- Temu człowiekowi nie można ufać.
- Bo?!
- Bo to on instalował alarm Emmie. Pewnie pracuje z Devonem.
- Skąd to niby wiesz?!
- Naprawdę nazywa się Matthew Faires, a nie Matthew jakoś tam, nie pamiętam co mówił.
- Matthew Harvey.
- Słuchaj, jebać go. Chuj mnie on obchodzi w tym momencie. Chcę z tobą porozmawiać o tym wszystkim!
Wzruszyłam ramionami, udając, że nie wiem o czym mówi.
- Nie bardzo wiem o czym mielibyśmy rozmawiać. Mam straszny mętlik w głowie. - Popłaczę się, zanim skończę pierwsze zdanie. Muszę być twarda. Nie mogę płakać. Nie mogę też rozmawiać o tym wszystkim, jeszcze nie teraz. Jestem nastawiona zbyt emocjonalnie, żeby móc zamienić z nim nawet kilka zdań.
- O nas, Victoria. Rozmawiamy o nas i o tym, czym byliśmy, zanim odeszłaś.
Ponownie wzruszyłam ramionami, zmuszając go, żeby kontynuował.
- Chcę, żeby nam się udało. Nienawidzę czuć się tak jak teraz. Bez ciebie jest po prostu pusto i wszystko robię mechanicznie, jakbym w ogóle nie żył, jakbym był jakimś pieprzonym robotem. - Powietrze z moich płuc całkiem uleciało, a serce zaczęło walić mi jak młotem, gdy oplótł moją twarz dłońmi. Jego delikatny dotyk rozesłał ciarki po całym moim ciele, a wpatrywanie się w jego hipnotyzujące oczy i słuchanie tych słów, sprawiło, że od razu się zaczerwieniłam. Odsunęłam się niepewnie i namierzając krzesełko na przeciwko biurka, usiadłam na jego skraju. Zayn pojawił się przy mnie sekundy później, podpierając się rękami o podłokietniki w taki sposób, że ponownie nade mną zawisł.
- Zanim odeszłam? - Zamilkłam skonsternowana. - Zayn, zanim odeszłam byłeś w stosunku do mnie taki chłodny i zdystansowany.
Chłopak westchnął i wyraźnie się zrelaksował. Dostał to, czego chciał. Przedyskutowywaliśmy temat, a ja nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak łatwo udaje mu się mnie zmanipulować przy pomocy kilku słów.
- Wtedy tego nie wiedziałem, ale dużo o tym rozmyślałem i jest mi przykro, że tak cię traktowałem. Byłem zestresowany, Victoria. - Chwycił mnie za dłoń, a po chwili usiadł na krzesełku obok.
- Wiem, że byłeś zestresowany, ale ja nie jestem twoim chłopcem do bicia. Dam radę wytrzymać kilka ciosów, ale nie non stop.
Zayn skinął głową i spuścił wzrok na moje palce splecione ze swoimi, całkowicie skupiając na nich swoją uwagę, po czym delikatnie zaczął gładzić opuszkiem kciuka moje knykcie. Jego niewyobrażalnie długie rzęsy spoczęły na górze policzków, gdy przygryzł swoją wargę.
- A Emma...
- Nie jest jedynym powodem, przez który odeszłam - bąknęłam.
- Wiem. Chciałem przeprosić też za to, że się z nią spotkałem, ale nie mogę powiedzieć, że tego żałuję. - Podniósł wzrok chłonąc moją reakcję, gdy niespodziewanie zaciągnęłam się powietrzem. Nie miałam pojęcia, jak mam to odebrać. Powinnam czuć się urażona?
- Mogłaby już nie żyć, gdyby mnie tam nie było - kontynuował Zayn. Spuściłam wzrok na swoje rozedrgane palce. Miał rację. - Zależy mi na niej i gdybym wtedy nie spotkał się z nią tamtego wieczoru, dzisiaj musiałbym żyć z myślą, że miałem możliwość go powstrzymać, ale nie zrobiłem tego, bo akurat siedziałem w domu z tobą, kiedy ona została pobita na śmierć.
Z trudem przełknęłam ślinę.
- Rozumiem o czym mówisz. - Ale już przestań. Nie zdawał sobie sprawy z tego w jak wielkie poczucie winy wpędzały mnie jego słowa. To przeze mnie mogłaby już nie żyć. Ale tak właściwie to co było powodem ich spotkania?
- Zamiast tego, teraz żyjesz beze mnie. - Wzruszyłam ramionami.
Zayn pobladł na twarzy. Z pewnością wcześniej nie myślał o tym w ten sposób.
- Tego dnia, kiedy wyjechałeś do Bradford, byłeś taki szczęśliwy. Strasznie podobał mi się tamten Zayn, ale kiedy wróciłeś z całkiem innym nastawieniem... - Zamilkłam na chwilę szukając odpowiednich słów. - Powinnam się była tego spodziewać, ale kompletnie nie byłam przygotowana na sztylet, który wbiłeś w moje plecy.
- Sztylet? - Zayn mocno zacisnął powieki i skubnął palcami czubek swojego nosa. - Wiem, że zachowywałem się źle i naprawdę przykro mi z tego powodu. Nie powinienem był wyładowywać na tobie swojego stresu i złości. Skarbie, przepraszam.
Westchnęłam cicho i wstałam z krzesła.
- Wiesz, co? Ja też cię przepraszam - bąknęłam, a on zmarszczył czoło również wstając w efekcie czego znowu nade mną górował.
- Za co?
- Za Emmę. Za to, że wpędziłam cię w te wszystkie kłopoty przez Devona. - Próbował powstrzymać mnie od dalszego mówienia, ale podniosłam głos. - Przepraszam, że zmusiłam cię do wybierania pomiędzy nami!
Przepraszam, że wciągnęłam cię do mojego życia i za to, że próbowałam cię zmienić w kogoś kim nie jesteś. Zdałam sobie sprawę, że wcześniej byłeś szczęśliwy, a teraz…
- Victoria, przestań! Po prostu, przestań! Nie mów tak.
- Ale nic z tego co się zdarzyło nie miałoby miejsca, gdybyśmy się nie poznali. Devon by mnie nie prześladował. Moja przyjaciółka nie czułaby zagrożenia ze strony chłopaków, co w ogóle nie jest do niej podobne. Emma nie byłaby w takim stanie w jakim jest, a ty nie czułbyś się tak jak teraz. - Urwałam na chwilę, by złapać oddech, a Zayn wykorzystał sytuację, by wtrącić swoje pięć groszy.
- Nic nie dzieje się bez przyczyny. Żałujesz, że mnie poznałaś? Bo właśnie tak to zabrzmiało. - Ułożył swoje usta w cienką linię, ale nadal miał skonsternowany wyraz twarzy.
- Nie, nie żałuję…
- To czemu przepraszasz za te wszystkie rzeczy? Dlaczego przepraszasz?! To nie twoja wina, jeśli tak to odbierasz. Najlepszą rzeczą jakiej doświadczyłem dzięki naszemu związkowi jest właśnie szczęście, które mi dałaś. Kłóciliśmy się, owszem, ale tak właśnie robią pary. Potrafią kłócić się godzinami, ale na koniec dnia i tak kochają się we wspólnym łóżku, a rano budzą się, jakby nic nigdy się nie stało. Tak właśnie chcę robić z tobą. Chcę cię kochać i nienawidzić i robić z tobą mnóstwo innych rzeczy, ale nie możesz oczekiwać, że zmienię się w ciągu jednej nocy. Nadal uczę się czym jest miłość i jak to jest kochać, ale chcę uczyć się tego tylko przy tobie, jeśli przynajmniej dasz mi szansę odnaleźć w tym wszystkim samego siebie.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Nie spodziewałam się usłyszeć czegoś takiego. Temat naszej rozmowy co chwilę się zmieniał, ale moje myśli nadal skupione były wyłącznie wokół tego wieczora, kiedy pojechał spotkać się z Emmą, a potem wrócił w gorzkim humorze.
- Przepraszam za każdą najmniejszą rzecz, którą cię skrzywdziłem. Przepraszam. Daj my tylko jedną szansę, proszę, żebym mógł pokazać ci jak bardzo tego żałuję.
Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale nic z nich nie wypłynęło.
- Kocham cię - szepnął.
Dźwięk jego głosu wypowiadający te słowa wystarczył, by obudzić motyle w moim brzuchu.
- Zayn, ja też cię kocham, naprawdę cię kocham..Ale emocjonalnie nie jestem jeszcze na to gotowa. Muszę o tym pomyśleć.
- O czym pomyśleć?! Za bardzo wszystko analizujesz.. - Urwał sfrustrowany, nie mogąc znaleźć odpowiednich słów. - Jak możesz mnie kochać i mówić, że nie jesteś gotowa? To nie ma sensu.
Wzruszyłam ramionami.
- Nic nie ma sensu, kiedy jesteśmy razem. Odeszłam, bo twoja przeszłość zaczynała wkradać się do twojego życia teraźniejszego, a ja nie chciałam przekonywać się jak bardzo mroczna była. Co jeszcze mogę znaleźć w twoich szufladach? Z kim jeszcze zaczniesz widywać się za moimi plecami?
- Nie mogę zmienić przeszłości, Victoria, nawet gdybym bardzo chciał. Dzięki niej dzisiaj jestem tym, kim jestem i wiele się nauczyłem. Nie możesz cały czas oceniać mnie przez pryzmat tego co było kiedyś.
- Nie oceniam cię. Zaakceptowałam twoją przeszłość najlepiej jak umiałam, boję się tylko tego, czego jeszcze mogę się dowiedzieć, jeśli nadal z tobą będę. Tego, co jeszcze przede mną ukrywasz.
- Zakochałaś się we mnie. W tym kim jestem dzisiaj, nie w tym, kim byłem kiedyś.
- Ale ukrywasz przede mną rzeczy ze swojej przeszłości. Nie chcę otworzyć kolejnej szuflady, by przypadkiem znaleźć rozbierane fotki Emmy. - Potrząsnęłam głową, by pozbyć się nieprzyjemnego wyobrażenia. - Jaką będę miała pewność, że takie zdjęcia były zrobione w przeszłości? Uprawiałeś z nią seks, kiedy negocjowaliśmy kontrakt. Jak ja mam ci zaufać...
- Nie ufasz mi? - Jego twarz była blada i wyraźnie zdradzała urażenie.
Niedbale wzruszyłam ramionami. Znowu miałam wrażenie, że próbuje zmienić temat.
- Już sama nie wiem komu mogę ufać.
Na chwilę spuścił wzrok, a gdy po kilku sekundach spojrzeliśmy sobie w oczy jasno było widać jego irytację. Zgromił mnie swoimi błyszczącymi tęczówkami, po czym lekko zmrużył powieki dając ujście swojej złości.
- Jak widać Mattowi zaufałaś na tyle, żeby zaprosić go do swojego życia z otwartymi ramionami - syknął.
Z trudem przełknęłam ślinę.
- Wiesz, że to prawda - dodał niskim głosem.
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Przygryzłam nerwowo dolną wargę, a on westchnął głośno.
- Zostawiłaś mnie, a po kilku dniach poznałaś innego faceta...
Zamaszyście potrząsnęłam głową, przerywając mu wpół zdania.
- Nie! To nie tak. Tylko się kolegujemy!
- Naprawdę? On patrzy na ciebie tak, jak patrzyłbym ja. I zajebiście mi się to nie podoba.
Jest zazdrosny?!
- Znajomi. Jesteśmy tylko znajomymi, nic poza tym. Zasłużył sobie na moje zaufanie tym, że uratował mnie przed Devonem, tak samo jak ty.
- I co będzie następne? Dobierze ci się do majtek, tak samo jak ja...
- Nie! - Przerwałam mu ponownie, nawet nie zauważając jak obraz zaczyna mi się zamazywać od łez gromadzących się w moich oczach. - Wiesz, że nikt inny, poza tobą, nie może dotykać mnie w taki sposób. Nie zniosłabym tego. Kocham ciebie i tylko ciebie. Matt jest po prostu chłopakiem, na którego natknęłam się w moim życiu.
- Matt jest w zastępstwie. I nie mówię tu tylko o pracy za Devona, ale również o mnie. Mam rację? - Zmrużył swoje oczy, gdy i jego tęczówki zaczęły się niebezpiecznie błyszczeć. - Nie ufam mu.
- Nie. Nikt nie byłby cię w stanie zastąpić.
- To wróć do mnie, Victoria. - Objął moją twarz dłońmi, kciukami wycierając mokre strużki z moich policzków. - Tak bardzo za tobą tęsknię.
Zacisnęłam powieki, by odgonić nieproszone łzy, co zadziałało z odwrotnym skutkiem.
- Nie wiem...
- Wiesz. Nie bój się.
- Kocham cię - szepnęłam, czując pieczenie, oznajmiające nową porcję słonych łez do wylania. - Ale nie mogę teraz z tobą być.
- Mogę to wszystko naprawić, proszę. Daj mi tylko jedną szansę.
Nie mogłam wydusić z siebie głosu. Gula w moim gardle blokowała moje słowa.
- Bez ciebie czuję się zagubiony. Już sam nie wiem kim jestem. Potrzebuję cię - wyszeptał.
Potrząsnęłam głową.
- Zayn...
- Wróć do mnie, błagam cię.
Przygryzłam wargę.
- Nie mogę.
- Możesz. Mogę ci pomóc.
- Wiem, że możesz, ale muszę zrobić to sama. - Uśmiechnęłam się słabo i nie mogąc powstrzymać zadowolenia z faktu, że był tak blisko, dłonią dotknęłam jego linii szczęki lekko pokrytej zarostem. Zayn zamknął oczy ciesząc się moim dotykiem i wtulił policzek w moje palce.
- Proszę, wróć ze mną do domu.
- Nie, Zayn...
- Proszę cię. Tak strasznie za tobą tęsknię...Proszę. - Ponownie objął moją twarz dłońmi. Był tak blisko mnie, że spodziewałam się wkrótce poczuć jego usta przy swoich. Palące pragnienie pocałunku budowało w moim wnętrzu, a po jego rozszerzonych źrenicach wiedziałam, że myśli o tym samym. - Proszę - szepnął.
Z trudem przełknęłam ślinę.
- Nie mogę. - Zwilżyłam wargi językiem, a jego wzrok momentalnie powędrował na moje usta. Czułam jego gorący, miętowy oddech oplatający moją twarz. Był tak blisko.
- M..muszę iść - wyjąkałam. Powoli i niepewnie odwróciłam się na pięcie, by uwolnić się od jego dotyku, ale zanim zrobiłam krok w stronę drzwi, zwinnym ruchem chwycił mnie za przedramie i bez najmniejszego trudu przyciągnął z powrotem do siebie.
Wszystko działo się tak szybko... Ułamek sekundy był mi potrzebny do tego, żebym zorientowała się, że mnie całuje. Jego wargi trwały pewnie przy moich, podczas gdy nasze ciała nierozerwalnie przylegały do siebie nawzajem.
Zayn oplatał mnie ramionami tak, jakbym bez jego wsparcia miała opaść na ziemię. Serce zaczynało bić mi coraz szybciej, a znajome dreszcze rozpływały się w moich żyłach. Kiedy oderwaliśmy się od siebie ledwo łapałam oddech. On też miał z tym problemy. Jego oczy pełne były mrocznego podniecenia, ale zasnute również natrętnymi myślami. Musiał przechodzić przez naprawdę wiele, skoro aż tak bardzo go to rozpraszało.
- Powiedz mi, że tego nie czujesz - szepnął. - To coś w środku, co sprawia, że wszystko wydaje się być w porządku, za każdym razem, kiedy się całujemy.
- Czuję - przytaknęłam, powstrzymując uśmiech, który zaraz został zakryty kolejnym pocałunkiem. Wziął mnie z zaskoczenia, dlatego lekko się zachwiałam, ale Zayn wystarczająco szybko ponownie przyciągnął mnie do siebie. Rozpływałam się w jego pocałunkach. Chciałam więcej. Byłam zachłanna, potrzebowałam go. On potrzebował mnie.
Nie. Musiałam się powstrzymać.
Jednak nie mogłam przestać.
Wargi Zayna umiejętnie poruszały się przy moich, gdy językiem delikatnie masował mój. Jego dłonie powoli zjeżdżały w dół mojej talii. Jego usta zniżyły się do poziomu mojej szyi, ale zawahał się po chwili, a ja z trudem panowałam nad tym, żeby nie jęknąć.
- Nadal tu jest - rzucił z zamyśleniem.
- Co? - wydyszałam.
- To, co zostawił na tobie Devon. - Zamilkł na chwilę lekko cmokając linię mojej szczęki. - Nadal tam jest.
Niepewnie przygryzłam wargę.
- Powoli znika.
- Chcę cię chronić. - Zayn odsunął się, by mógł spojrzeć na mnie z góry. Jego usta były wydatniejsze, niż chwilę temu, co zrzuciłam na karb pocałunków.
Uśmiechnęłam się smutno.
- Nie możesz chronić dwóch ludzi na raz.
- Mogę, i tak właśnie zrobię.
- Wszyscy, na których ci zależy są w niebezpieczeństwie..
- Zależy mi właśnie na tobie i nie chcę, żebyś była w niebezpieczeństwie. Nie byłbym w stanie żyć z myślą, że przytrafiło ci się coś złego.
- Emma była hospitalizowana w twoim domu. Jest twoją dobrą przyjaciółką.
- A ty jes.. byłaś moją dziewczyną. Czemu chcesz to wszystko zniszczyć?
- Nie chcę, potrzebuję tylko przerwy.
Cisza.
- Więc chcesz, żebym nadal stosował się do twojej prośby. Żadnego kontaktu z mojej strony?
Ponownie przygryzłam wargę, na co skarcił mnie wzrokiem.
- Wrócę, kiedy będę gotowa.
- To dla mnie trudne, Re. - Zayn zmarszczył czoło i niepewnie sięgnął po moją dłoń. Cmoknął delikatnie jej zewnętrzną stronę i westchnął ciężko. - Sprawiasz, że jestem taki słaby...
- Przepraszam.
- Strata wszystkiego co mam nie jest porównywalna ze stratą ciebie. Nie wytrzymuję już tego wszystkiego. Nienawidzę tego uczucia.
- Ja też. Uwierz mi, wiem co czujesz. - Naprawdę wiedziałam. Gardziłam sobą za to, że wpędziłam go w taki stan i wcale nie chciałam go w nim oglądać. Chciałam do niego wrócić, ale było zbyt wiele znaków mówiących mi, żebym nie robiła tego tak wcześnie. Musiałam posłuchać samej siebie, chociaż raz. - Nadal masz moje serce - zapewniłam.
- A ty moje. - Nerwowo przygryzł swoją dolną wargę. - Może powinienem był przykleić na tobie nalepkę z napisem "obchodzić się ostrożnie". - Wiedziałam, że to tylko żart, ale skrywał w sobie wiele prawdy.
- Przydałaby się chyba nam obojgu.
Zayn westchnął cicho i objął mnie rękoma, wtulając swoją twarz w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem. Jego zarost łagodnie łaskotał moją skórę.
- Proszę, nigdy nie wątp, kiedy mówię, że cię kocham. Nie zdecydowałbym się przejść przez to wszystko dla nikogo, oprócz ciebie - wyszeptał ochryple do mojego ucha.
Mocno zamknęłam oczy zaciągając się jego słodkim, piżmowym zapachem.
- Nadal cię kocham.
- Błagam, tylko niech ta przerwa nie zajmie ci wieczności. Jestem zły, smutny i naprawdę napalony.
No, serio?! Zachichotałam cicho, czując gorąco na policzkach, a jego oczy momentalnie pojaśniały w sposób, który znałam i lubiłam. Na jego usta wkradł się mały uśmiech, gdy delikatnym ruchem pieścił mój policzek wierzchem swojej dłoni.
- Uwielbiam ten dźwięk.
- Możesz chyba ulżyć sobie przy pomocy jakiegoś wibratora, czy coś. - Wzruszyłam ramionami powstrzymując rozbawienie.
- Na przykład "Fleshlight"1.)? - zapytał.
Zamrugałam skonsternowana. Co to, do chuja, jest fleshlight?
- No - mruknęłam niepewnie.
- Wolę prawdziwą. - Uśmiechnął się znowu, ale szybko posmutniał. Obserwowanie tego, jak zmaga się z bólem wpędzało mnie w jeszcze gorszy nastrój. Ostatnim razem, gdy go widziałam, płakał. Płakał, bo nie wierzyłam mu, że mnie kocha, bo złamałam swoją obietnicę i od niego odeszłam.
Kiedy teraz tak na niego patrzyłam, wyglądał jakby nadal się z tym nie uporał. Jego piękne oczy witające mnie każdego poranka, teraz naznaczone były czerwonymi okręgami. Jego zarost był dłuższy, niż zazwyczaj, a włosy nieco bardziej poburzone. Wyglądał jak Zayn, ale coś jednak było inaczej. Nawet garnitur od Armaniego wyglądał jak zwykle, ale to wszystko razem sprawiało wrażenie obcości.
Był taki przeze mnie. Czułam straszne wyrzuty sumienia i tak bardzo go kochałam. Objęłam go w talii i wtuliłam twarz w jego tors.
- Przepraszam - bąknęłam. - Naprawdę cię przepraszam.
Cmoknął mnie w czubek głowy i mocniej przytulił do siebie.
- Nie masz za co.
- Przepraszam - mruknęłam ponownie.
- Hej, spójrz na mnie.
Po krótkiej chwili wreszcie zdecydowałam się podnieść na niego wzrok, ale niewiele widziałam przez zasnuwające moje oczy łzy.
- Kocham cię i wiem, że moje serce bezpieczne jest tylko przy tobie - wyszeptał.
Nie mów tak. Przez to czuję się jeszcze gorzej. Moje brwi złączyły się po środku czoła, a dolna warga zaczęła niebezpiecznie drżeć. Zaraz się poryczę.
- Nie płacz, Skarbie. - Objął moją twarz i pocałował mnie długo i przeciągle.
________________________________________________________
(Mark)
Szef był zbyt, kurwa, cichy, kiedy wrócił do samochodu. No ale, jakby nie patrzeć, to on zawsze był cichy. Ale coś tu nie grało. Po tym jak Malik skończył swoją rozmowę z Victorią, w związku z którą żywił pewnie wielkie nadzieje i chyba nie spodziewał się, że wyjdzie stąd jako zajebiście wielki przegrany, otrzymałem telefon od pani Conrad z informacją, że Emma zachowuje się dość dziwacznie. Szef chyba nie bardzo się tym przejął, bardziej zamyślony był nad tym co chwilę temu zdarzyło się między nim, a Re.
Pierwotnie mieliśmy pogadać tylko z Mattem, ale Zayn nie należy do tych cierpliwych. Mądry ruch, szefie.
- Czy Eve wspomniała coś więcej o tym dziwnym zachowaniu Emmy? - Malik w końcu przerwał ciszę, na co zerknąłem we wsteczne lusterko samochodu, by wybadać jego nastawienie. Miał kamienny wyraz twarzy. A jakie to ma znaczenie, do kurwy nędzy?!
- Nie, proszę pana.
Nie odpowiedział już. Zamiast tego spojrzał za szybę i zaczął wpatrywać się w mijające obrazy z pasją maniaka, ale nadal statecznie. Wyglądał jak jakaś sadystyczna gwiazda pornosów, planująca swoją następną scenę. Był zbyt spokojny. Jeszcze wczoraj prawie tracił zmysły, a dzisiaj siedzi tu tak cicho, że mógłbym usłyszeć własne myśli.
Wjechałem na parking podziemny i zatrzymałem się przy windach. Zanim szef zdążył wysiąść złapaliśmy kontakt wzrokowy, gdy zerknął w lusterko wsteczne i zawahał się. Widziałem, że staje się coraz bardziej zamyślony.
- Blaise zaparkuje samochód. Chodź ze mną, Mark.
- Tak jest, sir. - Och, kurwa. Stary..Po chuj ja mam tam leźć i wysłuchiwać problemów jakie masz z tą Emmą. Mam być kimś w rodzaju pocieszenia?! Jestem szkolony by zabijać, by walczyć, a nie bawić się w psychologa. Jezu Chryste. Ja pierdole.
Wysiedliśmy obaj z tego jebanego auta i chwilę jeszcze czekaliśmy na przyjazd windy. Kiedy tylko metalowe drzwi się rozsunęły, z jej środka wyszedł Blaise i podszedł do nas.
Rzuciłem mu kluczyki, po czym zasalutowałem od niechcenia i zniknęliśmy w blaszanym pudle.
Miałem wrażenie, że doskonale dogadujemy się z szefem. On milczał, ja milczałem. Byliśmy jak dwójka zajebistych kumpli, zacieśniających cholernie mocne więzy przyjaźni. Po kilku momentach śmiertelnej ciszy i niezręcznych spojrzeń wreszcie mogłem wydostać się z małej przestrzeni, która prawdopodobnie mogłaby uczynić z dorosłego heteroseksualnego faceta, jeszcze większego heteroseksualistę.
Z apartamentu dobiegała muzyka głośniejsza, niż puszczają w tych barach dla gówniarzerii. Jak oni to nazywają? Kluby? Otworzyłem drzwi dla szefa i siebie samego, a potem, ku mojemu horrorowi zobaczyłem tańczącą na środku salonu Emmę.
W samej bieliźnie, jeśli mogę dodać.
Nie mogłem się powstrzymać, więc zerknąłem na Malika, bo szczerze, byłem kurewsko ciekawy jego reakcji. Wkurwił się. Ha ha! Zamiast zachować się jak każdy normalny człowiek w takiej sytuacji i próbować przekrzyczeć dudniącą muzykę, Zayn szybko zlokalizował pilot od stereo i wyłączył urządzenie.
- Co do..Ej! Ja tego słuchałam! - rzuciła kłótliwie Emma, tupiąc nogą.
- Co ty wyprawiasz, do kurwy nędzy?! - warknął Zayn.
- Korzystam z życia... Żyję marzeniami... Blah, blah, blah. - Kobieta zamaszyście wyzerowała bursztynowy płyn ze szklanki i beznamiętnie rzuciła ją za siebie. Szkło roztrzaskało się z wielkim hukiem, które echem rozniosło się po penthousie. Och, ta głupia suka chyba się śmierci nie boi!
- Jesteś pijana? - prychnął Zayn. - Kurwa! Nie powinnaś pić, Emma! Bierzesz leki! - Szef stracił nad sobą panowanie. Nie było już odwrotu. O, jebać to.
- Jaka szkoda... Nic mi nie będzie. Możesz podziękować za to pani Conrad. Jest świetną barmanką.
- Załóż coś na siebie, ja pierdole. Mark, sprowadź mi tu Eve!
O, kurwa. Jeśli zacznie teraz wyżywać się na Eve, to dopiero się wkurwię! Skierowałem się prosto do siedzib dla personelu i znalazłem Eve w kuchni, gdzie akurat przydałaby się idealnie, do zrobienia mi kanapki. Ha! Żartuję... Nie no. Ale kanapkę bym opierdolił.
- Eve?
- Och, Mark, wystraszyłeś mnie. Z Emmą wszystko w porządku?
Mam jej powiedzieć?
- Pan chce cię widzieć.
Kobieta przechyliła swoją głową w bok, patrząc na mnie skonsternowana. Och, coś mi mówiło, że nie miała pojęcia o tym, że Emma jest na lekach. To pewnie dlatego tamta jest w takim dobrym nastroju. Pojebana. Modliłem się za panią Conrad.
- Coś nie tak, Mark?
Z wahaniem skinąłem głową, a ona tylko westchnęła i widziałem jak wewnętrznie przygotowuje się na konfrontację z szefem.
- Wkurzył się - odpowiedziałem.
Gdy wychodziliśmy z części dla personelu, słyszałem jak pod nosem powtarza "och, nie". Tak bardzo się martwiła.
- Sir. - Przełknąłem swoją niepewność i zacząłem, litując się nad panią Conrad. Ona nigdy nie wpadała w tarapaty, a jeśli już, to Zayna nie bardzo to obchodziło. Zawsze jej folgował i kończyło się na zwykłym upomnieniu. Miałem wrażenie, że naprawdę ją lubi, więc nie miała się o co martwić. Kiedy jednak zerknąłem na szefa, był tak wkurwiony, że nie wydawał się już lubić nikogo w tamtym momencie.
- Załóż tę jebaną marynarkę, Emma - syknął poirytowany Zayn. - Dałaś jej alkohol?! - Podniósł głos, kiedy odwrócił się w stronę Eve.
Kobieta wyglądała na cholernie zszokowaną.
- Tak, proszę pana, ona...
- Ona nie powinna pić alkoholu! - krzyknął.
- Nie wiedz...
- Jak, kurwa, mogłaś nie wiedzieć, że jest na lekach?! - Cała samokontrola wyparowała, a Eve oficjalnie była przerażona.
Pewnie cała się trzęsła, albo już narobiła w gacie. Jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem, żeby szef tak zachowywał się w stosunku do niej i zajebiście mnie to wkurwiało. Pani Conrad była jedną z najmilszych osób jakie znałem i absolutnie nie zasłużyła sobie na takie traktowanie. To była wina wyłącznie tej jebniętej Emmy! Eve nie miała pojęcia, że Emma bierze leki i byłoby sympatycznie, gdyby ktoś raczył ją wcześniej o tym poinformować.
- Ja... Prze..Przepraszam, sir - zająknęła się.
Zayn wziął głęboki oddech.
- Wyjdź. Po prostu zejdź mi z oczu!
Eve pośpiesznie skierowała się w stronę kwater, na co ja również odwróciłem się na pięcie, gotowy do opuszczenia salonu.
- Nie, ty zostajesz! - Palec Zayna wskazał dokładnie moją sylwetkę.
W tamtym momencie jedyne na co miałem ochotę, to się na niego wydrzeć. Ale oczywiście, kurwa, że nie mogłem.
- Jesteś taki zły - wybełkotała Emma.
- Zamknij się i załóż na siebie tę pierdoloną marynarkę - wypalił Zayn.
- Wiesz co pomaga ci, kiedy się złościsz? - Na twarzy kobiety pojawił się uśmiech, na co zmarszczyłem czoło. Boże, gdyby nie była taką wredną szmatą, powiedziałbym, że wygląda całkiem całkiem. Jej ciało było takie "wow", ale cała ona była po prostu "eew". - Jak dużo czasu już minęło? Wydaje mi się, że całkiem sporo, mam rację?
- Przestań, Emma - Głos Zayna był surowy i spięty.
- No chodź, zabawimy się. - Jej nieprzyzwoite palce zjechały w dół jego torsu tak szybko, że nawet nie zdążył zarejestrować jej ruchów, zanim pewnym ruchem chwyciła go za fujarę. Jezu, stary!
Złapał za jej nadgarstek i bardzo powoli odsunął go od swojego ciała.
- Przestań.
- Zayn, jesteś już taki twardy, że to niemal widać. Kutatron chce się pobawić. Mark zob...
Kutatron?! Co...Do...Chuja....
Zayn unieruchomił jej nadgarstki w jednej swojej dłoni i przycisnął do jej klatki piersiowej. Stał tak blisko niej, że musiałem przyjrzeć się uważniej, żeby ocenić, czy czasem jej nie całuje, ale na szczęście tego nie robił.
- Przestań. Załóż coś na siebie i idź, kurwa, do łóżka!
- Jest dopiero ósma wieczorem. Nie mam zamiaru kłaść się spać.
Położę ją do tego łóżka, przy drobnej pomocy ze strony mojego prawego sierpowego. Tak właśnie zrobię.
Kurwa, szkoda, że nie jestem wielkim fanem bicia kobiet. Może powinienem zadzwonić po Devona? Może udałoby mu się wpierdolić i Zaynowi i Emmie?! Bo aktualnie oboje mnie wkurwiali.
- Mark, otwórz drzwi do pokoju gościnnego na górze i rozłóż koce. W mojej garderobie powinna być jakaś koszula nocna. Kombinacja otwierająca to data urodzin Victorii. Wybierz jakąś najzwyklejszą.
Zwinnym ruchem schylił się do ziemi i podniósł z niej marynarkę Emmy, którą ta wcześniej musiała tam rzucić. Zarzucił ją na jej ramiona, po czym ostrożnie złapał ją za tył kolan i przerzucił sobie przez ramię. Wziąłem to jako wskazówkę za najwyższy czas do opuszczenia pokoju i wykonania jego wcześniejszych poleceń. Ruszyłem na piętro i otworzyłem drzwi do jednej z wolnych sypialni najszerzej jak się tylko dało, żeby szef mógł się w nich zmieścić niosąc te sukę. Szybko zebrałem narzutę z łóżka i odchyliłem poły pościeli, żeby mógł ją tam położyć. Potem poszedłem do pokoju szefa, by dostać się do garderoby. Znalazłem pilot i wprowadziłem odpowiednią kombinację cyfr, formującą datę urodzin Victorii.
Kątem oka zauważyłem, jak jedne z drzwi szafy rozsuwają się, więc odłożyłem pilot na wysepkę po środku. Samo patrzenie na wnętrze szafy wypełnione tego typu ubraniami sprawiało, że czułem się niezręcznie. Te rzeczy należały do Victorii, a teraz miała je założyć Emma. I nie chodziło mi już nawet o to, że nie mogłem wyobrazić sobie Re w tych wszystkich skąpych halkach. Złapałem jakąś "najzwyklejszą" i skierowałem się z powrotem do pokoju, gdzie powinni być szef i ta zołza.
Akurat, gdy wszedłem, Malik stawiał ją na ziemi. Nie ustała jednak długo, bo zaraz zmęczona usiadła na brzegu łóżka.
- Zostaniesz? - zapytała cichym głosem Emma, kiedy Zayn ją przebierał.
- Nie, Emma. Musisz odpocząć. Śpij.
________________________________________________________
(Zayn)
-następnego ranka-
Muszę przyznać, Eve wyglądała na kurewsko zszokowaną wczoraj wieczorem. No, ale kurwa, jak bardzo głupie z jej strony było dawanie alkoholu Emmie? Powinna była wiedzieć, że jest na lekach. Drżącymi rękami przesunęła kubek z parującą kawą w moją stronę po płaskim blacie wysepki kuchennej. Zmarszczyłem czoło. Aż tak bardzo ją wczoraj przestraszyłem?
- Ev..
- T..tak, sir.
Zamilkłem na chwilę i zamknąłem oczy. Po prostu oddychaj. Po tym, jak mi przerwała postanowiłem podjąć kolejną próbę rozmowy.
- Eve... - Chyba nie mam zamiaru jej przepraszać, no nie? - Nie musisz się mnie bać.
Kobieta spuściła wzrok, a mnie uderzyło poczucie winy.
- Wiem, proszę pana.
Zmrużyłem oczy patrząc na nią uważnie, co pewnie odebrała tak, jakbym ciskał w nią gromy. Nie powiedziałem już nic więcej. Jednak ku mojemu większemu wkurwieniu usłyszałem za sobą głośny, tępy dźwięk i momentalnie odwróciłem się, by namierzyć jego źródło. Zobaczyłem nikogo innego, jak Panienkę Nadąsaną z rękoma splecionymi uparcie na piersiach i walizką tuż obok niej.
Co ona znowu wyprawia?! Marszcząc brwi, przechyliłem głowę w bok, rzucając jej pytające spojrzenie.
- Zayn... - zaczęła, ale szybko jej przerwałem.
- Co się dzieje?! - Mój głos wydawał się bardziej opanowany, niż sam byłem w rzeczywistości. No i dobrze. Ja pierdole, byłem na nią tak wkurwiony za to co odstawiła wczoraj, a teraz jeszcze gdzieś się wybiera?
Emma słabo wzruszyła ramionami.
- Pakuje się.
Co?!
- Nie wydobrzałaś jeszcze na tyle, żeby móc się stąd wyprowadzić.
- Dr Caldur powiedział co innego. Mam tylko brać swoje leki i wszystko będzie w porządku. Jestem wystarczająco duża, żeby zaopiekować się samą sobą - oznajmiła w sposób, który zajebiście działał mi na nerwy i dobrze o tym wiedziała.
Dlaczego, w ogóle, ona chce się wyprowadzić akurat teraz? Wstałem z wysokiego krzesełka i podszedłem do niej, zatrzymując się w bezpiecznej odległości. Przeczesałem palcami włosy, czując rosnącą frustrację.
- Czemu nie powiedziałaś nic, że odchodzisz?! - odezwałem się, a wszystkie oznaki opanowania momentalnie wyparowały.
- Przecież właśnie tak kazałeś mi zrobić, "nie kłopotać się z pożegnaniem". Daje ci to, czego chciałeś - odpowiedziała.
Jaja sobie, kurwa robisz?!
- Wiele razy mówiłem różnie rzeczy, ale akurat teraz postanowiłaś wziąć je na serio?!
Emma zignorowała mnie kompletnie, co tylko jeszcze bardziej mnie rozjuszyło. Schyliła się po swoją walizkę i ruszyła do drzwi, ale byłem zaraz za nią.
Przed samym wyjściem odstawiła torbę na ziemię i obróciła się by na mnie spojrzeć. Szukałem odpowiedzi na swoje pytanie w wyrazie jej twarzy, ale zostałem z niczym. Potarłem palcami nabrzmiałą od pulsowania skroń. Dlaczego odchodzi?
- Naprawdę chcesz odejść tak wcześnie?
- Tak.
- Dlaczego?!
- Zmieniłeś się. Niektórzy ludzie są stworzeni do miłości, a inni nie. Obawiam się, że należysz do tych drugich, a twoje zachowanie powoli zaczyna mnie przerażać. Tak właśnie się dzieje, kiedy traktujesz ludzi, którym na tobie zależy, jak śmieci. Straciłeś Victorię, a teraz tracisz mnie.
Momentalnie zgromiłem ją wzrokiem.
- Straciłem Victorię przez to, co nas łączyło.
Emma poirytowana przewróciła oczami.
- I znowu to samo. Zwalasz całą winę na mnie.
- Bo to jest twoja wina! - syknąłem zawzięcie.
- Nie jest, Zayn! - Emma krzyknęła, co lekko zbiło mnie z tropu, bo nigdy wcześniej nie widziałem, żeby reagowała w taki sposób.
- Jest.
- Sam wybrałeś takie życie. Kurwa, dałam ci jasny wybór! To nie jest moja wina. Sam zgotowałeś sobie taki los i sam wmawiałeś sobie, że nie jesteś zdolny nikogo pokochać. Odeszła przez twoje zachowanie, a nie przeze mnie. Owszem, ja też się do tego przyczyniłam, ale nie obarczaj mnie całą winą bez przemyślenia tego całego gówna, za które odpowiedzialny jesteś tylko ty! Mam już dość tych twoich ciągłych zmian frontu. Kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, Zayn, ale od chwili, kiedy pozwoliłeś, żeby weszła ci na głowę zacząłeś patrzeć na mnie, jakbym to ja była tą złą. Przeszłam dla ciebie przez tak wiele i teraz odpłacasz mi się w taki sposób?! - Zamilkła na chwilę czekając na odpowiedź, odkupienie, albo może przeprosiny?
- Zawsze stałam po twojej stronie.
Potrząsnąłem głową.
- Nie.
- Wspierałam cię, naprawdę mi na tobie zależało - dodała z wyrazem niezadowolenia na twarzy.
- Wcale nie!
- A właśnie, że tak - westchnęła z coraz większym poirytowaniem. - Jak sobie zresztą chcesz. I tak nie słuchasz tego, co do ciebie mówię. Wychodzę.
Zanim jednak zdążyła się odwrócić, przycisnąłem ją całym ciałem do mahoniowych drzwi i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, jak wiele złości powstrzymywała.
- Co ja ci takiego, kurwa, zrobiłam?! Powiedz mi! - krzyknęła.
- Dorastałem z większą wiedzą na temat seksu, niż mój własny nauczyciel od wychowania do życia w rodzinie. Całymi nocami leżałem linami przywiązany do łóżka, z ranami od kar, których nie mogłem znieść...
- Skoro nie mogłeś ich znieść, to czemu nie używałeś słów bezpieczeństwa?! Zemściłeś się, kiedy to ja byłam twoją uległą. Właściwie to traktowałeś mnie, jak niewolnicę, a nie uległą.
- Nie dałaś mi możliwości normalnego życia.
- Cóż, normalne jest nudne, Zayn. Myślisz, że teraz jest ci ciężko? Bycie normalnym jest jeszcze gorsze, niż ci się wydaje. Dałam ci lepsze życie i możliwość radzenia sobie z tą twoją pierdoloną złością poprzez masochizm, ale zrobiłeś jedną, jedyną rzecz, której kazałam ci unikać. Zakochałeś się. Właśnie tak działa na ciebie miłość, Zayn. Rujnuje twoje jebane życie.
Nie mogłem już tego wytrzymać. Kurwa! Knykcie moich palców pobielały, kiedy mocniej ścisnąłem jej ramiona.
- Byłem zrujnowany, zanim jeszcze poznałem Victorię - syknąłem, czując budującą wściekłość.
- Robisz mi krzywdę - jęknęła Emma. - Zayn! - Podniosła głos na granicy przerażenia. - Chcesz, żebym powiedziała ci dlaczego odeszła? Chcesz oczywistego powodu?! - zapytała z trudem.
Nie!
- Odeszła, bo znalazła te seks taśmy. Odeszła, bo byłam twoją seks asystentką. Odeszła, bo nie mogła cię znieść, bo pocałowałeś mnie na jej oczach. Bo traktowałeś ją jak gówno, kiedy tu mieszkałam, a wcale nie było takiej konieczności. Starała się cię pocieszyć, zapewnić, że wszystko będzie dobrze, ale ty tylko ją odpychałeś. Przyniosła mi nawet kwiaty! I co z tego, że mam na nie uczulenie, ona tego nie wiedziała. Nie zdajesz sobie sprawy jak niegrzeczne to było z twojej strony?! Tylko pomyśl, Victoria Greene przyniosła mi kwiaty!
- Zrobiła to tylko z poczucia winy.
- Jesteś pewien? Pytałeś ją o to? Czy może kazałeś jej po prostu wyjść?
Zmarszczyłem czoło, rozluźniając nieco uścisk moich palców wokół jej przedramion.
- Pomyśl o tym, Zayn. To nie ja jestem tą złą. Tylko raz. Poprosiłam cie tylko jeden jedyny raz, żebyś się ze mną spotkał. - Zamilkła na chwilę, nie wiedząc co powiedzieć, a zmarszczka na moim czole pogłębiła się. - Przepraszam za wczoraj, ale najlepszym wyjściem jest to, żebym odeszła. Tym razem już na dobre.
Najpierw Victoria, a teraz Emma. Jakież to, kurwa, pocieszające! Może to ja zawiniłem? Może to wszystko moja wina?
- Mam nadzieję, że uda wam się wypracować kompromis z Victorią, bo naprawdę nie podobasz mi się w takim stanie. Czasem najsilniejsi ludzie nie są tak silni, jak im się wydaje.
- Więc, czemu zdecydowałaś się odejść właśnie teraz?
- Bo przesadziłeś i nie mam zamiaru już dłużej się z tobą użerać. Wszystko może potoczyłoby się inaczej, gdybym czuła do ciebie to samo co ty do mnie, kiedy jeszcze byliśmy w związku seksualnym, ale dobrze wiesz, że wolałabym zdechnąć, zamiast znowu się zakochać.
Korzystając z mojego bezruchu, schyliła się lekko i podniosła swoją walizkę, otwierając sobie drzwi, które chwilę później dla niej przytrzymałem.
- Nie jesteś złym człowiekiem - dodała. Pochyliła się w moją stronę i delikatnie cmoknęła mnie w policzek, po czym starła zostawioną na mojej skórze szminkę. - Dziękuję ci, za wszystko.
Patrzyłem jej prosto w oczy dłużej niż to było konieczne.
- Nie musisz odchodzić. Devon może jeszcze wrócić, nigdy nie wiadomo...
- Jestem pewna, że kilka lekcji z samoobrony mi pomoże. - Powinnaś wziąć te lekcje za pierwszym razem, kiedy pobił cię Taylor. Dupek pierdolony...
- Proszę, uważaj na siebie - bąknąłem.
- Będę, potrafię się sobą zaopiekować.
- Nie mów mi takich rzeczy, po tym, co stało się wczoraj wieczorem - warknąłem, a ona przewróciła tylko oczami.
- To był jednorazowy wyskok - odparła defensywnie. - Muszę już iść.
Skinąłem głową, czując jak złość powoli odpływa w niebyt.
- Musisz przestać martwić się o innych i skupić się na tym, co dzieje się wokół ciebie - dodała. - Żegnaj Zayn.
- Cześć, Emma - mruknąłem.
***
Reszta dnia ciągnęła mi się niemiłosiernie i jedyne o czym marzyłem, to położyć się spać, ale musiałem podgonić z robotą. Miałem ogromne zaległości w pracy, a mój terminarz pękał od przełożonych spotkań. Jutro będę miał kurewsko zajęty dzień, kiedy dotrę do biura. Uwielbiałem pracować. To działało na mnie odprężająco i pozwalało oderwać się od całego gówna, które działo się w moim życiu osobistym. Ale nie byłem jeszcze gotów, by wrócić do pracy po tym wszystkim co stało się ostatnio.
Jeszcze raz zerknąłem na ekran swojego laptopa, by mniej więcej zapamiętać rozkład spotkań w ciągu następnego dnia. Nie miałem nawet, kurwa, jednej, wolnej minuty. Ja pierdole.
Przeczesałem palcami włosy, zniecierpliwiony i zajebiście zmęczony. Moja komórka zaczęła dzwonić, więc zerknąłem na zegarek po raz trzeci tej nocy. 2:24 nad ranem. Dość późny telefon.
Odchrząknąłem, żeby móc odebrać.
- Malik.
- Zayn?
Momentalnie wstrzymałem oddech.
- Victoria?
- Um, cześć - zaczęła nieśmiało. Jej głos...Zaraz, dlaczego dzwoni tak późno?!
- Wszystko dobrze?! - Brzmiałem na bardziej zaniepokojonego, niż miałem w zamiarze.
- Tak, chciałam tylko z tobą porozmawiać...Przepraszam, jeśli cię obudziłam.
- Nie obudziłaś. - Uśmiechnąłem się lekko.
- Jesteś w domu? - zapytała.
Skąd to pytanie?
- No - odpowiedziałem ostrożnie.
- Mógłbyś zejść na dół?
Zmarszczyłem czoło i wstałem, obchodząc swoje biurko.
- Na dół?
- No.
Wyszedłem z gabinetu, docierając do poręczy schodów.
- Chodź na dół.
Przysięgam, że usłyszałem jej głos zarówno w słuchawce telefonu, jak i w mieszkaniu. Rozłączyłem się i zbiegłem po schodach z coraz szybciej łomoczącym sercem.
- Victoria?
Zatrzymałem się u podstawy schodów i zobaczyłem drobną postać, stojącą tuż przy trzech stopniach prowadzących do serca salonu. Odnalazłem włącznik światła i nacisnąłem go. Właśnie wtedy dostrzegłem ją wyraźnie. Mój nastrój polepszył się jak za dotknięciem jakiejś czarodziejskiej różdżki i szybko zamknąłem dystans między nami.
- Co ty tu robisz? - Uśmiechnąłem się, a ona odpowiedziała tym samym.
- Tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też, ale myślałem, że...
Potrząsnęła głową, przerywając mi wpół zdania.
- Popełniłam ogromny błąd. Nie powinnam była cię zostawiać.
___________________________________________________________
Przypisy:
[1.] Fleshlight - innymi słowy sztuczna pochwa. xD Jeśli to wyjaśnienie nadal do Was nie przemawia, wejdźcie w link: X
___________________________________________________________
KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W OKOLICACH CZWARTKU/PIĄTKU BO JEST TROCHĘ DŁUGI, A MI DOSZŁA JESZCZE JEDNA OSOBA NA KORKI, WIĘC SAMI ROZUMIECIE.
Poza tym, jak Wam się podobał rozdział?!!? :D Mnie strasznie :D I w ogóle byłam tak zaskoczona, kiedy zauważyłam, ze jest POV Zayna, że prawie popusciłam i najpierw fangirlowałam przez 5minut, zanim zaczęłam czytać lol.
Wiem, że czekacie, że napisze cos debilnego, ale w moim życiu nic się nie dzieje, bo siedze w domu, jak w grocie bo mi zimno jak chuj i nigdzie nie wychodzę, więc nie mam Wam czego opowiadać XD Może następnym razem coś mi sie przytrafi (czyt. w wakacje, jak już będzie ciepło). Teraz tez mi jest zimno, więc koncze ten wywód i idę pod koc oglądać jakis film dokumnetalny o starożytnym Egipcie xD (Zawsze oglądam je, jak wrócę z imprezy nawalona xD nie wiem czemu, takie mam zboczenie i już).
Okej, musiałam aktualizować notkę, gdyż chciałam coś wyjaśnić, apropos komentarza jednego anonima przy poprzednim rozdziale. Dokładnie chodzi o ten:
"Genialny i wg, brawa dla autorki. Dziękuję ci z całego serca że tłumaczysz ten blog ale do kurwy nędzy skąd ty jesteś? Z jakiegoś zadupia gdzie mówią tak wieśniackim językiem jak ty tu sie poslugujesz podczas tłumaczenia notek. Do jasnej ciasnej kto ci w tych czasach mówi "żeś" i nikt nie dodaje do niektórych słów "ś" bo to nie jest kurwa poprawnie a czytanie twego z tą nutką wieśniactwa wkurza niemiłosiernie... Bez uraszy oczywiście ja tylko sataram sie pomóc żeby było jeszcze lepiej. = )"
Otóż, nie przypomina mi się, żebym użyła kiedykolwiek w swoim tłumaczeniu słowa "żeś", ale oczywiście mogę się mylić i nie pamiętać, ale podejrzewam, że wiem do czego pijesz. Chodzi pewnie o zwroty typu "coś ty najlepszego zrobił", "gdzieś ty była", "cóż ty robisz" itd. Nie wiem, czy wychowywałaś się na dworze królewskim i dlatego jesteś tak uczulona na nie używanie języka potocznego w tłumaczeniu, ale to nie moja sprawa. NIE są to zwroty "wieśniackie", a prosty zabieg językowy pomagający oddać np. większe zdenerwowanie, czy napięcie sytuacji. Jesli chciałabym tłumaczyć coś w sposób idealnie filologiczny to zabrałabym się za jakieś wiersze, czy coś w tym rodzaju, ale jak zauważyłaś tłumaczę fanfik i gwarantuję Ci, że bez używania zwrotów potocznych opowiadanie czytałoby się sztucznie i rozmowy bohaterów byłyby mało realistyczne.
PS. Dodawanie na końcu komentarza, tekstu typu "bez urazy, staram się tylko pomóc", kiedy wcześniej jasno i wyraźnie nazwałaś mnie "wieśniarą" mieszkającą w "jakimś zadupiu", jest odrobinę nie na miejscu i chyba masz problemy osobowościowe.
Okej, musiałam aktualizować notkę, gdyż chciałam coś wyjaśnić, apropos komentarza jednego anonima przy poprzednim rozdziale. Dokładnie chodzi o ten:
"Genialny i wg, brawa dla autorki. Dziękuję ci z całego serca że tłumaczysz ten blog ale do kurwy nędzy skąd ty jesteś? Z jakiegoś zadupia gdzie mówią tak wieśniackim językiem jak ty tu sie poslugujesz podczas tłumaczenia notek. Do jasnej ciasnej kto ci w tych czasach mówi "żeś" i nikt nie dodaje do niektórych słów "ś" bo to nie jest kurwa poprawnie a czytanie twego z tą nutką wieśniactwa wkurza niemiłosiernie... Bez uraszy oczywiście ja tylko sataram sie pomóc żeby było jeszcze lepiej. = )"
Otóż, nie przypomina mi się, żebym użyła kiedykolwiek w swoim tłumaczeniu słowa "żeś", ale oczywiście mogę się mylić i nie pamiętać, ale podejrzewam, że wiem do czego pijesz. Chodzi pewnie o zwroty typu "coś ty najlepszego zrobił", "gdzieś ty była", "cóż ty robisz" itd. Nie wiem, czy wychowywałaś się na dworze królewskim i dlatego jesteś tak uczulona na nie używanie języka potocznego w tłumaczeniu, ale to nie moja sprawa. NIE są to zwroty "wieśniackie", a prosty zabieg językowy pomagający oddać np. większe zdenerwowanie, czy napięcie sytuacji. Jesli chciałabym tłumaczyć coś w sposób idealnie filologiczny to zabrałabym się za jakieś wiersze, czy coś w tym rodzaju, ale jak zauważyłaś tłumaczę fanfik i gwarantuję Ci, że bez używania zwrotów potocznych opowiadanie czytałoby się sztucznie i rozmowy bohaterów byłyby mało realistyczne.
PS. Dodawanie na końcu komentarza, tekstu typu "bez urazy, staram się tylko pomóc", kiedy wcześniej jasno i wyraźnie nazwałaś mnie "wieśniarą" mieszkającą w "jakimś zadupiu", jest odrobinę nie na miejscu i chyba masz problemy osobowościowe.
Boski jak zawsze !*__* !! ;*..
OdpowiedzUsuńYyyy? Przeczytałaś rozdział w dwie minuty? Myślę, że trzeba to gdzieś zgłosić.. Za pobicie rekordu można nieźle zarobić :D
Usuńhahahahah xD
UsuńHahaha dobre rozdział jak zwykle genialny bardzo dziękuje że to dla nas tłumaczysz z niecierpliwością czekam na next
UsuńJezu, jestem jedna z 1! Idę czytać! :3
OdpowiedzUsuńwow gratulacje to takie ekscytujące, opowiedz więcej
Usuńwygrałaś wiadro internetów, gratulujemy.
UsuńCzy ktoś zechce mi zdradzić, co jest takiego fajnego w napisaniu tej magicznej cyferki "1" w komentarzu? Chociaż pisząca go osoba nawet nie zdążyła przeczytać rozdziału? xd.
UsuńTAK TAK TAAAAK !!!!!
OdpowiedzUsuńWRÓCIŁA DO NIEGO!!!
O JEZUSMARIA POV ZENA BYŁO
ZA DUŻO EMOCJI
elo
@loook_this
wow cudny!
OdpowiedzUsuńTaaaaaaak :D
OdpowiedzUsuńSuper <3
Jest zajebisty <3 Cieszę się jak głupiaa xdd
Bye for now <3
6! Ahahsjshdkjasdhsjhdaskjhk lece czytac
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Czekam na następny! Pozdrawiam Oliwia
OdpowiedzUsuńaaa jestem w pierwszej 10 *.* zabieram sie za czytanie <3333 kocham <3 @_Roomies xx
OdpowiedzUsuńBrawo! Właśnie wygrałaś złotego cycka Emmy!
UsuńWtf? xDD
UsuńHAHAHAHA LOL XD
UsuńO MAMOO! Victoria wróciła do Zayna... Wgl było z jego perspektywy, a ja takie "OMFG. ZAYN, ZAYN. NIE CHCĘ SIĘ POSIKAĆ. PLOSĘ". KOCHAM TEN ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńZ a j e b i s t e! :D
OdpowiedzUsuń@niuniek69
Hahahahahahha kocham Cię boże XDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńA rozdział sfhfvhybsc *.* Boże wiedziałam, jezu kochany, matulu ahahaha dobrze Re ! XD
łooooo ile się dzieje! POWRÓT VICORII! mniam
OdpowiedzUsuńROZPALAM OGNISKO I KURWA TAŃCZĘ WOKOŁO NARASKA EMMA KRZYŻYK KURWA NA DROGĘ ZEN I RE ZNOWU RAZEM KTO TAŃCZY ZE MNĄ
OdpowiedzUsuńJa!
UsuńDENSINGUJMY RAZEM HHAHA XD. A CO DO TEJ TYPCI TO JA PIERDOLE, JAKBYM CIE ZOBACZYLA NA ULICY, MIALABYS TAKIE WPIERDOL, I KURWA NIC -.- JESTES JAKAS WALNIETA, IDZ SIE LECZ. GDYBY NIE NASZA NAJUKOCHANSZA TLUMACZKA, MUSIALABYS SOBIE TLUMACZYC TE JEBANE ROZDZIALY ZE SLOWNIKIEM, BO KURWA, NIE DOCENIASZ JEJ. TO TYLE W TYM TEMACIE, A ROZDZIAL ZAJEBISTY KURWAAA! HAHAH CIESZE SIE JAK DZIECKO :) DZIEKUJE I KOCHAM CIE X
Usuńmatko!!! cuuudowny rozdział!! :) jeszcze ta końcówka... i nie wiem czemu ale Emma jakoś zachowała się okwj, odchodząc... mam nadzieje, że nie będzie już sprawiaćproblemow, bo płaczący Zayn=płacząca ja... :c
OdpowiedzUsuńRozdział długiiii !! i bardzo się cieszę <3 nie mogę się doczekac nastepnego :*
ps. i racja zimno jest jak nie wiem co! :c sama tez nie ruszam sie z domu i jedyne co robie przez ferie to siedze czekając aż Zayn i Re się pogodzą!!!
kocham, kocham, kocham!!! bardzo ci dziękuje za tłumaczenie, jestes najlepsza! <3
sorki za te przecinki ale jak jestem podekscytowana to tak juz mam xd próbuje nimi choc trochę odzwierciedlić moje emocje haha <3
za wykrzykniki* :)
UsuńRozdział jest taki nie spodziewany OML!!!!!!!!!! Kocham <333333333333333 Pozdro Olu :D
OdpowiedzUsuńBoski *-*
OdpowiedzUsuńNIECH TO BĘDZIE TO O CZYM MYŚLĘ I NIECH DO NIEGO WRÓCI
UsuńPerspektywa Marka - hahahahaha boska <3
Hahah perspektywa Marka najlepsza <3
UsuńNO NARESZCIE ZMĄDRZAŁA! BOŻE, JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE OSZALEJĘ OD TEGO JEJ ODCHODZENIA <333333333333
OdpowiedzUsuńxoxo
kochany rozdział!! a anonimek powinien... YOU SHOULD FUCK YOURSELF.
OdpowiedzUsuńtylko takie okreslenie przyszlo mi na myśl..:)) pozdrawiam
który anonimek? ;oo
Usuńaaa juz wiem xd
Usuńcoś mi się wydaje, że coś tu będzie nie grało, że tak od razu wrócila.... hmm
OdpowiedzUsuńno nic, czekam do następnego <;
HAHAHHAHAHAHA BEKA Z ANONIMA. WYOBRAŹMY SOBIE JAK ZAYN MÓWI DO RE
OdpowiedzUsuń- Gdzie się podziewałaś Miła Moja?
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD BEKA DO POTĘGI N! XD
JEZU PŁACZE XDDDDDDDDDDD
UsuńJa nie mogę...
UsuńZwijam się na łóżku i statam powstrzymać śmiech :))
To musiało by wykwintnie brzmieć w średniowieczu XD
Powinno być jeszcze z rymem np.
Usuń- Gdzie się podziewałaś Moja Miła? Późna godzina już wybiła xD
Ja nie mogę znowu leże i nie wstaje... Ludzie no... Mój brzuch jak i łóżko nie wytrzymają takiej dawki śmiechu.
UsuńI do tego jeszcze bym dała jakąś opere czy coś jako podkład muzyczny.
Może wystawimy sztukę ?
Mogę pisać scenariusz! Mam wprawę, bo na WOK ostatnio pisałam ;D Zaynie, mój ukochany, kupię Ci banany i będziesz podjarany.
UsuńTylko trzeba by naszego kochanego Malika powiadomić o jego roli głównej w tym wszystkim, a no i jeszcze ukryć scenariusz bo jak by go zobaczył to by się nie zgodził.
Usuńja moge grać opere, akurat teraz pani mi zadała Bacha na skrzypce :D :D
Usuńkocham normalnie ! <3
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahahahahahahahahaha ja prd!
OdpowiedzUsuńCzęść i czołem Madżonezen przyjechał wołem!
Coo...
Mark ty mój kutatroniku <3
Jak ja go kocham...
Zayn grrrr
Nie no ja rycze Re....
Ta końcówka Awww
Emma pierwszy raz zachowała się jak człowiek.... Ale to nie zmienia faktu że jest suką.
Suka suką zostanie a fujara od razu staję..
O.o
Wracając do fujary... Bo ja nie rozumieć.. To Zayn zakłada jakiś zespół z Emmą? C:
Mark czy ty mi wzdychałeś do Emjebanejsukikutatronowcafujarkochujowejmmy?
Śpisz na kanapie!
Nie obchodzi mnie że nie chcesz koniec!
Będę kurwa cię zabijać wzrokiem sadystycznej gwiazdy porno
Pff...
Eghem..ten..
To jest jeden z moich ulubionych rozdziałów!!
Pierwszy raz napisałam dość normalny kom...chyba xD
Dziękuję za tłumaczenie kochanej SPERMOFETCE <3
Sajoo nara biczys!! xx
Madżonez / @Lolounia
Przepraszam ze znowu ci sie wcinam w komentarz. Ale dzis specjlanie przegladalm zeby znalezc twoj. Ahhahhaha jestem jakas opetana.
UsuńNie przerazaj sie mnie. Ja bardzo lubic czytac twoje komentarze.
Pozdrawiam.
A no i to " Emjebanejsukikutatronowcafujarkochujowejmmy" czy te slowa nie sa piekne?? xx
@Just_to_dream_
Ja mialam tak samo szukalam tylko madzoners xD
Usuńgenialny rozdział *-* dziękuję za tłumaczenie
OdpowiedzUsuńLecę czytać <3
OdpowiedzUsuńWoow! Dziekujemy za tlumaczenie ;D A co do tego anonima to powiem tak: ŻEś sie naprodukowal! xD
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie milion osób Ci to mówi, ale kocham cię! Zdajesz się być świetną osobą. I nawet nie wiesz jak się cieszę i jak bardzo jestem Ci wdzięczna za to, że tłumaczysz! Rzadko komentuję, za co przepraszam ale po rozdziałach zazwyczaj nie mogę się ogarnąć, bo jest ostry fangirling hahah :D
OdpowiedzUsuńA w ten piękny uroczy sobotni wieczór siedzę sama i nic nie robię, a 25 na chillsie zdecydowanie poprawiła mój humor :)
#muchlove
@DameHazza
strasznie się cieszę, że umiliłam Ci wieczór! :D pozdrawiam xx
UsuńW KONCU ZNOWU SA RAZEM. PRZEPRASZAM ZA BLEDY ALE PISZE Z TELEFONU. JESLI SIE NIE MYLE TO NIGDY NIE BYLO JESZCZE PERSPEKTYWY ZAYNA. AZ DO TERAZ OCXYWISCIE. NIE WIESZ JAK SIE UCIESZYLAM GDY DODALAS ROZDZIAL. NIE PRZEJMUJ SIE TYM ANONIMEM.
OdpowiedzUsuń<3 nic dodać nic ująć !
OdpowiedzUsuńabngsgsgjsjGASVAHvdhAGHAg NARESZCIE WRÓCIŁA!!!! *___*
OdpowiedzUsuńto są jakieś jajca albo mi się wydaję albo on śni lub devon kogoś podesłał albo sam się za nią przebrał albo ona sama jest przez kogoś podesłana victoria by tak szybko nie wybaczyła sama mówiła że potrzebuję czasu cóż muszę doczekać do następnego rozdziału i zobaczyć co się bd działo wspaniały
OdpowiedzUsuńHahahaha Devon przebeany za Victorie to dowaliłaś hahahaha leże i nie wstaje
UsuńPozdro z podłogi
A co do rozdzialu genialny jak zwykle czekam na,next
ej, ale na serio coś mi nie gra mam takie dziwne przeczucie jak inne których tu przeczytałam komentarzy że to coś związane z devonem choćby podłożenie jej bomby przez niego albo coś coś tu nie gra powiem tyle i się boję że jutro wstanę i przeżyję deja vu jak coś to na udowodnienie tego że tu dziś byłam jest hasło FOKUS
UsuńHhahhaha osmrkałam ekran teledonu XD serio hahhahahahah
Usuńrozdział zaje-kurwa-bisty ^^
OdpowiedzUsuńale jakoś tak teraz myślę tylko o notce pod rozdziałem.... o tym komentarzu... no serio?! bez przesady.. i na prawdę zgadzam się z tym jak skomentowałaś tek komentarz (to do tłumaczki :P) co ONI(=bohaterowie opowiadania) maja mówić jak jakieś księżniczki i poeci? co ty ŻEŚ nigdy normalnie nie gadała? XDDDDD
ten komentarz może jest obraźliwy dla autorki tamtego genialnego komentarza (ale kit z tym XD)
[jaaaaa co chwile powtarzam wyrazy i gunwo z tym!!!!] ♥♥♥
boski ! ♥ byle do następnego :D ii dziękuję za nieziemskie tłumaczenie :*
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział ever, boże w końcu wrócą do siebie no nareszcie. A ten anonimek no sorry ale kurwa bez jaj, wieśniara... jasne to po co ona czyta skoro jej się nie podoba i Ciebie obraża? Nie przejmuj się nią. :D
OdpowiedzUsuńMrrr seks z Zayanem w następnym razem proszę ewentualnie siedem razy. :d tak się cieszę że ona do niego wróciła. : )
OdpowiedzUsuńzajebisty<3333
OdpowiedzUsuńDawno nie komentowałam, w sumie nie wiem co mam napisać.. Że świetny to każdy wie.
OdpowiedzUsuńZen taka pizdeczka xd Ale wciąż zajebista, eh ;//
Wieśniara czy nie i tak cię uwielbiam <3
"Jestem zła, smutna i naprawdę napalona" hehehheeheheheh
OdpowiedzUsuńzła i smutna, że już się rozdział skończył; a na prawdę napalona na kolejny XD
myslalam,ze wszyscy wiedza ze to ześ itd.czasem piszesz tak dla beki bo chyba kazdy tak to odbiera..omg jaki dwór królewski.ja uwazam ze jestes najlepsza tlumaczka bo masz to poczycie humoru i ja zawsze leje na twoich sucharach.pozdrawiam a rozdzial super jak zwykle...leje z Marka kocham go normalnie!
OdpowiedzUsuńo jeeeeeeeeeeeeej <3 Wróciła! *_____*
OdpowiedzUsuńCudo <3
Jaaa Victoria do niego przyszła *-* Nwm czemu ale mam dziwne przeczucie ,że coś się stało u Re no nwm... związanego z Devonem albo coś.Nie ważne, w każdym bądź razie dziękuję za świetne tłumaczenie :) xx
OdpowiedzUsuń@vaas_happeninn
Boże! Ten koniec! Ryczę! Targają mną takie emocje .. Mogłabym tu pisać i pisać , ale wole Cię nie zanudzać . Jak dotrwam do czwartku to będzie wielki rekord . Kocham to tłumaczenie! <3
OdpowiedzUsuńHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAAHAHHAHAHAHA JEbŁAM ALE DOJEBAŁAŚ TEMU ANONIMKOWI XDDDDD
OdpowiedzUsuńawww ten rozdział jest super!!!!!!! *-* te ostatnie zdanie...awww czy to znaczy że oni znów będą razem? :D Teraz to już wgl nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
o kur........ działo się! balam się ze Zayn pocaluje emme.ufffff dobrze ze tego nie zrobil! @Jestemsobaxx AH: Dobra robota w tłumaczeniu :)
OdpowiedzUsuńBoski, cudowny, jedyny w swoim rodzaju, mega, super, extra rozdział !
OdpowiedzUsuńChylę czoła za to tłumaczenie bo robisz to kurewsko zajebiście haha :D
Ile ja bym dała żeby pisać tak jak autorka :((
Z niecierpliwością czekam na kolejny i życzę miłego wieczorku xx
No ja nie wiem co powiedzieć. Co to rozdziału to takie mega O.O
OdpowiedzUsuńAle powiem, że jakoś drażni mnie to tło nowe (znaczy już nie takie bardzo nowe), ale jakoś oczy bolą od czytania.
Super rozdział. Przy końcówce posikałam się ze szczęścia xdd A co do twojej notatki to się z tobą zgadzam. Bez tych "wieśniackich" zwrotów opowiadanie byłoby takie: -ą -ę. Za czym ja osobiście nie przepadam. A tak poza tym czy znacie kogoś kto zawsze każdy wyraz czy zwrot wymawia idealnie?!
OdpowiedzUsuńaww, tak się cieszę!
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się następnego!
pozdrawiam, xoxo
BOŻE KOFFAM Ciebie i bloga i wgl. A tak wgl to gdzie ty mieszkasz bo mi też przydały by się koreczki z angola. Szczególnie z tak wyjebaną nauczycielką =)
OdpowiedzUsuńNIE WIEM OD CZEGO ZACZĄĆ, JEJKU TAKI FANGIRLING, ŻE NYBVTCFRDESXDRFT *O*
OdpowiedzUsuńWgl perspektywa Zen'a. Dżizas.
I ONI WRÓCILI DO SIEBIE! TAK! WRESZCIE!
W pewnym momencie jak Re gadała cały czas "nie mogę, nie mogę, nie mogę" to miałam taką ochotę jej z sikiery walnąć. NO ON CIĘ KOCHA! ZROZUM TO!
Zachwouję się jak jakaś faneczka, no ale.. no... uh!
KUTATRON.
JEBŁAM, PO PROSTU JEBŁAM XD
Już widzę te tłity "Kutatron Królem" albo coś w tym stajlu (Stajles xd), hahahhahahhahha XD
wgl w życiu nie słyszałam o 'fleshlight' i weszłam na ten link.... (wiedziałam, że powinnam!) ......... CO TO JEST XD
Tak się trochę zgubiłam w tym co napisałam i chcę jeszcze coś dodać do rozdziału:
ON JEST TAK GENIALNIE PISANY, ŻE BRAK MI PO PROSTU SŁÓW. DZIĘKUJĘ CI, ŻE TO TŁUMACZYSZ, DZIĘKI TOBIE MOJE ŻYCIE PSYCHICZNE JEST CIEKAWSZE XD
A co do tego anonimka i tego jak zareagowałaś: To był niezły pocisk! Brawo! :D
Apropos notki.. Ja też siedzę w domu i grzeję tyłeczek po ciepłym kocem i cieszę się, że nie jestem sama C:
I dziękuję, że dodałaś ten rozdział! W końcu mam coś do roboty i będę przeżywać przez następny tydzień, żyjąc tylko tym opowiadaniem. JA AKA FANGIRL XDDDD
Wgl Emma pokazała trochę człowieczeństwa, wtf?
I PERSPEKTYWA MARK'A I ZAYN'A W JEDNYM ROZDZIALE. NADAL NIE MOGĘ PRZESTAĆ SIĘ UŚMIECHAĆ.
CAŁY ROZDZIAŁ JEST TAKI AWWWWWWWWWWWW.
OK, JEŚLI KTOŚ TO PRZECZYTAŁ TO JUŻ OD DAWNA ZDYCHA Z NUDÓW XD
IDĘ FANGIRLOWAĆ NA TŁAJTERZE.
OBY WASZE TYŁKI POZOSTAŁY CIEPŁE!
<3
OdpowiedzUsuńjezu cudowny!! znowu razem znowu razem !!! dziękujee że to tłumaczysz!!! nawet nie wiesz jak mi poprawiłaś humor, LOTS OF LOVE <3
OdpowiedzUsuńPS. co do anonima, czytałam z otwartą buzią powtarzając: CO KURWA?? hahahahhah, ten dwór królewski mnie rozwalił :))
rozdział wymita emocje trzymały w napięciu uśmiałam się również do łez geniusz!!!!!
OdpowiedzUsuńO bosz. nie moge się doczekać nexta *_____* PovZayn genialny *_*
OdpowiedzUsuńCZWARTEK/PIĄTEK BĘDZIE MYM ZBAWIENIEM!
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITY ROZDZIAŁ ♥
TYLE NIEOCZEKIWANYCH ZDARZEŃ, CHCĘ WIĘCEJ!
RE, DZIEWCZYNO WIESZ CO DOBRE :)
I JESZCZE POV ZAYNA ndlgdhfgdgvn
@Justyn_aaa
Kocham to !!!!! O Boże chyba nie doczekam nexta i zejdę na zawał!!!!! Mam nadzieję że Re wróciła na dobre! A ten komentarz...brak słów.
OdpowiedzUsuńJesteś tak samo niesamowita jak ten fanfic. Kocham Cię i to opowiadanie, dziękuję Ci za to, że je tłumaczysz ♥
OdpowiedzUsuńOlka ;3
co to kutatron? XD
OdpowiedzUsuńWYJAŚNI KTOŚ?!CHĘTNIEPOŚMIEJĘ SIĘ Z WAMI!
UsuńEmmie chodziLo o kutasa.. Hahahahahahahaha
UsuńMam taką ogromną prośbę to tłumaczki!!!!! O ile do przodu z rozdzialami jest autorka i co ile je dodaje ?? Proszę odpowiedz! <3
OdpowiedzUsuńżeby być na bieżąco zostały nam jeszcze trzy rozdziały. Autorka pisze wtedy, kiedy ma czas. Średnio dodaje rozdział raz na tydzień :)
UsuńJeden, wielki, pierdolony kalejdoskop uczuć. Nie wiem jak inaczej mogłabym to ująć, lol. To chyba tyle, co chciałam napisać. Nie mam nic do dodania. xD
OdpowiedzUsuńO ja pierdole! *-* Genialne! *____*A końcówka jsoyndoiwwgdodh*O*
OdpowiedzUsuńOMFG sjhgcyascasgcvahgsvhgasvcgasvchvdahcgavchgvghvas HAPPY END jhbhvvbvhbvjjvb DOBRA ZGONUJĘ <3 DZIĘKUJĘ,ŻE TAK PIĘKNIE GO TŁUMACZYSZ bdhcjsajcasvcjgvscv <3
OdpowiedzUsuńNie no KOCHAM ten rozdział! ♥ Chyba najlepszy jak dotąd! :D
OdpowiedzUsuńO kurcza tyle emocji że normalnie nie mogę !! Jestem taka podjarana .. Moim zdaniem tłumaczysz świetnie ! Skoro niektórzy są tacy mądrzy to niech sami tłumaczą !! Dziękuje za uwagę :*
OdpowiedzUsuńCOS KURWA MI TU NIE GRA -.- TAK BARDZO CHCIALA MIEC TA PRZERWE, DOJSC DO SIEBIE I WGL, A TAK NAGLE WROCILA ?! CZUJE ZE DEVON MACZAL W TYM PALCE xo
OdpowiedzUsuńNo nie mogę :) Tłumaczysz po prostu zajebiście !!!! A zastanawiałaś się może nad tłumaczeniem jakiegoś fanfaction z Liam'em ? Bo z chęcią bym poczytała :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, że tłumaczysz. :)
OdpowiedzUsuńTyle emocji w tym rozdziale.
Jeszcze raz dziękuje i mówię genialny rozdział. :D
Co do pierwszej czesc Re pov to ja ryczlam normalnie. Ale jak sie pojawil moj Mark och ach az zacytuje " Wyglądał jak jakaś sadystyczna gwiazda pornosów, planująca swoją następną scenę. " i jeszcze to " Jej ciało było takie "wow", ale cała ona była po prostu "eew". ( o Emmie) ahahaha on jest genialny. Moj mezu <3
OdpowiedzUsuńA co do tego komentarza o wiesnioku ahahahah jeju serio? Boze drogi co za spoleczenstwo. Ale ma problemy dziewucha ocho ocho.
Hihi dzieki za rozdzialek. Jestes swietna i zes sie nie przejmuj wiesniokami :)
@Just_to_dream_
Kocham <3
OdpowiedzUsuńLove love love
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny. nie moge sie doczekac kolejnego. bylam strasznie zdziwiona naglym powrotem re.
OdpowiedzUsuńkocham twoje notki i to o wiesniaku... ha ha ha. pozdrawiam. xx
JUZ MYSLALAM ZE ZEN POJDZIE SIE RUCJAC Z EMMĄ I ZE TEZ POPADNIE W DEPRECHE JAK ODESZLA. URADOWALO MNIE TO ZE BYLO COS Z PERSPEKTYWY ZAYNA. MILA ZMIANA I ZE RE POJAWILA SIE U NIEGO O TAK WCZESNEJ PORZE. JAK ZADZWONILA TO MYSLALAM ZE DEVON JEJ KAZAL CZY COS A TU TAKIE UF XD. CZEKAM NIECIERPLIWIE I LECĘ CZYTAC GREYA LOL.
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do mnie:
http://youjustmustbelieve.blogspot.com
http://ourlovewilllastforever.blogspot.com
:)
zajebisty ! rtshytijyretsrawt5y6r7t8rhyjgtew34rt6y7jtrew ja nie przeżyję do czwartku lub piątku,będę czekać i odliczać xd
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny.
OdpowiedzUsuńW niektórych momentach śmiałam się a raz miałam lzy w oczach.
Słodko że Re i Zayn są znowu razem awww...
Ale muszę powiedzieć że moją ulubioną perspektywą jest perspektywa Mark'a zawsze....zawsze rozwali swoimi tekstami o Emmie hahahaha
JUZ MYSLALAM ZE ZEN POJDZIE SIE RUCJAC Z EMMĄ I ZE TEZ POPADNIE W DEPRECHE JAK ODESZLA. URADOWALO MNIE TO ZE BYLO COS Z PERSPEKTYWY ZAYNA. MILA ZMIANA I ZE RE POJAWILA SIE U NIEGO O TAK WCZESNEJ PORZE. JAK ZADZWONILA TO MYSLALAM ZE DEVON JEJ KAZAL CZY COS A TU TAKIE UF XD. CZEKAM NIECIERPLIWIE I LECĘ CZYTAC GREYA LOL.
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do mnie:
http://youjustmustbelieve.blogspot.com
http://ourlovewilllastforever.blogspot.com
:)
O matko! MEGA, MEGA, MEGA!! ♥ Kocham tego bloga! Dziękuje że go tłumaczysz! :D Nie wytrzymam do czwartku/piątku! :(
OdpowiedzUsuńprzepraszam ale notki nie czytala.. nie jestem u siebie na laptopie no wiec.. sama rozumiesz :D rozdzial taki dhahfuaeibUfgbdsc ze ja pierdziuuu XD wgl sie rozplynelam na koncu i sobie oglądam tv w stanie ciekłym XDD loool nie, nic.. ogolnie to ja chce juz nastpn rozdzial!! ale nie bede czytac p ang bo zrozumiem co drugie slowo i Ty tlumaczysz zajebiscie no wiec poczekam :) jakby c to prosze, nie odpisuj mi tu tylko na TT bo tutaj nie zobacze :( @Edyta27316
OdpowiedzUsuńPs. POZDRO Z WIOSKI BEJBE !! XDDD
Świetny rozdział zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńkocham!!! najlepsza koncowka.
OdpowiedzUsuń<3333333
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńChills to właściwie pierwszy fanfiction nie idący po mojej myśli, ale to plus.
@peactioner
Trochę pomarudzę. Nie za bardzo podobają mi się te przekleństwa, szczególnie Marka, strasznie ich duzo :) Nie znaczy to, że ja nie przeklinam i mam jakąś awersję do przekleństw ale jakoś mi to przeszkadza.. nie wiem ... wydaje mi się, że wcześniej tego nie było tzn. zapewne się zdarzały ale nie rzucały mi się jakoś w oczy. Także to taki mały zarzut, ale nie do ciebie Olu ale do autorki. Postaram się nie zwracać na nie uwagi, tylko tyle mogę zrobić. Koniec marudzenia.
OdpowiedzUsuńA teraz najważniejsze. Victoria WRÓCIŁA, fajnie bo mam dosyć tej ich tęsknoty, łez i tym podobnych. Oby to nie był sen Zayna.
Pozdrowienia, Dominika.
rozdział boski, dzięki za tłumaczenie i poświęcony czas, a i nie przejmuj się tym komentarzem kochana <33 jesteś przee czaderska :D kocham cię !!
OdpowiedzUsuńto do tej wspaniałej osoby, która obraziła moją w sumie naszą kochaną Ole ' ODPIERDOL SIĘ OD NIEJ CZŁEKU (tak napisałam 'człeku' zamiast 'człowieku' i co nasz jakiś problem) JAK MASZ PROBLEM TO NIE MUSISZ CZYTAĆ TEGO BLOGA !! JAK BAMBI (tak nazywam cię 'bambi' od twojej nazwy na twitterze :D )BĘDZIE CHCIAŁA PISAĆ 'ŻEŚ ' TO SE KURWA NAPISZE 'ŻEŚ' I TY NIE MASZ NIC DO GADANIA W TEJ SPRAWIE, A NIE KURWA JAKIEŚ WONTY DO NIEJ, BO NIE DOŚĆ ŻĘ POŚWIĘCA SWÓJ CZAS NA TŁUMACZENIE #CHILLS TO TY JEJ TU KURNA Z JAKIMIS WONTAMI WYJEŻDZASZ TO JESZCZE MUSI ZNOSIĆ MARUDZENIE OD INNYCH JAK NIE WSTAWI NA CZAS ROZDZIAŁU. TAK JAK MÓWIŁAM JAK CI SIĘ NIE PODOBA TO WYPAD !! TAM SĄ DRZWI, A RACZEJ CZERWONY KRZYŻYK UŻYJ GOO !! TO WYJDZIE CI NA DOBRE :)
z poważaniem @Kalaa_Kalii
a i przepraszam cię bambi za wulgaryzmy :D
ja prdl zajebisty! RE WROCILA DO ZENA, RE WROCILA DO ZENA, RE WROCILA DO ZENA ! ! ! UWIELBIAM MARKA! NO PO PROSTU PRZE GOSCIU Z NIEGO! EMMA MA TROCHE RACJI NO BO JEDNAK ZEN PRZEGINAL. ALE NIE TO JEST NAJWAZNIEJSZE! ONA DO NIEGO WROCILA! A EMMA SOBIE POSZLA! I DOBRZE. NIECH SZMATA SPIERDALA. PRZYZNAM SZCZERZE ZE W NIEKTORYCH ROZDZIALACH CHILLSA BYLAM W STANIE JA POLUBIC, ALE NIE XDDD /
OdpowiedzUsuńta co zalozyla nowego gmaila i bloggera (i ktora sie nie moze zalogowac) tylko po to zeby moc czytac chillsa - @luvvmytwinn
DZIEKI ZE TLUMACZYSZ ;33
ALE ALEKSANDRA
ALE ALE LADNA
TAKA TAKA SKROMNA
TAKA TAKA SEKSI BOMBA XDDD
mnie tak tylko zastanawia... nie wiedziałam że tłumaczysz notki ;o
OdpowiedzUsuńserio?
rozdział piękny.
ŁO KURWA. JA PIERDOLE.
OdpowiedzUsuńTEKSTY MARKA ROZPIERDALAJĄ SYSTEM. <3
ZAYN ... ON WGL JEST IDEALNY. RE..WKOŃCU ZROZUMIAŁA, ŻE POPEŁNIŁA BŁĄD. <3 EMMA ... HMM.. TEJ SUKI WGL NIE LUBIE, NIE LUBIAŁAM I NIE MAM ZAMIARU POLUBIĆ. :*
TEN MATT TEŻ WYDAJE MI SIĘ PODEJRZANY. TO NAPEWNO JAKIŚ PODSTĘP. JA TO CZUJĘ W KOŚCIACH.
ROZDZIAŁ JEST BOSKI *-*
DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO MOJEGO SERDUCHA ZA TO ŻE TŁUMACZYSZ. ZA TO ŻE ZNAJDUJESZ CZAS. :* /KELI
P.S.
ANONIMIE KTO W TYCH CZASACH UŻYWA ZWROTÓW : "DO JASNEJ CIASNEJ", ZADUPIE"... BŁAGAM CIĘ ?
I KTO TU POSŁUGUJE SIĘ "WIEŚNIACKIM" JĘZYKIEM ?
jebać jasną ciasną i jej problemy osobowościowe XD
OdpowiedzUsuńmatko jak czytałam ten fragment z perspektywy Marka to jaką miałam beke XD no nie mogłam wytrzymać to że zadzwoniłby po Devona no nie wiem czemu ale no no no żeŚmy się pośmiali :D
i dobrze niech szmata wypierdala od niego, ale też dobrze mu powiedziała ale to pojawienie sie Re ;O jakie zaskoczenie to łoooo <3
Zayn... zmądrzej !
i jak coś to z góry przepraszam jeśli użyłam zbyt wieśniackiego języka pisząc komentarz ;<
Rozdział jak zwykle świetny. Brawa dla autorki i dla tłumaczki, bo obie jesteście niesamowite! :)
OdpowiedzUsuńNo i co do tego całego anonima... mi właśnie lepiej się czyta te wszystkie "żeś" itd., bo wtedy tekst jest takie bardziej... no nie wiem - luźniejszy? To wszystko nie jest takie sztywne dzięki temu. NO I PRZEDE WSZYSTKIM SAMA CZĘSTO UŻYWAM TAKICH SŁÓW, WIĘC CÓŻ.... TAKA ZE MNIE WIEŚNIARA :/
@ohmyHoralik
Fanfik jest świetny! Właśnie dzięki temu, że jest zdecydowanie "ludzki" jeśli mogę to tak ująć. To nie jest formalne pismo, a opowiadanie, które ma u nas wywołać uśmiech, łzy czy jakiekolwiek inne emocje, nie wiem w czym jest problem? Jeśli coś nie odpowiada, zawsze możesz sobie to przeczytać "po swojemu" a nie obrażać kogoś. Jeśli Ci nie odpowiada, że Ola tłumaczy go jak najlepiej dla nas, to zawsze możesz sobie go sama zacząć tłumaczyć, a nie narzekać jeszcze na cudzą pracę, to naprawdę wymaga duuużo czasu i poświęcenia, a ty nie potrafisz się odwdzięczyć. Wiesz powiem tylko tyle, że to co piszesz odzwierciedla twoją kulturę osobistą i poziom wychowania. Napisałabym coś jeszcze ale nie będę ciągnąć wywodów, bo to nie epopeja... Oluś nie przejmuj się niczym! :* @_Crazy_Mofo_69
OdpowiedzUsuńP.S.Skoro chcesz jej pomóc, to WEŚ ŻESZ SE napisz prosto z mostu, a nie wbijaj jak kij w ziemię ANONIMKU. (Nie mogłam się powstrzymać xD )
Rozdział jest zajebisty.
OdpowiedzUsuńPierwszy kurwa raz zgadzam się z Emmą. To co powiedziała Zaynowi o jego stosunku do Re to było kurwa tak prawdziwe.
Końcówka jest tak zajebista, że w pewnym momencie serce mi na chwilę stanęło. wnvbhbnsjdfcjbdscn ♥
Do kolejnego rozdziału :)
Kooooocham ten rozdział !!!!!
OdpowiedzUsuńPerspektywa Marka po prostu wymiata xD hahahahaha Normalnie wydaje się być taki spokojny, zdystansowany i poważny , a sam ze sobą w myślach to tak świntuszy ! Te jego teksty to mnie normalnie powalają twarzą w beton. Lol :) No i Emma wreszcie wypierdoliła z domu !!! WHOP WHOP !!! ;)
Krzyżyk na drogę ! Aż przybiła bym jej piątkę... cegłą.. w twarz HAH.
NO I RE PRZYSZŁA DO ZAYNA TAAAAK !
Mam nadzieję, że już wszystko będzie ok. KOCHAM CIE ZA TO , ŻE TŁUMACZYSZ TO JAKŻE FENOMENALNE FANFICTION <3 I nie przejmuj się jakąś sucz . Jesteś wspaniała :3
Czekam na nn ;*
Maaark normalnie go kocham <3 "Jej ciało było takie "wow", ale cała ona była po prostu "eew" hahahhahaa masakra perspektywa Marka rozwala system :D. Zaskoczyło mnie, że Re wróciła do Zayn' a jeeja już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Jesteś niesamowita dziękuję, że tłumaczysz! xx A no właśnie i nie przejmuj się tym anonimem. Moim zdaniem tłumaczysz zajebiście! To tego do piątku lub czwartku, pozdrawiam! xxx
OdpowiedzUsuńWow, coś mi tu nie gra z nagłym pojawieniem się Re.. albo nie wiem. Czekam na następny
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział *.* Emma dobrze mu powiedziała, tutaj z nią się zgodzę:) Mam nadzieję, że Zayn się zmieni. Już nie mogę się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńAaaa. Boże myslalam ze narazue do niego nie wroci <3
OdpowiedzUsuńO JA JEBIE RE JEST U ZENA JAAAAAA *0*
OdpowiedzUsuńNIECH SIĘ RUCHAJĄ, ADJGFJDSHBCFJN
TĘSKNIE ZA SEKSEM HAHAHAHA
A POV ZAYNA: OMG ZSIKAŁAM SIĘ
DOBRA ZWYKLE PISZĘ COŚ DŁUGIEGO ALE NIE MAM SIŁY
ACH TE EMOCJE :')
KOCHAM CIĘ I DZIĘKI ŻE TŁUMACZYSZ
@harrehbitchx
Rozdział jest jak zwykle mega zajebisty! :D Mam nadzieje, że to nie był sen z Victorio kiedy do niego przyszła i że to będzie real :D Szkoda, że trzeba czekać dopiero do czwartku lub piątku, ale dam rade xD Już niemoge się doczekać następnego rozdziału :D BUUUUŹKA! :*
OdpowiedzUsuńWow ! Serio ?! <3 - Moja pierwsza reakcja na POV Zayn'a ^^
OdpowiedzUsuńNa początku była wściekła na Re JAK MOŻNA ODRZUCIĆ ZENA ?!
Potem stwierdziłam, że Emma powinna zmienić dilera ... . Ale coś tam mądrego powiedziała no bo RE PRZYNIOSŁA JEJ KWIATY ! A Malik taki był dla niej chłodny :___; >Dla Re<
Jak zadzwonił ten telefon to byłam pewna, że to nasza Re ..
Czekam na następny rozdział <33
Pewnie to już słyszałaś 132322334323 razy ale kooocham cię i dziękuje, że to tłumaczysz ! <3
To na tyle jakby ktoś chciał zajrzeć ;
http://helpmefanfiction.blogspot.com/
Po prostu jebłam jak zobaczyłam "zarzut" anonimka
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wielkim świecie, gdzie nikt nie mówi : mógłbyś wyjść z tego pokoju , albo nie mówimy kutatron tylko męski narząd płciowy
Tak tak xD
Pozdrawiam najlepszą tłumaczke pod słońcem
A i jaki tytuł tego filmu o starożytnym egipcie bo chętnie pooglądam lolz
Do następnego bejb :**
@xZerrieShipperx
hahahahah xD wtedy akurat oglądałam "Tajemnice piramid egipskich" xD
UsuńOhh napalony Zayn, odchodząca Emma i Re na samym końcu *-* to jak on mówił do Victorii.. Jezu przy tym się popłakałam *-* a ten komentarz mnie rozpieprzył. Tłumaczysz świetnie xo
OdpowiedzUsuńjejkuuuu, mam w piątek urodziny i będą one najlepsze! ♥
OdpowiedzUsuńwychodzi teledysk do mm, ty dodajesz rozdział, co jeszcze mnie spotka? :)
Świetny rozdział jak zawsze i to że Victoria przyszła uh *.* NIe mogę się doczekać kolejnego Powodzenia w tłumaczeniu <33
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńMark jak zwykle najlepszy xdd świetny !! <3
kocham Marka ! :D mój mistrzu, hahahahahha, czekam na koleeejny ! :D
OdpowiedzUsuńMoj aniele kocham cie za to ze wgl chce ci sie tyleee tego tlumaczyc(lolz nie jestem bi jak cos) . Rozdzial zakebisty czekalam na niego z niecierpliwoscia i niestety nie przyuwazylam ze dodalas go wczoraj a ja czytam go dopiero w niedziele. Czekam na next ! :D
OdpowiedzUsuńAAAAAA O BOZIU JRSTEM W PIERWSZEJ PIĘĆDZIESIĄTCE KOMENTUJĄCYCH *.*
OdpowiedzUsuńDobra sorry w pierwszej 130... ;_;
UsuńHahahahahahaha.... Jebłam :D
UsuńKochanie dziekuje Ci za to co robisz czyli tłumaczysz dla nas tego fanfica. Nie przejmuj sie tym co ludzie ,,na miescie gadaja" pogadaja i przestana. Juz nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu. Pozdrawiam i buziaka zostawiam :*** @MilkaMilka39
OdpowiedzUsuńPytanie do tłumaczki!
OdpowiedzUsuńJak masz na imię? :3
Haha lolz ( patrz zaraziłaś mnie tym xd ) dziwne pytanie, ale lepiej jest się do kogoś zwracać po imieniu albo chociaż : Tłumaczka np. Asia xD niż Tłumaczka, chociaż czujesz się wtedy jakoś profesjonalnie, nie ? xD
Uwielbiam to Swietny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to wpadnij do mnie ;)
http://not-good-enough-zayn.blogspot.com/?m=1
Rewelacyjny rozdział. Mam nadzieję, że teraz będą razem.
OdpowiedzUsuńA ten oto krótki fragment tego jakże cudownego rozdziału sprawił, że spać położę się dzisiaj w wyśmienitym nastroju (nawiązanie do komentarza anonima, nie należy używać przecież "wieśniackich" zwrotów, a myślę, że te będą w miarę na poziomie!:D): "Skierowałem się prosto do siedzib dla personelu i znalazłem Eve w kuchni, gdzie akurat przydałaby się idealnie, do zrobienia mi kanapki. Ha! Żartuję... →Nie no. Ale kanapkę bym opierdolił←."
OdpowiedzUsuńUmieram.. kolejny jebany raz umieram.. NIE MOŻNA PRZERYWAĆ W TAKIM MOMENCIE!!! Emma sobie poszła - nara jebana dziffko!! Haha! Nareszcie do siebie wrócą!!! Jezu, ale się cieszę!!! ;**
OdpowiedzUsuńJoł madafaka.!
OdpowiedzUsuńMój mąż wrócił.
Kochanie ciesze się bardzo.
Ale wkurwiłeś mnie swoim "wow" na temat zimnejsukikurwydziwki emmy.
I chuj mnie to obchodzi śpisz w piwnicy albo na balkonie.
Jak wolisz.
Zayn Skarbie.
Ty Mark możesz se do Donaldson to ja mogę do Malika.
Bardzo ci współczuję braku nawet jednej wolnej minuty, zwłaszcza,że jesteś "zły, smutny i napalony"
Ale nie zmienia to faktu że jesteś chujem.
Na Eve się kurwa nie krzyczy fujaro, bo pójde do ciebie i wpierdole
Emma.
Raz zachowałaś się po ludzku.
Co nie zmienia faktu że jesteś suką. Zimną suką.
I lepiej nie pij więcej bo szkło może się komuś wbić w noge, albo coś innego..
Ale i tak owacje na stojąco.
Wstajemy ludzie i głośne oklaski.
No, właśnie takie.
Brawo, brawo.!
Re, tobie nigdy nie mogę nic powiedzieć.
Po prostu mnie dobijasz.
No ale o 3 w nocy prawie.
No nie do przesady.
Właściwie to ja też chyba powinnam iść spać bo miałam iść jutro do szkoły ale cicho.
Ogólnie to moja siostra zasnęła w wannie dzisiaj jak się myła. Właściwie to wczoraj. Albo dzisiaj bo to już było po północy.
Dobra ide spać bo chuj wie o czym ja wgl mówię. Jak ostatnio powiedziałam koleżance "chuj wie" to podeszła do jakiegoś chłopaka i zapytała czy jego chuj wie.
Dobra.! Ide spać.
To na razie,cześć i czołem.
No i dobranoc.! Buźka ludzie.! /Epicki Debil <3
Zapomniałam. KUTATRON. Emma, jesteś jebniętą,głupią suką ale gadke masz dobrą po pijaku.
UsuńAle głównie chodziło mi o to że mój drogi anonimie ,którego komentarz został umieszczony w notce. Moje komentarze są jakie są i nie mam zamiaru pisać innych.i dla twojej wiadomości ja akurat mieszkam na wsi I nie jestem żadnym kurwa pierdolonym wieśniakiem.
mam dla ciebie misję. Nie uraź się czy coś, ale: WYPIERDALAJ KURWA BO MNIE WKURWIASZ TY PIERDOLONY KUTATRONIE.!
Bez obrazy dla kutatrona oczywiścis. / epicki debil.
Haha, z tymi oklaskami to wygrałaś życie. :D
UsuńNo to owacje na stojąco dla.mnie.! :D / Epicki Debil.
UsuńPrzez cały czas zastanawia się czemu tu nie ma czegoś takiego jak "Lubie to"? to by mi ułatwiło sprawę jeśli rozchodzi się o komentarze, bo ten kocham.
UsuńA i jeszcze jedno ja też mieszkam na wsi i nie czuje się wieśniarą. Ten anonim mnie w chuj wkurwił /Andzia
Jakież to było straszne uczucie, wiedzieć od soboty, że rozdział jest i nie móc go przeczytać.... AFRHCKYDJTFSQWCSJKIOLOLNVZEWWDHTHY ZAJEBISTY JEST. Ogólnie to się jaram tym wszystkim. Nawet na Emmę już lepiej reaguję, dzięki zajebistym komentarzom Marka, omomom. I ta część Zajana.... Czo taka krótka, ugjdbudjidbtf Zajan jest zajebisty (chociaż liczyłam w głębi duszy na wybuch agresji..) no i wgl to jesteś PRZECUDOWNA, NAJLEPSZA, GENIALNA AND MASSIVE THANK YOU. ❤
OdpowiedzUsuń~ Ola :3
Zajan?
Usuńtak wciagajacy i niesamowity blog, szkoda, ze krzyzacy nie sa taky ciekawi.
OdpowiedzUsuńa ten rozdzial wygrywa wszystko »»»»»»»»»
@loffe13
Perspektywa Malika, umarłam. KOCHAM MARKA! KURWA, CHCĘ GO POŚLUBIĆ! BYLIBYŚMY ZAJEBISTYM MAŁŻEŃSTWEM! Chociaż rozwaliłabym je, bo zdradziłabym go z naszym Panem Malikiem. Kurwa no...
OdpowiedzUsuńRe się opamiętała? Wróci do niego?
Boże, umarłam. To nie jest normalne, żeby sie uzależnić od ff. To jest już jakaś choroba.
*____________*
OMG wróciła!!!!! *-* nareszcie :D kocham nie mogę sie doczekać nexta :3
OdpowiedzUsuńTe Twoje gdziez, coz itp mi nie przeszkadzaja bo to serio bardziej realistyczne.:) Olg to cale opowiadanie jest genialne i nie ma co sie czepiac, ale jedyne co mnie wkurza to otwarlam zamiast otworzylam. Glupie czepianie, przepraszam.xd Teraz nie zwracam na to uwagi ale w Darku to sie bardzo czestwo pojawia. :) i tak dziekuje bo gdyby nie ty to bysmy nie mieli takiego cuda *-*
OdpowiedzUsuńTłumaczenie jak zwykle świetne. Zastanawiam się, dlaczego Re tak nagle wróciła. To... trochę podejrzane. Ale co tam, dowiem się wszystkiego w kolejnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobrze obroniłaś się przed zarzutami z tego wieśniackiego komentarza. Bo to właśnie chyba raczej ta osoba, która go pisała taka jest, skoro obraziła Cię, a potem bezczelnie pisała, że "chce pomóc". No o co chodzi? I od kiedy pisanie "żeś", "gdzież", "cóż" jest "wieśniackie"?
@TheIrishsWife
Rozdział bedzie dzisiaj czy w pietek ? *_*
OdpowiedzUsuńŚwietny ten blog.Zastanawiałaś się kiedyś zeby jeszcze coś tłumaczyć? Bo czytałam takie opowiadanie z Zaynem , też gangi i te sprawy, ale tłumaczka skończyła tłumaczyc :( No i dużo osób czeka na kolejną częśc , ale raczej jej nie będzie jeśli byłabyś w stanie kiedyś to prosze napisz na tym blogu.
OdpowiedzUsuńTu jest tłumacznie : http://www.halo-tlumaczenie.blogspot.com/
Tu orginał , nawet chciałam zacząc to tłumaczyć , ale po prostu nie ogarniam tych zagranicznych blogów , ty widocznie tak xd Tu orginał: http://onedirectionfanfiction.com/modules/challenges/challenges.php?chalid=852
Z góry dziękuję , jeśli nie to zrozumiem. A co do tej części czekam z niecierpliwością na następny :)
Jaki zajebisty rozdział! Czytając miałam kisiel w gaciach ;D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się takimi komentarzami bo ludzie są po prostu durni .
Czekam z niecierpliwością na następny !
buziaki Mickey. xoxo
sram gównianym szczęściem!!
OdpowiedzUsuńżal mi troche Emmy, ale to jej wybór.
Perspektywa Zayna xhdhdhcjf
no i ta ostatnia scena... martwa ja hdhdhdhdhs
tylko obawiam sie ze po prostu zasnął i mu sie snilo.
Mam jednak nadzieje ze to prawdziwe i Re wroci.
Hej, zazwyczaj nie komentuje, ale uwielbiam to fanfiction <3 rozdzial wymiata jak zawsze ;) czekam na next
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: fifth-harmony-story.blogspot.com
Więc ne chcę tutaj lizać ci dupy pisząc, że jestem tu od początku. Tak naprawdę ntrafiłam na tego bloga przypadkiem i zaczęłam go sobie czytać. Najpierw myślałam, że to będzie takie typowe "love story'' ale kiedy zaczeło mnie to ostro wciągać skumała, że ten fanfiction nie jest taki jak dużo innych. Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałaś chodzi mi o to, że podoba mi się strasznie to tłumaczenie. Mam swoje dwa ulubione tłumaczenia i jedno z nich to właśnie to. A raz tak do bohaterów Re super dziewczyna i wgl reszta bez zastrzeżeń, ten Matt to niezły seksiak, a ta Emma o boże jak ona mnie wkurwia to przechodzi ludzkie pojęcie ja tam rozumie,, że Zayn jest z nią związany po przyjacielsku, ale ona chyba oczekuje czegoś więcej.? Hm sama nie wiem, ale wiem, że mnie wkurwia. Co do tłumaczenia jezu ono jest boskie, mówie serio nawet nie wiesz jak bardzo dziękuję ci za to co dla nas robisz. Co do stylu pisania jakoś za bardzo mi nie pzeszkadza, wręcz przeciwnie nadaje charakteru bo się wyrużnia orginalnością i nie jest zbyt...formalnie i sztucznie jest naprawdę zajebiście. A twoje słownictwo tak jakby przyciąga tutaj, a te twoje żarty pod prawię każdą częścią niby do dupu, ale jednak się śmieje (to choroba psychiczna xD ) Czekam do piątku bądź do czwartku ( wolałabym czwartek) Kocham tłumaczenie i tłumaczke <3 ^•^
OdpowiedzUsuńPs: jeżeli zauważysz ten kom co szczerze w to wątpie. Ale może jednak, dobra nie ważne. Ile masz lat jeżeli mogę wiedzieć.
O boże tak się cieszę że ona do niego wróciła. Zayn. Wzruszyłam się jak zaczął jej mówić o tym że codziennie się uczy co to znaczy kochać. Myślę podobnie jak on że Matt oszukuje Re.
OdpowiedzUsuńJakbyś chciała poczytać to wpadnij
Narazie może być słabo ale to mój pierwszy blog memyselfandstuf.blogspot.com
Nie przejmuj sie tym komentarzem. Mi nie przeszkadza to slownictwo w koncu Zayn to bizmesmen i nie mowi slowami potocznymi tylko elegancko, madrze i dystngowanie. Wiec jak dla mnie to dodaje urokowi temu tlumaczeniu. @SandraJakubows3
OdpowiedzUsuńPs. Rozdzial genialny ;-)
Landbjwjfbjdknnnxksksj *.* cudowny wspaniały Boski poprostu!!! Jeju tak die ciesze ze do niego wróciła !!! I nie przejmuj sie komentarzami hejterow-.- jak chcą cie krytykować to niech sami go sobie czytają i tłumacza zeby było idealnie!!! Pfff!! Dodawaj szybko nn bo juz sie doczekac nie moge!!:**
OdpowiedzUsuńOOO it's so sweet and cute. I love this translate and writter is the best. Jak ja sie ciesze że wiktoria postanowiła wrócić do zayna , i jeszcze jego punkt widzenia niesamowity. A teraz pytanie z innej beczki widziałyście odtwórce christiana w 50 twarzach greya ale dupa z niego hehe.Nie umie sie doczekać tego filmu niech on już będzie a nie 13 lutego 2015. Pozdrowionka i pliska wejdźcie na mojego bloga www.never-fiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPragnę wyrazić swoje oburzenie i niezadowolenie... Dobra to mi nie pyknie... A więc jestem cholernie zła na tego ,,Anonima''. Jak wg można powiedzieć coś takiego?! UGH!! Rozdziały są długie i z całą pewnością trudne do przetłumaczenia i to w tak krótkim czasie, a w twoim tłumaczeniu BARDZO rzadko natknąć się można na jakiekolwiek błędy! To jest dopiero wyczyn! Więc po co się czepiać takich małych gówien. A poza tym większość ludzi nie uważa za błędy słowa typu ,,żeś'' i takie tam. .!.
OdpowiedzUsuńHej tu ta co wyslala Ci Colda w orginale. :) Wysylajac ci to opowiadanie nie mialam pojecia, ze bd az tak dobre. Dziekuje ze zdecydowalas sie je przetlumaczyc. Sorki ze tak pozno sie odzywam, ale tak jakos wyszlo.... :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rozdział cudny. W 2 dni przeczytałam całe Cold i Chills (coś trochę mniej spałam)
OdpowiedzUsuńA ten osobnik narzekający na słowa powszechnie używane w języku grubo przeszdza. Przekleństwa - spoko, żeś - nie pasuje? Wydaje mi się, że dla niego (osobnika) lepiej, żeby Re mówiła:
'Jam miłego mego
i ku mnie zwraca się jego pożądanie.' (Pnp 7,11)
@husaria1698
KUTATRON, to mówi samo za siebie... ;D
OdpowiedzUsuńten poprzedni wystój był lepszy
OdpowiedzUsuńa rozdział genialny <3
Jesteś super i genialnie tłumaczysz i na pewno nie jesteś wieśniarą. Nie znam Cię, ale dałabym sobie rękę uciąć, że jesteś cudowna. Nie przejmuj się takimi komentarzami niech ten ktoś czyta oryginał jak mu się coś nie podoba, a jak ma czytać twoje tłumaczenie to niech Ciebie i nas nie wkurwia takimi komentarzami.
OdpowiedzUsuńhahaha Piękne !
OdpowiedzUsuńKocham perspektywe Marka ! hahahaha ja jebie poprostu ! Kocham ten blog ! <3
Pozdro dla tamtej osoby, autorki tego komentarza... Chciałam powiedzieć, że zwrotu typu 'żeś', 'chodźże' itd. to zabieg językowy, zwany partykułą. Partykuła to takie 'wzmacniacze', które mają oddać atmosferę całej sytuacji, jak to napisała autorka tłumaczenia...
OdpowiedzUsuńxoxoxo
@x_Moments_
oo nareszcie było pov zayna <33 cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńnie komentuje prawie wgl bo czytam na telefonie, nie mam konta i po prostu wiem że tego nie przeczytasz, ponieważ jest już 3 część a ja nawet jeszcze jej nie zaczęłam czytać. wiesz jestem jedną z tych opóźnionych xdd
myślę jednak że tyle ile ja czytam dziennie to za dużo i te ff ryje mi psychike ale jest tak zajebiste że czytam dalej xd
zgadzam się również że jest to bardzo podobne do 50 twarzy greya co mnie troche zawiodło ale kiedy skończę czytać wszystkie części cold zacznę tę właśnie książkę.
a co do kom tej dziewczyny o kt jest mowa w notce współczyje jej i tobie za to że musiałaś to czytać xD
sama nie mówię "poprawną polszczyzną" bo według mnie tak jest fajnie xdd
dobra nie pisze już tyle bo skoro masz tego nie przeczytać to po co ja się tu rozpisuje xd
paa <3
kocham, M.xx