akurat byłem pod ręką. To się właśnie nazywa przyjaźń. - szerzej otworzył swoje oczy, wyraźniej akcentując swoje słowa.
- Okej, cóż, przepraszam, że cię pocałowałam. Nie powinnam była tego robić, ale nie żałuję.
- Nie potrzebuję twojej litości, Re.
- Wcale nie o to mi chodzi. To prawda.
Przewrócił oczami na co westchnęłam cicho. To donikąd nie prowadzi. On nie ma zamiaru rozwiązać jakoś tej pogmatwanej sytuacji. Może powinnam to zrobić innym razem. Wyjeżdża w środę. Muszę spędzić z nim jeszcze dwa dni w jednym domu i przez ten cały czas mam go ignorować, bo tak zażyczył sobie tego Zayn. U Zayna nie mogę zostać, bo cały czas mam przed oczami te cholerne taśmy. Gdzie ja mam teraz iść?! Mimo wszystko, muszę powiedzieć Jamesowi. Nie mogę pozwolić, żeby nasza ostatnia rozmowa skończyła się w taki sposób.
- James, muszę ci coś powiedzieć. - mocno zacisnęłam powieki i zaczerpnęłam głęboki oddech - Zayn nie chce, żebym się z tobą widywała. Nie chcę nikogo stracić..
- Zaraz, co chcesz przez to powiedzieć? Dlaczego?
- On..My..Tak jakby jesteśmy teraz parą. - skrzywiłam się czekając na jego reakcję, ale on tylko patrzył na mnie jakbym opowiedziała jakiś mało śmieszny dowcip, którego jeszcze nie załapał. Gapił się na mnie jakbym była wariatką.
- Poprosił cię..
- Nie ufa ci, ale tak po prawdzie wydaje mi się, że on nie ufa mi, bo to ja cię pocałowałam.
James potrząsnął głową i zaczął krążyć po moim pokoju, jakby to miało pomóc mu uporządkować rozbiegane myśli.
- On nie może tego zrobić.
Przygryzłam dolną wargę.
- Starałam się mu powiedzieć..
- Postaraj się bardziej, Victoria! - wzdrygnęłam się w odpowiedzi na jego nagły wybuch, gdy stanął zaledwie kilka centymetrów przede mną - Tylko to, że mnie pocałowałaś, nie znaczy, że zaraz musimy się przestać przyjaźnić. On nie ma nad tobą takiej kontroli. Postaw mu się.
- Próbowałam! James.. - chwycił mnie za przedramiona, wpatrując się we mnie zagubionym wzrokiem, a w jego oddechu wyczułam whisky. Pił?
- Wcale nie. - zgromił mnie spojrzeniem - Gdybyś mu się postawiła w ogóle nie byłoby tej całej sytuacji.
- Piłeś?
- Nie zmieniaj tematu!
- James, staram się..
- Nie. Wcale się nie starasz. - mocniej ścisnął moje przedramiona, a potem wszystko potoczyło się już tak szybko, że nawet nie wiem w którym momencie pojawił się Zayn i przyparł go do ściany obok.
- Dotknij ją jeszcze raz, a przysięgam, że będę powodem dla którego nie będziesz mógł chodzić. - ostrzegł go swoim niskim, przytłaczająco chłodnym głosem.
- Z..Zayn, puść go! - objęłam jego ramie obiema dłońmi próbując odciągnąć go od Jamesa
- Zayn!
W ułamku sekundy pchnął Jamesa na ziemię, a ja opadłam na kolana pomagając mu wstać, jednak odrzucił moją pomoc.
- Zostaw. - bąknął James wstając z ziemi. Patrzyłam na niego uważnie, gdy wściekłym wzrokiem mierzył Zayna, po czym zwrócił się w moją stronę. - Chcesz poświęcić naszą przyjaźń dla niego? - uniósł pytająco brew prostując swoją pogniecioną przez Zayna koszulkę. - Jeśli tego właśnie sobie życzysz..
- James..
- Daj spokój, Re. Od teraz nie mogę z tobą gadać, a może nawet i patrzeć i to wszystko przez niego? Ja pierdole. - wyszedł poirytowany i właśnie wtedy poczułam się jakbym kolejny raz zerwała z Zaynem, tylko że teraz był to James. Nie no, nie było aż tak dramatycznie, ale czułam w sobie dziwną pustkę. Jakby ktoś, kogo kochałam umarł, a ja nie mogłabym w to uwierzyć.
Czując bezsilność usiadłam na podłodze. Co ja narobiłam? "Chcesz poświęcić naszą przyjaźń dla niego?" Mocno zacisnęłam powieki i ukryłam twarz w dłoniach. Siedziałam w ciszy, nie płakałam, nie łkałam, po prostu tam siedziałam i czułam się tak cholernie głupio. Właśnie straciłam jednego z najlepszych przyjaciół na rzecz prezesa, sekseprta, operatora seks kamer wideo, lidera, dominanta, kolesia z problemami panowania nad złością, który miał romans ze starszą o 18 lat panią.
Zayn ma seks taśmy.
Ja mam seks taśmę.
Uprawiał seks z Emmą nawet wtedy, kiedy ja już rozważałam podpisanie kontraktu.
Straciłam Jamesa!
Nie mogę pozwolić sobie na stracenie Amber!
Co ja wyprawiam?!
Naważyłam ogromny kufel piwa i teraz sama będę musiała je wypić.
- Hej. - usłyszałam miękki głos Zayna. Przykucnął przede mną i chwycił mnie za dłonie przyciągając do siebie. Właśnie wtedy pozwoliłam sobie na chwilę kompletnej słabości, uwalniając skłębione szlochy z mojej piersi. Oplótł mnie ciasno ramionami i przytulił, gdy zaczęłam trząść się z płaczu. - Nie płacz, Skarbie. - jego słowa sprawiły, że zaczęłam płakać jeszcze bardziej. To właśnie przez niego straciłam Jamesa, a myśl o stracie ich obojga tylko pogarszała sytuację.
Kiedy zaczęłam się trochę uspokajać poczułam gorąco na mokrych policzkach i zdałam sobie sprawę z tego jak gwałtownie unosi się i opada moja klatka piersiowa.
- Łóżko? - zapytał cicho na co skinęłam tylko głową. Wziął mnie na ręce i upewniając się, że trzyma wystarczająco mocno podniósł się na równe nogi. Podszedł do drzwi i jedną stopą pchnął drewnianą powłokę, by się zamknęła. Położył mnie na materacu, a ja przesunęłam się na bok, by zrobić mu miejsce. Rozebrał się najpierw zdejmując spodnie, po czym zgasił światło i zapalił lampkę nocną układając się obok mnie. Wpatrywałam się w jego twarz próbując dostrzec jakieś niedoskonałości, ale nic nie znalazłam.
Jego wzrok był łagodny mimo, że widziałam jego zmartwienie. Moje powieki robiły się coraz cięższe i prawdopodobnie wyglądałam jak naćpana.
- Wrócisz do siebie, kiedy zasnę? - zapytałam zmęczonym głosem.
- Nie. Jesteś moją dziewczyną, Victoria. Chcę z tobą zostać.
Zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się do siebie. Jego słowa lekko zmiękczyły odczuwalny ból, ale jeśli mam być szczera wolałabym zostać sama, żeby móc spokojnie pomyśleć i nie wykłócać się z nim o wszystko, kiedy spotkamy się jutro.
- O czym myślisz? - zapytał wycierając pojedynczą łzę z mojego policzka.
Przygryzłam dolną wargę, a on delikatnym ruchem pociągnął za mój podbródek uwalniając ją spomiędzy moich zaciśniętych zębów.
- Stracić Jamesa to tak, jakby stracić ciebie. - szepnęłam - Dlaczego tak go nie lubisz?
Zayn westchnął pod nosem nadal przyglądając się mojej twarzy.
- Ma w sobie coś takiego, co nie pozwala mi darzyć go sympatią. Prezesi już tak mają.. - odparł formalnie.
- Ale on nie jest twoim pracownikiem. - zamilkłam na moment - To mój przyjaciel.
- Wiem.
Ułożyłam usta w dzióbek po jednej stronie mojej twarzy.
- Proszę, tylko się na mnie nie złość..
Zayn zmarszczył brwi w odpowiedzi.
- Okej?
- Jeśli powiedziałabym ci, że masz przestać widywać się z Emmą, jakbyś się czuł?
Jego źrenice wyraźnie się rozszerzyły z rosnącej irytacji, na co momentalnie przygryzłam niepewnie dolną wargę.
- Nie zaczynałbym tego tematu, Victoria. - jest zły? Serio?
- Czujesz coś do niej?
Aż zachłysnął się powietrzem.
- Nie!
- To odpowiedz na to jebane pytanie. - syknęłam poirytowana, na co zmierzył mnie gromiącym wzrokiem.
- Nie mów do mnie takim tonem.
Wzdrygnęłam się w duchu, ale nie odważyłam się już odezwać.
- Buntowałbym się. - odpowiedział w końcu, na co uniosłam jedną brew.
- Nawet jeśli to równałoby się ze straceniem kogoś, kogo dopiero odzyskałeś?
Zmarszczył brwi unosząc sie lekko na łokciu.
- O czym ty mówisz, Victoria? Popatrz na mnie.
Nie podniosłam wzroku, ale kontynuowałam drżącym głosem.
- Gdybym kazała ci wybierać między mną, a Emmą, wybrałbyś ją.
Zayn powoli pokręcił głową wyglądając na zszokowanego moimi słowami.
- Nie. - szepnął zawzięcie - Czemu w ogóle tak myślisz?
Zamknęłam oczy czując lekki ból w klatce piersiowej.
- Taka jest prawda.
- Nie.
- Jeśli ja nie mogę widywać Jamesa, nie chcę żebyś spotykał sie z Emmą.
- Re.. - zawahał się - Proszę cię..
Wzruszyłam ramionami pozostając przy swoim, a on usiadł nagle, przeczesując swoje włosy obiema dłońmi. Usiadłam przy nim próbując odczytać coś z jego twarzy, ale był kompletnie obojętny i głęboko zamyślony.
- Nie wydaje mi się, że będę w stanie.
- Bo?!
- Bo ona trzyma mnie przy zdrowych zmysłach.
Emma trzyma go przy zdrowych zmysłach? Cóż, pewnie to prawda. Przygryzłam wargę i skinęłam głową.
- Rozumiem. - przyjęłam jego decyzję na co popatrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Re..
- Wybrałeś Emmę..
- Nie, tego nie powiedziałem. Re, ona rozumie mnie w sposób, w który ty nie możesz.
Ałć.
- Staram się, ale jesteś zbyt zamknięty w sobie.
Opuszkami palców chwycił koniuszek swojego nosa ściskając lekko i westchnął głośno.
- Nie chcę stracić, ani ciebie, ani Emmy.
- A ja nie chcę stracić Jamesa.
- Nie lubię go.
- A ja nie lubię Emmy. - wzruszyłam ramionami.
Zmarszczka między jego brwiami wyraźnie się pogłębiła.
- Połóż się.
Wywróciłam oczami i z powrotem opadłam na materac, a on ułożył się obok mnie.
- Wiesz, że zawsze wybiorę ciebie, ale nie mogę pozbyć się Emmy z mojego życia.
- Jesteś samolubny. - odgryzłam się.
- A ty niemądra. - zaoponował.
Spiorunowałam go wzrokiem a on tylko przyłożył palec wskazujący do moich ust, żeby mnie uciszyć.
- Dokończymy rano. Jestem zmęczony, tak samo jak ty. To był długi dzień. Nie spędziliśmy ze sobą nawet dwudziestu czterech godzin, a pokłóciliśmy się więcej razy niż przeciętna para w ciągu pół roku. Zdaje sobie sprawę, że nie jestem w tym temacie zbyt doświadczony, ale cholernie dobrze wiem, że to nie jest normalne.
No cóż, niecodziennie chłopak zabiera swoją dziewczynę do psychiatry, żeby przekonać się czy wszystko z nią w porządku. Niecodziennie również, owa dziewczyna dowiaduje się o seks taśmach swojego chłopaka z jego byłymi seks partnerkami.
- Ty nie jesteś normalny, więc nasz związek nie może być normalny.
- Trzymaj tę przemądrzałą buzię na kłódkę, a może uda nam się trochę przespać.
- Mam nadzieję, że jutro odpowiesz na moje pytania. - bąknęłam poirytowana.
- A ja mam nadzieję, że trochę przytemperujesz swój charakterek, Victoria. - delikatnym gestem chwycił mnie za brodę - Nie tylko tylko jesteś wkurwiona. - zostawił przeciągły pocałunek na moich ustach, czym kompletnie zbił mnie z pantałyku, jednak odsunął się gdy tylko zaplotłam dłoń na jego karku - Dobranoc, Victoria.
Dla mnie jeszcze wcale nie był to czas na dobranoc. Nie mogłam zasnąć. Jego dłonie ciasno oplatały moją talię, gdy wtulał się w moje ciało. Jego długie rzęsy spoczywały spokojnie na górze jego policzków, a pełne usta były lekko rozchylone. Wyglądał na takiego zrelaksowanego i bezbronnego w tym swoim śnie. W mojej głowie działo się jednak zbyt dużo, żebym mogła pozwolić sobie na zaśnięcie.
Lampka nocna nadal się świeciła, więc zaczęłam myśleć nad tym, żeby po prostu wstać. Może powinnam skoczyć po coś do jedzenia? Chwilę zajęło mi zanim wyplątałam się z długich kończyn Zayna, które oplatały moje ciało jak bluszcz i najciszej jak umiałam wyszłam ze swojej sypialni. Telewizor w salonie ciągle był włączony i coś mówiło mi, że James jeszcze nie śpi, chociaż bardzo chciałam się mylić. Nasza rozmowa skończyła się gorzej niż źle. Zayn mu groził.. Jezus, jeden dzień a my z Zaynem mamy więcej problemów, niż Joan Rivers twarzy.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej jeden kartonik tajskiego jedzenia na wynos. Przełożyłam jego zawartość na czysty talerz i wstawiłam danie do mikrofalówki. Siedziałam przy stole w jadalni czekając na mój posiłek i czułam się jakbym nie widziałam Jamesa od miesiąca. Już za nim tęskniłam.
- Masz. - podskoczyłam gwałtownie podnosząc wzrok. Obok mnie stał James, który akurat podsuwał pode mnie talerz z jedzeniem. Uśmiechnął się lekko i usiadł na sąsiednim krześle, podając mi jeszcze widelec. - Przepraszam.
Odpowiedziałam uśmiechem na co niepewnie przygryzł swoją dolną wargę.
- Nie wydaje mi się, że to był najlepszy sposób, by odejść.
- Jest okej.
- Słyszałem jak płaczesz, wszystko dobrze?
Skinęłam głową i spuściłam wzrok na swoje danie, które nagle przestało wyglądać apetycznie. Zrobiło mi się niedobrze.
- Cokolwiek wybierze.. Mam nadzieję, że będziesz to ty. Kocham cię, Re. Dobranoc. - wstał żartobliwie potrącając mnie ramieniem, po czym zostawił mnie sam na sam ze stygnącym posiłkiem. Słyszał.
Jeśli Zayn kiedykolwiek wybierze Emmę, będzie to znaczyć, że to wszystko było bezsensowne, a każde słowo z jego ust było tylko kłamstwem, żeby utrzymać mnie blisko siebie. Ale czy gdyby wybrał mnie, starałby się buntować tylko po to, żeby móc się z nią czasem widywać? Tak czy siak, on nadal chce się widywać z Emmą, więc czemu ja mam przestać widywać się z Jamesem? On utrzymuje mnie przy zdrowych zmysłach...
________________________________________________
Następny rozdział pojawi się za trzy dni (piątek). Notatkę zaktualizuję jutro bo już ledwo paczę na komputer. Joł. x
Idę czytać ! :-* :-D
OdpowiedzUsuńZAPIERDALAM W PODSKOKACH CZYTAĆ
OdpowiedzUsuńxD
UsuńPierwszaaaa! :*
OdpowiedzUsuńIde czytać *.* / Aga ;)
OdpowiedzUsuńO JEZUSIE OBUMARŁAM
OdpowiedzUsuńJESTES MOJA DZIEWCZYNA. ZOSTAJE Z TOBA.
KILL ME PLZ ALBO ODWIEDZCCIE MNIE NA GROBIE.
DZIEKUJE
EMOCJE TOPIE SIE W WANNIE
PLACZE
PLACZE BARFZO
KOCHAM CB
KOCHAM ZAYNA
KOCHAM RE
WKURWIA MNIE JAMES
BOJE SIE HALO
CUDOWNE DOBRANOC
O kurde świetny
OdpowiedzUsuń*------------------------------*
OdpowiedzUsuńYay ;*** Świetny rozdział już nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńPierwsza! Awwwww cudny rozdział, genialne tłumaczenie :*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJEST! JEST! JEST! Nareszcieeeeeee! Lecę czytać!
OdpowiedzUsuńBoże, boski *.* Wiedziałam że to seks taśmy, to było banalne xD Ale nie myślałam że ma Ich aż 53 O.o To serio co najmniej dziwne. No ale przecież to Zayn xD Przy jednym kawałku nie wiedziałam czy płakać czy się śmiać xD CHILLS FOREVER <3 Nie mam co robić bo jedyne co mam robić przez całe życie to czytać Chillsa. No to ten tego.. Idę spać i śnić o moim przyszłym mężu (Zen. Zen. Zen. Zen. Zen. <3) ;D Jednokierunkowych!
UsuńDosłownie ryczę! Jak ten debil nie może zrezygnować z Emmy i jeszcze do tego przespał się z Emmą kiedy już z Re się spotykał. Nie mogę w to uwierzyć i te jego chwyty nic nie zrobią jak na razie, dobrze, że Re chce znać prawdę, a nie daje za wygraną! Tak mi jest jej żal, miałabym ochotę ją przytulić! Czekam na następny:*
OdpowiedzUsuńhttp://one-story-with-many-tears.blogspot.com/
JA PIERDOLE! ZAYN JESTEŚ TAKI KURWA POJEBANY ŻE NORMALNIE FEBIEBFIUEBFIUWBEIFUBWIE JAK ONA NIE MOŻE SPOTYKAĆ SIĘ Z JAMSEM TO CZEMU NIBY TY MASZ SPOTYKAĆ SIĘ Z EMMĄ? DO JASNEJ CHOLERY FVBUIBREIUGBRIUGBRIEUGBIR ZAPIERDOLĘ CIĘ TY CHUJU JAK PRZEZ CIEBIE RE STRACI JAMESA! CZAISZ BAZĘ? MAM KURWA NADZIEJĘ ŻE TAK,A TERAZ OGARNIJ DUPĘ I POZWÓL JEJ DALEJ PRZYJAŹNIĆ SIĘ Z JAMSEM......
OdpowiedzUsuńHahahahahahavxD O mój boże, tlenu ! xDDDD Boże, sikam XD HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA XD
UsuńKurwa spokojnie tam ! HAHAHAAHJAHAAHJA ;D
UsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekałam tylko na to, żeby go przeczytać, a teraz w sumie mogę iść spać haha :D
Dziękuję, że go dzisiaj dodałaś, serio, bo wiesz mogłaś się nie śpieszyć i dodać go jutro, ale ty obiecałaś że dzisiaj go dodasz i dodałaś (powtarzam się wiem, ale już nie myślę jasno)
Dziękuję :)
Pozdrawiam
G xx
BOSKI ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ;* Koocham!! <3 <3
OdpowiedzUsuńWow... Matka chyba mnie zabije zaraz za to siedzenie w nocy i czytanie chillsa
OdpowiedzUsuńCudowny <3 trzymający w napięciu,zaskakujący. Czytało się go wspaniale. Z niecierpliwoscią czekam na następny rozdział :***
OdpowiedzUsuńkocham ten rozdział
OdpowiedzUsuńten ff
ciebie oczywiście :*
zayna i jego humorki jak u kobiety w ciąży
re za jej piepszoną wargę
jamesa za jego 'wyrozumiałość'
amber za jej zmienne nastawienie do malika
marka za genialny punkt widzenia
panią connrad za cudowne omlety
emme za..............................................
sory ale emmy nie kocham :)
@StayWithL0ve
Ahahahah chcialam dac ci rt ale zapmnialam ze to nie tt
UsuńA tobie chcialam dac fav. :)
UsuńWiedziałam że to seks taśmy!!!!!! Ale James biedaczek ale Zayn taki seksowny nie dziwie się że Re ma z tym problem... Nie wiem co bym zrobiła bez tego opowiadania... Kocham go. Wiesz?
OdpowiedzUsuńBosski !! :**
OdpowiedzUsuńOŁ EM DŻI
OdpowiedzUsuńTEN ROZDZIAŁ JEST ZJARANY, SŁODKI, CYTUJĄCY I PRZEPIĘKNY NARAZ.
FAAAAAAAK JUUUUUUUUU EMMA. ON MUSI WYBRAĆ RE <3 BO JAK NIE TO JA SIĘ FOCHNĘ I NIE BĘDĘ DŁUŻEJ CZYTAĆ TEGO. HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHA, DOBRY SUCHAR, AŻ SIĘ NAJADŁAM I W DODATKU MUSZĘ POPIĆ, NIGDY NIE PRZESTANĘ TEGO CZYTAĆ.
PEACE NIGZY :)
MAM MALEŃKĄ PROŚBĘ...W SOBOTĘ MAM URODZINY I MOGŁABYM PROSIĆ O DEDYKACJĘ DLA MNIE? TO BYŁO BY TAKIE PIĘKNE <3 TO TAKIE MOJE MALUTKIE MARZENIE ZOBACZYĆ DEDYK DLA MNIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE <3
KOCHAM WAS MOJE WSZYSTKIE SIOSTRZYCZKI <3 / Ania
* IRYTUJĄCY, ehhhh, ten słownik, kocham go i nienawidzę naraz...tak jak z Zayn'em w Chils xD
Usuńczytałam po angielsku i Zayn wybierze Re *.*
Usuńhahah...papa, Emma :)
Przepraszam, ale... po ch*j to napisałś??!! Nie czytam tego po to, żebyś Ty mi spojlerowała -,-
UsuńA Tobie skarbie wszystkiego naj, na naj ;*
/ ZaynLovesMeAndYouMustAcceptedIt
Jak zawsze rozkurwia mi głowę :D
OdpowiedzUsuńkuźwa to wzbudza takie emocje ahaah masturbować sie chce...what?! ahaah wcześnie jest i psycha mi niedziała sorki ahaha boshe dawsze zanim przeczytam nowy rozdział to czytam wybrany rozdzaił cold'a i jprdl ahahaha jak na 12-latke jeste mega porypana Xd pozdro... może mnie kojarzysz z tamtej części Xd lecz tu już wiesz... ah dobra jeste @gaba540 kojarzysz?
OdpowiedzUsuńjprdl WOW ZAJEBISTE nieźle...ale się porobiło...Zayn mnie wkurwia z tą Emmą i nie może zakazać Re spotykać się z James'em! Nienawidzę Emmy ugh...co za szmata, Zayn mógł by se darować! A to gdy powiedział: Jesteś moją dziewczyną Victoria.Chcę z tobą zostać. To było takie cute awww przyznam to było kochane, ale reszta co on tu wyprawiał...większość mnie wkurwila, szczególnie z Emmą ale KOCHAM TO :D Dziękuję za tłumaczenie
OdpowiedzUsuńosz ty kurwa w mordę.
OdpowiedzUsuńZayn jest czasem taki słodki ♥.♥
ale oni się zajebiście kłócą hahaha
nienawidzę suki Emmy - just sayin
/@NowSuitUp
Zakochalam się już na zabuj *.*
OdpowiedzUsuńosz ty kurwa w mordę.
OdpowiedzUsuńZayn jest czasem taki słodki ♥.♥
ale oni się zajebiście kłócą hahaha
nienawidzę suki Emmy - just sayin
/@NowSuitUp
ten tozdzial byl tak zajebiscie pojebany, że aż sie w nim zakochslam. i tak kocham chils, ale teraz mialam takie motylki, że łoooooł (takie same jak wtedy kiedy sie calowalam pierwszy raz xD ^^) huehuehue ahhh ta zajebistosc! kocham pana Malika nie wazne jakie gunwo odwali ja i tak go kocham i on ma kochac Victorię!
OdpowiedzUsuń(ale przynudzam) :-P normalnie aż moje motylki (które jeszcze są nadal bardzo podniecone xD) żygają tęczą.
moze jesli przeczytam to jeszcze kilka razy (ten rozdzial) to die porzygam motylkową tęczą i nie pójdę do szkoly ^^
koncze to przynuszanie <3 :-* <3 branoc wszystkim XD i niech Zayn powie Re że ją kocha!!!!!!!!!!
[czuje sie jakbym pisala notke pod rozdzialem] XD
tyle błędów zrobilam.... kurczę no! glupia klawiatura w telefonie
UsuńBoskie! Mam nadzieję, że Zayn wybierze Re *-*
OdpowiedzUsuńbedzie coraz to ciekawiej.........................wlasnie skonczylam czytac 17 rozdzial w orginale..............Chills 4 ever!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńno i nie rozumiem :/ ja jak czytam oryginał to komentuje tam, bo po co tu skoro jestesmy dopiero na 10 lol
UsuńZajebisty nie mogem się doczekać piątku ;**
OdpowiedzUsuńbuhahahahahahha mój debiutancki komentarz na tym blogu (wliczając również poprzednią cz.) <3 <3 <3 co do rozdzialu to sjdndknfkfnekdneoxogyugdwwsxvjookgdsf *-* no kurdeee szkoda mi Jamesa no :c czekam z niecierpliwością aż dodasz nast. cz. <3
OdpowiedzUsuńzajebisty!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńobłędny kocham to :)
OdpowiedzUsuńkocham ciebie i to tłumaczenie;;;<3
OdpowiedzUsuńubustwiam, czekam do piątku
OdpowiedzUsuńNEXT!
OdpowiedzUsuńNIE WIEM CZY WYTRZYMAM DO PIĄTKU :(
OdpowiedzUsuńHej, bardzo zaintrygowal mnie twoj blog *.* podoba mi sie, i jesli iformujesz na tt o nowych rozdzialalch, to czy... Moglabym cie prosic abys tez i mnie informowala *___________*
OdpowiedzUsuń@Milunia_lol2_
JEZUUU... ZAYN JEST TAKI POJEBANY CZY ON NIE WIDZI ŻE RANI RE? nie wiem czy wytrzymam do piątku.. kocham kocham kocham kocham ♥ kocham ciebie, kocham to tłumaczenie, kocham oryginał, kocham autorkę, kocham Jamesa, kocham Re i KOCHAM ZAYNA ♥ hihi
OdpowiedzUsuń@horan_babexxx
Aaaaaaaa ! Jak ten Zayn mogl tak powiedziec do kur*y nedzy ! Ze nie moze pozbyc sie Emmy ?! Co on sobie mysli !
OdpowiedzUsuńA tak na powaznie to rozdzial idealny poprostu cudownyy ! <3
Love ya !
Tuśka
Juz nie wiem co mam pisać co rozdział to lepszy:*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://mystory-imigation.blogspot.com/
Jejku, Zatkało mnie. Każdy rozdział jest lepszy od drugiego.. Następny będzie lepszy do tego, ale nie lepszy od kolejnego.
OdpowiedzUsuńJezu Chryste, Zayn. Jak to nie możesz wyrzucić Emmy ze swojego życia? Jak ona trzyma cię przy zdrowych zmysłach? No jak? A Re? Uhh.. Jesteś pojebany. Na prawdę.
Jestem pod wrażeniem.. A James.. ? Nie wiem. James to James.
A Adam rozwala system. xD
Kocham i czekam na piątku. <3
@MartynaFraxd
super <3
OdpowiedzUsuńile się działo w tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńpodziwiam cię za to że chce ci się tłumaczyć tak długie rozdziały ale jednocześnie błagam w duchu abyś nie traciła zapału :)
z niecierpliwością czekam na piątek, nie tylko dlatego że będzie weekend ale przede wszystkim dla Chills :)
życzę chęci i czasu do pisania xx
HAHA W PIERWSZEJ DZIESIĄTCE :p XD
OdpowiedzUsuńIdę czytać :P
Chyba 100...
UsuńJaka akcja ludzie cudo <3
OdpowiedzUsuńRozdzial jet po prostu super *.*.* a ostatnie zdanie.. Idealnie opisuje sytuacje xD no bo czemu zayn tak nie lubi jamesa? Skoro on powiedzial ze gdyby kazalamu wybierac zaczalby sie buntowac bo Emma trzyma go przy zdroqych zmyslam, dlaczrgo Re mialaby przestac przyjaznic sie z Jamesem? I te seks tasmy... On ja nagrywal... Omg...
OdpowiedzUsuńMozesz nie czytalam wczesniejszyh rozdzialow, ale juz sie biore za czytanie od poczatku i wszystko sie wyjasni xD musze powiedziec ze masz ogromny talent :')
@Milunia_lol2_
o jacież pierdziele to sie porobiło :D czekam na następny ^ ^
OdpowiedzUsuńBoski :D !! :*
OdpowiedzUsuńO matko! Prawie się poryczałam i to dwa razy. Dlaczego oni obaj są tacy cudowni(choć Zayn nieźle powalony). Dlaczego jest takim egoistą?
OdpowiedzUsuńO rany..
Jejkuu ♥ prawie się popłakałam!! *.* KOCHAM!!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuń@pazasia
ale się porobiło.. fajnie by było jakby nadal przyjaźniła się z Jamsem a Zayn przestał się kontaktować z Emmą. może wtedy wszystko by się jakoś ułożyło. czekam na nn:) :D
OdpowiedzUsuńooo ludzieee ja chce wiecej i to szybko błagam ; >
OdpowiedzUsuńO.o
OdpowiedzUsuńwoow..?
super.. czekam na piątek *.*
"Jesteś moją dziewczyną, Victoria. Chcę z tobą zostać. " RYCZE :')))) Swietny rozdzial :3 @darcy_69
OdpowiedzUsuńOMG . Zayn mnie denerwuje, ale jak ją całuje i w ogóle to ulegam tak samo jak Re ... XD
OdpowiedzUsuńxoxo
sxdcfgvbhnj
OdpowiedzUsuńNie no Zayn jak to kurwa mogles uprawiac sex z emma kiedy re byla w ameryce ?! Ty pierdolony napalencu ! ...... i tak cie kocham :3
OdpowiedzUsuńZayn to jakiś kurwa popierdoleniec. Po pierwsze nagrywał seks taśmy, żeby później jakby co szantażować swoje partnerki, kurwa jak Devon tylko bogaty. Po drugie zdradził Re!!! Wiem, wiem, nie byli wtedy razem, ale do jasnej cholery najpierw pieprzył ją w hotelu, potem w domu doprowadzał do orgazmu, wtedy nawet została z nią na noc, a potem sobie wrócił do domu i co? Pieprzył do jasnej cholery te kurwe Emme. Po trzecie nie chce z tą Emmą zerwać jakiegokolwiek kontaktu. "Ona trzyma mnie przy zdrowych zmysłach." Ja pierdole, gdy to powiedział miałam ochotę wejść do akcji opowiadania i mu wkopać w ten seksowny tyłeczek. Ughh.... Po czwarte zabronił Re kontaktu z Jamesem. Znalazł się zazdrośnik jeden. Widzi przecież że Victoria cierpi, ale nie. Niech płacze, kłóci się, traci ważne osoby. TYlko kurwa dla bogatego Zayna!
OdpowiedzUsuńNa dodatek Re niech ogarnie dupe i się sprzeciwi. W koncu są już razem, a cokolwiek Zayn zrobi złego i ona się dowie to czuje się winna. Jej też mam ochote nakopać. -.-
Widze że Zayn coś do niej czuje może nawet miłość. Widze że troszczy się o nią, słucha, zna ją. Do cholery jasnej czemu raz musi być taki cudowny a chwile potem taki wkurwiający!!!
PS przepraszam za przekleństwa ale inaczej nie umialam tego opisać.
PS 2 Bardzo cię dziękuje za tłumaczenie tego opowiadania. Oraz za Darka XD
Pozdrawiam ZuBerry
ZAJEBISTY ! Czekam na notkę :**
OdpowiedzUsuńhttp://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/
coraz bardziej podoba mi się pomysł Zayn i Victoria jako para choć nie wiem czemu!!!! czekam na piątek! D:
OdpowiedzUsuńO boże w oryginale jest 17 rozdziałów ? A ny dopiero na 10 :( smutas kurwa szkoda że nie umiem angielskiego
OdpowiedzUsuńo jprl jaki idiota z emmą serio!!!! w pale mi sie to nie mieści
OdpowiedzUsuńoo kurczaki czemu jak widze nowy ro\dział to mi sie japa szczeży i czuje motyle w brzuchu a no tak bo to kurwa najlepsze opowiadanie ever !!!!!!!!!! aaaa emma szmatoo wypierdalaj !
OdpowiedzUsuńOMGYYYYYYYYY ale akcja !!! xddd
OdpowiedzUsuńKurna pieprzył sie z emmą ?!! ;oo
Kochaaaaam <3 :P
kurde mam tylko nadzieję, że nie stanie się tak, że Zayn będzie z Emmą, a Re z Jamesem
OdpowiedzUsuńto by było do bani ; /
OMG,OMG,OMG JAK JA TO KOCHAM *-*
OdpowiedzUsuńPisanie komentarza, podejście drugie.
OdpowiedzUsuńMiałam podobną historię, co za pierwszym razem - napisałam się jak głupia przez jakieś 10 cholernych minut i internet akurat wtedy postanowił zrobić sobie niewinny urlop.
Wracając do właściwej części tej wypowiedzi.
Nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam rozdział w oryginale, ale to nie to samo, jak po polsku. Przede wszystkim - zrozumiałam o wiele więcej XD Tak na pierwszy ogień powiem, że zdecydowanie trzymam stronę Zayna w tej sprawie. To troche nie fair z mojej strony i dobrze o tym wiem, ale jestem fanką Cold Zayna i będę już zawsze. Podjęłam tę decyzję zaraz po przeczytaniu siódmego rozdziału. Skoro on był w stanie poprosić Re o chodzenie to ja jestem w stanie mu kibicować.
Nie chodzi o to, że nie lubie Jamesa. O wiele bardziej w tym momencie denerwuje mnie Emma a gdy przeczytałam o tej popieprzonej zdradzie, to po prostu... Nie mam słów. Chciałam ją rozszarpać. Chciałam rzucić telefonem o ścianę? Też. Ale przede wszystkim, chciałam ją rozszarpać. Pół biedy z Zaynem, którego co chwila mam ochotę rozszarpać. Emma mnie już na maksa wkurza, ale czekam na moment, kiedy Zayn powie do niej "nara" i ona zniknie. Pozwól mi wierzyć, że taki moment bedzie miał miejsce.
Co do sex taśm, to chyba każda z nas się tego spodziewała, chociaż ja nadal mocno wierzyłam w jakieś inne wytłumaczenie. Łudziłam sie, że to nie jest to, co myślę. Z tymi datami tak samo.
Mogę brzmieć naiwnie, ale wierzę, że Zayn powiedziałby Re o tym. Staram sie przynajmniej.
Trochę nie wiem, jak odebrać to, że Zayn obejrzał tylko te dwa nagrania, w tym Re. Uważać to za słodkie czy ostro pojechane? Dla kogos normalnego to drugie byłoby zapewne trafniejsze, ale ja po części twierdzę, że to było urocze. Tak ogólnie, to mam wrażenie, że Re i Emma się od siebie tak drastycznie różnią, że powoli nie rozumiem gustu Zayna. W łóżku też na pewno się od siebie różniły, albo może mi się tak wydaje. A mi się dużo wydaje.
Wracając do Jamesa i Re. Ja wiem, że naprawdę trudno jest poświęcić przyjaźń dla miłości ale nie wiem, czy James jest okey w stosunku do Re, skoro nie potrafi uszanować tego, że ona kocha Zayna. Dlatego właśnie pozostaję niewzruszona jego popierdzielonymi tekstami typu "wybierasz jego zamiast przyjaźni" i tak dalej. A na Zayna jestem zła głównie przez tę jego cholerną samolubnosć i Emmę, z którą się bzyknął pod nieobecność Re. Cudowny facet. ZA CO JA GO NIBY KOCHAM BO NIE WIEM??? MALIK OGAR CO.
Pi części jednak go rozumiem, bo nie ma szans żebym pozwoliła mojemu chłopakowi na widywanie się z zakochaną w nim dziewczyną. To. Jest. Nienormalne.
Zaraz przeczytam jeszcze raz, bo za pierwszym udało mi się nie rozpłakać. Zobaczymi, czy drugą próbę też wytrzymam. TE EMOCJE. BOŻE DROGI.
Nadal po cichu kibicujr związkowi Amber i Jamesa. Ewentualnie Amber i Adama. Chcę żeby Amber miała chłopaka, no.
W głowie ułożyłam już sobie idealną kontynuacjętej historii i według niej, na koniec Zayn zakumpluje sie z Jamesem, który dozna zauroczenia Amber, a Emma rzuci się z okna. Zimna suka.
Ekhem.
To, ci się dzieje w tyn opowiadaniu jest nienormalne, but I like it. Powoli zamieniam się w psychiczną fankę i czytam stare rozdziały po 7384048473383 razy, więc się strzeż! ._.
Jutro nie będę miała ani kompa, ani internetu, i przeżywam moją prywatną trzecią wojnę. Będę w piątek czuwać nad netem i w ostateczności błagać o litość. Jak nie przeczytam tego rozdziału, to umrę l. Jezusmariabozejedyny mam taki mętlik w głowie że jsjdhskdhhd.
Tak swoją drogą, stęskniłam się za Amber, ech :////
Jak zwykle rozpisałam się, jakby jutra nie było.No to ten. Podsumowując...Albo daruje sobie podsumowanie, bo ten komentarz jest już i tak CHOLERNIE DŁUGI.
Koniec.
Pozdrawiam xx.
Popieram Twą wypowiedz w 100%.... nie w 300% ! :D hahahah
Usuńpozdrawiam :*
omg! Uwielbiam <3 strasznie Ci dziękuję że tyle się napracowałaś nad tym komentarzem bo na bank dlugo Ci zeszło :D dzięki ogromne to naprawdę dużo dla mnie znaczy :D xx
UsuńOMFGAYBDUVGOV ZAJEBISTY JAK ZAWSZE KOCHAM TO FF *_*
OdpowiedzUsuńI CIEBIE RÓWNIEŻ X
JEŻELI SIĘ ZNAJDZIE JAKIEŚ MIEJSCE MOGŁABYŚ MNIE INFORMOWAĆ? BYŁOBY TO BARDZO POMOCNE...
KOCHAM XOX
@Flauuder
Rozdział świetny ale mi nie daje spokoju fakt, że nie wiadomo jeszcze jaki "pakt" Amber zawarła z Devonem.. Dziwię się w ogóle, że Zayn a tym bardziej Re nie zabiega nawet aby się tego dowiedzieć... no ale nic, pewnie kiedyś tam to się wyjaśni.
OdpowiedzUsuńPS. Ja na miejscu Re z chęcią obejrzałabym sobie te ich wygibasy hahaha ale ja to ja czyt. dziwna haha :) Pozdrowienia.
Jejku, świetny.. nie mogę doczekać się następnego ;* !!
OdpowiedzUsuńNo a notka? Nie wiem jak innych ale mnie twoje problemy życiowe bardzo interesują :*
OdpowiedzUsuńhaha mnie też interesują twoje problemy zyciowe xd
OdpowiedzUsuńrozdział swietny
pozdrawim :*
Znacie ten film -Jeestem Numerem 4? Obejrzałam go kilka lat temu, ale dopiero w tamtym roku dowiedziałam się, że ma dwa różne zakończenia. Serio, to był dla mnie szok, ale dobra, nie po to to pisze xD. Uznałam (takie tam moje bezsensowne fantazję, wyobrażenia...jak znak tak zwał), że Chils też powinno mieć dwa zakończenia xD W jednym Re byłaby z Sz. P. Malikiem, a w drugim z Jamesem tak, żeby każda z nas miała swój wymarzony happy endzik <3
OdpowiedzUsuńO JA PIERDOLE
OdpowiedzUsuńON TEN COS Z EMMA
KOCHAM MALIKA ALE JUZ MNiE WKUWKUWKUWKU..RZA.
ON JEST JAKIS PORYPANY
53 TAŚMY. SEKS TAŚMY.
ZADNEJ NIE OGLADA.
HAHAHAHA DOWOD UBEZPIECZENIOWY CZY JAKOS TAM.
BOZE. JEZUSIE.
ZASTANAWIA MNIE TO CZEMU NIE MA MNIE TAM. JEJU. CZY JA SIE SLYSZE
TAK (;c) CHCE TAKI KONTRAKT Z PANEM ZAYNEM MALIKIEM PREZESEM I WSPOLWLASCICIELEM WIELU. BARDZO WIELU FIRM.
HAHAHA TEN MOMENT "ostane z toba bo jestem twoim chlopakiem" HAHAHA. SORRY. PRZEPRASZAM. ALE TO TROCHE TAKIE INNE. ZOSTANE BO JESTEM TWOIM CHLOPAKIEM. ALE JAK TAK SB CZYTAM I WYOBRAZAM ZAYNA TO TO SLODKO BRZMI. AWWWW "nie placz skarbie"... SLODKO. KURWA. ZAZDROSZCZE RE. SAHBKGRVUFSDBKNJ. MIEC ZAYNA I TAKIEGO PRZYJACIELA. JAMES JEST SLODKI, FAJNY ALE GO NIE LUBIE. ZNACZY LUBIE. ALE ON Z VICTORIA NIE MOZE BYC. SHHHH, POGRAZAM SIE.
CZEMU ON DO JASNEJJ CHOLERY PRZESPAL Z EMMA?! PFUUU, PIEPRZYL. ZJEBANA KURWA. JA PRZEKLINAM UGH TO TE EMOCJE
ALE CZEMU?! DOBRA JEST JUZ DOBRZE. KURDE NIE JEST BO NIE JESTEM RE. RZRZRZAL. ;_; LOLZ JA NAPISALAM WSZYSTKO Z WIELKICH LITER. @ilikeyou_somuch
Genialne ! <3
OdpowiedzUsuńO jej, czekam na next!
OdpowiedzUsuńDopiero skończyłam czytać cały dotychczasowy Chills <3
O matko to było niesamowite
OdpowiedzUsuńChcę już następny rozdział w tej chwili!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie?????? :3
OdpowiedzUsuńAch te emocje
OdpowiedzUsuńWy chcecie żebym na zawał zeszła?
OdpowiedzUsuńZakładam, że rozdział będzie po 22 :D
OdpowiedzUsuństo
OdpowiedzUsuńSto jeden XD
OdpowiedzUsuńchcę rozdział kurczę no ♥