- Nawet, kurwa, nie zaczynaj, Victoria - rzucił przez zaciśnięte zęby i nalał sobie whiskey. Zdziwiłam się, że szklana butelka nie roztrzaskała się z powodu ilości siły z jaką odstawił ją na blat. Uniósł szklankę do ust, a gdy jej brzeg musnął jego wargi zatrzymał swoje ruchy. - Zostaw mnie samego. - Wychylił bursztynowy płyn i ponownie napełnił szklankę powtarzając cały proces. Czemu pije tak mocny alkohol?
Zayn nadal wpatrywał się w swoje stopy, kiedy oparł się lekko o blat wysepki, na co uniosłam brew przyglądając mu się z niedowierzaniem i żalem. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie uzyskam żadnej odpowiedzi.
- Mówisz serio?
- Po prostu wyjdź! - Warknął.
Pokiwałam głową.
- Czemu unikasz odpowiedzi na moje pytanie?
Zayn wyrzucił swoją rękę w powietrze, odchylając głowę do tyłu i przewracając oczami z poirytowania.
- Jezu Chryste! Victoria, ubędzie cię jeśli chociaż raz w tym swoim pieprzonym życiu mnie posłuchasz? - Jego głos był śmiertelnie niski. Jedynie cienka, czerwona linia dzieliła go od całkowitego wybuchu złości. Każde słowo, które wypowiedział przepełnione było dominacją i żądaniem. Ton, którego używał zazwyczaj względem swoich pracowników, czy osób od którychś czegoś wymagał i to działało. Z niechęcią musiałam przyznać, że na mnie również.
- Idź, kurwa, na górę i zostaw mnie samego na jakiś czas.
Ugryzłam się w język, zanim powiedziałabym coś nieodpowiedniego i głośno westchnęłam.
Uśmiechnęłam się nieszczerze.
- Wrócimy do tego. Idę na spacer. - Mój uśmiech zniknął, gdy tylko odwróciłam się w stronę drzwi, gdzie stał Mark, który pewnie wszystko słyszał. Spuściłam wzrok na swoje dłonie i zdałam sobie sprawę, że cała drżę. Adrenalina wciąż buzowała w moich żyłach po małej kłótni sprzed kilku chwil. Łał, zawsze tak mam, kiedy się pokłócimy? Mark posłał mi serdeczny uśmiech, kiedy zbliżyłam się do niego, ale po chwili gestem ręki wskazał, żebym się odwróciła. Zaciekawiona spojrzałam ponad swoim ramieniem i zobaczyłam Zayna, stał z szklanką whiskey w ręku i patrzył na mnie skonsternowany.
- No co?
Zmarszczka między jego brwiami pogłębiła się, zanim wyzerował kolejną już porcję alkoholu.
- Gdzie idziesz? - Zapytał. Irytacja w jego głosie była widoczna, jak czerwone wino rozlane na białym obrusie.
- Na spacer - odparłam z żalem.
- Gdzie, Victoria? - Powtórzył podniesionym tonem.
- Nie wiem, Zayn - odpowiedziałam tak samo.
Zayn przyglądał mi się morderczym wzrokiem.
- Weź ze sobą Marka - zażądał.
Rozzłoszczona zamknęłam oczy i westchnęłam pod nosem. Ponownie, ubrałam swoje usta w najfałszywszy z uśmiechów.
- Tak jest, Panie - bąknęłam na odchodne i odwróciłam się z powrotem do Marka, który już otwierał przede mną drzwi. Uspokoiłam się nieco i posłałam mu pełen podzięki uśmiech wychodząc przez mahoniowe drzwi, by dotrzeć do wind. Wolałabym pobyć sama ze sobą, ale kto wie co może się stać, jeśli Devon kręci się gdzieś w pobliżu. Nadal uważam to za dziwne, że wiedział o tym, że będę z Zaynem na parkingu. Bardziej, jednak ciekawiło mnie skąd o tym wiedział?
Teraz jednak, było to jedno z moich najmniejszych zmartwień.
- Gdzie teraz, panno Gr..Re? - Zapytał Mark, gdy dotarliśmy na parter.
Westchnęłam cicho.
- Um..Nad to jezioro przy parku, wzdłuż ulicy - wymamrotałam zmęczonym głosem.
***
W naszej drodze powrotnej miałam już nieco wyraźniejszy obraz Marka. Był bardzo prostolinijny. Bardzo. Z łatwością poznałam, że nie da się nabrać go na żadne gówno. Jego odpowiedzi były zazwyczaj krótkie, zwięzłe i nie zawierały dużej ilości detali. Cenił sobie swoje życie prywatne, co postanowiłam uszanować. Jedyną osobistą rzeczą, którą mi zdradził, było to, że jest rozwodnikiem. Teraz był singlem, pracującym dla dominanta/Pana. Żył swoim życiem. Nie wspominał nic o Zaynie, bo w sumie w ogóle nie poruszaliśmy jego tematu w naszej rozmowie. Dowiedział się za to więcej o mnie, z uwagi na to, że to ja głównie mówiłam.
- Dziękuję, że ze mną poszedłeś - uśmiechnęłam się do niego, gdy drzwi windy rozsunęły się.
- Cała przyjemność po mojej stronie, Re - odpowiedział płaskim, profesjonalnym tonem i już wiedziałam, że wróciliśmy do formalnych stosunków, gdy otworzył przede mną drzwi wejściowe. Koniec pogaduszek.
Bałam się wejść do apartamentu Zayna, bo nie wiedziałam co tam zastanę, ale wszystko było dokładnie tak samo, jak zanim wyszłam. Cicho, czysto, klinicznie i przewiewnie. Nie było go ani w salonie, ani w jadalni. Kiedy weszłam do kuchni na blacie zobaczyłam tylko pustą butelkę po whiskey. Och, Jezu... Ileż on wypił?
Bałam się go zawołać.
Powlekłam się w górę schodów wolniej, niż staruszka chodząca o lasce i niepewnie zajrzałam do jego biura. Siedział przy swoim laptopie mrużąc oczy, by wyostrzyć swój obraz. Nie chciałam się odzywać, ale w końcu mnie zauważył. Podniósł na mnie wzrok z kamiennym wyrazem twarzy. Jednym ruchem dłoni zamknął swój komputer i ponownie skupił się na mnie, patrząc wyczekująco. Czułam się, jakbym mu w czymś przeszkodziła. Oczy Zayna skanowały moją sylwetkę ubraną w czerwoną sukienkę i marynarkę Marka, którą miałam zarzuconą na ramiona.
- Hej - bąknęłam.
- Czyja to marynarka? - Zapytał bez ogródek. Alkohol jeszcze nie miał na niego zbyt dużego wpływu, albo może wylał jego resztę do zlewu, żeby uniknąć zalania się w trupa.
- Też się cieszę, że cię widzę.
Usta Zayna ułożyły się w cienką linię, zdradzając jego rozdrażnienie.
- Czyja. To. Marynarka - powtórzył z naciskiem na każde słowo.
Przewróciłam oczami.
- Marka.
Sceptycznie zmrużył swoje oczy.
- Czemu masz ją na sobie?
- Było mi zimno, Zayn. Tak się czasem dzieje, jeśli wychodzisz na dwór w samej sukience. Robi ci się zimno. Mark wspaniałomyślnie zaoferowałam mi swoją marynarkę, więc ją przyjęłam.
- Zdejmij ją.
Popatrzyłam na niego lekko zszokowana.
- Czasem jesteś strasznym chujem, mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę. - Zgromiłam go wzrokiem. - Dobranoc, Zayn. - Po tych słowach wyszłam. Zamiast iść do sypialni Zayna, cóż... do naszej sypialni, udałam się do swojego starego pokoju, pokoju seksu. To było jedyne miejsce, które znałam jak własną kieszeń. Mimo, ze to miejsce przypominało mi o czasach, kiedy byłam jego partnerką seksualną, to w jakiś dziwny sposób działało na mnie uspokajająco. Niedbale pozbyłam się swoich butów, ale nie kłopotałam się już zdjęciem marynarki Marka, czy swojej sukienki. Po prostu opadłam na łóżko i zaczęłam rozmyślać nad mijającym dniem. Skończyłam szkołę, powinnam się cieszyć, ale jakoś nigdy nie byłam wielką fanką szkolnych ceremonii.
Plusem było to, że sprowadził tu moją Mamę i Siostrę. Było jeszcze coś z czego powinnam być zadowolona? Nie bardzo. Myślałam, że pozbycie się Emmy skończy nasze ciągłe kłótnie wywołane jej osobą, ale to tylko pogorszyło sytuację. James wyjeżdża do New Castle, Zayn ma jakieś dziwaczne załamanie, Amber go nienawidzi, mnie chyba zresztą też. Już sama nie wiem. Byłam taka szczęśliwa, a teraz znowu czuję się beznadziejnie.
Minęło kilka chwil, zanim poczułam nadchodzący sen, który został przerwany pilnym pukaniem do drzwi momentalnie wyrywając mnie z pół przytomnego stanu.
- Victoria! - Aż podskoczyłam i szybkim ruchem włączyłam lampkę nocną ustawioną na stoliku przy łóżku. - Otwórz drzwi - bąknął Zayn po drugiej stronie drewnianej płyty.
Zamykałam je na klucz? Wzruszyłam ramionami nie pamiętając odpowiedzi na swoje pytanie i ruszyłam do drzwi, by otworzyć je Zaynowi. Wyglądał lepiej, miał kamienny wyraz twarzy, ale ogólnie chyba miał lepszy humor.
- Co ty tu robisz? - Zapytał. Co, do cholery?!
Powstrzymałam się od przewrócenia oczami.
- Zostawiam cię samego, jak prosiłeś.
Błysk zranienia mignął w jego tęczówkach, ale szybko ukrył go pod przykrywką obojętności.
- Nie. Do mojego pokoju. - Zmarszczył czoło i chwycił mnie za dłoń ciągnąc za sobą do jego sypialni. Otworzył przede mną drzwi i gestem ręki wskazał, żebym weszła do środka. Nadal ukrywał wszystkie emocje, chyba tylko po to, by nie zdradzić mi, jak bardzo jest wkurzony. W pobliżu łóżka leżał szlafrok, więc podniosłam go i położyłam na szafce nocnej. Kątem oka zerknęłam na Zayna i momentalnie poczułam się nieswojo.
Chłopak obszedł łóżko z drugiej strony, po czym zdjął swój zegarek i zaczął opróżniać kieszenie swoich spodni. Wyjął dwa telefony, portfel, pęk kluczy i kilka pomiętych papierków. Wszystko robił z obojętnym wyrazem twarzy. Potem przeszedł do pozbywania się swoich ubrań zaczynając od marynarki, poprzez poluzowanie i całkowite zdjęcie krawata, aż po rozpięcie swojej białej koszuli, zanim ruszył w moją stronę.
- Pozwolisz, że cię rozbiorę.. - powiedział zsuwając swoją dłoń w dół mojej talii.
- Nadal jesteś zły? - Zapytałam cicho, gdy zdejmował marynarkę Marka z moich ramion, po czym odrzucił ją za swoje plecy.
- Tak.
Przygryzłam wargę.
- W takim razie, wydaje mi się, że lepiej będzie jak rozbiorę się sama. - Zamierzałam zrobić krok w tył, ale to tylko zachęciło go do przyciągnięcia mnie bliżej siebie.
- Nie. - Pokiwał głową. - Pozwól mi.
Westchnęłam nie protestując już dłużej. Może to pozwoli mu trochę się wyluzować i przystopować z tą ciągłą złością.
Jego palce szybko odnalazły suwak z boku mojej sukienki pociągając go w dół. Przytrzymywałam czerwony materiał przy swoich piersiach, czując nagły spadek samooceny. Serce waliło mi jak oszalałe, czemu jak tak panikuje?! Gdy skończył rozsuwać sukienkę, delikatnym gestem chwycił moją rękę i odsunął ją od mojej klatki w efekcie czego kreacja powędrowała na ziemię opadając wokół moich stóp. Zayn uparcie wpatrywał się w moje oczy. Zmarszczył czoło, kiedy przygryzłam dolną wargę. Czułam się niepewnie. Nie miałam na sobie stanika, więc stałam przed nim w samych majtkach. Tyle razy widział mnie już nago, a mimo to miałam z tym problemy.
- Co jest?
Zamarłam spuszczając wzrok na swoje półnagie ciało, po czym ponownie podniosłam wzrok na Zayna.
- Nic. - Wzruszyłam ramionami.
Poirytowany Zayn zamknął oczy i wydawało mi się, że chyba odpuści dalsze wypytywanie. Kiedy je otworzył, wyglądał na spokojnego, ale widziałam, że coś go gryzie. Zbił mnie z tropu swoim nagłym pocałunkiem. Robił to zachłannie i mocno przejmując nade mną kontrolę przy pomocy swojego języka i rąk, którymi oplatał moje nagie ciało. Naparł na nie całym swoim ciężarem w efekcie czego wylądowaliśmy na łóżku. Zayn podniósł się na chwilę pozbywając się swojej koszuli, po czym ponownie zawisł nade mną całując ścieżkę między moimi piersiami. Zadrżałam w oczekiwaniu, kiedy jego usta przeniosły się ku mojej szyi, ssąc i kąsając zawzięcie, zanim znowu wpił się w moje usta.
- Rozłóż nogi - bąknął żarliwie. Szybko zrobiłam co mi polecił. Moje ciało kierowało się swoim własnym rozumem pragnąc tylko jego. Jego dłoń zjechała w dół mojej klatki piersiowej, aż zatrzymał się w okolicy podbrzusza i chwycił moją kobiecość, nieprzerwanie całując przy tym moje usta. Powoli wślizgnął swoje palce za tasiemkę mojej bielizny i włożył we mnie dwa palce. Momentalnie zastygł w miejscu i popatrzył na mnie z góry. Na jego twarzy malowała się czysta konsternacja. Potrząsnął głową i ponownie obdarzył mnie pocałunkiem. Poruszał miarowo swoimi smukłymi palcami wewnątrz mnie, podkurczając je co chwilę, co spowodowało, że jęknęłam cicho.
Zayn zahamował swoje ruchy i odsunął się ode mnie z widoczną zmarszczką na czole. Po chwili zamknął oczy i westchnął.
- Co? Coś nie tak? - Zapytałam z trudem łapiąc oddech. Pragnęłam go. Przeczesałam palcami jego włosy, a on zamknął oczy rozkoszując się moim dotykiem.
- Nie mogę tego zrobić - odpowiedział Zayn kręcąc głową. - Nie mogę - bąknął chyba sam do siebie, kładąc się na plecach. Wpatrywał się w sufit z zamyślonym wyrazem twarzy, ozięble mnie zostawiając i skazując na frustrację seksualną.
To się jeszcze nigdy wcześniej nie wydarzyło. Co to, do cholery, było?
- Przepraszam - wymamrotał.
Po raz pierwszy odmówił seksu. Kiedykolwiek. Czemu? Odpowiedź uderzyła mnie mocniej niż rozszalała burza w ciepły letni dzień. Chodziło o Emmę.
- Myślisz o niej, prawda? - Zmusiłam się by na niego spojrzeć, ale on skupiony był nadal na suficie. Nie doczekałam się żadnej odpowiedzi, wystarczyła jednak jego przepełniona poczuciem winy twarz. Siarczysty policzek nie bolałby tak bardzo, jak to. Czułam się odrętwiała. Myśli o niej, kiedy dzielimy akurat intymną chwilę. Serio?
Usiadłam na skraju łóżka i chwyciłam szlafrok z szafki nocnej oplatając nim swoje ciało.
- Victoria... - Zayn załapał mnie za przedramię, ale skutecznie mu się wysmyknęłam. Moje ciało całe się spięło czując jego dotyk.
- Proszę cię, przestań - bąknęłam wstając i odwracając się w jego stronę. - Muszę wziąć aspirynę. - Zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć, wyszłam z pokoju tak szybko, jakby ktoś mnie gonił. Cała ta sytuacja była spierdolona bardziej, niż twarz Joan Rivers. Weszłam do kuchni i od razu sięgnęłam po szklankę soku pomarańczowego. Tabletki znalazłam po krótkiej chwili w szafce nad lodówką.
Nie byłam w stanie myśleć jasno. Wiedziałam, jak to jest stracić kogoś na kim ci zależy. Zapomniał, że sam postawił mnie w dokładnie takiej samej sytuacji, ale czy ja wtedy zachowywałam się jak on teraz? Mam nadzieję, że nie. Czasem mam wrażenie, że między nim, a Emmą jest coś więcej. Mocno zacisnęłam swoje powieki. Próbowałam o niej nie myśleć, ale z marnym skutkiem. Nie mogłam jej ignorować, bo przecież Zayn użalał się nad sobą, jakby nosił po niej żałobę.
Myśli o niej. Jezus. Nawet podczas gry wstępnej. Całował mnie i myślał o niej. Usiadłam na wysokim stołku przy wysepce i schowałam twarz w dłoniach. To wszystko jest nieźle pojebane.
- Victoria? - Głos Zayna był surowy, ale nawet się nie ruszyłam. Nie podjęłam próby podniesienia na niego wzroku. Poczułam za sobą jego obecność, a sekundę później oplótł mnie ramionami od tyłu. - Spójrz na mnie, proszę - wymamrotał do mojego ucha. Nie odpowiedziałam. Nadal siedziałam z twarzą zatopioną w dłoniach, jakby to była jedyna metoda, dzięki której mogłam go uniknąć. - Przepraszam, Re - powiedział szczerze Zayn. Jego głos był miękki, ale mimo to nie mogłam wydusić z siebie słowa, moje gardło blokowała wielka gula. Nie mogłam nawet oddychać, a jeżeli jeszcze spróbowałabym się odezwać, na pewno bym się rozpłakała. Nie! - Przepraszam - szepnął.
Zayn starał się spojrzeć mi w twarz, ale nie pozwoliłam mu na to.
- Proszę cię, Re. Popatrz na mnie. - Zaczęłam się trząść, a moja dolna warga niebezpiecznie zadrżała. Nie, nie płacz! - Nie znienawidź mnie - kontynuował szeptem.
Wstałam nagle i wtuliłam twarz w zagłębienie między jego szyją, a ramieniem, unikając tym samym kontaktu wzrokowego i upajając się jego zapachem.
- P..przytul mnie. Pro..proszę - wyjąkałam z całych sił powstrzymując się od płaczu. Zrobił to, trzymał mnie blisko siebie, jakby ta czynność była jego jedynym obowiązkiem. Cmoknął mnie w czoło czule przeczesując moje włosy. Jego gorąca skóra przyklejała się do mojego policzka.
Mocno zacisnęłam oczy, żeby zatrzymać nieproszone łzy, ale moje ciało i tak już drżało i wypełnione było charakterystycznym, płaczliwym czkaniem i ciężkimi oddechami. Doszłam do siebie po dłuższej chwili i kiedy mogłam chłodniejszym okiem ocenić sytuację okazało się, że Zayn ciągle przytrzymuje mnie przy sobie z dokładnie taką samą siłą, jak chwilę wcześniej, kiedy dopiero co objął mnie ramionami. Przytulał mnie tak mocno, jakby bał się, że zaraz mogę upaść.
Odsunęłam się od niego po kilku sekundach i spuściłam wzrok, chowając przed nim swoją twarz. Nie powiedział już nic, jedynie wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Kiedy weszliśmy pościel była już odgarnięta na bok, czekając aż zajmę swoje miejsce. Zayn położył się obok mnie, przysuwając się najbliżej jak można i całkiem zamknął dystans między nami w swoim królewskich rozmiarów łóżku. Skanował moją twarz, kiedy podniosłam na niego wzrok, ale nie miałam na tyle odwagi by utrzymać ten kontakt.
- Dzisiejszy wieczór nie poszedł po mojej myśli - wyszeptał z irytacją nadal majaczącą w jego głosie.
- Nic nie idzie po twojej myśli, kiedy jestem w pobliżu. - Słabo wzruszyłam ramionami. - Ale przynajmniej znowu ze mną rozmawiasz.
Westchnął pod nosem i przyciągnął mnie do swojego torsu. Jego serce biło powoli i miarowo przy moim uchu. Położyłam dłoń na jego klatce czując pod opuszkami palców małe włoski.
- Śpij - szepnął. Momentalnie zmarszczyłam czoło, kiedy złapaliśmy kontakt wzrokowy. Ciągle był lekko rozdrażniony. - Śpij, Victoria - szepnął ponownie. Tak też zrobiłam. Odpłynęłam w niezbyt spokojny sen, czując jak Zayn bawi się końcówkami moich włosów.
***
Chyba jeszcze nigdy nie spędziłam miłego dnia w Java Hut, a praca z Devonem dodatkowo nie ułatwiała sprawy. Obudziłam się w gównianym humorze, który towarzyszył mi również w drodze do pracy. Devon zauważył, że wstałam lewą nogą. Zayn ciągle był na mnie wkurzony, więc cały ranek spędził ćwicząc w siłowni. Unikał mnie, bo nie widziałam go nawet chwili.
Devon nie wykonywał w moim kierunku żadnych nieproszonych ruchów, co lekko mnie pocieszyło. Klienci pewnie od razu wyłapaliby, że coś nie gra, więc miałabym swoich świadków. Cieszyłam się, że jego zmiana kończy się w porze lunchu. Nie byłabym w stanie wytrzymać dłużej jego towarzystwa. Coraz bardziej mnie wkurwiał samą swoją obecnością.
- Zamiast tego stania bezczynnego, może zajęłabyś się wycieraniem stolików. - Devon podał mi ściereczkę i płyn w spryskiwaczu. - Weź to.
- Nie chcę sprzątać - rzuciłam płaczliwie. Odwal się ode mnie.
Prysnął mi płynem w twarz, ale szybkim gestem odtrąciłam jego rękę.
- Ktoś tu musi się wyluzować. Niegrzeczna dziewczynka - odparł zaczepnie.
Wyrwałam ten głupi płyn i ścierkę z jego palców i ruszyłam na salę.
- Daj mi spokój - bąknęłam.
Zaśmiał się pod nosem, jakby to, co przed chwilą zrobił było najzabawniejszą rzeczą pod słońcem. W oczach klientów wyglądaliśmy pewnie jak żartująca ze sobą para znajomych. Jasne. Zaczęłam od stolików z przodu, bo przy oknie siedział jakiś mężczyzna i nie chciałam naładować mu detergentu do jedzenia.
- Victoria, moja droga. - Usłyszałam za sobą głos starszego człowieka, którego stolik uparcie omijałam wycierając pozostałe. Odwróciłam się częściowo skonsternowana i poirytowana, ale od razu poczułam się lepiej widząc ten sam dziadziny uśmiech, jak w Bradford.
- Graham! - Uśmiechnęłam się szeroko przyciągając jego kruchą sylwetkę w uścisku.
- Jak ci się powodzi, Graham? - Zapytałam niemal roniąc łzę. Ta miła, znajoma twarz, której tak dawno nie widziałam...
- Dobrze, tak..Ten, ach... Młody facet? Jak mu tam jest...Argg...Ted. Tak. - Uśmiechnął się. - Powiedział mi, że teraz mieszkasz w Londynie.
- Tak, Amber i ja przeprowadziłyśmy się tu kilka tygodni temu. Podoba ci się co zrobiłam z wystrojem? - Zapytałam z uśmiechem, gestykulując dłońmi w stronę wnętrza kawiarni.
- Och, tak. Jest pięknie! Bardzo relaksująco.
- Dziękuję. Tak się cieszę, że cię znowu widzę. Odwiedzasz wnuki? Och, może chciałbyś napić się kawy, Graham?
- Tak, dobrze sobie radzą. No i poproszę tej kawy, jeszcze nie spotkałem dziewczyny, która robiłaby ją tak dobrą, jak ty, Victorio.
Mały uśmiech wkradł się na moje usta.
- Oj, Graham. Czekaj, zaraz ci przyniosę. - Szybkim krokiem ruszyłam do lady, by zrobić starszemu mężczyźnie jego ulubioną kawę. To niesamowite jak jedna osoba może poprawić twój humor.
- To twój dziadek? - Zapytał zaciekawiony Devon, pochylając się nad blatem.
- Nie, nie jesteś wart tego, żeby wiedzieć kto to jest.
Devon prychnął pod nosem.
- Proszę o wybaczenie, wasza wysokość. Próbuję tylko zacząć jakąś rozmowę.
Popatrzyłam na niego wzrokiem typu "nie bądź śmieszny" i chwyciłam dzbanek z czarnym napojem wracając do stolika Grahama. Napełniłam jego kubek, a on ponownie uśmiechnął się ciepło, przy czym wokół jego oczu pojawiło się mnóstwo zmarszczek. Był taki uroczy.
- Nic tak nie cieszy starego człowieka, jak dobra kawa. - Jego słowa, które tak często kiedyś słyszałam, sprawiły, że prawie się popłakałam. Och, nie rycz, ty głupia torbo. Jego obecność przypomniała mi o tym, jakie proste było moje życie, zanim poznałam Zayna. Graham był jedyną rzeczą, która kojarzyła mi się z dawną Re. Teraz płaczę prawie każdej nocy, albo nawet dnia i muszę znosić gówniane nastroje Zayna, do czego nigdy nie byłam przyzwyczajona. Boże, zmieniłam się. Moja niezależność zniknęła, razem z moją godnością.
- Tęskniłam za tobą, Graham - powiedziałam szczerze.
- Ja za tobą też, Victorio. Wszystko w porządku, moja droga? Wyglądasz na smutną.
Szybkim gestem wytarłam łzę, która wydostała się z kącika mojego oka i uśmiechnęłam się do niego.
- Tak, po prostu cieszę się, że cię widzę.
Chwycił mnie za dłoń i ścisnął z uczuciem.
- Kimkolwiek on jest, Victorio, szczęściarz z niego. Pozwolisz, że postawię ci ciastko, chudo wyglądasz.
Zachichotałam pod nosem.
- Nie trzeba, jadłam już.
- Na pewno? Jesteś strasznie chuda.
- Zajmijmy się tobą, Graham. Jak zdrowie? Stosujesz się do zaleceń lekarzy? - Zmrużyłam swoje oczy patrząc na niego zaciekawiona, a on westchnął cicho. Upił łyk ze swojego kubka i mruknął usatysfakcjonowany.
***
Po spotkaniu z Grahamem cała reszta dnia była zamazana. Byłam szczęśliwa. Nie tak bardzo jakbym sobie tego życzyła, ale zawsze. Musiałam odwołać wspólną kawę z moją Mamą. Naprawdę chciałam się z nią zobaczyć, ale teraz nie był najlepszy moment. Nie nadawałam się do przebywania w czyimkolwiek towarzystwie. Jedyną osobą, z którą powinnam się zmierzyć był Zayn. Na to też nie byłam gotowa.
- Zayn jest na górze? - Zapytałam Marka, gdy wprowadzał kod na panelu windy podziemnej.
- Tak, Re. - Zasalutował zabawnie, na co uśmiechnęłam się, gdy drzwi windy wreszcie się zasunęły. Powinnam przygotować się na wkurzonego Zayna? Strasznie nie podobało mi się to, że muszę zastanawiać się nad tym co mnie czeka. Ta głupkowata muzyczka lecąca w windzie wcale nie pomagała. Jezus, bzykaliśmy się tu wczoraj. To na pewno było wczoraj? Wydaje się jakby minęły tygodnie. Zbyt dużo się kłócimy.
Kiedy widna wreszcie dotarła do miejsca swojego przeznaczenia ruszyłam niepewnym krokiem do mahoniowych drzwi i otworzyłam je bardzo powoli. Serce miałam niemal w gardle, gdy rozglądając się po wnętrzu apartamentu szukałam Zayna. Nie mogłam znaleźć go na dole, więc wspięłam się po schodach przeszukując pokoje. Jego gabinet był pusty, ale gdy dotarłam do drzwi sypialni dobiegł mnie dźwięk włączonego telewizora. Odgłosy ucichły momentalnie, kiedy pojawiłam się w pokoju. Zayn siedział na skraju łóżka. Jego jedna dłoń spoczywała na kolanie, podczas gdy w drugiej trzymał pilota.
- Cześć - pisnęłam, niezdarnie upuszczając torebkę na podłogę.
- Cześć. - Głośno przełknął ślinę i zmarszczył czoło uważnie skanując moje ciało. - Myślałem, że umówiłaś się ze swoją Matką.
Zgarbiłam się czując nagły odpływ sił.
- Jestem wykończona.
Zayn skinął głową i przeczesał palcami swoje poburzone włosy, po czym wycelował pilotem w ekran telewizora. Wstał i wyjął płytę CD z odtwarzacza wbudowanego w monitor i schował ją do opakowania.
- Co robisz? - Zapytałam cicho. Wyglądał na spokojnego, więc pomyślałam, że uda mi się pogadać z nim nie wywołując kolejnej kłótni.
- Analizuję coś. - Zayn wsunął opakowanie z płytą do tylnej kieszeni swoich spodni i podniósł na mnie wzrok. - Prześpij się trochę, jeśli jesteś zmęczona. - Zmarszczył czoło.
Okej. Skinęłam potakująco, a on podrapał się po głowie, po czym ruszył w stronę drzwi.
- Czekaj, co ty robisz? - Zapytałam.
Zayn zatrzymał się i spojrzał na mnie.
- Muszę popracować.
- Nie widziałam cię przez cały dzień. - Wzruszyłam ramionami. - Spotkałam dzisiaj Grahama. - Próbowałam zacząć rozmowę, ale on nadal stał z kamiennym wyrazem twarzy.
- Mam nadzieję, że umilił ci dzień. - Wymusił uśmiech.
Zmarszczyłam brwi.
- Proszę, możemy porozmawiać?
Westchnął poirytowany i wzruszył ramionami.
- O czym?
- Tęsknisz za Emmą?
Zayn zmarszczył czoło.
- Oczywiście, że tak, Victoria. Była moją jedyną przyjaciółką.
Przepełniło mnie poczucie winy.
- Prz..przykro mi, nie wiedziałam, że zareagujesz w taki sposób.
Zayn wziął głęboki oddech ukazując, że wcale nie ma ochoty poruszać tego drażliwego tematu.
- Wszystko doskonale rozumiem, straciłeś przeze mnie dobrą przyjaciółkę. Dobrze wiem jak się czujesz. - Skinęłam głową. - To znaczy...Chyba zapomniałeś, że przechodziłam przez to samo. - Uniosłam jedną brew.
- Nie, nie do końca rozumiesz, Victoria. W twoim przypadku miałaś jeszcze Amber, gdybyś faktycznie straciła przeze mnie Jamesa. Ale kogo ja mam teraz, bez Emmy? - Wyrzucił swoje ręce w powietrze. - Nikogo.
Popatrzyłam na niego z szeroko otwartą buzią.
- Masz mnie - szepnęłam.
Przewrócił oczami.
- Nie to miałem na myśli.
Skonsternowana potrząsnęłam głową.
- Jedyne czego nie rozumiem to, że skoro bałeś się stracić ją, jedyną osobę, która naprawdę cię rozumie, to czemu wybrałeś mnie?
Proszę, odpowiedz.
Zaraz, nie. Proszę, nie odpowiadaj. Zakaż mi zadawania tych cholernych pytań. Albo wyjaśnij mi sytuację, żebym nigdy więcej nie musiała ich zadawać.
- Bo ty dajesz mi nadzieję.
Zmarszczyłam czoło.
- Nadzieję, na co?
Z trudem przełknął ślinę i zadławił się lekko, jakby nie był w stanie wypowiedzieć ani słowa. Jego wyraz twarzy złagodniał w efekcie czego zaciekawiona przechyliłam swoją głowę w bok, uważnie mu się przypatrując i czekając na cokolwiek co ma do powiedzenia.
- Na miłość.
- Miłość? - Powtórzyłam.
- Tak. - Jego wyraz twarzy ponownie się zmienił. Och, wracamy do oziębłego Zayna.
- To czemu się tak zachowujesz? - Zapytałam cierpliwie.
- Straciłem naprawdę dobrą przyjaciółkę, Victoria - wypalił. - Znam ją całe moje życie. - Skrzywiłam się, a on skarcił mnie wzrokiem. Pewnie nosiła go na rękach, kiedy był dzieckiem. Och, Boże. On jest synem przyjaciół Emmy, którego pieprzyła, kiedy miał tylko 16lat. - To był również mój wybór, Victoria. W każdej chwili mogłem przerwać to co mnie z nią łączyło - dodał szybko, właściwie odczytując powód mojej obrzydzonej miny.
Pokręciłam głową.
- Zayn, to tak, jakbym pieprzyła się z kolegą mojego ojca, za jego plecami.
Zayn wykrzywił się w grymasie niezadowolenia.
- Przestań, to nie tak.
- To właśnie dokładnie tak - zaoponowałam.
- Odpuść temat - warknął Zayn, a ja uparcie ułożyłam swoje usta w cienką linię.
- Wiesz, że mam rację - bąknęłam.
- Koniec rozmowy - odparł finalnie Zayn i po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam onieśmielające ciarki w dole kręgosłupa. Zamknął swoje oczy na ułamek sekundy starając się zachować spokój. Z trudem przełknęłam ślinę obserwując jego starania. Jezus, był taki zły. - Muszę pracować - dodał cicho po tych słowach opuszczając sypialnię.
Odetchnęłam niepewnie. Nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że wstrzymuję oddech. Opadłam na łóżko wzrok wlepiając w sufit. Nadal się na mnie złościł.
Nic jednak nie zostało wyjaśnione. Może jedynie to, że wiem czemu mnie wybrał. Powiedział, że daje mu nadzieję na miłość. To w ogóle ma jakiś sens? Z pewnością. Ma rację. Poza Emmą, tak naprawdę nie ma nikogo. Żadnych bliskich przyjaciół z którymi mógłby porozmawiać, nie to co ja. Nie będzie miał kto go pocieszyć i powiedzieć, że wszystko się jakoś ułoży, kiedy się pokłócimy. To wszystko moja wina. Może kazanie mu wybierać było złym pomysłem? Gdybym tego nie zrobiła moglibyśmy siedzieć teraz razem i robić wszystkie te rzeczy, które robią normalne pary..To znaczy nie wiem co robią, ale chyba oglądają telewizję, przytulają się, dostarczając drugiej osobie trochę ciepła. Usiadłam nagle.
Co on oglądał? Bo wyłączył to naprawdę szybko, wystarczająco szybko, żeby przywitał mnie czarny ekran, kiedy znalazłam się w sypialni.
Pewnie jedną z tych swoich seks taśm. Na samą myśl zadrżałam. Chciałabym, żeby zniszczył je wszystkie. Nadal ma moją mimo, że oferował żebym ją wzięła, ale nie chciałam. Co ja miałabym z nią zrobić, do cholery jasnej? Z moją własną seks taśmą? Nie obejrzałabym jej. Spaliłabym ją, tak. Właśnie to bym zrobiła. No bo przecież do niczego nie jest mu potrzebna, może mi ufać. Cóż, naprawdę może? Potrząsnęłam głową. Moje myśli stanowczo były zbyt rozbiegane.
W nadal dużym zamyśleniu ruszyłam do garderoby i chwyciłam małego pilota. Pamiętam kombinację? Może już ją zmienił? Warto przynajmniej spróbować. Zrobię wszystko, żeby pozbyć się tej mojej seks taśmy.
011293.
Szuflada otwarła się. Zayn nie zmienił kodu. Głupiutki ruch, Zayn.
Schyliłam się i zaczęłam grzebać w szufladzie w poszukiwaniu płyty. Nie znalazłam jednak, ani swojej, ani Emmy. Dziwne.
Wyjęłam nawet wszystkie papiery, ale nadal jej nie znalazłam. Westchnęłam pod nosem i umieściłam wszystko z powrotem na swoim miejscu, po czym zamknęłam szufladę. Gdzie ona, do cholery, jest? Może Zayn ją ma. A może to właśnie ją oglądał. Nie do końca wiedziałam jak mam się z tym czuć. Mogę go zapytać, może przynajmniej to pozwoli nam normalnie porozmawiać.
Zbierałam w sobie tak dużo godności i odwagi, jak tylko mogłam. Zbliżałam się powoli do jego gabinetu. Jego oczy wpatrywały się prosto we mnie w momencie, w którym stanęłam w drzwiach.- Pracuję, Victorio - powiedział lekceważąco. Ubierając to w inne słowa „Odpierdol się, nie chcę z tobą gadać.”
- Wiem. - Uniosłam ręce. - Chcę tylko wiedzieć, gdzie jest moja seks taśma.
Poniosłam brew, a on zmarszczył czoło, zaskoczony moją prośbą.
Przyglądał mi się uważnie z przymrużonymi oczami.
- Czemu tak nagle zaczęłaś się nią interesować?
- Chcę ją obejrzeć - powiedziałam szczerze, a on przechylił swoją głowę w bok.
- Kłamiesz. Nie mam na to czasu, Victoria. - powiedział Zayn skupiając się ponownie na jakichś papierach, nad którymi pracował.
Przeszłam w głąb gabinetu, a on znowu na mnie spojrzał. Wyraźnie zirytowany zatrzasnął swojego laptopa.
Po prostu daj mi to cholerstwo, żebym mogła je zniszczyć.
- Nie kłamię. - Pokręciłam głową.
- Victoria, cholernie dobrze wiem, że tego nie obejrzysz.
W duchu tupałam z wściekłości i rzucałam się jak małe dziecko, które nie dostało tego, co chciało.
- Proszę - przeciągnęłam błagalnie.
Zayn rzucił długopisem o biurko i złożył ręce, z powagą skupiając się na mnie.
- Wiesz co, Victoria? Jeśli tak bardzo chcesz tę seks taśmę i twierdzisz, że masz zamiar ją obejrzeć, to ja obejrzę ją z tobą.
Przełknęłam ślinę.
- A może powiesz mi, co tak naprawdę chcesz z nią zrobić? - Dokończył.
Przymrużyłam oczy wpatrując się w niego. Pierdol się. Pewnie, że mo… nie, nie mogę, to zbyt niezręczne i dziwne.
- Okej, masz czas, żeby obejrzeć ją ze mną teraz? - Zapytałam żarliwie, ale w duchu niemal umierałam. Nie mogę jej obejrzeć.
Zayn próbował stłumić swój uśmieszek, ale nie potrafi tego ukryć. Wciągnął cicho powietrze i przebiegł ręką po włosach zanim otworzył jedną szuflad w swoim biurku i wyciągnął z niej płytę. Pomachał nią przed moimi oczami, a ja przyglądałam się uważnie, gdy rzucił ją na biurko. Zayn spojrzał na mnie, gdy nagle jego telefon zadzwonił.
- Przyjdę za kilka sekund.
Przytaknęłam i wzięłam płytę zanim jeszcze odebrał telefon. No, to to by było na tyle z "nie mam na to czasu, Victoria". Weszłam do pokoju i usiadłam na końcu łóżka naprzeciwko telewizora.
Trzymałam płytę w rękach. Równie dobrze mogłam ją złamać i wyrzucić przez balkon jak frisbee, albo uchronić się przed wyjściem prawdy na jaw i obejrzeć ją z nim, a dopiero potem zniszczyć. Dlaczego ja, kurwa, skłamałam? Uderzyłam się dłonią w twarz i wyciągnęłam płytę. Moje imię widniało zapisane na niej czarnym flamastrem.
Victoria Greene – 12/07/2012
Wzięłam głęboki wdech i wpatrywałam się w nią bez sensu. Nie dam rady tego obejrzeć. Usłyszałam zatrzaskujące się drzwi, a następie zamykający się zamek kilka kroków ode mnie. Spojrzałam na Zayna, a on wyjął płytę z moich dłoni.- Jesteś pewna, że chcesz ją obejrzeć?
Nie.
- Tak - pisnęłam.
- Okej. - Wzruszył ramionami i odwrócił się do monitora, wkładając płytę. Moje serce wyrywało się z piersi. Czułam się tak, jakbym miała pokazać mu jedno z moich nagrań, na których śpiewam, albo coś w rodzaju filmików z najbardziej obciachowymi przypałami z mojego życia. Z tym, że to było jeszcze gorsze. To była cholerna seks taśma i mieliśmy obejrzeć ją razem. Nie uważam, żeby to było coś złego, może tylko trochę zbyt dziwnego.
Zabrał pilota i podszedł do łóżka kładąc się na nim. No jasne, ułóż się tak, żeby ci było wygodnie, czemu nie.
- Chodź tu - powiedział obsługując menu, które właśnie pojawiło się na ekranie. O, mój Boże.
Nie chcę tego oglądać. Czemu się tak denerwuję? Przesunęłam się w jego stronę, a on rozchylił nogi tak, bym mogła położyć się między nimi.
- Nie denerwuj się - powiedział cicho zanim się odwróciłam.
Przytaknęłam i oparłam się plecami o jego klatkę piersiową. Zayn oplótł mnie ramionami i złożył krótki pocałunek przy moim uchu, powodując, że zachichotałam od łaskotania.
- Przynieść ci trochę popcornu? - Zapytał Zayn. Nie musiałam patrzeć na niego, by wiedzieć, że się uśmiecha.
Droczył się ze mną.
Potrząsnęłam głową ze zdenerwowania. Po prostu włącz to dziadostwo, żebyśmy mieli to już za sobą.
Sekundę później Zayn wcisnął odtwarzanie i w duchu się schowałam. Jego palce delikatnie muskały moje ramię w górę i w dół wywołując dreszcze. To trochę ukoiło moje nerwy. Właśnie, kurwa, oglądałam własną seks taśmę.
Kiedy obraz pojawił się na ekranie byłam nieźle zaskoczona jego jakością. Wyglądał, jakby ktoś tam stał i nas nagrywał profesjonalną kamerą. Oczekiwałam czarno-białego filmu z perspektywy rogu sufitu, jak na nagraniach z monitoringu, ale nie.
Prawdziwe porno w wysokiej rozdzielczości.
Czekaliśmy chwilę, aż coś zacznie się dziać, w końcu Zayn przewinął nagranie do przodu i ponownie wcisnął play.
Otwierają się drzwi, a drobna dziewczyna wchodzi do ciemnego świata. Ja. Bezcelowo rozglądam się po pokoju. Wyglądam na skonsternowaną, kiedy spoglądam w górę. Pamiętam, jak upewniałam się czy nadal mam nad sobą basen w dachu. Dziewczyna wraca wzrokiem na swojego dominanta, na Zayna, a on patrzy na nią. Oboje stoją w ciszy obserwując swoje reakcje, kiedy do dziewczyny dociera realność sytuacji. Prostuje się nagle i chowa dłonie za plecami spuszczając nisko głowę.
- Naprawdę chcesz, żebym to oglądała? - Spytałam cicho Zayna
Zayn oplótł mnie ramionami dodając mi otuchy.
- Nie.
Przełknęłam ślinę kontynuując oglądanie. Wiedziałam, co się wydarzy, ale czułam, że muszę to obejrzeć.
Zayn lustruje swoją partnerkę seksualną diabelskim wzrokiem. Jego oczy są ciemne.
- Rozbierz sie! - Żąda łagodnie, ale i zdecydowanie zarazem. Subtelnie, ale strasznie. Słysząc jak to mówi..Łał. Naprawdę jest w swoim żywiole. Wygląda spokojnie, jest zrelaksowany, ale też zdecydowanie seksowny. Wywołuje respekt. Jakby był stworzony tylko do tego.
Jako posłuszna partnerka seksualna, dziewczyna rozbiera się szybciej niż zwykle. Gdy obnaża się ze swojej godności, on okrąża ją powoli z rękoma splecionymi za plecami, wyjątkowo spokojny i ze zdystansowaną miną, a jego ciemne oczy wpatrują się w nią, śledząc każdy jej ruch.
- Wyjaśnijmy sobie parę rzeczy. Nie chcę się powtarzać, więc radzę ci słuchać uważnie. Zrozumiałaś? - Mówi głosem onieśmielającym i zimnym.
- No.
- Słucham?!
- Tak, proszę pana - poprawia się szybko.
Przygryzłam dolną wargę. Tak bardzo jak uwielbiałam takiego Zayna, tak bardzo go nie lubiłam. To straszne i onieśmielające, ale dodaje dreszczyku.
Dziewczyna staje przed nim naga, nie licząc stanika i majtek. Pozostaje nieruchoma, gdy Zayn przybliża się mrużąc oczy.
- Zostaw - warczy, gdy ona sięga, by odpiąć stanik. - Możesz to sobie zarówno ułatwić, jak i utrudnić. To twój wybór. Oboje dobrze wiemy, czego od ciebie oczekuję. Robisz wszystko co ci każę. Masz być cicho. Nie możesz się odezwać, chyba że dam ci wyraźne pozwolenie. Jesteś moja. Mogę cię zdominować, zawładnąć tobą, zaspokoić i pieprzyć jak tylko będę miał ochotę. Jeśli kiedykolwiek sprzeciwisz mi się, albo nie uszanujesz mnie, lub moich poleceń zostaniesz tu ukarana.
Jego głos jest zastraszający i chłodny, czysto biznesowy ton. Zayn staje przed nią, zbijając ją całkowicie z tropu. Chwyta w garść pęk jej włosów i pociąga je do tyłu, gdy ona z trudem łapie powietrze w szoku.
Skrzywiłam się niemal fizycznie odczuwając ból, a Zayn delikatnie cmoknął kość mojego obojczyka.
-Rozumiesz? - Głos Zayna rozlega się z głośników telewizora.
Zayn chwyta jej podbródek i wolno, puszczając jej włosy, podąża drugą ręką wokół jej szyi i między piersiami. Jej klatka piersiowa unosi się i opada w szybkim tempie , gdy on wędruje dłonią po jej torsie. Jego wzrok obserwuje każdą jej reakcję.
-Tak, proszę pana - jęczy żałośnie dziewczyna, brzmiąc prawie, jakby cierpiała, gdy zaciska swoje oczy.
- Grzeczna dziewczynka. Zabawmy się trochę.
W tamtym momencie wyrwałam Zaynowi pilota z rąk i wyłączyłam telewizor. Oboje siedzieliśmy w ciszy, gdy upuściłam pilota na łóżko. Spojrzałam na niego ponad swoim ramieniem, a on wpatrywał się we mnie pytająco.
- Tęsknisz za tym? - Zapytam, próbując dojść do siebie po obejrzeniu urywka swojej seks taśmy. Nie byliśmy nawet w połowie filmu. - Tęsknisz za karaniem i posłuszeństwem? - Ponowiłam pytanie.
Zayn wziął moją rękę i zaczął bawić się moimi palcami, co odebrałam jako próbę rozładowania jego napięcia.
- Tak.
Spuściłam wzrok, czując się winna. Wygląda na to, że to wszystko moja wina. To moja wina, że Zayn się zmienił i zmaga się z samym sobą. To moja wina, że Emma odeszła i Zayn jest przez to wkurzony. To moja wina, bo powstrzymałam go przed byciem tym, kim naprawdę jest. On za tym tęskni, a ja z pewnością nie mogę dać mu tego, czego pragnie.
- Spójrz na mnie, Victoria. Nie zwieszaj tak głowy.
Zmarszczyłam momentalnie brwi i zmusiłam się do spojrzenia na niego.
- Zbyt dużo się kłócimy, ale tak bardzo jak tego nienawidzę, Victoria, to również odświeżające uczucie, mieć przy sobie kogoś, kto chociaż raz mi odpyskuje.
- Albo częściej. - Przygryzłam wargę, a on przewrócił oczami.
- Właśnie to mam na myśli. Twoja przemądrzała buźka zawsze ma coś do powiedzenia.
Uśmiechnęłam się głupkowato i wstydliwie, a on zaczerpnął głęboki oddech.
- Tęsknię za tym, bo mimo że twoja obecność jest dla mnie czymś nowym i odświeżającym to nadal nie jestem przyzwyczajony do tego, żeby ktoś mi się stawiał. Nie mam nad tobą kontroli, ani żadnej dyscypliny. To bardzo frustrujące wiedzieć, że możesz po mnie jeździć bez poniesienia kary. Rozumiem też twój punkt widzenia. To dlaczego nie akceptujesz Emmy i jak widzisz nasz związek. Cały ten czas starałem się patrzeć z twojego punktu widzenia. Ale dla ciebie to bardzo trudne zrozumieć, kim jestem i dlaczego preferuję związki seksualne. Taki po prostu jestem, tego się nauczyłem. Ale muszę zadać ci jedno pytanie.
Przytaknęłam, a zmarszczka na moim czole pogłębiła się, gdy próbowałam odczytać coś z jego wyrazu twarzy. Nigdy nie umiem odgadnąć o czym myśli.
- Pytaj - bąknęłam.
- Zastanawiałaś się kiedyś, jak ja się z tym wszystkim czuję?
Ugryzłam się w język i faktycznie zaczęłam nad tym myśleć. Brałam pod uwagę jego punkt widzenia?
- Zayn, ja..
- Po prostu.. - urwał zamykając oczy, by nieco się uspokoić. - Proszę, odpowiedz tylko na to pytanie.
- Nie. - Pokręciłam przecząco, a on skinął głową. - Nie myślałam o tym. Przepraszam. Powiedz mi jak się z tym czujesz. - Przechyliłam swoją głowę w bok, a on westchnął cicho. Nie miałam pojęcia, że ma jakieś "problemy".
- J..ja..Nie mogę. Emma umie wyjaśnić to lepiej, niż ja - wymamrotał.
Och.
- No tak. - Zaczęłam nerwowo bawić się moimi palcami. - A mógłbyś chociaż spróbować? Naprawdę chciałabym móc zrozumieć cię w sposób, jaki rozumie cię ona, ale mi tego nie ułatwiasz. Chodzi o to, że unikasz większości tematów, które dotyczą Emmy, albo nawet samego ciebie i twojej przeszłości.
Zayn zmarszczył czoło.
- Cóż, teraz wszystko się zmieniło. Ten cały związek.. - Potrząsnął głową nie mogąc znaleźć odpowiednich słów. Wyglądał na zamyślonego. - Nie jestem do tego przyzwyczajony. Nagłe przejście ze związków seksualnych na ten pełen zaangażowania i tego wszystkiego... - Zayn zamilkł i westchnął poirytowany. - Musisz zapytać Emmy.
Skinęłam głową.
- Chcę tylko, żebyś wiedział, że ja chcę być z tobą . Prawdziwym, naturalnym tobą. Nie musisz udawać kogoś kim nie jesteś, tylko dlatego, że wydaje ci się, że takiego chłopaka bym chciała - powiedziałam zaplatając dłonie na jego karku.
Zayn niepewnie pokręcił głową.
- Kiedy zachowuje naturalnie, to cię onieśmielam.
Mocno zacisnęłam oczy czując budujące rozdrażnienie.
- Dzwoń do Emmy.
Zayn zmarszczył czoło.
- Co?
- Zadzwoń do niej i powiedz, żeby przyjechała.
Zayn zastygł w bezruchu na kilka sekund, jakby nie mógł uwierzyć w to co właśnie ode mnie usłyszał. Jeśli chcę zrozumieć jego punkt widzenia, równie dobrze mogę to wydusić z tej suki, która stworzyła tego popierdolonego faceta.
_______________________________________________________
Nowy rozdział pojawi się w niedzielne popołudnie :)
I BŁAGAM, PODZIĘKUJCIE NA TWITTERZE CUDOWNEJ OSÓBCE O NICKU @BigDirectionerr (jak klikniecie na nick tu to Was od razu przeniesie na jej konto), BO TO DZIĘKI NIEJ DZISIAJ TEN ROZDZIAŁ SIĘ POJAWIŁ.
POMOGŁA MI STRASZNIE W TŁUMACZENIU I ZROBIŁA TO GENIALNIE ODCIĄŻAJĄC MNIE BARDZO BARDZO, DZIĘKI CZEMU ZDĄŻYŁAM DO PÓŁNOCY :)
Pierwsza!!! ♥
OdpowiedzUsuńHaha ; D
UsuńDruga!!!!
OdpowiedzUsuńZgadza się!
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem tłumaczenia*-*
UsuńRozdział meeega ♥
Ale się porobiło :o
Kurde, chcę następny rozdział xD
AAAA NIE WIERZĘ !! 3!! LECE CZYTAĆ *.* NIE MOGŁAM SIĘ JUZ DOCZEKAĆ , CODZIENNIE SPRAWDZAŁAM <3 @_Roomies
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :* warto było czekać :)
OdpowiedzUsuńJakoś ie umiem ogarnąć tego co się dzieje między re, a Zaynem. Boże on jest tak popieprzony, że tego nie da się opisać.. Ta głupia Emma znów się pojawi.. Chyba umrę jak ona tam przyjedzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, że tak się postarałyście by dzisiaj było tłumaczenie<3
Popieram
UsuńO matko ciekawe co na to Emma
OdpowiedzUsuńBxjdksnoshdd omg! *.*
OdpowiedzUsuń@berry_bluexo
Wooaah o kurwa ona chce gadać z Emma! ale sie porobilo! wielkie dzięki że pistaralas sie przetłumaczyć rozdział
OdpowiedzUsuńbig love! <3
No!
UsuńKocham nareszcie się doczekałam :)
OdpowiedzUsuńSiedzę sobie na telefonie i, jak codziennie, sprawdzam czy napisałaś tą notatkę.. a tu.. RĄBUT! nowy rozdział.. Chciałam Ci pięknie podziękować za to, że tak sie starasz przy tym tłumaczeniu. I nie robisz tego tak od czapy, tylko takim ładnym językiem ^^. #Podjarka normalnie!
OdpowiedzUsuńSorki, że z Anonima, ale jakoś tak wyszło. Dziękuję Ci bardzo za tłumaczenie, to Twój żywioł <3
A co do rozdziału.. Co do treści, oczywiście. To: wszystko jest jakieś takie przymulone, jakby coś jarali, albo sie schlali i mieli gruby melanż.. Chodzi mi o to, że zazwyczaj z rozdziale cos sie działo, a tutaj trochę tak.. przystopowalo. Oj, no nie wiem jak to napisać, ale to nie Twoja wina :* (co do treści)
Życzę Ci miłych Mikołajek, co prawda są za 2 dni, ale nie ważne.
Się rozpisałam.. przepraszam, jesli są jakieś błędy. Chyba powinnam zjeść snickersa bo jakoś gwiazdorze.. Tak, zdecydowanie.
Dobra, juz powstrzymuje swoje palce (xd).
Dziękuję x3 xx
Zajebiste, kocham was obie <3
OdpowiedzUsuńZajebisty!*-*
OdpowiedzUsuńNie moglam sie juz doczekac .. Czeam nn;3
HOHOHOHOHO. Ile tu się rzeczy dzieje :P
OdpowiedzUsuńNo to ładnie Zayn.
Co to wszystko było?
Nie umiem nawet dobrze sklecić zdania
Idę spać.
Za dużo wrażeń jak na noc
jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee *.*
OdpowiedzUsuńnie moglam sie doczekac tego rozdzialu, tesknilismy za Toba wiesz? :)))))))
jak ladowala mi sie stronka, myslalam tylko 'niech pojawi sie 4.12.2013 rozdzial 16" i za ktorymstam razem udalo sie :D bo wchodzilam na Twojego bloga kilka razy dziennie w poszukiwaniu nowego rozdzialu :)
a co do rozdzialu: lol, na poczatku bylam wkurwiona na chamskiego Zayna, potem jednak uśmiechnęłam się przy rozmowie z Grahamem, potem chichrałam się jak głupia jak był ten temat seks taśmy, a teraz nie wiem jak się czuje, jesli chodzi o Emme... lekko zszokowana i troszkę zdenerwowana? :D
hahahah i ten tekst Zayn'a "to obejrzymy razem" albo "moze przyniesc Ci popcorn" hahhahahahahah padłam xD
czekaam na notatkę +suchar i oczywiscie kolejny rozdzial :) xx ~jolka
Ps. WIEEEELKIE podziękowania dla dziewczyny, która Ci pomogła w tłumaczeniu. Kochamy Was xx
KOCHAM, KOCHAM <3<3
OdpowiedzUsuńOMG KOCHAM <3 JAK NAJSZYBCIEJ NASTEPNY *w*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! www.lost-fanfictionpl.blogspot.com
Omg co się dzieje xd
OdpowiedzUsuńxoxo
Ale zajebisty *0* !
OdpowiedzUsuńJa chce kolejny rozdział !!! <3
Do Emmy? Do tej suki ???!!!
Kiedy będzie kolejny ? Kocham cię za to ze tlumavzysz <3
TO JEST GENIALNE !!!
OdpowiedzUsuńkocham to!!!
OdpowiedzUsuńBoskie ! *-*
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie. Jesteś genialna i cieszę się, że chce ci się to tłumaczyć.
OdpowiedzUsuńyeey, rozdział świetny? ej, jej seks taśma była nagrana w moje urodziny hahhahahhaha
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać ... Spotkają się z Emma
OdpowiedzUsuńOna jej powie
Będą z nią rozmawiać ... Re i Emma boże
*_____*
Nie wiem co napisać ... Spotkają się z Emma
OdpowiedzUsuńOna jej powie
Będą z nią rozmawiać ... Re i Emma boże
*_____*
*Boże
UsuńKocham to opowiadanie zarywalam noce zeby czytać, dziekuje za tlumaczenie ♥nie mogę się doczekać następnego rozdziału ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWow :** !!
OdpowiedzUsuńO.O
OdpowiedzUsuńon i tak jest popierdolony
Ullala "D Cudo @mofos_ola
OdpowiedzUsuńChcialabym ci tylko podziekowac za to ze dodajesz te rozdzialy :)
OdpowiedzUsuńSikam
OdpowiedzUsuńSram
I wszystko na raz w podniety <3
Bożeee kocham Cię, że to tłumaczysz!
Trójkąt jakis dziki się zapowiada aaaaa
jak można przerwać w takim momencie *___*
#cold/ #chills moim nałogiem :D
+ zapraszam (rozdziały +18)
http://niallandann.blogspot.com/
Swieetny jest !! Kochaaam to !! ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zawsze!! Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, szczegoły u mnie na blogu
OdpowiedzUsuńhttp://mystory-imigation.blogspot.com/
O JEZU.
OdpowiedzUsuńTO CO TUTAJ SIĘ WYPRAWIA JEST BARDZO TRUDNE DO ZROZUMIENIA.
Bo raz kurde, Re mówi: wywal tą sukę że swojego życia, a potem: zadzwoń do niej, niech przyjdzie.
To. Jest. Strasznie. Zagmatwane.
A tak wgl, dziękuję osobie, która tłumaczyła ten rozdział. Wielbie Cię. *w tym momencie bije pokłony*
Zen i miłość. Jak słodko <3
Boże co się stanie gdy Emma przyjdzie. Boję się. Niech nie zniszczy nic między Re i Zenem. Oni są razem tacy awwww... <3
Buziaczki xd :*
o boże! Re kurwa co ty odperdalasz? xD haha xD świetne, genialne i oczywiście czekam na next! <3 ♥
OdpowiedzUsuńkjhgfdsertyuilkmnbvffevrfvteggfb GENIALNE
OdpowiedzUsuńO matulu jaki zajebisty rozdział ! Nie mówiąc już o objętości <3
OdpowiedzUsuńTyle się działo, że aż brak mi słów, genialne tłumaczenie :*
Podziękowania również dla koleżanki, która pomogła w tłumaczeniu :D
http://lili-buntowniczka-1d-story.blogspot.com/
nominowalam Cie do Liebster Blog Award, szczegoly u mnie na blogu, zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://blackheartharry.blogspot.com/
O.O fcdyfc7i3fvyucviy *-*
OdpowiedzUsuńBooskie ; **************************
OdpowiedzUsuńOpłacało się czekać ; **********************
zapraszam tuuu :
http://brightnessinthegloom-fanfiction.blogspot.com/
Nie błagam żeby TORI czasami nie zgodziła się na trójkącik bo tego nie przeżyje!!! ;c
OdpowiedzUsuńnie chcę żeby dzieliła się Zayn'em chociaż on tak przeżywa, jedym słowem niech emma się wali ;/ boże VI boję się następnego rozdziału ;o PS kocham Cię <3
sdsyaudfbfyas genialny nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńchyba go Bóg opuścił!
OdpowiedzUsuńno bez kitu !!!!
jestem w szoku...
Kc kc *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Świetne tłumaczenie. Nie mogę doczekać się kolejnego. Kiedy można się go spodziewać? :)
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńCzekałam cały tydzień na chills z tego powodu , że nie ma mnie w domu , a nie mam dostępu do internetu . Przyjeżdżam a tu rozdział , ;p Jak zawsze super i wgl. już myślałam że bd się rozstawać . Dziękuję za tłumaczenie i dziękuję tej osobie , która pomagała ci tłumaczyć . Pozdrawiam was obie , czekam na następny .
OdpowiedzUsuńO ja pierdole ... *,* Takie jhdgjbjkdbn <3 serio ... gfedyhhkjxkhjskw <3 Kocham cie za to, że to tlumaczysz i to jeszcze tak świetnie ! <3 Naprawde jestes wspaniala ... a ten rozdzial hdqgqwug kurwa Emma ... glupia suka ..., hdu34yeekw,zyxh *,* Zayn mysli o niej ... bjkefuwd ... JA PIERDOLE ! *,*
OdpowiedzUsuńJakoś mało komentarzy Czy mi się wydaje? XD
OdpowiedzUsuńDlatego ze nie ma notki w ktorej zawsze cos pisalo jak dawniej... Czyli np. Jakis suchar byl zawsze w notce i bylo napisane w niej kiedy kolejny rozdzial i wtedy zawsze bylo mnostwo komentarzy
UsuńBoski jak zawsze! Prawie się na nim popłakałam, ale cudem mi się udało uspokoić. Jak zawsze burza emocji i koniec wybrany jak moment zaczęcia reklam na Polsacie, no ale żyje się dalej, c'nie?
OdpowiedzUsuńKiedy następny?:3
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity *-*
Emocje
Wow
Zayn
Emma
Re
?!
Wtf
Ja chcę kolejny rozdział ♥
Ale S.U.P.E.R!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tu ale... Czy wie ktoś dlaczego tlumaczka Dark'u z Niall'em usunęła bloga?
UsuńA co do rozdziału - ZAJEFAJNY I EMOCJE I EMMA+RE+ZAYN=?!?!??!!? XDD CHCĘ (a raczej chciałabym) ROZDZIAŁ JAAAK NAJSZYBCIEJ! ♥
Jak sobie tak myślę, to chyba wolałam Cold'a. Tutaj jest tak, że mam ochotę udusić Zayn'a gołymi rękami. Jego humoru doprowadzają mnie do wściekłości. Coraz mniej to mi się podoba.. :c
OdpowiedzUsuń:o
OdpowiedzUsuńCo tak mało kom.? XD
OdpowiedzUsuńRozdział geeeenialny i przetłumaczone bardzo dobrze *-*
No też to zauważyłam xD
UsuńAle zgadzam się co do rozdziału ♥
Z.A.J.E.K.U.R.W.A.B.I.S.T.E
OdpowiedzUsuńP.O.P.I.E.R.A.M!
Usuńahhh mega !
OdpowiedzUsuńomfg jgshdjhfhjkfdhjedsfufhjdsuhdsj
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ JUTRO *.*
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu ghjhgdstjfdsdfgjkf xD czekam na nastepny , nie mogę się doczekac jutra *.*
OdpowiedzUsuńomg xhkhgvgujh;ohn
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, zresztą jak kazdy :-***
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię po prostu!! Kocham twoje tłumaczenie ;) jeśli będziesz miała czas zajrzyj do mnie, dopiero zaczynam :) http://i-will-tell-you-a-story-about-me.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuż nie moge się doczekć :)
OdpowiedzUsuńaww czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńo ktorej dodasz rozdział ?? :P
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuper ! c
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ :) JUŻ NIE MG DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO, CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CIEKAWE CO EMMA JEJ POWIE ?
OdpowiedzUsuńświetny ;)
OdpowiedzUsuńgodzina 19 :) rozdział zapowiedziany na po południe...albo pory dnia mi się poplątały alboo się spóźnia rozdział ^^ I BARDZO DOBRZE LUBIE TAKIE TRZYMANIE W NAPIĘCIU A NIECH KUŹWA SE POCZEKAJĄ
OdpowiedzUsuńTa dobrze gadasz:-)
UsuńHAHAHHAHAH no dokładnie XD
UsuńO kurde hahha się uśmiałam xD
UsuńTaa, niech czekają w napięciu mwahahahhaah
(Mówię tu też o sobie O_o xD)
NEEEXT :D
OdpowiedzUsuńNEXT PLEASE BABE! ♥
OdpowiedzUsuńTen rozdział, cudo!*-*
OdpowiedzUsuńTen wyżej dobrze mówi!
UsuńJA PIERDOLE, EMMA.. ZNOWU?!?!?!?!? :O
OdpowiedzUsuńKUUUURDEEE MOOLE JA PIERDOLE!
AAAA XDDD
Łooo kurwa *,* ! czeekam <3
OdpowiedzUsuń8 grudnia. Co raz bliżej święta! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski, aaaale się dzieje!
Emma chuju, won mie stąd! XD
Zayn, ogarnij dupsko bo jesteś jakiś taki... inny! :O
RE, RE, RE, RE....
Seks taśma, żeby tak oglądać? ;-; popcorn do tego hahahahah
Czekam :3
KOCHAM CIĘ OLU XD ♥
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ JEDNO WIELKIE WOOOOOOW!!! :O
TALEEEENT DO TŁUMACZENIA MASZ!
-Flo
19:38 dopiero a ja 627392 razy już odświeżyłam stronę XD
OdpowiedzUsuńHahhahaha ja dokładnie tak samo!
UsuńJa już chyba o wieleeee więcej :p
UsuńJa tez . :)
UsuńJeszcze jaXD
Usuńa mnie ostatnio wkurza Re!
OdpowiedzUsuńskoro kocha go takim jaki on jest to czego ciągle chce zeby byl inny
no i przeciez caly czas w myslach powtarza jaki on jets juz wkurzony,,
toooooooooooo nieeeeee nie moze odpuscic tylko jeszcze dodaje oliwy do ognia -,-
boze dziewczyno wiesz jaki on jest i ze latwo go zdenerwowac a jeszcze teraz taka trudna sytuacja
a ty ciagle pogarszasz sprawe jeszcze
no kurna YYYYYYYYYYY
uffffffff już spokój po prostu bylam taka no grrrrrrrr
fffffffffffff spokój
Hahahahhaha zgadzam się XD
UsuńRozdział będzie jutro w grudniu po południu XD niiiieieeee nic. .. :p
OdpowiedzUsuńhahahah dobra xD
UsuńUgh, rozumiem że dziewczyna może nie ma czasu itp, ale jeśli tak to niech nie podaje żadnych konkretnych dat, bo tylko nie potrzebnie nas nakręca i potem sama sie na nas wkurza a my na nią. chyba, że będzie pewna na 100% że dotrzyma doda o określonym czssie - niech napisze, jeśli nie potrafi dotrzymać umówionych terminów to niech nie wkurza ani nas ani siebie, bo to bezsensowne :)
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie się z Tobą zgadzam ale zluzujcie majty
UsuńGdzie rozdział? :(
UsuńKURDEEEE :(
UsuńEj ale nie spinajcie dupy... @bambiswagger nie ma także na TT of wczoraj wiec może ma problem z netem który pojawił się dzisiaj? A może jest w szpitalu bo coś jej się stało?
UsuńOchłonijcie trochę... ona tłumaczy to dla nas. Chce nam sprawić przyjemność... poświęca czas na tłumaczenie który mogłaby poświęcić swojej rodzinie, przyjaciołom i wog...
To nie od niej zależy czy może przetlumaczyc rozdział działają na to także inne czynniki. Sami przed sobą odpowiedźcie sobie ile to razy mieliście już coś zaplanowane kiedy tu nagle np. Wasz dziadek znalazł się w szpitalu i koniecznie chciałaście do niego jechać???
Noo właśnie. Nie poganiajcie tłumaczki a wszelkie hejty w moją stronę za to co wyżej napisałam Proszę kierować tutaj : @ofl_angel
Dzikeuje za uwagę x
Kto ogląda Miss Polski? XD
OdpowiedzUsuńczekam na rozdział ♥
A moze mi sie dni pomyliły albo jeszcze śpię i jest noc i jeszcze nie ma rozdziału :(
OdpowiedzUsuń:O
UsuńNo faktycznie moze mi sie dni pomyliły tak jak i tb .
Usuń-Izkaa.
też czekam na rozdział <3 mam nadzieję, że sie pojawi tak jak obiecała tłumaczka :*
OdpowiedzUsuńA może nas stroluje i doda w przyszłą niedzielę? Hahahah xD
OdpowiedzUsuńNoom . Możliwe .
Usuń~Louiza .
Ejejjeej rozdziale, chodź tuuu:C
OdpowiedzUsuńRzeczywiście może nas strolluje xdd
OdpowiedzUsuńPŁACZĘ, CUD MIÓD ROZDZIAŁ
OdpowiedzUsuńciągle wciskam odśwież i się wkurzam, że nie dodajesz !! pewnie będzie jak zawsze o 24:00
OdpowiedzUsuńLepsze to niż wcale ;*
UsuńLadne mamy popoludnie tej nocy
OdpowiedzUsuńDokładnie . Hahahah XD
Usuń~Louiza .
Ejejej ludzie, pomyslmy, że jest 09:13 :D
UsuńUświadomiłam sobie, że to ff jest DMKSUSBDNXJXJXUDUUSJSJDJDIDIDIUDUDUDIIFJDUDUDUUFUDUUDUDDUJDDDJ
OdpowiedzUsuńXDDD
weźcie spierdalajcie. co jeśli jej się coś stało nie daj Boże albo już raz był przypadek z jej siostrą. jak macie problem to wasz problem XD idźcie się uczyć albo spać bo jutro szkoła dzieci
OdpowiedzUsuńPopieram xD
UsuńMam nadzieje że doda przed 23 bo w tedy musze już Iść :(
OdpowiedzUsuńDoda elektroda
Usuńpewnie jej chodzi o tą niedzielę za tydzień hahahahahahaha dobre XD
OdpowiedzUsuńPewnie tak XD
UsuńW niedziele za 2 tyg moglas dodac xd
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja jestem na telefonie ? :P
OdpowiedzUsuńNie xd
UsuńNie :D
UsuńHehe czuwam pod bierzyną XD
UsuńBierzyną? Xd
UsuńSory chodziło mi pierzyną po prostu jest puzino i ledwie na oczy patrze XD
UsuńNo chyba że tak xd myślisz że doda jeszcze dziś ? :p
UsuńNiewiem morze jej chodziło o nastempną niedzielę jeśli nie doda o 24 to raczej już nie doda niestety ja wcześniej musze iść bo jutro wstaje na 5.50 :P
UsuńKurde troche to głupie wszystko :p ale czego nie robi sie dla ulubionego opowiadania ? XD
UsuńHehe no właśnie to jast najleprzy blog jakiego kiegdy kolwiek czytałam o.0
UsuńWiktoria, ja tak samo xD
Usuńczekam, czekam, czekam. djvthjcjoc
OdpowiedzUsuńWszyscy czekają :C hahaha ♥
UsuńCzekamy ! :) czy tylko ja odświeżam stronę po 27819636829 razy na sekundę?! <3333
OdpowiedzUsuńJa też xD
UsuńHaha, nie tylko Ty xD
Usuńnabijamy wyswietlenia XD
OdpowiedzUsuńJa już z 273536282 wyświetleń nabiłam hahah
UsuńKiedy dodasz ?
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała wiedzieć xD
UsuńMyślę, że jutro :(
UsuńNajpewniej :p ale nadzieja, że jeszcze może dziś pozostaje :)
UsuńNoo, nadzieja... XD
Usuńwina ksawerego
OdpowiedzUsuńCo?!
UsuńWiadra
UsuńCo? XD
UsuńW sensie wiem, wiatr, huragan czy inne gunwo ale co? XDD
UsuńTez nie za bardzo rozumiem xd
UsuńHAHAHAHAHAHA XD TEN DIALOG MNIE ROZWALIŁ XDDDD HAHAHAHA XDDDD HAHAHAHA
UsuńMiało być wiadro XD
UsuńJpr!! Ta dziewczyna pisze co chwile cos co sie nie sprawdza!" Notke dodam jutro" ale sie jej doczekalismy :p tak samo jak rozdzialu ktory mial byc popoludniu ! :p
OdpowiedzUsuńTłumaczenie takiego bloga nie jest wcale łatwe powinniśmy cieszyć się że przynajmniej podjeła się tłumaczenia tego bloga a i że robi to wspaniale a nie narzekać!!!
UsuńPopieram Wiktorię!
UsuńNo sory! Zgodzicie sie chyba że chociaz mogla by napisac te jedno cholerne zdanie - przepraszam ale rozdzial sie dzisiaj nie pojawi . Dajcie spokój :p
UsuńMoże akurat nie może napisać tego 'jednego zdania' więc i rozdziału nie wstawi ;-; ale oj tam :C
UsuńSuper ! :p
UsuńA my czekając sobie tak gadamy .. xD
OdpowiedzUsuńHahahha noo, normalnie pogaduszki przy kafuusi xD
UsuńNo a jak xDD Tralalalalala
UsuńEj a wiecie może Dlaczego dark z niallem został usuniety?:(
UsuńJa nic nie wiem, bo Darka to tylko że Stylesem czytam :O
UsuńORE ORE SZABADABADA AMORE
OdpowiedzUsuńRAM PA PA PAM RAM PAPA PAM!
UsuńCoś dzisiaj szalejemy hahha XDD
ORE ORE BACHORE
Lol xDD
UsuńJest ktoś tu jeszcze ? :-)
OdpowiedzUsuńSpadam :p
UsuńTak tak tak tal ta
UsuńTag xD
UsuńNie spadaj bo jeszcze sobie coś zrobisz
UsuńHahhhaxd
UsuńMiał być rozdział :c
OdpowiedzUsuńNOOOO XDD KAŻDY CZEKA!:D HEHEHHEHE
OdpowiedzUsuńCOŚ MI ODBIJA :/ HAHAH
NIE MOGĘ SPAAAAĆ HIHIHI
NAKRĘCIŁAM SIĘ NA ROZDZIAŁ XD :(
EJ NO JA TEŻ XDDDDD
Usuńja już czytałam rozdział ale tlumaczenie jest takie jxjjejsjjejuejdbvfrujgd że nie mam słów ghbctunbkifxfhjk
OdpowiedzUsuńAle się uaktywniłyśmy XD
UsuńNooo xD Mega xD
UsuńNo bez beki xd
UsuńJesteśmy krejzolki:-) :-)
Usuńtaka sytuacja xd nikt nie moze sie doczekać ;)
UsuńJuba duba rura dudba da ! Mana fana i gildonga umpa pumpa da!
OdpowiedzUsuńAaa bateria Mi pada :-) Boże daj Mi wiecej baterii !!!
UsuńOma oma truba dumba digi digi raffafara pampa pampa regolikinda ding dong!!!!!!!
Usuńchciało mi się spać.
OdpowiedzUsuńale zaczęłam czytać komentarze hahahahaha
chyba wgl nie zasne
Wyobraź sobie takiego Cold Zayna obok, w łóżku, cały dla Ciebie, O MAAMAMMAMAMAMAOOOO
UsuńUmieram tu !
OdpowiedzUsuńChyba zaraz przeczytam rozdział po angielsku ale i tak będę czekała na ten po polsku i się Jarała każdym zdaniem hahahs.
OdpowiedzUsuńBoże będę tutaj cały tydzień aż do następnej niedzieli siedziała czekając.
Oby tłumaczce nic się nie stało, bo ha tam się martwię... NIE MA JEJ NA TT, BLOGU ...
tylko dzisiaj ponad 100 komentarzy XD
OdpowiedzUsuńByło mało a tu nagle BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM! PRAWIE 200 :D XSD HAHAH
Usuńmam jutro próbne egzaminy i ja też nie mogę spać -,-
OdpowiedzUsuńoby nic się oli nie stało
OdpowiedzUsuńpomodle się za nią