Zayn uśmiechnął się leniwie. Był to rzadki, ale cenny wyraz, którego doświadczać miałam okazję jedynie po naszym seksie. A musiałam przyznać, że ten był niesamowity i przez "niesamowity", mam tutaj na myśli uczucie, jakbym wybudziła się po dwurocznej śpiączce. Minęło dużo czasu od kiedy ostatni raz się kochaliśmy i nawet nie wiedziałam, że tak bardzo brakuje mi tego naszego połączenia, które mogliśmy uzyskać tylko z sobą nawzajem.
Tęskniłam za nim.
I za seksem.
- Nadal ciekawska?
- Aż się palę z tej ciekawości. Dlaczego blondynki, Malik? - Pociągnęłam go lekko za szlufkę od paska, a on zwilżył usta swoim umiejętnym językiem.
- Kolor włosów nie jest jedynym wyznacznikiem, którym kieruję się w wyborze mojego pracownika, jeśli to ci chodzi po głowie. Preferuje blondynki bo są niedoceniane i...
No tego to się akurat nie spodziewałam.
- Większość blondynek przypomina mi Emmę.
Nie mogłam ukryć obrzydzenia malującego się na mojej twarzy i Zayn chyba też je zauważył.
- Kiedy stałem się właścicielem tej firmy, Emma i ja dopiero co zaprzestaliśmy naszych... - zawahał się. - Okazjonalnych spotkań, więc zatrudnianie samych blondynek sprawiało, że w ogóle nie byłem zainteresowany nimi, jako kobietami. Wtedy liczyła się tylko jedna blondynka, Emma - zakończył efektownie. - A w miarę, gdy nasz związek stawał się coraz mniej zażyły, moja uwaga odnośnie brunetek rosła z dnia na dzień. Przyzwyczaiłem się po prostu do tego, że zatrudniam tylko blondynki, to coś w rodzaju znaku szczególnego czasów, kiedy między mną a Emmą rodziła się jedynie przyjaźń. - Niewinnie wzruszył ramionami.
- Więc zatrudniałeś blondynki tylko po to, żebyś nie wdał się w romans z żadną inną, oprócz tej jednej? - Czyli Emmy, oczywiście, ale nie musiałam wypowiadać jej imienia, żeby wiedział o kogo mi chodzi.
- Nie. - Potrząsnął głową. - Wręcz przeciwnie i jakimś cudem to działało. Zatrudniałem blondynki w nadziei, że dzięki temu przestanę coś czuć do Emmy. Coś w rodzaju łączenia biznesu z przyjemnością, co jest wielkim "NIE". Nie chciałem mieszać się w nic z "mini Emmami", które dla mnie pracowały, więc zatrudniałem właśnie blondynki. Gdyby pracowały dla mnie brunetki to mogłoby się skończyć całkiem inaczej, bo na przykład ty wcale nie przypominasz Emmy.
- Och. - Skinęłam głową, jakbym rozumiała ten dziwny fetysz zatrudniania samych blondynek. - Czułeś coś jeszcze do Emmy w tamtym czasie?
- Tak, ale to nic w porównaniu z tym, co czuję, kiedy jestem z tobą...Albo nawet z tym, kiedy na ciebie patrzę. - Uśmiechnął się tak szczerze, jakby niemal stał przede mną z sercem na dłoni, a ja prawie się rozpłynęłam. Ale nadal paliła mnie ciekawość, a on dolał tylko oliwy do tego ognia i teraz musiał ugasić go na dobre.
- Pamiętam, że miałeś jedną blonydnkę..To znaczy.. Partnerkę seksualną, która była blondynką - wymamrotałam niepewnie, przypominając sobie dziewczynę, którą spotkaliśmy pod klubem K2, gdzie Zayn zabrał mnie jeszcze jak mieszkałam w Bradford. Potem spotkaliśmy ją jeszcze raz, w kawiarni, gdzie patrzyła na niego, jakby chciała zabić go wzrokiem. Dowiedziałam się o niej dzięki tym seks taśmom i profilom osobowym, które znalazłam w szufladzie Zayna. Każde zdjęcie w aktach przedstawiało brunetki. Wyróżniała się jedynie Emma i ona. Ayla Christenson. Obie miały dużo wspólnego. Niebieskookie blondynki z błyskiem dominacji w oku.
- Ayla to trochę inna sprawa.
- Inna? Jak to?
- Czemu chcesz to wiedzieć? - Uważnie skanował moją twarz, na co tylko wzruszyłam ramionami.
- Z ciekawości.
- Za ciekawością zawsze stoi jakiś powód.
- Cóż, właściwie nie mam żadnego konkretnego powodu, ale mogę na szybko coś wymyślić i powiedzieć ci na przykład, że chcę poznać cię lepiej, ale to byłoby kłamstwo, więc zostanę przy tym, że jestem po prostu ciekawa.
Zwłaszcza teraz, kiedy opisał ich związek seksualny jako "inny" od pozostałych. My z Zaynem też zaczynaliśmy "inaczej" i jeśli tamta historia jest choć trochę podobna do naszej, to powinnam zacząć się bać.
- Byliśmy ze sobą bliżej niż w normalnym związku seksualnym - wyznał, ale to mnie nie usatysfakcjonowało.
Ciekawość przygasła nieznacznie, ale zastąpiło ją palące uczucie zazdrości.
- Jak blisko?
- Trochę tak, jak blisko byliśmy my, zanim odeszłaś... po raz pierwszy. - Zauważyłam błysk bólu w jego tęczówkach, ale szybko się zreflektował i udało mu się go ukryć.
Więc, byli blisko.
Nie całkiem pamiętałam jak zażyłe relacje łączyły nas w tamtym okresie. Pamiętałam jedynie, że jeszcze negocjowaliśmy kontrakt i na pewno byliśmy czymś więcej niż dwójką ludzi, których miała związać umowa seksualna. On sam znaczył dla mnie więcej niż partner seksualny. Jego wyznanie co do tego, że był blisko z kimś tak pięknym jak Ayla, która była całkiem poza moją ligą wprawiło mnie w stan niepewności. Nie wiedziałam, jak powinnam się z tym czuć.
- Lubiłeś ją?
- Lubiłem każdą z moich partnerek seksualnych, Re. Ona po prostu potrafiła zmienić niektóre rzeczy. Nadal byłem niezdolny do miłości, to znaczy tak mi się wydawało i nigdy nie czułem do niej tego, co czuję do ciebie. To było coś innego. - Zmarszczył czoło, a ja obserwowałam go w pełnej konsternacji. - Ciężko to wytłumaczyć... Zależało mi na niej bardziej, niż na innych partnerkach seksualnych.
No i nie można było tak od razu? Powinien był powiedzieć to na samym początku, zanim jeszcze nabawił mnie tych wszystkich niepotrzebnych i trudnych do rozszyfrowania myśli.
- Ona coś do ciebie czuła?
- Nie - odparł krótko, szybko potrząsając głową. - Wątpię.
Oczywiście, mogłam spodziewać się takiej odpowiedzi. Zayn nigdy nie akceptował tego, że komuś mogłoby na nim zależeć, albo że ktoś mógłby go pokochać.
- Odeszła? - zapytałam.
Jego usta ułożyły się w cienką, prostą linię.
- Nie. Odesłałem ją.
Och. Teraz to ma sens. Ona na pewno coś do niego czuła. W innym wypadku ich związek nie byłby rozważany jako "inny", używając doboru słów Zayna. On po prostu tego nie zauważał, bo tak jak już wspomniałam, nie wierzył w to, że jest wart, by ktoś go pokochał. Ayla mogła próbować go zmienić, ale poniosła klęskę. Nie odeszła bo widziała w nim to światełko, które dostrzegłam również ja. Zauważyła, że jest zdolny do czegoś, w co nikt inny nie wierzył. Do miłości. Zayn ją "odesłał", łamiąc jej tym samym serce.
Kiedy zobaczyła go wtedy z inną dziewczyną, ze mną, musiała poczuć się jedynie gorzej. Ich ostatnie "spotkanie" zostało nagrane z tego co pamiętam, kilka miesięcy temu. Jeśli więc jej uczucia do Zayna były prawdziwe, to już doskonale rozumiem, czemu ciskała w niego takie gromy w tamtej restauracji. Zazdrość to straszne uczucie, a ona pewnie łudziła się, że mimo nieumiejętności kochania przez Zayna, on jednak żywił do niej jakieś uczucia.
- Odesłałeś ją. Dlaczego?
- Re, nie chcę już o tym rozmawiać. Może dokończymy to innym razem. Dopiero co uprawialiśmy zajebisty seks, a teraz dyskutujemy o czymś, co niewątpliwie jest częścią mojej przeszłości. Daj mi nacieszyć się tymi kilkoma chwilami, które nam zostały, zanim przyjdzie Bret.
- Bret?
- Mój technik ochrony.
- No tak. Sorry, już się zamykam. Chodzi o to, że po prostu jestem ciekawa.
- Zamieniasz się w Amber. - Uśmiechnął się, ale nie do końca szczerze, co było chyba spowodowane wzmianką o mojej przyjaciółce. Uniósł dłoń do mojego policzka i delikatnie potarł palcami lekko zarumienioną skórę. - A co tam u Amber?
Skonsternowana zmarszczyłam czoło.
- W porządku. Jest trochę rozstrojona i niestabilna emocjonalnie, ale doskonale rozumiem jak się czuje.
Teraz to on zmarszczył czoło, nie wiedząc o co mi chodzi.
- Co masz na myśli?
- No o sprawę z Devonem - odpowiedziałam oczywistym tonem. Kurwa! Chyba mu jeszcze nie powiedziałam.
- Co z Devonem?
- Umowa. - Głośno przełknęłam ślinę. - Emma miała rację.
Rozległo się pukanie do drzwi, a my z Zaynem, nadal patrzyliśmy sobie w oczy, jakbyśmy odbywali jakąś wewnętrzną, niemą rozmowę. Przerwał nasz kontakt wzrokowy po kilku przeciągających się sekundach i spojrzał na zamknięte drzwi. Jego sylwetka momentalnie posztywniała, gdy rozprostował szerokie ramiona. Onieśmielający, dominujący i formalny Zayn. Cold Zayn. Nie mogłam przypomnieć sobie, kiedy po raz ostatni widziałam go takiego. Jego oczy pociemniały w taki sposób, że ciężko było mi odnaleźć w nich nawet przebłysk ciepłego brązu.
- Pogadamy o tym później - bąknął cicho, chłodnym tonem. - Mamy towarzystwo. - Zanim jeszcze odpowiedział na głośne pukanie swoim głośniejszym i poirytowanym "Czego?!", ponownie potarł mój policzek wierzchem swojej dłoni i lekko cmoknął mnie w usta.
Do gabinetu weszło trzech mężczyzn, wszyscy ubrani w garnitury i witający Zayna słowami "Panie Malik". Po chwili uwaga wszystkich skupiła się na mnie i tylko jeden z nich zdawał się wiedzieć kim jestem. Tak mi się przynajmniej wydawało, oceniając po wyrazie jego twarzy.
- Pani to zapewne Victoria Greene. Bret Cody - przywitał mnie, po czym uścisnął mi dłoń. Wskazał na dwóch mężczyzn stojących za nim. - To moi współpracownicy, Ryan i Adrian. - Uśmiechnęłam się nieśmiało i skinęłam im głową na przywitanie, na co odpowiedzieli w taki sam sposób. Ryan przypominał bardziej jakiegoś surfera, niż człowieka pracującego w dziale technicznym. Adrian, z kolei, miał ciemne włosy, ale nie tak ciemne jak Zayn. Bret był o wiele starszy, niż pozostała dwójka, z którą pojawił się w biurze Zayna. Obstawiam, że był lekko po trzydziestce.
- Domyślam się, że to ważne dla pana. Nie często zdarzają się takie sytuacje jak dziś - zaczął Bret, zajmując miejsce na przeciwko Zayna. - Nie spodziewałem się nikogo poza naszą czwórką.
Momentalnie się zaczerwieniłam. On mówił o mnie w ogóle nie zwracając uwagi na to, że stałam niemal obok niego. Dzięki, Stary. Jakie miłe powitanie.
- To bardzo ważne. Z powodów, których nie mam zamiary wyjawiać, panna Greene ma pełne prawo uczestniczyć w tym spotkaniu. Nie będzie miała wiele do powiedzenia, jest tu jedynie w roli obserwatora, ale jeśli zdecyduje się coś dodać, tak też zrobi, więc bez żadnych sprzeciwów, proszę - odezwał się Zayn swoim chłodnym tonem, a w jego głosie z łatwością wyczułam nutę złośliwości. Bret miał trudności z przełknięciem śliny, po czym postanowił się zamknąć i nie wspominać już o mojej obecności.
- Przepraszam, sir. Cóż, chyba powinniśmy zaczynać z uwagi na natłok pańskich obo...
- W takim razie, sugeruję, żebyś przestał owijać w bawełnę i po prostu przeszedł do rzeczy - przerwał mu Zayn z kamiennym wyrazem twarzy. Czułam ciarki na rękach, kiedy obserwowałam go w takim stanie. Był w swoim żywiole.
Będzie tak jak on chce, albo wcale. Cały Zayn. Dla niego wszystko było czarne, albo białe i właśnie w taki sposób zawsze zdobywał to co sobie założył.
- Mam tutaj kopię profilu Matta. CV i list polecający było mi trudniej znaleźć, bo pracował dla nas od trzech lat. Wcześniej mieliśmy je uporządkowane i łatwo było dotrzeć do każdego papierka, ale po tym jak firma zmieniła siedzibę...
- Po prostu pokaż mi te papiery! - rzucił zniecierpliwiony Zayn, gdy Bret ponownie się zapędził. Ja też bym straciła cierpliwość, jeśli mam być szczera.
W pełnym zdenerwowaniu Bret zaczął przeszukiwać swoją teczkę z dokumentami i w końcu podał je Zaynowi. Chłopak obrzucił wzrokiem zapełnione drobnym drukiem kartki, po czym podsunął je mi. Jego spojrzenie złagodniało, gdy na ułamki sekundy spojrzeliśmy sobie w oczy. Naprawdę ciężko było mi ukryć uśmiech.
- Spójrz na nazwisko - zażądał Zayn, ale w jakiś sposób wyczułam czułość w jego głosie.
Westchnęłam cicho i pochyliłam się nad stołem. W CV "Matta" widniało jego pełne imię i nazwisko. Czarno na białym.
Mathew Jared Faires.
- Ma pani coś do dodania, panno Greene? - zapytał Zayn.
Miał rację.
I dobrze wiedziałam, że tylko czeka, aż mu ją przyznam. Nie mylił się w sprawie prawdziwego imienia i nazwiska Matta.
Potrząsnęłam przecząco głową, wgapiając się ślepo w kartki przede mną. Pogarszając tylko sprawę, zaczęłam czytać cały jego profil. Było tam też jego zdjęcie.
Niebieskie, niesamowicie przyciągające oczy wpatrywały się we mnie z wydrukowanych kartek. Wszystkie pozostałe rzeczy, które powiedział mi o sobie Matt były jednak prawdą. Pochodził z Ameryki, a do Anglii przeniósł się po jakimś czasie. Mimo wszystko, nie był tym za kogo się podawał. Matt Harvey to lipa. Zayn miał rację.
Z powrotem wsunęłam się głębiej w swoje krzesło, czując rosnącą irytację. Zayn zawsze ma rację.
- Mathew był bardzo dobrym pracownikiem, panie Malik. Zawsze miałem o nim jak najlepsze zdanie i nigdy nie uwierzę, że mógłby zrobić coś takiego. To dobry chłopak - odezwał się Adrian i coś w jego tonie głosu sprawiało, że byłam skłonna mu uwierzyć, ale tak naprawdę sama nie wiedziałam już komu mogę ufać. Co tu się, do kurwy nędzy, w ogóle dzieje?!
- Tylko Mathew Faires aktualizował alarm w domu pani Donaldson, która, jeśli mogę dodać, jest moją bliską przyjaciółką. Pańska firma nie wygląda teraz w moich oczach zbyt obiecująco, Bret. Wiesz dobrze co stanie się jeśli jeden z twoich techników znowu nawali.
- Oczywiście, panie Malik, ale jeśli zerknie pan na listę wszystkich udanych montaży i instalacji Matta, zobaczy pan, że to w ogóle do niego nie podobne. Nigdy wcześniej niczego nie spartaczył.
- Zna pan Devona Andersona? - zapytałam cicho, a wszystkie cztery pary oczu spoczęły na mnie. Niekomfortowo poprawiłam się na krześle mierząc się z niechcianą uwagą. Zdawałam sobie sprawę, że wcinam im się w rozmowę, ale byłam ciekawa. Matt mógł naprawdę znać Devona, co poniekąd odpowiedziałoby mi na kilka ważnych pytań. Mogłam ufać Mattowi?
- Devona? No, ja znam. Taki trochę za bardzo pewny siebie, wysoki koleś? - odezwał się Ryan, chłopak wyglądający jak surfer, po czym zachichotał pod nosem. - Devon to niezły palant. Chyba nie bardzo lubią się z Mattem - dodał, rozsiadając się wygodnie na swoim krześle. Wyglądał jakby był u siebie.
Zayn uniósł jedną brew skanując sylwetkę Ryana i nie dało się ukryć, że był zbulwersowany jego manierami.
- Pan Faires zna Devona Andersona? - zapytał zwięźle Zayn.
Ryan wzruszył niedbale ramionami.
- No, tak trochę. - Chłopak przeniósł swój wzrok na mnie i wymownie zakołysał brwiami. - Kiedy tylko Devon pojawiał się na horyzoncie wyglądali jak dwójka kumpli, ale kuźwa, nawet ja wiem, że Matt nienawidził kolesia do szpiku kości. Miał o nim wiele do powiedzenia, kiedy tamtego nie było w pobliżu, to na pewno - prychnął Ryan i zerknął na Adriana wymieniając z nim porozumiewawcze spojrzenia, jakby właśnie dzielili się jakimś wewnętrznym żartem.
- Matt nie lubi Devona, więc muszą się znać. Jakim sposobem? - zapytałam marszcząc czoło i próbując ocenić całą sytuację.
- No, Matt zna Devona. - Wzruszył ramionami Adrian.
- Ale nie wiemy nawet gdzie i jak się poznali, kochanie - dodał Ryan, po czym puścił mi oczko. Jego flirt był całkiem odświeżający, ale wiedziałam, że Zayn z minuty na minutę staje się coraz bardziej wkurzony obecnością blondyna.
- Wracając do naszej rozmowy. Matt jest niezawodnym pra...
- Nie jest niezawodny. Nie jest też lojalny i z pewnością nie można mu ufać - warknął Zayn, przerywając Bretowi. - Ten typ alarmu działa jedynie przy użyciu kodu, wiem, bo mam taki sam. A kod znają wyłącznie ci, którym ufam, włączając w to ciebie, bo jesteś moim technikiem do spraw ochrony.
- Mattowi nigdy wcześniej nie zdarzyło się nic podobnego. Proszę. - Niepewnym ruchem Bret przesunął w zasięg dłoni Zayna skoroszyt. Mężczyźni patrzyli sobie w oczy przez kilka przeciągających się sekund. - To dowód na wszystkie poprawnie wykonane zlecenia i rekomendacje klientów u których alarmy instalował Mathew. Nie ma tam żadnej wzmianki o błędach, czy o niezadowolonych użytkownikach korzystających z naszych usług.
Po kilku chwilach ciszy, gdy Zayn skanował dokumenty zapisane zbyt małą czcionką, żebym sama mogła do nich zerknąć nie skręcając sobie przy okazji karku, podniósł wzrok i spojrzał na Breta mrużąc oczy.
- Swojemu pracownikowi powinno się ufać tylko częściowo.
- Ufam Mattowi - oświadczył zwięźle Bret, ale nerwy w jego słowach były jasno widoczne. W końcu sprzeciwiał się słowom samego Zayna Malika. - To dobry chłopak. - Mężczyzna skierował się w moją stronę. - Wiem, że go pani zna. Musi zatem pani wiedzieć, że jest porządnym człowiekiem, panno Greene.
- Wiem - przyznałam cicho, gdy wciągnął mnie w tę rosyjską ruletkę. Zayn niedługo straci nad sobą panowanie i jedno z nas będzie musiało wtedy stawić mu czoło.
- On nigdy nie zrobiłby czegoś takiego - oznajmił pewny swego Bret. Naprawdę wierzył w swoje słowa, ale ja nie znałam nawet połowy całej historii. - Alarm może zostać wyłączony jedynie przy użyciu odpowiedniego kodu, więc może ona w ogóle go nie włączyła.
- Włączyła! Byłem tam! - Knykcie Zayna pobielały, gdy mocniej zacisnął długopis w swoich palcach.
Bret ponownie potrząsnął głową i przeczesał palcami swoje włosy.
- Mathew nigdy nie zrobiłby czegoś takiego. Jest dla mnie praktycznie jak syn.
***
Po spotkaniu nie miałam nawet czasu, żeby porozmawiać o tym wszystkim z Zaynem, bo gdy tylko mężczyźni wyszli z jego biura, od razu zaczął odbierać połączenia od ludzi, którzy czekali aż skończy swoją naradę. Był zajęty, ekstremalnie zajęty, a ja siedziałam tam i podziwiałam jak swoją dominacją przejmuje kontrolę nad światem. Był taki utalentowany i dobry w tym co robił. Jedyną rzeczą, w której dobra byłam ja to pisanie. A może nawet tego nie powinnam zaliczać do moich talentów. Nadal nie dałam znać Taylorowi co i jak z jego propozycją. Muszę skombinować skądś jego numer.
Zayn pewnie i tak nie pozwoli przebywać mi w jednym pokoju z Taylorem.
- O czym myślisz? - Z zamyślenia wyrwał mnie głos Zayna. Podniosłam wzrok i zauważyłam, że stoi tuż na przeciwko mnie, nadal przyciskając telefon do ucha. Pewnie czekał na następne połączenie.
- Wydaje mi się, że Matt był szantażowany - wymamrotałam niepewna jego reakcji.
Chłopak westchnął gardłowo.
- Jesteś głodna?
Zdenerwowana zmarszczyłam czoło. Akurat teraz musiał zmienić temat?
- Nie bardzo.
Milczał jeszcze przez chwilę, a gdy tylko otworzył usta, żeby się odezwać, zawahał się i odchrząknął skupiając się momentalnie na osobie po drugiej stronie linii.
Wstałam z miejsca i ruszyłam do ogromnej, przeszklonej ściany. Spuściłam wzrok na ludzi, którzy wyglądali jak mrówki z takiej wysokości. Zaczęłam zastanawiać się nad tym, jak niektórzy ludzie muszą nienawidzić samych siebie, żeby zdecydować się na skok z takiego drapacza chmur. Potrząsnęłam głową, bo na samą myśl robiło mi się słabo. Spojrzałam w kierunku Pałacu Buckingham i westchnęłam cicho. Nawet mimo tego zapierającego w piersiach widoku nie mogłam oderwać się od natrętnych myśli o rzeczywistości. Nigdy mi się to nie udawało.
Tak jak powiedział Zayn, za bardzo wszystko analizowałam. Nie zawahałam się tylko w przypadku powrotu do Zayna dzisiaj w nocy. Musiałam do niego wrócić, bo za bardzo go potrzebowałam. Rzuciłam się na głęboką wodę i teraz czekam, aż ktoś łaskawy poda mi kamizelkę ratunkową, zanim znowu utonę.
Jeśli mam być szczera to jestem świadoma miejsca, w którym oboje się znajdujemy i tego, co Zayn naprawdę do mnie czuje. Z jasnym obrazem w głowie, zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo byłam głupia. Zaczynanie wszystkiego powoli jest dobrym pomysłem. No może seks też będzie przydatny. W sumie już mi pomógł, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogłam myśleć otwarcie. Może Zayn funkcjonuje w podobny sposób?
Odwróciłam się na pięcie zaalarmowana dźwiękiem otwieranych drzwi i zobaczyłam Leigh.
- Sir...
Zayn powstrzymał ją od dalszego mówienia poprzez podniesienie palca wskazującego, a kobieta momentalnie ucichła.
- Jeszcze raz rozważę tę umowę. . . Nie. Powiedziałem, że ją rozważę i ponownie wynegocjuję swoje warunki. Ja nie proszę o dwadzieścia pięć procent. Chcę pięćdziesięciu! - Z trzaskiem odłożył słuchawkę i przeniósł swoją uwagę na Leigh. - Czego?!
- Przyjechał pan Jordan - odpowiedziała drżącym głosem.
Z poirytowanym westchnięciem odprawił kobietę ignorującym skinieniem ręki i przeczesał palcami swoje włosy, po czym schował twarz w dłoniach, opierając łokcie o biurko. Leigh wyszła bez słowa, a ja stałam tam mając wrażenie, że całkiem zapomniał o mojej obecności.
Podeszłam do niego powoli i położyłam rękę na jego ramieniu.
- Ej - zaczęłam miękko, ale nerwowo. Nie byłam pewna jak zareaguje. Czy będzie wkurzony przez to, że jest taki zestresowany, czy może trochę się uspokoi, bo to w końcu tylko ja, a nie żaden z jego pracowników, na których tak kochał się wydzierać.
Poruszył się na krześle i rozluźnił nieco podnosząc głowę, by na mnie spojrzeć.
- Wszystko okej? - zapytałam takim samym tonem jak poprzednio.
Zayn skinął głową i pociągnął mnie w dół, żebym usiadła na jego kolanach, po czym oplótł mnie ramionami. Wtulił swoją twarz w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem, a po krótkiej chwili cmoknął mnie w policzek. To był drobny gest, ale moje ciało i tak miało problemy, żeby ukryć swoją ekscytację.
- Powinnaś wracać do domu i wypocząć przed dzisiejszym wieczorem. Bądź gotowa przed szóstą. Zabieram cię gdzieś.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Będę gotowa.
- Przyjadę po ciebie po pracy.
Przesunęłam się lekko na jego kolanach, w taki sposób, żebym siedziała z nim twarzą w twarz.
- Ty też musisz odpocząć.
- Ja mogę wytrzymać bez snu, Victoria, nie to co ty. Dam sobie radę - odpowiedział ze zmęczonym uśmiechem i pocałował mnie. - No chyba, że chcesz jeszcze jedną szybką rundkę przed moim następnym spotkaniem.
- Po tym jak prawie zostaliśmy przyłapani? Nie. Może dzisiaj wieczorem. - Puściłam mu oczko i wstałam. Sekundy później on też był na nogach, kompletnie górując nade mną wzrostem. - Powinnam już iść. Nie chcę, żeby ludzie musieli przeze mnie czekać.
- Nic im nie będzie jak trochę poczekają.
- Zayn. - Wpatrywałam się w niego tak, jakbym próbowała go onieśmielić, ale bądźmy szczerzy. Nie udałoby mi się onieśmielić nikogo, ani niczego.
- Nie mogę... Po wszystkich tych latach ciągłej harówki, nadszedł wreszcie dzień, w którym nie mam najmniejszej motywacji do pracy.
- Mam na ciebie zły wpływ - odpowiedziałam z uśmiechem i ruszyłam do drzwi, czując za sobą jego obecność. Wiedziałam, że próbuje sięgnąć do moich dłoni, albo chwycić się mojej talii, ale zwinnie udawało mi się uniknąć jego dotyku. Sięgnął do klamki, zanim mnie udało się to zrobić i jednym szybkim ruchem przyparł mnie do ściany w zapierającym dech w piersiach pocałunku. Mocno zaciągnęłam się powietrzem, kiedy w końcu wypuścił mnie ze swoim objęć, co skomentował jedynie uśmiechem. Tym swoim pięknym, unikatowym uśmiechem, na który tak uwielbiałam patrzeć.
- Kocham cię.
- Ja też cię kocham - rzuciłam stając na palcach, by dosięgnąć jego pełnych warg. Musnęłam je szybko, po czym Zayn otworzył przede mną drzwi.
Zerknęłam na niego ponad swoim ramieniem wychodząc z jego biura, a on ponownie całkiem zmienił swoją aurę. Cold Zayn. Skinął do mnie głową i rzeczowo rozejrzał się po pomieszczeniu do którego dopiero co weszłam.
- Miło było ponownie panią widzieć, panno Greene.
- Cała przyjemność po mojej stronie, panie Malik - odpowiedziałam puszczając mu oczko i niemal udało mi się wyłapać rozbawienie w jego tęczówkach.
***
Pomijając fakt, że sukienka, którą miałam na sobie była zbyt krótka to nawet mi się podobała. Pani Conrad wybrała dla mnie kreację w neutralnym kolorze co było plusem. Prosta i czarna kiecka sprawdzała się zawsze.
Włosy zostawiłam rozpuszczone, bo naprawdę nie chciało mi się z nimi użerać. Zaoszczędzając więc na czasie, postanowiłam przynajmniej się umalować. Moje oczy obrysowane były czymś, co dziewczyny nazywają chyba eyelinerem i na tym skończyłam nakładanie swojego makijażu. Nie potrzebowałam niczego więcej bo już to czarne coś sprawiało wrażenie, jakby było tego za dużo.
Zeszłam na dół i usadowiłam się na stołku barowym, przy wysepce kuchennej. Pani Conrad była zajęta swoimi sprawami, co do których nie miałam pewności. Miałam ją nawet zapytać o to, co robi, ale byłam zbyt pochłonięta swoimi własnymi myślami.
- Pięknie pani wygląda, panno Greene - odezwała się z uśmiechem. Jej oczy błysnęły rozbawieniem, gdy zauważyła moją konsternację wywołaną swoim niespodziewanym komplementem.
Uśmiechnęłam się i wyprostowałam ze swojej zgarbionej pozycji.
- Dziękuję.
Jej słowa odwróciły moją uwagę tylko tymczasowo. Zaraz wróciłam myślami do naszego spotkania w biurze Zayna. Po co ja się w ogóle w to mieszałam? Jedyne co wywnioskowałam to fakt, że Matt mógł być szantażowany przez Devona, a co za tym idzie, Devon musiał znać jakiś jego sekret.
- Ugh! - westchnęłam głośno i schowałam twarz w dłoniach. To takie frustrujące!
- Wszystko okej, Skarbie? - poczułam dłoń na swoim ramieniu, która po chwili zjechała w dół ręki i spoczęła na talii. Dreszcze rozeszły się po moim ciele i od razu rozluźniłam się pod wpływem jego dotyku i zapachu jego drogich perfum.
- Wróciłeś. - Podniosłam wzrok, by na niego spojrzeć. Pochylił się nade mną i delikatnie cmoknął mnie w usta, po czym ponownie się wyprostował i zmarszczył czoło.
- Co się dzieje?
Odetchnęłam cicho, a on usiadł obok mnie. Wyglądał tak świeżo, jakby wcale nie spędził całego, męczącego dnia w biurze, wypełnionego ciągłymi spotkaniami i niekończącymi się telefonami. Był nieskazitelnie piękny i wydawać się mogło, że nic nie jest w stanie go poruszyć.
- Po prostu mam dużo na głowie.
- Matt?
- No.
- Chcesz o tym pogadać? - zapytał lekko sfrustrowany. Przygryzłam wargę i pokręciłam głową.
- Nie, nie trzeba. - Podniosłam się i zaczerpnęłam głęboki oddech, jakby ten miał pomóc mi odepchnąć wszystkie kłopoty na później. Zayn uniósł brwi i otworzył usta, żeby się odezwać, ale ostatecznie nie powiedział nic.
- Pięknie wyglądasz - odezwał się po krótkim milczeniu, zachłannie skanując mnie wzrokiem, na co momentalnie się zaczerwieniłam. - Jestem wielkim szczęściarzem, mając kogoś takiego jak ty.
Żołądek prawie wywrócił mi się na drugą stronę słysząc jego słowa uznania. Znowu te cytaty...
- Gotowa? - Chwycił mnie za dłoń. Ponownie, był to drobny gest, ale znaczył dla mnie bardzo wiele.
Skinęłam potakująco, zdając sobie sprawę z tego, że nie mogę nawet się odezwać.
- Nie chcesz odpocząć ani nic, zanim wyjdziemy?
- Nie, oczywiście, że nie. Później będziemy martwić się o mnie. Chcę zabrać cię na kolację, a potem wziąć cię jako deser.
O, mój Boże! Zaczerwieniłam się jak pomidor, a on tylko uśmiechnął się złowieszczo.
- Bez ogródek - bąknęłam pod nosem.
Podczas naszej podróży do tajemniczego miejsca docelowego oboje milczeliśmy. Nie była to jednak cisza niezręczna, czy niekomfortowa, ale wypadało żeby ktoś się wreszcie odezwał, żeby faktycznie nasze milczenie nie wprawiło nas w większe zakłopotanie. Nie bardzo miałam ochotę wspominać Matta, Devona, albo tę umowę, którą miała z nim Amber. Emma miała rację. O czym tu jeszcze można gadać?
Większość naszych rozmów kończy się kłótniami i jeszcze bardziej niezręcznymi cichymi dniami. Może powinnam go o coś zapytać? A może napomknę coś o sztuce? Zayn lubi sztukę. Byłam z nim chyba tylko na dwóch randkach do tej pory. A tak właściwie to tylko na jednej. Wtedy, gdy zabrał mnie na dach tej restauracji. Mówił, że przychodzi tam, kiedy wszystko zaczyna go przytłaczać. To coś w rodzaju jego oazy.
- Pamiętasz ten dach...Tam gdzie zabrałeś mnie raz na kolację?
Zayn zmarszczył lekko brwi. Był skonsternowany moim pytaniem, ale i czuł ulgę z tego, że przeciągająca się cisza została przerwana.
- Co z nim?
- Byłeś tam ostatnio?
Chłopak skinął głową.
- Chodzę tam zawsze, kiedy zbyt dużo rzeczy zwala mi się na głowę. Albo kiedy chcę się po prostu zrelaksować.
- Naprawdę podobało mi się tamto miejsce - odpowiedziałam z podziwem. - Jest piękne i działa tak uspokajająco.
- To trochę tak, jak ty w tej sukience - odparł uśmiechając się, na co westchnęłam cicho. Próbowałam ukryć swój poszerzający się z sekundy na sekundę uśmiech, ale kompletnie mi się to nie udało.
- Gdzie jedziemy?
- Mówiłem już, jedziemy na kolację.
- Gdzie jedziemy na tę kolację?
- Zobaczysz - rzucił z uśmiechem. Kiedy światła miasta zaczęły powoli zanikać w oddali, ja robiłam się coraz bardziej nerwowa. Ciemność pochłonęła wnętrze auta, a my kierowaliśmy się znacznie dalej niż jedynie poza obrzeża miasta.
Zerknęłam na Marka, który prowadził samochód, a potem przeniosłam swój wzrok na Zayna.
- Serio Zayn, gdzie my jedziemy?
________________________________________________
Kochani! Na poczatku OGROMNE PODZIEKOWANIA ZA PONAD MILION WEJŚĆ!
Chciałbym się Wam jakoś odwdzięczyć za wszystkie Wasze cudowne słowa wsparcia, ale i te krytyki, bo każdy jeden komentarz jest dla mnie ważny i czytam wszystkie, po prostu nie bardzo mam czas na odpisywanie na każdy, ale musicie wiedzieć, że NA SERIO czytam każdy i z każdego się cieszę :D (no może tylko oprócz tych typu "pierwszAAAAAAAAAAAAAA" bo naprawdę? Jesteśmy nadal w roku 2008, gdzie ludzie bili się o to, kto pierwszy wstawi komentarz, czy może mam do czynienia z dziewczynami, które mentalnie nadal są w podstawówce? Bo nawet nie chcę myśleć o tym, że ktoś z podstawówki to czyta, także lolz, lepiej mnie nie uświadamiajcie. PLZ. Poza tym, po cos komentowac coś co się nie przeczytało? takie trochę wtf, ale no cóż. Dla mnie to na serio nie ma różnicy, czy skomentowałaś jako pierwsza, czy jako piętnasta, bo jak już mówiłam czytam wszystkie komentarze i trochę frustruje mnie to, prześciganie się w komentarzach co juz mówiłam milion razy chyba.)
Wracając do tego, że chciałabym się odwdzięczyć (bo delikatnie odbiegłam od tematu i chyba znowu to robię oopsie xD) to nie wiem jak to zrobić, bo mimo, że następny rozdział jest dość krótki i mogłabym go przetłumaczyć szybko to jednak po właśnie tym kolejnym rozdziale będziemy już na bieżąco i będziecie musieli czekać na to, kiedy Chanel doda kolejny rozdział w oryginale i podobnie jak w przypadku Dark, chciałabym zarezerwować sobie mniej więcej trzy dni na jego tłumaczenie. Chociaż Ci co czytają Dark powinni już wiedzieć, że jak się tylko pojawia nowy to rzucam wszystko i dodaję tłumaczenie zaraz na drugi dzień po dodaniu, także... ;)
TAKŻE BĄDŹCIE CIERPLIWI. POSTARAM SIĘ DODAĆ KOLEJNY ROZDZIAŁ W OKOLICACH PIĄTKU (chyba, że faktycznie, większość z Was będzie nalegać na wcześniejszą aktualizację, to postaram się dodać go jakoś wcześniej).
Chciałam poruszyć jeszcze raz kwestię komentarzy xD
Dokładnie chodzi mi o te z KONSTRUKTYWNĄ KRYTYKĄ, do której (moim nieskromnym zdaniem) potrafię się zastosować i jak najbardziej takie komentarze mnie cieszą, bo człowiek uczy się całe życie i strasznie dziękuję tym dziewczynom, które zwróciły mi uwagę na zapisywanie dialogów w tekście. Na początku było mi cholernie trudno się przestawić, ale chyba dałam radę i teraz faktycznie ma to ręce i nogi, także jeszcze raz dzięki.
Ale zdarzy się, że zauważacie, że piszę coś niepoprawnie (albo po wieśniacku, ale już nie chce wracać do tego bolesnego tematu xD), ale PLZ sprawdźcie najpierw zanim zwrócicie mi uwagę, bo jest często powtarzająca się sytuacja ze słowami "otwarłem/otworzyłem". Jeśli ktos zwraca mi na coś uwagę, zaraz sprawdzam i zasięgam porady tak też gwarantuję Wam, że obie formy są okej. Pozwolę sobie nawet zacytować profesora Miodka:
Kiedyś widziałem, jak w tramwaju dwóch panów prawie się pobiło sprzeczając o to, czy mówić „otworzyłem” czy „otwarłem”. Zobaczyli mnie i zapytali, więc ja im na to „nie ma się o co kłócić, bo obie formy są poprawne”. Ale Polacy lubią roztrząsać takie dylematy.
Jednak zauważyłam, że niektórych strasznie drażni forma "otwarłem" i starałam się ją ograniczyć, ale czasem po prostu lepiej pasuje mi ta krótsza, no i już plz wybaczcie xD
Kolejna sprawa do wybaczenia to MOJE SZANOWNE UMIEJĘTNOŚCI POPRAWNEJ INTERPUNKCJI, ALBO RACZEJ ICH BRAK.
Stawiam te przecinki jak jakaś pojebana w miejscach dziwniejszych, niż Zayn uprawia seksy z Re, ale nie mogę się kontrolować xD to jest silniejsze ode mnie (albo jestem po prostu zbyt leniwa, żeby sie tego nauczyć lolz). Także błagam Was tylko o wyrozumiałość pod względem tej piekielnej interpunkcji i powinniśmy dac sobie radę :)
Jeśli mielibyście jeszcze jakieś uwagi co do wyglądu bloga (ale tylko technicznych rzeczy, bo jestem egoistką i kurewsko podoba mi się ciemny wygląd bloga i wogóle SOZ) to piszcie w komentarzach a ja postaram się coś zaradzić. (Mam tu na myśli może większą czcionkę, zmianę tej czcionki, a może Zayn Wam zachodzi pod tekst czy coś?)
Właściwie rozwiązanie co do ostatniego już dla Was mam :) Spróbujcie wyregulować sobie tło naciskając
"ctrl" i "+" w tym samym czasie, lub "ctrl" i "-" (czyli plus albo minus).
No i tak kończąc chciałabym z okazji zbliżających się walentynek przedstawić Wam jedną, którą zrobiłam specjalnie dla Was xD
JESZCZE RAZ GORĄCO ŚCISKAM I KOCHAM WAS WSZYSTKICH BARDZO BARDZO MOCNO! :D
PS. Powoli będę dodawała tytuły rozdziałów zarówno tu jak i w Cold, także jeśli chcielibyście wrócić pamięcią to zapraszam za jakiś czas również tam, żeby o tak z ciekawości obczaić jakiż to tytuł został wymyślony dla poszczególnego rozdziału :)
Aaa pierwsza <3 Lece czytać ;** @_Roomies
OdpowiedzUsuńDo cholery jasnej, przestancie zaśmiecać bloga tym,,aaaa pierwsza'' to tak strasznie wkurza, a komentuje się wpis po tym jak się go przeczytało, komentarze są od tego aby napisac autorce, ze się ją ceni, swoje przemyslenia lub inne pożyteczne rzeczy, a wy tylko to umiecie napisać, no jezu kochany .__.
UsuńCalm down girl , przeczytałam notke pod rozdziałem i teraz wiem ,że takie coś wkurza ale nie musisz tak ostro na to reagować !! Pewnie sama byś tak napisała przed notką. A że ja czytałam rozdział kiedy nie było notki to to już nie mój problem , ja poprostu cieszę sie że jako pierwsza skomentowałam jak i przeczytałam , więc nie wiem o co dymisz... Teraz już wiem żeby nie pisać -albo lepiej tu nie komentować tylko na TT -.-'
UsuńZ Poważaniem @_Roomies
Omomomo, ide czytac *,* @OnlyJustinnnnn
OdpowiedzUsuńwow serio? ta informacja odmieniła moje życie :')
UsuńWow to bardzo interesujące życie masz ci powiem
UsuńJezu dzieki ze tlumaczysz :*
OdpowiedzUsuńDzięki że dziś dodałaś uchroniłaś mnie przed zawałem =) Kocham i idę czytać <3
OdpowiedzUsuńWhooo rozjebałaś mnie notką. Kocham te twoje tłumaczenia Loffki =)
UsuńCudo jak zawsze zresztą
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie ją zabierze !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Oooooo... to jest taoie piękne!!! A ten tekst Zayna 'Wziąć cię jako deser'... śmieję się z tego ja głupia hahahaha
OdpowiedzUsuńNareszcie nie ma już tak dużo tej dziwki Emmy! Nie tęsknię za nią ani trochę
Dziękuję, że to tłumaczysz!!! *.*
Cold/Chills staje się już taką modą na sukces, MOIM ZDANIEM. To wszystko zaczyna już mnie nudzić szczerze mówiąc. Ale Ty, Ola, wciąż odwalasz kupe zajebistej roboty! Dzięki wielkie za to wszystko! :)
OdpowiedzUsuńjak cie nudzi to nie czytaj ?
UsuńNo to chyba logiczne, że nie będę? Wyraziłam tylko swoją opinię i chciałam podziękować Olce za kawał tak dobrej roboty, więc nie widzę powodu, dla którego miałabyś się czepiać tego komentarza :) Jezus, już w tych internetach napisać nic nie można...
UsuńKocham . <3.
OdpowiedzUsuńzajebisty nie wiem czemu ale zaczelam spiewac Zajebisty na melodnie Polska gola, Polska gola. lol okey lepiej nie wiedziec czemu xd hahah
OdpowiedzUsuń@Kinia_kiss_you
Przez ostatnie 3 godziny co chwile odświeżalam stronę xD A rozdział jak zwykle boski *.*
OdpowiedzUsuń//Juljaa
On serio kupił sobie jakąś książkę z cytatami xD Rozdział niesamowity nawet nie jestem w stanie wyrazić tego wszystkiego co czuję w słowach *.*
OdpowiedzUsuńJezu niesamowity rozdział
OdpowiedzUsuńUwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńKocham Cię dziewczyno<3.Dziękuję,że przetłumaczyłaś to dzisiaj, bo nie mogłam się doczekać:).
OdpowiedzUsuńKurde, jestem taka ciekawa gdzie oni jadą i już nie mogę doczekać się następnego;).
Pozdrawiam Kamila;*
ja po prostu uwielbiam tą parę.. !!! :D
OdpowiedzUsuńJej wiedzialam ze dzis dodasz.. znajomi ze juz dzis raczej a ja doda przed polnoca.. i byl.. dziekuje ze go dzis dodalas.. troche sprawy rodzinnie mi sie pokomplikowaly... ale dzieki rozdzialowi i przyjacielowi przestalam o tym myslec.. szkoda ze przyjaciel nie jest dla mnie taka oosva jak Zayn dla Re.... swietne tlumaczenie ale to jak zawsze nic sie nie zmienia... no moze jest tylko lepiej <3 Pozdrawiam stala czytelniczka i fanka Kaya :-*
OdpowiedzUsuńJezu jestes genialna! Kocham cie!
OdpowiedzUsuńEj ale i tak nie lubie Matta, nawet jesli byl on tylko szantazowany! Wgl co do cholery robil tam moj brat Adrian?! Ja pierdole, az zaraz pojde sie go spytac! No i ogolem rozdzial jak zwykle nzkssdvchhddbd *_____*
Jestem ciekawa gdzie Zen zabiera Re na randke, uuuu ale sie szykuje :3
Czzekam na nastepny rozdzial i na notke i ide spac bo trza wstac o 6.00 do szkoly... ups? Hahahaha
Kocham Cie Bambi za to ze tlumaczysz! I dobranoc Zenowych snow! :)
xx @limonkowaable
Jest super :*** ale jakos sie czuje nienasycona tym rozdzialem :( no trudno ;) bede czekac na następny :)
OdpowiedzUsuńBjxnxhdksjdind od razu jak zobaczyłam że jest rozdział to jakoś mi się odechciało spać. Hahaha rozdział słoooodki *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję, że męczysz się często po nocach dla nas ♥
Jak zawsze świetnie, a ja nadal nie mogę wyjść z podziwu, że jednak chce Ci się to tłumaczyć. Jesteś genialna, a Twoje tłumaczenia... Och, cudo! Próbowałam raz czytać tą oryginalną wersję, ale oczywiście nic z tego nie zrozumiałam, więc jestem Ci bardzo, ale to bardzo wdzięczna, że jednak to tłumaczysz. Pamiętaj, że Cię kochamy. Aww i ogółem, kochany ten Twój Zayn <3 c: / K.
OdpowiedzUsuńCiaoo Madżonezen
OdpowiedzUsuńTaaa...
Dajta wiadro rzygam tęczą..
To nie źle ani nic
Madżonez se popłakał przy czytaniu bo też chcę takiegi Zayna..
Mnie nie ma kto wuruchać na biurku ;_____;
Dobra koniec bo ten komentarz zamieni się w odprawę pogrzebową
Wdech...
No więc...
Awwwwwwwwwwwwwwwww
Jak Zayn powiedział o kolacji to mi się przypomniała akcja z wibratorem xD nie wiem czemu.....
Ale obczajcie kelner przuchodzi podaję dania..
Odkrywa pokrywkę z daniem Re
A tam..
Wibratorennn we własnej osobie!
Taaa jeszcze nie byłam u lekarza
Pracuję nad tym
Mark where are you?!
A no tak siedzi koło mnie c:
Hihi
Matt ty chuju! Jak mogłeś! Radzę ci alarm założyć na kutatronie bo Zaynobomba do ciebie idzie
W ogole czekałam kiedy Malik wstanie i wypierdoli przez okno tych kolesi
*_________*
Jakież było moje zrozpaczenie, gdyż do niczego nie doszło....
Zayn Malik Turbulejszyn - I ty naucz się latać!
I jeb przez okno jednego kuatrona mniej!
Zapierdalen pod kołdren do Marken i świntuszen.. O.o
Taś taś me gąski!
Branooooc Madżonez/@Lolounia
Dziękuję za tłumaczenie :*
Ej, ok, twój komentarz rozwala system XD
UsuńBoziuniu :o Jak ja kocham Madżonaz! O aw! <3 MRY MRY SZERIALNIE! LOVE YOU BEJBE :P TAK WG TO WEŹ, CZEMU MI MARKUNIA KRADNIESZ NO EJ?! NA DWIE STRONY CHLOPCZYNA POGRYWA JA MU DAM! TO TEN, MOŻE BYĆ TRÓJKĄCIK POMIEDZY PRZERWAMI PO WKURWIONYM ZENIE GRRR :~~) TAKI SZEKSIAR! NO WIĘC TEGO, CZA UZGODNIĆ :3 KIEDYŚ TEN TEGO NO! KUTATRON MARKA JUŻ CZEKA! CZA SZYBCIOREM.
UsuńNO. TO CHYBA TYLE. NIE MA TO JAK AW
ZAGRAMY DLA WAS PORNO, MISIACZKI B|
OK. JUŻ. KOŃCZĘ.
KOCHAM NASZA TŁUMACZE BARDZO <3
OLECZKA! :****
UWAŻAĆ MISKI NA CHUJNICA DEVONA! I POLOWAĆ MI RE!
COŚ ZRYTA PSYCHA WIEM :3 /WERA <333
GRRRR
UsuńHahahahahahahahahahaha o kurwa hahahahaha, twój komentarz rozpierdzielił mi system ! Jesteś pierdolnięta w pozytywnym sensie hahahahaha :).
UsuńHahahahhahahahahah jesteś genialna, a twój komentarz kładzie na łopatki xd
UsuńJesteś wspaniała i świetnie tłumaczysz <3 Tak trzymaj kochana ;* Uwielbiam czytać ten ff tłumaczony przez cb =3
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział jak każdy inny dziękuję za tłumaczenie x
OdpowiedzUsuńkurcze fantastyczny!!!!! :):)):)
OdpowiedzUsuńWow
OdpowiedzUsuńGdzie on ja wiezie? Mam sie bać? Rozdzial asdfghjkl jak zawsze. A jak serio Matt jest szantażowany przez Devona? Omg! Niech zniszcze juz teho Devona. ugh...
OdpowiedzUsuńPs. Kocham Cie kobieto! Tlumaczenie najerpsze! <3 /Ada
Cudowny rozdział :D Bardzo poprawiłaś mi nim humor <3 Pozdro Olu <3333
OdpowiedzUsuńpewnie jak zawsze nie pojawi się notka xd ale szczegół. jezu czemu nie było żadnej scenki +18 :/ zbok hihi rozdział jest po prostu mdjpgnwtgdjgmjtdmtjmwgmmjwj nie umiem opisac tego słowami <3 kocham cię po prostu no :*
OdpowiedzUsuńHihihihihihihi!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego Zayn'a!
Nie wiem, kiedy nowy rozdział, ale ja go nie chcę!
A wiesz dlaczego?
Bo będziemy, kuźwa, na bieżąco!
I co wtedy? Co się wtedy stanie z moim życiem, pytam
Love xoxo
Re :D
Więc tak rozdział jest:
OdpowiedzUsuń-Świetny
-Boski
-Ekstra
-i ogólnie wszystko <3
Kurwa nie chce mi się wierzyć że Matt coś tam knuje z Devon'em xD
No normalnie cudowny! Ciekawe, gdzie on ją zabrał i dlaczego Matt kłamie..
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! :) czekam na nn <3
cudowny <3 nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) czekam na next :)
OdpowiedzUsuńO mój boże zen ja wywozi hahahah
OdpowiedzUsuńjejku cudownie przetłumaczone :) Jestem ciekawe gdzie ją zabiera na tą randkę :DDD
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwww jaki ten rozdział jest cudowny, kurde no chciałabym wiedzieć gdzie ten Zayn zabiera Re *-* jestem strasznie ciekawa co wydarzy się dalej *-* czekam z niecierpliwością i to ogromną na kolejny rozdział! <3
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
aaaaaaaaaa.. jestem chuj wie która
OdpowiedzUsuńco wygralam?! złotego cycka Emmy czy kutasa Devona?
a może wejsciowke vip z darmowym popcornem na kolejną scene Zena i Reńki? :)
Zajebiste ♥♥
OdpowiedzUsuńKto by nie chciał takiego Zayna ? :p
OdpowiedzUsuńNie ja nie mogę po prostu brak mi słów .....
OdpowiedzUsuńDziękuję za tłumaczenie :) rozdział świetny, po tym rozdziale zastanawiam się nad Mattem ciekawe jak to wszystko wyjdzie i ciekawe gdzie Zayn zabiera Re.
OdpowiedzUsuńTo jest mega zajebiste *.*
OdpowiedzUsuń@NiallAkaAngel_
ooo, rozdział super :) nie nudny, nie krótki-idealny :) czekam na notkę, bo uwielbiam je czytać-zawsze poprawiają mi humor :D
OdpowiedzUsuńMiki. :)
Jest <3
OdpowiedzUsuńMega!! Cudowny!!!*.* dziekuje co so to tlumaczyszz:) i dodawaj szybko nn!! Czytałam ten rozdział po angielsku ale niekiedy nie rozumialam;c czekam!:* xx
OdpowiedzUsuńSuper, mega i nie wiem co jeszcze KOCHAM :* <3 xoxo
OdpowiedzUsuńAaa...cudaśny..:-)
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie.i cb za to ze to tłumaczysz :-)
Kurde, znając Zayna to pewnie jakieś nietypowe miejsce będzie :) jfruyewiochsdf *.*
OdpowiedzUsuńJedynie obawiam się tego, że niedługo będziemy musieli o wiele dłużej czekać na nowe rozdziały w oryginale... Ale na to warto czekać ♥
Dziękujemy! x
@Justyn_aaa
Super :** To zawsze konczy sie w nieodpowiednim momencie :(
OdpowiedzUsuń.
. Dziekujemy ze dla nas tlumaczysz xx :)
Aaaa ♡ ciekawe gdzie jada ♥
OdpowiedzUsuń@kidrauhlek94
Aaaa ♡ ciekawe gdzie jada ♥
OdpowiedzUsuń@kidrauhlek94
Nwm czemu ale jedyne co mogę teraz wymyślić to to, że Devon przebrał się za Malika i gdzieś ją porywa... Co jest ze mną nie tak?! XDDD Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <33 do następnego :*****
OdpowiedzUsuńHahaha :D . Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale jak ona siedziała w kuchni i Zayn wszedł to myślałam, że to Devon -.- już sama siebie nie ogarniam.A i nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że zabiera ją na kolację do rodziców. ;o coś naprawdę jest ze mną nie tak. o.O . Do następnego pozdrawiam.xx
OdpowiedzUsuńTeż mi siem zdaje że zabiera ją do swoich rodziców
Usuńwooow. tłumaczenie jak zawcze super *_*
OdpowiedzUsuńojej to jest świetne z rozdziału na rozdział robi sie jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńKocham Cie za to ze tłumaczysz ! <3
do następnego! x
Omg. Kolejny świetny rozdział. Dziękuję, że poświęcasz Nam swój cenny czas. Ubóstwiam Cię za to <3 a jeszcze co do Chills ♥ wow! Ciekawe gdzie będzie ta kolacja, po Zaynie można się spodziewać wszystkiego więc z niecierpliwością czekam na nexta <3 i ciekwe co będzie z Mattem *-*
OdpowiedzUsuńCudooo. ;*
OdpowiedzUsuń<3 Kocham ich i ciebie! Czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńKC <33
OdpowiedzUsuńzayn wyjdz za mnie!!
ON.JEST.TAKI.CUDOOOWNY
Viktoryna biegiem uciekaj z tego auta Zen jest wampajrem on cię zjeeeeee!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAwww *_*
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie on zabiera Re,mam dziwne przeczucia co do tej kolacji i nw dlaczego tak ;D
Z Mattem to jedno wielkie gówno,pogubiłam się już xD
Zayn i te jego sprośne słowa jak i myśli <3
Dziękuję,że to dla nas tłmaczysz,świetnie jest przetłumaczone.Kocham Cię <3.!
'Stawiam te przecinki jak jakaś pojebana w miejscach dziwniejszych, niż Zayn uprawia seksy z Re, ale nie mogę się kontrolować xD' - uwierz, Zen też nie umie się kontrolować:D
OdpowiedzUsuńZayn - przynajmniej mnie - nie zachodzi pod tekst, jest usytuownany wręcz w idealnym miejscu i, jasna cholera, rozprasza mnie swoim 'Zenowo-filozofowo-seksomarzycielskim' wzrokiem.
NO I DZIENY ZA WALENTYNKĘ, OD DZIŚ MOGĘ OBCHODZIĆ WALENTYNKI CODZIENNIE.
OLA NA PREZYDENTA!
Rozdzial jak zawsze za je bi sty !!1! Ahahaha jeblam z ta walentynka kurva ty to potrafisz wymyslec xD
OdpowiedzUsuńA tam się nie przejmuj ja też jestem taka dziwna i nie wiem gdzie stawiać przecinki
OdpowiedzUsuń"w miejscach dziwniejszych, niż Zayn uprawia seksy z Re" Hahahahah, kocham cie za to ;p i jeszcze ta walentynka xdd dziękinxd
OdpowiedzUsuńo matko chills jest taki genialny ze się uzależniam. Ahhh skończyłaś w takim momencie ;c ta kolacja chyba będzie... no nie wiem mam mieszane uczucia! + ja osobiście nie zwracam uwagi na jakieś błędy jeśli tu są wgl. Też lubię ciemne tło do tego to zdj Zena.. świetne chociaż muszę powiedzieć że na poprzednim tle lepiej się czytało. A ta walentynka z Zaynem jest genialna matko święta ja tu kiedyś na zawał przez Ciebie padnę! <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny :)) Czekam na to gdzie Zen zabrał Re nie mam pojęcia co on znów wykombinował XD
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie tą kartką walentynkową <3 Śmiałam się tak głośno że mama przyszła do pokoju i pytała się co się stało a ja cała zapłakana od śmiechu :P
Do następnego :))
PEHWEKT :>
OdpowiedzUsuńEj ta piosenka jest Ed'a Sheeran'a c'nie?
OdpowiedzUsuńTaaak ;3
UsuńKocham to po prostu.......... Czemu nie mogę być Re? Tak chociaż na 10 minut, żeby... No wiecie... Z Malikiem... Na biurku....
OdpowiedzUsuńtlumaczysz po prostu zajebiscie ale Twoje notki to jest zupelnie inny poziom XD jak uprawianie "seksów" Zayna z Re lolz XD nie wiem co napisac bo komentuje kiedy tylko moge i juz wczesniej napisalam to, co jest genialne(czyli praktycznie wszystko) i to, co moglabys poprawic :) interpunkcją sie nie przejmuj.. jak jest fajna 'scena' to nikt nie zwraca uwagi na cholerne przecinki tylko na to co oni robią lolz XDD nie przepraszaj ciagle jak Re w 26 rozdziale okej?! XD hahah łarewz.. niestety nie moge napisac wiecej bo:
OdpowiedzUsuń-nie mam wogole pomyslu,
-musze napisac ściąge z niemickiego XD (angielski daje rade ale ze 'szkopskim' jest chujowo)
mam nadzieje ze sie choc raz usmiechnelas przynajmniej czytając mój jakze mily(*skromność w oczach*) komentarz :) jak cos to plisss pisz na tt XDD (to przez Ciebie pisze"xD" demoralizująca niewiasto xD lolz XD @Edyta27316
hahahahaha omg ta walentynka mnie rozwaliła ! Kocham Cię haha <3
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to oczywiście super jak zawsze :)))
Intryguje mnie ta sprawa z Mattem, skoro on zna Devona to musi być coś na rzeczy ugh..
Nie śpiesz się z dodawaniem kolejnego :* na pewno jakoś wytrzymamy do tego piątku przecież też masz życie xD
Hahaha genialne życzenia walentynkowe :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, a co do twojej interpunkcji to ja, która zwracam na to cholernie uwagę wolę jak jest ich w chuj niż jak nie ma wgl :3
Niecierpliwie czekam na następny x ♥
Świetny! jak zawsze w sumie *o* Kuźwa niedawno zaczęłam czytać Colda i tak mnie wciągnęło że cały czas bym przy tym siedziała i czytała.. No i tak właśnie doszłam do samego końca xD
OdpowiedzUsuńDziękii za tłumaczenie <3
Czekam niecierpliwie na nexta ^^
Świetny rozdział :) Czekałam na dodanie kom na notatkę :P Więc ... Zżera mnie ciekawość gdzie Zayn chce zabrać Re :P Co do tła czarny jakoś tak pasuje mi do tego opowiadania przynajmniej to są moje odczucia natomiast samo tło było lepsze wcześniej xd Jak zwykle masz świetną notatkę i to chyba tyle... a proponuje wcześniejsze przetłumaczenie 28 rozdziału .. wiem że wtedy będziemy/sz na bieżąco ale myślę że będziesz miała większą przerwę i odpoczynek ... :* Tyle ode mnie i dzięki że to tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńHahahahaha ta walentynka xD Kocham Cię normalnie :)
OdpowiedzUsuńnie dodawaj następnego rozdziału tak szybko, bo nie chcemy być na bieżąco z angielską wersją. To długo trwa zanim autorka napisze nowy rozdział.
OdpowiedzUsuń:))
Bambi kocham Cie ale juz to mowilam wczesniej:) Walentynka zarabista dziekuje xx Pozdrawiam i buziaka zostawiam. P. S. Nie jestem pierwsza co za szkoda :)
OdpowiedzUsuń@MilkaMilka39
Nie martw się tą cholerną interpunkcją. Też jej nienawidzę! Co do bycia na bieżąco z angielską wersją nie jestem "za" bo potem trzeba wchodzić codziennie żeby sprawdzić (bo ja nie wytrzymam ze świadomością, że rozdział chills już jest a ja go przeczytałam). Podoba mi się twoje tłumaczenie i w ogóle ten rozdział tak więc... no to chyba już wszystko. ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJEJU cudowny rozdział, nie wiem co bym zrobiła gdybyś nie tłuamczyła, to jest takie cudowne uczucie, jak wchodzi się w bloggera i widzi nowy rozdział, od razu dzień staje się, lepszy, udany. błędami się nie przejmuj, to opowiadanie nigdy nie jest nudne, więc prawie nikt na nie nie patrzy (w sensie błedyXD) a tak w ogóle to cię kocham hah jeju rozdzial wspaniały (jak zawsze) i wszystko super i wgl a i jest cudownie bo MILION wejść, jej aha uhu wuuuhu jeju cudnie na prawdę, a i jeszcze twoja walentynka jeju mega jesteś taka kochana, dziękuje że tłuamczysz to opowiadanie na prawdę jest cudowne a i przepraszam za to że prawię ciągle się powtarzam,ale cóż już tak mam, lubię dużo gadać haha dobra kocham cie skarbie i wgl cudnie jeju haha kończe pa do następnego rozdziału!<3
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział! Ale Zayn zrobił się...romantyczny? Aż nie mogę uwierzyć :)). Ty nie wiesz jak nam dziękować za wyświetlenia?? Ja nie mam pojęcia co zrobić aby właściwie podziękować za to tłumaczenie, ktore jest bezbłędne, cudowne i...mogłabym tak całymi dniami <3
OdpowiedzUsuńKochaaam i do następnegoo :)))
~halfatwin
Uuuuu Zayn jest taki słodki że normalnie Awwwwwwww :)
OdpowiedzUsuńKocham takiego Zaynisia :)
Juz nie moge sie doczekac tego deseru hihi :)
Kocham Cię <3
/Malikowa Parówka
Ty chcesz krytyki? a co tu krytykować? wszystko jest per-fect :D
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystko jest ok i zgadzam się z tym "pierwszy/pierwsza" ;D No więc pozdrawiam i następnego rozdziału ;) Oby było ich jak najwięcej i blog/opowiadanie trwało do końca świata i o jeden dzień dłużej <3
Kinia :)
Fajne bardzo ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, ile masz lat i jak masz na imię? :)
HAHAHAHAHAHA MATKO KOCHAM TA TWOJA WALENTYNKE, AZ SE JA POBIORE HAHAHAHAHAHA
OdpowiedzUsuńrozdział cudny, aż mnie ciekawość zrzera gdzie ją zabierze. <3
Jejuuu. :* rozdział super, a notatka jeszcze lepsza :D. Nie wiem czemu, alejak czytam rozdział to mnie aż skręca z niecierpliwości aż zobaczę nnotatkę xd. A jak widze, że będzie jutro czy coś to potem następnego dnia jestem na telefonie i gwałce zakładkę CHILLS co pięć minut :o
OdpowiedzUsuńBo tak wgl to sądzę, że jesteś super śmieszna, zabawna....
OJ NO, UWIELBIAM CIĘ TYLE <3
I chyba ide przeczytać notkę jeszcze raz, żeby się rozluźnić przed uczeniem matmy :))
KOCHAM MOCNOO :*
Chciałabym znowu napisać coś fajnego, żebyś tak spojrzała i się uśmiechnęła, ale nie mam jakoś pomysłu. Jesteś cudowną tłumaczką i uwielbiam twoje notki pod rozdziałem, jeżeli miałabym cię po nich ocenić, to jesteś zajebista.
OdpowiedzUsuńA tak wracając do rozdziału... Chyba typowa ze mnie Polka, bo jak Zayn i Re się rozeszli to czekałam, aż się poprawi i w ogóle.... Teraz czekam na jakąś akcję, ból, płacz, rozpacz, krewewww. xd
No, ale i tak to jest takie trochę..... GGHLPOJVZSAWTJMKPONCERIUF no i wgl to czekam na więcej.
No i pozdrawiam! Jo! <3
~ Ola :3
Nie przejmuj się, w moich wypracowaniach w co drugiej linijce jest błąd interpunkcyjny a jestem "chumanistkom" xD
OdpowiedzUsuńWiem że to dziwne ale zaczęłam sie przekonywać do Emmy a teraz jej nie ma. Co prawda mega przesadziła z tym "kutatronem" (lolz) ale nie byla aż tak zła. Nawet doceniła to że Re przyniosła jej kwiatki. I.... Chce więcej seksuuuuuuu. Wiem. Ogarnij sie kutatronie. I po raz setny dziękuję ci kochanie że to tłumaczysz. A co gdyby fani chills nazywali sie "kutatrony"? Lol. Takie moje nocne przemyślenia. Jeszcze raz dzięki, kc (loffffki) i bye. Do następnego! I tu mój tłiter dziubki @I_LL_HARRY jestem kutatron nr 1 !!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie pisałam komentarzy pod rozdziałami, ale tym razem muszę! Uwielbiam cię! Jak przeczytałam tę walentynke to prawie się zadławiłam ogórkiem (bez podtekstów;)! ^^ Nawet nie masz pojęcia jak bardzo pocieszające jest to, że nie tylko ja jestem taka zboczona ;D A wygląd bloga jest idealny-mroczny jak Cold Zayn grrr <3
OdpowiedzUsuńLove,
Lawlii
on się robi taki kochanyyyyy, awwww : )
OdpowiedzUsuńJa się od czytania tego bloga wręcz uzależniłm
OdpowiedzUsuńsuper, że udało Ci się jednak wcześniej dodać :) bardzo spodobał mi się ten rozdział, pierwszy raz widzimy chłodnego Zayn'a w pełnej krasie, mam wrażenie. zdecydowanie zgadzam się z Tobą w sprawie komentarzy typu 'pierwszaa' i niestety chyba dochodzę do wniosku, że niektóre z tych czytelniczek uczęszcząją do podstawówki :x trochę niedobrze mi się robi na tą myśl, ale nic się nie poradzi.
OdpowiedzUsuńtroublemakerimagine.blogspot.com < fanfic o harry'm, jeżeli ktoś chciałby zajrzeć, to serdecznie zapraszam :)
x
Świetne! <3 Zayn jest super :) To jego nastawienie do Re jego opiekuńczość... Umie tak tylko przy Re, przy swoich pracownikach od razu jest Cold Zayn... Uhuhuhu ciekawe gdzie Zayn ją zabiera :) I pewnie po kolacji będzie ostry sex hahaha Jak znajdę czas to zacznę też czytać 50 twarzy Greya tylko w bibliotece mi tego nie wypożyczą, bo "to książka dla dorosłych" no ale na telefonie będę czytać, bo mam tylko, że to jakaś część tego a ja potrzebuję pierwszej....gdybyś miała możesz mi wysłać na twittera? (@annie_pilch) po za tym to świetnie tłumaczysz i dzięki za to...czasem czytam po angielsku ale nie rozumiem wszystkich słów...ten rozdział tylko pierwszą stronę czytałam po ang. A dalej...no było już późno wtedy...no i jak teraz czytałam po polsku to tak dziwnie takie deja vu :) Heheh rozpisałam się trochę, ale to nic...papa
OdpowiedzUsuńo jeju to takie wspaniałe, ah miałam przeczytać połowę dzisiaj a następna rano ale nie mogłam sie powstrzymać to takie cudowne *.* to my dziękujemy ci ze to wgl tłumaczyć jesteś po prostu wspaniałą że dajesz cząstkę swojego wolnego czasu nam obcym ludziom :)) KOCHAMY CIĘ!!! + kocham twoje notki hehe, czyta je sie wspaniale xDDD
OdpowiedzUsuńPewnie wyzywie ją gdzieś do lasu i przerucha, jak mała kokosy na palmie xd
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, a ty to jesteś najcudowniejszą osobą na całym świecie, rili podziwiam cię że chce ci się tyle nad tym pierdzielić :D
a co następnego rozdziału to możesz go dodać jak najszybciej, bo jak widze tam nade mnę też się niecierpliwią z deka :D
Jesteś wspaniałą tłumaczką! Czytam Chills w oryginale, bo nie mogę wytrzymać, ale do Twoich tłumaczeń też często wracam, bo są pisane mega zgrabnie i z wyczuciem. Przez ani jedną sekundę nie byłam w żaden sposób zniesmaczona scenami erotycznymi, których (na szczęście :D) jest tu bardzo dużo. Cudownie się czyta. Gratuluje świetnej znajomości angielskiego, który jest chyba najpiękniejszym językiem świata, i oczywiście talentu pisarskiego! Keep working! <3
OdpowiedzUsuńps. nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o Maliku, a więc... KOCHAM TYPA!
Wooow ! To jest naprawde genialne *,* Uwielbiam Cie ♥ Dziekuje ze to tlumaczysz i w ogole. Prosze dodaj szyybko nastepny ;c Juz nie mg sie doczekac
OdpowiedzUsuńWchodzę dziś na Chills, patrzę nowy Zayn! Przyglądam się, jakiś dziwny, chyba tamten był lepszy, ale jak czytałam i dłużej patrzyłam na te zdjęcie, to nie mogę oderwać oczu od JEGO oczu xD Ale od dłuższego czasu gdy patrzę na Zayna czy w teledyskach czy gdziekolwiek mam wrażenie że jest czymś tak strapiony że masakra, nie ma w nim takiej radości jak kiedyś, takiej dziecinnej zwykłej radości..Zauważyłaś może to? Przyjrzyj się występom i wgl, Lecę spaaaać. A NA KONIEC ŻART Z TAKICH JAKIE LUBISZ ( TAK MYŚLĘ) : CZYM RÓŻNI SIĘ MURZYN OD SERCA? - SERCE NIE SŁUGA :D ŁEEEEEEEHEHHE. DOBRANOC! KLESZCZ!
OdpowiedzUsuńA btw napisałaś że czytasz WSZYSTKIE, ciekawe czy i ten przeczytasz, jeśli tak zostaw jakąś odpowiedź, przynajmniej czy Ci się żart spodobał, specjalnie dla Cb ;)
UsuńNie wiem od czego zacząć bo wszystko w Twoim komentarzu było mega xD Żart mnie rozwalił na łopatki xD takie właśnie lubię najbardziej lolz
UsuńTEraz co do Zayna, masz racje, tez to zauważyłam, ale to się już stało dawno, mam wrażenie, że od czasu tej afery co były plotki, że zdradził Perrie, Od tamtego czasu wydaje mi się też czasem lekko przygaszony, a podczas wywiadów no to mu się nie dziwie, że siedzi cicho, bo ja ma przekrzyczeć tamtych czterech baranów xD Ogólnie Zayn nie lubi "sławy", tak mi się wydaje :P Ale jeśli chcesz roześmianego, gadającego Zayna to polecam wywiad u Jonathana Rossa, bo tam siedział najbliżej prowadzącego i w końcu nie mógł uniknąć odpowiedzi na pytania i mnie tam rozwalił swoim "Ja w Japonii nie nauczyłem się niczego" XDDDDDDDDDDDDD
AWH! DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZ BEJBI :) xx
Ja pitole to była prawda xD czuję sławna hahha od teraz będę pisać zawsze komentarz z jakimś głupim żartem także szykuj się ;) tylko muszę wymyślić sobie jakąś zajebistą nazwę :P Pozdrawiam! KLESZCZ! ( wytłumaczę że KLESZCZ to takie pozdrowienie typu cześć trzymaj się) to jeden z moich ulubionych rekrutów z Maxflorec, wpisz sobie w yt kleszcz OMG i przesłuchaj, zajebista stylóweczka jeśli Ci się spodoba to rozprzestrzeniaj bo...śmierć hahah nie no żartowałam xD
UsuńOprócz czytania tych rozdziałów, ogromną przyjemność sprawia mi czytanie Twoich notek :D jesteś strasznie pozytywną osoba, z świetnym poczuciem humoru, oby tak dalej :DD
OdpowiedzUsuńLubie to ^^
OdpowiedzUsuńJa chce dostac taka walentynke ! <3
Swietny rozdzial. Leze chora w łóżku z katarem, bólem gardła i kaszlem. Nic mi sie nie chce. Nawet uśmiechać sie nie moglam, ale wystarczylo ze wstawiłaś rozdzial a mój humor momentalnie sie poprawil. Dziekuje Ci za to, ze tlumaczysz tego bloga. Kocham Cię x
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze, jestem ciekawa jak potoczą się wydarzenia z Mattem ;o
OdpowiedzUsuńhttp://prawiepolnoc.blogspot.com/ - zapraszam :)
Ohohohoohohohohohohohoho :O
OdpowiedzUsuńwrócić pamięcią do Cold? Zawsze chętnie xD
ej ej ej dlaczegóż to jesteśmy równo z oryginałem? Tak szybkooooo? Już? :o :o :o ?
Kurde, szkoda xd
Czekam na piąąąąątek :P
Świetne ! Strasznie chcę następny rozdział ! Jakby Ci się udało dodać wcześniej to się nie obrażę . :D
OdpowiedzUsuńPs. Te twoje notki to coraz dłuższe . I ta walentynka .. <3 Hahahaha ..
Boże hahhaha kocham cię <33 jesteś wspaniaaaaałą <3
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na piąteczek!
OdpowiedzUsuń@realyVictorius
KOCHAM TOOO <3
OdpowiedzUsuńCZEKAMY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNE ROZDZIAŁY :*
POZDRAWIAM
Ale jak to?:o PIATEK !!;c jak. Mozesz to dodasz szybciej??:* xx
OdpowiedzUsuńHej! Ola wiem, xe masz pewnie swoje sprawy no i w ogole ale jesli mialabys czas i ochote to moglabys przetlumaczyc ten wywiad z Jonathanem Rossem? Nie chce cie do niczego zobowiazywac, ale jesli mialabys czas i ochote to bede ci bardzo wdzieczna! :) wiec jesli chcesz to mozesz dodac w notce, ale tak jak mowilam nie chce cie do niczego zobowiazywac i glupio mi o to prosic, ale sama nie jestem w stanie wszystkuego przetlumaczyc. Rozdzial cudowny! No i z gory dziekuje. Much love!
OdpowiedzUsuń1D z Jonathanem ocxywiscie
UsuńCzytam tego bloga już od dłuższego czasu, ale nigdy nie mogłam się zebrać, na jakiś głębszy komentarz. Na początku chciałabym Ci serdecznie pogratulować ponad miliona wejść i podziękować, że poświęcasz swój czas regularnie (a masz z pewnością mnóstwo innych rzeczy na głowie) na tłumaczenie. Mój angielski jest kulawy i męczące byłoby dla mnie czytanie oryginału. Cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie jak ty, którzy robią coś bezinteresownie. Twoje tłumaczenia (czytam także Darka) są rewelacyjne na tyle, że czasem zapominam się i myślę, że czytam jakąś znaną powieść wydaną w miliardach egzemplarzy :D Mam za sobą, jak każda directioners, mnóstwo opowiadań. To zdecydowanie jedno z najlepszych, za co brawa dla autorki. Twoje notki są przezajebiaszcze, czytam je z uśmiechem na ustach. One wynagradzają ten ból serduszka, spowodowany świadomością czekania na następny rozdział, rozumiecie o czym mówie :D Buziaczki, pozdrawiam Foxi xx
OdpowiedzUsuńBlog mojej koleżanki o Niallu <3 http://the-stranger-fanfiction1.blogspot.com/ Zapraszam!
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńBoska walentynka hahahaha XDD padłam xx
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, świetny blog, idealny wygląd nie ma się do czego przyczepić <3
OdpowiedzUsuńJesteś wielka, że to tłumaczysz kocham Cie za to <333
KOCHAM TWOJE NOTKI ASDFGHJKL TAKA WALENTYNKE TO CHCE MRRRR <6969 TŁUMACZENIE MEGA, TYLKO TROCHE SZKODA ŻE BYLO ZERO SCEN +18 :(((( EH JA BIEDNA HAHAHA I ZBOCZONA MMM HAHAHAHA DZIĘKUJE OLU, CHYBA OLU LOLZ, ZA TŁUMACZENIE, WIEM ŻE TYLE RAZY WIDZIAŁAS TAKI KOMENTARZ NO ALE CZO, DZIĘKUJE CI I TO NIE WIESZ JAK NOO <3333 EY DOBRA, CZEKAM NA NASTĘPNY, NIBY MA BYĆ KRÓTKI ALE CÓŻ :( MAM POMYSŁ NAWET JAK MOZESZ NAM SIĘ ZREWANŻOWAĆ ZA TEN MILION HEHS, DODAJ DWA ROZDZIAŁY NA RAZ ASJLDJFAGJKL WIEM, ZA DUŻO WYMAGAM ;___; NO ALE CZO, CHYBA JESTEM UZALEŻNIONA OD TEGO FANFIKA HAHAHA ALE TO NIE POWINNO BYĆ ŚMIESZNE. ;-; DOBRA TAM, KOCHANY SKARBIE MÓJ, TŁUMACZ Z PRZYJEMNOŚCIĄ ROZDZIAŁY, NIECH SPRAWIA CI TO RADOŚĆ :)) PAPAPAP MYSZKO. <3
OdpowiedzUsuń~Ol
to by było raczej nie możliwe z tymi dwoma rodziałami na raz, bo tak jak wytłumaczyłam w notce, kolejny rozdział jest ostatnim z oryginału i po nim będziemy już musieli na bieżąco czekać na aktualizację od autorki :P czytanie ze zrozumieniem lolz
UsuńI DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE MIŁE SŁOWA! :D XX
A NO FAKT LOLZ, DEBIL ŻE MNIE HAHAHAHA SORKI XDDDDDD
Usuń~Ol
Kocham tego bloga i oczywiście gratuluję miliona wejść.
OdpowiedzUsuńWiecie jakie to jest kurewsko wkurwiajace jak piszecie np. Jestem 1 nic w to nie da bo i tak nie przeczytalyscie zajebiscie przetłumaczonego rozdziału. A teraz do rzeczy ...Boże jak ja cię kocham dziewczyno że to dla nas tłumaczysz. I wgl rozdział zajebisty. I ludzie nie czepiajcie się dziewczyny o ortografii tylko interesujące się że przetłumaczył dla was ten rozdział którego tak długo nie Moglyscie się doczekać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i całuje mocno. Kocham... <3
Kasia
Kocham, kocham i jeszcze raz kocham <3 Ten blog jest niesamowity :3
OdpowiedzUsuńGratuluję miliona wejść :))
Pozdrawiam Kochana <3
ILY ♥
nie przjemuj sie Olu tymi bzdurami ktore turaj niektorzy pisza.dla mnie i tak jestes najlepsza! <3 a jesli chodzilo im o ten '''wiesniacki'' styl pisania, to ja mysle ze to bylo o notatke pod rozdzialem, ale czynie wolno sobie troche odpuscic i pisa jak sie chce XDDD ilysm @finialler
OdpowiedzUsuńAwghaow,akpa <333
OdpowiedzUsuńOjj sorry, no ale.. No nie wiem co powiedzieć. Chills jest cudowny, a my już będziemy na bieżąco? Jak często autorka dodaje rozdziały?? Bo jeśli tak często jak ta z Dark'a to będę smutać, bo stracę kolejne świetne ff :c No bo jak mam się wyrazić, skoro dodaje raz na ruski rok?
A co do Ciebie, to rozwalają mnie gify, które idealnie oddają to co chcesz nam przekazać (przynajmniej ja tak sądzę) A jeśli chodzi o Walentynkę to wywołała u mnie chyba inne reakcje niż powinna :D
Zaczęłam się uśmiechać jak głupia i czytać to od nowa, od nowa i od nowa. Tak z kilkanaście razy. Jakoś wydała mi się dziwnie słodka (tsaa chyba jestem kompletnie pojebana, jak mnie to jara i mam wielkiego smile'a na twarzy) Szczerze to chciałabym taką dostać <3 (sprostowanie co do ostatniego nawiasu - to ty i chills zrobiliście ze mnie takie coś xD)
Ajć, no i zamiast komentować rozdział, to skupiłam się na twojej notce, no ale co mam zrobić. Mam nadzieję, że przeczytasz ten komentarz i zobaczysz jak bardzo zauroczyła mnie ta walentynka <3
~~Vivienne
A i jeszcze jedno, czy rozdział mógłby być dodany w czwartek? Wtedy są moje urodziny, no i .. Fajnie byłoby spędzić je z Zaynem <3 Ale to tylko taka propozycja
Usuńkocham ciebie tego bloga i twoje tłumaczenia. jak dla mnie są prefekt. czekam z niecierpliwością na każdy rozdział i szczerze mówiąc na twoją notkę też bo są zajebiste ;)
OdpowiedzUsuńCfdgncjcjcgncfhgu Zayn *.* Zrucham go! Hahaha :D
OdpowiedzUsuńJuz myślałam ze Zayn rozkurwi typka za to 'kochanie' a tu dupa.
A tego Matha to chyba rili popierdolilo :o
Dzięki za tlumaczenie, czekam na kolejny ♥
mi się podoba wygląd taki jaki jest :) obczaj to http://www.theuselessweb.com/ :D uśmiałam się przy tym a w dodatku jak zaczęłam poruszać szybciej... :D
OdpowiedzUsuńMnie też lekko denerwuje komentarze typu: "pierwsza!" boszzz... Tu się nie liczy to, kto będzie pierwszy! Lepiej by było jakbyście doceniły prace naszej kochanej tłumaczki, a nie wyścigi robiły.. A co do rozdziału - ZAJEBISTY ! Tylko szkoda że już dogoniłyśmy autorke, bo jeśli będzie dodawała rozdziały tak, jak pojawiają się na Darku to chyba prędzej umrę...
OdpowiedzUsuńA co do naszej tłumaczki, KOCHAM CIĘ SKARBIE ! Bardzo Ci dziękuję że to dla nas tłumaczysz, nawet milion słów nie byłoby w stanie wyrazić tego, jak bardzo jestem Ci wdzięczna. ♥
denerwują* ahah ;))
UsuńJejku, rozdział genialnyyy c: ciesze się ze wszystko między Zayn‘em a Re się ułożyło , bo to jedna z moich ulubionych par, naprawdę c: no i trochę mniej Emmy hahah, to też pluss. Matt coś kręci z Davon‘em. Boże Reee.. uważaj. Kocham cię za to że tak swietnie tłumaczysz! Interpunkcją się nie przejmuj,tez mam z nią problemy xd. hahah czekam na następnyy <3 @luvjuall
OdpowiedzUsuńFakt, ale proszę nie zmieniaj czcionki bo tą się super czyta :) I mi też się podoba ciemny chills :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńA zdjęcie Zayna aghjdyaysshd :)
zayn na tym tle wygląda jak by w worku na śmieci lols
OdpowiedzUsuńnic
Cieszę się, że czytasz wszystkie komentarze, bo czasem po przeczytaniu nowego rozdziału (wchodzę co 5 minut i trochę się męczę) zwyczajnie nie mam siły wystukać kilku liter, w których napiszę, jak bardzo zajebiste są Twoje tłumaczenia. Czytam też Dark, ale nie będę tu pisać o mojej rozpaczy, że się rozstają, bo to by było nie na miejscu c; emm... co tam jeszcze... dodaj nowy jak najszybciej... to taka moja prośba. Co do przecinków, nie martw się, ja też stawiam je wszędzie. Aa... no i walentynka jeszcze... hahahahah, jebłam, iksde. Czekam na next'a i tu i w Dark ♡
OdpowiedzUsuńMuszę to napisać, powiem Ci, że czytałam 50 twarzy Greya, - ponoć to ff nawiązuje do książki - i książka bardzo mi się spodobała. No, a komu nie? Tyle, że Chills i Cold jest sto razy lepsze! Straszne dużo akcji, a nie pieprzą się ciągle, jak w książce. Czyta się z napięciem i czeka na kolejny rozdział. Tak, więc, taka moja opinia: Chills lepsze od 50SOG.
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała czas i chęci, to zapraszam do mnie:
http://in-the-cage-malik.blogspot.com/
No wiec tak .... chcialas nie wiedziec no ale mnie kusi .... ja jestem w podstawowce i stwierdzam ze jestem najbardziej zboczona z calej szkoly a to wszystko.przez tego bloga XD A co do przecinkow to zajebiscie to ujelas XD Zajebiaszczo poprostu XD
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze boski:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać bo już chyba komach wszystko zostało powiedziane. Mam taki mały pomysł. Może z okazji tych wszystkich wejść po prostu zaczniesz nam tłumaczyć coś nowego bo przecież chills i tak już się kończy i będziemy na bieżąco:) mam nadzieje ze nad tym pomyślisz :-*
Kocham Andzia <3
Świetnie <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest super <3 czekam z niecierpliwością na następny *.* mam taką obsesje na punkcie tego ff że wchodze na to codziennie mimo że wiem że nie dodajesz tak szybko ja nadal mam nadzieje xd
OdpowiedzUsuńDziękuje że to tłumaczysz *.* jesteś cudowna *.*
jak zawsze świetny ;) <3
OdpowiedzUsuńChce ci powiedziec glupie pytanie... Bp ty masz juz 17 lat i pewnie wiesz o tych sprawach, ja mam 15... Moglabys napisx pod komentarzem jak sie uprawia sex? xd W sensie, ze taki typowy. W co sie chlopak wbija... W pochwe, odbyt czy dupe ....
OdpowiedzUsuńO Mój Boże :O Dziewczynko wyjdz . po prostu wyjdz i nie wracaj .
UsuńMówie to dla twojego dobra xd
Rozdział 28 ,,Na wolność’’
OdpowiedzUsuńPatrzyłam na mój telefon, żeby sprawdzić czas i zdałam sobie sprawę, że byliśmy już w drodze przez dwie godziny. Samochód zaczął zwalniać i Mark turns the car into what feels like a gravel road. Nie wiem dlaczego, byłam nerwowa. Odważyłam się spojrzeć na Zayna i on ciągle na mnie patrzył. Zacisnął ucisk wokół mojej dłoni, żeby mnie uspokoić i uszczęśliwić.
- Nie panikuj, skarbie. To jest mała rzecz, robię to dla nas.
Przez kilka minut żwirowa droga się przeciągała i uzyskaliśmy komfortowy dystans. Zauważyłam słabe światło, które wydawało się być coraz bliżej i bliżej, gdy Mark jechał ale to tylko mały odległy punkt, który mi się przywidział.
Chciałam ci pomóc, ale nie umiem jakoś bardzo angielskiego, a więcej nie dam rady bo spieszę się do koleżanki.
UsuńVera
Wera marmolada * :)
UsuńCzekam... ♥
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam, czekam. XDDD
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam, czekam. XDDD
OdpowiedzUsuńO matko kocham to walentynkę.. Kocham cię Ola ♥ Jesteś kochana, cudowna i w ogóle..
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski.. Mi tam nie przeszkadza ta interpunkcja.. A wygląd podoba mi się taki ciemny ILY ♥