piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 22: "Złamane obietnice"

Usiadłam gwałtownie, a jego oczy momentalnie podwoiły swoje rozmiary. Również się podniósł i od razu chwycił mnie za rękę, jakby bał się, że zaraz mu ucieknę.
- Byłeś z nią?! - wypaliłam.
- Daj mi wyjaśnić.
- Co wyjaśnić?! To, że spotkałeś się z Emmą za moimi plecami, po tym, kiedy wybrałeś mnie zamiast niej?!
- Victoria, pozwól mi po prostu wszystko wytłumaczyć! - Nie zdawał sobie z tego sprawy, ale uścisk jego ręki wokół mojego przedramienia zwiększał się z każdym jego słowem. - Proszę cię!
Fuknęłam zdenerwowana.
- Nie wiem czy w ogóle zasługujesz na możliwość wyjaśniania mi czegokolwiek.
- Proszę jedynie o to, żebyś mnie wysłuchała.
Wiele kosztowało mnie to, żeby go tam nie spoliczkować, ale przecież musiał mieć jakiś konkretny powód, żeby się z nią spotkać.
- Dobra.
Zayn odetchnął z ulgą i przejechał językiem po swoich wargach.

_______________________________________________________
(Mark)

Gdy wróciliśmy po spotkaniu z Bradford, byłem kurewsko zaskoczony, kiedy szef powiedział, że chce jechać do tej suki, Emmy. Przecież ledwo co wylądowaliśmy.
Nawet mimo tego, że od dziesięciu lat byłem rozwiedziony, wiedziałem cholernie dobrze, że cyrki, które odstawiał szef były jakieś pojebane. Musiał mieć naprawdę wielkie jaja, żeby spotykać się z tym diabłem wcielonym za plecami Victorii. Czy ten dupek w ogóle to przemyślał? Pewnie nie, bo skurwiel jest zbyt dużym egoistą, żeby brać pod uwagę uczucia swojej własnej dziewczyny.
Ale patrząc na to z drugiej strony, po raz pierwszy widziałem szefa w tak daleko rozwiniętym związku z kimś oprócz Emmy. Cipki zawsze przesłaniały mu krajobraz, ale jeśli odpieprzy taką akcję jeszcze raz, kto wie jak to się wszystko skończy. 
Zajechaliśmy pod dom tej ździry, po czym zaparkowałem na kiedyś stałym miejscu Malika i otworzyłem mu drzwi. 
- Trzymaj się przy mnie - bąknął szef, kiedy Emma stanęła w drzwiach wejściowych, żeby nas przywitać. Na serio nie chciałem włazić do jej domu, czułem ciarki, kiedy tylko na nią spojrzałem, nie wspominając już nawet o byciu w środku tej pieczary.
- Cieszę się, że znalazłeś czas - zaczęła Emma, ale Zayn przerwał jej w połowie zdania.
- Co takiego ważnego masz mi do pokazania? - zmarszczył brwi częściowo poirytowany, ale na pewno był też kurewsko ciekawy, skoro przywiało go aż tutaj.
Emma westchnęła rozdrażniona.
- Porozmawiamy o tym w środku - powiedziała, gestem ręki wskazując na uchylone za sobą drzwi. 
- Wolałbym nie. Wydaje mi się, że powinniśmy spotkać się w nieco bardziej publicznym miejscu. - Zayn zmarszczył brwi, a Emma powtórzyła jego wyraz twarzy.
- Dobrze, w takim razie poczekaj. Muszę włączyć alarm, zanim wyjdziemy. - Kobieta odwróciła się na pięcie i posłała mi chłodne spojrzenie.
- Zaktualizowałaś swój system alarmowy? - zapytał marszcząc czoło Zayn.
- Wczoraj mi go zainstalowali - odpowiedziała z uśmiechem Emma.
- Um, nie wydaje mi się, żebyśmy musieli od razu gdzieś wychodzić - odparł zniecierpliwiony. - Po prostu powiedz mi o co chodzi tutaj.
- Chodzi o Taylora i mnóstwo papierkowej roboty. Nie mogę dyskutować o tym na schodach przed moim domem. Czekaj, wezmę tylko odpowiednie dokumenty i...
- Okej, okej, tylko się pospiesz. To miejsce wywołuje we mnie zbyt dużo wspomnień.
Emma zmarszczyła czoło i popatrzyła na mnie ukradkiem. 
- Dobrych wspomnień, mam nadzieję. - Jakimś cudem jej ton wydał mi się zraniony.
Zayn nie odpowiedział. No i kurwa, zajebiste posunięcie.
Emma pospiesznie zniknęła w środku. Niekomfortowo zakołysałem się na stopach. Na serio, kurewsko nie podobało mi się to, dokąd to wszystko zmierzało. Co on, do cholery, zamierza zrobić?! Zerknąłem na szefa i zauważyłem, że również nie czuje się najlepiej w zaistniałej sytuacji. Wiedział, że nie powinno go tam być. Stąpał po zajebiście cienkim lodzie.
Był mądrym facetem, ale chyba nie wystarczająco.

***

Kiedy dotarliśmy do małego baru, który wyglądał na bezpieczniejszy niż szparka laski w knajpie dla gejów oboje, i Zayn i Emma, gadali jak dwójka dobrych znajomych. Niestety, nie mogłem wyzbyć się przeczucia, że ona coś kombinuje. Może był to tylko mój sposób reagowania na babę, która zarywa do kolesia o osiemnaście lat od siebie młodszego, a może po prostu nie lubiłem tej ździry. Pewnie normalnie nie stwarzała zagrożenia, dopóki w ręce nie wpadł jej jakiś bicz.
Poczułem wibrację w jednej z kieszeni i okazało się, że dzwoni telefon szefa. Kiedy na ekranie wyświetlił się numer Victorii odebrałem od razu.
Nie mogłem jej ignorować, pewnie martwiła się o swojego pierdolonego chłopaka, który aktualnie odbywał spotkanie ze swoją eks-czymkolwiek-by-ona-nie-była.
Pff, baby.
- Panno Greene, coś się stało?
Re odchrząknęła. 
-  Cześć, Mark. Jest tam gdzieś może Zayn? Albo, czy w ogóle jest osiągalny? - dosłyszałem szok w jej głosie i nie byłem tym zaskoczony. Byłem pewnie ostatnią osobą, która mogłaby odebrać telefon Malika. Zerknąłem na szefa, który w najlepsze ucinał sobie sentymentalne, kurwa, pogaduszki z Emmą.
Szef podniósł na mnie wzrok, ale odwróciłem się do niego plecami. Weź, nie udawaj, że żałujesz, że tu przylazłeś.
- Pan Malik jest teraz zajęty, Re - odpowiedziałem spiętym głosem.
- Och, okej. - Było mi jej szkoda. - Dziękuję i proszę, przekaż mu, że zdzwoniłam. - Wszystko jasne, dziewczyna po prostu martwiła się o swojego chłopaka. Chciałem powiedzieć jej, żeby spierdalała gdzie pieprz rośnie, póki ma na to szansę.
- Oczywiście, madam.
- Dziękuję.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - Uśmiechnąłem się, mimo, że nie powinienem był tego robić. Ja się, kurwa, nie uśmiecham!
- Mark. - Usłyszałem za sobą głos Zayna. Jebany mnie zaskoczył.
- Sir.
- Emma chciałaby wrócić do domu.
- Oczywiście, proszę pana. - Zrobię wszystko, żeby tylko nie musieć dłużej patrzeć na tę jędze.
Szybko podjechałem pod wejście do baru i zebrałem tę dwójkę, by odwieźć ich do domu. Nic podejrzanego nie działo się na tylnym siedzeniu, więc dzięki Bogu, nie musiałem wywlekać tej baby z auta, prawdopodobnie za włosy, gdyby tylko dotknęła Zayna choć jednym palcem. Gdy zatrzymałem się pod jej domem zerknąłem we wsteczne lusterko i złapałem kontakt wzrokowy z szefem, który lekkim kiwnięciem głową dał mi znać, że mam zostać w środku, po czym sam wysiadł i otworzył przed nią drzwi kreując się na jakiegoś perwersyjnie popieprzonego dżentelmena. 
Emma podziękowała mi i zgrabnie wysiadła z samochodu, zaczynając kolejną, krótką pogawędkę z szefem. Nie wymienili się uściskami na pożegnanie, co było nowością, ale również dobrą zmianą. Trzymaj swoje brudne łapy z dala od niego.
Wszystko wydawało się zmierzać do szczęśliwego zakończenia, gdy kobieta zniknęła w środku swojego domu, jednak szef nadal kręcił się w pobliżu jej drzwi wejściowych. Zbliżył się do jednego z dużych okien frontowych, po czym pospiesznie podbiegł do auta. Był wytrącony z równowagi otwierając moje drzwi, zanim zdążyłem zrobić to samemu, po czym szybko wyskoczyłem na podjazd. 
- O co chodzi, sir? - Mój instynkt ochroniarski uderzył we mnie ze zdwojoną siłą i od razu poczułem uspokajający ucisk broni przy pasku, przypominający, że moja dziecinka zawsze jest na moje zawołanie i nigdy mnie nie zawiedzie, jeśli przyjdzie mi zastrzelić jakiegoś skurwiela.
- Ktoś jest w środku.
Poczułem dreszcze.
- Framuga w oknie jest pęknięta. Musiała zostać podważona śrubokrętem, albo...
Z wnętrza ogromnego domu dobiegł nas odgłos tłuczonego szkła. Adrenalina momentalnie wzburzyła krew w moich żyłach, gdy pospiesznie ruszyłem do drzwi wejściowych, żeby ocenić co tam się wyprawia.
- Emma...
Zanim szef miał w ogóle okazję zajrzeć do środka, odsunąłem go za siebie.
- Proszę zostać tutaj. - Sięgnąłem po broń i wsunąłem się do domu. Sprawdzałem pokój po pokoju. Kiedy cichcem zbliżyłem się do miejsca skąd dobiegały niepokojące odgłosy akurat wysiadł prąd. 
- Kurwa - bąknąłem pod nosem. 
Dźwięk łamiących się mebli zabrzmiał głośniej i właśnie wtedy w holu, na przeciwko siebie dostrzegłem, kurwa, mojego jebanego szefa. Poznałem go po sylwetce, stał twarzą do mnie, ale było zbyt ciemno, żebym mógł ją dostrzec. Przecież kazałem mu, do chuja, zostać na zewnątrz. Uparty skurwysyn.
Uniósł swoje dłonie w powietrze, kiedy dostrzegł mój pistolet wycelowany w swoją osobę. Mimo, że adrenalina galopowała w moich żyłach, jak koń na sterydach to poczucie ulgi, że chujowi nic się nie stało było porównywalne z orgazmem. No, nie było to aż tak przyjemne, bo miałem ogromną ochotę przyjebać mu tą bronią za to, że nas tu przywlekł. 
Doszedłem jednak do wniosku, że to Emma jest w niezłych tarapatach, a moja praca przecież nie ma nic wspólnego z opiekowaniem się jakimiś ździrami.
- Gdzie ona jest? - bąknął Malik. Światło zapaliło się w całym domu oznajmiając ponowne włączenie prądu, na co oboje odetchnęliśmy z ulgą. 
- Nie jestem pewien, sir. Ten dom...
- Och, kogóż my tu mamy. - Adrenalina ponownie odrodziła się w moich żyłach i niemal od razu namierzyłem Devona.
To jebany dupek.
Jego jedna ręka oplatała ciało Emmy przyduszając jej szyję. Całą twarz miała pokrytą krwią i z trudem utrzymywała się na własnych nogach. Była kompletnie zmasakrowana i nawet nie chciałem myśleć o tym, co ten chory dzieciak jej zrobił. Nigdy nie podniósł bym ręki na kobietę, nawet mimo tego, że nie jestem zbyt dużym fanem Emmy. Są pewne granice, których nie powinno się przekraczać, a on właśnie, kurwa, przekroczył jedną z nich.
- Emma! - krzyknął szef wyrywając się na przód, jednak szybko chwyciłem go za przedramię. Ja pierdole. Nie ułatwiał mojej i tak skomplikowanej roboty, próbując się wyrwać. Zacieśniłem uścisk wokół jego cholernego ramienia i mięczak się w końcu poddał. Za chuja nie ufałem temu Andersonowi.
Jakąkolwiek szurniętą gierkę sobie ubzdurał, nie miałem zamiaru w nią grać.
- Zayn, Zayn, Zayn... - zawołał milutkim głosem Devon. Na jego twarzy rozciągnął się ten zadowolony z siebie uśmieszek, który tak kurewsko chciałem zmieść przy pomocy mojej pięści. - Myślałem, że już masz dziewczynę... Przyłapałem tę małą sukę, kiedy węszyła w moim mieszkaniu. 
- Puść ją!
- Albo co?
- Albo cię, kurwa, zabije, Anderson! - zagroził Zayn.
- Nie obiecuj czegoś, czego nie jesteś w stanie spełnić. - Devon  popatrzył w dół na Emmę. Była ledwo przytomna i miała pewnie wstrząśnienie mózgu. Przejechał palcem wzdłuż linii jej szczęki i uśmiechnął się przebiegle. - Czyż nie jest piękna?
- Puść ją! - zażądał ponownie Zayn.
- Okej, okej. Już ją puszczam. Jezus, człowieku. - Po tych słowach poluzował uścisk swojego ramienia wokół jej szyi, a ona opadła na ziemię jak worek kartofli. Zanim zdążyłem do niego doskoczyć, żeby zabrać go na jebaną policję, Zayn już się z nim rozprawiał. Jezu Chryste. To było kurwa gorsze od obserwowania dwójki lejących się dzieci. Każdy cios Zayna był idealnie wymierzony i widziałem, że robi to z największą siłą, jaką może uzyskać ze swoich mięśni. Mimo, że było to niezłe widowisko, nie powinienem był nawet pozwolić na to, żeby szef zbliżył się do tego psychola.
Mógł stracić dosłownie wszystko.
To moim zadaniem było wpierdolić Devonowi.
Natrudziłem się, żeby oderwać Malika od Devona i przywołać go do rzeczywistości. Widziałem go w takim stanie tylko dwa razy, ale teraz, chyba po raz pierwszy, nie odepchnął mnie po to, żeby z powrotem rzucić się  na tego kogo obrał jako cel.
- Sir, proszę przestać. Ja się tym zajmę. Niech pan zobaczy co z Emmą - poinstruowałem zwięźle.
Zayn przytaknął mi niechętnie i przykucnął na podłodze podnosząc Emmę, by zabrać ją z pokoju, podczas gdy ja miałem zająć się oszołomem leżącym u moich stóp. Szybko wstał na równe nogi i wypluł pokaźną ilość krwi na biały dywan.
Szef serio dobrał mu się do dupy, ale ten amant z Beverly Hills 90210 nawet go nie drasnął. 
Kipiałem z wściekłości i patrzenie na tego śmiecia dolewało jedynie oliwy do ognia. Starałem się kontrolować, ale ten jego kpiący wyraz twarzy naprawdę nie ułatwiał mi sprawy.
- Przekaż Zaynowi, żeby lepiej na siebie uważał. Tori jest następna! - Uśmiechnął się złowieszczo.
Osiągnąłem apogeum, a samokontrola wyparowała momentalnie. Re! Nie ma, kurwa, mowy, Anderson! Nikt nie tknie Re.
Zbliżyłem się do niego i zwinnym gestem oplotłem dłonią jego tchawicę obserwując jak powietrze ze świstem ulatuje z jego płuc. Jego twarz najpierw przybrała kolor czerwony, by sekundy później zmienić się w fioletowy odcień. Walczył by zaczerpnąć oddech mimo mojego silnego uścisku.
Gdybym zwiększył siłę z jaką go przyduszałem jego tchawica zostałaby zmiażdżona w mgnieniu oka. Może miałem więcej samokontroli niż mi się wydawało? Beznamiętnie obserwowałem jak zmaga się z brakiem powietrza. Jego usta posiniały, a on osunął się na kolana. Moje człowieczeństwo jednak wygrało, kiedy puściłem jego gardło wymierzając kopniaka prosto w brzuch. Byłem usatysfakcjonowany słysząc świst z jakim zaczerpnął upragniony oddech, napełniając płuca. Widzicie? Pomogłem mu. Znowu może oddychać. Cóż, dyszeć... Alle-kurwa-luja! Mógłbym zostać jego osobistym doktorem. 
Skulił się na ziemi formując ze swojego ciała zwartą kulę. Podchwytliwa pozycja, ale nie ma rzeczy niewykonalnych. Szybkim ruchem wymierzyłem cios prosto w jego lewą nerkę. Zaskomlał z bólu. Powtórzyłem uderzenie, a żałosny jęk momentalnie ucichł.
Przykucnąłem obok niego.
- Spierdoliłeś sprawę, Anderson. Kurewsko ją spierdoliłeś.
Podniósł na mnie załzawiony wzrok. Zauważyłem jak z jego nosa ciągnie się glut.
- Dał ci szansę...Tak właśnie robi, daje ludziom szanse. Nawet mimo tego, że doskonale wiedział o tobie i twoich wszystkich asystentkach...
Jego oczy podwoiły swoje rozmiary i błysnęło w nich coś mrocznego, jednak kurtyna szybko opadła. Odwrócił wzrok.
- Jesteś nikim. Mniej niż nikim. Nawet, jeśli wiedziałbyś, że jesteś nikim to już byłoby coś, ale nie wiesz. A teraz posłuchaj mnie uważnie. Powiem to tylko raz, bo w odróżnieniu od Malika ja nie daje ludziom kolejnych szans. Jeszcze raz dotkniesz pannę Greene i cię, kurwa, zabiję. Wiem o wszystkim co zrobiłeś. Zapamiętaj moje słowa, pierdolony tchórzu.
Wyprostowałem się i po krótkim namyśle kopnąłem go w żebra, żeby podkreślić moje słowa.
- A teraz, kurwa, wstawaj.

_______________________________________________________

Zayn cały się spiął pogrążając się w zamyśleniu. Spuścił wzrok na swoje zaciśnięte i pobielałe pięści i rozprostował palce. Kostki na jego dłoniach nadal chowały znamiona walki.
- Mark cię powstrzymał? - zapytałam cicho.
- No. Devonowi udało się uciec, kiedy Mark z nim skończył. - Zayn potrząsnął głową. - Jebany tchórz - syknął zdenerwowany. - Mark niezaprzeczalnie chce cię chronić.
Uśmiechnęłam się lekko. Mark wydaje się być miły. To znaczy, onieśmiela mnie czasami, ale czuję od niego taką ojcowską opiekuńczość. Nie mogłam go sobie w ogóle wyobrazić w sytuacji o której opowiedział mi Zayn.
- Devon coś ci zrobił?
- To nie ma znaczenia, Victoria. Skrzywdził Emmę! - Znowu podniósł głos, na co spuściłam wzrok, jakbym znowu się poddała. - Nie odzyskiwała przytomności przez tak długo...
- Jest mi przykro z jej powodu, tylko...
Szybko zmienił temat bagatelizując go, na co przygryzłam wargę. 
- Nie robiliśmy nic poza tym. Tylko rozmawialiśmy...
- Ale zamiast zadzwonić do mnie, jak tylko wylądowaliście, od razu pojechałeś do niej - przerwałam mu, a gdy skończyłam cierpliwie milczałam czekając na odpowiedź. - Muszę dodać, że spotkałeś się z nią za moimi plecami. - Ponownie się zawahał co odebrałam, jako możliwość kontynuacji. - Myślę, że oboje zdajemy sobie sprawę z tego, że zależy ci na niej bardziej, niż byś chciał.
- Na tobie też mi zależy!
Prychnęłam pod nosem.
- Okazujesz to w zabawny sposób. - Zsunęłam nogi z łóżka i wstałam, a on przyglądał się uważnie każdemu mojemu ruchowi, gdy skierowałam się w stronę drzwi, jednak szybko powstrzymał mnie od wyjścia.
- Przepraszam, nie powinienem był do niej jechać, ani się z nią spotykać, ale zrobiłabyś dokładnie to samo dla Jamesa, kiedy dowiedziałabyś się, że coś złego dzieje się w jego życiu - odparł oskarżycielsko Zayn, na co fuknęłam głośno. Obróciłam się na pięcie stając twarzą do niego, a on popatrzył na mnie zdzwiony nie spodziewając się takiego gestu z mojej strony.
- Nie, nie. Pominąłeś tę część, w której zadzwoniłabym do ciebie, zanim jeszcze nawet pomyślałabym o tym, żeby spotkać się z Jamesem za twoimi plecami. Wiesz dobrze, że nie jestem jej wielką fanką, Zayn, i nawet po tym jak powiedziałeś mi, że jestem dla ciebie tą jedyną i po wygłoszeniu całej tej chwytającej za serce przemowy o tym, jak to pozbyłeś się jej ze swojego życia, umówiłeś się z nią za moimi plecami!
- Przepraszam!
Potrząsnęłam głową.
- Amber miała rację. Dałam ci zbyt wiele szans.
- Teraz będziesz brała pod uwagę rady od swojej przyjaciółki, która prawdopodobnie zabawia się z kolesiem, który cię zgwałcił? Mądry ruch, Victoria - prychnął Zayn mrużąc swoje oczy. Nie zawahałam się unosząc dłoń i spoliczkowałam go siarczyście. 
- To był cios poniżej pasa - rzuciłam. - I tak, będę brała pod uwagę rady mojej przyjaciółki, która dogadała się z Devonem, tylko po to, żeby mi nic nie zrobił. Ale teraz, kiedy wyjechała jestem dla niego łatwym celem. Zwłaszcza, jeśli masz zamiar ścigać go w geście zemsty za Emmę. - Zmrużyłam powoli oczy. - Tkniesz go, tym samym wystawiając mnie na ostrzał.
Minęłam go, robiąc kilka kroków wgłąb pokoju, by uniknąć jego, nagle zmartwionego, wzroku. 
- Nadszedł czas na udowodnienie tego, gdzie leżą twoje priorytety, kiedy staniesz z nim twarzą w twarz. 
- Ja już wybrałem. Moim wyborem jesteś ty. Ile jeszcze razy będę musiał to powtórzyć?!
Przewróciłam oczami.
- Gówno prawda. Twoje zachowanie pokazuje całkiem co innego. Mam już dość tego wszystkiego. Wybrałeś mnie, ale tak naprawdę wybrałeś ją, to zawsze była ona. Cholera jasna, byłam taka głupia, że nawet przez chwilę myślałam, że faktycznie mnie kochasz...
- Nie, nie mów tak! Kocham cię! - Cała sylwetka Zayna się spięła. Jego oczy wypełniły się bólem i urazą.
- Wcale nie. - Potrząsnęłam głową.
Zayn zmarszczył brwi i pobladł, kiedy uderzyła w niego realność chwili.
- Zostawiasz mnie, prawda?
Przygryzłam wargę, starając się powstrzymać łzy. Nie mogłam nawet na niego spojrzeć.
- Odpowiedz mi, Victoria. - Jego głos był władczy, ale łagodny jednocześnie. Cała aura wokół nas momentalnie się zmieniła. W jednej chwili się kłócimy, a w następnej na poważnie zmierzamy ku czemuś głębszemu. - Odpowiedz... - powtórzył szeptem.
Nie mogłam tego zrobić. Nie wiedziałam co miałabym powiedzieć. Gdybym tylko otworzyła usta od razu bym się rozpłakała.
- Nie - wyszeptał z niedowierzaniem Zayn. Kiedy w końcu znalazłam  w sobie wystarczająco dużo odwagi, żeby na niego spojrzeć, miał całkowicie zrozpaczony wyraz twarzy, ale nie zamierzał poddać się tak łatwo. - Obiecałaś mi! - dodał zagorzale, ale było w tym coś z desperackiego błagania. - Nie, nie, nie. To nie może znowu się dziać.
- Potrzebuję przerwy - odezwałam się w końcu, a on momentalnie zmarszczył czoło. Nienawidziłam go w takim stanie. Nie wiedziałam, czy był zły na mnie, czy na siebie.
- Nie odchodź. Nie możesz mnie zostawić. - Gwałtownie chwycił się za głowę, jakby dopiero co zdał sobie sprawę, że była tam przez całe jego życie. - Nie.
- Przykro mi - zaszlochałam.
Objął moje przedramiona w geście kompletnej desperacji. 
- Nie odchodź, ja cię potrzebuję.
- Masz Emmę.
Potrząsnął głową i mocno zacisnął powieki, a kiedy ponownie je rozchylił jego oczy zaszklone były od łez. Och, mój Boże. Jeszcze nigdy wcześniej go takiego nie widziałam. Rozpacz i desperacja były jedynymi emocjami, które wypełniały jego rysy.
- Chcę tylko ciebie, potrzebuję cię - odparł błagalnie. - Nie odchodź, nie zniosę tego. To mnie złamie, Victoria, proszę cię. - Mówił z szeroko otwartymi oczami, które przepełnione były bólem i zmartwieniem. Wyglądał na zdesperowanego.
- Każdy człowiek ma swoje granice, a ja właśnie je przekroczyłam - wymamrotałam. - Potrzebuję czasu dla samej siebie. Czasu, żeby się wykurować. W ciągu tygodnia dowiedziałam się o tobie rzeczy, których nigdy nie chciałam wiedzieć i nadal dziwię się, że jeszcze się nie załamałam.
Pojedyncza łza zdołała wyrwać się z kącika jego oka i mimo, że szybkim gestem ręki wytarł swój policzek to i tak ją zauważyłam. 
- Jeśli mnie kochasz, pozwolisz mi odejść - wydukałam nieskładnie.
- Nie mogę ci na to pozwolić. - Głośno przełknął ślinę. - Obiecałaś mi, że mnie nie zostawisz. - Objął moją twarz dłońmi budząc we mnie wszelkie formy życia. - Kocham cię, Re.
Pociągnęłam nosem i wytarłam swoje mokre od łez policzki. 
- Więc pozwól mi odejść, muszę się.. naprawić, pozbierać do kupy. Muszę uciec od Londynu, od ciebie i Emmy, Devona i wszystkich pozostałych. Jeśli naprawdę mnie kochasz, Zayn, pozwól mi odejść.
Bardzo powoli przycisnął swoje usta do moich, a ja zamknęłam oczy. Mimo, że serce waliło mi jak młotem, przerwałam pocałunek i mocno go przytuliłam. Ukrył swoją twarz w zagłębieniu między moją szyją, a ramieniem a po krótkiej chwili poczułam jak koszulka która miałam na sobie, zaczyna przemakać. 
On płakał.
Zayn płakał.
Nie..Nie płacz.
Cholera jasna.
Mocniej przytuliłam go do siebie, a on zaczerpnął głęboki, urywany oddech.
- Kocham cię - powiedziałam cicho. - Robię to tylko dla samej siebie.
Zayn nie odpowiedział. Może starał się zapanować nad swoimi emocjami.
Odsunął się po chwili i spojrzał na mnie z góry. Jego policzki były zaczerwienione i lekko mokre od łez, usta nieco bardziej napuchnięte, a oczy otwarte szeroko i przekrwione od słonych kropel. W porównaniu do mnie i mojego beznadziejnego stanu, Zayn nadal wyglądał pięknie.
- Nie chcę, żebyś odchodziła. - Jego głos załamał się przy ostatnim słowie, a moje serce dosłownie wyrwało się z piersi słysząc jego zmagania.
- Muszę - odpowiedziałam biorąc głęboki oddech, na co przygryzł swoją dolną wargę. Łzy paliły moje oczy i musiałam mrugać gwałtownie, żeby ponownie nie popłynęły po moich policzkach. - Przepraszam.
- Chcesz dla siebie jak najlepiej - rzucił niewyraźnie.
- Chcę prosić cię tylko o jedną rzecz. - Niepewnie przygryzłam wargę, a on sięgnął do mojego podbródka i lekko za niego pociągnął uwalniając ją spomiędzy moich zębów, po czym przejechał po niej delikatnie kciukiem. To był tak bardzo naturalny gest z jego strony...
- Proś o cokolwiek.
- Nie przychodź do Java Hut i nie dzwoń do mnie. Zachowuj się normalnie, tak, jakbym nigdy nie istniała. Tak, jak żyłeś zanim mnie poznałeś - wyjąkałam, a on zmarszczył czoło i pokręcił głową.
- Jesteś ogromną częścią mojego życia. Nie mogę tego zrobić - rzucił niemal błagalnie.
- Spróbuj.
- Zanim cię poznałem byłem tylko w związkach seksualnych.
Smutno skinęłam głową.
- Wiem.
- I mówisz mi, że mam po prostu zapomnieć i ruszyć do przodu?! - Zamrugał z niedowierzaniem.
- Mówię, że możesz zostać tym Zaynem, którego znam, ale beze mnie. Nie potrzebujesz, żebym w czymkolwiek tobą kierowała. To zadanie Emmy. Tak jak mówiłeś, ona jest twoją najlepszą przyjaciółką. Nie chcę stawać między wami.
- Odchodzić przez Emmę.
- Odchodzę z wielu powodów, Zayn, nie tylko przez Emmę. - Cmoknęłam go w policzek, a on zacisnął swoje powieki w bólu. - Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś.
- Nie odchodź - rzucił półgłosem ciągle się nie poddając.
- Nie utrudniaj mi tego, i tak nie jest mi łatwo - jęknęłam. - Muszę już iść, przepraszam. - Ruszyłam do drzwi, ale Zayn pojawił się przy nich pierwszy otwierając dla mnie drewnianą powłokę.
- To ostatni raz, kiedy mnie widzisz - wymamrotał cicho.
- Zawsze będziesz mógł na mnie liczyć.
Potrząsnął głową.
- Kiedy wyjdziesz już z tego pokoju, nie będę wiedział komu mogę ufać.
Zmarszczyłam czoło zdezorientowana i zanim jeszcze wyszłam na mały korytarz, objęłam jego twarz dłońmi i pocałowałam go w usta ten jeden ostatni raz. Nawet nie pamiętałam, kiedy ostatnio tak go całowałam. Chyba wtedy, kiedy wyjeżdżał, czyli dwa dni temu.
Byłam zaskoczona, gdy odpowiedział na mój pocałunek. Delikatnym, ale zdecydowanym gestem oplótł moja talię, uważając na moje poranione plecy i całkiem zawładnął nade mną swoim językiem, dominując mój wewnętrzny świat jak wiele razy przedtem. Odsunęłam się po chwili z trudem łapiąc oddech.
- Kocham cię - powiedział chwytając mnie za dłoń w geście pocieszenia.
Westchnęłam cicho, próbując uwolnić rękę z jego uścisku.
- Żegnaj, Zayn.
Wszystkie negatywne emocje, ból, poczucie zdrady i zranienia uderzyły go w tej jednej chwili, gdy nagle puścił moją dłoń. Pożałowałam swojej decyzji, kiedy tylko zrobiłam krok za drzwiami. 
Zacisnęłam powieki i skryłam twarz w dłoniach, czując łzy spływające strużkami po moich policzkach. Nagły głośny dźwięk, przypominający łomot dobiegł mnie zza drzwi sypialni z której dopiero wyszłam i momentalnie skierowałam się do jej środka, nawet o tym nie myśląc.
Weszłam do pokoju rozglądając się za Zaynem, ale pierwsze co rzuciło mi się w oczy to dziura w ścianie. Usłyszałam głośne pociąganie nosem i kiedy spuściłam wzrok, wtedy go zobaczyłam. Siedział na ziemi opierając się plecami o ścianę, w której chwilę temu zrobił dziurę.
Kolana podciągnął do swojej klatki piersiowej, opierając na nich swoje łokcie, a twarz ukrył w dłoniach. Jego prawa ręką lekko drżała, a po jej skórze powoli sączyła się krew. Kucnęłam na przeciwko niego i sięgnęłam po jego łokieć, ale Zayn nawet się nie ruszył. 
- Zayn. Popatrz na mnie - wyjąkałam z trudem panując nad oddechem. - Proszę cię, nie rób sobie krzywdy. Spójrz na mnie.
Żadnego ruchu. Nadal zachowywał się kompletnie jak skała, nic nie było w stanie wydobyć z niego jakiejś reakcji.
- Spójrz na mnie - powiedziałam nieco surowszym tonem, przysiadając na swoich kolanach i wycierając mokre policzki. - Proszę, spójrz na mnie. - Chwyciłam jego przedramię i lekko nim potrząsnęłam, ale to również w ogóle na niego nie wpłynęło.
- Już dawno nie powinno cie tu być - bąknął w końcu.
Odetchnęłam z ulgą, że jednak się do mnie odezwał, ale to nie do końca mi wystarczyło. 
- Nie chcę, żeby przemawiała przez ciebie złość, Zayn. Proszę cię, popatrz na mnie.
Bardzo powoli i z wielkim ociąganiem uniósł lekko swoją głowę i spojrzał na mnie zasnutymi żalem i bólem oczami. Moje serce płakało razem ze mną.
- Kocham cię, robię to nie tylko dla siebie. Robię to dla nas obojga. 
- Dla nas obojga? Wcale mi to nie pomaga! - rzucił z desperacją i zmartwieniem, na co głośno przełknęłam ślinę.
- Wiem, ale może dzięki temu zdasz sobie sprawę z tego, dlaczego odeszłam i jeśli wrócę, będziesz traktował mnie lepiej. Tak, jak powinieneś był robić to od samego początku. Kocham cię, Zayn i nie chodzi o to, że specjalnie chcę cię skrzywdzić. To jedyny sposób, żeby naprawić nasze stosunki. Żeby naprawić nas samych, jako parę.
- Potrzebuję cię teraz.
Mocno zacisnęłam oczy. On wcale nie słuchał. 
- Pomyśl o tym, co właśnie powiedziałam. - Wzięłam głęboki oddech. - Poproszę panią Conrad, żeby opatrzyła twoja rękę, a potem wyjdę.
Potrząsnął głową, ponownie chowając twarz w dłoniach. Naprawdę był załamany, ale zależało mi na tym, żeby wiedział jaki jest cel tego wszystkiego. Chciałam pomóc nam obojgu.
- Proszę cię, nie złość się na mnie - bąknęłam.
Nie odpowiedział, ale wcale nie miałam mu tego za złe. Umierałam w środku, kiedy patrzyłam na niego w takim stanie. Chciałam go przytulić, chciałam, żeby on przytulił mnie. Chciałam powiedzieć mu, że wszystko się ułoży i będzie dobrze, ale nie mogłam tego zrobić. Ja już nie miałam prawa go przytulać. Wszystko zniszczyłam. Zniszczyłam też zaufanie, którym mnie obdarzył. 
- Kocham cię - wyszeptałam, pochylając się nad nim po raz ostatni, żeby objąć go ramionami. Spiął się czując mój dotyk, ale zaraz rozchylił swoje kolana, przyciągając mnie i chowając w swoich objęciach. 
- Kocham cię. - Westchnął ciężko i delikatnie cmoknął mnie w czubek głowy. 

___________________________________________________


Nie jestem w stanie napisać nic dodatkowego, wybaczcie, emocje wciąż żywe.
Kolejny rozdział pojawi się w okolicach środy. 
Tyle. 
AAAAAAA
Do osób, które NADAL mimo moich wielu próśb spojlerują w komentarzach: 







227 komentarzy:

  1. Owwww, to jest super, nie wierze kocham twoję tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaa... becze... dlaczego to się stało?! To jest takie smutne ;(

      Usuń
    2. Nie ty jedna ja tez wyje...chce aby oni byli razem....

      Usuń
    3. Dołączam do grona płaczących, boski rozdział

      Usuń
  2. jestem 2. ! omg zabieram się za czytanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omdsnfdiofdsifo.! co się stało.?! łzy mi płyną, jezu co się teraz z nimi stanie.?! becze. :(
      czekam na next.

      Usuń
  3. lece czytaććć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże.
      Potrzebowałam kilku przerw, żeby to przeczytać, rozstraja mnie ten rozdział emocjonalnie. Najpierw Dark, teraz to. Ratunku. Nie dam rady chyba napisać nic więcej, płaczący Zayn mnie złamał. Koniec, dobranoc

      Usuń
    2. Boze, mam to.samo. Dark, teraz.Chills, boze i jeszcze B.R.O.N.X. Tego jest za dużo :''''c

      Usuń
    3. u mnie najpierw after później dark a teraz to! no nie :'(. umre

      Usuń
    4. To nie fer! Wszyscy odchodzą! Dark-haz odchodzi, Chills- Re, After-Tessa :/ WHY?! ;-;

      Usuń
  4. idę czyyytaać weuirngetngowirnn / @HorankiTeszczo

    OdpowiedzUsuń
  5. nowy, tak, omg
    @loffe13

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tyle emocji, tyle jebanych emocji, ku*waa

      Usuń
  6. Omg piata lece czytac jsvsibdkdbdid Natt

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem w szokuu :o co sie dzieje wogolee haha:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z góry sorki za spam. Chciałam tylko wszystkich prosić o polubienie tej strony https://www.facebook.com/nieboraczki?ref=stream to dla nas bardzo ważne, gdyż to jest konkurs. Wieeeeeelkie dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo, że czytałam wersję po angielsku wcześniej to i tak teraz, czytając to tutaj miałam łzy w oczach : (
    Szkoda mi Zayn'a, szkoda mi Re : (
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  10. O boże. Ryczę jak bóbr.!!!!!!:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju .... RYCZĘ :'((((((
    JA PO PROSTU NIE MOGĘ !!!
    ONI MUSZĄ DO SIEBIE WRÓCIĆ!
    TERAZ, JUŻ, ZARAZ !!!! :'(

    OdpowiedzUsuń
  12. PŁACZE ;(
    MYSLALAM ZE CHCE BY RE GO ZOSTAWILA A TERAZ W NIE MA JUZ ZICTORI I JEST STRASZNIEEE ZLE PS. JESTES KOCHANA DZIEKUJE ZE POSWIECASZ NAM SWOJ CZAS -Emcia

    OdpowiedzUsuń
  13. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dostał Zayn na co zasłużył. Niby chciałabym napisać coś madrego, tak jak pod poprzednim rozdziałem, ale napiszę tylko, że mam nadzieję na szybki ich powrót do siebie.
    Niestety czytanie 50 twarzy Grey'a zrobiło swoje i pomimo smutku związanego z ich rozstaniem, nie jestem tak ciekawa next'a, bo domyślam się co w nim będzie.
    Ugh, byle do środy...

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaaaa rycze boze! Chociaz wiem ze do siebie wroca bo to ff by nie mialo inaczej sensu.. Ale i tak z moich oczu wylewa sie wodospad Niagara! :'''(

    OdpowiedzUsuń
  16. Tonę w morzu łez, daj mu tą cholerną szansę Re, on się kurwa uczy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój Boże rycze jak bobr :'(
    @1DNiallerek

    OdpowiedzUsuń
  18. O matko to jest boskie. prawie się popłakałam. Nie mogę doczekać się następnego :))
    Inga

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeeeeeeeeju dlaszego?!
    Może jednak ta przerwa wyjdzie im na dobre oby
    Zayn zacznie traktować Re z należytym szacunkiem i uświadomi sobie, że jest dla niego najważniejsza.
    Buuuu jak mi smutno ;(((

    OdpowiedzUsuń
  20. Boski kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  22. Boski kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  23. o mój boże, to jest genialne! perspektywa Mark'a zajebista, kocham to po prostu kocham zudbdnkdugsbsbsj

    OdpowiedzUsuń
  24. No nie mogę to było smutne. Nie mogę Zayn płakał, szok :o Świetny rozdział, myślę, że Re dobrze robi. Trochę szkoda mi Zayna no bo w końcu ona jest jedyną osobą którą kocha. On ją naprawdę kocha. Już nie mogę się doczekać kolejnego:)

    OdpowiedzUsuń
  25. I jak zawsze wszystko przez Emmę LOL Why ?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? :''''''((

    OdpowiedzUsuń
  26. Siedzę z siostrą i oby dwie ryczymy jak nie wrócą do siebie to się zabije / klaudia

    OdpowiedzUsuń
  27. Coooooooo? Serio? Chyba rycze kfdhjojsosnzipalsjsknagajajs czemu? Dlaczego? Eh

    OdpowiedzUsuń
  28. Gdyby Mark miał Tt napisałbym mu jak bardzo jestem z niego dumna i jak bardzo kocham go za jego myśli: 'byłem kurewsko zaskoczony, kiedy szef powiedział, że chce jechać do tej suki, Emmy.'.
    No i słodki Boże - 'dupek', 'skurwiel', 'chuj' - to wszystkie moje myśli po ostatnim rozdziale. Odnoszę wrażenie, że kiedy śpię pracuję dla Zayna jako Mark.
    'Cipki zawsze przesłaniały mu krajobraz', 'Kiedy dotarliśmy do małego baru, który wyglądał na bezpieczniejszy niż szparka laski w knajpie dla gejów (...)', 'Uśmiechnąłem się, mimo, że nie powinienem był tego robić. Ja się, kurwa, nie uśmiecham!', '(...) od razu poczułem uspokajający ucisk broni przy pasku, przypominający, że moja dziecinka zawsze jest na moje zawołanie (...)', 'poczucie ulgi, że chujowi nic się nie stało było porównywalne z orgazmem', 'Alle-kurwa-luja!' - o jeny, kocham tego faceta.
    No i 'Nie ma, kurwa, mowy, Anderson! Nikt nie tknie Re.' brzmi tak niesamowicie opiekuńczo! CHYBA ZACZNĘ KOCHAĆ MARKA.

    Powyższa część komentarza pisałam na bieżąco. A teraz... teraz ten cały tekst przypomina mi tylko o tym jak dobrze bawiłam się przy czytaniu pierwszej części rozdziału. Bo później, z każdym kolejnym czytanym zdaniem, moje oczy robiły się coraz większe, serce się zaciskało, a łzy spływały po policzkach jak fontanna. omg

    OdpowiedzUsuń
  29. Boze poryczalam sie :( to takie dhbdyjstj

    OdpowiedzUsuń
  30. no nie!!!!!!!!!! jestem taka zła na re
    jak ona mogła to zrobić?
    a jak on jej nie wybaczy??
    a jak pojawi się emma znowu?
    co jak....
    kurwa -,-

    OdpowiedzUsuń
  31. nie no najpierw w Darku zegnaj aniele a teraz tutaj żegnaj Zayn ??!! ła da fak ? co te obydwie autorki umówiły sie hehe ? ale tak serio rozdział megaa zajebisty, bardzo smutno ale to bardzo że zostawia Zayna. chłopak sie chyba przez nią wpędzi do psychiatryka jak ta go zostawi. ale nie martw sie Zen masz jeszcze naszą wspaniałą tłumaczke na zastępstwo hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Płacze :( nie mogę nieee :( @thanksforlove69

    OdpowiedzUsuń
  33. jezusie, przy 21 chciałam żeby odeszła żeby miał nauczkę, a dzisiaj bym jej przypierdzieliła żeby wróciła.

    OdpowiedzUsuń
  34. Omg omg on płakał a wgl masakra rozkleił sie całkiem aaaa ona musi do niego wrocic a on zrozumiec. jeszcze bedą szczesliwa rodziną z 2 dzieci jestem wgl jasnaowidzem ja to przewidziałm zo on bd płakal i ze najpierw bd kłutnia i masakra nie umiem sie ogarnać, za duzo emocji... dziękuje,przepraszam....płacze ;c

    OdpowiedzUsuń
  35. perspektywa Marka jest genialna kocham jego sposób wymowy co do całego rozdziału to...RYCZĘ i nie przestane do środy, ale Re ma racje muszą od siebie odpocząć

    OdpowiedzUsuń
  36. Powtórka kurwa z rozrywki.
    Płaczący kurwa Zayn.
    Jezu
    Przepraszam, ale nie napiszę nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jeju to jest takie piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  38. O MÓJ BOŻE! Ryczę i nie wstaję z podłogi. To nie może być koniec. No i ten twardy Zayn płacze...moje serce jest połamane na miliony malutkich kawałków. Re nie powinna była go zostawiać...Zaraz rozryczę się jeszcze raz...po prostu nie mogę...
    Dziękuję ogromnie, że tłumaczysz to cudo. Nie spodziewałam się, że kolejny rozdział pojawi się tak szybko. Naprawdę nie wiem jak mam Ci dziękować...rozdziały są dość długie dlatego to, że dodajesz je tak szybko jest cudowne. Niedawno w Darku się rozstali...teraz tu...
    Kocham Cię mocno i jeszcze raz dziękuję. XOXO

    OdpowiedzUsuń
  39. O mój Boże! Rycze, qwa ryczę ! Przez Emmę ich związek się rozpadł :c grr -_- oni muszą do Sb wrócić ! Kurde ! Najpierw Hunger, potem Dark a teraz Chills :[ dlaczego ?! ;c

    OdpowiedzUsuń
  40. KURWA!!!!
    Zamieniam się w nurka pokój se pływa.. A ja się topie...
    Re.... Re...... ? Mogę zaopiekować się Zeynem na ten czas? Ja chętnie i w ogóle do dyspozycji all day all night i ten... Przemyśl to..c:
    Perspektywy Marka >>>>> moje życie
    Hahahaha bezpieczniejszy niż szparka laski w klubie dla gejów hahahahahahahahahahahahahahahahaha nie to że coś ale chyba po tym tekście muszę pomalować pokój...
    Zayn aka Bob budowniczy każdą ścianę rozpierdoli i szpareczki wyrobi..
    Coooo?!?
    Kocham tooo <3
    A może tak romansik Marka i Re w windzie xD
    Nie Nie ważne...
    Bzz bzz bzz

    Pierwszy raz komentuję chills! BOSS!
    To ja odbijam łodzią do portu ahojjj majtkowie! (czemu nie bokserkowie..)
    Dziękuję za tłumaczenie :*
    Madżonez xx

    [Czekam na odzew w sprawie opieki nad Zaynem pssss]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz mnie powalił. :D wiecej takich ❤

      Usuń
  41. Umarłam. Jak tak można?! Boże ja nadal płacze! Zabije Re! TA SUKA OBIECAŁA ŻE GO NIE ZOSTAWI!!! Ps. Perspektywa Marka nadal mnie pozwala xD Kocham go<3

    OdpowiedzUsuń
  42. Kurwa że mać. Zayn płakał.
    On płakał kurwa,
    Ten niewzruszony Zayn.
    Ten bezlitosny,
    Ten bezuczuciowy.
    Ja też ryczę. Ja pierdole.
    Najpiękniejszy rozdział jaki czytałam.
    'Żegnaj, Zayn' Jezu nie, Re kurwa wróć do niego. Nie odchodź. A obietnica? Ta pierdolona obietnica.

    Rozdział z prespektywy Marka jest najlepszy haha.

    Kocham mocno i czekam do środy.

    @MartynaFraxd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wszystko jest takie nie doopisania! :'( jeju no! Zayn i Re! ide po chusteczki :c
      Ps. kocham cię dziewczyno za to tłumaczenie! :* / Wera

      Usuń
    2. masz racje. To jest nie do opisania. Przeczytałam rozdział drugi raz i drugic raz rycze. Ja pierdole, Re nie odchodz.. Wem jestes na niego zła.. Ale nie rób mu tego.. On cię potrzebuje do jasnej cholery!

      @MartynaFraxd

      Usuń
  43. Na początku kiedy Zayn zachowywał się w ten sposób w stosunku do Victorii chciałam, żeby od niego odeszła. Ale kiedy do tego doszło ryczałam jak głupia czytając w jakim stanie był Zayn. On naprawdę ją kocha i ona powinna zrozumieć, że jest mu ciężko okazywać emocje w taki sposób jaki ona by chciała. Wyciągnęła z niego tego dobrego człowieka, który jest wewnątrz, sprawiła, że się przed nią otworzył, zaufał jej, po czym tak po prostu go zostawiła, kiedy wyraźnie powiedział jej, że ją potrzebuje. Teraz odejdzie, za jakiś czas zatęskni i będzie chciała wrócić. Pytanie tylko, czy Zayn nadal będzie na nią czekał. Uff, tyle emocji.

    Dziękuję za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro Zayn na prawdę ją kocha nie ma możliwości żeby nie czekał.Myślę że nawet będzie wolał złamać obietnice, spotkać się znią i o nią walczyć niż umierać psychicznie z tęsknoty za nią. Liczę też na to że po tym wszystkim Zayn docenić to wszystko co dawała mu Re.
      "A jeśli będę musiał kiedyś odejść- spytał chłopiec, małej dziewczynki.
      -Nic takiego. Jeśli się kogoś kocha tą osoba zawsze jest z tobą . Zajmuje szczególne miejsce w twoim sercu i już zawsze będzie razem z tobą." /Wera

      Usuń
  44. Boże mam łzy w oczach, ale ja myślę, że Re dobrze zrobiła, może jak Zayn zobaczy ile stracił zacznie traktować ją przyzwoicie. Placzący Zayn-kompletne zaskoczenie, załamka, zazdrość. Dziękuję, że to tłumaczysz, poświęcasz swój czas, aby sprawiać nam radość. Nawet nie wyobrażasz sobie tego wielkiego banana na mojej twarzy, gdy wchodzę, a tu nowy rozdział. A rozdział cudny jak zawsze <3. Halfatwin.

    OdpowiedzUsuń
  45. omg nawet nie wiem co napisać, mam nadzieje że wszystko się ułoży :'(

    kocham perspektywę Marka hah

    OdpowiedzUsuń
  46. nie jestem jakos strasznie wstrzasnieta poniewaz przeczytalam wczesniej ten rozdzial po angielsku ale teraz dopiero zaczelam plakac... to pewnie bedzie dla nich trudne, tak mysle.. :C

    OdpowiedzUsuń
  47. Boże prawie się poryczałam O.O ten rozdział jest świetny! nie mogę uwierzyć że Re zostawia Zayna teraz ;/

    OdpowiedzUsuń
  48. OMG ale sie poryczałam ile Chills ma rozdziałów?

    OdpowiedzUsuń
  49. Boże jaki ja przeżyłam ryk! Teraz przekonałam się, że mam więcej wody w oczach niż mają oceany ;(

    OdpowiedzUsuń
  50. Kurwa, kurwa, kurwa ! nieeeeee!!!! Kurwa nie nawidze Emmy,aaaa wszystko przez nią i z Zayna znowu pewnie zrobi się chuj. Zajebiście !

    OdpowiedzUsuń
  51. ja pierdziele, ale masakra, Re teraz mnie wkurzyła ostro, po co od niego odeszła? jak wróciła do niego to myślałam, że już tam zostanie, ale nie, musiała uciec, taką dramę zrobiła tylko dlatego, że Zayn uratował zycie swojj przyjaciółce i nie zrobił nic złego. zayn mógł zadzwonić, ale bez przesady... #noh8

    OdpowiedzUsuń
  52. Ohh tonę we własnych łzach!!

    OdpowiedzUsuń
  53. Ooo kurwaa ... płaczący Zayn mnir złamał ... najbardziej wzruszający rozdział Ever ... Nwm czy ona powinna odchodzić ... jezuu nie umiem posklejać zdania ... kurwa koniec .

    OdpowiedzUsuń
  54. Płacze, nie chce żeby go zostawiała, czemu Re?! Nie rób tego! Zayn cię kocha a ty jego wybrał ciebie nie zostawiaj jej! Nie pozwalam

    OdpowiedzUsuń
  55. poryczałam się:/ jezu nie zostawiaj go:(XD

    OdpowiedzUsuń
  56. O boże ja tu zaraz utonę!!!!!!!!!!! Czemu to musi się tak kończyć cały czas ryczę i nie mogę nie wiem co napisać za dużo emocjii. Przepraszam :'''''(

    OdpowiedzUsuń
  57. Nie , nie , nie prosze Cie ja nie wytrzymam do srody ;c
    Po tym rozdziale naprawde szkoda mi Zayna on pierwszy raz plakal,to jest do niego nie podobne zeby tak sie rozsypal ;c Ja normalnie ryczalam jak czytalam ten rozdzial. Nie chce ich rozstania ,nie , czemu ? ale mam nadzieje zeby to im wszystko wyszlo na dobre jak najlepsze. i zeby sie devon od niej ku*wa juz odczepil . Na tego skur*ielo to normialnie brak mi rlow bym go wlasnymi rekoma roztrzaskala.
    <3
    Ps. Kocham Cie kocham Naprawde nie wiesz jak bardzo. A prosze moze dasz rade tak moze szybciej wiem ze potrzebujesz czasu zeby przetlumaczyc kazdy rozdzial, ale nie zaszkodzi jak napisze ze naprawde bym byla najszczesliwsza jakby na niedziele sie pojawil Wiem Wiem jestem swinia ze wymagam tak wiele ale napisac mozna

    jeszcze raz pozdrawiam i dziekuje jestes naprawde wielka osoba Kocham Cie ;******

    OdpowiedzUsuń
  58. Wlasnie umarlam.. Moj sens zycia stracil sens... Ide sie zabic :(((((((((((((
    Jak kurwa mogla odejsc? Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
  59. JA PIERDOLE !!!! : O

    OdpowiedzUsuń
  60. Aaaaaaaa nie nie wytrzymam do do środy !!♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  61. Czy ty kobieto chcesz mnie doszczętnie wykończyć, ja się pytam?! Jak nie w DARKu Harry odchodzi, to tu znowu to (patrz tu: szloch). Choć z drugiej strony mu się postawiła i to najważniejsze!. I za jakieś trzy dni 18372864123 komentarzy typu: "nie odchodź! przecież on cię kocha!"( aby zrozumieć mój przekaz trzeba przeczytać kilka komentarzy z rozdziału poprzedniego;P) Ukłony dla autorki jak i dla naszej tłumaczki, która naprawdę się jak widać stara. Jesteś wielka!

    OdpowiedzUsuń
  62. aa poryczałam się ! najsmutniejszy rozdział....

    OdpowiedzUsuń
  63. To rzeka nie to ocean moich łez.
    Dziękuje za tłumaczenie. <3

    OdpowiedzUsuń
  64. Rycze :(
    @Furby_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  65. Rozdział mega wzruszający!
    Brawa dla tłumaczki, za super przetłumaczony i szybko wstawiony rozdział! Uwielbiam Twoje tłumaczenia i muszę napisać, że żadne inne nie dorastają Ci do pięt. :)

    OdpowiedzUsuń
  66. O to chodziło. Zayn na to w pełni zasłużył. Każdy robi błędy, ale on za każdym pieprzonym razem leciał do Emmy na każde jej zawołanie. Warto było? Nie sądzę.
    Anderson najlepszy jak zwykle!
    -S.

    OdpowiedzUsuń
  67. NIE ROZUMIEM KURWA TYCH LASEK W FF
    JAK MOŻNA KOGOŚ TAK BARDZO KOCHAĆ I GO ZOSTAWIĆ?! NO JAK KURWA
    MOŻESZ SIĘ OBRAZIĆ, STRZELIĆ W TWARZ, ALE NIE TAKIE RZECZY
    KURWA
    JA UMIERAM OD ŚRODKA
    NAJPIERW DARK A TERAZ CHILLS
    TO NISZCZY MOJĄ PSYCHIKĘ
    ;-;

    OdpowiedzUsuń
  68. JEZU, rycze jak głupia :/ dlaczego ? :O wiem że Zayn nie był idealny no lae kurde :/ NIE CHCE :( :(

    OdpowiedzUsuń
  69. o jejku poryczałam się,oni muszą do siebie wrócić,muszą,na pewno wrócą nie ? C:

    OdpowiedzUsuń
  70. JA PIERDOLE, ONI NIE MOGĄ, ZAYN CZASAMI ZACHOWYWAŁ SIĘ JAK CHUJ, ALE I TAK MUSZĄ BYĆ RAZEM, MATKO BOSKO I CO JA TERAZ ZROBIĘ ?!
    NIE USNĘ !! KURWA .KURWA . KURWA . WIEEELKIE BAGNO .

    OdpowiedzUsuń
  71. O jprdl. TYLE EMOCJI... TYYLE EMOCJI!

    OdpowiedzUsuń
  72. jeeeszcze dodam, że koooochaaaam Markaaaa ! :D XDD

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja pierdole!! Rycze all day all night ;c

    OdpowiedzUsuń
  74. płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, płacze, słyszycie? to mój płacz :c ugh płacze. normalnie wodospady mam :c

    OdpowiedzUsuń
  75. Boze Re już mnie wkurwia -.-
    Co to ma być? Odchodzi, bo spotkał się z Emma, ja pierdole kurwa mac. Już jej nie lubie. Biedny Zayn. Mark moj nowy mistrz. Re ma wrócić do Zayna.
    Pozdrawiam, xoxo! :*

    OdpowiedzUsuń
  76. aaaaaaaa za krótko! strasznie szybko mi to zleciało. Rozumiem posunięcie Re i mam nadzieję, że jednak będzie wszystko ok.

    OdpowiedzUsuń
  77. płaczę, ryczę,wyję, płaczę, ryczę, wyję, płaczę,ryczę,wyję BOŻE NO DLACZEGO DLACZEGO DLACZEGO MATKO NO NADAL PŁACZĘ :C

    OdpowiedzUsuń
  78. Poprzedni rozdział - Ja pierdole, ile jeszcze tych szans... Niech ona go wreszcie zostawi, jeśli jest dla niej takim chujem...
    Ten rozdział - Re wracaj co ty kurwa robisz. On płacze a ty sobie odchodzisz, a jeszcze raz podkreśle, że ON PŁACZE HELOŁ!!!!
    Re, uważaj bo przyjde i ci wpierdole kochana :*
    A jak już ma go zostawiać, to niech razem z Amber pojadą na wakacje i tam poznają seksi dupeczki: Harrego, Louisa, Nialla, Liama i brata bliźniaka Zayna - Zena i by byli razem <3
    To ten jeszcze.... A i zapraszam na basen u mnie w pokoju, dla czytających Chills wstęp darmowy koteczki xd :*****

    OdpowiedzUsuń
  79. Cudooo!! Plaacze ;( !! Do nn , bosko tlumaczysz ! BTE !!

    OdpowiedzUsuń
  80. oni muszą być razem!!!!

    OdpowiedzUsuń
  81. A moje serce pękło na miliony kawałeczków razem z sercem Zayna.... @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  82. Oo dżizz no ryczę no ;(

    W następnych rozdziałach pewnie Devon zrobi coś Re tak jak w prologu było ;o

    Dziękuję Ci, że dla nas tłumaczysz <3

    Kasia :)

    OdpowiedzUsuń
  83. Nie jestem w stanie nic napisać.
    Rycze jak małe dziecko.
    Kurwa czemu oni też musieli się rozstać !?!?
    To jest nie fair !!!!"
    Andzia ;(((

    OdpowiedzUsuń
  84. jaaaaa płacze jak dziecko no jak bóbr.. no ryczee ;C
    pytanie czy to ze smutku czy ze śmiechu hhahaha
    nie no ale serio ;< jprdl oby to coś pomogło i żeby Zayn sie zmienił na lepsze i zobaczył jakie błędy popełnił..

    OdpowiedzUsuń
  85. Omg nie nie nie..
    Płacze, nie.wiem co.napisać usnsjsbsjsbsus ;c

    OdpowiedzUsuń
  86. zaczelam czytac ... jest ok nic takigo co moze wyprowadzic z normalnego myslenia ... potem jest gorzej ...prubuje powstrzymac lzy .. ale mi se ne udaje ... plcze ... nadal placze jak dwu letnie dziecko ktore sie przewrocilo ne moge lzy splywaja po moivh policzkach obadajac na kolana przycisnirte do torsu placze j nie przestane plakac jesli dowiem sie ze ona go zostawila na zawsze
    / kam <3

    OdpowiedzUsuń
  87. Nie moge opanowac lez cudowny kochanie!
    Kate Horan

    OdpowiedzUsuń
  88. no i sie k*rwa poplakalam no!! zajebistee... <3 mam nadzieje ze to cos da..

    OdpowiedzUsuń
  89. Kurwa umieram.........dlaczego tori?............dlaczego? ;cc .........ja nie wyrobie psychicznie do środy.......już i tak ledwo widzę co piszę ;cc ............ja pierdole, zayn się rozpłakał ;cc nie nie moge kurwa.............i jak ja mam teraz zasnąć?............nie napiszę zbyt długiego komenta bo ręce mi się trzęsą...............a teraz wybacz idę ryczeć dalej............;ccccc

    OdpowiedzUsuń
  90. znów będą osobno? dlaczego? Re chyba zapomniała jak się czuje bez Zayn'a!
    och... smutno mi.

    OdpowiedzUsuń
  91. TO JEST kurwa po prostu niemożliwe ! NIE , nie nie nie..... kurwa /! Ryczę i nie mogę nic siebie wydusić jak tylko kurwa..... to nie może się tak skończyć, o nie nie, oni muszą być razem !

    OdpowiedzUsuń
  92. Matko to jest piękne ale i takie smutne... Płaczę razem z Zaynem i Re!!!!
    Jeszcze wrócą do siebie oni są po prostu sobie przeznaczeni... Mam nadzieje, że Zayn się ogarnie i będzie ją lepiej traktował!!!!

    OdpowiedzUsuń
  93. Chyba się obsrałam z tych emocji o_o

    OdpowiedzUsuń
  94. Jestem wyżuta z jakich kolewiek emocji! Tyle dziękuje do widzenia!

    OdpowiedzUsuń
  95. Czytałam to z dużymi przerwami aby się nie rozpłakać i szczerze powiem że nie udało mi się to, ponieważ już na końcu popłakałam się jak małe dziecko,któremu zabrano ulubionego lizaka, dosłownie.
    No nic, rozdział cdgs ghsbgudhbdudhdhdjdb i w ogóle.
    Trudno było się nie rozpłakać w ostatniej scenie jak Re wyszła z pokoju.
    Boże co za emocje.
    Cudowny rozdział, ostatni raz tak płakałam jak czytałam podobną scene w Cold albo 57 rozdział Dark'a.
    Teraz tylko czekać na 23 rozdział.
    Za wszelkie błędy.... sorry, piszę z telefonu.

    OdpowiedzUsuń
  96. ŁOOOO chyba najsmutniejszy rozdział jaki był ;w; Boże, aż sobie to wszystko wyobraziłam

    OdpowiedzUsuń
  97. Rycze jak dziecko. Dobrze ze tak zrobila. Niech on zobaczy jaki jest jego wiat bez niej i niech ze w koncu besa normalna para :). Swietne tlumaczrnia. Teraz gonie Darka bo mam zaleglosci ale cChillsa na szczescie mam pod kontrola ;) Dzieki.

    OdpowiedzUsuń
  98. Nie wierzę. Nie wierzę w to co właśnie przeczytałam. Nie wierzę.
    Zayn się popłakał. Jestem w totalnej rozsypce. Re go zostawiła. A jeśli on nie będzie jej chciał kiedy będzie chciała do niego wrócić? Albo ona nie będzie w ogóle tego chciała. Nie mogę się pozbierać. Nie zasnę, jestem w.. w jakimś dziwnym stanie, którego nie potrafię określić. Idę spać, muszę.

    OdpowiedzUsuń
  99. Ryczę... to się nie może tak skończyć. Po części rozumiem Re- Zayn musi zrozumieć ile stracił i że musi się poprawić. Ty jak zwykle tłumaczysz świetnie kckc

    OdpowiedzUsuń
  100. Nieeeeee!!!! A jak zayn jej nie wybaczy i nie bedzie jej juz chcial???? Z całą pewnością dobrze zrobiła ale no... ugh.... prosze cię ja nie wytrzymam do środy ;( jezu rycze....

    OdpowiedzUsuń
  101. Czytam twoje tłumaczenia od samego początku. Deskę w deskę, literkę w literkę. Ubustwiam Cię. Kocham to, to taki narkotyk. Sprawdzam co parę minut, czy czasem nie napisałaś czegoś. Przez Ciebie nie zasnę ;') Dziękuję, że masz sile nam wstawiać kolejne rozdziały. Proszę powiedz, ze oni wrócą do siebie.
    Ps. Przepraszam jak gdzieś będą błędy, ale mało co widzę, bo mam łzy w oczach od jakiejś godziny.

    Jesteś moim Bogiem :D
    ~Marika
    @MarikaTchorz

    OdpowiedzUsuń
  102. Prztznam że nie umiłam się powstrzymać i przeczytałam ten rozdział już dawno po ang ale nawet teraz gdy czytam go po raz drugi to płaczę :c

    OdpowiedzUsuń
  103. Rozbeczałam sie, a ja rzadko płacze jesli chodzi o opowiadania, serio dhdhsjsjejej BŁAGAM POWIEDZ MI ZE ONA WROCI, ZE ONA I ZAYN BEDĄ WRESZCIE ZE SOBĄ SZCZESLIWI, BO TO NIE MOZE SIE TAK SKONCZYC! JA MAM NADZIEJE ZE RE BEDZIE MIALA Z ZAYNEM DZIECI I WYJDZIE ZA NIEGO. A DEVON ALBO ZDECHNIE POD KOŁAMI WYRZUCONY DO ŚMIETNIKA ALBO SKOŃCZY W PIERDLU GDZIE MU CODZIENNIE RYJ OBIJĄ. NO NIE JDHSHDJSJEJEHWJE JEZU. IDE SPAC ALE PEWNIE NIE ZASNE CHUJ. TERQZ BEDE PO KOLEI ROZMYSLAC CO SIE WYDARZYLO W TYM ROZDZIALE DJDJDHEHE CZEKAM NA ŚRODE I KOCHAM CIE ZA TO ZE TAK SWIETNIE TLUMACZYSZ A TERAZ POSTARAM SIE ZASNĄC BO JEST GODZINA 3.16 HEH DOBRANOC

    OdpowiedzUsuń
  104. Rozbeczałam sie, a ja rzadko płacze jesli chodzi o opowiadania, serio dhdhsjsjejej BŁAGAM POWIEDZ MI ZE ONA WROCI, ZE ONA I ZAYN BEDĄ WRESZCIE ZE SOBĄ SZCZESLIWI, BO TO NIE MOZE SIE TAK SKONCZYC! JA MAM NADZIEJE ZE RE BEDZIE MIALA Z ZAYNEM DZIECI I WYJDZIE ZA NIEGO. A DEVON ALBO ZDECHNIE POD KOŁAMI WYRZUCONY DO ŚMIETNIKA ALBO SKOŃCZY W PIERDLU GDZIE MU CODZIENNIE RYJ OBIJĄ. NO NIE JDHSHDJSJEJEHWJE JEZU. IDE SPAC ALE PEWNIE NIE ZASNE CHUJ. TERQZ BEDE PO KOLEI ROZMYSLAC CO SIE WYDARZYLO W TYM ROZDZIALE DJDJDHEHE CZEKAM NA ŚRODE I KOCHAM CIE ZA TO ZE TAK SWIETNIE TLUMACZYSZ A TERAZ POSTARAM SIE ZASNĄC BO JEST GODZINA 3.16 HEH DOBRANOC

    OdpowiedzUsuń
  105. Tak smutno ;c aż się boję myśleć co bedzie w następnych rozdziałach ;o
    <3

    OdpowiedzUsuń
  106. Rycze:( niech ona jemu tego nie robi

    OdpowiedzUsuń
  107. Boże ryczę .... ten rozdział jest.....nie mam słów. ... ciekawe co będzie dalej.....

    OdpowiedzUsuń
  108. Za cholere sie nie spodziewalam ze ona teraz odejdzie. I zayn plakal.... nwm co on bez niej zrobi, no i co ona bez niego....
    Teraz pewnie (a raczej napewno) devon cos jej zrobi. Dla mnie to jest pewne na 100%
    Nie plakalam przy tym rozdzile tak bardzo... albo dlatego ze nie do konca sie wczulam, albo dltego ze to co sie stalo bardzo mnie zaskoczylo... albo poprostu wiem ze oni jeszcze beda razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  109. O BOŻE! Się popłakałam normalnie ;c
    Tak bardzo mi szkoda Zayna, chociaż to wszystko przez niego....
    Mam nadzieję, że za niedługo, znowu będą razem :)

    OdpowiedzUsuń
  110. Kurcze ale smutny rozdział :(
    Może Zayn zda sobie sprawę z tego, że nie do końca dokonał wyboru...
    Swoją drogą, jeszcze nigdy chyba nie pokazał aż tak swoich uczuć, to było coś.
    Liczę, że mimo wszystko jeszcze im się ułoży, ale do tego pewnie długa droga.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  111. Czytałam to już po angielsku i wyłam jak bóbr,i teraz znowu czytam i wyje jak bóbr<3

    OdpowiedzUsuń
  112. To był najgorszy pod względem uczuć rozdział ;____;
    Dlaczego oni zawsze muszą się ranić ??? :"(
    Pierwszy raz widzę płaczącego Zayna i wcale mi się to nie podoba :/ Jest wtedy taki bezbronny, delikatny... :c
    To pożegnanie.. To było coś :")
    Zastanawiam się tylko jak oboje sobie teraz poradzą...Victoria znowu przestanie "żyć" jak przy ostatnim odejściu ? A Zayn ? Re całkowicie zniszczyła jego zaufanie :/ Teraz zostaje mu tylko opiekować się Emmą :p
    Mam nadzieję, że Zayn zrozumie co robił źle i spróbuje to naprawić. Tylko żeby nie naciskał za bardzo na Victorię... :p
    Tyle myśli jeszcze kłębi mi się w głowie, ale nie wiem jak ubrać je w słowa.. ;c
    Chyba pozostanę przy tych napisanych już..

    w takim razie do następnego
    @enough_strong__

    OdpowiedzUsuń
  113. DLACZEGO DO JASNEJ ANIELKI JA PLACZE? Nie napisze nic wiecej przepraszam:( @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  114. jejku ile emocji :((( na początku śmiałam sie z perspektywy Marka a teraz czuję sie okropnie :( jest mi tak smutno, że masakra po prostu ryczę ;((

    OdpowiedzUsuń
  115. Czytając perspektywę Marka, już sobie układałam słowa jakie użyje w komentarzu. Brzmiały one tak "Hhahahaha, Jezus. Kocham Marka........" i coś jeszcze tam było, że się śmiałam i wgl. Lecz stwierdziłam, że słowa będą nie na miejscu. A WIĘC.......

    Rozumiem Re, czemu tak postąpiła, ale czy to nie egoistyczne zostawiać tak wspaniałego mężczyzne samego, który nie może uprawiać seksu, spotykać się z dziewczynami, bo Panna Greene będzie zła, kiedy wróci?! "ŻYJ TAK JAK PRZEDTEM KIEDY MNIE POZNALEŚ". NO KUŹWA. To co Re, ma sobie przyprowadzić partnetke seksualną. NO CHYBA NIE. Kiedy Victoria mówiła słowa związane, z tym, że odchodzi. Czułam tą straszną gule w przełyku, jak zawsze chce płakać, ale to było na te pierwsze słowa, potem już zaczęłam zaciskać wargi, by rodzice nie usłyszeli mojego szlochu. A TO NIALL PŁYWAJĄCY W JEZIORZE MOICH ŁEZ.
    https://pbs.twimg.com/media/BdjAcgxCQAASO2F.jpg
    smutne...mam wrażenie, że niedługo będzie rozdział z fragmentem z prologu. :(((((((
    Marysia.... smutna dziewczynka (dzisiaj) bez totalnych ambicji.

    OdpowiedzUsuń
  116. *.* Kocham to :c

    OdpowiedzUsuń
  117. Początek był idealny. Mark!! No ja go kocham. Te jego teksty. On jest perfekcyjny. Czytają pierwszą część śmiałam się do ekranu. Ale potem. Re KUŹWA TY GO ZOSTAWIŁAŚ, O mój Boże. NIe!!! Rycze rycze rycze.
    Doprowadziła go do tego stanu że on płakał. Jejju on ją błagał, żeby go nie zostawiała. Obiecała mu to. Proszę wróć
    No nie mogę. Nie mogę. Zostawiła go. aaaaaaaaaaaaaaa
    Kuźwa no
    ;(((((
    @Just_to_dream_
    +dziekuję za tłumaczenie. JESTEŚ WIELKA. LOFCIAM CIE ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  118. Mark jest najlepszy ! :P
    Jejku płacze , płacze i jeszcze raz płacze . ;c to co się tu wydarzyło przekracza wszelkie granice . A jak się okazało ze Zayn płacze tto jeszcze bardziej się rozpłakałam . Jak ona mogła go zostawić !!!??? No jak ?? !! ;c
    Pozdrawiam z podłogi na której płacze i nie mogę się pozbierać . ;c

    OdpowiedzUsuń
  119. Mark na PREZYDENTA!
    Re dała dupy.
    Zayn jest załamany, PŁACZĄCY, pokrzywdzony :(
    Najsmutniejszy rozdział ever.
    Cry, cry, cry. That's all.

    OdpowiedzUsuń
  120. Japierdole ! Becze :'''( ! Byle do środy !!!

    OdpowiedzUsuń
  121. dlaczego mi to robicie? najpierw dark teraz chills? no kurwa bez jaj!

    OdpowiedzUsuń
  122. Wyglądam teraz dokładnie tak jak ten gościu z pierwszego gifa ;c
    Najpierw After, potem Dark a teraz Chills. Co to kurna jest? Jakiś czas rozstań czy jak!>??

    OdpowiedzUsuń
  123. Boże, beczę, śmieję się, walę łbem w biurko, nie mogę przełknąć śliny i mam ogromna gulę w gardle a tutaj takie zakończenie?! A KOLEJNY DOPIERO W ŚRODĘ?! Zaproście 1D na mój pogrzeb.

    OdpowiedzUsuń
  124. OMG, popłakałam się... Jestem ciekawa co bd w kolejnym ;C

    OdpowiedzUsuń
  125. omg :'( nie re nie moze odejsc nie

    OdpowiedzUsuń
  126. Ja ................................................................................................
    Moje emocje.................................................................................
    To za wiele...................................................................................
    Moje serce się rozpadło...............................................................

    OdpowiedzUsuń
  127. To za dużo jak na moje serce *rozpada się na milion kawałków* :(

    OdpowiedzUsuń
  128. Ten rozdział jest tak emocjonujący i na swój sposób zajebisty że komentuje go po raz trzecieh eh eh. Tak bardzo bardzo kocham naszą tłumaczkę! <33 hihi
    Ps. powodzenia laski w opanowaniu emocji :* xd /Wera

    OdpowiedzUsuń
  129. o kurna rycze normalnie rycze , victoria ty chcesz od niego odejsc no nieeee jezu no nie moge tak ja wale zaraz pieprzne glową o sciane omgg no nie ja wale nie moge aaaaaa ! SZLAK MNIE TRAFI ZARAZ !

    OdpowiedzUsuń
  130. Moje łzy właśnie stworzyły największy wodospad świata. Wraz z rodziną topimy się. Dziękuję Re w imieniu domowników.
    OMFG!OMFG!OMFG! Mam zawał. Odebrało mi myśli. Nie mogę odnaleźć odpowiednich słów żeby skomentować ten rozdział.
    Umarłam.

    OdpowiedzUsuń
  131. Siedze i rycze!
    W takich momentach widzę jak bardzo zżywam się z blogami i wg.
    Mam nadzieję że wszystko się ułoży i będą razem!
    Przepraszam idę płakać! -Ewa

    OdpowiedzUsuń
  132. O kurde! Umarłam! Boże doshddnhdsdfbdsyudfgeiuoqhsfvc! Jezus maria! D: Rozdział jest niesamowity, a końcówka mega smutna D:

    OdpowiedzUsuń
  133. Kurde ja bęcze. Czemu mi to robisz? Bęcze i pisze. Ona nie mogła od niego odejść. Nie , proszę nie :'( Kto to kurwa pisał.....................on płakał. Zayn płakał :c tak jak ja.....powiedź że oni będą razem dalej , proszę. Idę się powiesić. Pa pa :c :c :c :c :c :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się chciało płakać jakbto czytałam ;(
      Mam nadzieję że dzięki temu Zayan zrozumie jak ją traktował, bo przecież dlatego odeszła ..:(

      Usuń
  134. OMG
    Nie wierzę że od niego odeszła..przecież tyle razy mu to OBIECYWAŁA ?! (Jak kocha to nie odejdzie)
    Na jej miejscu gdybym widziała go w takim stanie nie dałabym rady odejść [Zayan płakał ;( 0.o] Ale z drugiej strony ile można wytrzymać, Re naprawdę wiele zniosła, ale przecież Zayan tak wiele dla niej robi i to dla niej się zmienia :/ A ona odeszła i kazała mu o sobie zapomnieć .Staram się zrozumieć no ale ..
    A propo Mark rozjebał system XD Uwielbiam już go :)

    OdpowiedzUsuń
  135. Emocje powoli uspokoiłam więc pisze drugi kom, lolz.
    W zwiastunie były rzeczy typu "zemsta", tortury, Re płakała, występowało imię, tyle że nie "Re" albo "Victoria" a.. Tori. I coś czuję, że Devon nie skończył z Re, więc...
    Sram w gacie że Re odejdzie i dorwie ją Devon :X Nie będzie Zayna? Nie będzie Re. Było auto. A jak On Ją porwie?!?! Boże, moje własne myśli mnie przerażają >.<

    OdpowiedzUsuń
  136. Ryczę, płaczę, szlocham... Wszystko na raz... Re?! Dlaczego?! Ja się pytam dlaczego?! Po części ją jednak rozumiem... Zayn płacze?! Lolzz tego się nie spodziewałam... Płaczę razem z nim... A co do części z Markiem... Stary kocham Cię i twą psychikę... Tak samo myślę o Emmie. No identyko jak moje myśli tylko jedno o niej ,,Zdzira'' No cóż teraz nie zasnę ale co tam :) Dzięki i pozdrawiam. Czekam na nexta :***

    OdpowiedzUsuń
  137. i teraz kurwa masz swoją Emme Zayn :)

    OdpowiedzUsuń
  138. grrrrrrr, piszę ten komentarz już 6 raz, bo albo mi lapek się rozładuje, albo jestem na tyle inteligentna, że wyłączę stronę, czy coś.
    więc na początku opowiem Ci moją historię.....nie martw się, żartuję. chciałabym się podzielić z Tobą wieloma rzeczami, ale nie będę Ci zawracać głowy:)
    zabieram się do pisania tego komentarza odkąd zaczęłam czytać Cold, czyli tydzień przed świętami. Taktak, nie jestem z Tobą tutaj od początku, ale myślę, że nie czyni mnie to gorszą? :D
    pragnę ci podziękować za chęci tłumaczenia tego ff i cierpliwość jaką masz do komentatorek, bo pewnie utrudniają Ci tłumaczenie jak nikt inny....ten ff tak naprawdę dzięki Tobie jest taki cudowny, bo to ty potrafisz go przetłumaczyć w taki sposób. gdyby nie Ty, zapewne siedziałabym teraz i użalała się nad sobą, ale mam co innego do robienia, dzięki tobie:) także bóg zapłać ci za tłumaczenie (tak, wiem,że się powtarzam)
    przechodząc dalej, jestem pewna, że jesteś najpiękniejszą osobą na świecie, tam w środku...wyszłabym na materialistkę, pisząc, że pewnie jesteś piękna również na zewnątrz (w co nie wątpię), ale to się nie liczy, zawsze najważniejsze jest to, co ukrywamy w środku, w sercu.
    woho, Zayn jest taki pogmatwany (udziela mi się), a Re wydaje się taka...idealna. nawet nie wiesz jak dzięki tobie poszerzyła się moja wyobraźnia ;)
    kocham tego ff całym moim sercem, ale czasami nie mogę się doczekać żeby rozdział już się skończył i żebym mogła przeczytać Twoją notkę :D uwielbiam, po prostu uwielbiam jak wyrażasz swoje emocje, piszesz swoje kawały (^^) i historie z Twojego życia.
    kończąc część formalną chcę napisać, że bardzo wiele Ci zawdzięczam i ugh, mam nadzieję, że jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie!
    a teraz jako tru krejzi dajrekszionerka życze Ci, żebyś kiedyś na swojej drodze spotkała chłopców, żebyś mogła poczuć jak mocno bije serce Liasia, żebyście z Lou wymieniali się swoimi kawałami, żebyś najadła się jak nigdy z Niallem, żebyś mogła zatopić dłoń w loczkach Hazzy i żeby Zayn szeptał ci te sprośne słówka ^^
    także cześć i czołem, do zobaczenia wkrótce.
    Twoja E. x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jezu! strasznie uroczy komentarz! strasznie mi się podoba :) no się z nim zgdzam w 100% :3

      Usuń
  139. Jak do tego kurwa doszło?! Nie no ryczę i nie ogarniam... Tak mi teraz szkoda Zayna i ta sprawa z Devonem! I Re nie ma się komu wypłakać! Nie ma Amber ani Jamesa!!! Jak ona funkcjonuje?!

    OdpowiedzUsuń
  140. Amant z Beverly Hills 90210 hahahahahahahaha tyle zapamiętam z tego rozdziału bo reszta jest tak smutna, że będę udawać, że tego nie przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  141. Serio ?! Najpierw Dark teraz Chills ! Ryczee :c

    OdpowiedzUsuń
  142. Uwielbiam Marka! *.* I jego podejście do Emmy ! haha :D Amant z Beverly Hills 90210 hahahahaha :D to było dobre. (udaje, że reszty nie czytałam jak nie Dark to teraz Chills masakra jakas -.- )

    OdpowiedzUsuń
  143. kurwakurwakurwakurwa nieeeeee
    płaczeeeeeeeeeeeee
    re jest pojebana do potegi entej
    kurwa no
    NO KURWA CO TO MA BYC RE MA BYC Z ZAYNEM A ZAYN MA SIE PRZYJAZNIC Z EMMA I TO KURWA WSZYSTKO WINA RE ZE WSZYSTKO SIE JEBIE I JA PIERDOLE CZASAMI CHCE ZEBY DEVON ZGWALCIL RE BO MI BRAKUJE SCEN SEKSU NIE NO OK JA ZBOCZENIEC I WOGOLE TO ZAYN SIE ZABIJE BEZ RE I RE SIE ZABIJE BEZ ZAYNA I VICTORIA JEST DURNA ZE ODCHODZI I MAM JEJ OCHOTE PRZYJEBAC A EMMA BYLA TAKA MILA DLA RE A ZAYN TO TAKI CHUJ ZE HEJ ALE I TAK GO KOCHAM BO TO ZAYNIE MOJ KOCHANY SEKSOHOLIK Z CHILLSA KONIEC KROPKA PA
    @harrehbitchx

    OdpowiedzUsuń
  144. O matko *_____*
    ryczę .....
    uwielbiam rozdziały z perspektywy Marka :D

    OdpowiedzUsuń
  145. Witam. Jestem nowa. Twój blog jest po prostu rewelacyjny.
    Masz ogromny talent.
    Będę częstym gościem czy mogę być informowana o nowych wpisach?

    Przepraszam za spam tutaj
    ZAPRASZAM NA BLOGA Z OPOWIADANIAMI O ONE DIRECTION
    LICZĘ NA SZCZERĄ OPINIĘ

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  146. Boże błagam wróć do starego wyglądu strony, proszę, proszę, proszę,
    Cudowny rozdział i z niecierpliwością czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  147. stary wygląd był lepszy bez obrazy ale jak możesz to wróć do niego, a rozdział oczywiście BOSKI !! *.* czekam na next LOVE YA !! ;** xx

    OdpowiedzUsuń
  148. JAK TO KURWA "PRZERWA W ZWIĄZKU"?!
    nie no Re weź ty się ogarnij!
    pewnie jako jedyna nie płacze... jak zawsze.!
    ej serio Ona ma rację nie spojlerujcie w komentarzach -,-


    http://not-the-possible-love.blogspot.com <---- zaczęłam pisać bloga :3 wpadniesz?

    OdpowiedzUsuń
  149. Czy tylko Mi się zdajeze że ona wyjedzie do Jemsa :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  150. po co zmieniłas wyglad fuuuuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
  151. Przykro mi to powiedzieć, ale rzeczywiście nowy wygląd jest OKROPNY.... wróć do tamtego był ładny na prawdę ....

    OdpowiedzUsuń
  152. O jak dobrze że Mark jest rozwiedziony to za niego normalnie kurna wyjde! Jego perspektywa była świetna,cudowna,epicka! Mark no! Daruj sobie Re! Bierz mnie! Boże co ja robie ze swoim życiem? Mnie już do konca powaliło? Ale no! Re głupia torbo gdzie mnie tu od Zayna odchodzisz?? Jak już od chodzisz to masz wrócić no! No bo oni do siebie pasowali no! Ale ale Zayn PŁAkAŁ!! Emma ty dzidi tępa wszystko zawsze musisz rozdupcyć! Czekam na kolejny! Emma a ty sie trzymaj na uboczu...,bo jak nie to zbieram stąd czytelniczki i robimy rozpoerduche! Chyba sie troche rozpisałam! I tak się wlasnie konczy gdy blondynka pisze komentarz! Pozdrawiam!-budyń

    OdpowiedzUsuń
  153. nowy wygląd jest boski *__*
    tak jak rozdział :)
    kocham twoje tłumaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  154. Kurcze wchodze na bloga a tu nowy wygląd ^^ jat taki ahgfjufrn :D
    Tylko jak dla mnie mogłaby być większa czcionka, sorki że się czepiam ale jak dla mnie lepiej się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  155. dobre nowe zdjęcie Zayna w tle! :) Rozdział cudowny i bardzo wzruszający. Mimo że Zayn zawinił to teraz strasznie mi go szkoda :( Czekam na następny rodział! :D

    OdpowiedzUsuń
  156. Re jest egoistka.

    OdpowiedzUsuń
  157. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  158. rozdział zajebisty, ale tamten wygląd był lepszy tak samo w darku

    OdpowiedzUsuń
  159. ten wygląd jest nawet spoko... tło świetne ^^ ale błaaagam cię! zmień tło w darku, kocham tamto stare i teraz nie czuję takiego klimatu.... :/ wygląd niech będzie, ale tamten hazz był cuuudny *.*

    OdpowiedzUsuń
  160. Łooo kurwa, co się dzieje?
    Ja pierdole.
    Mark na prezydenta!
    Nie mogę znieść myśli o płaczącym Zaynie.
    Co do Re to nie potrafię się odpowiednio wyrazić.
    Oni się rozstają.
    Rozstania, rozstania wszędzie.
    Chills, After i Dark. Rozstania wszędzie.
    Umieram...chcę trumnę z wi-fi i zaproście 1D i Demi na mój pogrzeb.
    Amen.
    Red♡

    OdpowiedzUsuń
  161. Woooooooooooooooooow, nowy wygląd bloga♥ Podoba mi się♥ Szybko, szybko dalej♥

    OdpowiedzUsuń
  162. CZYTAŁAM TO PO ANG ALE EMOCJE ZNÓW POWRÓCIŁY,JEZUSIE MAM FONTANNE ŁEZ

    OdpowiedzUsuń
  163. Czemu nowy wygląd?

    OdpowiedzUsuń
  164. Zmień tło z łaski swojej :c

    OdpowiedzUsuń
  165. czemu jak wchodzę na chills z tym nowym wygladem mam takie niebieskie pasmo i nie mogę odczytać pierwszych wersow??!! :( zmien to proszę

    OdpowiedzUsuń
  166. No właśnie ja też! chujowe to :/ naprawcię to :/

    OdpowiedzUsuń