czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 30: "Odwracanie uwagi"

Oczekiwanie może wywrzeć na ciebie bardzo wielki wpływ. Pot, stres, żałowanie swojej decyzji, albo jak w moim wypadku, zbytnie analizowanie wszystkiego, prowadzące do wątpliwości. Kiedy tak czekałam w mojej głowie kłębiło się tysiąc myśli zwątpienia.
Mark przyniósł mi dwie pary kajdanek, które zaraz odłożyłam na stolik przy łóżku i zaczęłam wpatrywać się w nie z uporem maniaka.
Tak też czekałam na Zayna, aż skończy brać prysznic. Zwykle zajmowało mu to chwilę, jednak teraz w łazience był dłużej, niż się spodziewałam.
Dłonie miałam całe mokre od potu, a serce waliło mi jak młotem. Nie byłam pewna jak zareaguje Zayn. Miałam jedynie nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Oby był nieco spokojniejszy.
Miałam również nadzieję, że sobie poradzę.
Nie wiedziałam, czy będę w stanie znieść go po tym, jakiego doświadczyłam go wcześniej. Wściekłego i całkiem poza kontrolą. Nienawidziłam tego. Wszystko działo się tak szybko, ale w mojej głowie obrazy wspomnień przesuwały się dość powoli.
Spuściłam wzrok na swoją koronkową bieliznę, która podobała mi się o wiele bardziej, niż powinna.
Wystarczy spojrzeć na to wszystko, jak na listę zadań do wykonania, żeby cała sytuacja bardziej przypominała skomplikowaną misję, niż niewolnictwo seksualne.
Głowa całkiem mi opustoszała, gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Zayn wyszedł z łazienki, a ja momentalnie podniosłam się z łóżka, głośno zaciągając się powietrzem.
Zayn zrobił krok wgłąb pokoju i zastygł w miejscy, gdy mnie zobaczył. Miał na sobie jedynie biały ręcznik, ciasno opinający jego biodra. Głośno przełknęłam ślinę i przygryzłam dolną wargę, skanując jego wytatuowany tors i to, jak spływają po nim kropelki wody. Dłonie trzymające mniejszy ręcznik, który osuszał jego włosy, zwolniły nieco swoje ruchy.
Pewna siebie. Musisz być pewna siebie.
Głos Emmy echem odbił się w mojej głowie, po czym niepewnie odkaszlnęłam.
- Chodź tutaj - zażądałam subtelnym, ale zdecydowanym głosem.
- Victor...
- Natychmiast - przerwałam mu surowo, nie podnosząc jednak tonu.
Z wahaniem i dość niepewnie zaczął iść w moją stronę. Oblizał swoje usta mierząc wzrokiem moje ciało od góry do dołu. Upuścił ręcznik, którym wycierał swoje włosy, nie przestając iść w moim kierunku. Bliżej i bliżej. Bliżej...
I bliżej.
Zamknął niemal całkiem dystans między naszymi ciałami, zostawiając jedynie małą przestrzeń. Wpatrywał się we mnie z góry, co sprawiło, że lekko straciłam poczucie mojej dominacji.
- Co masz zamiar zrobić? - mruknął cicho.
- Byłeś bardzo niegrzecznym chłopcem - odparłam pewnie, pokazując mu, że ani trochę nie onieśmiela mnie swoim wzrostem, ani tym, że przypatruje mi się z taką intensywnością. Był taki piękny, ale i frustrujący.
- Spuść wzrok. Nie pozwoliłam ci na mnie patrzeć.
Zayn zmrużył swoje oczy, ale w końcu po chwili, bardzo powoli opuścił głowę. Poczułam jak moje wnętrze wywraca się na drugą stronę. Wiedział czego chcę i zamierzał mi to dać.
- Połóż się na łóżku, twarzą do góry i rozprostuj ręce.
- Jak sobie pani życzy - odpowiedział półgłosem. Ułożył się na materacu z ręcznikiem, niczym magnesem, niezmiennie oplatającym jego biodra, po czym szeroko rozłożył swoje ręce. Uśmiechnęłam się pod nosem i sięgnęłam po kajdanki. Powoli wdrapałam się na łóżko i usiadłam na nim okrakiem. Zayn wzdrygnął się lekko, ale zaraz uśmieszek wymalował się na jego ustach, gdy dłońmi naparłam na jego tors, żeby go unieruchomić.
- Leżeć - rzuciłam. - Co ty na to, żebyśmy wykorzystali do czegoś te twoje usta, Skarbie? - Puściłam mu oczko, gdy patrzył na mnie z dołu z racji swojego położenia.
- Dobrze, proszę pani.
Ze strachem i bardzo powoli przysunęłam się w górę jego torsu, ale zanim chwyciłam go za ręce, podniósł na mnie wzrok.
- Mogę to z pani zdjąć? - zapytał głosem przepełnionym podnieceniem i żądzą.
Był spokojny. To dobrze.
Wściekły Zayn już zniknął - odhaczone.
Mój oddech stał się bardziej surowy.
- Tak.
Jego dłonie bez trudu rozerwały delikatny materiał ślicznych majtek, po czym odrzucił je gdzieś na ziemię.
Nadszedł czas na unieruchomienie.
- Grzeczny chłopiec. Podaj mi ręce, po kolei.
Bardzo powoli rozprostował swoje lewe ramie, a ja szybko zatrzasnęłam bransoletkę kajdanek na jego nadgarstku, po czym przymocowałam ją do ramy łóżka. To samo zrobiłam z jego prawą ręką, po czym wyprostowałam plecy i spojrzałam na niego z góry.
- Dzisiaj jesteś cały mój, Kochanie - mruknęłam nisko, palcami zjeżdżając w dół jego rozpostartych szeroko rąk, aż dotarłam do klatki piersiowej.
- Cały twój - odparł.
Unieruchomiony - odhaczone.
Przygryzłam dolną wargę, uśmiechając się pod nosem.
- To co z tym deserem?
Powoli i bardzo efektownie oblizał swoje usta, drażniąc się ze mną w efekcie czego spiorunowałam go wzrokiem.
Odwróciłam się plecami do jego twarzy i kucnęłam nad jego głową, z ociąganiem opuszczając się w dół, nad jego ustami. Poczułam jak jego język zatacza małe kółka wokół mojego wejścia. Zniżyłam się jeszcze odrobinę, a uczucie jego wilgotnego języka jeszcze bardziej się zintensyfikowało. Zamrugałam zaskoczona i szeroko otworzyłam usta, nie mogąc uwierzyć, że to wszystko dzieje się za sprawą wyłącznie jego języka. O, mój Boże.
Zaczynałam czuć drżenie we wszystkich swoich kończynach i już sama nie wiedziałam, czy chcę kontynuować. Minęło sporo czasu. Naprawdę. I dopiero teraz zaczynałam odczuwać tego skutki.
Przejmij kontrolę. Należy do ciebie. Znajdzie sposób, żeby z powrotem zamienić role, a ty znowu poczujesz się pod jego panowaniem.
Otworzyłam oczy i po krótkiej chwili dostrzegłam wybrzuszenie w okolicach jego podbrzusza, nadal zakryte ręcznikiem.
Sięgnęłam do miękkiego materiału i rozplątałam go, pewnie chwytając w dłoń jego na wpół twardego członka. Jego nogi zadrżały, gdy ostrożnie pochyliłam się nad nim i ustami oplotłam jego główkę. Chciałam się tylko trochę podroczyć, więc ssałam ją delikatnie, palcami masując pozostałą część.
Jego język doskonale pełnił funkcję odwracania mojej uwagi i próby przejęcia nade mną kontroli, gdy precyzyjnie odnalazł moją łechtaczkę. Od razu poczułam jak miękną mi kolana i próbowałam lekko się podnieść, ale jakimś cudem nadal napierał na mój wrażliwy punkt.
Jego penis stwardniał o wiele szybciej, niż się spodziewałam. Przejechałam językiem od jego podstawy, aż po sam czubek, a Zayn warknął gardłowo tuż przy mojej kobiecości. Mocno zacisnęłam oczy, czując ogromną falę przyjemności. Kurwa mać!
Rozluźnij mięśnie gardła, kiedy będziesz robić mu loda i pojękuj, nawet wtedy, kiedy nie będziesz miała na to ochoty. Faceci to kochają. Przekonasz się dlaczego.
Zaczerpnęłam głęboki oddech i przełknęłam ślinę gromadzącą się w nadmiarze z moich ust. Rozluźniłam gardło i wsunęłam całą jego długość do buzi. Zacisnęłam oczy czując dyskomfort, ale spróbowałam poruszyć językiem. Zayn leniwie wypchnął swoje biodra w górę, a ja skrzywiłam się próbując z całych sił rozluźnić mięśnie gardła, ale udało mi się to dopiero wtedy, gdy jęknęłam, wytwarzając dodatkowe wibracje przy jego główce. Mięśnie jego nóg napięły się momentalnie. Jezus. Odsunęłam się, próbując zaczerpnąć oddech, ale nadal masowałam dłonią jego penisa.
Obciąganie - odhaczone.
Odwróciłam się twarzą do niego, efektownie ocierając swoje mokre usta. Policzki Zayna były zaczerwienione, a wargi błyszczące w moim podnieceniu. Chciałam go pocałować, ale nie wiedziałam czy...
Dominanci niczego się nie obawiają. Jeśli chcą najpierw w dupę, a potem do buzi, tak też zrobią. Jeśli chcą włożyć w siebie całą rękę, a potem wylizać ją do czysta, to tak zrobią. Nie ma żadnych limitów.
- Grzeczny chłopiec. - Pocałowałam go, ale szybko się odsunęłam obserwując jego reakcję. Chciał o wiele więcej, niż mu oferowałam.
- Co takiego jeszcze powinnam ci zrobić? - Uśmiechnęłam się pod nosem i sięgnęłam na szafkę nocną, po zabójczą zabawkę, którą torturował mnie już kilka razy, różdżko-wibrator.
- Widzisz...To zarówno mój najlepszy przyjaciel, jak i najgorszy wróg - dodałam z uśmiechem, przywołując urządzenie do życia. W pokoju rozległo się charakterystyczne brzęczenie, gdy podkręciłam częstotliwość.
Nie będę kłamać, bawiłam się trochę tym cackiem, żeby rozpracować jego działanie i możliwości, podczas gdy Zayn brał prysznic. Dzięki pomocy Emmy znalazłam go na dole, w pokoju kar.
- Możemy się z tym nieźle zabawić. Nie sądzisz? - zapytałam, przybliżając się do jego pięknej twarzy.
Jego źrenice rozszerzyły się, po czym lekko skinął głową.
- Tak, proszę pani.
- Dobrze. Nie dochodź, dopóki nie dam ci pozwolenia - bąknęłam podnosząc różdżkę na wysokość mojego wzroku.
To będzie moja próba. Emma nie powiedziała mi nic o kontrolowaniu orgazmu. Musiała kończyć, zanim dotarliśmy do tego punktu, więc od teraz byłam zdana na samą siebie. Musiałam improwizować i miałam nadzieję, że wykażę się wyczuciem czasu, bo Bóg mi świadkiem, nie miałam pojęcia, kiedy Zayn osiąga granice orgazmu. Mogłabym odsunąć wibrator zbyt późno, a on by eksplodował. Dosłownie.
Muskałam ustami skórę jego torsu, po czym tą samą ścieżką prowadziłam różdżkę, aż dotarłam do linii jego bioder. Jego mięśnie powoli zaczynały zarysowywać się pod skórą, kiedy przejechałam urządzeniem wzdłuż jego erekcji. Oddychał ciężko i nawet próbował się podnieść, ale skończyło się jedynie na nieskładnym szarpnięciu za kajdanki. Przeszywała go przyjemność, ale nie wydał z siebie dźwięku.
Zatrzymałam elektryczny strumień przy główce jego penisa i powoli zaczęłam masować jego pozostałą część dłonią. Zayn odrzucił głowę do tyłu czując budującą agonię.
- Re.. - zająknął się, a ja w tym samym momencie odsunęłam wibrator od jego ciała, odcinając witalny przepływ. Usłyszałam jak głośno wypuszcza powietrze, a jego ciało całe posztywniało.
Odmowa orgazmu.
- Jeszcze raz - mruknęłam, powtarzając cały proces, konsekwentnie hamując moje działania tuż przed osiągnięciem szczytu przez Zayna. Jęczał gardłowo, niemal boleśnie i wyglądało to tak zatrważająco, że nie mogłam odmówić sobie przyjemności z jeszcze jednego powtórzenia, tylko po to, by móc obserwować jak prawie rozpada się na kawałeczki pod wpływem mojego dotyku, gdy błyszczące kropelki potu zaczęły formować się na linii jego włosów.
Wyłączyłam różdżkę, a gdy ta ucichła w pokoju słychać jedynie było ciężkie oddechy Zayna. Próbował je unormować, a ja przyglądałam się temu wszystkiemu z podziwem i uwagą.
- Musimy popracować nad twoją wytrzymałością - powiedziałam miękko, cały czas masując jego długą, drżącą i twardą niczym kamień erekcję. - Wyglądasz na zmęczonego, Zayn. - Uśmiechnęłam się zadowolona z siebie, a on zamknął powieki, jakby chciał ukryć wywrócenie oczami.
Odmowa orgazmu - odhaczone.
Zaczepnie polizałam główkę członka, a jego usta szeroko się otworzyły. Wypchnął swoje biodra w górę, ale odsunęłam się wystarczająco szybko, odmawiając wzięcia go do buzi.
Poprawiłam swoją pozycję, ponownie siadając na jego udach. Jego penis dumnie piętrzył się przy moim brzuchu, gdy nieprzerwanie sunęłam po nim dłonią. Patrzyłam prosto w jego czarne oczy i czułam każdy jego głęboki wdech i wydech.
- Skarbie, wyglądasz teraz tak seksownie. Cały mój i taki gotowy.
Oblizał swoje usta, odmawiając udzielenia mi jakiejś odpowiedzi na co tylko się uśmiechnęłam. Wydawało mi się, że nadszedł odpowiedni czas. Pragnęłam, żeby przejął nade mną kontrolę, ale wydawało mi się, że dam radę przepieprzyć go na wszystkie strony świata. A kiedy już to zrobię, poradzę sobie ze wszystkim.
Poprowadziłam jego sterczącą erekcję tuż do mojego wejścia i powoli się na nią opuściłam. Ulga oblała jego rysy, gdy zaczęłam zataczać płynne okręgi biodrami, zaciskając przy tym mięśnie mojej kobiecości wokół jego członka. By nieco podkręcić zabawę, ponownie sięgnęłam po różdżkę i włączyłam ją, przystawiając do miejsca gdzie łączyły się nasze ciała.
Jęknęłam głośno, kiedy zaczął zaciekle szarpać za unieruchamiające go zabezpieczenie. Był zdesperowany, żeby tylko móc mnie dotknąć. Dobrze wiedziałam jakie to uczucie. Bezbronność i walka z samym sobą. Bycie przywiązanym do łóżka to naprawdę ciężka sprawa. Jesteś całkiem zdany na drugą osobą i nie możesz robić nic, poza biernym patrzeniem na to, jak dominuje każdą najmniejszą część twojego ciała i życia. Teraz wreszcie nadeszła moja kolej.
Podkręciłam częstotliwość przepływającego prądu, a jego penis zadrżał we mnie, wznosząc mnie coraz wyżej i wyżej.
A co, jeśli dojdę przed nim? No cóż, jakoś bym to dopracowała. Zerknęłam na niego z góry i moje wątpliwości zostały rozwiane. Zayn wyglądał jakby z całych sił zmagał się z opanowaniem orgazmu. Poruszałam się coraz szybciej, w górę i w dół nieprzerwanie, a gdy jego wszystkie mięśnie się napięły, pospiesznie przeniosłam się między jego uda i ponownie wzięłam go do ust. Gdy główka jego penisa zaspokajana była przy pomocy mojego języka, pozostała część bezpiecznie spoczywała w mojej poruszającej się dłoni.
- Dojdź dla mnie...Jesteś moim ulubionym uległym - zamruczałam.
Zayn odrzucił głowę do tyłu, a ja uśmiechnęłam się w duchu, szybko poruszając głową przy jego penisie.
Słyszałam tylko jego gardłowe jęki i dźwięk metalowych kajdanek, gdy wił się pode mną z czystej, rozdzierającej go rozkoszy, by sekundy później wystrzelić w moje usta. Jęknął głośno i przeciągle,  a jego głos odbił się echem po sypialni. Chwilę później słyszałam już tylko jego ciężki oddech.
- Nie połykaj - powiedział nagle.
Co stało się z moją rolą dominy?
- Chodź tutaj - mruknął cicho, próbując zapanować nad swoim urywanym oddechem.
Bez przełykania okropnie słonej substancji, wciąż zalegającej w moich ustach, przesunęłam się w górę łóżka i uważnie zmierzyłam wzrokiem Zayna.
- Jestem twoim uległym. Jest tylko jedna rzecz, którą muszę zrobić, żeby samemu sobie udowodnić to, że będę ci bezwzględnie posłuszny.
Nie mogłam nic odpowiedzieć, no bo jak? Przecież ciągle miałam jego spermę w buzi! No heloł?!
- Pocałuj mnie - dodał cicho Zayn.
Ale...
- Pocałuj mnie - powtórzył, widząc moje wahanie. Przysunęłam się do niego, żeby cmoknąć go w usta, ale jego język wdarł się między moje wargi, rozchylając je. Ku mojemu zdziwieniu poczułam jak wysysa zawartość moich ust. Dosłownie, wysysał swoje nasienie z moich ust. Nie wiedziałam, czy powinnam czuć obrzydzenie, czy może.. Nie. Z całą pewnością czułam obrzydzenie. Odsunęłam się szybko, kiedy dotarła do mnie realność sytuacji, ale on nie zareagował.
- Czy ty własnie...
- Jestem twoim uległym - powiedział wzruszając ramionami.
- Ale twoja... To była twoja.. - zająknęłam się. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Emma nic mi o tym nie wspominała.
- Wiem, Victoria.
Uniosłam się lekko na łokciu, wpatrując się w niego niewidzącym wzrokiem. Próbowałam zrozumieć to, co się właśnie stało. Wyssał spermę prosto z moich ust?! Bez jaj...
- Skarbie... - odezwał się cicho, wyrywając mnie z zamyślenia i szoku.
- Przez to twoje bezczelne droczenie się z moim kutasem, bolą mnie teraz nadgarstki.
Innymi słowy, chciał, żebym go wreszcie uwolniła.
Uśmiechnęłam się złowieszczo, a on uniósł swoje brwi.
- Podobasz mi taki przywiązany - wymruczałam, ponownie siadając na nim okrakiem. - Został pan oficjalnie i doszczętnie przepieprzony, panie Malik. - Pocałowałam go, a on pociągnął za metalowe zabezpieczenie.
- Zapomniałem, jak wiele samodyscypliny potrzeba, żeby wytrzymać w tych cholernych kajdankach. Rozepnij mnie.
- Magiczne słowo?
- Natychmiast.
- Zayn! - Przewróciłam oczami. Wydobyłam kluczyk zza miseczki mojego stanika i odpięłam najpierw lewą, potem prawą rękę Zayna. Niespodziewanie, objął mnie w talii i obrócił tak, że wylądowałam na plecach z nim siedzącym na mnie. Unieruchomił moje ręce, przyciskając je do łóżka po obu stronach mojej głowy.
- Należy ci się uznanie. Kawał dobrej roboty, panno Greene.
Wzruszyłam ramionami od niechcenia. Nie miałam zamiaru uświadomić go o fakcie, że to właśnie Emma pomogła mi z większą częścią wszystkiego co wydarzyło się chwilę wcześniej.
- Jestem twoim ulubionym uległym, tak? - zapytał zaczepnie.
- Jest takie prawdopodobieństwo - zachichotałam, a on uśmiechnął się pod nosem.
- Dziękuję. - Jego nastrój zmienił się momentalnie. Wyglądał na zagubionego.
- Za co? - zapytałam skonsternowana, marszcząc czoło. Zayn uwolnił moje ręce, więc skorzystałam z okazji i zarzuciłam je na jego kark.
- Za odwrócenie mojej uwagi.
Okej, nic wielkiego.
- Nie ma za co.
Pochylił się lekko i cmoknął mnie w usta, jednak wyczułam jego dystans.
- Hej - zaczęłam obejmując jego twarz dłońmi. - Kocham cię.
- A ja kocham ciebie - bąknął cicho. - Na zawsze.
Serce zakołatało mi nieskładnie, zaniechując swój miarowy rytm.
- Na zawsze - powtórzyłam z uśmiechem.

***

Wzdrygnęłam się i usiadłam na łóżku, wybudzając się z mojego koszmaru. Rzeczywistość powoli wypełniała mój umysł, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie ma już śladu po walce Zayna i Devona. To był tylko sen. Moja dłoń wyruszyła na poszukiwania śpiącego obok mnie mężczyzny, ale wszystko co znalazła to chłodne prześcieradło. Zeskanowałam wzrokiem swoją przestrzeń i zauważyłam, że nie było go w sypialni.
Gdzie jest Zayn?
Sięgnęłam po komórkę leżącą pod moją poduszką i ziewnęłam cicho sprawdzając godzinę. 4:23 nad ranem.
Było tak wcześnie.
Odrzuciłam przykrycie z mojego ciała i zsunęłam nogi z materaca. Przecierając zaspane oczy, wyszłam na niewielki korytarz i wychyliłam się za barierkę przy schodach, by sprawdzić, czy nie ma go na dole. Z dużej odległości dostrzegłam nikłą sylwetkę chłopaka. Stał w półmroku, przy ogromnej przeszklonej ścianie, wpatrując się w widoki za oknem.
Westchnęłam pod nosem i skierowałam się w dół schodów. Zatrzymałam się w połowie drogi, gdy odwrócił się twarzą do mnie. Spodnie od pidżamy nisko zwisały z jego bioder. Przygryzłam wargę upajając się tym widokiem.
- Powinnaś spać - odezwał się cicho.
- Miałam koszmary. - Wzruszyłam ramionami. - Wszystko w porządku?
Potrząsnął głową, jakby nie mógł znaleźć sobie miejsca. 
- Tak, tylko nie mogłem spać - przyznał.
Właśnie za to mi dziękował. Odwróciłam jego uwagę od ciągłego myślenia o Devonie.
- Chodź tutaj - bąknął półgłosem.
Bez wahania zbliżyłam się do niego, a on pochylił się nade mną, obejmując moją twarz dłońmi i pocałował mnie. Wyczuwałam jego desperację i stres.
- Przepraszam - powiedział w końcu, a jego głos brzmiał tak, jakby zaraz miał się rozpłakać.
- Za co? - Potrząsnęłam głową. - Za co przepraszasz?
- Spierdoliłem sprawę. Straciłem nad sobą kontrolę.
- Nic się nie sta..
- Właśnie, że się stało.
- Zayn, spójrz na mnie. 
Chłopak zamilkł i spojrzał mi prosto w oczy.
- Zasłużył sobie na wszystko, co mu zrobiłeś. Nie zrobiłeś nic złego. To on spierdolił sprawę, pozbawiając się wolności. Tak to wszystko wygląda.
- Straciłem nad sobą panowanie. Nie chciałem, żebyś kiedykolwiek widziała mnie w takim stanie.
- No cóż, stało się, ale nadal tu jestem i chcę ci pomóc. 
Zayn od razu zamaszyście pokręcił głową.
- Nie. Nie potrzebuję pomocy.
- Nie mów tak - bąknęłam.
- Nie potrzebuję pomocy.
- Przestań. Jestem twoją dziewczyną, daj sobie pomóc.
Zayn westchnął cicho, po czym odgarnął pasemko włosów za moje ucho. Objął moją twarz dłońmi i pocałował mnie z mocą, która z łatwością powaliłaby mnie na kolana. Powietrze z moich płuc całkiem uleciało, gdy zostałam pochłonięta przez jego pocałunek.
Bez najmniejszego trudu obrócił mnie i przyparł plecami do zimnego szkła. Kiedy atmosfera stała się jeszcze bardziej gorętsza, oderwał się od moich ust i zrezygnowanym gestem oparł swoje czoło o moje ramie. Zamilkł na dłuższą chwilę i odezwał się dopiero po kilkunastu długich sekundach.
- Uderzył moją matkę.
Mocno zacisnęłam powieki.
- Wiem - szepnęłam. Nadal miałam trudności z zaczerpnięciem pełnego oddechu.
- Kurwa..Dotknął moją siostrę - wycedził przez zaciśnięte zęby, podnosząc na mnie wzrok. Chyba nie zdawał sobie sprawy, że trzyma mnie za przedramiona, a ucisk jego dłoni zwiększa się z każdym wypowiadanym przez niego słowem. 
- Zayn, uspokój się. - Proszę.
Zamknął oczy i zrobił coś, co ostatnio nie zdarzało mu się już tak często. Odliczył po cichu do trzech, po czym znowu rozchylił swoje powieki. 
Chwycił mnie za dłoń i poprowadził na środek salonu. 
- Chciałaś wcześniej ze mną zatańczyć. Moglibyśmy zrobić to teraz?
Czekaj, co?! Uniosłam brew w zdziwieniu, ale nie miałam zamiaru kwestionować jego prośby. Powinnam się już przyzwyczaić do tych jego ciągłych zmian nastroju.
- Tak bez muzyki? - rzuciłam zaczepnie.
Zayn uśmiechnął się pod nosem.
- Improwizacja, panno Greene.
- Będę zaszczycona - odpowiedziałam z podobnym uśmieszkiem. W mgnieniu oka objął mnie w talii i uniósł do góry, stawiając na swoich stopach. 
- Nie boli cię to? - zapytałam, zarzucając dłonie na jego kark.
- Dżentelmeni nie rozmawiają o takich sprawach - odparł z tajemniczym uśmiechem.
Przygryzłam wargę, opierając głowę o jego ramie. Nie podobało mi się to, że tak szybko zmienił mu się humor. Nikt normalny nie staje się obojętny na wydarzenie pokroju ostatniej nocy, w przeciągu kilku sekund. To niemożliwe.
 - Naprawdę wszystko w porządku? - zapytałam zaniepokojona.
- Naprawdę, Victoria. 
Odsunęłam się nieco, żeby móc na niego spojrzeć, ale nadal łagodnie kołysaliśmy się na boki, dzięki jego nieocenionym umiejętnościom.
- Jesteś chyba najbardziej skomplikowanym i najsilniejszym emocjonalnie facetem, na którego kiedykolwiek się natknęłam. Ale zawsze przychodzi ten punkt krytyczny...Ja osiągnęłam go już wiele razy.
Zastygł w miejscu i wypuścił mnie ze swoich asekuracyjnych objęć, w efekcie czego zachwiałam się i niepewnie zrobiłam krok do tyłu, stając na moich stopach.
- Nic mi nie jest.
- Porozmawiaj ze mną.
- Victoria. Przecież mówię ci, że nic mi nie jest. Nie chcę teraz o tym rozmawiać - zakończył efektywnie, kierując się w stronę kuchni, gdzie podążyłam za nim nie tracąc czasu na zastanawianie się.
- Nie uda ci się uciec ode mnie tak łatwo.
- Mówiłem, że nie chcę o tym gadać - rzucił z większym poirytowaniem, na co tylko gardłowo jęknęłam. 
- Nie możesz cały czas uciekać od swoich problemów.
- Poradzić sobie z nimi też za bardzo nie mogę. Powiedziałem Emmie, że nie chcę jej więcej widzieć i spotkałem ją wczoraj wieczorem. Obiecałem sobie, że nie pozwolę, żeby ktokolwiek doprowadził mnie do stanu, w którym nie będę mógł się kontrolować i spójrz co stało się wczoraj. Kompletnie straciłem nad sobą panowanie! Tak, czy siak, mogę gówno zrobić, bo i tak wszystko kończy się porażką. - Zamilkł nagle i fuknął poirytowany. Gwałtownie odwrócił się na pięcie i otworzył szafkę z alkoholami.
- Nieprawda. Nie wszystko co robisz kończy się niepowodzeniem. Zobacz jak daleko zaprowadziło cię to, co osiągnąłeś. Jest kilka rzeczy, które nadal sprawiają ci problemy, ale poradzisz sobie z nimi. Poradzimy sobie oboje - dodałam, gdy odłożył whiskey na wysepkę kuchenną.
- Nie. Nie pozwolę na to, żebyś babrała się w moim ciemnym świecie.
- Byłam tam już wiele razy, Zayn. Nie możesz trzymać mnie z dala od wszystkiego.
- Mogę spróbować.
Ułożyłam usta w cienką linię.
- W ciemnym, czy jasnym, nieważne. Już zawsze będę w twoim świecie, czy ci się to podoba, czy nie.
Nie odezwał się już. Zamiast tego, napełnił czystą szklankę bursztynowym płynem i od razu ją wyzerował. Powtórzył proces z nalewaniem, ale nie był już tak niecierpliwy, by wypić kolejną dawkę palącego alkoholu. 
- Możemy porozmawiać o czymś innym? O wszystkim, byle nie było to związane z wczorajszym wieczorem.
Uniosłam brew. Zmiana tematu. Zmiana tematu! 
- Nie wiem, jak tobie, ale mi tam podobał się wczorajszy wieczór. - Pochyliłam się nad blatem kuchennym, a on zmrużył swoje oczy uważnie mi się przyglądając. Po chwili jego wzrok wyraźnie złagodniał, a na jego ustach wymalował się znajomy uśmieszek.
- Lubisz droczyć się z moim kutasem.
- Czyżby?
- Urodzona domina - dodał.
- Chyba nie bardzo. - Wzruszyłam ramionami.
Nie byłam pewna, czy powinnam mu powiedzieć. Było jeszcze za wcześnie. Poza tym, pewnie temat Emmy byłby kolejnym powodem do kłótni.
- Nie bardzo? Muszę przyznać, że poszło ci popisowo dobrze.
- Naprawdę tak myślisz?
Skinął potakująco głową, na co ponownie uniosłam brew. 
- Nie ma już śladu po małej, niewinnej istotce?
- Nie, Skarbie. Zawsze będziesz moją małą, niewinną istotką - odpowiedział, puszczając mi oczko, na co przygryzłam dolną wargę. - Nie wyobrażasz sobie, jak zajebiście seksowne wyglądałaś, tańcząc na moim kuta..
- Zayn! - Zaczerwieniłam się momentalnie, a on zaśmiał się lekko, ukazując mi swój piękny, pełny uśmiech, który uwielbiałam oglądać. Boże, był taki przystojny.
Dopił resztkę whiskey ze swojej szklanki i obszedł wysepkę kuchenną. Wyciągnął dłoń w moją stronę, a ja przyjęłam ją bez najmniejszego wahania. Przyciągnął mnie do siebie i cmoknął w usta.
- Czuję się cały odrętwiały. Chodźmy do łóżka, zanim przelecę cię na tym blacie.
- Nie miałabym nic przeciwko - odpowiedziałam z uśmiechem, a on tylko pokręcił głową próbując ukryć swoje rozbawienie.
- To był cholernie długi dzień, a muszę wstać z samego rana - oświadczył.
Och. No tak. Zayn miał zajęty cały następny dzień, co tylko przypomniało mi o tym, że i ja muszę iść do Java Hut. 
- Matt będzie dzisiaj w pracy? - zapytał Zayn.
- Tak. Pracuje dzisiaj. - Zerknęłam na niego, gdy dotarliśmy do końca schodów.
- W takim razie, chyba wpadnę do ciebie na lunch.
- Chyba nie masz zamiaru zrobić nic głupiego?
- Nie po ostatniej nocy.
Zayn otworzył drzwi do sypialni i przepuścił mnie w nich, po czym skierował się do od razu do łóżka. Ułożył się wygodnie, a ja wgramoliłam się pod przykrycie, gdy tylko on zajął wygodną dla siebie pozycję.
- Re? - Głos Zayna sprawił, że przestałam szarpać się z kłopotliwą pościelą i spojrzałam na niego, zaalarmowana jego ostrożnym tonem.
- Co?
- Tylko bądź ze mną szczera - zaczął formalnie, a ja z trudem przełknęłam ślinę. - Spodobał ci się? Kiedy pierwszy raz go zobaczyłaś, uważałaś, że jest atrakcyjny?
Zmarszczyłam czoło, zanim udzieliłam mu odpowiedzi, zastanawiając się przez chwilę na tym, co powinnam mu powiedzieć. 
- Uważałam, że jest atrakcyjny, ale nie podobał mi się jakoś specjalnie. 
Zayn skinął głową i z powrotem ułożył się na swoim miejscu, zastanawiając się nad moją odpowiedzią. 
- Dlaczego pytasz? - zapytałam w końcu nie zmieniając swojej pozycji. Obserwowałam każdy jego najmniejszy gest i reakcję. Tak strasznie trudno było go rozszyfrować.
- Tamtego dnia, kiedy do ciebie przyjechałem, wydawałaś się szczęśliwa. Szczęśliwsza, beze mnie.
- Jestem szczęśliwa z tobą.
- Ale kiedy jesteśmy ze sobą, nie jest już tak samo, jak wtedy, gdy jesteś na przykład z Jamesem. Jesteś wtedy taka beztroska. Po prostu, szczęśliwa.
- Zayn, z tobą też jestem szczęśliwa. Ta randka, na którą zabrałeś mnie wczoraj była nie z tego świata! Strasznie mi się podobała.
- Skończyła się o wiele za wcześnie - szepnął, po czym gestem ręki wskazał, żebym położyła się obok niego. Tak też zrobiłam, a on momentalnie oplótł mnie ramionami i przyciągnął jeszcze bliżej swojego ciała, w efekcie czego między nami nie było nawet centymetra wolnej przestrzeni.
- Niestety - przyznałam. - Ale teraz, kiedy Devona już nie ma, możemy znowu spróbować w któryś wolny wieczór.
- Kto powiedział, że to musi być jeden wieczór? Zaplanujemy to na weekend. Albo miesiąc. Albo nawet i cały rok. 
- Marz dalej, Malik.
Uśmiechnął się wpatrując się we mnie z góry, kiedy podniosłam na niego wzrok.
- Zawsze dostaję to czego chcę i dobrze o tym wiesz.
- Serio? - rzuciłam zaczepnie.
- Mam ciebie, to nie wystarczający dowód?
- Okej, wygrałeś.
- Zawsze wygrywam - odparł z dumą przepełniającą jego uśmiech.
Ziewnęłam cicho, a on fuknął pod nosem.
- Czy ja panią nudzę, panno Greene?
- Nigdy - odpowiedziałam kręcąc głową, po czym głębiej wtuliłam się w jego nagi tors. Poczułam jak jego mięśnie rozluźniają się pod wpływem mojego dotyku. 
- Śpij, Skarbie - szepnął cicho, a moje powieki momentalnie zrobiły się cięższe.

***

Czułam się, jakby było o wiele za wcześnie na pobudkę. Jakbym przespała zaledwie dziesięć minut, po których ktoś próbował wyrwać mnie z przyjemnego letargu.
- Victoria, spóźnisz się, Kochanie - ponaglił Zayn. Zaczęłam wiercić się w ciepłym łóżku, ale to nie sprawiło, że jego dłoń zniknęła z mojego ramienia, co skomentowałam niezadowolonym jęknięciem.
- Spóźnisz się.
- Ja się nigdy nie spóźniam. Wszyscy inni po prostu przychodzą za wcześnie - wymamrotałam.
- W twoim przypadku to co innego. Ja jestem szefem, ty pracownikiem.
Przewróciłam oczami i wreszcie odnalazłam w sobie resztki silnej woli, żeby wreszcie wstać. Odwróciłam się na drugi bok i zobaczyłam Zayna, który już uważnie mi się przypatrywał. Był wykąpany, w pełni ubrany i wyglądał tak świeżo.
- Znowu się kąpałeś?
- Tak. Dużo się kąpię - odparł wzruszając ramionami.
- No widzę właśnie.
- Dzień dobry, śpiochu.
- Dzień dobry, czyściochu - wymamrotałam, a on zaśmiał się cicho.
- Wstawaj. Podwiozę cię.
- Dobra. Jesteś gorszy niż moja matka. Ona nawet do szkoły mnie nie budziła.
- Nie wiem, jak powinienem to przyjąć, ale chodź już - rzucił lekko zniecierpliwiony Zayn. Niechętnie odrzuciłam nakrycie z mojego ciała i podniosłam się z wygodnego materaca. Stanęłam obok łóżka, patrząc z utęsknieniem na jego poburzone, miękkie posłanie, a Zayn skomentował to jedynie małym uśmieszkiem.
- Wrócę do ciebie dzisiaj wieczorem, kochanie - szepnęłam w stronę mebla.
- Powinienem zacząć się niepokoić? - zapytał Zayn unosząc brew.
- Nie - odparłam krótko, kierując się do garderoby, żeby przygotować sobie ubranie do pracy, zanim wezmę prysznic. 
Po całej toalecie porannej, czyli umyciu się, ubraniu, zjedzeniu śniadania i mentalnemu przygotowaniu na dzień w pracy, ruszyliśmy z Zaynem do windy, by dostać się na parking podziemny. Przyciągnął mnie bliżej siebie, kiedy drzwi kabiny rozsunęły się, a gdy tylko zrobiłam krok na zewnątrz, zakrył mi oczy. Zamarłam w półkroku.
- Naprawdę lubię tego typu zabawy, ale teraz akurat trochę potrzebuję swoich oczu, bo z każdej strony może wyjechać jakiś samochód - zaczęłam, wyostrzając wszystkie swoje zmysły. Czułam zdefiniowany tors Zayna przy moich plecach, gdy kierował mnie swoim ciałem.
- A kiedyś mówiłaś, że mi ufasz. - Rozpoznałam rozbawienie w jego głosie, więc uśmiechnęłam się do siebie.
- Co ty wyprawiasz?! - zapytałam, czując rosnące podenerwowanie.
- Cicho.
Chwilę później odsunął swoje dłonie z mojej twarzy i zajęło mi mniej więcej trzy sekundy przystosowanie wzroku do panującego światła. Przede mną stał matowo-czarny Range Rover.
Podziwiałam piękny samochód, kiedy Zayn rozpostarł palce mojej dłoni i umieścił w niej zestaw kluczyków. Popatrzyłam na niego skonsternowana, po czym przeniosłam wzrok na klucze.
- Jest cała twoja - powiedział z uśmiechem.
- Co?! - Zachłysnęłam się powietrzem. - Kupiłeś mi samochód?! Kolejny?!
- Poprzedni miał poprzecinane opony. Naprawiłem go i sprzedałem po całkiem racjonalnej cenie. Rozglądałaś się za nowym autem, więc pomyślałem, że trochę ułatwię sprawę i kupiłem ci to.
- Zayn..
- Po prostu mi podziękuj. Już kiedyś odbywaliśmy tego typu rozmowę i oboje wiemy, jak to się skończy.
Ułożyłam usta w cienką, upartą linię, po czym przyciągnęłam go do siebie w mocnym i niespodziewanym uścisku.
- Tak bardzo ci dziękuję!
- Cała przyjemność po mojej stronie.
- To znaczy, że dzisiaj ja prowadzę? - rzuciłam podekscytowana, odsuwając się od chłopaka.
Nie do końca zdecydowanie skinął głową i uśmiechnął się wymuszenie. Daleko mu było do szczerego uśmiechu.
- Tak - potwierdził spiętym głosem.
Nie czekając na nic wskoczyłam na miejsce kierowcy i odpaliłam silnik szeroko się uśmiechając. Zayn żartobliwie przewrócił oczami i obszedł samochód, by zająć fotel pasażera.
- Musisz uważać. Ta ślicznotka ma napęd turbo.
- Ślicznotka? - Uniosłam brew, przenosząc na niego wzrok. - Więc to dziewczyna?
- Jestem facetem, czego się spodziewałaś?
- Mniejsza z tym. - Położyłam dłonie na kierownicy i rozprostowałam palce, ponownie oplatając je wokół kółka, ale wymowne odchrząknięcie Zayna przykuło moja uwagę.
- Musisz najpierw sprawdzić lusterka - odezwał się.
Przewracając oczami, poprawiłam wszystkie lusterka, tak, by mieć dobrą widoczność otoczenia i wbiłam pierwszy bieg, ale Zayn ponownie zastopował moje ruchy.
- Pasy, Victoria! - zażądał.
- O, Jezu! Prowadzę samochód, czy dopiero zdaję na prawo jazdy?! - wypaliłam, na co uniósł swoje brwi.
- Po prostu zapnij pas i będziemy mogli jechać.
Już tęskniłam za Roofiem. Po zapięciu pasów i podwójnym sprawdzeniu wszystkiego przez mojego instruktora jazdy; Zayna, wyjechałam na podjazd parkingu. Zapomniałam, że to cacko jest nowe i przydusiłam do końca pedał gazu. Na podziemnym parkingu rozległ się ogłuszający warkot. 
- Ostrożnie, Mała - odezwał się spięty Zayn.
- Sorry - rzuciłam pospiesznie, zdejmując nogę z gazu i uśmiechnęłam się do siebie. Kochałam ten samochód. Zatrzymałam się przy wyjedźcie z parkingu, by zobaczyć czy jest wolne, a kiedy kątem oka zerknęłam na Zayna, wyglądał jakby dopiero co pozbierał się po śmiertelnym rajdzie, na który go skazałam. 
- Patrz na drogę - nakazał zwięźle.
Wywróciłam oczami, włączając się do ruchu na drodze prowadzącej do mojej pracy. 
- Wpadnę jakoś koło drugiej. O której dzisiaj kończysz? - odezwał się wreszcie nieco spokojniejszym tonem.
- O piątej.
- Cały dzień dzisiaj pracujesz? Z tym sukinsynem na dodatek? - Skrzywił się Zayn, na co tylko wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem. Możliwe, że to on dzisiaj zamyka.
Zayn westchnął głośno.
- Nie rozumiem po co ci ta praca. Moje dochody spokojnie wystarczą dla nas dwojga. Z powodzeniem mógłbym przestać już pracować, ty tak samo. Moje pieniądze starczą nam na całe pokolenie.
- Nie, jeśli ciągle będziesz kupował nowe samochody - odparłam cicho.
- Starczą, starczą. Nie musisz pracować.
- Ty tak samo, jeśli mówisz, że starczyłoby ci ich na całe pokolenie.
- Lubię pracować. Mogę się wtedy zatracić.
- Ja też lubię pracować.
- Możesz pracować dla mnie - zaoferował nagle.
Potrząsnęłam głową.
- Nie. Chciałabym być częścią czegoś, czego nie jesteś właścicielem.
- Technicznie mam władzę nad Tedem, więc jesteś na przegranej pozycji, Victoria.
- Przecież nie mam zamiaru pracować tam wiecznie.
- Więc gdzie chciałabyś pracować?
- W dziennikarstwie, mówiłam ci. Już od dłuższego czasu chcę zostać dziennikarką.
- To wiem, ale masz już na oku jakąś konkretną firmę?
Przygryzłam wargę. Kurwa.
- Taylora.
Zamilkł na dłuższą chwilę. Po kilku sekundach zaryzykowałam i zerknęłam na niego, po czym skręciłam w drogę prowadzącą prosto do Java Hut. 
- Wykluczone - syknął w końcu. - Nie będziesz dla niego pracować.
Moje ramiona opadły lekko, po tym, gdy zaparkowałam na zewnątrz kawiarni. 
- Czemu nie?! - jęknęłam.
- Bo to dupek. Wie, że jesteś moją dziewczyną i dlatego, że posiada tę informację, będzie cię traktował jak gówno.
- Nie będzie. Taylor jest przyjacielem mojej rodziny.
- To nie ma nic do rzeczy, od kiedy ja pojawiłem się na obrazku.
- Umówię się z nim na spotkanie i nie zrobisz nic, żeby mnie powstrzymać.
- Nie spotkasz się z nim - oświadczył finalnie. Wywróciłam oczami wysiadając z auta, a on po chwili zrobił to samo. 
- Zayn. Wysyłałam już swoje aplikacje do wszystkich możliwych firm. Taylor to moja jedyna nadzieja.
- Mogę ci coś załatwić..
- To by było zbyt proste - przerwałam mu. - Wszystko jest zbyt proste, kiedy jestem z tobą. Chcę móc załatwić sobie coś sama. Jeśli chcę zostać dziennikarką, to jedynym sposobem na to jest praca u Taylora. I tak to zrobię.
- Nie. - Chłopak pokręcił przecząco głową, a ja westchnęłam zrezygnowana i zerknęłam do wnętrza knajpki.
- Muszę lecieć - bąknęłam. - Jeszcze raz dziękuję za samochód - powiedziałam i skierowałam się do wejścia.
Zayn zmarszczył czoło i szybko chwycił mnie za przedramię.
- Pocałuj mnie, zanim pójdziesz.
Przyciągnął mnie do swojego ciała, a ja niepewnie zarzuciłam ręce na jego kark. 
- Zawsze najpierw mnie pocałuj, zanim gdzieś odejdziesz. W każdej chwili mogę zejść na zawał, albo ciebie mi ktoś porwie i już nigdy więcej możemy się nie zobaczyć.
Zaśmiałam się cicho.
- Jak duże szanse są na to, że dostaniesz zawału?
Zayn uśmiechnął się ciepło, pocierając kciukiem mój policzek. 
- Kocham cię - szepnął, po czym mnie pocałował. - Nawet wtedy, kiedy się ze mną kłócisz i jesteś wredna. Kocham cię. 
- Ja też cię kocham. Nawet wtedy, kiedy jesteś oziębły i wściekły jak cholera. Kocham cię.
- Nara, Maleńka. Widzimy się na lunchu - dodał z uśmiechem. Podniósł wzrok zerkając wgłąb restauracji, a kiedy dostrzegł Matta zamachał mu nazbyt przyjaźnie. Kiedy ten ochoczo mu odmachał, Zayn spuścił wzrok i popatrzył na mnie ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy.
- Jest gejem, na bank.


_________________________________________________________________
NOTATKA POAJWI SIE JUTRO, BO ZAINSTALOWALAM SIMSY I CHCE ZACZAC WRESZCIE W NIE GRAC I JABHSVGERYUDJILKJBHVFGHDJSKXDNVFB FNJD <3 CHYBA ZE ZROBILAM COS ZLE I NIE BĘDĄ MI BANGLAĆ TO SIE WKURWIĘ I PRZYJDĘ WTEDU MOŻE DZISIAJ NAPISZE TE NOTATKĘ JESZCZE. 
JEDNO JEST JEDNAK PEWNE. KOLEJNY ROZDZIAL POJAWI SIE W PRZYSZŁY PIĄTEK :D C'TA TRZYMAJCIE KCIUKI ŻEBY MI SIĘ TA GRA ODPALIŁA BO CHYBA SIĘ ZAŁAMĘ, ŚCIAGAŁAM TE JEBANE SIMSY 2 DNI BO TO JAKAS PAKA Z WSZYSTKIMI DODATKAMI SOŁ JSHFGUDIJHDJFIDKFJGHYFJGHDJIFHRDJ XD IKS DE EMOŁSZYNS KJOŁ!! NCFGSRHDUK<3 




122 komentarze:

  1. Druga :) idę czytać na pewno świetny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huhu gratuluje! Twoją nagrodą jest didlo i anal balm od doktora geja :DDDDD Nie -,-

      Usuń
    2. Zapomniałam dodać że didlo porzyczone od Emmy i do zwrotu -_-

      Usuń
    3. Cały świat jest z ciebie dumny, oby tak dalej!

      Usuń
    4. 2up- jak już to *dildo i *pożyczone.

      Usuń
    5. Dostałas darmowy kupon na ruchanie z Emma! Nie zapomnij go odebrać xDD

      Usuń
  2. Cudo cudo cudo cudo
    Nie jestem w stanie dodać lepszego komętarza

    OdpowiedzUsuń
  3. omg :O dopiero zaczynam czytać ale już i tak wiem ze zajebisty cnie XD <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Cię za te tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To opowiadanie zaczelam czytac okolo 3 dni temu przez nie nie spalam po nocach, chodzilam spac o 3-4 a musialam do szkoly wstawac o 6.oo lub 7.oo, naszczescie dogonilam :p Dziekuje ci strasznie ze tlumaczysz i Chanel oczywiscie jak ona to moze wszystko wymyslac przeciez ja nawet nie umiem porzadnego wypracowania napisac!:/ Uwielbiam to opowiadanie, wszystko jest szczegolowo opisane i przez to lepiej jest to wszystko wyobrazic :D tez chcialabym miec taki talent do pisania :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaa nareszcie *.* Nie mogłam się doczekać .. Kocham to opowiadanie < 333

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam...;)❤
    Wiem, że cię to denerwuje ale PIERWSZA..:*
    Genialne tłumaczenie Much Love..:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba jednak nie pierwsza no cóż przykro

      Usuń
    2. No to jeśli wiesz to po co to piszesz?

      Usuń
    3. Serio? Kłócicie sie która jest pierwsza? Może tak dla odmiany, wyraź swoją opinie na temat rodziału. Spojrzcie na to tak szczerze, czy obchodzi to kogos ktora z was jest pierwsza? Autorka nie czeka na to kto pierwszy to przeczyta ( wiec zbedne sa wasze komentarze) tylko czeka na opinie na temat rozdzialu, ktory tlumaczyla poswiecajac swoj czas na blogu. I skoro wiecie ze bardza ja to denerwuje to nie piszcie pierwsza druga. Jprdl. Ogar -,-.

      Co do rozdzialu CUDOO *-* Wszyscy cie tu kochaja za jego tlumaczenie i nie tylko. Kochaja cie za to jaka jestes. Fajnie bylo by spotkac sie z toba w realu i pogadac bylo by swietnie :** / Juliaa

      Usuń
    4. Brawo! Wygrałaś Złotego Kutasa Devona i kupon na darmowy seks z nim! A tak w ogóle to nie jesteś pierwsza geniuszu -.- A i miłego ruchania u Doktora Matta Geja c:

      Usuń
  8. Jejciu, jak ja uwielbiam tego bloga <3

    @lola_hej

    OdpowiedzUsuń
  9. Koocham!! ;* dziękuje, że tlumaczysz dla nas i poswiecasz swój czas <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Heuheu nie mogę się doczekać następnego :F

    OdpowiedzUsuń
  11. DŻIZAS KRAJS! mam zawał, boże Victoria jako domiana, dziwne a Zayn jeszcze połknął swoją... to było obrzydliwe brrr

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebiste :* kocham to <3 kjdiushdfibv <3

    OdpowiedzUsuń
  13. zajebisty rozdział ... jak zawsze z resztą :* kocham cię za to, że tłumaczysz to opowiadanie :) ♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaawwww Re dominą, no kto by sie spodziewał? XD
    Cudowny rozdział, ale Zayn... hmm dziwny pomysł trochę... ale i tak się jaram jak pochodnia!
    P.S. Trzymam kciuki za simsy :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. O zesz Kurwa ! :O To jest genialne ! ♥ Ten rozdział jest zajebisty !
    Re jako domina hajakoajabavagauiaoa ♥
    Zen podwładny ! ♥
    Jezuuu kocham to !
    'Jest gejem, na bank' Hahahahhahahahhaha :D
    Zayn i Re lalalalalalalala ! ♥
    Na zawsze !
    Na zawsze !
    Hahahahhahahahhaha Kwiatkowski mi się przypomniał :P
    Dziękuję, że tlumaczysz ! :) Jesteś kochana ! ♥
    Pozdrowienia x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Po jaką cholere Zen połknął swoją ... sperme ? fuuu ...to nie był za ciekawy pomysł :P
      Pozdrowienia x

      Usuń
  16. awwwww, cudowny ten rozdział - Re aka domina, jsicskjckskvn *,*

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudówny rozdział. Najlepszy ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak bardzo Ci dziękuję za to tłumaczenie, bo ten rozdział, to mój jedyny powód do uśmiechu dzisiaj. Dziękuję Ci z całego serducha! ;]
    Xx
    Kiyoko

    OdpowiedzUsuń
  19. Zarombisty rozdział. brechtam sie do telefonu, a wszyscy w domu mają mnie za debila:) no cóż dla takiego opowiadania mogę być debilem ;) pozdr (mój pierwszy koment)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cały dzień dzisiaj wchodziłam żeby sprawdzić czy jesst nowy rozdział xd i wgl jfifhcfifhfjfhrjdheoqfff Re aka dominant >>>>>>>> nie wiem jak wytrzymam do następnego rozdziału no ale takie życie. A ten rozdzaił cudowny ^v^

    OdpowiedzUsuń
  21. Nareszvie jestem na bierząco :)
    Re na górze ? To było interesujące
    Ciekawe czy powie Zaynowi o tej sprawie z Emmą ? Hm hmm hmmm
    Czekam na następny
    Do piątku <3
    Miłego grania :D
    @xRightNowx

    OdpowiedzUsuń
  22. O Boże! To chyba najlepszy rozdział błagam cię dodaj jak najszybciej następny

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wytrzyma do piątku o.o omg! To jest tak frustrująco zajebiste *o* kooocham<3 jejku :* /Wer

    OdpowiedzUsuń
  24. nie wytrzymamm do piątku omg!

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział jest świetny :3
    Re mnie bordzo zaskoczyła , nie spodziewałam po nie tego , że zadzwoni do Emmy i jeszcze w taki sposób bedzie uspokajać Zayna i jeszcze te teksty ( WOW ).
    a jak Zayn powiedział , że ma podejść i go pocałować to zaliczyłam takiego zgona xd .
    To sobie powód do pocałowania wymyślił :D.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
  26. Jdnxjdbdksndknfkdkd Zayn aka uległy bdnsksmsmsnf kocham ten rozdział! I trzymam kciuki żeby się gra włączyła xd

    OdpowiedzUsuń
  27. UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU Re dała czadu XDDD Chyba mój ulubiony rozdział XDD

    OdpowiedzUsuń
  28. Podasz linka gdzie simsy pobrałaś ? Plisss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://torrenty.org/torcache/867956_3.html#k proszę :)

      Usuń
    2. Jakie to są simsy, 2 ze wszystkimi dodatkami czy jak? Jak to potem trzeba zrobić by zainstalować i działały? :) Rozdział świetny jak każdy z resztą :)

      Usuń
  29. Ale zwrot akcji xD
    jak ja teraz zasnę?! hahaha

    Trzymam kciuki za simsy :) haha

    OdpowiedzUsuń
  30. BOSKI !
    MATKO. .. ZAYN .... SPERMA... O MATKO !
    RE ... HSGSHS <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochanie jestes wielka dziekuje za to co dla nas robisz. Bo przeciez nikt nie zmusza Cie do tlumaczenia Kocham Kocham Cie. Powodzenia w simsach :) pozdrawiam
    @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  32. Omg! To było obrzydliwe co on zrobił...
    Rozdział super :D
    Nie wiem jak ja wytrzymam do piątku
    następnego piątku!!
    Kurde, chce takiemu Zayna i już!
    @kinga82000

    OdpowiedzUsuń
  33. -Jest gejem, na bank xD buhahahha rozjeba...las system tym zdaniem xD nie mogę buhahahha xD a ich sek...s był o matkooo... niesamowity... i trochę dziwnie boo ja pisze FF i w moim ma być podobnie i teraz ciul bo wyjdzie ze od chillsa zerżnelam cholera. będę musiala dużo zmienić. ale ok dam rade xD

    OdpowiedzUsuń
  34. nie wierze że Re była dominą!!!! no nie wierze!!!! wow!!! szczena mi opadła! fuck! co to za rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  35. CO ZA ROZDZIAŁ PIERWSZA CZĘŚĆ NAJLEPSZA HE HE HE RE NIE POZNAJĘ CIĘ!! FHVIGUFEOIFVAODVGFOA NIE WIEM CO PISAĆ TAKIE EMOCJE !!
    KOŃCÓWKA TAKA SŁODKA ooooo :)

    OBY DO PIĄTKU XD

    OdpowiedzUsuń
  36. "Jest gejem. Na bank."

    OdpowiedzUsuń
  37. ooooo ! kupił jej samochód ! uwialbaim chills <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Hahahhahah! Co to było?? Po prostu Chills wali wszystko na głowę, doszczętnie. Dokładnie jak tłumaczka :D
    Kocham to ;D

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny rozdział jak zawsze, a najbardziej część z Dominującą Re;) Kocham to opowiadanie!!! Pozdro
    Dziewczyna z podstawówki w bluzce Guns n Roses;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jaką miałam radochę jak zobaczyłam że dodałaś <3 Rozdział Genialny <3 Pozdro miłego grania :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Boskie. Czegóż można chcieć więcej. Zajebiste. Miłej gry ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze ten tekst Zayn'a "Jest gejem, na bank." -ROZPIERDALA SYSTEM
      HAHAHA! ŚMIEJE SIĘ JUŻ PRZEZ 5 MINUT XD

      Usuń
  42. wowowowo
    Re kocica...
    nie spodziewałam się tego po niej :D
    Zayn jest UROCZY.
    JSHSJDHSHHSUSHSHSHSYSHHSJSHSUSHGUSBHH KOCHAM ZAYNAA <3
    DO PIĄTKU :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Le Re dominantka ^_^ i te teksty Zayna przez cały rozdział ^_^

    OdpowiedzUsuń
  44. Yshsusjushuahsisbsishusbs <3
    Od sześciu godzin czekałam na nowy rozdział, co godzine echodziłam, a tutaj nagle BUM! I mamy new chapter ;p hahaha
    Re dominą, jak to brzmi?!?! ;d
    Ale rozdział zajebisty i całkowita nowość - uległy Malik!
    Czekam na nexta!!!!
    Micey. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  45. końcówka rozwaliła hahahha <3
    kochany Zayn <3 uwielbiam takie rozdziały ... są takie uiferanwfguieusibfviosery <3
    byle do piątku <3

    OdpowiedzUsuń
  46. haha, rozdzial swietny, a notka jeszcze lepsza!

    OdpowiedzUsuń
  47. Wiem że jestem głupim egoistom , który nie docenia tego co dostaje, ale powie mi jakaś dobra istota dlaczgo po angielsku jest już 31 rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczyłam to o ile się nie mylę pod poprzednim rozdziałem. Będę dodawała średnio jeden rozdział na tydzień, bo autorka tak właśnie dodaje. Rozdziały są długie i ja też potrzebuje czasu na ich tłumaczenie, bo mam też inne obowiązki. Może się zdarzyć w niedługiej przyszłości tak, że autorka nie będzie miała czasu/możlwiości dodania kolejnego rozdziału i będziecie musieli czekać np. 3tygodnie na aktualizację. Te większe przerwy robię naprawdę tylko i wyłącznie z myślą o Was.

      Usuń
  48. Zen mnie rozjebał 'Jest gejem. Na bank.' HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHA PO PROSTU TERAZ MAM TAK ZAJEBIASZCZY HIMOR, A CZYTAM JESZCZE 50 TWARZY GREYA. XDDD
    ROZDZIAŁ CUDOWNY I POWODZENIA Z SIMSAMI SKARBIE X

    OdpowiedzUsuń
  49. haha.. notka xd :D
    rozdział genialny ! <3
    już nie mogę się doczekać do piątku ! <33
    Jak ja to kocham <333333 !

    OdpowiedzUsuń
  50. Wszyscy tu się tak rozpisują a ja napiszę tylko 69... :D
    Ps. Życzę fajnego topienia simsów w basenie. <3

    OdpowiedzUsuń
  51. Jejku cudowny <33 ostatnie słow Zayna mnke rozwaliły haha :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Aww... Rozdział świetny jak zawsze :D Re dominantka, no no no ^^
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  53. Hahahahaha rozłożyła mnie końcówka xD
    *nah, gdzie jest mój Madżonez?*

    OdpowiedzUsuń
  54. Cuuudo! ♡
    @kidrauhlek94

    OdpowiedzUsuń
  55. Zajebisty, byle do następnego :) ii buziaki za tłumaczenie ;*

    OdpowiedzUsuń
  56. jak zawsze BOSKI <3 czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  57. Skąd ściągałaś simsy? :D

    OdpowiedzUsuń
  58. Omg rozdział g.e.n.i.a.l.n.y!
    Dziękuję za tłumaczenie x

    OdpowiedzUsuń
  59. Omnomnom *__* . Zayn jaki ohh.. cos mi sie wydaje, ze Re zostanie porwana, nie wiem ja i moje pojebane myslenie! Rozdzial jak zwykle idealny! Dziekuje, ze tlumaczysz do nastepnego, pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  60. Zayn połknął swoją spermę!?! Po co? fu

    OdpowiedzUsuń
  61. Kurwaaa rozdział jest zajebisty :)
    Zboczona Re
    Zboczony Zen
    Zboczona Ja
    hehe
    asjfnakjnjkasndsakjfnsdhfaeufhdb .
    LOL

    OdpowiedzUsuń
  62. "Jest gejem na bank"♥
    No po prostu to koooooochaaam !!!!!!!!!!!! *.*
    *_____________________________*
    Zaayn <3

    OdpowiedzUsuń
  63. ale super rozdział!!
    "jest gejem, na bank" kocham cię Zaynie! XDXD jeju no, dajcie mi Zayna plz
    dzięki, że tak cudownie tłumaczysz, jesteś genialna <3

    OdpowiedzUsuń
  64. Dobra, ten rozdział mnie rozwalił.
    Po prostu rozłożył na łopatki.
    RE AKA DOMINA I ULEGŁY ZAYN
    to zbyt dużo jak dla mnie...
    Czy tylko mnie nie obrzydziła ta scena, w której Zayn połykał spermę?(Lulz, jestem dziwna ehhh)
    W ogóle to ten rozdział, a przynajmniej druga jego część wydała mi się urocza...serio, tak po prostu słodka i urocza. A na koniec śmiałam się jak pojebana z tego tekstu "Jest gejem. Na bank."...dalej się śmieję hihihi
    A tak btw, czy pisałam ci już że Cię kocham? Jak nie to wybacz, no ale wiesz że my wszyscy Cię kochamy, wielbimy, czcimy jak bóstwo za to że cudowanie tłumaczysz, no nic tylko po rączkach całować(pomińmy kwestie mojej zaoranej psychiki).
    Więc...no kocham Cię nooo :*
    Bye bye xx
    Red♡
    Chills zawładnął moim życiem (i się z tego cieszę) :D

    OdpowiedzUsuń
  65. "NA BANK JEST GEJEM!"
    Hahahahahahahahahahahahahahahahaha
    Radzę ci go pierw przetestować Malik!

    MADŻONEZ IS HERE!!

    Nie chciało mi się na fonku logować więc lecę z anonima (:

    Po tym rozdziale spokojnie mogę założyć firme kisielku *_____*
    Hyhy
    Zayn przypiety do łóżka...to coś co tygryski kochają najbardziej <3
    Dajcie chwilkę...
    Idę Marka przypiąć do łóżka!

    Tak swoją drogą to to cholernie nie wygodne!
    Re mi rozjebała system. Wiedziałam że będą czarować!! Różdżką!
    Zayn połknął swój sok z gumijagód o.o
    TEŻ CHCĘ!!!

    Pomińmy..

    Ale... Re musi przyznać że mu zazdrościła xD
    Hahahahahahahahahahahahahahahahaha ja sobie wyobrażałam jak Re robi za taką słomkę dla Zayna bo ją wyssał (jak to brzmi... Swoją drogą wyssał ją..więc... PORA NA REKLAMY)
    Mark gdzieś ty ):
    Sorry zapomniałam go odpiąć od łóżka hahahaha
    Matt to gej?
    .
    .
    Shippuje Matta z Zaynem!!
    Wut.?
    Mazen!
    Shipoujmy Mazena!

    *-*

    Dziękuję za wspaniałe tłumaczenie!
    Przez cb mam ochotę pograć w simsy
    I wiecie co zrobię simowe chills!
    Hahahahahahahahahahahahahahahahaha
    Devonowi i Emmie pozabieram drabinki w basenie buahaha

    Chciałabym zobaczyć cold Zayna w roli ojca o.o
    Moimi oczami.....
    "Podaję 2 miesięcznemu dziecku umowę. Walnij podpis na posłuszeństwo do 18 roku życia, zgoda na chip pas cnoty (córeczka tatusia hyhy) blabla"
    Bosz być córką Zayna to tak jak pracować w sklepie pełnym pączków 6__6
    Chcesz a nie możesz....

    Dobra Madżonez idzie cieszyć się piątkiem!!
    Melanż z łóżkiem <3
    Boję się że za bardzo mnie poniesie ten imprezowy szał..

    NIECH KUTATRON BĘDZIE Z WAMI WSZYSTKIMI!
    PRZYJMIJCIE MADŻONEZOWE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO...

    MALIK KUTATRONKA MA
    ON SIĘ WITA Z RE CO DNIA
    DUMNY JEST ZWART I GOTOWY
    JEDNAK BEST JEST TEN MARKOWY <3

    Kurwa zabierzcie mi neta xD

    Hoł hoł Madżonez/@Lolounia

    MATT JEST GEJEM..
    ALBO UDAJĘ GEJA..
    ZAGADKA...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madżonators łączmy się xD

      Jesteś moim osobistym Dżizesem ahaha xD

      Pozderki zboczuchy :*
      //Juljaa

      Usuń
    2. Ja wale
      Kocham twoje komentarze <3
      Boże laska skąd ty bierzesz te teksty ? Zawsze czekam na twój komentarz a potem turkami się po łóżku albo zwijam ze śmiechu:)
      Co do rozdziału to jest mega ale nigdy więcej nie chce go już czytać. Proszę umieszczaj czerwony napis "UWAGA" przed każdym takim rozdziałem, przygotuje się psychicznie :)
      Też kocham simsy moja siostra miała na święta do wyboru simsy3 albo płytę One Direction ja wybrała bym to drugie ale grą też nie gardzę i lubię czasami pograć. Tylko kochana nie zatraca się w tym świecie;)
      Sorka za błędy ale mój fon niestety mi się potlukl i zabrałam bratu a tu się dziwnie pisze trochę.
      Pozdro Andzia <3

      Usuń
  66. Haha Zayn haha 'napewno jest gejem ' haha Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  67. Kochana, ja nie chciałam. Jestem w 6 klasie i to czytam. Jeju wiem że zakazałaś :( Ale czasami wydaje mi się że jestem dojrzalsza niż nie której z czytelniczek. Kocham Cię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha lol hahahahaha ten komentarz mnie rozwalil hahhahahahahahaha xd nie no hahahahahahah nie chyba jeszcze nie skonczylam hahahahahahahahahahah hahahahahah

      Usuń
  68. ♥♥♥♥♥♥♥♥ tylko tyle, zbyt dużo ♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  69. Jako wyajeje mi sie krotszy od pozostalych o.O okms dziekujemy za tlumaczenie. Mam nadzieje ze sie wlaczyly simsy. Jezu serio tez mam.ochote w.nie grac o.I chociaz jestem juz na nie za stara xD
    @DreamJariana

    OdpowiedzUsuń
  70. Matt jest gejem chcialabym to zobaczyć jak on mówi z poważnym wyrazem twarzy ! Kocham wybudowanego Zayna .

    OdpowiedzUsuń
  71. Rozdział jak zwykle niesamowity :). Czekam na następny. Dziękuję że tłumaczysz :) Pozdrawiam Kamila ♥

    OdpowiedzUsuń
  72. AIAVSIUWFWVSLIWGQVZKVSUSCDHGSKAHIQHDJFOHWVSLDUGQNSOZGQHISYSHSIYBQIWYQQUQUWHDJFIGWMDIWHQKFACAZDQQTCSEGEBCIBDODNDOHSTQJQOSGSKSGWOQUFSOXVDKFUDVDURJFIJODODKXG OSZ KURWA....
    Na początku nie mogłam przeczytać, bo mi się fangirling włączył. W sumie później i tak czytałam zaciskając palce, nogi, a przede wszystkim usta, żeby nie piszczeć. Co się ze mną stało..... xd
    Ten rozdział jest niesamowity, możliwe, że mój ulubiony, najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam.
    Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
    Ten Zayn..... Jejuś. *O*
    A tak btw, czy tylko mi się wydaje, że ulubionym słowem Zajana jest 'kutas' ? Jakoś podejrzanie często i z podejrzanym entuzjazmem o tym mówi. ;>
    ~ Ola :3

    OdpowiedzUsuń
  73. kocham kocham kocham!
    dziękuje że tłumaczysz! <3

    OdpowiedzUsuń
  74. CHCIAŁABYM ŻEBYŚ TO PRZECZYTALA! JESTEŚ NAJLEPSZĄ TŁUMACZKĄ JAKĄ W ŻYCIU SPOTKLALAM, A CZYTAM DUŹO TŁUMACZEŃ! ŻADNYCH BŁĘDÓW, WSZYSTKO PERFECT!!!! MASZ MEGA TALENT!!! #muchlove

    OdpowiedzUsuń
  75. Świetne.. Zapraszam na super bloga -------> http://nie-oceniaj-ksiazki-po-okladce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  76. "Jest gejem, na bank" ha ha ha
    Zayn ha ha ha Kocham cie ♥

    OdpowiedzUsuń
  77. Super *o*
    Matko
    Co
    Za
    Rozdział


    Ps. Działają Simsy?

    OdpowiedzUsuń
  78. hehehe możesz pisać: "notka pojawi się jutro, no ewentualnie pojutrze, albo wcale hueheuhue XDD"
    nie mogę się doczekać rozdziału kc ♥ hahaha

    OdpowiedzUsuń
  79. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Te tłumaczenie, zarówno jak i Cold jest moim ulubionym. Najlepsza końcówka: "Jest gejem, na bank" ... Hahaha :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  80. Kiedy następny ? : c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś tu nie czyta notek :) W piątek.

      Usuń
  81. Czemu mam wrażenie, że w następnym rozdziale wystąpi Emma i że będzie wypytywać Re o to jak jej poszło z przykutym Zayn'em do łóżka? Nie mogę się doczekać piątku, ja chce już next'a!! Kocham <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. A po za tym nie mogłam się powstrzymać i weszłam na oryginalne Fanfiction Chills. Jednak i tak czekam na twoje tłumaczenie. Już nie mogę się doczekać ♥

      Usuń
  82. Oooooooouuu.!
    Witam was.
    MÓWIŁAM.
    Że będzie jebanie że ja pierdole.
    Mam dla was propozycje.
    Spróbujcie przeczytać ten rozdział jeszcze raz jak jesteście najebani.
    To znaczy jakieś trzy czwarte. Końcówkę zostawicie sobie na rano.

    Malik. Malik. Malik. Pizdo.
    Jesteś pierdoloną świnią.
    Mam kaca. Wielkiego kaca. A tu
    -Jest gejem, na bank.
    Wiesz jak mnie teraz głowa napierdala.?
    Ale co jak co masz bardzo wysoką samoocenę.
    To że często sie myjesz , bo lubisz to wcale nie znaczy że od razu każdy musi na ciebie lecieć.
    Nawet faceci.
    Skromność.
    Wiesz co to za cecha.?
    Bo mi niestety wydaje się że nie wiesz.

    Green.
    Moje uznanie.
    Kłaniam się nisko.
    No ale kurwa Emma.?
    Tu mnie zawiodłaś.
    Ale i tak dobrze było.
    Pożyczysz mi różdżkę.?
    Ja ci moge pożyczyć za to takie zajebiste kajdanki z czerwonym futerkiem ale to musisz trochę poczekać, bo aktualnie Mark jest nimi przypięty.
    Tylko nic nikomu nie mówcie bo jego szanse na prezydenta spadną a tego chyba nie chcemy Prawda.?
    Lubie was bardzo (nie powiem że kocham bo Mark zerwie umowe) ale jak powiecie to was osądzę.
    Re on jest zazdrosny o łóżko, to ja na twoim miejscu byłabym zazdrosna o samochód.
    Mark kurwa spróbuj powiedzieć do mojego samochodu ,,Ślicznotko'' to masz przejebane.
    Plecy ci przepierdole biczem Skarbie.
    Skoro już o tym mowa to ja lece bo on dalej czeka na mnie przypięty do tego łóżka.
    Mam nadzieje że życzycie mi dobrego ruchanka.
    Na razie człowieki.

    Na razie, hej i czołem.
    Miłego ruchania, byle nie z Markiem, życzy wam Epicki Debil. <3

    OdpowiedzUsuń
  83. Końcówka najlepsza HSUISHUISHUISHUISHUIS :D
    ŻART xD : Tłusty czwartek, idzie sobie ulicą bogaty biznesmen i widzi bardzo chudą dziewczynkę w podartej kurtce, zmartwiony podchodzi i pyta:
    -Dziewczynko, chcesz na pączka?
    -A jak to jest "na pączka"?
    Kleszcz!! :*

    OdpowiedzUsuń
  84. Cudo..... Uwielbiam tą relacje pomiedzy nimi..

    OdpowiedzUsuń
  85. O której godzinie pojawi się kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  86. Re nie spodziewalam sie tego po tobie :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  87. Piatek jest a rozdzialu nie ma...

    OdpowiedzUsuń