piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 14: "Rozdanie dyplomów"

Czułam się, jakbym po raz drugi kończyła liceum. Rektor przynudzał coś o świetnych perspektywach na przyszłość po ukończeniu tak renomowanego uniwersytetu, wymieniając przy tym nazwiska absolwentów, którzy stali się grubymi rybami w biznesie, a mnie nie mogło to interesować już mniej. W końcu to jednak koniec studiów, wielka sprawa, kolejny rozdział za mną. Byłam ubrana w swoją ciemno-bordową togę i gotowa do odebrania dyplomu. Amber się spóźniała, a James siedział z moim ojcem i Adamem dwa rzędy za mną. A Zayn? Nie miałam pojęcia gdzie jest, pewnie z nią. Aż ciśnienie mi się podniosło, gdy przypomniałam sobie to, co zobaczyłam w tamtej restauracji. Ze wszystkich możliwych miejsc musieli pójść akurat tam? Byłam na niego wkurzona i nie chodziło mi tylko o tą randeczkę w knajpie, ale generalnie o wszystko co miało związek z tą babą. Im bardziej staram się ignorować tę sytuację, tym intensywniej nad nią myślę. Wydaje mi się, że Zayn chociaż raz powinien postawić się na moim miejscu.
Z zamyślenia wyrwała mnie wrzawa i aplauz, po chwili dołączyłam do bijących brawo, ale nadal nie myślami byłam gdzieś daleko. Już nawet nie cieszyło mnie to, że kończę szkołę.
- Mam wielką przyjemność przedstawić wam jednego z najhojniejszych dobroczyńców naszego uniwersytetu. Proszę, przywitajcie pana Taylora Kylesa. - Rektor uścisnął dłoń Taylora a z widowni rozległy się oklaski. Taylor wspiął się na katedrę i zaczął rozglądać się na boki skanując publikę lekko przymrużonymi oczyma. Jego bystrość przypominała mi Zayna. Był równie wysoki i jego mowa ciała dawała jasno do zrozumienia, że w jego obecności trzeba się trzymać na baczność. Wyglądał na pewnego siebie i onieśmielającego. Po krótkiej ciszy odezwał się miękkim, ostrożnie wyważonym i fascynującym tonem.
Kiedy tylko zaczął mówić uświadomiłam sobie co znaczy jego imię i nazwisko. Taylor Kyles. Skąd ja go znam? Może już kiedyś gdzieś go spotkałam. Kim on, do cholery, jest? Wtedy uderzyła mnie rzeczywistość. Wszyscy zaczęli klaskać, a on z wielką gracją zajął swoje miejsce pomiędzy rektorem i dwoma innymi profesorami. Ten Taylor Kyles, darczyńca na rzecz naszego uniwersytetu nie był jedynie mężem Emmy. Był również jednym z partnerów biznesowych mojego Taty. Cholera jasna. Wiedziałam, że skądś znam to nazwisko.
Vice dyrektor uniwersytetu wstał wreszcie i rozpoczął długi proces wręczania dyplomów. Wszystkich studentów było około trzystu, więc swoje nazwisko usłyszałam dopiero po ponad godzinie. Uważając na to, żebym nie potknęła się o swoją togę ruszyłam w stronę katedry i podeszłam do Taylora. Przypatrywał mi się z góry, jego wzrok był ciepły i przyjacielski, ale widziałam, że wyraźnie jest nad czymś zamyślony.
- Gratulacje, panno Victorio Greene - powiedział ściskając moją dłoń. - Mam nadzieję, że wszystko w porządku - dodał. Nie wydawało mi się, żeby umyślnie chciał mnie wystraszyć, ale cóż, przestraszyłam się.  Wręczył mi moje świadectwo z ciepłym uśmiechem i nieco zmieniłam swoją opinię na jego temat. Powoli zeszłam z podwyższenia i ruszyłam na swoje miejsce. Ceremonia trwała jeszcze jakiś czas, dopóki wszyscy nie otrzymali swoich dyplomów. Po kilku ostatnich, dość długich, przemówieniach rektor w końcu sprowadził całą kadrę z mównicy co spotkało się z wielką wrzawą na widowni, której prym wiódł sam Taylor. Musiał cieszyć się, że nareszcie dobrnęliśmy do końca ceremonii. Trzy godziny siedzenia pośród tych wszystkich ludzi i wreszcie mogłam stamtąd wyjść jako absolwentka.
Wzięłam głęboki oddech i wstałam czekając aż reszta studentów siedzących obok opuści swoje miejsca umożliwiając mi tym samym wyjście. James już czekał na mnie przy końcu rzędu z wielkim uśmiechem na twarzy i nie mogłam się powstrzymać od odpowiedzenia mu tym samym.
- Gratulacje, Mała! - Uśmiechnął się szeroko, a ja zarzuciłam swoje ręce na jego szyję, by go przytulić. James zaplótł swoje ramiona wokół mojej talii i unosząc mnie w górę zakręcił się kilka razy w miejscu. Zachichotałam pod nosem i odepchnęłam go żartobliwie.
- Dzięki, że przyszedłeś. - Uśmiechnęłam się.
- Chwilę temu widziałem Amber. Jest teraz z Adamem i twoim Tatą.
- Nawet jej tu nie było!
- Była.
Och.
- Nie widziałam, żeby odbierała swój dyplom.
- Ja też nie, ale jest tu.
- Re! - Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam Amber, Jess i Ruby.
- O, Boże! Cześć! - Zawołałam głośno, by przekrzyczeć otaczających nas ludzi i mocno przytuliłam Ruby i Jess.
- Co wy tu robicie?! - Zapytałam.
- Amber i James zebrali nas w drodze tutaj, więc jesteśmy - odpowiedziała Ruby.
- Przecież miałaś zamknąć Java Hut.
Amber uśmiechnęła się wielce z siebie zadowolona.
- Zamknęłam. James mi w końcu pomógł, a kiedy tu jechaliśmy zobaczyliśmy że dziewczyny wracają do domu, więc zabraliśmy je ze sobą. Wygląda na to, że oficjalnie skończyłyśmy szkołę! - Pisnęła, a ja aż podskoczyłam z podekscytowania.
- Rocznik 2012. - Uśmiechnęłam się szeroko. Poczułam jak ktoś lekko klepie mnie po ramieniu, a gdy się odwróciłam okazało się, że to jeden z vice dyrektorów.
- Panno Greene?
- Tak, panie dyrektorze.
- Pan Kyles chciałby zamienić z panią słówko. Ma pani chwilę?
O, cholera.
Popatrzyłam na Amber, a potem na Ruby, która gestem ręki wskazała, że mogę iść.
- Um.. Oczywiście.
- Zobaczymy się na zewnątrz, przed głównym wejściem - odezwał się James.
- Dobrze więc, moje gratulacje, panno Coventry. Panie Blackwood, miło pana znowu widzieć. Victorio, za mną, proszę. - Smutno skinęłam głową do czwórki moich przyjaciół i ruszyłam za vice dyrektorem, który zaprowadził mnie na zaplecze sceny. Pan Kyles stał otoczony grupką reszty rektorów i profesorów wysłuchując pewnie ich komplementów. Kiedy znalazłam się bliżej, jego błękitne tęczówki momentalnie skupiły się na mnie, po czym wrócił wzrokiem na swoje towarzystwo.
- Panowie mi wybaczą - odezwał się mrukliwym tonem. I ot tak, jak dzięki pojedynczemu pstryknięciu palcami pomieszczenie całkiem opustoszało. Efektowne.
Z trudem przełknęłam ślinę i stanęłam na przeciwko mężczyzny, który ożenił się z wariatką. Wyglądał dość młodo jak na kogoś, kto ma około czterdziestu lat. Naprawdę młodo, właściwie. Ośmielę się powiedzieć nawet, że wyglądał jakby dopiero co skończył trzydziestkę. Jego włosy miały odcień brązu, ale przy dobrym oświetleniu mogłyby być pomylone z ciemnym blondem. Miał jasno-niebieskie oczy. Kiedyś musiał być szalenie przystojny i mieć powodzenie u kobiet, jaka szkoda, że trafił na Emmę.
- Chciał się pan ze mną widzieć, panie Kyles? - Odezwałam się najsłodszym tonem, jaki udało mi się wyiskać.
- Tak, Victorio. Proszę, mów mi po prostu Taylor. I jak się domyślam, nadal wolisz, żeby zwracać się do ciebie Re?
Skinęłam głową.
- Tak. - Wydawał się bardzo miły, jak na razie. Kiedy ja widziałam go po raz ostatni? Musiałam być mała, bo niezbyt dobrze go pamiętam.
- Wiele o tobie ostatnio słyszałem, a twoje artykuły w gazecie studenckiej, te z zeszłego roku, odbiły się szerokim echem w moim środowisku. Masz naturalny talent do dziennikarstwa, to niezwykłe. I nie miej mi za złe, ale naprawdę urosłaś. Nie jesteś już małą dziewczynką.
- Dziękuję. - Uśmiechnęłam się blado. - Z pewnością już nią jestem.
- Szukam młodych redaktorów, a twój styl pisania naprawdę przykuł moją uwagę. Twój ojciec musi być bardzo dumny z twoich osiągnięć i tego, co jeszcze cię czeka.
Co?
- Naprawdę? - Uśmiechnęłam się w lekkim szoku. - Mój ojciec nigdy nie pochwalał moich wyborów dotyczących dziennikarstwa.
- Oczywiście, Re. Twój ojciec jest strasznie upartym mężczyzną, jeśli miałbym oceniać. - To jedyna rzecz, która łączy mnie z moim Tatą. - Bardzo chciałbym żebyś zasiliła moje kadry. Masz tu moją wizytówkę, jeśli byłabyś zainteresowana głębszym poruszeniem tematu. - Och, wizytówka. Jakież to oklepane. Zwinnym ruchem dobył biały prostokącik z wewnętrznej kieszeni swojej marynarki i wyciągnął go w moją stronę, ale momentalnie wydał mi się bardziej spięty niż jeszcze dwie sekundy temu.  Zrobiłam krok w jego stronę sięgając po wizytówkę, ale ubiegł mnie ktoś inny.
- Zayn - odezwał się Taylor głosem surowym i nieprzyjemnie onieśmielającym. Spojrzałam ponad swoim ramieniem i dostrzegłam Zayna trzymającego papierowy prostokąt między swoimi palcami.
- Nie jest zainteresowana. - Zayn przedarł wizytówkę na pół, a ja popatrzyłam na niego z szeroko otwartą buzią.
Co?!
- Zay..
Zayn potrząsnął głową uciszając mnie. Taylor z kolei, wyglądał na zdziwionego tym, że posłuchałam. Może wiedział jaka nieposłuszna jestem z natury. Ale skąd on mógł to wiedzieć, skoro ja go nawet nie pamiętam?
- Nie byłbym tego taki pewien, Zayn. Wybacz mi moją ciekawość, ale mógłbym wiedzieć z jakiegoż to powodu interesują cię jej decyzje?
Zayn popatrzył na mnie z góry. Jego wyraz twarzy był ciepły, ale krył w sobie nutę obrońcy.
- Victoria jest moją dziewczyną.
Taylor uniósł swoje brwi i przeniósł na mnie wzrok.
- Naprawdę? Jaki zbieg okoliczności. - Uśmiechnął się, ale to nawet nie tknęło jego tęczówek. - To tylko polepsza sprawę, wyświadczam Re przysługę. Wiem jak bardzo chciała zostać dziennikarką od dnia, kiedy tylko nauczyła się trzymać długopis. Ale skąd możesz o tym wiedzieć, jesteście z Emmą tacy sami. Egoistyczni.
- Nie chcę, żeby dla ciebie pracowała, Taylor - odpowiedział surowo Zayn.
- Myślisz, więc, że praca dla ciebie byłaby najlepszym rozwiązaniem? Oboje wiemy, że zasięg twoich interesów jest dość szeroki, ale ona się tam nie nadaje. Dziennikarstwo jest dalekie od jakiejkolwiek formy biznesu, którego jesteś właścicielem. Chcę jej tylko pomóc. Nigdy nie miałem zamiaru mieć z tobą nic do czynienia, bo sprowadzasz tylko kłopoty, ale Re ma talent, który powinien zostać dostrzeżony.
- Nie chcę, żebyś miał coś wspólnego z Victorią - odpowiedział finalnym tonem Zayn. Chwycił mnie za dłoń upuszczając podartą wizytówkę i odwrócił się na pięcie. Spojrzałam ponad swoim ramieniem na Taylora.
- Do następnego razu, Victoria - odezwał się przyjaźnie. - Życzę ci powodzenia w przyszłości. Będziesz go potrzebować... z Emmą na horyzoncie.
To jedno zdanie. Nie wiem, czy Zayn zauważył moją zmianę nastroju, ale mocniej ścisnął moją dłoń i ponownie odwrócił się w stronę Taylora.
- Pozwól, że cię o coś zapytam. Szantażujesz ją?
Taylor zaśmiał się pod nosem.
- Odnosząc się do słowa "ją", masz na myśli Emmę? Daj spokój, Zayn. Wal prosto z mostu, wszyscy dobrze wiemy, że zależy ci na niej tak, jakby była two..
Co?!
- A o kogo innego może mi chodzić?! - Syknął Zayn. - Szantażujesz Emmę? Odpowiadaj.
- Możliwości są niezliczone. Wydaje mi się, że jesteś na tyle mądry, żeby wiedzieć jaki jestem. Dorośnij, Zayn.
Usta Zayna ułożyły się w cienką linie, a jego nozdrza rozszerzały przy każdym wdechu, który robił przez nos.
- Podpisz papiery! - Warknął Zayn odwracając się na pięcie i ciągnąc mnie za sobą. Wyszarpnęłam swoją dłoń z jego uścisku, a on zatrzymał się  przed głównym wyjściem zaalarmowany moim brakiem współpracy.
- Co?! - Wypalił.
Zatrzepotałam rzęsami poirytowana i zdezorientowana.
- Czemu nie chcesz, żebym dla niego pracowała?!
- Później o tym porozmawiamy. - Zayn zmarszczył czoło, a jego słowa przepełnione były rozdrażnieniem.
- Wolałabym teraz.
- Ja wolałbym, kurwa, nie!
- Znam go od małego Zayn i jeśli będę chciała dla niego pracować, to tak zrobię!
Zayn ponownie zmarszczył czoło, ale zachował obojętny wyraz twarzy.
- Nie każ mi się powtarzać, Victoria.
Mierzyłam się z jego pociemniałym wzrokiem, ale w końcu dałam za wygraną. Złość i poirytowanie aż gotowały się w moich żyłach i wiedziałam, że to jeszcze nie koniec.
- Jak chcesz - bąknęłam i minęłam go ruszając w stronę Jamesa i Amber. Mój przyjaciel skinął głową witając się z Zaynem, ale Amber całkowicie zignorowała jego obecność. Ruby i Jess bez słowa przypatrywały się Zaynowi wyraźnie zainteresowane i lekko skonsternowane. Muszę im go przedstawić?
- Um, możemy już jechać - bąknęłam próbując uspokoić się wewnętrznie.
- Okej. Musimy jeszcze poczekać na twojego Tatę i Adama. - James wzruszył ramionami.
 Skinęłam głową przewracając oczami.
- Um, Ruby, Jess..To jest Zayn. Zayn to moje koleżanki, Ruby i Jess. - Uśmiechnęłam się dość przekonująco, a Zayn uścisnął im obu dłonie z tym swoim elektryzującym uśmiechem na ustach. Był taki piękny, ale mimo wszystko nadal czułam zbyt dużą złość, żeby móc upoić się jego widokiem. Byłam zdziwiona, że nikt nie wyczuł napięcia między mną, a Zaynem.
- Bardzo się cieszę, że mogę poznać więcej przyjaciół Victorii - odezwał się Zayn, zwinnym ruchem oplatając moją talię ręką. Chyba miał na myśli, więcej przyjaciół, którzy będą go wkurzać jak jasny chuj.
- Ciebie też fajnie poznać - rzuciła Jess z dobrze mi znanym błyskiem w oku.
- Dobra, my musimy spadać. Niestety my kończymy szkołę dopiero za tydzień - powiedziała Ruby, na co Jess wydęła swoje usta w niezadowoleniu.
- Mam nadzieję, że złapiemy się jakoś niedługo! - Zawołała Amber przytulając je obie, co zrobiłam również ja, po tym gdy tylko się od siebie odkleiły.
- Tak, tylko musisz nam wcześniej powiedzieć, kiedy wyjeżdżasz na wakacje.
- Masz niezłego chłopaka - szepnęła mi do ucha Jess, po czym zaraz odeszły z Ruby, zanim nawet zdążyłam zareagować. Skąd wiedziała, że Zayn jest moim chłopakiem?
- Gratulację dla mojej córeczki! Kochanie ty moje... - Usłyszałam swojego Tatę i chwilę później zostałam otoczona jego szerokimi ramionami. Och, jeszcze więcej przedstawiania. Uśmiechnęłam się, gdy odsunął się ode mnie i mentalnie przygotowałam się na grę aktorską godną Oskara. - Jestem z ciebie taki dumny, Tori. - Pomachałam jeszcze zerkającym w naszą stronę Ruby i Jess i skupiłam się na swoim ojcu.
- Dzięki, Tato. - Zaczerpnęłam głęboki oddech i spojrzałam ponad swoim ramieniem na Zayna, który aktualnie lekko unosił swoje brwi czekając na mój kolejny ruch. Nerwowo przygryzłam wargę, wygląda na to, że muszę przestawić Zayna mojemu Tacie.
- Tato, to jest Zayn, ten koleś, o którym ci mówiłem - odezwał się Adam. Och. Dobrze w sumie, że mnie wyręczył, bo nadal byłam wkurzona na Zayna.
- Ach...Tak. Pan Zayn Malik. - Mój ojciec wyciągnął rękę i oboje z Zaynem uścisnęli sobie dłonie w dość formalnym geście. Kiedy nadal potrząsali swoimi dłońmi Adam ponownie postanowił się wciąć. - Zayn jest chłopakiem Tori - dodał. Cholera. Wyraz twarzy mojego ojca zmienił się momentalnie z aprobaty na dezaprobatę. A może był to po prostu szok.
- Bardzo cieszę się, że mogę pana poznać, Panie Greene - odezwał się Zayn, a na jego twarz wykwitł uśmiech, który mógłby z łatwością zahipnotyzować najbardziej opornych. Mój Tata zrobił krok w tył, a Zayn ponownie oplótł moja talię swoim ramieniem. Cała się spięłam, gdy mój ojciec z uwagą obserwował intymny gest Zayna.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Wiele o tobie słyszałem, ale nie miałem pojęcia, że łączy cię coś z moją córką. Jesteś często głównym tematem w moim biurze, Zayn. - Nie miałam pojęcia czemu, ale mój ojciec już starał się zakłopotać Zayna. Nerwowo popatrzyłam na Jamesa, a potem na Amber, która tylko przewróciła swoimi oczami.
- Zanim rozmowa potoczy się dalej, moglibyśmy już jechać? To znaczy..Jest zimno, a ja pod tą obleśną togą mam tylko sukienkę - załkała niemal Amber, na co skinęłam głową całkowicie się z nią zgadzając. Uratowała mu dupę.
- Tak! W drogę! - Zawołałam, zanim mój ojciec zdecydowałby się oderwać Zaynowi głowę.
- Cóż, bardzo chciałbym jechać z tobą do domu Tori, ale wydaję mi się, że już najwyższy czas, żebyśmy z twoim bratem ruszyli w drogę - przerwał mi mój ojciec. No tak, mogłam się tego spodziewać. Jak zwykle. Mój ojciec jeszcze nigdy u mnie nie został, zawsze pokazuje się na chwilę, a potem znika, tym razem zabierając również Adama.
- Rozumiem, w porządku. Dobrze było cię znowu zobaczyć, Tato.
- Zanim jednak was opuścimy chciałbym zamienić słówko z Zaynem. - Z trudem przełknęłam ślinę podnosząc wzrok na Zayna i próbując dać mu do zrozumienia, żeby nie spieprzył sprawy. Jego twarz pozostawała bez wyrazu.
- Zobaczymy się na zewnątrz - powiedziałam do niego, zanim zostawiliśmy ich samych.
- Nie przygryzaj wargi - rzucił w odpowiedzi pochylając się lekko i cmokając mnie w policzek, po czym ruszył za moim ojcem i Adamem.
- Cudownie, wreszcie możemy się stąd ulotnić! - Amber zawołała radośnie, a ja zmrużyłam lekko oczy uważnie mierząc ją wzrokiem.
- Nie jestem w nastroju - bąknęłam rozdrażniona.
- Mam nadzieję, że ucałowałaś go na pożegnanie, bo właśnie pakuje się w śmiertelną pułapkę.
Potrząsnęłam głową.
- Yaay! Skończyłam szkołę - krzyknęłam ironicznie.
James popatrzył na nas obie dość zdziwiony.
- Wszystko z wami okej?
- Nawet nie pytaj. - Zamachnęłam dłonią w powietrzu ucinając temat. - Zadzwonię do was później.


***

Tak bardzo jak cieszyłam się z tego, że go widzę, byłam na niego wkurzona i nie chciałam przebywać w jego towarzystwie. Zayn wiedział, że coś jest nie tak, ale wykazał się wielkich wyczuciem i nie pytał. Podróż przez Londyn przebiegała w kompletnej ciszy. Kilka razy starał się zacząć ze mną rozmowę, ale tylko bąkałam coś w odpowiedzi, więc po kilku podejściach poddał się. Nie miałam ochoty z nim gadać! Był z Emmą w knajpie, na litość boską! Mam chyba prawo być zła.
Może powinnam była wrócić do domu z Jamesem i Amber? To by tylko spowodowało niepotrzebny wzrost podejrzliwości u Amber i znowu zaczęłaby mnie przesłuchiwać. Nie miałam ochoty jechać do jego penthouse'u, ale wyglądało na to, że nie miałam innego wyjścia.
- Victoria, kurwa, powiesz mi wreszcie o co chodzi? - Zapytał w końcu Zayn po kilkuminutowej, dręczącej ciszy. 
- Przestać do mnie przeklinać - wymamrotałam.
- Nie musiałbym, jeśli po prostu powiedziałabyś mi co jest nie tak. - Popatrzył na mnie karcąco, a ja spuściłam wzrok i westchnęłam cicho czując nieprzyjemne ciarki w dole kręgosłupa.
Wszystko.
- Nic! Przestać ciągle się o to pytać! 
- Nie kłam.
Przewróciłam oczami.
- Jak ci minął dzień, Zayn? - Zmieniłam temat, a on zmierzył mnie uważnie spod wpół przymrużonych powiek. 
- Dobrze, a teraz powiedz mi o co chodzi - rzucił gorzko.
Co z nim jest, do cholery? Wzięłam głęboki oddech, jakby tlen był jedyną rzeczą, która mogła mnie uspokoić.
- Byłeś nieprawdopodobnie niegrzeczny w stosunku do Taylora - wyjaśniłam spokojnie.
- Niegrzeczny? - Powtórzył z niedowierzaniem.
- Tak. Zastanawiałeś się w ogóle nad tym, czego ja chcę? 
- To dlatego jesteś taka zła?
Zacisnęłam usta w cienką linię. Pierdole ten cały spokój.
- Tak, Zayn. Wiesz ile czasu poświęciłam na to, żeby być dziennikarką? Nie pozwolę, żeby taka okazja przeszła mi tuż obok nosa. 
- Nie rozumiesz, Victoria. Jeśli cokolwiek łączy cię ze mną..
- Jest przyjacielem mojego ojca i lojalnym partnerem biznesowym. Nawet gdybym nie zamierzała nawiązać z nim współpracy i tak bym ufała. To, że pieprzyłeś jego żonę nie znaczy od razu, że do mnie też może coś mieć. 
- Nie wiesz o czym mówisz.
Przewróciłam oczami i zignorowałam jego słowa.
- Co tam u niej, właściwie? U Emmy? Jak się ma? - Zapytałam unosząc brew.
Milczał uparcie wpatrując mi się w oczy.
- Dobrze.
Prychnęłam pod nosem.
- No...Na pewno. Zastanawiam się skąd wiesz.
Samochód nieco zwolnił i szczerze zrobiło mi się szkoda Marka, który musiał wysłuchiwać tego typu rzeczy na porządku dziennym. 
- Victoria, nie jestem w nastroju..
- Ty nigdy nie jesteś w nastroju, jeśli poruszam temat Emmy. Wybacz mi, Zayn - rzuciłam rozdrażniona. - Przepraszam, że ciągle o niej wspominam! - powiedziałam podniesionym tonem, który jasno dawał do zrozumienia, że posługuję się czystym sarkazmem. Zayn patrzył na mnie skonsternowany i zdziwiony moją reakcją.
Nie miał pojęcia co się dzieje.
Mark zaparkował w pobliżu windy i otworzył przede mną drzwi. Kurwa, no i dobrze, bo nie miałam najmniejszej ochoty patrzeć teraz na Zayna. Był albo na mnie wkurzony, albo nadal zaskoczony tym, co powiedziałam.
Kiedy wysiadłam Zayn podszedł do Marka i szepnął mu coś na ucho, po czym ochroniarz wsiadł do samochodu i odjechał bez słowa. 
- Spójrz na mnie. - Głos Zayna zdradzał poddenerwowanie i rozdrażnienie.
Splotłam ręce na piersiach i przeniosłam ciężar ciała na drugą nogę. Po chwili wewnętrznej walki w końcu podniosłam na niego wzrok. Był wściekły, ale wściekła byłam również ja.
- Co!
Fuknął cicho w odpowiedzi na mój wybuch.
- Poskrom swój charakterek, Victoria.
Prychnęłam pod nosem. 
- Och, mój charakterek ci nie odpowiada? - Zapytałam ironicznie.
Jego twarz momentalnie przybrała kamienny wyraz, gdy spiorunował mnie wzrokiem. 
- Przestań - syknął ostrzegawczo, a jego głos rozesłał stado ciarek w dole mojego kręgosłupa.
Westchnęłam cicho i wzruszyłam ramionami.
- Widziałeś się z nią dzisiaj.
Nerwowym gestem przeczesał swoje poburzone włosy palcami.
- Tak, widziałem się z nią. Będziemy teraz o tym rozmawiać?!
- Cóż, na to wygląda! Po co się z nią zobaczyłeś?
- Jest moją przyjaciółką - odgryzł się.
- Przyjaciółką, którą przeleciałeś niezliczoną ilość razy.
Zgromił mnie wzrokiem.
- Czemu tak mówisz?
- Bo mi się to nie podoba!
- Nie ufasz mi?
- Nie zmieniaj tematu!
- Nie zmieniam, odpowiedz na to cholerne pytanie.
- To jej nie ufam - bąknęłam.
Na jego twarzy wymalowały się wszystkie emocje zdradzające poirytowanie, złość, konsternację, ale zamknął oczy szybko regenerując swój obojętny wyraz. 
- Ja jej ufam. Tylko to się liczy.
Łał, niezły policzek. 
- I nie liczy się to, co ja myślę? - Zapytałam.
- Liczy się, ale jeśli chodzi o Emmę..to nie twój interes.
- Jestem całkiem pewna, że mój. - Pokiwałam głową.
- Nie chcę, żebyś się w to mieszała.
- W co dokładnie?
- W to, co jest między mną a Emmą. Ona ma trudną osobowość. 
- Nie ciężko mi w to uwierzyć - wymamrotałam pod nosem, na co spiorunował mnie wzrokiem.
- Przestań. Nie znasz jej tak, jak ja.
Ponownie pokiwałam głową.
- Zabawne, to samo powiedziałam Amber o tobie. Ona nie zna cię tak jak ja. Ale może masz rację, może Emma jest miłą kobietą, ale to nigdy nie zmieni faktu, że uczyniła cię swoim uległym, kiedy miałeś tylko 16 lat. Nigdy się z nią nie zaprzyjaźnię, ani nie poświęcę jej choć skrawka mojej uwagi za to co ci zrobiła.
- Pomogła mi bardziej niż możesz to sobie wyobrazić, a Amber nigdy nie da mi drugiej szansy. Brzmi znajomo?
Zmrużyłam oczy.
- Amber przejdzie, jednak jeśli chodzi o mnie, to nigdy nie polubię tej kobiety, Zayn.
- Ty i Amber macie wiele wspólnego. 
- Nie mieszaj jej w to.
- To o niej nie wspominaj.
Zacisnęłam usta w cienką linię, czując budującą złość. Byłam tak wściekła, że mało brakowało, żebym się tam rozpłakała. Oddech miałam urywany i musiałam zamknąć oczy, żeby się uspokoić. Musiałam wymyślić coś innego zamiast płaczu.
- Jakbyś się czuł, gdybym to ja miała seks taśmy? Gdybym to ja przespała się z Jamesem, kiedy rozważałam podpisanie kontraktu z tobą? Gdyby łączył mnie z nim w przeszłości związek typu dominant i uległa i przyjaźnilibyśmy się do tej pory? Powiedz, jakbyś się czuł? - Wzruszyłam ramionami. - Powiedz mi!
Zayn zmarszczył brwi, ale się odezwał.
- Byłbyś zły? Zazdrosny? Za każdym razem kiedy byś nas widział, podejrzewałbyś, że nadal coś nas łączy?
Zayn przyglądał mi się spod przymrużonych powiek, a jego zamyślony wyraz twarzy zmienił się w irytację. 
- Co pozwala ci myśleć, że już się tak nie czułem? James coś do ciebie czuje, więc oczywiste, że jestem zazdrosny. Jestem samolubnym mężczyzną, Victoria. Zazdrość jest nieprzyjemnym uczuciem.
- Staram ci się tylko dać do zrozumienia, żebyś się kurwa chociaż raz postawił na moim miejscu! - Wyrzuciłam swoje dłonie w powietrze w geście kompletnej irytacji. - Przeszłam przez straszne gówno, dla ciebie.
- Myślisz, że ja nie? Musiałem się zmienić, bo nie podobało ci się kim byłem naprawdę. Dominant to dominant, tego zmienić nie mogę. Potrzebuję kontroli w moim życiu, Victoria. Bez niej staje się kimś całkiem innym.
- To się nie zmieniaj! Pokaż mi kim jesteś naprawdę!
Zayn przeczesał swoje włosy nerwowym ruchem. 
- Nie mogę ryzykować.
- No to się zdecyduj, Zayn! Albo Emma, albo ja. Bo to ona wywiera na tobie presję bycia dominantem, podczas gdy ja, nieświadomie, zmieniam cię w kogoś, kim nie jesteś.
Zayn otworzył szerzej usta, a na jego twarzy pojawiła się czysta groza.
- Nie! - Potrząsnął głową. - Nie każ mi wybierać, Victoria.
- Wybieraj. Ja, albo ona.
- Nie rób mi tego, Re.
Re?!
Nie odezwałam się już, tylko pokręciłam głową.
- Re, proszę cię - rzucił zdesperowany. Jezus, to naprawdę znaczy dla niego, aż tak wiele?
- Wybieraj - bąknęłam.
Jego nozdrza rozszerzyły się z poirytowania.
- Nie.
Spiorunowałam go wzrokiem.
- Tak!
- Powiedziałem, nie. 
- W takim razie, ułatwię ci sprawę.
- Nie próbuj mi grozić.
- Wybieraj - powtórzyłam rozdrażniona.
Zamknął swoje oczy, jakby modlił się w duchu, po czym przygryzł dolną wargę.
- Nie mogę, nie zrobię tego.
Westchnęłam, niemal się poddając.
- Możesz. Właściwie już znasz swoją odpowiedź.
Zmarszczył brwi.
- Co?
- Gdyby ci naprawdę na mnie zależało, tak jak mówiłeś, Emma już dawno zniknęłaby z naszego życia. 
- Zależy mi na tobie. Przestań. Nie każ mi wybierać, Victoria. Nie mogę ryzykować tego, że stracę was obie.
Potrząsnęłam głową ignorując wszystko co powiedział.
- Wybieraj.
- Nie.
- Ona trzyma cię przy zdrowych zmysłach, tak? - skinęłam głową siląc się na największy i najbardziej fałszywy uśmiech, jaki przyszło mi kiedykolwiek ubrać.
Zayn nie odpowiedział.
- Po co ja tu jestem, do cholery? - Wypaliłam. - Co takiego ci zrobiłam, żebyś był na tyle samolubny, żeby mnie tu trzymać?
Zayn popatrzył na mnie z wyrzutem.
- Wszystko, Victoria. Jesteś prawdopodobnie jedną z najbardziej upartych i nieposłusznych kobiet, jaką kiedykolwiek poznałem, ale to nie przeszkadza mi w tym, żebyś była moją dziewczyną. Wprowadzasz radość do mojego życia z nieco innej perspektywy niż Emma. Owinęłaś mnie sobie wokół małego palca od dnia, kiedy tylko, kurwa, wszedłem do Java Hut i nie masz o tym nawet jebanego pojęcia! - Zayn zamilkł na chwilę biorąc głęboki wdech. - Zmieniłem całe swoje życie dla ciebie, a ty nadal nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak wiele jestem w stanie dla ciebie zrobić, tylko po to, żebyś była szczęśliwa. Ale wszystko ma swoje granice, niewidzialną linię, której nie jestem jeszcze w stanie przekroczyć. Nie jestem jeszcze na to przygotowany.
Nie odpowiedziałam, nie byłam pewna co miałabym odpowiedzieć.
- Victoria, proszę, nie każ mi wybierać. Obie jesteście ogromną częścią mojego życia.
Skrzywiłam się.
- Nie chcę być opcją drugiego wyboru.
- Nie! Nigdy nią nie byłaś! Nawet tak nie mów!
- Łał, łał, łał, kochani...Dajcie spokój, pomyślcie o czymś przyjemnym! Przestańcie się już kłócić, serio już ledwo co słyszę od tych krzyków. - Szerzej otworzyłam swoje oczy powoli odwracając się na pięcie, tylko po to, by zobaczyć Devona. To musiał być on, kurwa, akurat z wszystkich możliwych ludzi, to musiał być Devon. - Kłótnie nie są zbyt zdrowe, ale oboje dobrze wiemy, że ani ja, ani Zayn nie mamy zielonego pojęcia o związkach. - Devon puścił mi oczko i momentalnie poczułam ciarki.
- Jak tu wszedłeś? - Zapytał niskim głosem Zayn.
- Nie gadam z tobą. Jesteś zbyt.. - Devon zamilkł na chwilę i przeniósł swój wzrok na Zayna. - Rozzłoszczony.
- Co ty tu robisz? - Spiorunowałam go wzrokiem.
- Tak wiele pytań..Po co tu jesteś, jak wszedłeś, co tu robisz...Amber powiedziała, że masz klucze do knajpy. - Devon wzruszył ramionami, jak gdyby nigdy nic i włożył swoje dłonie do kieszeni spodni. - Otwieram jutro rano i muszę mieć klucze. - Wyciągnął przed siebie jedną rękę, na co instynktownie zrobiłam krok w tył.
- Ted miał ci dać twój własny komplet.
- No ja pierdolę, ale mi nie dał. Mogę wziąć twój? - Zamachał palcami otwartej dłoni indykując, żebym podała mu klucze. - Proszę! - Dodał przewracając oczami.
Fuknęłam pod nosem i zaczęłam przeszukiwać kieszenie. Kiedy skończyłam podniosłam wzrok i zdałam sobie sprawę, że i Zayn i Devon uważnie przypatrują się moim ruchom. Odpięłam klucze od breloczka i podniosłam je w górę.
- Nie zapomnij oddać - bąknęłam.
- Nie zapomnę, dajże je wreszcie. - Zmarszczył brwi zniecierpliwiony.
Rzuciłam je, ale nawet nie spróbował ich złapać w efekcie czego upadły obok jego stóp. Devon westchnął i spojrzał na Zayna.
- Bardzo nieposłuszna jest. Powiedziałem podaj, nie rzuć.
Zayn schylił się i podniósł klucze leżące na betonie, po czym podał je Devonowi niemal na niego warcząc.
- Bierz te cholerne klucze i odejdź - wycedził przez zaciśnięte zęby przyciskając pęk do torsu Devona. Ten zwinnym ruchem chwycił poły jego kurtki i odepchnął go od siebie z zadowolonym wyrazem twarzy. Byłam pewna, że Zayn marzył wyłącznie o tym, żeby zetrzeć mu ten głupkowaty uśmieszek z ust. 
- Masz czego chciałeś, teraz idź - ostrzegł niskim, onieśmielającym i chłodnym głosem Zayn. Cold Zayn.
Devon zaśmiał sie pod nosem i pokręcił głową.
- Myśl tak dalej. Niedługo wezmę to, czego chcę. To co mam teraz nie jest już warte mojego czasu. Do zobaczenia jutro w pracy, Tori. Miło było cię spotkać, Zayn i przekonać się, że zawsze jesteś gotowy, żeby mi wpierdolić. - Devon posłał nam ostatni uśmiech i odszedł.
Odetchnęłam niepewnie i podniosłam wzrok na Zayna, który stał w bezruchu jak kołek drewna. Linia jego szczęki była mocno zarysowana zdradzając silne zaciskanie zębów. 
- Nadal jesteś zła? - Zapytał w końcu.
- Nawet nie masz pojęcia - bąknęłam układając usta w cienką, prostą linię, jakby to miało powstrzymać mnie od rozmowy z nim.
Zayn westchnął cicho i wyciągnął dłoń w moją stronę.
- Możemy porozmawiać o tym w środku?
- O czym tu jeszcze rozmawiać? - Wzruszyłam ramionami.
- Nie mów tak, Victoria. Chodź.
- Nie. - Potrząsnęłam głową. - Nie chcę wchodzić do środka.
- Dlaczego?!
- Bo jesteś po prostu taki... - Zawahałam się.
- Jaki?
- Przekonujący. Nie mogę gadać z tobą w twoim własnym otoczeniu. Twój penthouse jest jak wielki plac zabaw. Żadnych zasad. Używasz seksu przeciwko mnie i to tylko po to, żeby uniknąć kłótni. Musimy dokończyć tę rozmowę na neutralnym gruncie.
- I myślisz, że stanie na podziemnym parkingu publicznym powstrzyma mnie od uprawiania z tobą seksu? - Zamilkł na chwilę. - Victoria, jesteś szalenie podniecająca i kusząca, ale mamy kilka spraw do przedyskutowania, na przykład to, że według ciebie, Emma jest dla mnie ważniejsza od mojej własnej dziewczyny. Chodź ze mną na górę. 
Westchnęłam cicho i chwyciłam jego dłoń.
- Dobra, ale nie uprawiaj ze mną seksu - bąknęłam.
Kątem oka dostrzegłam cień uśmiechu na jego ustach, ale szybko go ukrył.
- Jak sobie życzysz - odpowiedział wciskając odpowiednią kombinację cyfr otwierającą drzwi windy.
Metalowa płyta rozsunęła się przed nami z charakterystycznym brzdęknięciem. Rozbawił nas widok pary w windzie. Oboje stali z zaczerwienionymi policzkami i rozbieganym wzrokiem. Doskonale wiedziałam co robili. Kobieta uśmiechnęła się lekko, gdy mężczyzna wskazał jej gestem ręki by wyszła jako pierwsza. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę z tego, jak byłyśmy podobne.
- Zayn. - Mężczyzna przywitał się z Zaynem, po czym skinął uprzejmie głową w moją stronę.
- Windy... - Bąknął Zayn co wywołało mały uśmieszek na twarzy mężczyzny. 
Spuściłam wzrok na swoje stopy, gdy drzwi zasunęły się i zostałam sam na sam z Zaynem w małym pomieszczeniu. Jego zapach wwiercał się w moje nozdrza odurzając mnie i hipnotyzując. Mocniej ścisnął moją dłoń, kiedy atmosfera robiła się coraz cięższa i z każdym ułamkiem sekundy coraz trudniej było ją ignorować. Kciukiem delikatnie pocierał knykcie moich palców, a moje serce niemal wyrywało się z piersi.
- Nie przygryzaj wargi - bąknął ochryple.
Uśmiechnęłam się lekko. Jego dłonie silnie przyparły do moich ramion i w mgnieniu oka zostałam przyciśnięta do drzwi windy. Wyczuwałam dziwną energię między nami, a jego oczy pociemniały wyraźnie, gdy w jego ciele zaczęło budować podniecenie. Jego usta odnalazły moje wpijając się w nie agresywnie, gdy językiem pozyskał moje wnętrze. Rozpływałam się w tym pocałunku, wiedząc, że jego wygłodniały penis będzie niedługo odzwierciedlał ruchy jego ciepłego języka.
Jego wargi zjeżdżały wzdłuż linii mojej szczęki i kątem oka zauważyłam jak wolną ręką sięga do panelu widny, odnajdując przycisk "stop". 
- Przynajmniej jesteśmy sami - wyszeptał. Jego wzrok wędrował od moich oczu do ust, aż wreszcie ponownie zaczął mnie całować.
- Powiedz mi, jak bardzo mnie nienawidzisz, Victoria. 
Zmarszczyłam czoło, a oddech uwiązł mi w gardle nie do końca zregenerowany jeszcze po tak zawziętym pocałunku.
- Powiedz mi, jak bardzo nienawidziłaś tego uczucia, kiedy mnie z nią zobaczyłaś. 
Co on gada? Serio mówi o niej, kiedy go całuję?!
- Złość, Victoria. Czujesz ją? - Zapytał. Jego oczy były niemal czarne i ani na chwilę nie przestawał wpatrywać się w moje.
Skinęłam głową.
- Tak.
- Wykorzystaj ją. Weź mnie.
Co?!
- Nie. - Potrząsnęłam głową. - Powiedziałam, żadnego seksu. - Zmarszczyłam czoło.
- Zasady są po to, żeby je łamać. 
- Nie mówiłeś tak, kiedy byłam twoją partnerką seksualną. 
- I tak je wszystkie łamałaś.
Wpatrywałam się w jego przepełnione pożądaniem tęczówki i z trudem przełknęłam ślinę.
- Nie mogę.
- Twoje oczy mówią mi co innego. Jesteś tak bardzo podniecona. - Zayn pocałował mnie lekko w policzek, jedną dłonią przeczesując łagodnym gestem moje włosy, oddychając przy tym głęboko przy moim uchu. Palcami wolnej reki zjeżdżał wzdłuż mojego ramienia, aż dotarł do mojej drobnej dłoni. Wziął ją w swoją i poprowadził do swojego penisa ukrytego za materiałem spodni. 
- Robisz mi tyle rzeczy, których nie umiem kontrolować.. Bardzo mnie to wkurwia.
- Jestem pewna, że możesz się powstrzymać - odpowiedziałam siląc się na pewny siebie ton głosu, kiedy marzyłam tylko o tym, żeby paść przed nim na kolana i pokazać mu do czego jestem zdolna.
- Nie, kiedy stoisz tu przede mną z tym małym drapieżnym błyskiem w oku. Widzę go tylko wtedy, kiedy jesteś podniecona. Kurewsko mi się to podoba - wymruczał a jego słowa odbiły się echem w moim podbrzuszu. - Ostatnia szansa, panno Greene. Chcę się pani zabawić?
Przygryzłam wargę, a moje palce zwinnym ruchem rozsunęły jego rozporek uwalniając sztywną już męskość. Zakończenie moich ud było już tak wrażliwe i gotowe na jego dotyk, że wzdrygnęłam się lekko, gdy opuszki jego długich palców zaczęły powolnymi ruchami masować moją łechtaczkę.
- Musimy to zrobić na szybko, Skarbie, ale obiecuję, że będzie warto - rzucił Zayn niskim i ochrypłym z podniecenia głosem. 
- Skacz - polecił robiąc mały krok do tyłu.
Zmarszczyłam brwi kompletnie nie wiedząc o co mnie prosi.
- Co?
- Zaufaj mi. Skacz.
Niepewnie i z wahaniem podskoczyłam lekko, a jego dłonie powędrowały do mojej talii, po czym zjechały w dół, by podtrzymać uda. Oplótł moje nogi wokół swojej talii i użył drzwi windy, by zatrzymać mnie przy swoim ciele. Poczułam ciepło jego członka przy moim wejściu, a sekundę później wbił się we mnie wydając z siebie zwierzęcy pomruk.
Jęknęłam głośno zszokowana jego agresją, ale tak samo nią podniecona. Zayn chwycił moje biodra ustawiając się pod najlepszym kątem, po czym ponownie we mnie wszedł. Nie zanosiło się na to, żeby przestał. Robił to szybko i mocno. Zayn zakołysał swoimi biodrami poruszając się we mnie tak głęboko, że aż pisnęłam z bólu. Wargi mojej kobiecości ciasno oplatały podstawę jego penisa otwierając przed nim swoje ciepłe wnętrze. 
Miałam go całego. Czułam w sobie każdy jego centymetr. Warknął gardłowo, a moje ścianki bezwiednie zacisnęły się wokół jego męskości. Poczułam dreszcze w dole brzucha, a jego ruchy stały się słabsze. Mocno ściskał moje pośladki przy każdym pchnięciu, a po chwili jego usta znów były przy moich i właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że zaraz dojdę. Nasze oddechy stały się krótkie i szybkie. Wszedł we mnie głębiej niż poprzednio, jeśli to w ogóle było możliwe i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki cały mój wewnętrzny świat się zawalił. Moje uda drżały, gdy wbijałam paznokcie w ramię Zayna. 
- Kurwa - warknął. Wtulił głowę w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem, gdy poczułam jak wypełnia mnie swoimi ciepłymi płynami. Jęknął gardłowo nie odrywając ust od skóry mojej szyi. Nasze klatki unosiły się ciężko i tak samo opadały, gdy oboje próbowaliśmy zejść z naszych wysokości po oszałamiającym seksie.
- Przepraszam - szepnął Zayn.
Chciałam coś powiedzieć, ale dźwięk przypominał bardziej jakieś parsknięcie. Cholera, nawet mówić nie mogłam. To było zajebiste, a teraz wracamy do gadania?
- Za co? - Bąknęłam.
Poruszył się, na co momentalnie się skrzywiłam. Łał, na serio całkiem mnie wypełniał. Oczy Zayna były skupione wyłącznie na moich. Biło od niego ciepło. 
- Staram się, naprawdę się staram - powiedział z desperacją w głosie.
- O czym ty mówisz? - Mój wzrok wędrował po jego pięknej twarzy.
- Staram się być lepszym człowiekiem, lepszym chłopakiem, to wszystko dla ciebie. Tego ranka było inaczej. To uczucie, kiedy obudziłem się obok ciebie..Sam prosty fakt, że nadal tam byłaś. Ja.. - Zawahał się. - Victoria, jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego do dziewczyny. Nie wiem jak to jest być dobrym chłopakiem, ale jeśli to znaczy, że będę musiał poświęcić moją przyjaźń.. - Zawahał się znowu, a ja przygryzłam dolną wargę. - Zrobię to.
- Co? - Szepnęłam.
- Wybieram ciebie.
Szerzej otworzyłam swoje usta uważnie mu się przyglądając.
- Co?
Nie mogłam tego pojąć.
- Ciebie, Victoria. Wybieram ciebie. 
Zatrzepotałam rzęsami z niedowierzaniem.
- Mnie? - Wyszeptałam.
- Ciebie.
Uśmiechnęłam się lekko zszokowana i niemal od razu poczułam się winna, że kazałam mu wybierać. Cholera.


___________________________________________________________
Oks, więc tak.... Kolejny rozdział pojawi się w środę. Postaram się z całych sił bo ostatnio dodawałam praktycznie jeden rozdział na tydzień i chciałabym Wam jakoś to wynagrodzić. Dzisiaj przetłumaczę sobie część i będę kończyć na tygodniu, bo jutro moja mum robi imieniny i wooohooo! :D Bedzie kilka osób z rodziny no i bede musiala jej pomóc i takie tam, no i nie wypadałoby żebym nie dziedziała z wszystkimi tylko na kompie :P a i tak bede na wpół żywa jak pójdę spać nad ranem po "livestreamie" chłopaków.
Mam dla Was dowcip, który ostatnio opowiedział mi właśnie ten Olek od Zacka xD mnie śmieszy i nie jest żenujący jak wszystkie moje xD lolz
więc...
Jedzie dwóch kolegów autem przez miasto i czerwone światło sie nagle zapala przed nimi ale kierowca sie nie zatrzymuje, to ten jego kolega mówi "Stary! Co ty robisz??! Chcesz nas zabić?" kierowca odpowiada "Daj spokój, mój szwagier zawsze przejeżdża na czerwonym i nic mu się nigdy nie stało". No to tamten popatrzył i machnął ręką, pomyślał, że nie będzie się już więcej odzywał. Dojeżdżają do kolejnego skrzyżowania znowu czerwone i tamten kierowca znowu przejeżdża. Ten kolega mówi "No weź chłopie! Znowu przejechałeś na czewronym!", kierowca odpowiada spokojnie "Mówiłem ci już, mój szwagier od zawsze przejeżdża na czerwonym i nic mu się jeszcze nie stało." No ok. Kolega się zamknął, pasy zapiął i siedzi cicho z boku. Kolejne skrzyżowanie, z daleka widzą że pali się zielone światło, kierowca zwalnia, po chwili całkiem zatrzymuje samochód. Jego kolega "No co ty robisz?! Czemu na zielonym się zatrzymałeś?!", kierowca na to "A jak szwagier będzie jechał?"
xDDDDDDDDDDDDDDDDD


177 komentarzy:

  1. PIERWSZA! IDĘ CZYTAĆ, KOCHAM CIĘ DZIĘKUJĘ HDHSBAJAJAJSHSHHZ ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, mam nadzieję, że napiszesz. Zawsze czekam na nią najbardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAA 4 kocham to

    OdpowiedzUsuń
  4. ehhhhhhhhhhhhhhh , ale później już nie będzie tak słodko , wiem to ;/ , ale i tak kochammmmmmmmmmmmmmmmmm <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aefewfkewghwgh cudnieee w końcu wybrał!!!
    Czekam na next:*

    http://mystory-imigation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. asdfjhklerfghjkl 7 !! pierwszy raz tak wczas *.* lece czytać @_Roomies <3

    OdpowiedzUsuń
  7. poplakalam się Zayn wybrał Re !!

    OdpowiedzUsuń
  8. WYBRAŁ RE! WYBRAŁ RE! OMG *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Takk! Wybrał Re <3 ciekake co Emma na to :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o mój boże ! wybrał Re omg nvjdbnrgbnk
    dodaj jak najszybciej kolejny rozdział! błagam Cię! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ooooo ludzie, ludzie *.* kocham toooo ;0 błagam o nn;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow *.* Jak zawsze super ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. omg , ale sie jaram wybral ją jejuuuuuuuu , ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest cudowny! :) xx @PollKlaudia

    OdpowiedzUsuń
  15. a matko, zajebiste! Kocham Cię !! <333

    OdpowiedzUsuń
  16. O Boże!!! (wiem, wzywanie Boga po czymś takim jest nie odpowiednie, ale nie wiem co innego napisać) Takie Emocje, w końcu wybrał Re! Jestem taka szczęśliwa,! Mam nadzieję, że Tori tego nie spieprzy! Kocham, kocham kocham!!
    Kocham Zayna
    Kocham Re
    Kocham Zaynloveitsheard
    KOCHAM CIĘ SWAGSIASTY BAMBOSZU, ZA TO ŻE TO TŁUMACZYSZ I TO TAK ZAJEBIŚCIE. :*******

    OdpowiedzUsuń
  17. MATKO MATKO MATKO !! TAK ZAYN WYBRAŁ VICTORIE <3 TAK SIE CIESZE ! NARESZCIE TA GŁUPIA EMMA NIE BEDZIE POWODEM KŁÓTNI !! <3 OMG TAK SIE CIESZE! I TEN SZYBKI NUMEREK W WINDZIE <3 KOCHAM Twoje tłumaczenie <3 @_Roomies <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeju kocham to .
    Mam nadzieje ze jak najszybciej przetlumaczysz nastepny
    bo juz nie moge sie doczekac ,
    nareszcie wybral !
    NARESZCIE !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. O JEZU, WYBRAŁ REEEE!!!!KOCHAM ŚWIAT FHDGHKFJHGKJ

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam to bardzo bardzo,
    taak wybrał Re < 333

    http://noothingisperfect.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Aaaaaawwwwwwww Kocham to<3;*
    Tak sie strasznie ciesze wybral Re aaaaa!!!
    Zbieram szczene z podlogi tak mbie pidnieca to opowiadanie ze ja nie moge
    Nie mige sie diczekac kolejnego. ;**
    Pozdrowienia dla tlumaczki jestes zajebista;**
    Ivy Rose
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  22. Końcówka niesamowita.!!! <3
    Jedynie jak mogę wyrazić moje uczucia po przeczytaniu tego rozdziału to:
    OPSSLSHSHSBXKSHSNZJXHDNDJSK...*___*

    OdpowiedzUsuń
  23. jeeeeeju. takiego słodkiego rozdziału już tak dawno nie było.
    co do ciebie to bardzo ale to bardzo dziękuję że tłumaczysz. wiem że może czasami ci ciężko, i wkurwiasz się na ludzi ale chyba jest warto co? zobacz ilu masz czytelników. niesamowite prawda?
    życzę troche wolnego czasu na tłumaczenia i baw się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja pierdziele :0

    OdpowiedzUsuń
  25. AFSGHJAJDSDSJBJMJMHS ZAJEBISTY! *____*

    OdpowiedzUsuń
  26. Kurwa, kurwa, kurwa! Wybrał Re! Czaicie wybrał Re! Bdosbsjjejejjwjheishsbhejehhe kocham kocham kocham uuejsugsijehejsjuehsjehjeheheieugeheiwopahwhaosowbe

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja pierdole ! On wybrał Re !! Ale .... Jak ?! To zbyt piękne ..*_*. I zrobił to po wspaniałym numerku w windzie .. Tak to na pewno Zayn XD

    OdpowiedzUsuń
  28. Xhbejurd jbhxhx o fuck. Boże Zayn. To urocze że chce sie zmienić. Ja chce takiego Zayna <33

    OdpowiedzUsuń
  29. o japierdole wybrał ją jakie to słodkie

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetne tłumaczenie, uwielbiam to Fanfiction,nie ma drugiego takiego, jest najzwyczaniej jedyne w swoim rodzaju, po prostu nie wytrzymałam i poryczałam się jak głupia czytając ten rozdział, WYBRAŁ RE! <3 no kurcze, naprawdę emocje są nie do opisania, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. @NataliaDlove

    OdpowiedzUsuń
  31. O Boże jakie świetne *.* <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Cold Malik a za chwilę Zayn który ma uczucia i potrafi kochać <3
    Niech Re się nie wini, ta suka Emma na to zasługuje
    Cieszę się że dodałas dziś ten rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  33. o mamuniu *_* esxrgvbhnjkm

    OdpowiedzUsuń
  34. oooooooooooooooooooooommmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmgggggggggggggg jak SUODKOOOO na samym końcu było :) rozpływam się.
    ta sytuacja jest chora. ojciec Re przyjaźni się z Taylor'em, Emma jest jego byłą żoną, Zayn jest jest jej kochankiem a Re jg dziewczyną, która od małego zna się z Taylorem.
    Zazdrosny Zen jest SUODKI xd
    A Devon zawsze wpierdala się w nieodpowiednim momencie. jak mnie to wkurwia. grrrrrr
    a James'a to uwielbiam jest zawsze wtedy kiedy być powinien, a Amber to powinna się już kurwa ogarnąć bo jest wkurwiająca.

    Pierwszy raz rozdział przeczytany na kompie xd i skomentowany loolz
    A to że Zejn wybrał Re to było rili soooooooooooooooooooooooo Słit :)
    kocham go takiego ♥
    @ru_d_a aka Madzik :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zajebiste *.* ciekawe czy na serio ją wybrał czy tylko tak powiedział , bo wiedział że ona pęknie , bo będzie czuć się winna i odpuścił . :D oby nie odpuszczala ! Wkurwia mnie ta Emma . ; /

    OdpowiedzUsuń
  36. Buddydubbingussbbvagssggsggsiiddvvddjdbb zajekurwabisty jest ten rozdział. A Ty tlumaczysz po prostu newsbzdurskądbabskidoof- zajebiście. Kocham Cię i bardzo dziękuję. <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Super. Genialne tłumaczenie:-* czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudowny!! Ta kłótnia, potem akcja w windzie..awww :33 Kocham po prostu to kocham. Jesteś wspaniała, że to tłumaczysz :)) Nie mogę się doczekać nowego :DD

    OdpowiedzUsuń
  39. Wybrał Re popłakałam się ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. CHYBA ZALICZYŁAM ZGONA

    OdpowiedzUsuń
  41. aaaaaa!!!
    O matko!!
    ON wybrał JĄ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. TO CHYBA NAJLEPSZY ROZDZIAŁ EVER! KURWA. TAKI ZAJEBISTY.WYBRAŁ RE . NO NIE MOGE. KOCHAM KOCHAM KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  43. WYBRAŁ JĄ! OMG OMG OMG
    PIEPRZ SIĘ EMMA!
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  44. to na końcu jest mega słodkie ale i tak jestem zła na Re
    dałaś dupy stara, znowu -,-
    ten rozdział jest taki Zaynowy....
    tak jak to, co on robi z nią, najpierw się kłócą a potem sedrftgyh
    tak ten rozdział... byłam na nich zła ale to na końcu... takie boskie
    ale kurwa dalej jestem zła!!!
    a tak swoją drogą to ciekawe co jej ojciec chciał od Zayna
    chyba nie ograniam życia... hahaha koniec tego.

    OdpowiedzUsuń
  45. aaaaaaaaa!!!!!!!!!
    Emma jest skończona buhahahha
    ale sie jaram że wybrał Re! jejku *o*
    kochany Zayn <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Zgon ♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  47. BOŻE BOŻE JA UMIERAM
    JESTEM W NIEBIE!!!
    WYBRAŁ RE! RATUNKU! ON WYBRAŁ RE!!!
    Nie mogę się doczekać kolejnego :3

    OdpowiedzUsuń
  48. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA LSFHD9ASOFHY889HYFIOSNUFYSVGFBYUIDKFLSNC XHJUV XIOD JAK SIĘ ODDYCHA.?! MAM ZGON.. POZDRAWIAM Z MOJEJ PIĘKNEJ DREWNIANEJ TRUMNY.. WYBRAŁ RE.. TO JEST ZAJEBISTE, ON JEST ZAJEBISTY.. NO KOCHAM GO NO.. CHOCIAŻ MNIEE TAK WKURWIA CZASAMI TO I TAK GO KURWA MAĆ KOCHAM, A TWOJE TŁUMACZENIE.. NO BRAK SŁÓW.. DZIEWCZYNOO.. JA TU PALPITACJI SERCA DOSTAJE PRZEZ KAŻDY PRZECZYTANY ROZDZIAŁ.. Z KAŻDYM MAM TAKIE EMOCJE, CIARY MI PRZECHODZĄ PO CIELE.. PO PROSTU ŚWIETNIE.. ZAJEBIŚCIE.. W SUMIE NIE MA TAKICH SŁÓW BY OPISAĆ TO JAK DOBRA JESTEŚ W TYM CO ROBISZ, WOW, USZANOWANKO PO PROSTU. XD

    OdpowiedzUsuń
  49. Achh trochę nie wieżę w ZENA że wytrzyma ale cóż... Rozdział ZAJEBISTY, TAKI JGDSEUKFRTOPBXETUHVC :* NORMALNIE KOCHAM <3
    A tak wgl to dziękuję że tłumaczysz. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez tego ff <3 tyle emocji we wszystkich rozdziałach. Zawsze gdy widzę nowy rozdział to rzucam wszystko i czytam :D
    Wiem, że się powtarzam, ale serio to tłumaczenie jest zajebiste <3
    Chce mieć chociaż połowę twojej wiedzy. W sensie że angielski. To że znasz tyle wyrazów.
    Trochę się rozpisałam ale trudno.


    PS zajebiste :*

    OdpowiedzUsuń
  50. Opiszę swoją reakcję jeżeli mogę :)
    Siedzę sobie i czytam te sprośne momenty, aż tu nagle Zen tu mówi takie coś! Wybieram Ciebie! ♥
    No i właśnie jak to czytałam to mój brat w tym samym momencie gadał przez skajpaja z moim bratem ciotecznym i sobie rozmawiają, a wtedy zaczęłam piszczeć, skakać w pokoju i krzyczałam: Wybrał Victorię! Emma suka do domu! i inne takie potem poszłam biegać do innego pokoju i jak wróciłam to słyszałam jak gadają:
    -Ej Adrian (mój brat) co jej się stało?
    -Nie wiem... zaczęłam się brechtać i znowu jarać i cieszyć... i takim oto sposobem już cała moja rodzina wie, że jestem nienormalna :D
    No ale wracając do tematu jejq *__* cudowne, genialne, perfekcyjne, doskonałe, kapitalne, świetne i nie wiem co jeszcze ♥
    Dziękuję ci za to, że tłumaczysz, kocham cię bardzoo! ♥
    xx @limonkowaable

    OdpowiedzUsuń
  51. OH MY GOD *______* MY LIFE NOW IS PERFECT...
    - Staram się być lepszym człowiekiem, lepszym chłopakiem, to wszystko dla ciebie. Tego ranka było inaczej. To uczucie, kiedy obudziłem się obok ciebie..Sam prosty fakt, że nadal tam byłaś. Ja.. - Zawahał się. - Victoria, jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego do dziewczyny. Nie wiem jak to jest być dobrym chłopakiem, ale jeśli to znaczy, że będę musiał poświęcić moją przyjaźń.. - Zawahał się znowu, a ja przygryzłam dolną wargę. - Zrobię to.
    - Co? - Szepnęłam.
    - Wybieram ciebie.
    Szerzej otworzyłam swoje usta uważnie mu się przyglądając.
    - Co?
    Nie mogłam tego pojąć.
    - Ciebie, Victoria. Wybieram ciebie.
    Zatrzepotałam rzęsami z niedowierzaniem.
    - Mnie? - Wyszeptałam.
    - Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  52. TAK ! TAK KURWA ! TAK ! ON WYBRAŁ JĄ ! JEZU NIE ODDYCHAM JEZU ! BOSKO ! RAJ !
    CZEKAM NA NASTĘPNY

    OdpowiedzUsuń
  53. hbvfsydvgovg *___* WYBRAŁ RE!!! nie mogę się doczekać następnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  54. o kurwa (jebła laptopem o ziemie, wstaje z łóżka, podnosi ręce do góry i zaczynabiegać po całym pokoju biorąc pod uwagę ściany i sufit krzycząc aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!) Ja pierdole, myślałam, zę kurwa go zabije, już myślałam że będzie twarda ale nie musieli się bzyknąć w windzie! Kurwa Re on jest dla ciebie jak narkotyk, musisz iść na odwyk. Ale trochę chamsko ze strony Zayna że zakazał jej spotkać się Taylorem, skoro Tori chce być dziennikarką , to niech nią będzie. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  55. O MÓJ BOŻE! TEN ROZDZIAŁ TO ISTNE CUDO! NIE POTRAFIĘ DO SIEBIE DOJŚĆ PO PRZECZYTANIU TEGO! NIESAMOWITE!!! ZAYN JEST TAKI SŁODKI.. AWWW! WYBRAŁ RE NIE EMME! NIE WIERZE! DOKONAŁ WYBORU! RE! WYGRAŁA VICTORIA! JAK DŁUGO NA TO CZEKAŁAM! :D <3 @gochillout

    OdpowiedzUsuń
  56. Emmm.. Czy tylko ja płaczę ??!! Jejku !!! On jest zajebisty !! kocham tego Zayna , tego bloga .. dziękuję.. Że tłumaczysz .. ♥♥ Dzięki temu blogowi Zyję xDeeee Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału ... :D Buziaki ♥ :*************************

    OdpowiedzUsuń
  57. a już myślałam że powie że ją kocha... no ale to też było cuuudowne!!!!!!!!!!!!!!!!!! żegnaj emma :* (jak ja cię bitvh nienawidzę!!!!) ♥♥♥♥ to było świetne, jak zawsze ^^

    OdpowiedzUsuń
  58. O jezuniu jakie piękne zakończenie !
    Wybrał Re <3
    Jakie kochane, no nie mogę po prostu.
    Zajebiste tłumaczenie, uwielbiam Cię :**

    http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  59. No kurwa umarłam w butach..*.* kisiel w gaciach normalnie.. xD czemu w takim momencie koniec..? :( Ja tym normalnie żyje.. żyje od jednego rozdziału do drugiego i przeżywam to bardziej niż własne życie do chuja... <3 Sex w windzie..?! Toż to było ZAJEKURWABISTE..!!! XOXO ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  60. O JA PIERDOLE *______* MEGA ZAJEBISTY ROZDZIAŁ !
    tylko tyle jestem w stanie na razie powiedzieć...
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    dobra, okey, już mogę mówić
    Kurwa ! No tego to ja się nie spodziewałam ! *o*
    Re faktycznie kazała Zaynowi wybierać między nią a Emmą... Szczerze mówiąc to myślałam, że Zayn wybierze Emmę, ale cii bo się wyda xdd

    Dlaczego Zayn jest taki zaborczy jeśli chodzi o Victorię? :P Przecież to co odwalił przy Taylorze to była jakaś masakra >,< Ale może też znęcanie się nad Emmą było przyczyną takiego zachowania Zayna ;p Tak czy inaczej powinien pozwolić Re spotkać się chociaż z Kylsem.

    Czy Devon zawsze musi pojawiać się w najmniej odpowiednim momencie ??? -,-
    Na dodatek miał tak słabą wymówkę ! "klucze" haha dobre ! mógł wymyślić coś lepszego :P

    mam nadzieję, że szybko napiszesz swoją notatkę podrozdziałową bo one są genialne ! ;D

    do zobaczenia ;3
    @trele_morele17

    OdpowiedzUsuń
  61. Az mi lzy polecialy.. awww slodkiee!! Kocham to opowiadanir, stalo sie czescia mojego zycie . Jest wspaniale, najlepsze !! Do nn ;* <3 ~Pati

    OdpowiedzUsuń
  62. Aww.. Aw.. ^^ O matko..

    OdpowiedzUsuń
  63. omg świetny !!! to opowiadanie wywołuje u mnie zbyt dużo emocji i zaraz się chyba rozryczę .. wybrał ją :'')

    OdpowiedzUsuń
  64. Ojakurwaciepierdole... o.O
    On..ją..w...windzie...tak...narnolmalniej...w...świecie....?! O.o
    okey Nie mam pytań........
    W sumie.. to jest Cold Zayn wiec co ja sie dziwie.
    Ale to ,ze on wybral ja zamiast sremmy to takie: on.. co?! Ja?! Co?! Gdzie?! Nie wierze!! Aaaaaaaaaa! :D

    Okey, okey. Zajubiaste jak zawsze tlumaczonko. <3

    OdpowiedzUsuń
  65. niespodziewałam się takiego biegu wydarzeń... To było genialne!! Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  66. Kocham :3 to jest zajebiste :)))

    OdpowiedzUsuń
  67. Zayn wybrał Re jabjazjHahzjjkskanJn Kocham *__*

    OdpowiedzUsuń
  68. Wspaniały... :D
    O mój boże... Ale mam radochę jak widzę, że jest rozdział.. ♥
    Nie wiem dlaczego, ale wierzę Taylorowi.... Uważam że ma rację co do Emmy... Jest suką. Jest egoistyczna i manipulancka. Nie rozumiem Zayna, czemu się jej tak daję. Wiem zmieniła go itp. itp. Ale to przeszłość. Liczy się teraźniejszość i przyszłość...
    Ale się ciesze, Nareszcie się zdecydował i wybrał Re... ♥ ♥ ♥
    Nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  69. Jprdl <3 Zajebiste...Jeju Zayn wybrał Re!!!! <3 <3 <3 Onsgdmidujaajsg Akcja w windzie the best! <3 hahaba Kocham tokurwa! Genialne! To jest podobno podobne do 50 twarzy Greya a film będzie prawdopodobnie w przyszłym roku...trzeba jakoś się dostać do kina bez wiedzy rodziców hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  70. O kurwa! *O* Boże, to jest genialne *_____* Czekam na NN! <3333

    OdpowiedzUsuń
  71. Fuck zajebisty :D

    OdpowiedzUsuń
  72. O KURWA! Odjęło mi mowę, więc sam ten fakt mówi za siebię.
    -YOLO

    OdpowiedzUsuń
  73. Re moja kochana Re :) bedzie miala wyrzuty sumienia.. i oby nie powiedziala Zaynowi ze nadal moze sie przyjaznic z Emmą bo chyba nie wyrobie..

    OdpowiedzUsuń
  74. Zajebiste i najlepsze. Kocham tego fica.

    OdpowiedzUsuń
  75. kocham to!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  76. jeju zwariuję !!! kocham to że tłumaczysz i czekam na następny! pozdrawiam :D i życzę dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo weny ! pozdrawiam <3 Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  77. Ooooo nie wiem czemu ale chce mi się płakać ;* piękny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  78. oesu! NAJZAJEBISTRZY ROZDZIAL EVEAAAA! ZE WSZYSTKICH KURWA OPOWIADAN! Kurwa serio kocham ce za to ze to tlumaczysz! NAGRIDA ZA NAJZAJEBJSTRZEGO CZLOWIEKA SWIATA LECI DO CIEBIE!! Dodawaj szybko kolejny!


    Natt x

    OdpowiedzUsuń
  79. chyba nie zyje pis jo.

    OdpowiedzUsuń
  80. Aaaaaaaaaaaa wybrał RE! Uwielbiam to czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  81. Kurwa tylko niech ona teraz nie zmięknie. Niech ta Emma wypierdala!

    OdpowiedzUsuń
  82. Oooooo w dupe :o Jak to czytam to szczam po nogach:-)
    Czekam na następny, mam nadzieję że pojawi się jak najszybciej:>
    A ta Emma niech wykórwia... idiotka. Reee tu rządzi!<3
    Pozdro /xoxo

    OdpowiedzUsuń
  83. O kurwa ON WYBRAŁ RE ! kurwa kurwa kurwa ! Rozdzial jest taki hdkaoevsnk *,* Ile emocji (woow ;) ) Aaaaa Wybrał RE ! Boże ... Reeee ! *,*

    OdpowiedzUsuń
  84. O kurwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zajebisteeeee <3 ;3

    OdpowiedzUsuń
  85. oooooooooooooooooooooooooooooo dajeszzzzz notkę.....

    OdpowiedzUsuń
  86. i 100. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  87. 101. Hah rozdział jest cudowny zbieram szczenke z podlogi i zeby. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  88. hahaha ja pierdole xd ten kawał na końcu mnie rozjebał ahahah

    OdpowiedzUsuń
  89. o jezu on ją wybrał aaaaaaa *.* nareszcie !!
    zajebiste czekam na następny, byle do środy no i powodzenia dziewczynki nie zemdlejcie na "live streamie" chłopaków <3

    OdpowiedzUsuń
  90. Rozdział boooski !!!!! Czekam nn ;d
    Xoxo @JustynaJanik3

    Ps. Seks w windzie zawsze spoko <3

    OdpowiedzUsuń
  91. ja pierdole co za emocje!!!!!!!!!!! osz kurwa!!! juz sie bałam że wybierze tamtą szmatę emmę!!! Wybrał Re fuck yeah!!!! kurwa nie mogę sie pozbierać!

    OdpowiedzUsuń
  92. Rozdział jak zawsze zajebisty <3 Po prostu kochammm to <3 Cieszę się,że Zayn wybrał Re czekam nn....

    OdpowiedzUsuń
  93. Końcówila była najlepsza. Nie spodziewałam się

    OdpowiedzUsuń
  94. zayn po seksie sie na wszystko zgadza xdddd

    OdpowiedzUsuń
  95. Bxigsuegsxtwguxydiaveidxgwvsiuxeusgsttsgwusus japierdolekurwatobyłozajebistechybaumarłam gsigsuzhsghssu

    OdpowiedzUsuń
  96. dghfxdnddgcsdgssdaawws rozdział zajebisty. ale zartu nie kumam o.O

    OdpowiedzUsuń
  97. Szok!!! Przepraszam, że pierwszy raz to komentuję, bo przeczytałam to kiedy akurat skończył się Cold. I w ogóle jaki był strach jak przeczytałam, że to koniec, a nie wiedziałam o drugiej części 0.0 Odkąd zaczynam komentować nowy blog, to staram się komentować każdy rozdział. W tym czasie wzięłam na siebie za dużo opowiadań/fanfiction:( Próbuje nadrabiać to wszystko, ale czasem mi się to nie udaje:/ Przykro mi:S Co do ff - zgadzam się z kilkoma osobami u góry. Zayn po seksie zgadza się na wszystko:) Cieszę się jak cholera z tego co powiedział na koniec i się nie spodziewałam, ale mam nadzieję, że nie będzie tego żałował, bo on czasem podejmuje po "tym" tak pochopne decyzje, jakby był nachlany:D Wolę w 100% jak zaskakuje mnie coś na koniec, niż jak to robią na innych blogach - na koniec rozdziału ucinają sprawę lub wiadomość do przekazania, a w następnych dopiero człowiek wszystkiego się dowiaduję:I Nie wiem jak będzie bez Emmy w ich życiu, ale jestem pewna, że jak w ogóle zniknie to może z jego życia, ale NA PEWNO nie z opowiadania:> Szczedrze trudno mi to przyznać, ale chyba będzie bez niej nudno:} Nie, że tak ogólnie, bo tutaj ZAWSZE coś się dzieje =] Dziękuję, że tak super tłumaczysz oraz autorce, iż tak świetnie pisze, chociaż nie może tego zobaczyć E: Twoje suchary są świetne, czasem nie do końca dociągnięte, ale fajnie, że zazwyczaj się pojawiają C: Dzisiejszy też super, choć nie twój. Opowiadałam go mojej mamie i się razem pośmiałyśmy:B Tak żebyś wiedziała to jestem, wierną podwładną Zayna^^ Pragnę cię również powiadomić, iż czytałam Dark. Niestety nie pamiętam już, ale nie miałam czasu, po drugie on był za bardzo zagmatwany, jak na moją głowę i nic już z niego nie wiem:Z Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko następnej czytelniczki i komentatorki do twojej kolekcji <: Pamiętaj, poznasz mnie zawsze po tym: Pozdrawiam:* I oczekuję z niecierpliwością szybkiego dodania kolejnego rozdziału:3 (Sorry, jeżeli czasem przez nieuwagę zdarzy mi się w środek wrzucić; Weny życzę:> - Jestem za bardzo przyzwyczajona do komentowania blogów, które osoby piszą, a nie tłumaczą F:) Pa! - Ziallka

    OdpowiedzUsuń
  98. Nie kumam tego kawału :/

    OdpowiedzUsuń
  99. ZAYN WYBRAŁ RE!!! TAKKK ! BOŻE CZEKAŁAM I CZEKAŁAM I SIĘ UDAŁO!!!
    @maybeinnextlife

    OdpowiedzUsuń
  100. AAAAAAAAAAAAAA JPRDL NIE WIERZYLAM ŻE WYBIERZE RE A TU SUPRISE!!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  101. Super kawała kocham twoje notatki <3 Ja tez ogladałam live'a i cię rozumie :D

    OdpowiedzUsuń
  102. Ciekawie kiedy się dowiemy dlaczego zatrudnia tylko blondynki....

    OdpowiedzUsuń
  103. mega *.*
    ale kawał.. hahhahaa rozwalił XD

    OdpowiedzUsuń
  104. awww swietny rozdział. bardzo sie ciesze,ze zayn sie zgodzil pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  105. dgsjfhvwkfbdskdvrkfvsudcvdvckdhsofjdveifjvo ZAYN *.*
    hahahahahahahahahahahahaha żart mnie rozwalił hahahahahahahahahahahahaha xDD

    /@NowSuitUp

    OdpowiedzUsuń
  106. o lol, hahahahahahahahahahahaha, żart jest udany! XDD








    *suchar ode mnie* Co ma Gemma? Dżem ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahaha taki suchy, że leże i nie wstaje xd
      ~p

      Usuń
    2. Sucharek pierwsza klasa xD

      Usuń
  107. OMG JA JEBIE TO JEST BOSKIE.!!!<3<3
    Nie wiem czemu ale ja uwielbiam jak ona mu sie stawia on sie wydaje byc gtaki bezbrronnu wtedy.!! Aaaa a onjest wtedy taka wladcza jak on normalnie. Hohohoho ale sie jaram.nie moge chyba sie posikam zaraz. ;p czekam na nastepny .;)
    Prosze zeby byl na maksa zajebisty.!!;p

    OdpowiedzUsuń
  108. omg... nie wierzę!!! cudowny rozdział!!!
    jfdkgjxhshjbfhbvjhbffhg
    kocham Twoje tłumaczenie <3333

    OdpowiedzUsuń
  109. O ja cie pierdole. Zayn wybrał Re,. Wybrał ją. Kurwa. Popłakałam się. Nic.

    Dobranoc.
    Kocham Cię dupo.


    @MartynaFraxd

    OdpowiedzUsuń
  110. ahahahhahahahahahahhahahahahhahahahahah xd padłam przy tym dowcipie xd btw, napisałam jeden z twoich żartów na kartkówce z muzyki (nie pytaj, czemu, ale było takie zadanie xd) i dostałam 5 :D

    OdpowiedzUsuń
  111. Wow . Genialny . Cieszę się , że Zayn wybrał Re <3

    OdpowiedzUsuń
  112. Wow . Genialny . Cieszę się , że Zayn wybrał Re <3

    OdpowiedzUsuń
  113. KURWA kocham twojego bloga czytam go od początku do końca by napisala nie z anonima ale nie mogę prawa mi zabraniają ;( Cieszę się jak przemieniłaś Zayn'a . Dużo moich koleżanek ale także kolegów czyta twoje opowiadanie. Już kilka razy się popłakałam jak czytałam. Victoria to znaczy Re jest cudną dziewczyną pasuje do Zayn'a ;) To ty robiłaś zwiastun? Bo jest genialny mogła bym go oglądać zawsze , na serio ;* Wiem że wiele ci zajmuje przetłumaczenie rozumiem cię . Ja nie kapuje jeszcze angielskiego więc nie mogła bym tłumaczyć. Dużo ludzi Cię pogania, nie umieją zrozumieć że ty też masz szkołę oraz naukę , nie żyjesz tylko opowiadaniem tak jak inni . Przez to mogą Ci sie pogorszyć oceny a tego nikt nie chce . Życzę Ci żebyś zawsze miała wenę , a że nie długo święta to jescze dużo zdrowia i innych przepięknych rzeczy . / Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  114. Yayy. Jak często autorka pisze rozdziały ?? Bo na razie jest 19 a ty przetłumaczyłaś 14. Nie chcę stopu w tłumaczeniu :C

    OdpowiedzUsuń
  115. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  116. AHICFHASIV JIDAKJB KIADJIKB JADBN FSJIBJDSIJBISJFI CO DO CHOLERNEGO CHUJA PANA WAFLA OD KURW?! *____________________*

    Btw. ten dżołk mnie rozjebał, hahahhahahahah

    OdpowiedzUsuń
  117. Za ile dodasz?;p

    OdpowiedzUsuń
  118. mój wieczór: odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę, odśwież stronę,odśwież stronę,odśwież stronę,
    :D

    OdpowiedzUsuń
  119. Haha dobrze ze nie jestem sama ;-)

    OdpowiedzUsuń
  120. Jak można się tak znęcać nad niewinnym człowiekiem ?!!!!! Chociaż napisz, że jutro czy kiedyś tam...

    OdpowiedzUsuń
  121. Ciekawe czy dostaniemy dziś nowy rozdział .. : c

    OdpowiedzUsuń
  122. Kiedy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  123. Jeny to czekanie mnie wykancza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  124. Wciąż czekamy

    OdpowiedzUsuń
  125. Ludzie ale wy macie problemy ! Dajcie dziewczynie coś chociaż raz zrobić coś bez nacisku i w spokój. Nie macie innych zajęć tylkosiedzicie i marudzicie ! Dojdzie to tego że ona w ogóle przestanie pisać bo nie będzie jej to sprawiać przyjemności......

    OdpowiedzUsuń
  126. i czekamy, czekamy...i się nie doczekamy pewnie ...

    OdpowiedzUsuń
  127. Przeczyłam wszystkie rozdziały (łącznie z pierwszą częścią) w dwa dni i nie mogę powstrzymać się przed napisaniem komentarza. Przede wszystkim ogromne podziękowania dla autorki bloga za tłumaczenie, naprawdę świetnie to robisz. Jestem pełna podziwu, że konsekwentnie dodajesz kolejne rozdziały i nie zniechęciłaś się do tego, chciałabym być chociaż w połowie być tak zdeterminowana w osiąganiu moich celów;) W opowiadaniu jest dużo podobieństw do 50 Shades of Grey i każdy kto czytał książkę dostrzeże, że autorka opowiadania mocno inspirowała się tą powieścią. Czasami to kłuje w oczy, ale ogólnie nie przeszkadza (chociaż opisy seksu czasami omijałam, bo mam ich przesyt po wyżej wspomnianej trylogii;)) Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny rozdział! P.S. Dobrze, że Victoria nie przypomina Anastasi, która ze swoją wewnętrzną boginią i nieporadnością strasznie mnie denerwowała;)

    OdpowiedzUsuń
  128. WYLUZUJCIE, NASZA KOCHANA TŁUMACZKA PISAŁA DZIŚ NA TT, ŻE JEST W TRAKCIE MOŻE DODA JUTRO MOŻE DZISIAJ ALE MAJTY ZLUZUJCIE :D

    OdpowiedzUsuń
  129. Ja pierdole... Nie umiecie zrozumieć tego że ona ma swoje życie?! To nie jest jej praca. Wyluzujcie spodnie i dajcie dziewczynie spokojnie przetłumaczyć. Bo wkurzacie już od samego czytania waszych ZBĘDNYCH komentarzy...

    OdpowiedzUsuń
  130. " Kolejny rozdział pojawi się w środę. Postaram się z całych sił bo ostatnio dodawałam praktycznie jeden rozdział na tydzień i chciałabym Wam jakoś to wynagrodzić. "
    po co to ? Ludzie czekają, odświeżają...tylko i wyłącznie przez te słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież jest 22:35 c'nie? A Dzień kończy się o24:00 chyba, że ja o czymś nie wiem?

      Usuń
    2. Hihihi dobre

      Usuń
  131. kurwa ludzie kupcie sobie maść na ból dupy i zacznijcie sobie sami tłumaczyć -,- ona doda to kiedy bd chciała , a Wy tylko napierdalacie na nią . troche szacunku kurwa mac i cieszcie sie, że wgl tłumaczy . Narkieee

    OdpowiedzUsuń
  132. Jestę i czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  133. chyba dzisiaj nie bd -,-

    OdpowiedzUsuń
  134. ja tam bd czekać xd

    OdpowiedzUsuń
  135. Aż mi się Zena szkoda zrobiło... Musiał poświęcić się na coś takiego. Na coś całkowicie sprzecznego z jego naturą. A to wszystko z miłości.
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń
  136. nareszczie byl seks,za krotki ale byl

    OdpowiedzUsuń